Wobec rosnących cen benzyny opozycja i część opinii publicznej chciałaby obniżenia akcyzy na paliwa w Polsce. Rządzący pomysłu nie popierają, a prezes PKN Orlen twierdzi, że akcyzy obniżyć się już nie da. Nie da, czy nie można? Wyjaśniamy.
Drożejące na całym świecie źródła energii przekładają się m.in. na ceny benzyny. Na niektórych stacjach w Polsce za najpopularniejszą Pb95 płacimy już ponad 6 zł za litr. Dlatego w dyskusjach wrócił temat akcyzy na paliwa. 14 października na konferencji prasowej w Sejmie politycy PSL proponowali, by rząd obniżył akcyzę, a PKN Orlen swoją marżę. Mówili, że może to obniżyć cenę litra paliwa na stacjach mniej więcej o złotówkę.
Politycy opozycji przypominają wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego z sierpnia 2011 roku, gdy wystąpił na konferencji prasowej z kanistrem i domagał się od rządzącej koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego obniżenia akcyzy. Podkreślał wtedy, że ok. 50 proc. ceny litra benzyny stanowią podatki. Zdjęcie prezesa Prawa i Sprawiedliwości z kanistrem krąży teraz w mediach społecznościowych, gdzie przeniosła się dyskusja o akcyzie.
O swoje słowa sprzed lat prezes PiS był pytany 16 października w Radiu RMF FM. Stwierdził, że nie uważa, by obniżenie akcyzy w tym momencie było najlepszym rozwiązaniem. "Po prostu dlatego, że dla dokonania w Polsce zmian, pozytywnych zmian dla ogromnej większości społeczeństwa, a w gruncie rzeczy dla całego społeczeństwa, wymaga to pieniędzy, więc ja bym dochodów państwa nie obniżał" - tłumaczył.
Z kolei prezes koncernu PKN Orlen Daniel Obajtek, pytany w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" opublikowanym 26 października, co sądzi o pomyśle zmniejszenia akcyzy w celu obniżki cen paliw, odpowiedział: "Często wskazuje się na to rozwiązanie, jakby miało być cudownym lekarstwem. Trzeba jednak wiedzieć, że w Polsce już teraz jest najniższa akcyza, jaka może być. Unia Europejska zakłada jej minimalne pułapy i takie mamy choćby w oleju napędowym. W innych paliwach brakuje 4‒5 gr do tego poziomu. Bardziej obniżyć już się po prostu nie da. Gdyby to zrobiono, podniosłoby się larum, że Polska nie przestrzega unijnego prawa".
Sprawdziliśmy więc, jakie unijne pułapy obowiązują Polskę.
UE ustala minimalny poziom podatku akcyzowego
Rządy krajów członkowskich Unii Europejskiej nie mają pełnej dowolności ustalania stawek akcyzy na paliwa. Dla wyrobów akcyzowych są ustalone określone unijne minimalne pułapy stawek podatku akcyzowego. Rządy mogą swobodnie określać stawki w swoich krajach, lecz nie mogą zejść poniżej tego wyznaczonego unijnego minimum.
Obecnie obowiązujące pułapy akcyzy na paliwa są określone na podstawie dwóch dyrektyw Rady Unii Europejskiej: 2003/96/WE z 27 października 2003 roku w sprawie restrukturyzacji wspólnotowych przepisów ramowych dotyczących opodatkowania produktów energetycznych i energii elektrycznej oraz zmieniającej ją dyrektywy 2004/74/WE z 29 kwietnia 2004 roku w zakresie możliwości stosowania przez określone państwa członkowskie czasowych zwolnień lub obniżek poziomu opodatkowania na produkty energetyczne i energię elektryczną.
Na podstawie tych dyrektyw podatek akcyzowy na paliwa w Polsce nie może być teraz niższy niż 359 euro/1000 litrów dla benzyny i 330 euro/1000 litrów dla oleju napędowego (po przeliczeniu na PLN jest to odpowiednio: 1613,17 zł i 1482,86 zł).
Ekspertka: "nie ma przestrzeni na obniżenie akcyzy"
Jak unijne minima mają się do określonych przez nasz rząd stawek akcyzy? Czy rzeczywiście rząd nie może już bardziej jej obniżyć?
Na mocy wydanego 26 listopada 2020 roku obwieszczenia ministra finansów, funduszy i polityki regionalnej w 2021 roku stawka akcyzy wynosi 1514 zł/1000 litrów dla benzyny i 1145 zł/1000 litrów dla diesla. Do tego trzeba dodać opłatę paliwową, która wynosi odpowiednio: 165,14 zł i 338,53 zł. Zatem łączna wysokość obciążeń podatkowych wynosi: dla benzyny - 1679,14 zł na 1000 litrów; dla diesla - 1483,53 zł na 1000 litrów.
Po porównaniu tego z pułapami wynikającymi z unijnych dyrektyw, wychodzi, że w przypadku benzyny Polska jest o 0,07 zł/litr powyżej unijnego minimum, a w przypadku diesla jest powyżej o 0,0007 zł/litr. To oznacza, że teoretycznie o tyle polski rząd mógłby jeszcze obniżyć akcyzę, nie chcąc przekroczyć unijnych przepisów.
- Jeśli chodzi o olej napędowy, nie ma w ogóle przestrzeni na ewentualne obniżenie akcyzy. Przekroczylibyśmy unijne minimum, a tego nie możemy zrobić. Ta akcyza zresztą może w przyszłym roku nawet wzrosnąć z uwagi na kurs euro do złotówki - tłumaczy w rozmowie z Konkret24 Urszula Cieślak z BM Reflex, firmy pośredniczącej w handlu paliwami i analizującej zmiany na rynku.
- Teoretycznie akcyza na benzynę mogłaby spaść o siedem groszy na litrze, ale to jest tak niska wartość, że raczej w ogóle nie przełożyłaby się na ceny dla kierowców na stacjach benzynowych - dodaje.
Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock