By zostać sędzią Trybunału Konstytucyjnego trzeba spełniać te same warunki, co w przypadku sędziów Sądu Najwyższego. W związku z tym politycy spierają się, czy byli posłowie PiS, Krystyna Pawłowicz i Stanisław Piotrowicz, mogą kandydować do Trybunału Konstytucyjnego ze względu na przekroczenie wieku, w którym sędziowie Sądu Najwyższego przechodzą w stan spoczynku. Również głosy prawników są w tej kwestii podzielone.
Dziewięcioletnie kadencje trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego mijają 3 grudnia. W końcówce poprzedniej kadencji Sejmu, już po wyborach, PiS zgłosiło na ich miejsca dwoje swoich byłych posłów: Krystynę Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza oraz Elżbietę Chojnę-Duch, byłą wiceminister finansów w latach 1994-95 i 2007-2010.
Ostatecznie jednak PiS - już w nowej kadencji Sejmu - zrezygnowało z Chojny-Duch i do Trybunału Konstytucyjnego zgłosiło zamiast niej Roberta Jastrzębskiego. Była wiceminister finansów pytana o przyczyny tej zmiany odparła, że "to skomplikowane".
Granica 65 lat
Na problem wieku kandydatów do TK - kiedy wśród kandydatów była jeszcze Chojna Duch - jako pierwszy zwrócił uwagę dziennikarz radia RMF FM Tomasz Skory. W swoim wpisie na Twitterze pod tytułem "Taka sprawa jest" napisał:
"Mamy trójkę kandydatów do Trybunału Konstytucyjnego. Patrzymy do ustawy o statusie sędziów TK: art. 3 Sędzią Trybunału może zostać osoba, która wyróżnia się wiedzą prawniczą oraz spełnia wymagania niezbędne do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego lub sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego. W poszukiwaniu „wymagań niezbędnych do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego” zaglądamy do ustawy o Sądzie Najwyższym: art. 37 par.1 Sędzia Sądu Najwyższego przechodzi w stan spoczynku z dniem ukończenia 65. roku życia. Krystyna Pawłowicz ma 67 lat, Stanisław Piotrowicz też ma lat 67, Elżbieta Chojna-Duch ma lat 71. I co teraz?".
Co mówią przepisy?
Do spisu przepisów, cytowanych przez Skorego, należy dodać art. 30 ustawy o Sądzie Najwyższym, zamieszczony w rozdziale "Nawiązanie, zmiana i wygaśniecie stosunku służbowego sędziego Sądu Najwyższego". W tym przepisie szczegółowo określono wymagania do pełnienia urzędu Sędziego Sądu Najwyższego, które także są wymaganiami stawianymi sędziom Trybunału Konstytucyjnego:
1. Do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego może być powołana osoba, która: 1) posiada wyłącznie obywatelstwo polskie i korzysta z pełni praw cywilnych i publicznych; 2) nie była prawomocnie skazana za umyślne przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe lub wobec której nie wydano prawomocnego wyroku warunkowo umarzającego postępowanie karne w sprawie popełnienia przestępstwa umyślnego ściganego z oskarżenia publicznego lub umyślnego przestępstwa skarbowego; 3) ukończyła 40 lat; 4) jest nieskazitelnego charakteru; 5) ukończyła wyższe studia prawnicze w Rzeczypospolitej Polskiej i uzyskała tytuł magistra lub zagraniczne studia prawnicze uznane w Rzeczypospolitej Polskiej; 6) wyróżnia się wysokim poziomem wiedzy prawniczej; 7) jest zdolna, ze względu na stan zdrowia, do pełnienia obowiązków sędziego; 8) posiada co najmniej dziesięcioletni staż na stanowisku sędziego, prokuratora, Prezesa Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej, jej wiceprezesa, radcy, albo przez co najmniej dziesięć lat wykonywała w Polsce zawód adwokata, radcy prawnego lub notariusza; 9) nie pełniła służby, nie pracowała ani nie była współpracownikiem organów bezpieczeństwa państwa, wymienionych w art. 5 ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. art. 30 ustawy o Sądzie Najwyższym
W tych wymogach nie ma górnej granicy wieku – jest tylko wskazanie, że sędzią Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego nie może być osoba, która nie ma ukończonych 40 lat. Kwestia wieku pojawia się kolejny raz w art. 37 w tym samym rozdziale, który mówi, że sędzia SN kończy swoje orzekanie – czyli przechodzi w stan spoczynku – z ukończeniem 65. roku życia.
Do tych dwóch artykułów ustawy o SN należałoby dołączyć jeszcze dwa przepisy z ustawy o statusie sędziego TK:
Art. 2. 1. Trybunał składa się z piętnastu sędziów. 2. Sędziego Trybunału wybiera Sejm. Kadencja sędziego trwa 9 lat. Art. 31. Sędzia Trybunału przechodzi w stan spoczynku po zakończeniu kadencji. ustawa o statusie sędziego Trybunału Konstytucyjnego
Na podstawie tych przepisów prawnicy – konstytucjonaliści przeprowadzają odmienne interpretacje.
Stulatek też może być sędzią
W wypowiedzi dla Onetu dr hab. Ryszard Piotrowski, profesor Uniwersytetu Warszawskiego zwraca uwagę, że w obu ustawach nie ma żadnego limitu wieku. "W ustawie o SN jest tylko powiedziane, że sędzia SN przechodzi w stan spoczynku. Jeśli mamy np. kandydata do TK, który ma 100 lat, to patrzmy do ustawy o SN, jakie jest wymaganie dotyczące wieku kandydata - nie ma takiego wymagania" - mówi prawnik, cytowany przez Onet.
I jak dodaje, "jest jednak powiedziane, że kto ma 100 lat, to gdyby został sędzią SN, od razu przechodzi w stan spoczynku. Ale stan spoczynku sędziów TK nie jest określony w ustawie o SN, tylko w ustawie o statusie sędziów TK i jest to moment zakończenia kadencji". Czyli stuletni sędzia TK przejdzie w stan spoczynku w wieku 109 lat.
Prof. Piotrowski przyznaje jednocześnie, że przepisy w tej materii nie są jasne. "Pogląd, że ustawa o SN określa tę granicę wieku jest o tyle wątpliwy, że to jest przepis odnoszący się do momentu przejścia w stan spoczynku. A ustawa o statusie sędziów Trybunału precyzuje moment przejścia w stan spoczynku, więc tym samym wyłącza tamten przepis" – wyjaśnia Onetowi konstytucjonalista z UW.
"Nie powinni kandydować do organów, w których są już emerytami"
Jego kolega z tego samego Instytutu Nauk o Państwie i Prawie, dr hab. Marcin Matczak, prof. Uniwersytetu Warszawskiego, nie zgadza się z interpretacją dr. Piotrowskiego. Jak wyjaśnia we wpisie na Facebooku, nie dlatego, że krytykuje powołanie kandydatów.
"Przepis ustawy mówi, że kandydat ‘spełnia wymagania niezbędne do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego’. Sędzia SN w stanie spoczynku nie może pełnić urzędu sędziego SN, ponieważ nie może orzekać" – zauważa dr Matczak.
Jego zdaniem więc, "warunek ustawowy do zostania sędzią TK nie jest spełniony przez osobę starszą niż 65 lat. A fakt, że czas przejścia w stan spoczynku w przypadku sędziów SN i TK jest inny, nie ma nic do rzeczy - dyskutujemy warunki dopuszczenia do pełnienia funkcji, nie warunki jej zakończenia".
Podobną opinię na antenie TVN24 wyraziła prezes Stowarzyszenia Sędziów "Themis" sędzia Beata Morawiec. Komentując wycofanie kandydatury Elżbiety Chojny-Duch, zaznaczyła: "powiem szczerze, że byłam mocno zdziwiona, że w ogóle zdecydowała się na kandydowanie, że wyraziła zgodę na to świadoma tego, że skończyła 71 lat, a więc nie może być sędzią Trybunału, bo jest to niezgodne z przepisami prawa".
Morawiec mówiła także, że Stanisław Piotrowicz i Krystyna Pawłowicz przekroczyli wiek, w którym powinni pójść na emerytury, gdyby byli sędziami Sadu Najwyższego lub sędziami Naczelnego Sądu Administracyjnego, "a co za tym idzie, nie powinni kandydować do organów, w których już są emerytami".
"Sejmowa większość może wszystko"
Pytany przez Konkret24 prof. Marek Chmaj z Uniwersytetu SWPS odpowiada, że "z wykładni systemowej i celowościowej obu ustaw – ustawy o Sądzie Najwyższym i ustawy o statusie sędziów Trybunału Konstytucyjnego – wynika, że tych troje kandydatów (w momencie rozmowy kandydatką nadal była Elżbieta Chojna Duch - red.) nie ma szans na zostanie sędziami SN, a więc nie spełniają wymogów dla sędziów TK". Profesor zwraca przy tym uwagę, że mimo to kandydaci mogą zostać powołani, "bo sejmowa większość może wszystko".
- Przy czym nie ma nikogo, kto by stwierdził nieważność takiego wyboru, rola prezydenta, który wielokrotnie udowadniał, że nie szanuje przepisów konstytucji, np. nie odbierając ślubowania od prawidłowo wybranych sędziów TK, będzie ograniczona – uważa prof. Chmaj.
"Niebezpieczne dla systemu prawnego"
W internetowej dyskusji, jaka toczyła się w kwestii wieku sędziów, jeden z użytkowników Twittera przypomniał słowa samej Krystyny Pawłowicz, że zbyt późne przechodzenie sędziów w stan spoczynku "jest niebezpieczne dla systemu prawnego".
Rzeczywiście, takie słowa padły podczas obrad sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka 17 października 2016 r. Wówczas posłowie obradowali nad poselskim projektem ustawy o statusie sędziego Trybunału Konstytucyjnego.
W tym projekcie zapisano, że sędzia TK przechodzi w stan spoczynku po zakończeniu kadencji albo po ukończeniu 70. roku życia jeżeli nie przedstawi zaświadczenia lekarskiego, że jest zdolny do pełnienia obowiązków sędziego.
Opozycja uznała ten przepis za niekonstytucyjny, twierdząc, że to lekarz miałby prawo do skracania kadencji sędziego, a sędziowie - niezależnie od wieku - powinni sprawować funkcję w TK do końca swojej kadencji.
Jak zauważył poseł PO Marcin Święcicki, "Konstytucja mówi o tym, że powołuje się sędziego Trybunału Konstytucyjnego na okres dziewięciu lat, a tutaj wprowadza się przepis, który spowoduje, że część sędziów Trybunału nie będzie mogła pełnić, piastować tego stanowiska przez cały okres trwania kadencji tylko ze względu na to, że lekarz wyda im zaświadczenie, że według lekarza nie są do tego zdolni. To jest jedna rzecz, która tutaj budzi wątpliwości, zresztą bardzo duże".
Ripostowała Krystyna Pawłowicz: "To jest niebezpieczne dla systemu prawnego, dlatego że to jest po prostu fizjologia, starzenie się. Osoby starsze cierpią już na wszelkiego rodzaju zaburzenia krążenia i nie będę już wymieniała na co, po prostu cierpią na zaburzenia, które mają wpływ na możliwość takiej trzeźwej, w medycznym sensie, oceny sytuacji, kojarzenia faktów".
Ostatecznie jednak, PiS wycofał się z ograniczenia wieku sędziów TK, ale podczas kilkukrotnych nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym w kwietniu 2018 r. wprowadzono przepis ograniczający wiek sędziów Sądu Najwyższego do 65. roku życia. Jedynie prezydent mógł przedłużyć orzekanie sędziemu, który ukończył 65 lat.
Te przepisy zakwestionowała Komisja Europejska, co zmusiło PiS do wycofania się z nich. Z początkiem 2019 roku weszła w życie nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym (z listopada 2018 r.). Zgodnie z nią sędzia SN, który musiał przejść w stan spoczynku po ukończeniu 65. roku życia, z dniem wejścia w życie tej nowelizacji powracał do pełnienia urzędu na stanowisku zajmowanym 3 kwietnia 2018 roku.
W uzasadnieniu tego orzeczenia TSUE znajduje się zdanie, które można odnieść także do sędziów Trybunału Konstytucyjnego: "Zasada nieusuwalności wymaga w szczególności, by sędziowie mogli sprawować urząd do momentu ukończenia obowiązkowego wieku przejścia w stan spoczynku lub upływu kadencji sprawowania danej funkcji, jeżeli ma ona charakter czasowy".
W kolejnym wyroku z 5 listopada TSUE uznał, że przepisy dotyczące wieku przejścia w stan spoczynku sędziów i prokuratorów, przyjęte w lipcu 2017 roku przez PiS, są niezgodne z prawem Unii Europejskiej. Chodziło o ustawę o ustroju sądów powszechnych z lipca 2017 roku, zgodnie z którą wiek przejścia w stan spoczynku sędziów sądów powszechnych, sędziów Sądu Najwyższego i prokuratorów został obniżony do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.
Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24, onet.pl; Zdjęcie tytułowe: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP