Budowa "tymczasowego ogrodzenia" na granicy ruszyła w lipcu? Sprawdzamy słowa ministra Błaszczaka


Wypowiedź ministra Mariusza Błaszczaka o tym, że płot tymczasowy zaczęto budować na granicy z Białorusią już w lipcu, mogła zdziwić: ten sam minister budowę płotu zapowiedział w sierpniu. Prześledziliśmy informacje na temat budowania zabezpieczeń na wschodniej granicy, jakie podawały władze. Jak się okazuje, niektóre z opóźnieniem.

Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak został zapytany w "Sygnałach dnia" Programu I Polskiego Radia 17 listopada, czy jest szansa, by jeszcze w tym roku na granicy polsko-białoruskiej stanął płot. Jak można było wywnioskować z rozmowy, prowadzącemu chodziło o umocnienie, które ma powstać na podstawie uchwalonej 29 października ustawy o budowie zabezpieczenia granicy państwowej.

"Jest płot, który ma charakter tymczasowy" – odpowiedział minister Błaszczak. "Budowa tego tymczasowego ogrodzenia rozpoczęła się już w lipcu tego roku, a więc ci wszyscy, którzy mówią, że byliśmy nieprzygotowani, po prostu albo nie mają wiedzy, albo bezczelnie kłamią. Przygotowaliśmy granicę i zapewniliśmy bezpieczeństwo" – podkreślił.

Jak pamiętamy, minister Błaszczak zapowiedział budowę płotu na granicy z Białorusią 23 sierpnia, gdy był w Kopczanach. Kiedy więc zaczęto rzeczywiście budować umocnienia na polsko-białoruskiej granicy?

"Skąd mamy wiedzieć"?

Przekaz, że polski rząd był przygotowany na eskalację działań na białoruskiej granicy, słychać ostatnio w wypowiedziach polityków władzy. "Staramy się wyprzedzać ich (władze białoruskie – red.) o krok" - mówił minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński 9 listopada w Sejmie w czasie dyskusji nad informacją rządu w sprawie sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. I dalej wyjaśniał: "Podam państwu jeden konkretny przykład. Czy wiecie, kiedy wojsko zaczęło rozstawiać tymczasowe zasieki na granicy? Na początku lipca, kiedy jeszcze nie było fali imigrantów na Litwie. Do Polski ta fala dotarła w sierpniu. Już na początku lipca wojsko rozstawiało zasieki na granicach, bo wiedzieliśmy, że będzie to niezbędne, i wiedzieliśmy, że mają one charakter tymczasowy".

Zwracając się po posłów pytał: "Czy wiecie, kiedy prezydent wydał niejawną decyzję o zgodzie na użycie wojska do wsparcia Straży Granicznej?".

"Skąd mamy wiedzieć?" – padło pytanie z ław opozycji.

"Również w lipcu" – kontynuował minister Kamiński "Było to na mój wniosek do ministra obrony narodowej, a minister obrony narodowej zwrócił się do prezydenta. Już w lipcu były wspólne patrole polskiej Straży Granicznej i polskiego wojska" - stwierdził (cytaty za stenogramem z posiedzenia).

Jednak o budowie zasieków nie informowano w lipcu opinii publicznej czy posłów.

Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński o budowie bariery na granicy z Białorusią
Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński o budowie bariery na granicy z Białorusiątvn24

Zasieki budowane bez rozgłosu

Do początku sierpnia, kiedy to polska Straż Graniczna zatrzymała kilkudziesięcioosobową grupę migrantów na granicy w pobliżu Usnarza Górnego, sytuacja na granicy z Białorusią nie budziła publicznego zainteresowania.

Informacja o rozstawianych zasiekach na granicy pojawiła się ze strony władz dopiero w drugiej połowie sierpnia. "Prawie 100 km na granicy polsko-białoruskiej. Za chwile dalsze 50 km" – napisał 18 sierpnia na Twitterze wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik, dołączając zdjęcia leżących na ziemi zwojów drutu kolczastego.

Dzień później, 19 sierpnia, minister Błaszczak na swoim twitterowym profilu zamieścił cztery zdjęcia zasieków z drutu kolczastego z komentarzem: "Wojsko Polskie uszczelnia granice z Białorusią. Jestem w stałym kontakcie z dowódcami. Żołnierze ułożyli już ponad 100 km ogrodzenia na pasie granicznym. Rozpoczynają też układanie kolejnych 50 km".

A 20 sierpnia ministerstwo obrony poinformowało na Twitterze, że "wojsko od lipca rozstawia ogrodzenie".

Wcześniej - jak sprawdziliśmy na stronach internetowych MON, MSWiA i Straży Granicznej oraz w ich mediach społecznościowych - nie informowano publicznie o budowie zasieków na granicy. "Nie wszystkie działania podejmowane na rzecz bezpieczeństwa państwa są od razu upubliczniane" – napisano w kolejnym tweecie na profilu MON 20 sierpnia.

