Kandydaci z partyjną legitymacją: coraz ich mniej. Z których partii ubyło?

Źródło:
Konkret24
7 kwietnia odbędą się wybory samorządowe. Co trzeba wiedzieć?
7 kwietnia odbędą się wybory samorządowe. Co trzeba wiedzieć?Katarzyna Czupryńska-Chabros/Fakty po Południu TVN24
wideo 2/5
7 kwietnia odbędą się wybory samorządowe. Co trzeba wiedzieć?Katarzyna Czupryńska-Chabros/Fakty po Południu TVN24

"Ostentacyjna wręcz 'bezpartyjność' staje się strategią polityczną" - oceniają profesorowie Jarosław Flis i Ireneusz Sadowski w swojej analizie dotyczącej wyborów samorządowych. Jak sprawdziliśmy, kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast mających partyjną legitymację ubyło w porównaniu z 2018 rokiem. Dotyczy to szczególnie trzech partii.

W niedzielę 7 kwietnia odbędą się wybory samorządowe. Polacy będą wybierać członków rad gmin (oraz dzielnic w Warszawie), rad powiatów, sejmików wojewódzkich oraz wójtów, burmistrzów lub prezydentów miast. W przypadku tych ostatnich możliwa jest jeszcze druga tura wyborów: jeżeli żaden z kandydatów nie uzyska co najmniej połowy głosów, wyborcy pójdą do urn jeszcze 21 kwietnia. Państwowa Komisja Wyborcza podała, że w tym roku o urząd wójta, burmistrza i prezydenta miasta ubiega się 6731 kandydatów. To o ponad 200 mniej niż w ostatnich wyborach samorządowych w 2018, kiedy kandydatów było 6958.

Każdy kandydat musi startować z ramienia komitetu wyborczego. W wyborach samorządowych są to komitety stworzone pod konkretnego kandydata, komitety lokalne działające wyłącznie na określonym obszarze, np. w gminie oraz komitety ogólnopolskie będące najczęściej reprezentacją ogólnopolskich partii politycznych. Na przykład w tym roku w wyborach na prezydenta Grudziądza udział weźmie trzech kandydatów z trzech rodzajów komitetów: Maciej Glamowski z KWW Sojusz Obywatelski Grudziądz Maciej Glamowski; Marek Nowak z KWW Nowa Droga Czas Grudziądza i Krzysztof Kosiński z KW Prawo i Sprawiedliwość (KWW oznacza komitet wyborczy wyborców, KW - komitet wyborczy).

Kandydaci na wójtów, burmistrzów i prezydentów muszą zadeklarować, czy należą do jakiejś partii politycznej. Zgodnie z art. 479 Kodeksu wyborczego taką informację przedstawiają na dokumencie zgody na kandydowanie dołączanym do zgłoszenia składanego w gminnej komisji wyborczej. Jednocześnie kodeks nie przewiduje żadnych sankcji za zatajenie informacji o przynależności do partii.

Przynależność partyjna jest potem umieszczana przy nazwisku kandydata na listach wyborczych wywieszanych na lokalach wyborczych i dostępnych na stronie PKW - nie ma jej natomiast na samej karcie do głosowania. Tam wyborca widzi tylko informację, z którego komitetu startuje kandydat. Trzymając się przykładu Grudziądza: jedynie Krzysztof Kosiński zadeklarował, że należy do partii politycznej Prawo i Sprawiedliwość - ale na karcie wyborczej będzie wyłącznie informacja, że został zgłoszony przez KW PiS.

Sprawdziliśmy, jak wielu członków partii politycznych ubiega się w tym roku o posady wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Czyli: ilu zadeklarowało przynależność partyjną oraz czy i jak zmieniło się to w stosunku do ostatnich wyborów samorządowych w 2018 roku.

Wniosek: kandydatów z partyjną legitymacją do władzy w samorządach ubywa.

Bezpartyjna większość - co "nie wyklucza cichego patronatu politycznego"

I tak: w wyborach samorządowych w 2024 roku na 6731 kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast zdecydowana większość - 5253 (78 proc.) - nie należy do żadnej partii politycznej. W tym sensie będą to jeszcze bardziej bezpartyjne wybory niż w 2018 roku, gdy na 6958 kandydatów do żadnej partii nie należało 4917 (71 proc.). Zadeklarowanych członków partii politycznych jest w tym roku 1478 (22 proc.) - wobec 2041 (29 proc.) w 2018 roku.

Zjawisko bezpartyjności w wyborach samorządowych jest już na tyle znaczące, że było przedmiotem analizy politologów prof. Jarosława Flisa i prof. Ireneusza Sadowskiego w opublikowanej w marcu przez Fundację Batorego pracy "Panu burmistrzowi to już dziękujemy… Porażki i sukcesy w wyborach samorządowych". Eksperci skupili się na kandydowaniu i niekandydowaniu z partyjnych komitetów wyborczych, takich jak KW PiS czy KW PSL, ale jako bezpartyjność można rozumieć również brak przynależności do partii politycznej. Autorzy opracowania stwierdzili: "Formalna, ostentacyjna wręcz 'bezpartyjność' staje się strategią polityczną, a także narzędziem marketingu wyborczego, szczególnie w walce inkumbentów (pełniących dotychczas daną funkcję - red.) z pretendentami popieranymi przez ogólnopolskie partie".

Szukając powodów takiej sytuacji, politolodzy piszą, że "zdystansowanie się wobec polityki sceny krajowej pozwala na wyjęcie problemów lokalnej społeczności z kontekstu konfliktów i podziałów partyjnych", a "badania sondażowe regularnie pokazują, że władze lokalne są oceniane znacznie wyżej niż państwowe, co wiąże się w pewnej mierze z percepcją w kategoriach apolityczności".

Politolodzy przypominają jednak: "Formalna bezpartyjność nie musi natomiast oznaczać faktycznego braku dostępu do wątpliwych kanałów dystrybucji zasobów na szczeblu centralnym, nie wyklucza bowiem cichego lub nawet całkiem otwartego patronatu politycznego".

Mniej kandydatów z legitymacją PiS, PSL i Lewicy

Najwięcej kandydatów na lokalnych włodarzy w tegorocznych wyborach - spośród tych, którzy deklarują przynależność partyjną - ma legitymację Prawa i Sprawiedliwości: 573 osoby. Łącznie z kandydatami Suwerennej Polski i Porozumienia, czyli byłej Zjednoczonej Prawicy, jest to 585 osób. To jednak duży spadek wobec poprzednich wyborów samorządowych - w 2018 roku do PiS należało 904 kandydatów, a łącznie do trzech partii tworzących Zjednoczoną Prawicę aż 965. Skutek: w tym roku kandydaci członkowie PiS będą stanowić 8,5 proc. wszystkich startujących na stanowiska wójta, burmistrza i prezydenta, a łącznie z kandydatami Suwerennej Polski i Porozumienia - 8,7 proc.; w 2018 roku było to odpowiednio 13 i 14 proc.

Drugą partią pod względem zadeklarowanych członków na listach jest Polskie Stronnictwo Ludowe. Przynależność do ludowców zadeklarowało 407 kandydatów, czyli 6,1 proc. wszystkich startujących w wyborach na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. To mniej niż sześć lat temu: w 2018 roku do PSL należało 597 kandydatów, czyli 8,6 proc.

Nieco więcej niż w 2018 roku jest za to kandydatów należących do Platformy Obywatelskiej. W tegorocznych wyborach wystartuje ich 294 (4,4 proc. wszystkich), podczas gdy w 2018 roku przynależność do PO deklarowało 275 kandydatów (4 proc.).

Dużo mniej jest kandydatów Nowej Lewicy. Członków tej partii spośród kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast zgłosiło się 59, czyli 0,9 proc. wszystkich kandydujących. W 2018 roku Nowa Lewica jeszcze nie istniała (powstała w 2021 roku jako połączenie SLD i Wiosny), ale jej główny człon, czyli Sojusz Lewicy Demokratycznej (SLD), reprezentowało 126 kandydatów, co stanowiło 1,8 proc.

Poniżej prezentujemy zestawienie wszystkich partii, do których przynależność w nadchodzących wyborach samorządowych zadeklarowało w całej Polsce co najmniej 10 kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.

Przynależność partyjna kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast w 2024 i 2018Konkret24 na podstawie danych PKW

W 2018 roku nie istniały również Polska 2050 Szymona Hołowni i Konfederacja, więc nie jest możliwe porównanie przynależności do tych partii deklarowanych przez kandydatów w 2018 i 2024 roku.

Chowanie szyldu "wydaje się racjonalną kalkulacją"

Podobne tendencje w odchodzeniu od przynależności partyjnej kandydatów do samorządów, w tym wypadku wyrażanej jako start z ramienia ogólnopolskiego komitetu wyborczego, np. KW PiS czy KW PSL, zauważył także prof. Jarosław Flis. W rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" wyliczał, że jeśli chodzi o wybory na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, to "wciąż najbardziej rozochocony jest PiS, który w 2014 roku wystawił kandydatów w samorządach obejmujących 62 procent kraju". "Potem ten odsetek skoczył do 69 procent w 2018 roku, a teraz (w 2024 roku - red.) zjechał do 45 procent" - mówił politolog. Ocenił, że tegoroczny spadek "pokazuje utratę entuzjazmu dla tego ugrupowania".

Jeśli chodzi o Koalicję Obywatelską, to według wyliczeń prof. Flisa w 2014 roku ta partia wystawiła kandydatów w samorządach obejmujących 37 proc. Polski; w 2018 roku było to już 30 proc.; a w tym roku 32 proc. "Czyli animusz z 2014 r. nadal nie został odzyskany" - stwierdził politolog.

Natomiast Lewica zdaniem prof. Flisa "słabnie": w 2014 roku wystawiła kandydatów w samorządach obejmujących 34 proc. kraju, w 2018 roku już tylko 9 proc., a w tegorocznych wyborach będzie to 12 proc. "To znaczy, że lokalne struktury są coraz słabsze, a pozycja we władzach centralnych nie przekłada się na wybory samorządowe" - stwierdza prof. Flis.

We wspomnianym wywiadzie prof. Flis przytoczył też ciekawą prawidłowość, którą zauważył, analizując dane o kandydatach na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Otóż: "Jeśli się zdobędzie urząd z ramienia danej partii, to przejście w kolejnych wyborach na szyld lokalny daje ok. 8 proc. poparcia więcej, więc należy się dziwić raczej tym, którzy tego nie robią" - stwierdził. Dlatego uważa on, że - mając na uwadze tę zasadę - chowanie szyldu ogólnopolskich partii "wydaje się racjonalną kalkulacją".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Zdjęcia wychudzonych dzieci mieszają się z obrazami restauracji serwujących owoce morza. Alarmujące relacje lekarzy są zagłuszane przez internetowych trolli wspomaganych sztuczną inteligencją. Głód stał się nieodłącznym elementem wojny w Strefie Gazy. Także tej narracyjnej.

"Gazawood". Dramat Palestyńczyków w machinie propagandy

"Gazawood". Dramat Palestyńczyków w machinie propagandy

Źródło:
TVN24+

Czy prawdą jest, że ponieważ w religii islamskiej muzyka jest zakazana, to z uwagi na ilość muzułmańskich uczniów w szkołach w Hamburgu nie będzie już lekcji śpiewu? Taki przekaz krąży w sieci - polskiej i zagranicznej. U jego podstaw leżą napięcia, do jakich dochodzi w Niemczech między muzułmanami a szkołami, w których uczą się ich dzieci.

W Hamburgu lekcje muzyki w szkole są "haram"? Problem jest inny

W Hamburgu lekcje muzyki w szkole są "haram"? Problem jest inny

Źródło:
Konkret24

Podczas rekrutacji do warszawskich szkół średnich nie dostało się ponad trzy tysiące uczniów. Według rozpowszechnianego w internecie przekazu to dlatego, że w tym roku faworyzowani byli cudzoziemcy. W domyśle - Ukraińcy. Zdaniem władz miasta taka teza może być "świadomą dezinformacją celem tworzenia antagonizmów wśród młodzieży i ich rodzin".

Szkoły średnie. "Pierwszeństwo w naborze mieli cudzoziemcy"? Warszawski ratusz wyjaśnia

Szkoły średnie. "Pierwszeństwo w naborze mieli cudzoziemcy"? Warszawski ratusz wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

"Dwa lata sobie trwał w tym bajzlu i teraz się obudził", "teraz tak gada, bo jest na wylocie", "on jest współodpowiedzialny" - komentują internauci fragment wywiadu z Szymonem Hołownią, który notuje tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych. Lider Polski 2050 wypowiada tam słowa wskazujące, że ostro krytykuje rząd Donalda Tuska. Takie słowa padły - ale w jakim kontekście?

Hołownia przyznał: "ten rząd niczego nie dowozi"? Skąd ten cytat

Hołownia przyznał: "ten rząd niczego nie dowozi"? Skąd ten cytat

Źródło:
Konkret24

Wywiad Angeli Merkel dla węgierskiego kanału Partizan wywołał polityczną burzę w Polsce. Jednak nie ze względu na słowa, które padły. Wiele polskich mediów - między innymi TVP Info, Onet, "Rzeczpospolita", "Fakt", Gazeta.pl, RMF FM, Polskie Radio, Telewizja Republika - bezkrytycznie przekazywało interpretację niemieckiego dziennika. Oto jak zbudowano przekaz, że była kanclerz Niemiec "obwinia Polskę" za wojnę w Ukrainie.

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24
Łóżko, które leczy... Amerykę. Jak Donald Trump obudził demony

Łóżko, które leczy... Amerykę. Jak Donald Trump obudził demony

Źródło:
TVN24+

"Mega inwestycja", "jak oni się będą ewakuować?" - zastanawiali się internauci, którzy za prawdziwy wzięli film pokazujący rzekomo nowy stadion w Arabii Saudyjskiej. Tym razem wiara w możliwości technologiczne tego kraju przegrała jednak ze zdrowym rozsądkiem.

"Arabia Saudyjska przygotowuje się do mistrzostw świata". Ale nie tak

"Arabia Saudyjska przygotowuje się do mistrzostw świata". Ale nie tak

Źródło:
Konkret24

Za sprawą petycji do prezydenta ożyła dyskusja, czy należałoby wycofać monety o nominale 1 grosz i 2 grosze. Co do autora petycji - wersje są różne. Co do przykładów państw, które wycofały już monety z najniższymi nominałami - nie zawsze to prawda. Co do kosztów produkcji jednogroszówek - to chroniona tajemnica, lecz niektórzy uchylili jej rąbka.

Groszowa sprawa? U nas tajemnicza petycja, w innych krajach decyzje

Groszowa sprawa? U nas tajemnicza petycja, w innych krajach decyzje

Źródło:
TVN24+

Prezydent Donald Trump nie ustępuje w staraniach o Pokojową Nagrodę Nobla. Niektórzy twórcy i internauci obracają jego ambicje w satyrę, podczas gdy inni błędnie traktują te przekazy jako prawdziwe.

"Komitet Noblowski zdyskwalifikował Trumpa"? Internauci mylą satyrę z faktami

"Komitet Noblowski zdyskwalifikował Trumpa"? Internauci mylą satyrę z faktami

Źródło:
Konkret24

Widzowie ukraińskiego spektaklu rzekomo mieli pokazywać gest nawiązujący do rzezi wołyńskiej. W rzeczywistości oznacza on jednak coś zupełnie innego.

"Trzy palce symbolizujące widły"? Co pokazywali Ukraińcy

"Trzy palce symbolizujące widły"? Co pokazywali Ukraińcy

Źródło:
Konkret24

Internauci oburzają się na to, że rzekomo za dostarczony Ukrainie gaz ziemny "zapłacą Polacy", a "Polska napełni zbiorniki gazu" w tym kraju. Tylko część tego przekazu ma faktyczne podstawy. Sprawdziliśmy, co wiadomo.

"Polacy zapłacą za gaz" dla Ukrainy? Manipulacja o współpracy energetycznej

"Polacy zapłacą za gaz" dla Ukrainy? Manipulacja o współpracy energetycznej

Źródło:
Konkret24

Władze Słowacji mają przygotowywać referendum w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej - taki przekaz rozchodzi się w mediach społecznościowych, powielają go też politycy. Źródłem ma być przemówienie słowackiego premiera, którego wcale nie wygłosił. Narrację tę szerzył kanał na YouTube z materiałami fałszywej treści - po pytaniach z Konkret24 kanał został już zablokowany.

