Sprawa Mariana Banasia, czyli pytania nadal bez odpowiedzi


Na czym polegała znajomość szefa Najwyższej Izby Kontroli z osobami z krakowskiego światka przestępczego? Czy służby wiedziały o tych relacjach i i badały je? Kiedy po raz ostatni weryfikowały Mariana Banasia, który od 2001 nieprzerwanie posiada dostęp do najważniejszych państwowych tajemnic? Co znajduje się w utajnionych oświadczeniach majątkowych prezesa NIK? Wciąż mało wiemy na temat działań osoby sprawującej jedną z najważniejszych funkcji publicznych w Polsce. W historii tej nadal jest pełno luk i pytań.

Minął miesiąc od emisji reportażu "Superwizjera" TVN o hotelu na godziny w kamienicy należącej do prezesa Najwyższej Izby Kontroli, Mariana Banasia. Sześć miesięcy odkąd Centralne Biuro Antykorupcyjne rozpoczęło kontrolę jego oświadczeń majątkowych. 11 miesięcy odkąd media po raz pierwszy pisały o kamienicy i o oświadczeniach Banasia.

16 października zakończyła się kontrola prowadzona przez CBA. Prezes Najwyższej Izby Kontroli miał od tego momentu siedem dni na zgłoszenie uwag do ustaleń służby.

16.10.2019 | CBA zakończyło kontrolę oświadczeń majątkowych. Marian Banaś ma siedem dni
16.10.2019 | CBA zakończyło kontrolę oświadczeń majątkowych. Marian Banaś ma siedem dniJakub Sobieniowski | Fakty TVN

Na różnych etapach tej sprawy dziennikarze zadawali kolejne pytania służbom specjalnym, policji, prokuraturze, służbom skarbowym oraz Najwyższej Izbie Kontroli, by ustalić brakujące fakty. Pytania kierowane są od początku także do Mariana Banasia i jego współpracowników.

Instytucje, które mogą odpowiedzieć na pytania dziennikarzy na temat niejasnych działań i powiązań jednego z najwyższych urzędników w Polsce w dużej mierze póki co albo odmawiają udzielenia informacji, albo jeszcze nie odniosły się do pytań bądź - jak informują - odnieść się do nich, ze względu na obowiązujące przepisy, nie mogą.

Sam Marian Banaś rozmawia tylko z niektórymi mediami. Na pytania pozostałych dziennikarzy unika odpowiedzi.

"Pancerny Marian i pokoje na godziny". Pierwsza część reportażu "Superwizjera"
"Pancerny Marian i pokoje na godziny". Pierwsza część reportażu "Superwizjera"Superwizjer TVN

Zebraliśmy część nierozwianych dotąd wątpliwości.

Relacje Banasia z krakowskimi przestępcami

Pytanie o charakter znajomości Mariana Banasia z przestępcami, których krewny wynajmował od niego kamienicę, padło wielokrotnie po emisji reportażu "Superwizjera".

Bracia Janusz i Wiesław K. są od lat znani krakowskiej policji. Obaj zostali prawomocnie skazani za udział w krwawych porachunkach grup sutenerskich w 2005 roku oraz za groźby karalne użyte przy próbie egzekucji długu.

Wiesława K., pseudonim Simon, w recepcji hotelu na godziny, mieszczącego się w kamienicy formalnie należącej do Mariana Banasia, spotkał reporter "Superwizjera" Bertold Kittel. Mężczyzna w obecności dziennikarza zadzwonił, jak sam zasugerował, "do Banasia", z którym ustalał, co ma odpowiedzieć na pytania. W wywiadzie dla telewizji państwowej Marian Banaś potwierdził, że rzeczywiście taki telefon odebrał.

Atak gazem na sąsiadów. Nowe nagranie w sprawie Wiesława K., pseudonim Simon
Atak gazem na sąsiadów. Nowe nagranie w sprawie Wiesława K., pseudonim SimonFakty TVN

Odpowiedzi Banasia na pytania dziennikarzy o charakter jego znajomości z mężczyzną z reportażu nie były jednoznacznie - w rozmowie w państwowej telewizji mówił, że m.in. widywał jednego z braci K., gdy nadzorował swoją nieruchomość, a dzień później w publicznym radiu zaprzeczał, by ich znał ("tych ludzi na oczy nie widziałem").

Dziennikarka TVN24 zwróciła się do rzecznika ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego z pytaniem, czy kontakty Mariana Banasia z braćmi K. były bądź są przedmiotem zainteresowania podległych ministrowi służb.

- I wciąż mamy więcej pytań niż odpowiedzi - skomentowała 18 października na antenie TVN24 reporterka Marta Gordziewicz, relacjonując odpowiedź, jaką uzyskała w rozmowie telefonicznej z rzecznikiem koordynatora służb specjalnych Stanisławem Żarynem.

"Nie udzielamy informacji na temat tego, czy prowadzimy jakiekolwiek działania, bądź prowadziliśmy, sprawdzaliśmy kontakty Mariana Banasia z Wiesławem K. pseudonim Simon", poinformował Żaryn. – Taką informację uzyskałam przed chwilą w rozmowie telefonicznej z rzecznikiem koordynatora służb specjalnych, który nie odpowiedział na pytanie czy Marian Banaś i te kontakty były sprawdzane - poinformowała dziennikarka TVN24.

Z podobnym pytaniem o to, czy relacje Mariana Banasia z przestępcami były badane, reporterka zwróciła się do małopolskiej policji. Jednocześnie skierowała do prokuratury prośbę o informację, czy wpłynęły do niej wnioski z kontroli CBA w sprawie oświadczeń majątkowych Banasia. Oba zapytania pozostają na razie bez odpowiedzi.

Nieprzerwany dostęp do najważniejszych państwowych tajemnic od 2001 r.

Poświadczenie bezpieczeństwa wydawane przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego daje dostęp do najważniejszych państwowych tajemnic. ABW poinformowała, że Marian Banaś posiada je nieprzerwanie od 2001 roku.

Reporterzy "Czarno na białym" zwrócili się do ABW z pytaniem, kiedy po raz ostatni weryfikowała Mariana Banasia w kontekście przedłużenia poświadczenia bezpieczeństwa.

Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb odpowiedział, że ostatnia weryfikacja odbyła się "w czasie, gdy ABW kierował generał Krzysztof Bondaryk i pułkownik Dariusz Łuczak, czyli w latach 2012-2013". Później jednak stwierdził, że "brakuje dokładnej daty wydania tego certyfikatu" (certyfikatu dostępu do najważniejszych tajemnic państwowych - red.). Nie wiadomo dlaczego nie jest znana data wydania certyfikatu Banasiowi.

Jednak według ustaleń dziennikarza RMF FM, ostatnio Mariana Banasia sprawdzano trzy lata temu, pod koniec 2016 r. W tym czasie ABW kierował obecny szef tych służb, Piotr Pogonowski. ABW nie prowadzi żadnego postępowania wyjaśniającego ws. certyfikatu dostępu do informacji niejawnych Mariana Banasia – dowiedział się także dziennikarz RMF FM.

Bez odpowiedzi pozostaje zatem pytanie, czy ABW prowadząc weryfikację przed przedłużeniem poświadczenia bezpieczeństwa Mariana Banasia wiedziała, że w kamienicy należącej do szefa NIK działalność prowadziły osoby, na których ciążą prawomocne wyroki.

Pensjonat bez paragonów znika bez śladu

Wiedza o tym, co działo się w kamienicy Banasia również jest niewielka. Tuż po emisji reportażu "Superwizjera" z frontu kamienicy zniknęły ślady funkcjonowania pensjonatu na godziny, a jego strona internetowa została zamknięta.

Policja nie chciała udzielić informacji redakcji "Czarno na Białym", czy w kamienicy wynajmowanej przez Mariana Banasia dochodziło do interwencji.

"Pancerny Marian i pokoje na godziny". Druga część reportażu "Superwizjera"
"Pancerny Marian i pokoje na godziny". Druga część reportażu "Superwizjera"Superwizjer TVN

Reporterzy "Superwizjera", by sprawdzić, jak działa wynajem pokoi na godziny w kamienicy w krakowskim Podgórzu, udawali klientów pensjonatu. Pracownica recepcji nie sprawdziła tożsamości reporterów, a transakcja nie została zarejestrowana w kasie fiskalnej.

