Kaczyński: dogonimy Europę Zachodnią "do końca tej dekady". Cel od lat przesuwany. Sprawdzamy, czy realny

Kaczyński: dogonimy Europę Zachodnią "do końca tej dekady"TVN24

Od kilku lat prezes PiS zapowiada, że w ciągu 10 lat Polska doścignie w zamożności najbogatsze państwa Europy Zachodniej. A będzie to wtedy, gdy PKB per capita liczony według parytetu siły nabywczej osiągnie u nas 100 procent średniej UE. Na razie daleko nam do tego - a według prognoz Komisji Europejskiej nie uda się to nigdy.

Na lipcowym kongresie Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zapowiedział nie tylko to, że po raz ostatni kandyduje na prezesa partii, ale też że w trakcie swojej ostatniej kadencji chce doprowadzić do zniwelowania różnicy między Polską a Europą Zachodnią. 3 lipca Kaczyński w swoim wystąpieniu stwierdził, że PiS stoi przed ogromną szansą dla Polski: "nadrobienia wielowiekowych, tysiącletnich przeszło zaległości".

Jego zdaniem "nigdy dotąd nie byliśmy na poziomie Europy Zachodniej". "W ostatnim okresie rozpoczął się ten proces szybkiego, a przynajmniej dość szybkiego zbliżania się. Dzisiaj jest szansa, żeby ta różnica, która tak bardzo nad nami ciążyła, ciążyła nad całą naszą historią, nad naszymi możliwościami, począwszy od możliwości militarnych, a skończywszy na możliwościach w sferze kultury, ostatecznie została zniwelowana" - przekonywał. I zapowiedział, ten czas "będzie trwał do końca tej dekady, a może do początku następnej". Czyli według niego na poziomie Europy Zachodniej Polska się znajdzie do 2030 roku, może nieco później.

Kongres PiS za zamkniętymi drzwiami. Jarosław Kaczyński ponowie szefem partii
Kongres PiS za zamkniętymi drzwiami. Jarosław Kaczyński ponowie szefem partiiFakty TVN

Jak sprawdziliśmy, już wcześniej prezes PiS zapowiadał, że Polska dogoni zamożną Europę "w 10 lat" - ta obietnica wygląda jak stały przekaz, tylko czas jej spełnienia się zmienia. A dane europejskie pokazują, że cel ten jest nie do spełnienia.

"Plan dogonienia Europy do końca tej dekady, w sensie przeciętnej europejskiej, jeżeli chodzi o dochód na głowę"

Z wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego na kongresie trudno wywnioskować, o jakie różnice między Polską a Europą Zachodnią mu chodzi. Nieco konkretniej mówił 20 czerwca, podczas wystąpienia w Wysokiem Mazowieckim, gdzie prezentował założenia Polskiego Ładu, nowego programu społeczno-gospodarczego rządu PiS. Mówił wtedy: "To jest przede wszystkim plan dogonienia Europy do końca tej dekady, w sensie przeciętnej europejskiej, jeżeli chodzi o dochód na głowę. Dochód liczony w sile nabywczej, czyli ten realny dochód na głowę. (...) My w tej chwili jesteśmy na poziomie 77 procent takiego dochodu. To jest dużo, dużo więcej niż w chwili, kiedy wchodziliśmy do Unii Europejskiej, ale to jest też ciągle za mało".

Z kolei w liście do kongresu koalicyjnego Porozumienia Jarosław Kaczyński napisał: "Możemy nie tylko przezwyciężyć społeczno-ekonomiczne skutki pandemii koronawirusa, ale także w ciągu 10 lat doścignąć pod kątem zamożności, mierzonej realnym dochodem przypadającym na jednego mieszkańca, najbogatsze państwa Europy Zachodniej".

A w przyjętej w 2017 roku Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju rządu Mateusza Morawieckiego jako jeden z celów zapisano, że PKB per capita - czyli w przeliczeniu na jednego mieszkańca z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej - w 2030 roku zbliży się do średniej UE i wyniesie 95 proc. PKB wszystkich krajów UE.

Jak PiS zapowiadał osiągnięcie w Polsce średniej unijnej w PKB per capitaKonkret24 | Eurostat

Ten sam cel - osiągnięcie 95 proc. PKB per capita średniej UE w 2030 roku - uznano za jeden z mierników realizacji przyjętego przez rząd w kwietniu tego roku Krajowego Planu Odbudowy. Natomiast w Polskim Ładzie zaprezentowanym 15 maja zapisano, że w 2030 roku PKB per capita w Polsce, liczony według parytetu siły nabywczej, ma osiągnąć 100 proc. średniej dla 27 państw Unii Europejskiej.

- To nie jest prognoza, tylko arbitralny cel rządu, który, jak widać, zmienia się co dwa miesiące – tak komentuje dla Konkret24 te zmiany zapowiedzi Rafał Trzeciakowski, ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Kaczyński w 2019 roku: "naukowcy z SGH mówią, że to 14 lat, my chcielibyśmy to troszkę przyspieszyć'

Temat doganiania przez Polskę zamożnej Europy nie jest w przekazie PiS nowy. Był już np. obecny w trakcie kampanii wyborczej przed jesiennymi wyborami w 2019 roku. Wtedy na konwencji wyborczej we Wrocławiu 15 września Jarosław Kaczyński powiedział, że specjaliści zapowiadają osiągnięcie przez Polaków dochodów średniej europejskiej za kilkanaście lat, a za 21 lat - dogonienie dochodów Niemiec. W Polsat News tuż przed wyborami mówił: "My mamy dzisiaj 71 procent przeciętnej Unii, dojść do tej przeciętnej, naukowcy z SGH mówią, że to 14 lat, my chcielibyśmy to troszkę przyspieszyć. Oczywiście, bez cudów, nie na zasadzie, że to przyspieszymy dwukrotnie, ale może za rok, dwa uda się to przyspieszyć. A 21 lat nas dzieli od Niemiec, przy założeniu, że kraje UE, także i Niemcy będą się rozwijały, czyli chodzi o naprawdę bardzo wysoki poziom".

Kaczyński odniósł się wówczas do raportu naukowców z warszawskiej Szkoły Głównej Handlowej pt. "Wyrównywanie luki w poziomie zamożności między Europą Środkowo-Wschodnią a Europą Zachodnią", przygotowanego na Forum Gospodarcze w Krynicy. Konkluzja brzmiała: "Przy założeniu utrzymania się przeciętnych tendencji wzrostowych z okresu po wejściu do UE Polska będzie potrzebowała 14 lat (licząc od 2018 r.) do osiągnięcia średniego poziomu dochodu na mieszkańca grupy UE15. Czas ten wydłuża się do 21 lat w przypadku przyjęcia Niemiec za punkt odniesienia".

Ile nam brakuje teraz do unijnej średniej?

Według danych Eurostatu PKB per capita w Polsce (liczony według parytetu siły nabywczej) dla 2020 roku wyniósł 76 proc. (nie ma danych za 2021 rok). Z takim wynikiem Polska jest wśród 27 unijnych państw na 20. miejscu. Poniżej średniej europejskiej pod tym względem jest 17 państw. Natomiast trzy pierwsze miejsca zajmują: Luksemburg - 266 proc. średniej UE; Irlandia - 211 proc.; Dania - 136 proc.

Niemcy, dla których PKB per capita w 2020 roku wyniósł 121 proc. średniej UE, są na siódmym miejscu.

W 2016 roku, pierwszym pełnym roku rządów Zjednoczonej Prawicy (PiS, Porozumienie, Solidarna Polska), PKB per capita w Polsce wyniósł 69 proc. średniej UE. W następnych latach ten wskaźnik przedstawiał się następująco:

2017 – 70 proc.

2018 – 71 proc.

2019 – 73 proc.

2020 – 76 proc.

Czyli przez pięć lat rządów Zjednoczonej Prawicy wskaźnik, o którym mówi prezes PiS, wzrósł o 7 punktów procentowych.

PKB na 1 mieszkańca z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej Konkret24 | Eurostat

Prognoza Komisji Europejskiej: do 2030 roku poziom 89 proc. średniej UE

Jak wylicza Rafał Trzeciakowski z FOR, dzisiaj dochód PKB na mieszkańca wynosi w Polsce 76 proc. średniej UE i 62 proc. średniego dochodu na mieszkańca w Niemczech. "Średnia unijna nie jest szczególnie ambitnym celem, bo do średniej wliczają się nie tylko bogate kraje Europy Północno-Zachodniej, ale też przeżywające problemy gospodarcze Południe oraz ciągle doganiające postsocjalistyczne kraje naszego regionu" - stwierdza w komentarzu dla Konkret 24 ekonomista FOR.

I przypomina długookresową prognozę Komisji Europejskiej, według której ani średniej unijnej, ani Niemiec nie dogonimy nigdy. "Polska osiąga w niej do 2030 roku poziom 89 proc. średniej UE i 77 proc. Niemiec. Później Polska w projekcji KE dalej rośnie, aż do 94 proc. średniej UE i 83 proc. Niemiec w 2039 roku, a następnie zaczyna spowalniać i stabilizuje się na niższym poziomie. Pandemia COVID-19 w tej projekcji prawie nic nie zmienia" - opisuje Rafał Trzeciakowski.