Słowacja, wyjście z UE, użyteczny Fico. Tak wygląda "pompowanie balonika" propagandy

Słowacja, wyjście z UE, użyteczny Fico. Tak wygląda "pompowanie balonika" propagandy

Źródło:
Konkret24

Według posła Konrada Berkowicza premier Donald Tusk jest "rzecznikiem interesów państwa Izrael". Tak przynajmniej poseł Konfederacji podsumowuje wypowiedź premiera z konferencji prasowej. Jednak manipuluje.

Co Tusk mówił o Izraelu, a co poseł Berkowicz zrozumiał

Co Tusk mówił o Izraelu, a co poseł Berkowicz zrozumiał

Źródło:
Konkret24

Poseł Marek Jakubiak alarmuje w mediach społecznościowych, że decyzją Światowej Organizacji Zdrowia uprawy tytoniu mają być zlikwidowane, co uderzy w 30 tysięcy polskich rolników. Europoseł Daniel Obajtek ocenia to jako "kolejny cios w polskich rolników". Obaj jednak wprowadzają w błąd.

"WHO wydała wyrok na rolników"? Jak polski tytoń podpala polityków

"WHO wydała wyrok na rolników"? Jak polski tytoń podpala polityków

Źródło:
Konkret24

Poseł Marcin Horała z PiS twierdzi, że "wszędzie na Zachodzie", gdzie wprowadzono edukację seksualną, wskaźniki ciąż, chorób wenerycznych i przemocy seksualnej wśród nieletnich są wielokrotnie wyższe niż w Polsce. Sprawdzamy dane, a ekspertka wyjaśnia, dlaczego takie tezy są demagogią niezgodną z rzeczywistością.

Horała o skutkach edukacji seksualnej na Zachodzie. "Powiela chochoły"

Horała o skutkach edukacji seksualnej na Zachodzie. "Powiela chochoły"

Źródło:
Konkret24

Żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska rzekomo wydała ponad milion euro na ubrania i dodatki we Francji. Podstawą tego przekazu jest nagranie, którego bohaterka podaje się za stylistkę ukraińskiej pierwszej damy. Przekaz powielano w portalach społecznościowych, w kremlowskich i prorosyjskich mediach. Jest to kolejny przykład znanego schematu antyukraińskiej dezinformacji.

Ołena Zełenska kupiła kreację za milion euro? Co to za przekaz

Ołena Zełenska kupiła kreację za milion euro? Co to za przekaz

Źródło:
Konkret24

Anglia i Austria to dwa kraje, gdzie rzekomo wprowadzono prawo szariatu - przekonują popularne wpisy, w tym polityków Konfederacji. Dowodem ma być krótkie nagranie z brytyjskiego parlamentu. Tymczasem teza, jak i nagranie, to manipulacja.

Prawo szariatu w Anglii i Austrii? Uwaga na manipulację

Prawo szariatu w Anglii i Austrii? Uwaga na manipulację

Źródło:
Konkret24

Czy można trafić do więzienia za nieprzeczytanie książki? Taka sytuacja rzekomo miała przytrafić się mężczyźnie, którego historię nagłaśnia prawicowy polityk. Wielu internautów oburzyły te doniesienia. Sprawdziliśmy więc, o co dokładnie chodzi w tej sprawie i za co dokładnie mężczyzna został skazany.

"Sąd nakazał przeczytanie książki". Co to za historia

"Sąd nakazał przeczytanie książki". Co to za historia

Źródło:
Konkret24

W sieci krąży rzekomy cytat Wołodymyra Zełenskiego o tym, że Polska i Rumunia będą zestrzeliwać drony nad zachodnią Ukrainą. Wyjaśniamy, co naprawdę powiedział ukraiński prezydent.

Polska i Rumunia będą zestrzeliwać drony nad Ukrainą? Zełenski tego nie powiedział

Polska i Rumunia będą zestrzeliwać drony nad Ukrainą? Zełenski tego nie powiedział

Źródło:
Konkret24

Senator Wojciech Skurkiewicz przekonywał, że Donald Tusk "mówił wprost, że stosuje prawo tak jak je rozumie". Tyle że to manipulacja wypowiedzią premiera, a politycy Prawa i Sprawiedliwości dopuścili się jej już kilkukrotnie.

Tusk "ogłosił, że będzie stosował prawo tak jak je rozumie"? Senator PiS manipuluje cytatem

Tusk "ogłosił, że będzie stosował prawo tak jak je rozumie"? Senator PiS manipuluje cytatem

Źródło:
Konkret24

Samolot przelatuje bardzo nisko nad wieżowcami i podobno ma to związek z zagrożeniem spowodowanym przez ukraińskie drony, które w tamtym momencie miały atakować Moskwę. Tak część internautów interpretuje krążące w sieci od poniedziałku nagrania. Co wiemy o tym zdarzeniu?

Samolot leciał tuż nad wieżowcami w Moskwie przez atak  ukraińskich drony? Co wiadomo o filmiku

Samolot leciał tuż nad wieżowcami w Moskwie przez atak ukraińskich drony? Co wiadomo o filmiku

Źródło:
Konkret24

Nagranie mężczyzny niosącego czerwono-czarną flagę przez centrum miasta wywołało w sieci gorącą dyskusję. Internauci spierali się o to, czy sceny pochodzą z Polski - tak jak sugerował popularny wpis, czy zza zagranicy. Wyjaśniamy więc.

"Banderowcy chodzą po polskich ulicach. To się naprawdę dzieje w Polsce"? Skąd jest to nagranie

"Banderowcy chodzą po polskich ulicach. To się naprawdę dzieje w Polsce"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

Komisja Europejska rzekomo przyznała, że zaszczepieni przeciw COVID-19 służyli za "szczury laboratoryjne". Tyle że nie są to słowa KE. Wyjaśniamy, skąd wziął się przekaz i co pomija.

Szczepieni na COVID-19 to "szczury laboratoryjne"? Co uznała Komisja Europejska

Szczepieni na COVID-19 to "szczury laboratoryjne"? Co uznała Komisja Europejska

Źródło:
Konkret24

Po burzliwych obradach Rada Warszawy zdecydowała, że nocny zakaz sprzedaży alkoholu zostanie wprowadzony tylko w części miasta i to na zasadzie pilotażu. Prezydent Rafał Trzaskowski twierdzi, że tak zrobiło wiele innych miast. Sprawdzamy słowa prezydenta stolicy. Pokazujemy też, gdzie w Polsce jest zakaz sprzedaży alkoholu po godzinie 22.

Nocna prohibicja. Trzaskowski o pilotażu w "wielu miastach". Tylko w których?

Nocna prohibicja. Trzaskowski o pilotażu w "wielu miastach". Tylko w których?

Źródło:
Konkret24

"Czwarty rozbiór Polski", "Tuskowi chodzi o to, żeby wyprzedać Polskę do reszty" - to komentarze internautów na informację o potencjalnym przejęciu polskiej kopalni przez spółkę założoną w Ukrainie. Politycy opozycji piszą o "rozprzedawaniu Polski" i krytykują brak reakcji rządu. Tylko pomijają istotny fakt, o którym mało Polaków wie.

"Ukraińcy przejmą polską kopalnię". Ile w tym prawdy, ile polityki

"Ukraińcy przejmą polską kopalnię". Ile w tym prawdy, ile polityki

Źródło:
Konkret24

Gdy jedne znikają, pojawiają się nowe. W serwisie YouTube nastąpił wysyp kanałów z filmami promującymi prezydenta Karola Nawrockiego. Tworzone przez sztuczną inteligencję materiały wydają się niedopracowane, ale budzą emocje - a o to chodzi. Widać w nich klasyczne mechanizmy dezinformacji. Jakby ktoś sprawdzał, które historie chwytają za serce. Jakby badano potencjał, który w przyszłości można wykorzystać.

"Dał lekcję Putinowi", "zmiażdżył Macrona". Nie musisz wierzyć, masz oglądać

"Dał lekcję Putinowi", "zmiażdżył Macrona". Nie musisz wierzyć, masz oglądać

Źródło:
TVN24+

Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Źródło:
TVN24+

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+