Przewodniczący Krajowej Rady Doradców Podatkowych prof. dr hab. Adam Mariański wyjaśnił, że paragon z kasy fiskalnej powinien zostać wydany w momencie przyjęcia zapłaty. Niewydanie paragonu - jak tłumaczył Mariański - pociąga za sobą "odpowiedzialność karno-skarbową", a mandat grozi osobie, która przyjmuje zapłatę bez wydania potwierdzenia fiskalnego.

Reporterka TVN24 Marta Grodziewicz zapytała Krajową Administrację Skarbową między innymi o to, czy ta sprawdza bądź sprawdziła sprawę braku paragonów w tym pensjonacie. KAS odmówiła udzielenia odpowiedzi na pytania dziennikarki, powołując się na przepisy o tajemnicy skarbowej.

Nie wiadomo jakie zyski generował biznes prowadzony w kamienicy należącej przez wiele lat do Mariana Banasia, czy odprowadzano od niego odpowiednie podatki.

Wynajem lokali po cenach dużo niższych niż rynkowe

Wiadomo natomiast z oświadczeń majątkowych, jakie oficjalnie dochody z wynajmu budynku miał Marian Banaś.

W oświadczeniu majątkowym złożonym 4 czerwca 2019 r. Banaś - już jako minister finansów - deklarował, że w 2018 roku na wynajmie 400-metrowej kamienicy i dwóch mieszkań - 71-metrowego w Krakowie i 40-metrowego w Warszawie, zarobił 65,7 tys. Miesięczny przychód z wynajmu tych trzech nieruchomości wynosił zatem 5475 złotych, czyli znacznie poniżej cen rynkowych.

W oświadczeniach majątkowych za 2014 i 2015 r., które są dostępne, Marian Banaś oznajmił, że z najmu kamienicy osiągnął dochód w wysokości "około 40 tys. zł".

26 września posłowie PO-KO złożyli zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, dotyczące "rażąco niskiej kwoty" wynajmu trzech nieruchomości przez prezesa NIK.

Niecały miesiąc po tym, 18 października dziennikarze RMF FM poinformowali, że skarbówka zajmuje się sprawdzaniem finansów Mariana Banasia.

Majątek urzędnika państwowego

Bertold Kittel próbował porozmawiać z Marianem Banasiem o jego oświadczeniach majątkowych, ale ten, co zarejestrowały kamery "Superwizjera", zdezerterował.

Nie wszystkie oświadczenia składane przez Banasia w ostatnich latach są dostępne dla opinii publicznej, co jednak jest zgodne z prawem. W tych, które zostały upublicznione, wątpliwości budzą zmiany w kolejnych składanych dokumentach, dotyczące m.in. powierzchni posiadanych przez niego działek, jak i wielkość posiadanego majątku.

Bojanowski: Nie jest tak, że jest jedna kamienica na godziny. Ten majątek jest o wiele większy
Bojanowski: Nie jest tak, że jest jedna kamienica na godziny. Ten majątek jest o wiele większytvn24

W dostępnych oświadczeniach widnieje m.in. działka w Myślenicach, którą Banaś kupił w 2010 roku, a sprzedał sześć lat później. W oświadczeniu majątkowym z 2015 roku urzędnik deklaruje, że ma ona 380 metrów kwadratowych. Na początku 2016 roku wpisał 370 metrów kwadratowych, a w grudniu 2016 podał, że jest ona dziesięciokrotnie większa.

Posiadana przez Banasia działka w Piekielniku w 2015 roku ma - według oświadczeń - 500 m kw., w marcu i grudniu 2016 - 700 m kw., a w czerwcu 7 tysięcy m kw.

- Oczywiście można powiedzieć, że Marian Banaś wypełniając te oświadczenia robił to niedbale, zapomniał zera, a później sobie o tym zerze przypomniał. Takich przykładów jest dużo - powiedział we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 dziennikarz "Faktów" TVN Wojciech Bojanowski.

- Były funkcjonariusz CBA, z którym rozmawiałem, mówi, że trudno zrozumieć, w jaki sposób urzędnik państwowy - zakładajmy, który zarabia 10 tysięcy złotych miesięcznie, albo i więcej - może zgromadzić przez lata taki majątek - zauważył jednak Bojanowski. - Śledząc karierę Mariana Banasia i to gdzie pracował - i też te zarobki nie są nieznane - można to spróbować połączyć z tymi ruchami na rynku nieruchomości, które on przez lata wykonywał - podkreślił.

Umowa dożywocia z AK-owcem

Jak wynika z ksiąg wieczystych krakowskiej kamienicy, która była własnością Mariana Banasia, 12 kwietnia 2001 r. obecny szef NIK podpisał umowę dożywocia na tę nieruchomość z Henrykiem Stachowskim. Mężczyzna zmarł w 2007 r.

- 30 lat temu poznałem pana z AK, zasłużonego, wielkiego patriotę, (..) który był samotny. Zaprzyjaźniliśmy się, w 2007 roku, prawie po 30 latach, w umowie dożywocia przekazał mi starą, rodzinną kamienicę, którą ja wyremontowałem. Stąd się wziął mój majątek w postaci tej kamienicy - tłumaczył Banaś w telewizji państwowej.

Szczegóły umowy dożywocia, na mocy której prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś otrzymał od byłego AK-owca kamienicę w Krakowie, opisała "Rzeczpospolita". Według informacji gazety, w umowie ze Stachowskim zobowiązał się "zapewnić starszemu panu prawo dożywocia - co polega na przyjęciu go jako domownika, dostarczeniu wyżywienia, ubrania, mieszkania, światła i opału, a także zapewnienia odpowiedniej pomocy i pielęgnowania w chorobie. Ma także zorganizować mu i sfinansować pogrzeb". Umowa dotyczyła nie tylko kamienicy, ale i działki z drewnianym domem we wsi pod Brzeskiem.

Jak pisze dziennik, działkę z drewnianym domem wyceniono na 20 tysięcy złotych, a wartość kamienicy w 2001 roku oszacowano na 130 tys. zł. "Skapitalizowaną wartość dożywocia" Stachowskiego, który w momencie podpisania umowy miał 78 lat, wyceniono na 30 tysięcy złotych, czyli pięć razy mniej niż wartość przekazanych nieruchomości. Jak wylicza "Rzeczpospolita", po przeliczeniu na pięć lat życia byłego AK-owca dawało to 500 złotych miesięcznie, które miał płacić mu obecny prezes NIK.

Banaś sprzedał niedawno kamienicę za 4,5 miliona złotych.

W poniedziałkowej publikacji dziennika wskazano na wątpliwości co do tego, czy Banaś wywiązał się z warunków postawionych w umowie dożywocia i czy Stachowski "został przyjęty jako domownik", gdyż jak ustaliły dziennikarki - były żołnierz AK mieszkał w tym czasie w zniszczonej kamienicy w Krakowie, innej niż ta, którą otrzymał od niego Banaś. Prezes NIK nie odpowiedział autorkom publikacji na pytania w tej sprawie.

Utajnione oświadczenia majątkowe prezesa NIK

Jak już pisał Konkret24, na osiem złożonych od 2015 roku oświadczeń o stanie majątkowym Mariana Banasia, pięć jest jawnych i ogólnie dostępnych. Treść trzech pozostałych jest utajniona.

Niedostępne dla opinii publicznej są oświadczenia majątkowe Banasia za lata 2017 i 2018 oraz najnowsze, złożone 5 września pierwszej prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzacie Gersdorf. Trafiło do niej po objęciu przez Banasia urzędu prezesa NIK.

Na nieupublicznienie oświadczenia majątkowego pozwala art. 10 ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne.

- Prezes skorzystał z przysługującego mu prawa i nie zdecydował się na upublicznienie swojego złożonego w dniu wyboru oświadczenia o stanie majątkowym. Zgodnie z przepisami przekazał je I Prezes Sądu Najwyższego - poinformował Konkret24 Zbigniew Matwiej, kierownik wydziału prasowego Najwyższej Izby Kontroli.

Gdy dopytywaliśmy, czy prezes Banaś nie zdecyduje się na ujawnienie dokumentu nawet po doniesieniach "Superwizjera", Matwiej odpowiedział, że "nie ma takich informacji".

CBA wystąpiło do pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf po najnowsze oświadczenie majątkowe Mariana Banasia dopiero po reportażu "Superwizjera", czyli 25 września. Wtedy dokument znajdował się na biurku prezes już od niemal trzech tygodni.

Jakie są plany prezesa NIK po urlopie?

Zgodnie z wrześniowym oświadczeniem, Marian Banaś powrócił 17 października (po zakończonej 16 października kontroli CBA) z bezpłatnego urlopu, na którym przebywał od 27 września, równo 20 dni.

Marian Banaś wraca do NIK. Opozycja: to jest kwintesencja państwa PiS
Marian Banaś wraca do NIK. Opozycja: to jest kwintesencja państwa PiSKatarzyna Kowalska | Fakty po południu

Dziennikarka TVN24, Małgorzata Mielcarek zapytała jakie kontrole w tej chwili przeprowadza NIK oraz które z nich nadzoruje Banaś. Na to pytanie NIK jeszcze nie udzieliła odpowiedzi.

PO-KO chce powołania komisji w sprawie Banasia

Poseł PO-KO Sławomir Nitras zaapelował do marszałek Sejmu Elżbiety Witek i przewodniczącego komisji ds. kontroli państwowej Wojciecha Szaramy (PiS) o pilne, nadzwyczajne zwołanie komisji kontroli państwowej w celu złożenia przez prezesa NIK wyjaśnień dotyczących jego majątku oraz źródeł jego dochodów i domniemanych powiązań ze światem przestępczym.

- Dziś nie rozmawiamy tylko o kwestii wydaje się oczywistej, a mianowicie - o odejściu pana Banasia. Dziś rozmawiamy także o tym, dlaczego kontrola CBA trwała tak długo. Dziś rozmawiamy także o tym, dlaczego dziwne relacje pana Banasia - majątkowe, towarzyskie, nie zostały wcześniej wykryte przez służby specjalne - tłumaczył Marcin Kierwiński (PO-KO).

Nitras: żądamy natychmiastowego zwołania Komisji Kontroli Państwowej
Nitras: żądamy natychmiastowego zwołania Komisji Kontroli Państwowejtvn24

Autor: Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24, Superwizjer TVN, TVN24, Wirtualna Polska, Rzeczpospolita, RMF FM; Dziennik.pl; Zdjęcie tytułowe: TVN24

Pozostałe wiadomości

Kancelaria Prezydenta RP ma być najbardziej oszczędną i zatrudniać najmniej pracowników w porównaniu do innych najważniejszych instytucji w kraju - Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu i kancelarii premiera. Tak uważa Zbigniew Bogucki, który chwali zaradność kierowanego przez siebie organu. Czy ma rację? Przyglądamy się tym czterem instytucjom.

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

Internauci komentują w sieci od kilku dni pomysł, by bezdzietne Polki pracowały do 65. roku życia tak jak mężczyźni. Jedni wskazują plusy, inni minusy takiego rozwiązania. Czy jednak projekt opóźnienia wieku emerytalnego dla bezdzietnych kobiet powstał w Kancelarii Prezydenta?

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Źródło:
Konkret24

"I jak tu nie popierać Nawrockiego?" - stwierdzają internauci, komentując medialne doniesienia o "nowym świadczeniu 1000 plus", które miał już zatwierdzić nowy prezydent. W tekstach czytamy, jakoby Karol Nawrocki "podpisał ustawę", "wprowadził PIT-0", "dał rodzinom ogromny bonus" itp. Tylko że takiego pomysłu nawet nie było.

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Przystąpienie przez Polskę do Europejskiej Tarczy Antyrakietowej, zwanej potocznie żelazną kopułą, było jednym z ważniejszych tematów w kwietniu 2024 roku. Deklaracja o dołączeniu do tej inicjatywy była powtarzana przez czołowych polityków obozu rządzącego, ale jakiś czas temu temat ucichł. Sprawdzamy, co z przystąpieniem Polski do europejskiej żelaznej kopuły.

"Żelazna kopuła" miała być pilnym rozwiązaniem. Odpowiedź MON zaskakuje

"Żelazna kopuła" miała być pilnym rozwiązaniem. Odpowiedź MON zaskakuje

Źródło:
Konkret24

Można tę historię komentować, że jest "jak z filmu Barei" - lecz nikomu nie było do śmiechu. Bo nie chodzi tylko o 150 ton ziemniaków i straty materialne. W tym zdarzeniu jak w soczewce widać, czym skutkuje bezrefleksyjna wiara w każdy przekaz i jak łatwo od takiej wiary przejść do działania. To klasyczna historia-chwast. Oto jak ją rozsiewano.

Nie widzieli, a uwierzyli. Dziś z pola zniknęło 150 ton ziemniaków, a jutro?

Nie widzieli, a uwierzyli. Dziś z pola zniknęło 150 ton ziemniaków, a jutro?

Źródło:
TVN24+

Czy kobiety w Iranie nie muszą już zasłaniać głów hidżabem? Polski internauta przekonuje, że informacje o zmianach w prawie pochodzą od irańskich władz. Okazuje się jednak, że to doniesienie jest nieprawdziwe, a jego podstawą są słowa jednej osoby.

W Iranie nie trzeba nosić hidżabu? Skąd wziął się ten fake news

W Iranie nie trzeba nosić hidżabu? Skąd wziął się ten fake news

Źródło:
Konkret24

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości zarzuca ministrowi sprawiedliwości, że zarządził utajnienie oświadczeń majątkowych prokuratorów, co ma być złamaniem prawa. Tyle że działanie Waldemara Żurka dotyczy zupełnie innej kwestii.

Waldemar Żurek "utajnia oświadczenia majątkowe prokuratorów"? Co myli Mariusz Kamiński

Waldemar Żurek "utajnia oświadczenia majątkowe prokuratorów"? Co myli Mariusz Kamiński

Źródło:
Konkret24

Debata o pakcie migracyjnym wróciła wraz ze zbliżaniem się terminu decydowania o mechanizmie solidarnościowym. Poseł PiS Jarosław Sellin, przekonując, że prezydent Karol Nawrocki nigdy się na relokację migrantów do Polski nie zgodzi, przekonywał, że w tym celu może on nawet zamknąć polskie granice. Czy głowa państwa naprawdę ma takie kompetencje?

Sellin o prezydencie: może zamknąć "wszystkie granice". O jednym zapomniał

Sellin o prezydencie: może zamknąć "wszystkie granice". O jednym zapomniał

Źródło:
Konkret24

Coraz częściej w politycznych dyskusjach pada stwierdzenie, że nie da się rozwiązać problemów z wymiarem sprawiedliwości bez resetu konstytucyjnego. Z tym że co innego rozumie pod tym określeniem Konfederacja, co innego prezes PSL, a nad czym innym debatują senatorowie koalicji rządzącej. Eksperci tłumaczą podstawy prawne i zwracają uwagę na tak zwany moment konstytucyjny.

Reset konstytucyjny: o co w tym chodzi. Wizje są, ale konkretów brak

Reset konstytucyjny: o co w tym chodzi. Wizje są, ale konkretów brak

Źródło:
Konkret24

Były miejski radny z Poznania twierdzi, że przez ograniczenie prawa do świadczenia 800 plus dla cudzoziemców, ukraińskie dzieci przestają chodzić do polskich szkół. Jednak dwa fakty przeczą temu, by zmiana prawa już wpłynęła na ilość uczniów z Ukrainy.

Mniej ukraińskich uczniów przez zmiany w 800 plus? Podwójna manipulacja

Mniej ukraińskich uczniów przez zmiany w 800 plus? Podwójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia zrujnowanego dworu mającego być rzekomo domem rodzinnym Fryderyka Chopina wywołały w sieci burzę komentarzy. Tylko że rozpowszechniane są z błędnym opisem.

Ta ruina to "dwór rodzinny Chopina"? Oto jego historia

Ta ruina to "dwór rodzinny Chopina"? Oto jego historia

Źródło:
Konkret24

Zapowiedziana niedawno przez ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka nowa ustawa praworządnościowa to najlepszy dowód, że przez dwa lata koalicji 15 października nie udało się przywrócić rządów prawa w Polsce. To nie znaczy, że nie próbowano.