Dopiero 22 października wiceminister obrony Wojciech Skurkiewicz poinformował, że decyzja w sprawie zasieków zapadła 5 lipca, "a następnego dnia żołnierze już rozpoczęli budowę zapory inżynieryjnej na granicy".

Była to odpowiedź na doniesienia Marka Świerczyńskiego, analityka portalu Polityka Insight, i Macieja Kucharczyka z portalu Gazeta.pl, którzy 18 i 22 października ujawnili, że na początku lipca 3. Regionalna Baza Logistyczna w Krakowie rozpoczęła zakupy drutu kolczastego. Łącznie w sześciu przetargach wydano na to 72,5 mln zł.

Poprosiliśmy centrum prasowe MON o podanie daty decyzji w sprawie zasieków. Czekamy na odpowiedź.

Ogrodzenie, zasieki, płot...

Informując o zabezpieczaniu granicy z Białorusią, minister Błaszczak w tweecie z 19 sierpnia użył określenia "ogrodzenie". W kolejnych wypowiedziach szef MON używał innego. 23 sierpnia, podczas pobytu w Kopczanach na granicy z Białorusią, zapowiedział budowę płotu granicznego. "Zostanie zbudowany płot wzdłuż zasieków, które okazały się zbyt słabe. W tym tygodniu rozpoczną się pracę nad budową płotu o wysokości ponad dwóch metrów. Będzie stanowił solidną zaporę" – powiedział wówczas.

Na granicy z Białorusią ma powstać 2,5-metrowy płot
Na granicy z Białorusią ma powstać 2,5-metrowy płotFakty TVN

Sformułowanie "zasieki" powtórzył następnego dnia w radiowej Jedynce: "Jesteśmy też przygotowani w ten sposób, że już w lipcu przez Wojsko Polskie położone zostały zasieki, które służą nie tylko Wojsku Polskiemu; są takim elementem ochronnym".

25 sierpnia Mariusz Błaszczak informował z kolei, że żołnierze rozpoczęli budowę płotu granicznego.

A więc budowa płotu na granicy z Białorusią ruszyła nie w lipcu, lecz 25 sierpnia. Według Marka Świerczyńskiego decyzja w tej sprawie zapadła na naradzie u prezydenta 22 sierpnia. Do tego dnia na granicy stawiano zasieki.

Tymczasowe zasieki, tymczasowy płot... - będzie bariera

Po koniec września, gdy od trzech tygodni w trzykilometrowym pasie granicznym z Białorusią obowiązywał już stan wyjątkowy, przedstawiciele rządu zmienili narrację w sprawie płotu: zaczęto o nim mówić "tymczasowy". 23 września w radiowych "Sygnałach dnia" minister Błaszczak mówił: "Budowane jest tymczasowe ogrodzenie; już 85 kilometrów dwuipółmetrowego ogrodzenia zostało zbudowane przez Wojsko Polskie".

Do 29 września ustawiono prawie 113 kilometrów zasieków, w pasie drogi granicznej dodatkowo ustawiono 124 km płotu w postaci słupów i pionowo nakładanych zasieków z ogrodzenia spiralnego. W związku z obowiązującym na terenach stanu wyjątkowego zakazem wjazdu dla mediów, trudno na bieżąco sprawdzać, ile rzeczywiście postawiono umocnień i w jakim są stanie.

O tymczasowości granicznych umocnień mówił tydzień później w Sejmie minister Mariusz Kamiński w czasie dyskusji 30 września nad przedłużeniem o 60 dni stanu wyjątkowego. "To, co mamy w tej chwili, to są tymczasowe zasieki. Będzie bariera. Będzie to nie tylko bariera fizyczna, niezwykle solidna, ale będzie tam nowoczesna elektronika, nowoczesny sprzęt" – powiedział szef MSWiA.

30.09.2021 | Rząd chce przedłużyć stan wyjątkowy przy granicy z Białorusią. Sejm ma zdecydować wieczorem
30.09.2021 | Rząd chce przedłużyć stan wyjątkowy przy granicy z Białorusią. Sejm ma zdecydować wieczoremFakty TVN

We wrześniu Straż Graniczna odnotowała 7,7 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Można przypuszczać, że właśnie pod koniec września – wobec rosnącej fali migrantów - w rządzie zapadła decyzja o budowie stałych umocnień na granicy z Białorusią. Zapowiedzi zmaterializowały się w postaci projektu ustawy o budowie zabezpieczenia granicy państwowej, który rząd skierował do Sejmu 12 października. Ustawę Sejm uchwalił 29 października, weszła w życie 4 listopada. Zakłada zbudowanie "bariery" rozumianej jako "fizyczne, techniczne lub elektroniczne zabezpieczenie" granicy".

Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział 9 listopada, że zapora powstanie w ciągu pierwszego półrocza 2022 roku. Szef MON 17 listopada w "Sygnałach dnia" mówił: "Przystąpiliśmy już do działań. (…) Odbyło się pierwsze posiedzenie zespołu, który zajmuje się monitorowaniem budowy tego ogrodzenia". Zapora ma kosztować 1,6 mld zł.

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Artur Reszko / PAP

Pozostałe wiadomości

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24