Marsz Równości w Białymstoku. Ustalono tożsamość 140 osób, głównie sprawców wykroczeń

Zamieszki na Marszu Równości w Białymstokutvn24

Na Twitterze poseł Marek Jakubiak zamieścił skan pisma z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, z którego wynika, że na terenie miasta do funkcjonariuszy policji nie zgłosiła się żadna osoba, która w czasie lipcowego Marszu Równości lub bezpośrednio po jego zakończeniu, doznałaby ran czy uszkodzeń ciała. Jakubiak zasugerował, że pismo przedstawia "jak naprawdę było z marszem". Jak informuje Konkret24 policja, dotychczas zidentyfikowano 140 osób w związku z przestępstwami i wykroczeniami popełnionymi w dniu marszu.

Marek Jakubiak, niezależny poseł i prezes zarządu partii Federacja dla Rzeczpospolitej, opublikował na Twitterze skan listu, który otrzymał od mł. insp. Jacka Kumpiałowskiego, I Zastępcy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Białymstoku. Dotyczy on wydarzeń z lipca z Białegostoku, gdy ulicami miasta przeszedł Marsz Równości, organizowany przez środowiska LGBT.

30.07.2019 | Kolejni zatrzymaniu po Marszu Równości. "To jest dopiero pierwszy krok"
30.07.2019 | Kolejni zatrzymaniu po Marszu Równości. "To jest dopiero pierwszy krok"Katarzyna Górniak | Fakty TVN

Jak napisał Jakubiak: "I na koniec wyjaśniania jak naprawdę było z marszem lgbt w Białymstoku. Pismo z Policji" (pisownia oryginalna).

W udostępnionym przez posła skanie pisma można przeczytać, że na terenie miasta Białystok do policjantów nie zgłosiła się żadna osoba, która w trakcie marszu odniosłaby rany, czy obrażenia.

Odpowiadając na pismo z dnia 29 lipca 2019 r. dot. ofiar przemocy w trakcie trwania (jak również bezpośrednio po nim) marszu środowisk LGBT pn. "Pierwszy Marsz Równości w Białymstoku", który odbył się w dniu 20 lipca 2019 r., uprzejmie informuję, że na terenie m. Białystok do funkcjonariuszy Policji nie zgłosiła się jakakolwiek osoba z ranami czy uszkodzeniami ciała w trakcie marszu. Nie było też takich zgłoszeń bezpośrednio po zakończeniu marszu. W trakcie lub bezpośrednio po marszu jedna osoba zgłosiła przestępstwo z art. 158 § 1 kk w zw. z art. 57a § 1 kk oraz jedna osoba zgłosiła przestępstwo z art. 157 § 2 kk. mł. insp. Jacek Kumpiałowski w odpowiedzi na list posła Marka Jakubiaka

W swoim piśmie mł. insp. Jacek Kumpiałowski podkreśla jednak, że w trakcie lub bezpośrednio po marszu jedna osoba zgłosiła przestępstwo z art. 158 §1 Kodeksu karnego (udział w bójce lub pobiciu), w związku z art. 57a §1 Kodeksu karnego, który określa zasady wymiaru kary za występek o charakterze chuligańskim.

Ponadto, jak zaznaczył Kumpiałowski, jedna osoba zgłosiła przestępstwo z art. 157 §2 Kodeksu karnego (naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni).

"Odgrywanie scen rzekomej przemocy"

Tweet posła Jakubiaka szybko zyskiwał popularność na Twitterze. Do dziś polubiono go z ok. 1,5 tys. kont w serwisie, podano dalej - z ponad 600.

"A więc skala agresji nie była aż tak duża. Bardzo dobra praca. Żeby każdy poseł pracował tak jak pan" - napisał jeden z komentujących. Inni internauci wypowiadali się w podobny sposób. Część z nich policyjne pismo najwyraźniej uznało za argument zaprzeczający doniesieniom o aktach przemocy, do których doszło w Białymstoku.

Komentarze pod wpisem Marka Jakubiaka na TwitterzeTwitter

"Brawo za takie pisma, trzeba walczyć z kłamstwem", "Czekamy na kolejne „ofiary losu” tej patologicznej błazenady" - pisali internauci. W komentarzach pojawiały się też powtarzane w mediach społecznościowych zarzuty o wyreżyserowanie niektórych nagrań przedstawiających przemoc, np. "kto zapłacił tym profesjonalnym aktorom za odgrywanie scen rzekomej przemocy przed kamerami". Ostatni cytowany tweet napisano w języku angielskim. Uczestnicy dyskusji zwracali także uwagę na fake newsy o ofiarach śmiertelnych, o czym pisaliśmy w Konkret24.

"Ale filmy Pan widział?"

Znacząca część komentujących nie zgodziła się jednak, że przedstawione pismo wyjaśnia "jak naprawdę było" z białostockim marszem. Wypowiadający się w dyskusji podkreślali, że akty przemocy uwieczniono m.in. na amatorskich filmach zamieszczonych w sieci. Podkreślali również, że część uczestników demonstracji nie chciała składać zawiadomień, z uwagi na związane z tym obawy.

"Ale filmy Pan widział?" - zapytał jeden z internautów. "Nie dziwię się. Też, jako mieszkanka Białego, bym się nie zgłaszała w obawie przed zemstą karków", "Nie zgłosiła się nie jest równoznaczne z tym, że nie było takich osób", "To że nie zgłosiła się żadna osoba, nie zmienia faktu, że to co widzieliśmy na zdjęciach jest faktem! Kopano człowieka!" - pisali internauci.

W rozmowie z Konkret24 Marek Jakubiak podkreśla, że wpis o policyjnym piśmie to uzupełnienie wcześniej opublikowanych wpisów dotyczących braku zgłoszeń rannych uczestników marszu do szpitali.

"W lipcu świat obiegły informacje o agresji, brutalności, nienawiści do marszu LGBT pisali też o tabunach agresywnych bijących na lewo i prawo faszystów w Białymstoku. Zadałem pytania a oto odpowiedzi. Przeczytajcie informacje z tego okresu czasu" - napisał wówczas na Twitterze poseł.

- Wysłaliśmy zapytania do wszystkich, odpowiedziały trzy placówki i do nich nie zgłosiła się ani jedna osoba z jakimikolwiek obrażeniami - tłumaczy Jakubiak. - Pozostałe nie odpowiedziały, widocznie nie mają w ogóle co pisać - dodaje.

"Zachowania markowane"

Jakubiak twierdzi również, że podczas wydarzeń w Białymstoku mogło dojść do markowania niektórych zachowań. - Skala agresji w postaci podobno bicia jakiegoś młodego człowieka – ja widzę wyraźnie, że to jest markowane - uważa poseł.

22 lipca, dwa dni po marszu, Jakubiak podał dalej na Twitterze wpis kwestionujący autentyczność jednego z aktów przemocy, do których doszło w Białymstoku.

Wpis na Twitterze dotyczący wydarzeń w Białymstoku 20 lipca 20189 r.Twitter

Jakubiak podkreśla, że zdecydowanie sprzeciwia się używaniu siły fizycznej wobec innych osób. - Jestem po prostu przerażony tym, w jaki sposób jedna i druga strona starają się eskalować zjawisko, które według mnie nie istnieje. Chodzi o zjawisko fizycznej agresji - tłumaczy. - Argument siły jest dowodem na to, że nie ma argumentu cywilizacyjnego - dodaje.

- Nie ma w Polsce takiej agresji jak w Niemczech, jak we Francji, że przy byle demonstracji i antydemonstracji faktycznie się leje krew na ulicach - mówi Marek Jakubiak. - Wyciąganie albo podsycanie tego pod następne miasta, to już dzieci wyciąga na ulice. Samo nadinterpretowanie tego zjawiska powoduje, że problem będzie eskalował. Zupełnie niepotrzebnie - podkreśla poseł.

Akty przemocy

Co wydarzyło się na ulicach Białegostoku 20 lipca? Do utarczek słownych między uczestnikami Marszu Równości a jego przeciwnikami doszło jeszcze przed rozpoczęciem zgromadzenia. Marsz próbowali zatrzymać m.in. kibice - policja musiała użyć gazu. W jego uczestników rzucano kamieniami, jajkami i petardami.

Już podczas trwania marszu kilkukrotnie usiłowano go zablokować. Do najpoważniejszych incydentów doszło w chwili, gdy kolumna maszerujących musiała zawrócić w okolicach katedry. Podczas próby zablokowania maszerujących w stronę policjantów i uczestników rzucano kamieniami i butelkami. Funkcjonariusze użyli środków przymusu.

Jak wówczas powiedział dziennikarzom rzecznik podlaskiej policji nadkom. Tomasz Krupa, marsz nie skręcił w stronę centrum, na plac przed katedrę z uwagi na to, że "nastroje były napięte i w przypadku agresji doszłoby do zniszczeń, a osoby postronne narażone byłyby na obrażenia z uwagi na działania osób łamiących prawo".

Bogaty materiał filmowy dokumentujący wydarzenia z Białegostoku można odnaleźć w mediach społecznościowych.

"Polska przeciw przemocy". Kto był, kogo zabrakło?
"Polska przeciw przemocy". Kto był, kogo zabrakło?Adrianna Otręba | Fakty po południu

Postępowania trwają

Konkret24 zwrócił się do policji z prośbą o statystyki zgłoszeń do funkcjonariuszy osób będących ofiarami przemocy. Zaznaczyliśmy, że chodzi o zgłoszenia, których dokonano w związku ze wszystkimi zgromadzeniami organizowanymi w Białymstoku 20 lipca. Poprosiliśmy o uwzględnienie w statystykach również zgłoszeń do jednostek poza Białymstokiem.

- W chwili obecnej podanie liczby osób, które zgłaszały informacje o możliwości popełnienia przestępstw byłoby nieprecyzyjne, ponieważ jest to proces, który trwa - powiedział Konkret24 nadkom. Tomasz Krupa. Zaznaczył, że policja gromadzi dane o zgłoszeniach osób, które same deklarowały się jako ofiary przemocy, jak i zgłaszały czyny popełnione wobec osób trzecich.

Rzecznik podlaskiej policji podkreślił, że wciąż są prowadzone czynności sprawdzające, w wyniku których policjanci weryfikują, czy doszło do popełnienia danego przestępstwa i ustalają osoby pokrzywdzone. Policja odbierała także zgłoszenia, które się dublowały. - Podanie dokładnych statystyk przedstawiających obraz prowadzonych postępowań, sposobu ich zakończenia, jak też liczby pokrzywdzonych możliwe będzie dopiero w sytuacji, kiedy wszystkie prowadzone postępowania zostaną prawomocnie zakończone - mówi Tomasz Krupa.

Ile przestępstw, ile wykroczeń

Według danych przekazanych Konkret24 21 sierpnia, w odniesieniu do popełnionych w trakcie zgromadzeń czynów zabronionych dotychczas ustalono tożsamość 140 osób. Policjanci rozliczyli 123 osoby: osiem osób do przestępstw i 113 do wykroczeń. 19 osób pozostaje do rozliczenia. Dane pochodzą z ustaleń specjalnej grupy powołanej m.in. do analizy monitoringu i nagrań pochodzących z mediów społecznościowych. Część prac prowadzonych jest także przez policjantów nieprzynależących do tego zespołu.

Wśród zatrzymanych są osoby podejrzewane o złamanie:

art. 222 §1 kk - naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych

art. 224 §1 kk - zastosowanie przemocy lub groźby bezprawnej w celu wywarcia wpływu na czynności urzędowe organu administracji rządowej, innego organu państwowego lub samorządu terytorialnego

art. 158 §1 kk - udział w bójce lub pobiciu, w którym naraża się człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, spowodowanie ciężkiego, średniego lub lekkiego uszczerbku na zdrowiu

art. 160 §2 kk - narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo

art. 216 kk - znieważanie osoby

art. 217 kk - naruszanie nietykalności cielesnej

art. 43 ustawy prawo prasowe - użycie przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia dziennikarza do opublikowania lub zaniechania opublikowania materiału prasowego albo do podjęcia lub zaniechania interwencji prasowej

Jak przekazał nadkom. Tomasz Krupa, obecnie prowadzonych jest 31 postępowań w związku ze zgromadzeniami organizowanymi 20 lipca. Jest to łączna liczba postępowań, nie tylko bezpośrednio związanych z użyciem przemocy.

20 spraw w prokuraturze

Postępowania dotyczące przestępstw popełnionych 20 lipca w związku z Marszem Równości prowadzi Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe. Na początku sierpnia poinformowano o zarejestrowaniu 20 spraw związanych z marszem i towarzyszącymi mu kontrmanifestacjami. Siedmiu osobom postawiono zarzuty, dwie z nich trafiły do aresztu.

Wojciech Zalesko, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe poinformował 8 sierpnia, że to m.in. postępowania dotyczące przypadków pobicia czy spowodowania obrażeń ciała. Są też wyjaśniane przypadki stosowania gróźb czy przemocy wobec interweniujących policjantów. Jako usiłowanie naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy traktowane są przypadki rzucania kamieni czy butelek w ich kierunku.

Konkret24 zwrócił się do prokuratury z prośbą o aktualne statystyki i stan spraw. Gdy otrzymamy odpowiedź, artykuł zostanie uzupełniony o najnowsze dane.

"Po prostu reaguj" – kampania za podejmowaniem interwencji wobec aktów przemocy
"Po prostu reaguj" – kampania za podejmowaniem interwencji wobec aktów przemocytvn24

"Nie okazywać tolerancji wobec przemocy"

Czy aktów agresji 20 lipca w Białymstoku było więcej od oficjalnie zgłoszonych przypadków? - Być może niektórzy nie zgłaszają aktów przemocy, bo obawiają się, że ich sąsiedzi czy zwolennicy innych opcji politycznych będą mieli do tego negatywny stosunek - mówi Brunon Hołyst, kryminolog. - Polska jest podzielona i ludzie starają się w swoich działaniach uwzględniać opinie innych - dodaje i podkreśla, że każdy pokrzywdzony powinien szukać potrzebnej pomocy, a policja kierując się zasadą legalizmu musi przyjąć zawiadomienie.

Hołyst zwraca uwagę na zjawisko rozproszenia odpowiedzialności, które można zaobserwować przy występowaniu dużej grupy osób. Jesteśmy też mniej skłonni zgłaszać niektóre zachowania jeśli widzimy, że policja je ignoruje. - Tym bardziej jeśli dodatkowo obywatelowi brak wiary w skuteczność działań policji - podkreśla ekspert.

Zdaniem Brunona Hołysta, pokrzywdzonym zdarza się nie przywiązywać większej wagi do konkretnego zachowania, które wyrządziło mu lub jej szkodę. Niektórzy z nas mają tendencję do bagatelizowania przykrych zdarzeń. Nie chcą również ponosić trudów związanych ze zgłoszeniem zeznań.

Zdaniem kryminologa przemoc stała się już zjawiskiem dnia codziennego. - Musimy walczyć z przemocą każdego dnia, nie możemy okazywać tolerancji wobec przemocy - podkreśla Hołyst.

Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24, tvn24.pl, PAP

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Widok wygłodzonego skrzypka w Auschwitz, kobiety uratowanej z rzezi wołyńskiej czy pielęgniarki na plaży Omaha porusza. "Historia jak żywa" - myślisz. Tymczasem ktoś przy innym komputerze liczy zyski. Bo w tych obrazach nie chodzi ani o sentyment, ani o historyczną pamięć. Historycy ostrzegają i mówią o metahistorii.

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Źródło:
TVN24+

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Jedni przekonują: im dajemy pieniądze, a nasz deficyt rośnie. Inni straszą: tysiące kolejnych forsują granice. Kolejni alarmują: to taki sam wróg jak Niemcy czy Putin. W ostatnich tygodniach migranci z Ukrainy są w Polsce znowu na celowniku. Jak to się stało, że antyukraińskie przekazy znane głównie w kręgach skrajnej prawicy wdarły się ostatnio do mainstreamu? Powodów jest kilka.

Będą "destabilizować Polskę". Ukraińcy znowu na celowniku

Będą "destabilizować Polskę". Ukraińcy znowu na celowniku

Źródło:
TVN24+

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24

Podwyżki pensji nauczycieli pozostają kością niezgody między Ministerstwem Edukacji Narodowej a Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. W tej sprawie głos zabrał były minister edukacji Przemysław Czarnek. Utrzymuje, że za czasów Zjednoczonej Prawicy wynagrodzenie początkującego nauczyciela wzrosło o 100 procent. Rzeczywistość jest inna.

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

Źródło:
Konkret24

"Jawna prowokacja" - grzmi opozycja, pokazując, jak rzekomo w Berlinie rząd Niemiec upamiętnił rocznicę napaści na Polskę. Tylko że politycy posługują się manipulacyjnym kadrem prawicowej telewizji i powielają jej przekaz. Fałszywy.

Rząd Niemiec "w krótkich spodniach upamiętnił" rocznicę? Tak to wyglądało  

Rząd Niemiec "w krótkich spodniach upamiętnił" rocznicę? Tak to wyglądało  

Źródło:
Konkret24

Zaostrza się spór kompetencyjny o prowadzenie polityki zagranicznej między rządem a prezydentem. Tym razem chodzi nie tylko o osobne wizyty szefa MSZ i prezydenta w USA, ale także o "stanowisko rządu RP", które otrzymał Karol Nawrocki. O co tu chodzi? Wyjaśniamy.

"Notatka" czy "instrukcja" MSZ dla prezydenta? Kwestia "dogadania się dwóch ośrodków"

"Notatka" czy "instrukcja" MSZ dla prezydenta? Kwestia "dogadania się dwóch ośrodków"

Źródło:
Konkret24

Tysiące stron akt rzekomo dowodzą, że ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski wraz ze współpracownikami stworzył sieć służącą do prania pieniędzy, by kupować luksusowe domy w Europie. Jednak nikt nie pokazał ani jednej z tych stron. Oto jak zbudowano tę nieprawdopodobną historię.

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Niespodziewanie bohaterem dyskusji o cenach prądu została... limuzyna Karola Nawrockiego. Rządzący utrzymują, że prezydent wybrał sobie nowe luksusowe auto. Opozycja, że ten samochód kupiono dla Rafała Trzaskowskiego. W tle jest maybach Andrzeja Dudy i - jakby chaosu było mało - limuzyna Donalda Tuska. Ile w tym wszystkim jest prawdy?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

Źródło:
Konkret24

Wśród przywilejów dla górników jest ponoć i taki, że po ślubie mogą dostać 100 tysięcy złotych pożyczki "na start", a po pięciu latach pracy w kopalni dług ten zostaje umorzony. Sprawdziliśmy - taki przepis istnieje. Ale nie obowiązuje, choć wyjaśnienia powodów są różne.

100 tysięcy złotych pożyczki dla górnika, której nie musi zwracać? Wyjaśniamy

100 tysięcy złotych pożyczki dla górnika, której nie musi zwracać? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Pomimo że są tak daleko, to miga. Dziadostwo" - mówi kobieta na nagraniu mającym pokazywać, jakie problemy mają właściciele domów stojących niedaleko wiatraków. Film notuje miliony wyświetleń w sieci i budzi skrajne komentarze. Uspokajamy: to efekt bardzo rzadki i nie wpływa negatywnie na zdrowie.

"Życie 500 metrów od wiatraka". Co to za efekt?

"Życie 500 metrów od wiatraka". Co to za efekt?

Źródło:
Konkret24

Polscy pogranicznicy mają rzekomo zmuszać Ukraińców na granicy do rozbierania się aż do bielizny, bo szukają banderowskich tatuaży. To dezinformacja generowana przez rosyjską propagandę, ale wykorzystująca bieżące wydarzenia w Polsce.

Polacy "rozbierają Ukraińców do bielizny"? Kreml gra nastrojami w Polsce

Polacy "rozbierają Ukraińców do bielizny"? Kreml gra nastrojami w Polsce

Źródło:
Konkret24

Przeciwnicy farm wiatrowych triumfują: oto rolnik wziął sprawy w swoje ręce i zwalił wiatrak postawiony na jego terenie. Nagranie robi furorę w sieci, a rolnik opisywany jest jako bohater. Nieważne, że nie zgadzają się ani wskazywany kraj, ani podawane powody zdarzenia. Gdy obraz odpowiada emocjom i pasuje do przekazu - szczególnie politycznego - prawda przegrywa.

Rolnik się wkurzył i wiatrak zburzył. Dlaczego? Nieważne, ale pasuje do tezy

Rolnik się wkurzył i wiatrak zburzył. Dlaczego? Nieważne, ale pasuje do tezy

Źródło:
TVN24+

"Najtańsza ze wszystkich" jest energia produkowana z węgla z kopalni "Bogdanka" - uważa poseł Radosław Fogiel. Jedną sprawą jest jednak koszt wydobycia surowca, a zupełnie inną - koszt wytworzenia z niego energii.

Energia z "Bogdanki" jest "najtańsza ze wszystkich"? Co myli poseł PiS

Energia z "Bogdanki" jest "najtańsza ze wszystkich"? Co myli poseł PiS

Źródło:
Konkret24

Po zawetowaniu przez prezydenta ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy niektórzy zwracają uwagę na fakt, że Ukraińcy nie tylko korzystają z naszej pomocy, ale też zasilają polski budżet. Według dostępnych danych w 2024 roku tylko z podatków i składek przez nich płaconych wpłynęło ponad 18 miliardów złotych.

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Źródło:
Konkret24

Rzekomy zakaz wywieszania flag Wielkiej Brytanii i Anglii na Wyspach Brytyjskich zainteresował wielu polskich internautów. Szczególnie że miał o nim informować brytyjski premier. W rzeczywistości mówił jednak o zupełnie innej sprawie.

W Wielkiej Brytanii już nie można wieszać flag? Co powiedział premier

W Wielkiej Brytanii już nie można wieszać flag? Co powiedział premier

Źródło:
Konkret24

Tam, gdzie stoi najwięcej wiatraków, tam jest najdroższy prąd - przekonują ci, którzy popierają zawetowanie nowelizacji ustawy wiatrakowej przez prezydenta. Jako dowód na swoją tezę wskazują ceny energii w Niemczech i Danii. Wyjaśniamy, dlaczego ta teza jest jednak fałszywa.

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński na spotkaniach z elektoratem krytykuje rząd Donalda Tuska - między innymi za politykę obronną. Twierdzi, że kupujemy mniej czołgów, niż planowano, że wyłączono instalację antydronową, a Fundusz Wspierania Sił Zbrojnych "ma już nie funkcjonować". Jak jest naprawdę?

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz postuluje, by rządzący wypowiedzieli unijny system ETS, skoro im "tak bardzo zależy na obniżce cen prądu". Pomysł chwytliwy, ale eksperci nie pozostawiają złudzeń.

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz twierdzi, że olimpijska medalistka w boksie Imane Khelif zakończyła karierę. Sprawdziliśmy, skąd te doniesienia i co na ten temat twierdzi sama zawodniczka.

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu Ukrainiec zakładający firmę ma otrzymywać "na start" niemal 300 tysięcy złotych, a Polak - prawie sześć razy mniej. Informacja wzbudza oburzenie wśród internautów i krytykę polityki rządu - bezpodstawnie. Po pierwsze, kwoty zestawiono manipulacyjnie. Po drugie, dotyczą różnych etapów działalności. Po trzecie, Polacy otwierający firmy mogą liczyć na wiele wyższe wsparcie.

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Pomoc przekazana Ukrainie i Ukraińcom przez Polskę według niektórych internautów jest zbyt dużym obciążeniem dla budżetu. To nie tylko manipulacja, ale i błędna interpretacja danych.

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Źródło:
Konkret24

W dyskusji o rosyjskim dronie, który spadł na terytorium Polski, poseł Marek Suski skrytykował ministra obrony za jego rzekomą wypowiedź o tym, że "deszcz pada i też drony spadają". Tylko że te słowa pochodzą z przerobionego filmiku.

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Źródło:
Konkret24

"Zakończyłem sześć wojen" - powtarza wielokrotnie prezydent USA Donald Trump podczas rozmów z szefami różnych państw. Analiza sytuacji w krajach wskazywanych przez Trumpa pokazuje jednak, że jego deklaracje są na wyrost. Obecnemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych nie można odmówić jednak tego, że jako szef supermocarstwa ma świadomość posiadania narzędzi globalnej polityki.

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

Źródło:
TVN24+