Komisarz Wojciechowski, rolnicy i rządy PiS. "Komu zawdzięczamy Zielony Ład"?

Źródło:
Konkret24
Rządzący i PiS apelują o dymisję komisarza ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego
Rządzący i PiS apelują o dymisję komisarza ds. rolnictwa Janusza WojciechowskiegoJacek Tacik/Fakty TVN
wideo 2/5
Rządzący i PiS apelują o dymisję komisarza ds. rolnictwa Janusza WojciechowskiegoJacek Tacik/Fakty TVN

Prawo i Sprawiedliwość mówi o "lewackim Zielonym Ładzie", a rządzący przypominają, że to przecież realizacja "polityki Janusza Wojciechowskiego". Wyjaśniamy, czym jest Europejski Zielony Ład, jak jest powiązany z polityką rolną UE oraz na co zgadzali się w Brukseli polski komisarz i rząd Mateusza Morawieckiego.

Ogólnopolski protest rolników trwa od piątku, 9 lutego. Strajkujący sprzeciwiają się m.in. bezcłowemu importowi produktów rolnych z Ukrainy oraz - ich zdaniem - niekorzystnym założeniom polityki rolnej i polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Równolegle trwają protesty rolników w innych krajach Europy. Przeciw niektórym rozwiązaniom zawartym w Europejskim Zielonym Ładzie protestują też rolnicy m.in. w Rumunii, Francji i Belgii.

Zielony Ład to unijny plan mający pomóc przekształcić UE w nowoczesną, zasobooszczędną i konkurencyjną gospodarkę, w tym doprowadzić do neutralności klimatycznej państw członkowskich do 2050 roku. Zakłada wiele zobowiązań m.in. właśnie dla rolników - chodzi o ograniczenie wysokich emisji dwutlenku węgla pochodzących z działalności rolniczej. W Polsce publiczna dyskusja na ten temat koncentrowała się dotychczas na tym, "kto zawinił" - czyli kto zgodził się na Europejski Zielony Ład i kto jest odpowiedzialny za jego wdrażanie.

"Wiemy, komu zawdzięczamy Zielony Ład" vs "przekłamanie jest jednoznaczne"

Osobą najczęściej wymienianą jest Janusz Wojciechowski - unijny komisarz ds. rolnictwa, były poseł i europoseł Prawa i Sprawiedliwości. 10 lutego wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że to Wojciechowski jako komisarz "zjednoczył wszystkich rolników w Europie i w Polsce w proteście, bo protestuje cała Europa przeciwko polityce Janusza Wojciechowskiego".

Nazwisko polskiego komisarza w UE przewijało się w kolejnych dyskusjach polityków. 11 lutego w "Śniadaniu Rymanowskiego" w Polsat News wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer cytowała tweet Wojciechowskiego z 2021 roku: "W sprawie rolnictwa to nie ja jadę na fali UE, to UE jedzie na mojej fali. 'Zielona' reforma WPR (Wspólnej Polityki Rolnej - red.) powstała w Warszawie i nazywała się najpierw program rolny PiS" (pisownia postów oryginalna).

"No więc przynajmniej wiemy, komu zawdzięczamy Zielony Ład" - stwierdziła Lubnauer. I dodała:

Powiedzmy bardzo jasno, że zarówno to pan Wojciechowski odpowiadał za wprowadzanie Zielonego Ładu w ramach tego, że był komisarzem do spraw rolnictwa Unii Europejskiej, jak i również wszystkie rzeczy związane ze zgodą Polski jako kraju na Zielony Ład były zatwierdzane za czasów rządu Mateusza Morawieckiego, który się zgadzał na te ramy, w których w tej chwili już funkcjonujemy.

Na to były minister, poseł PiS Przemysław Czarnek stwierdził, że słowa Lubnauer to "nieprawda", bo są to "dwie różne rzeczy". "Przekłamanie jest jednoznaczne. Pan Janusz Wojciechowski, komisarz do spraw rolnictwa, odpowiada za ekoschematy, za rolnictwo ekologiczne, za dobrostan zwierząt i za wszystko to, co polscy rolnicy już robią" - mówił Czarnek. Przekonywał, że za Zielony Ład odpowiada Franz Timmermans, były wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej. "To jest zupełnie co innego niż ekoschematy, za które odpowiada Janusz Wojciechowski" - podkreślał. Chwilę później protestował także przeciw wypowiedziom innych uczestników dyskusji:

Rzeczywiście klimat to jest bardzo ważna rzecz, dlatego stawiamy na rolnictwo ekologiczne. Nie na lewacki Zielony Ład, tylko na rolnictwo ekologiczne, za które odpowiadał również komisarz Janusz Wojciechowski. A Zielony Ład i Timmermans to jest zbrodnia dla gospodarki europejskiej i rolnictwa polskiego.

Tusk cytuje komisarza Wojciechowskiego, Zalewska - wynik głosowania

Tego samego dnia o Januszu Wojciechowskim i Zielonym Ładzie w rolnictwie mówił premier Donald Tusk. Na spotkaniu z wyborcami w Mrągowie wspominał wypowiedź Janusza Wojciechowskiego z 2021 roku. "Komisarz Wojciechowski publicznie, w obecności mediów, powiedział: tak naprawdę ta zielona reforma rolna, ta nowa zielona polityka rolna Unii Europejskiej narodziła się w Warszawie; tak naprawdę to PiS zaproponował pewne rozwiązania, a Europa nas tylko naśladuje" - relacjonował premier. Mówił, że Janusz Wojciechowski nazwał wtedy Zielony Ład wielką szansą dla polskiego rolnictwa.

Politycy i działacze PiS zgodnie jednak dystansują się teraz od Zielonego Ładu, przekonując o tym opinię publiczną w mediach społecznościowych. "15 stycznia 2020 r. Parlament Europejski głosował nad rezolucją w sprawie Europejskiego Zielonego Ładu (....) Europosłowie @pisorgpl byli przeciw" - napisała 12 lutego w serwisie X europosłanka PiS Anna Zalewska. "Zielony Ład poparli europosłowie KO, Lewicy, Polski2050 i PSL. Przeciw głosowali europosłowie PiS" - stwierdził, wymieniając nazwiska głosujących, Oskar Szafarowicz z młodzieżówki PiS.

Uporządkujmy najpierw pojęcia. Politycy używają określenia "zielona polityka rolna" i podobnych, stosując je zamiennie, często nie rozróżniając dwóch kwestii. Albowiem Europejski Zielony Ład i Wspólna Polityka Rolna (WPR) to różne programy UE - choć ze sobą powiązane. Europejski Zielony Ład to zaproponowana przez Komisję Europejską w 2019 roku "mapa drogowa" do tego, by Unia Europejska stała się neutralna klimatycznie w 2050 roku, czyli żeby państwa członkowskie produkowały tyle CO2, ile jednocześnie jest pochłaniane z atmosfery, np. przez glebę czy lasy. Dotyczy to różnych dziedzin: rolnictwo jest tylko jedną z nich. Poza tym Europejski Zielony Ład to inicjatywy w zakresie energii, transportu czy przemysłu. Zielonego Ładu nie należy mylić ze Wspólną Polityką Rolną, czyli zestawem przepisów przyjętych przez UE mających zapewnić jednolitą politykę w dziedzinie rolnictwa we wszystkich państwach członkowskich. Obecne ramy WPR na lata 2023-2027 zostały zatwierdzone przez Parlament Europejski w listopadzie 2021 roku. "Twarzą" nowej perspektywy Wspólnej Polityki Rolnej był właśnie komisarz Janusz Wojciechowski.

Wyjaśniamy, jaka jest zależność między Europejskim Zielonym Ładem a Wspólną Polityką Rolną, o czym pisał Janusz Wojciechowski oraz na co zgadzał się w Brukseli Mateusz Morawiecki i jego rząd.

Zielony Ład a rolnictwo

Europejski Zielony Ład zakłada zmianę przepisów dotyczących ochrony klimatu. Składają się na to różne koncepcje i projekty, z których podstawowy to pakiet przepisów w ramach koncepcji Gotowi na 55 (angielska nazwa: Fit for 55). Zakłada zmniejszenie emisji CO2 o 55 proc. do 2030 roku m.in. przez reformę unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla dla energochłonnych sektorów przemysłu i sektora wytwarzania energii (tzw. system ETS). Z punktu widzenia Polski to najtrudniejszy element Zielonego Ładu. Jednym z jego założeń jest bowiem szybsze redukowanie uprawnień do emisji CO2.

Jednak Europejski Zielony Ład to również pakiet rozwiązań dla rolnictwa. Chodzi m.in. o unijną strategię na rzecz bioróżnorodności 2030, która zakłada rozszerzenie chronionych obszarów czy ograniczenie stosowania pestycydów. Kolejna strategia - "od pola do stołu" - zakłada z kolei przeznaczenie co najmniej 25 proc. gruntów rolnych na rolnictwo ekologiczne do 2030 roku.

Komisja Europejska przekonuje, że nowa Wspólna Polityka Rolna UE będzie współgrała z celami Europejskiego Zielonego Ładu. W maju 2020 roku KE opublikowała analizę, w której przekonuje, że stanie się tak dzięki wypracowywanym wspólnie strategiom, mechanizmom monitorowania postępów i mechanizmom warunkującym wypłaty. Nowa Wspólna Polityka Rolna zakłada również ekoschematy, czyli programy zachęcające rolników do wdrażania konkretnych praktyk realizujących cele WPR.

Na przykładzie ekoschematów dobrze widać, jak zazębiają się Wspólna Polityka Rolna i Europejski Zielony Ład. Ekoschematy to roczne praktyki, które rolnicy mogą wdrażać w swoich gospodarstwach. Ich realizacja jest dobrowolna, ale rolnik stosujący ekoschematy otrzymuje za nie dodatkowe środki unijne. Ekoschematy na lata 2023-2027 zostały określone we Wspólnej Polityce Rolnej - lecz realizują też założenia Europejskiego Zielonego Ładu, czyli cele środowiskowe i klimatyczne w rolnictwie.

W Polsce można realizować teraz pięć ekoschematów, np. biologiczną ochronę upraw. Jeśli rolnik będzie używał środków ochrony roślin wykorzystujących mikroorganizmy jako substancje czynne, otrzyma dofinansowanie za realizację ekoschematu, który jednocześnie wpływa na realizację celów Europejskiego Zielonu Ładu. Dlatego właśnie wielu polityków używa sformułowania "zielona polityka rolna", mając na myśli te rozwiązania WPR, które pośrednio realizują też założenia Europejskiego Zielonego Ładu, mimo że nie są zapisane wprost w założeniach tego projektu.

Ponieważ WPR, w tym ekoschematy, współtworzył Janusz Wojciechowski jako komisarz ds. rolnictwa, jego nazwisko przewija się też w dyskusji o Zielonym Ładzie. On sam też zresztą pisał i mówił o "rolniczym Zielonym Ładzie", który jego zdaniem jest szansą dla polskich rolników.

Komisarz Wojciechowski o Zielonym Ładzie: "nic, co by było jakimkolwiek zagrożeniem dla interesów rolnictwa polskiego"

W lipcu 2021 roku Janusz Wojciechowski wziął udział w kampanii polskiego Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi przedstawiającej Europejski Zielony Ład i Wspólną Politykę Rolną jako "wielką szansę dla rolnictwa w Polsce". Na filmie stworzonym na cele kampanii komisarz ds. rolnictwa mówi: "Europejska Wspólna Polityka Rolna i Zielony Ład to wielka szansa dla rolnictwa w Polsce, szczególnie dla małych i średnich gospodarstw rodzinnych, bo to one są podstawą rolnictwa". "Szczególnie mocno wspierać będziemy rolników dbających o dobrostan zwierząt. To nie tylko unijna, ale także moja osobista troska" - stwierdza też Wojciechowski, a w dalszej części wspomina między innymi o strategii "od pola do stołu", która jest w założeniach Europejskiego Zielonego Ładu. "Razem wykorzystajmy tę wielką szansę, jaką stwarza Europejski Zielony Ład" - dodaje.

"Nie ma najmniejszych powodów do obaw, że Zielony Ład okaże się jakimś ciężarem dla polskich rolników" - mówił 3 września 2021 roku komisarz Janusz Wojciechowski na briefingu prasowym. Przyznał, że dociera do niego wiele głosów o niepewności rolników. Przekonywał jednak, że programy zawarte w Zielonym Ładzie są dla polskiego rolnictwa szansą. "Nie ma tam nic takiego, co by było jakimkolwiek zagrożeniem dla interesów rolnictwa polskiego" - zapewnił. Wspomniał o swoim osobistym wkładzie w reformy UE.

Słyszałem opinię również rektora uniwersytetu rolniczego z Krakowa, bardzo miło było mi słyszeć tę opinię, że Zielony Ład jest wręcz idealny. Rolniczy Zielony Ład, ten który proponuje komisja, ten który jest jakimś moim osobistym wkładem w reformę wspólnej polityki rolnej właśnie w tym kierunku, dla małych i średnich gospodarstw, że jest bardzo dobrą propozycją, że to jest propozycją, która te gospodarstwa wzmocni.

Zwróćmy uwagę, że komisarz Wojciechowski mówił o Zielonym Ładzie - podczas gdy poseł Czarnek przekonuje, że Wojciechowski nie miał nic wspólnego z "lewackim Zielonym Ładem".

W grudniu 2021 roku w internetowej dyskusji na Twitterze Janusz Wojciechowski pozostawił komentarz, który teraz przypominają mu politycy koalicji rządzącej. Na post internauty z 16 grudnia o treści: "(...) byłem dumny że nasz rodak, Polak stoi na czele rolnictwa UE, liczyłem że pójdzie to w dobrym kierunku. Na ten moment widzę że jedzie pan na fali zaproponowanej przez UE" - Wojciechowski odpowiedział: "Nie, proszę Pana, w sprawie rolnictwa to nie ja jadę na fali UE, to UE jedzie na mojej fali. 'Zielona' reforma WPR powstała w Warszawie i nazywała się najpierw program rolny PiS. Reforma WPR jest z tym programem w 100 procentach zgodna. I bardzo dobra dla polskich rolników".

W styczniu 2022 roku komisarz Wojciechowski raz jeszcze napisał w poście, że "zielony ład w rolnictwie jest w pełni zgodny z programem rolnym Prawa i Sprawiedliwości z 2019 roku". Odpowiadając już wtedy na głosy, że zaprzedał się Unii Europejskiej kosztem polskich rolników, napisał: "Zaprzedanie się.... tak, to była obelga. A zielony ład w rolnictwie jest w pełni zgodny z programem rolnym Prawa i Sprawiedliwości z 2019 roku i bardzo dobry dla rodzinnych gospodarstw rolnych w Polsce. Dlatego europosłowie PiS poparli 'moją' reformę WPR, lewica była przeciw". Tu kolejna istotna uwaga: komisarz Wojciechowski sam łączy Zielony Ład ze Wspólną Polityką Rolną.