Jego zdaniem rząd ani w Krajowym Planie Odbudowy, ani w Polskim Ładzie nie przedstawia żadnych rozwiązań, które realistycznie przyspieszyłyby nasz wzrost gospodarczy na tyle, by osiągnąć 95 proc. albo 100 proc. średniej unijnej w 2030 roku - a nie tylko 89 proc. jak w projekcji KE. "Do tego są potrzebne reformy – trudno rozwijać się szybciej, mając jeden z najniższych wieków emerytalnych w UE przy jednym z najszybciej starzejących się społeczeństw, całkowicie upolitycznione państwowe przedsiębiorstwa działające w największej liczbie sektorów gospodarki, czy rekordową liczbę zawodów regulowanych" - zwraca uwagę ekonomista FOR.

Kiedy gospodarka odbije się po pandemii? "To będzie proces, to nie będzie dzień"
Kiedy gospodarka odbije się po pandemii? "To będzie proces, to nie będzie dzień"Fakty o Świecie TVN24 BiS

FOR przedstawiło pakiet reform w niedawnym raporcie "Polska: zastój czy rozwój? Praca, praworządność, inwestycje, innowacje", które pomogłyby w osiągnięciu do 2030 roku PKB per capita na poziomie 99 proc. średniej unijnej. "Potrzebujemy, aby więcej osób pracowało, firmy miały dobry klimat do inwestycji, a wzrostu produktywności gospodarki nie blokowały szkodliwe regulacje" - wymienia ekonomista FOR. Do kluczowych zmian - jego zdaniem - należy podniesienie wieku emerytalnego, zachęcenie zagranicznych pracowników do osiedlania się w Polsce na stałe, kompleksowa reforma systemu podatkowego, prywatyzacja państwowych przedsiębiorstw, szeroka deregulacja gospodarki od niepotrzebnych zakazów.

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24

Według posłanki PiS Marleny Maląg proponowane przez obecny rząd "babciowe" oznacza likwidację programu wprowadzonego przez rząd Zjednoczonej Prawicy. "Znów oszukali?", "będą zabierać?" - pytała była minister rodziny. To manipulacja. Wyjaśniamy, czy rodzice rzeczywiście stracą na nowym świadczeniu.

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Źródło:
Konkret24

Sugerując się tekstami niektórych serwisów internetowych, polscy internauci gratulują Słowakom, że "odrzucili pakt migracyjny" i piszą, że rząd Donalda Tuska powinien zrobić to samo. Sęk w tym, że Słowacja nic nie odrzuciła, a Polska - i Węgry - przyjmują takie samo stanowisko. Wyjaśniamy, na czym polega rozpowszechniany w internecie manipulacyjny przekaz.

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Źródło:
Konkret24

Salon kosmetyczny z eksperymentalną terapią odchudzającą komarami jakoby działał w Gdańsku. Uchodźczyni z Ukrainy, która go prowadziła, miała na tym zarobić ponad milion złotych - wynika z rzekomego materiału stacji Euronews. Rozpowszechniają go w sieci prorosyjskie konta. Jest sfabrykowany.

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Źródło:
Konkret24

W 2023 roku pierwszy raz od trzech lat spadła liczba osób, wobec których zarządzono kontrolę operacyjną. Wśród nich były też inwigilowane Pegasusem. Cały czas jest to jednak więcej niż przed objęciem rządów przez Zjednoczoną Prawicę.

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Źródło:
Konkret24

Nowy warszawski radny PiS, a wcześniej wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński postanowił uczcić Święto Chrztu Polski wpisem w mediach społecznościowych. Jednak swój post na ten temat zilustrował grafiką przedstawiającą chrzest nie Mieszka I, tylko innego władcy. 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Źródło:
Konkret24

Jordańska księżniczka Salma miała "osobiście strącić" sześć irańskich dronów skierowanych na Izrael, Iran zrobił Izraelowi "małe Drezno", a jeden z dronów zawisł na kablach elektrycznych... - tego typu informacje o ataku na Izrael rozchodzą się w polskich mediach społecznościowych. Są niepotwierdzone i fałszywe, oparte na starych zdjęciach i nagraniach.

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Źródło:
Konkret24

Portal rzekomo z Londynu, a teksty publikowane po rosyjsku. Film wideo mający być dowodem, tylko że już skasowany, a bohater zniknął. Oto jak historia o rzekomym zakupie rezydencji króla Karola przez Ołenę Zełenską powiela schemat prokremlowskiej dezinformacji.

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Źródło:
Konkret24, Snopes