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych - także polskich - film mający przedstawiać terminal w Chinach, gdzie pracują wyłącznie autonomiczne pojazdy. Internauci przedstawiają to jako dowód wyższości Azji nad Europą, a chińska propaganda działa i zaciera ręce. Bo to sprytnie wpuszczony do sieci fake news.

Port w Szanghaju i autonomiczne pojazdy? Nie na tym nagraniu

Port w Szanghaju i autonomiczne pojazdy? Nie na tym nagraniu

Źródło:
Konkret24

Czy po zawarciu porozumienia pokojowego między Izraelem a Hamasem palestyńscy bojownicy wrócili do Strefy Gazy w pełnym rynsztunku? Czy byli witani jak bohaterowie? Wyjaśniamy, co widać na nagraniu krążącym teraz w mediach społecznościowych.

Bojownicy Hamasu "witani w Gazie jak bohaterowie"? Co to za film

Bojownicy Hamasu "witani w Gazie jak bohaterowie"? Co to za film

Źródło:
Konkret24

Przed wyborami w 2023 roku lewicowa koalicja ogłosiła aż 155 obietnic wyborczych. O ile udało się wprowadzić rentę wdowią, finansowanie in vitro czy uruchomić środki z KPO - to dużo istotnych obietnic, które miała na sztandarach, pozostaje niezrealizowanych. I nie chodzi tylko o zmianę prawa aborcyjnego czy wprowadzenie związków partnerskich.

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych krąży informacja, że rodzice, którzy nie zaszczepią dzieci, będą płacić nawet do 50 tysięcy złotych kary grzywny. Sugeruje się, że to nowe prawo. Pojawia się data 17 października, od kiedy mają rzekomo obowiązywać "nowe zasady" w żłobkach. Wyjaśniamy przekłamania w tym przekazie.

50 tysięcy złotych grzywny za brak szczepień? Z czego im wyszła taka kwota

50 tysięcy złotych grzywny za brak szczepień? Z czego im wyszła taka kwota

Źródło:
Konkret24

Emocje internautów wywołała informacja, jakoby w Kanadzie nie jest wymagana zgoda, by procedurze wspomaganej medycznie śmierci poddać dziecko. Dowodem ma być pewna broszura informacyjna. W tym przekazie są dwa kłamstwa.

Kanada a eutanazja dzieci. Ten fake news ma drugie dno

Kanada a eutanazja dzieci. Ten fake news ma drugie dno 

Źródło:
Konkret24

Mimo że Polska otwarła już przejścia graniczne z Białorusią, to Chiny wykluczyły ją z kolejowego Jedwabnego Szlaku - twierdzą internauci, którzy obejrzeli krążące w sieci nagranie. Film jest spreparowaną fałszywką, w którą uwierzą osoby nie rozumiejące, czym naprawdę jest obecnie Jedwabny Szlak.

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

Źródło:
Konkret24

Poseł Konrad Berkowicz po raz kolejny postanowił przestrzec Polaków przed "ukrainizacją" - tym razem Rzeszowa. I po raz kolejny zrobił to, tworząc fake newsa. Nawet osoby mu sprzyjające uznały, że przekroczył granice.

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

Źródło:
Konkret24

Posłowie PiS krytykują rząd Tuska za system kaucyjny, który w exposé w 2019 roku zapowiadał premier Morawiecki. W 2023 roku głosowali za przyjęciem ustawy wprowadzającej ten system, ale teraz go krytykują. Z kolei obecna ministra klimatu przekonuje, że nowelizacja wprowadziła niewielkie zmiany – a jej resort informuje o wielu. Kto ma rację?

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Źródło:
Konkret24

Podczas rekrutacji do warszawskich szkół średnich nie dostało się ponad trzy tysiące uczniów. Według rozpowszechnianego w internecie przekazu to dlatego, że w tym roku faworyzowani byli cudzoziemcy. W domyśle - Ukraińcy. Zdaniem władz miasta taka teza może być "świadomą dezinformacją celem tworzenia antagonizmów wśród młodzieży i ich rodzin".

Szkoły średnie. "Pierwszeństwo w naborze mieli cudzoziemcy"? Warszawski ratusz wyjaśnia

Szkoły średnie. "Pierwszeństwo w naborze mieli cudzoziemcy"? Warszawski ratusz wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy prawdą jest, że ponieważ w religii islamskiej muzyka jest zakazana, to z uwagi na ilość muzułmańskich uczniów w szkołach w Hamburgu nie będzie już lekcji śpiewu? Taki przekaz krąży w sieci - polskiej i zagranicznej. U jego podstaw leżą napięcia, do jakich dochodzi w Niemczech między muzułmanami a szkołami, w których uczą się ich dzieci.

W Hamburgu lekcje muzyki w szkole są "haram"? Problem jest inny

W Hamburgu lekcje muzyki w szkole są "haram"? Problem jest inny

Źródło:
Konkret24

"Dwa lata sobie trwał w tym bajzlu i teraz się obudził", "teraz tak gada, bo jest na wylocie", "on jest współodpowiedzialny" - komentują internauci fragment wywiadu z Szymonem Hołownią, który notuje tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych. Lider Polski 2050 wypowiada tam słowa wskazujące, że ostro krytykuje rząd Donalda Tuska. Takie słowa padły - ale w jakim kontekście?

Hołownia przyznał: "ten rząd niczego nie dowozi"? Skąd ten cytat

Hołownia przyznał: "ten rząd niczego nie dowozi"? Skąd ten cytat

Źródło:
Konkret24

Wywiad Angeli Merkel dla węgierskiego kanału Partizan wywołał polityczną burzę w Polsce. Jednak nie ze względu na słowa, które padły. Wiele polskich mediów - między innymi TVP Info, Onet, "Rzeczpospolita", "Fakt", Gazeta.pl, RMF FM, Polskie Radio, Telewizja Republika - bezkrytycznie przekazywało interpretację niemieckiego dziennika. Oto jak zbudowano przekaz, że była kanclerz Niemiec "obwinia Polskę" za wojnę w Ukrainie.

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

"Mega inwestycja", "jak oni się będą ewakuować?" - zastanawiali się internauci, którzy za prawdziwy wzięli film pokazujący rzekomo nowy stadion w Arabii Saudyjskiej. Tym razem wiara w możliwości technologiczne tego kraju przegrała jednak ze zdrowym rozsądkiem.

"Arabia Saudyjska przygotowuje się do mistrzostw świata". Ale nie tak

"Arabia Saudyjska przygotowuje się do mistrzostw świata". Ale nie tak

Źródło:
Konkret24

Za sprawą petycji do prezydenta ożyła dyskusja, czy należałoby wycofać monety o nominale 1 grosz i 2 grosze. Co do autora petycji - wersje są różne. Co do przykładów państw, które wycofały już monety z najniższymi nominałami - nie zawsze to prawda. Co do kosztów produkcji jednogroszówek - to chroniona tajemnica, lecz niektórzy uchylili jej rąbka.

Groszowa sprawa? U nas tajemnicza petycja, w innych krajach decyzje

Groszowa sprawa? U nas tajemnicza petycja, w innych krajach decyzje

Źródło:
TVN24+

Widzowie ukraińskiego spektaklu rzekomo mieli pokazywać gest nawiązujący do rzezi wołyńskiej. W rzeczywistości oznacza on jednak coś zupełnie innego.

"Trzy palce symbolizujące widły"? Co pokazywali Ukraińcy

"Trzy palce symbolizujące widły"? Co pokazywali Ukraińcy

Źródło:
Konkret24

Poseł Marek Jakubiak alarmuje w mediach społecznościowych, że decyzją Światowej Organizacji Zdrowia uprawy tytoniu mają być zlikwidowane, co uderzy w 30 tysięcy polskich rolników. Europoseł Daniel Obajtek ocenia to jako "kolejny cios w polskich rolników". Obaj jednak wprowadzają w błąd.

"WHO wydała wyrok na rolników"? Jak polski tytoń podpala polityków

"WHO wydała wyrok na rolników"? Jak polski tytoń podpala polityków

Źródło:
Konkret24