Jak minister Kowalczyk zmieniał zdanie o Zielonym Ładzie. Protesty Agrounii w 2022 roku

Również w styczniu 2022 roku entuzjastycznie o Zielonym Ładzie wypowiadał się Henryk Kowalczyk - ówczesny wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi w rządzie Zjednoczonej Prawicy. "Szef resortu rolnictwa stwierdził, że na Europejski Zielony Ład należy spojrzeć jako na szanse dla polskiego rolnictwa" - czytamy w notatce prasowej z konferencji eksperckiej zorganizowanej 21 stycznia w Senacie i poświęconej Zielonemu Ładowi. Ale już w marcu tego samego roku Kowalczyk przekonywał, że Europejski Zielony Ład należy "zawiesić". "Nie możemy sobie pozwolić w obecnym czasie na obniżanie plonów w sposób świadomy" - argumentował w wywiadzie dla wPolsce.pl.

O ograniczeniach Zielonego Ładu, szczególnie w zakresie energetyki, często wypowiadała się w mediach Anna Zalewska. Europosłanka PiS podkreślała sprzeciw rolników. "Zwyczajnie buntują się Europejczycy na różnych poziomach, bo ogranicza się ich możliwości. Mówi się czym mają jeździć, co mają jeść, co mają siać na swoim polu" - komentowała w lipcu 2023 roku w wywiadzie dla "Gazety Wrocławskiej".

W lutym 2022 roku przeciwko propozycji UE protestowali rolnicy z Agrounii, w tym lider tej organizacji a obecnie wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak. Przekonywał wówczas, że rolnicy "albo się obronią, albo umrą, krzycząc". "Żądamy spotkania z premierem. Niszczy nas Europejski Zielony Ład, niszczy nas drożyzna. Rządzący nie radzą sobie z sytuacją" - podkreślał.

Kontrowersje wokół Europejskiego Zielonego Ładu. Głosowanie w 2019 roku

"Musimy być pewni, że nikt nie zostanie z tyłu. Innymi słowy, ta transformacja albo będzie działać dla wszystkich i będzie sprawiedliwa, albo nie będzie działać w ogóle" - mówiła przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen w grudniu 2019 roku, kiedy Komisja przedstawiała założenia Europejskiego Zielonego Ładu. Podkreśliła, że dotyczy on zarówno ograniczenia emisji, jak też tworzenia miejsc pracy i jest nową strategią wzrostu. "Stary model wzrostu oparty na paliwach kopalnych i zanieczyszczeniach jest przestarzały" - zaznaczyła.

Europejski Zielony Ład już w 2019 roku wzbudził kontrowersje. Z jednej strony krytykowali go ekolodzy. Aktywistka klimatyczna Greta Thunberg oskarżyła polityków o celowe opóźnianie decyzji służących powstrzymaniu zmian klimatycznych. Mówiła o oszukiwaniu społeczeństwa. Z drugiej strony, wątpliwości podnosiły kraje opierające swoje systemy energetyczne na węglu i innych paliwach konwencjonalnych. W grudniu 2019 roku polscy eurodeputowani Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego we wspólnym stanowisku przekonywali, że osiągnięcie celu Zielonego Ładu będzie uzależnione od wsparcia finansowego najbardziej potrzebujących państw.

Na sesji plenarnej 28 listopada 2019 roku Parlament Europejski przyjął rezolucję w sprawie Zielonego Ładu. "Za" opowiedziało się 430 deputowanych, w tym polscy europosłowie z PO, PSL, SLD i Wiosny; przeciw było 190 europosłów, w tym także europosłowie PiS. Właśnie o tym głosowaniu pisali wspomniani wyżej Anna Zalewska i Oskar Szafarowicz.

Lecz dwa lata później - co opisaliśmy wyżej - komisarz Janusz Wojciechowski promował już Europejski Zielony Ład i Wspólną Politykę Rolną jako "wielką szansę dla rolnictwa w Polsce".

Na co w Brukseli zgadzał się Mateusz Morawiecki i jego rząd

Nie tylko Janusz Wojciechowski jest obarczany przez polityków obecnej koalicji rządzącej odpowiedzialnością za Zielony Ład w rolnictwie. Drugim politykiem PiS wskazywanym w tym kontekście jest były premier Mateusz Morawiecki. Katarzyna Lubnauer w Polsat News mówiła, że "wszystkie rzeczy związane ze zgodą Polski, jako kraju, na Zielony Ład były zatwierdzane za czasów rządu Mateusza Morawieckiego, który się zgadzał na te ramy, w których w tej chwili już funkcjonujemy".

Przypomnijmy: premier Mateusz Morawiecki jako szef rządu brał udział w szczytach Rady Europejskiej w Brukseli. Nie podejmuje ona formalnych decyzji co do konkretnych dokumentów unijnych - jednak nadaje i akceptuje kierunki prac pozostałych instytucji UE. Sam pomysł Europejskiego Zielonego Ładu zgłosiła Komisja Europejska, ale to Rada Europejska dyskutowała o nim po raz pierwszy na szczycie 12 i 13 grudnia 2019 roku. Mateusz Morawiecki był wtedy jedynym spośród 27 szefów rządów, który nie zgodził się na zobowiązanie do osiągnięcia neutralności klimatycznej najpóźniej w 2050 roku.

Dlatego właśnie w konkluzjach tamtego szczytu zapisano, że co prawda "Rada Europejska zatwierdza cel polegający na osiągnięciu przez UE neutralności klimatycznej do 2050 r., zgodnie z celami porozumienia paryskiego", ale jednocześnie "na tym etapie jedno państwo członkowskie nie może, jeżeli o nie chodzi, zobowiązać się do realizacji tego celu". Tym państwem była właśnie Polska. "To były niełatwe negocjacje, ale Polska uzyskała zwolnienie ze zobowiązania co do 2050 roku" - stwierdzał, komentując konkluzje szczytu, Mateusz Morawiecki.

Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel nie uznawał tej kwestii za zamkniętą i zapowiadał, że "będziemy mieli kolejne spotkanie, na którym zastanowimy się nad sytuacją tego kraju", mając na myśli Polskę.

Szefowie unijnych rządów mieli wrócić do rozmów o Europejskim Zielonym Ładzie w czerwcu 2020 roku, ale wtedy głównym tematem stała się unijna reakcja na pandemię COVID-19. Kwestie klimatyczne wróciły na agendę Rady Europejskiej w grudniu 2020 roku, kiedy w ramach Europejskiego Zielonego Ładu pojawiła się koncepcja Gotowi na 55 (z ang. Fit fot 55). Premier Morawiecki pierwotnie chciał zawetować również to zobowiązanie, ale po negocjacjach ostatecznie zaakceptował ten cel, między innymi przyjmując warunek, że Rada wróci do tematu w połowie 2021 roku. W konkluzjach szczytu, zaakceptowanych przez Morawieckiego, zapisano: "Aby zrealizować cel zakładający osiągnięcie przez UE neutralności klimatycznej do 2050 roku, zgodnie z celami porozumienia paryskiego, UE musi zwiększyć swoje ambicje na nadchodzącą dekadę i zaktualizować ramy swojej polityki klimatyczno-energetycznej. Mając to na względzie, Rada Europejska zatwierdza wiążący cel UE zakładający ograniczenie w UE emisji netto gazów cieplarnianych do roku 2030 o co najmniej 55 procent w porównaniu z poziomem z roku 1990".

Do kwestii klimatycznych wrócono już w maju 2021 roku, gdy szefowie unijnych rządów mieli się zgodzić na nowe unijne prawo o klimacie. Również wtedy premier Morawiecki nie zgłosił weta i zaakceptował już tekst konkluzji, w której zapisano: "Rada Europejska potwierdza swoje konkluzje z 10–11 grudnia 2020 roku. Z zadowoleniem przyjmuje porozumienie osiągnięte przez współprawodawców w sprawie prawa o klimacie".

Prawo o klimacie to bardzo ważny dokument w dyskusji o tym, na co zgadzał się polski rząd. W przeciwieństwie do konkluzji szczytów Rady, np. z 2019 roku, które nie są prawnie wiążące, prawo o klimacie to rozporządzenie, które nakłada na państwa członkowskie UE prawny obowiązek dostosowywania swojej polityki do osiągnięcia celu neutralności klimatycznej w 2050 roku. W treści rozporządzenia czytamy, że "określa się wiążący cel polegający na osiągnięciu neutralności klimatycznej w Unii do 2050 roku", a "państwa członkowskie wprowadzają odpowiednio na poziomach unijnym i krajowym środki niezbędne, by umożliwić wspólne osiągnięcie celu neutralności klimatycznej (...), uwzględniając znaczenie, jakie w dążeniu do osiągnięcia tego celu ma propagowanie zarówno sprawiedliwości i solidarności między państwami członkowskimi, jak i opłacalności". Te środki to m.in. zobowiązanie do zmniejszenia emisji CO2 do 2030 roku o 55 proc. czy udział w systemie handlu emisjami EU-ETS.

To dlatego właśnie Marcin Korolec, dyrektor Instytutu Zielonej Gospodarki, w komentarzu dla "Rzeczpospolitej" stwierdzał: "Mamy pewność, że w związku z wejściem w życie prawa klimatycznego cały szereg obecnych strategii rządowych, takich jak na przykład, Krajowy Plan na Rzecz Energii i Klimatu, Polityka Energetyczna 2040, Strategia Odpowiedzialnego Rozwoju Premiera Morawieckiego, wymagają zmian, aby ich realizacja nie stała w sprzeczności z europejskim celem neutralności klimatycznej do roku 2050. Co więcej, musimy pamiętać, że Traktat o UE nakłada na państwa członkowskie obowiązek lojalnej współpracy. Złamanie tej zasady narazi Polskę na skargę na naruszanie traktatowych obowiązków".

Zobowiązanie do osiągnięcia neutralności klimatycznej przez Polskę potwierdził Adam Guibourge-Czetwertyński, wiceminister klimatu i środowiska w rządzie Mateusza Morawieckiego, który jednak w rozmowie z PAP dodał, że w przypadku Polski wynika ono z tzw. porozumienia paryskiego z 2015 roku i tym samym zostanie wypełnione po 2050 roku. "Zgodnie z naszymi zobowiązaniami Polska osiągnie neutralność klimatyczną w drugiej połowie obecnego wieku. Będziemy się starać, by było bliżej 2050 roku" - stwierdził.

Mimo tych decyzji i zaakceptowania konkluzji Rady Europejskiej - dotyczących m.in. prawa o klimacie - Mateusz Morawiecki publicznie krytykował założenia Europejskiego Zielonego Ładu. Przed spotkaniem z Ursulą von der Leyen w lipcu 2021 roku poświęconym właśnie temu tematowi mówił: "Będziemy dyskutować o tym, co jest niezbędne, aby ta transformacja była z jednej strony zakończona sukcesem, ale z drugiej strony, żeby nie charakteryzowała się wysokimi kosztami społecznymi, a najlepiej, żeby była amortyzowana przez różne programy". W marcu 2023 roku, a więc ponad rok po rosyjskiej agresji na Ukrainę, która zmieniła sytuację na europejskim rynku energetycznym, Morawiecki stwierdził w swoim podcaście - odnosząc się m.in. do zapowiedzi zakazu rejestracji nowych samochodów spalinowych po 2035 roku - że "w obecnym kryzysie warunki Zielonego Ładu są zbyt radykalne i zbyt optymistyczne". Przypomnijmy jednak, że wcześniej zaakceptował program Gotowi na 55 i unijne prawo o klimacie.

Polski rząd za czasów Morawieckiego na arenie unijnej nie sprzeciwiał się oficjalnie także założeniom Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2023-2027. Na posiedzeniu Rady Unii Europejskiej ds. Transportu, Telekomunikacji i Energii 2 grudnia 2021 roku projekt WPR zaakceptowała ówczesna minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. "Nowe przepisy torują drogę sprawiedliwszej, bardziej ekologicznej i w większym stopniu opartej na wynikach WPR" - przekazano w komunikacie Rady UE po posiedzeniu.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Ponad 50 zgłoszonych komitetów wyborczych, ponad 40 zarejestrowanych. O co chodzi? Raczej nie o wygraną w wyborach. To skutek paradoksu polskiego prawa. Tłumaczymy, jakie są korzyści z rejestracji komitetu wyborczego, który jednak zarejestrowanego kandydata nie ma.

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

Źródło:
Konkret24

W sieci krąży nagranie pokazujące, jak Donald Trump prezentuje powieszoną na ścianie tablicę o jednej z kryptowalut. Chodzi o bitcoina, którego zwolennicy cieszą się sympatią amerykańskiego prezydenta. Tylko że taka sytuacja się nie wydarzyła.

Trump honoruje bitcoina? Co się nie wydarzyło w Białym Domu

Trump honoruje bitcoina? Co się nie wydarzyło w Białym Domu

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki twierdzi, że z powodu "oszustwa rządu Donalda Tuska" emeryci stracili 800 złotych. Chodzi o rzekome "obcięcie 14. emerytury". Jednak kandydat PiS wprowadza opinię publiczną w błąd. Przypominamy, z czego wynikała jednorazowa podwyżka tego świadczenia.

Nawrocki mówi o "obcięciu 14. emerytury". Manipuluje

Nawrocki mówi o "obcięciu 14. emerytury". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

Zwolennicy kawy z mlekiem i cukrem oburzają się na rzekomy zakaz, który ma wprowadzić Unia Europejska. "Co będzie następne? Zakaz soli?", "idiotyzmy" - komentują. Podstawą tych fałszywych doniesień jest artykuł jednego z polskich serwisów, który opatrznie zrozumiano. Wyjaśniamy, co naprawdę ograniczy UE.

UE "zakazuje mleka i cukru w kawie"? Czegoś innego

UE "zakazuje mleka i cukru w kawie"? Czegoś innego

Źródło:
Konkret24

Prezydent USA "nie wie", na jakiej podstawie Dania rości sobie prawa do Grenlandii. Nie sądzi, "żeby to było prawdą". Jednak tak właśnie jest, w dodatku wiele lat temu zwierzchnictwo Danii nad wyspą uznały także Stany Zjednoczone.

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Źródło:
Konkret24

Ilu policjantów brakuje w całym kraju? Kilka tysięcy? Kilkanaście? Opozycja włączyła temat braków kadrowych w policji do kampanii prezydenckiej, ale problem ten istnieje od lat. Zwiększanie liczby etatów w czasach Zjednoczonej Prawicy nie pomogło.

Ilu policjantów brakuje w kraju? Cztery garnizony dominują

Ilu policjantów brakuje w kraju? Cztery garnizony dominują

Źródło:
Konkret24

W Warszawie zacznie rzekomo obowiązywać "ustawa o aresztowaniu dzwonów kościelnych" czy "likwidacja kościelnych dzwonnic" - alarmują politycy opozycji i internauci. Wszystko z powodu pewnego projektu grupy radnych, który wykorzystano do tej manipulacji.

Trzaskowski "chce uciszyć kościelne dzwony"? Skąd ten przekaz

Trzaskowski "chce uciszyć kościelne dzwony"? Skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Co oznacza mała czarna gwiazdka przy niektórych cenach? Tak duński właściciel sieci Netto postanowił pomóc klientom bojkotować amerykańskie produkty. Według polskich internautów to rozwiązanie ma się też pojawić w sklepach sieci w naszym kraju. Wyjaśniamy.

Bojkot amerykańskich produktów także w Polsce? Jeszcze nie

Bojkot amerykańskich produktów także w Polsce? Jeszcze nie

Źródło:
Konkret24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki zapewniał na spotkaniu w Kluczborku, że zna "realny problem kobiet". Chodzi o urlop wychowawczy, którego według niego "nie wpisuje się" kobietom do emerytury. Prawda wygląda inaczej.

Nawrocki o "realnym problemie" kobiet. Sprawdzamy, czy jest

Nawrocki o "realnym problemie" kobiet. Sprawdzamy, czy jest

Źródło:
Konkret24

Polscy internauci alarmują, że Unia Europejska chce zabronić korzystania z plastikowych dowodów osobistych. Podstawą jest artykuł jednego z serwisów, który nie do końca podał prawdę.

"Pożegnaj się z dowodem osobistym"? Co planuje UE

"Pożegnaj się z dowodem osobistym"? Co planuje UE

Źródło:
Konkret24

"Tak było. Ale teraz nikt nie pamięta"; "przy obecnej demografii to nie wróci" - komentują internauci rozsyłane w sieci zdjęcia, które mają przedstawiać kolejki do urzędów pracy za pierwszych rządów Donalda Tuska. Sprawdziliśmy, kiedy powstały te zdjęcia.

Kolejki do urzędów pracy "za Tuska"? Również w czasach PiS

Kolejki do urzędów pracy "za Tuska"? Również w czasach PiS

Źródło:
Konkret24

Prorosyjskie konta w Polsce i na świecie rozsyłają rzekomy materiał francuskiego dziennika o sondażu dotyczącym popularności polityków. Według niego 71 procent Francuzów uważa, że byłoby im lepiej pod rządami Władimira Putina. Nic tu jednak nie jest prawdziwe.

71 procent Francuzów woli Putina od Macrona? Mamy wyjaśnienie "Le Figaro"

71 procent Francuzów woli Putina od Macrona? Mamy wyjaśnienie "Le Figaro"

Źródło:
Konkret24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki - a za nim politycy tej partii - od kilku dni rozgłaszają, że "rząd po cichu przepchnął przepisy", które pozwolą stawiać wiatraki 500 metrów od domostw. Po pierwsze, przyjmowanie i konsultowanie projektu odbywało się otwarcie i zgodnie z procedurami. Po drugie, ustawa nie została jeszcze przegłosowana.

PiS: "rząd po cichu przepchnął przepisy". A naprawdę?

PiS: "rząd po cichu przepchnął przepisy". A naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Na spotkaniach z wyborcami Szymon Hołownia mówi między innymi o problemach demograficznych Polski. W Częstochowie przedstawił nawet, jak wygląda tam trend spadkowy urodzeń. Czy ma rację?

Ile dzieci rodzi się w Częstochowie? Hołownia wylicza, my sprawdzamy

Ile dzieci rodzi się w Częstochowie? Hołownia wylicza, my sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych generuje nagranie mające udowadniać, że Ukraińcy wykorzystują wojnę do propagandy. Tymczasem ten film jest przykładem prorosyjskiej dezinformacji. Przekaz o "wojennych aktorach" nie jest nowy, sposób stworzenia fałszywki również.

"Aktorka z frontu"? Nie, ale "ciemny lud kupuje"

"Aktorka z frontu"? Nie, ale "ciemny lud kupuje"

Źródło:
Konkret24

Twórcom tych stron chodzi nie tylko o przemycanie rosyjskich punktów widzenia do polskiego internetu. Dzięki takim witrynom można też cytować rosyjskie media państwowe, w Polsce zakazane. A w kanałach rosyjskich pokazywać, że "polskie media" podzielają rosyjską wizję świata. Oto 10 portali, przed którymi przestrzegamy. Szerzą prokremlowską dezinformację.

Sieć prorosyjskich portali oplata Polskę. Oto 10 przykładów

Sieć prorosyjskich portali oplata Polskę. Oto 10 przykładów

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki od dłuższego czasu opowiada wyborcom, że jako kandydat na prezydenta "składał projekty ustaw" w Sejmie. A teraz dziwi się, że Sejm "jego propozycji" nie przyjął. Jaka jest prawda?

Nawrocki "nie rozumie, czemu Sejm nie przyjął jego propozycji". Manipuluje

Nawrocki "nie rozumie, czemu Sejm nie przyjął jego propozycji". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji - między innymi Sławomir Mentzen i Bartłomiej Pejo - przekonują, że średni wiek polskich rezerwistów wynosi 50 lat. Sprawdziliśmy, skąd biorą taką informację i co na to resort obrony.

Konfederacja o "średnim wieku rezerwistów": 50 lat. Źródło jest niewiarygodne

Konfederacja o "średnim wieku rezerwistów": 50 lat. Źródło jest niewiarygodne

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o szczepieniach na błonicę - po wykryciu pierwszego od lat przypadku tej choroby - stała się dla środowisk antyszczepionkowych pretekstem do szerzenia kolejnej teorii. Ich zdaniem nagłaśnianie tematu błonicy to sposób na wypromowanie pakietu krztuścowego. Eksperci ostrzegają przed tą dezinformacją.

Błonica a pakiet krztuścowy. Jest różnica? Jest

Błonica a pakiet krztuścowy. Jest różnica? Jest

Źródło:
Konkret24

Prezydent USA Donald Trump ma być winny temu, że w Chinach nie będzie można więcej zjeść amerykańskiej wołowiny. Władze w Pekinie w odpowiedzi na nałożone cła rzekomo anulowały import tego mięsa ze Stanów Zjednoczonych. Rzeczywiście w tej kwestii zaszły zmiany, ale zawieszenie dostaw do Chin dotyczy wołowiny z innych krajów.

Chiny "anulowały" import wołowiny z USA? Nie stamtąd

Chiny "anulowały" import wołowiny z USA? Nie stamtąd

Źródło:
Konkret24, Snopes

Opozycja grzmi, że Niemcy "zalewają nas migrantami". Pozyskane przez Konkret24 statystyki tego nie potwierdzają. Owszem, wzrosła liczba cudzoziemców zawracanych z granicy niemiecko-polskiej, ale są to przede wszystkim Ukraińcy. Natomiast wśród deportowanych z Niemiec do Polski dominują... Polacy.

Ilu migrantów odsyłano z Niemiec do Polski? Mamy dane

Ilu migrantów odsyłano z Niemiec do Polski? Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Kandydat Konfederacji na prezydenta twierdzi, że sytuacja polskiej opieki zdrowotnej jest dramatyczna. Jako dowód przywołuje zestawienie, według którego polski system ochrony zdrowia jest gorszy niż w Azerbejdżanie i Libanie. Sprawdzamy, na jaki ranking powołuje się polityk.

Mentzen: "ochronę zdrowia mamy za Azerbejdżanem, za Libanem". Co to za źródło

Mentzen: "ochronę zdrowia mamy za Azerbejdżanem, za Libanem". Co to za źródło

Źródło:
Konkret24

Prezydent Rosji "przedstawia warunki zawieszenia broni" - informują prorosyjskie konta w serwisie X, na Facebooku i Instagramie. Do przekazu, który w ostatnich dniach krąży w mediach społecznościowych, załączane jest nagranie z wystąpienia Władimira Putina. Wyjaśniamy, czego dotyczy.

"Putin przedstawia warunki zawieszenia broni". Kiedy?

"Putin przedstawia warunki zawieszenia broni". Kiedy?

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Michał Dworczyk twierdzi, że polskie firmy zbrojeniowe dostały niewielką część środków unijnych na wsparcie przemysłu obronnego, bo to głównie Niemcy miały "głos decydujący". Wprowadza opinię publiczną w błąd, pomijając istotne fakty. Przyczyna leży po stronie polskich firm.

Dworczyk o faworyzowaniu przemysłu obronnego Niemiec w UE. A jak było?

Dworczyk o faworyzowaniu przemysłu obronnego Niemiec w UE. A jak było?

Źródło:
Konkret24

Epidemia odry w Teksasie i teorie amerykańskiego sekretarza zdrowia Roberta F. Kennedy'ego Jr. na temat szczepionek spowodowały, że w polskiej sieci wraca dyskusja, czy warto się szczepić. Przypominamy, dlaczego nie można dopuścić do przekroczenia "czerwonej linii" - i sprawdzamy, jak jest obecnie w Polsce.

Szczepienia na odrę. Ile brakuje do przekroczenia "czerwonej linii"?

Szczepienia na odrę. Ile brakuje do przekroczenia "czerwonej linii"?

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu wiceprezydent USA J.D. Vance miał powiedzieć, że Stany Zjednoczone dla dobra Europy "muszą trwale zneutralizować Niemcy". To manipulacja.

J.D. Vance powiedział: "Ameryka musi zneutralizować Niemcy"?

J.D. Vance powiedział: "Ameryka musi zneutralizować Niemcy"?

Źródło:
Konkret24

"Zmarła po pięciu godzinach przesłuchania"; "zginęła z rąk naszych przeciwników", "zapłaciła najwyższą cenę" - tak w dwa dni po śmierci Barbary Skrzypek politycy PiS zbudowali narrację o tym, że jej zgon jest wynikiem przesłuchania w prokuraturze. Przedstawiamy kalendarium wydarzeń.

Śmierć Barbary Skrzypek. Jak zbudowano przekaz "pierwsza ofiara reżimu"

Śmierć Barbary Skrzypek. Jak zbudowano przekaz "pierwsza ofiara reżimu"

Źródło:
Konkret24