Efekt społeczeństwa obywatelskiego: rośnie liczba petycji kierowanych do Sejmu

Marzyły o placu zabaw. Dzieci napisały petycję do wójtatvn24

Liczba petycji kierowanych do Sejmu wzrosła w ostatnich pięciu latach. Na podstawie ok. 5 proc. z nich powstały projekty ustaw, które trafiły do Sejmu. Prawie połowa autorów zgłaszających petycje nie wyraziła zgody na ujawnienie swoich danych - tak jak autor projektu dotyczącego karania za obchody Halloween.

Informacja upubliczniona 16 lipca, że do Sejmu wpłynęła petycja w sprawie obchodzenia w Polsce amerykańskiego święta Halloween (pierwsza napisała o tym "Rzeczpospolita"), wywołała ogromne zainteresowanie w mediach tradycyjnych i społecznościowych. Niektóre informowały nawet o projekcie ustawy - co było nieprawdą.

Petycja obywatela dotyczyła wprowadzenia kar za przebieranie się 31 października za "straszną postać" oraz za proszenie o cukierki lub grożenie żartem - obywatel proponował za to kary grzywny lub ograniczenia wolności i przesłał swój projekt ustawy o wspieraniu tradycji narodowych Rzeczypospolitej Polskiej.

Wyjaśniamy: petycja nie została złożona anonimowo. Po prostu autor nie załączył do niej zgody na opublikowanie swoich danych na stronie Sejmu. O takiej zgodzie mówi art. 4 pkt. 3 ustawy o petycjach z 2014 roku.

Przeciwnicy przekopu przez Mierzeję Wiślaną chcieli wręczyć prezydentowi i premierowi petycję z 16 tys. podpisów obywateli
Przeciwnicy przekopu przez Mierzeję Wiślaną chcieli wręczyć prezydentowi i premierowi petycję z 16 tys. podpisów obywatelitvn24

Część internautów oburzała się, że marszałek Sejmu Elżbieta Witek nadała bieg petycji dotyczącej Halloween i będą się nią musieli zająć posłowie. Lecz jeśli taka inicjatywa spełnia formalne wymogi, powinna zostać skierowana przez marszałka Sejmu do rozpatrzenia przez Komisję do Spraw Petycji. Jak pokazują statystyki prac tej komisji, tylko niewielka część petycji trafia z niej do Sejmu jako propozycje ustaw. Jeszcze mniej zostaje uchwalonych.

- Instytucje petycji oceniałbym pozytywnie. Jest istotna z punktu widzenia dobrze funkcjonującej władzy - mówi zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich Stanisław Trociuk. - Często jest sygnałem ostrzegawczym: wskazuje na to, co nie funkcjonuje poprawnie w obrocie prawnym, a także na to, co niepokoi obywateli i z czego są niezadowoleni. Są przykłady petycji, które doprowadziły do zmiany obowiązującego prawa - dodaje.

Sprawdziliśmy, jak zmieniała się liczba petycji przysyłanych do Sejmu od momentu utworzenia sejmowej komisji oraz jakie wobec nich zapadły decyzje.

Prawo do składania petycji gwarantuje konstytucja

- Prawo do petycji jest konstytucyjnym uprawnieniem obywateli. Petycje mogą być wnoszone we własnym interesie, w interesie publicznym i dotyczyć różnej sfery życia - wyjaśnia Stanisław Trociuk. - Ich celem może być doprowadzenie do zmiany stanu prawnego - i to jest przykład petycji kierowanych do parlamentu. A jeśli obywatelom nie podoba się jakieś działanie któregoś organu państwa, mogą wnieść petycję, by doprowadzić do usprawnienia działania tego organu - dodaje Trociuk.

Prawo do składania petycji zapewnia art. 63 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej:

Każdy ma prawo składać petycje, wnioski i skargi w interesie publicznym, własnym lub innej osoby za jej zgodą do organów władzy publicznej oraz do organizacji i instytucji społecznych w związku z wykonywanymi przez nie zadaniami zleconymi z zakresu administracji publicznej. art. 63 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej

Tryb składania i rozpatrywania petycji określają wspomniana ustawa z 2014 roku i jej nowelizacja z 11 stycznia 2018 roku o zmianie niektórych ustaw w celu zwiększenia udziału obywateli w procesie wybierania, funkcjonowania i kontrolowania niektórych organów publicznych.

Petycja w sprawie Halloween - przykład ekscesu

Petycje złożyć może każda osoba fizyczna lub prawna, jednostka organizacyjna niebędąca osobą prawną lub grupa tych podmiotów.

Ustawa mówi, że petycje można kierować do "organu władzy publicznej" - np. do sądów, urzędów gminy i powiatu, ministerstw, a także do Sejmu i Senatu. Kierować je można także do organizacji lub instytucji społecznych w związku z wykonywanymi przez nie zadaniami zleconymi z zakresu administracji publicznej. Warto pamiętać, że obywatele Unii Europejskiej mają prawo składania petycji do Parlamentu Europejskiego.

- Oczywiście prawo do petycji można wykorzystywać w sposób rozsądny, ale może być wykorzystane w sposób ekscesywny: gdy ktoś będzie domagał się rzeczy, które przez większość społeczeństwa są nieakceptowalne albo uważane za dziwne. Przykładem jest petycja dotycząca Halloween. Traktowałbym ją w kategoriach ekscesu, a nie poważnej propozycji zmiany prawa - mówi Stanisław Trociuk.

Ustawowy termin na rozpatrzenie petycji wynosi trzy miesiące od dnia jej złożenia; można go przedłużyć o kolejne trzy miesiące.

Z roku na rok coraz więcej

W 2015 roku powstała sejmowa Komisja do Spraw Petycji - rozpatruje te kierowane do Sejmu.

Jak wynika z listy dostępnej na stronie sejmowej, w ciągu ostatnich pięciu lat obywatele i organizacje złożyli 744 petycje do Sejmu - 727 jednostkowych i 17 wielokrotnych (stan na 20 lipca). Petycja wielokrotna to więcej niż jedna petycja dotycząca tej samej sprawy, które wpłynęły w ciągu miesiąca. Są rozpatrywane łącznie.

Rośnie liczba składanych petycji jednostkowych. W pierwszym całym roku pracy komisji (2016) wpłynęło ich 126, a w 2019 - 183. Od początku tego roku do 19 lipca do Sejmu skierowano 95 petycji.

Liczba petycji jednostkowych złożonych do Sejmu od września 2015 do 20 lipca 2020tvn24 | Komisja do Spraw Petycji

Zdaniem Stanisława Trociuka na wzrost liczby petycji kierowanych do Sejmu wpływa kilka elementów. - Po pierwsze, ustawa o petycjach funkcjonuje dopiero od kilku lat, więc najpierw trzeba było się nauczyć, jak jej używać. Z czasem wrosła świadomość, że jest takie narzędzie i można z niego korzystać - mówi Stanisław Trociuk. - Po drugie, moim zdaniem część wniesionych petycji jednak wyraża niezadowolenie obywateli. Są często kierowane do parlamentu, ale my też [Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich] w różnych sprawach otrzymujemy te petycje do wiadomości. Są wyrazem niezadowolenia z tego, w jaki sposób były załatwiane sprawy obywateli, a ci w związku z tym domagają się zmiany stanu rzeczy - stwierdza zastępca RPO.

Trociuk podkreśla, że kierowanie petycji do określonego organu świadczy o pewnym poziomie zaufania do niego - że rozpozna ją i zajmie w tej sprawie stanowisko.

- Zainteresowanie petycjami jest też wynikiem działań społeczeństwa obywatelskiego, a w nim organizacji sektorowych. Ludzie potrafią się zorganizować, skrzyknąć w internecie wokół pewnej wspólnej sprawy i poprzez petycje próbują wywrzeć na organy władzy nacisk, żeby te albo zmieniły swoje stanowisko, albo zmieniły prawo - stwierdza Stanisław Trociuk.

45 proc. petycji jednostkowych bez zgody na ujawnianie autora

Prawie połowę wszystkich petycji jednostkowych - 333 (45,8 proc.) - wniosły osoby lub organizacje, które nie wyraziły zgody na ujawnienie na stronie Sejmu danych osobowych lub nazwy.

Pod nazwiskami złożono 289 petycji. Niektóre nazwiska pojawiają się pod kilkoma lub nawet kilkudziesięcioma. W ten sposób jeden z obywateli złożył rekordową liczbę 105 petycji.

105 petycji do Sejmu (spośród 727 jednostkowych)skierowało 47 organizacji. Są wśród nich związki i samorządy zawodowe, stowarzyszenia, towarzystwa, fundacje, jednostki samorządowe (gminy i powiaty), a także dwie partie polityczne - Razem i Sojusz Lewicy Demokratycznej.

Petycje kierowane do Sejmu dotyczyły rent i emerytur, wymiaru sprawiedliwości, podatków, problemów osób głuchych i niepełnosprawnych, spraw socjalnych, gospodarki mieszkaniowej, budownictwa i spraw nieruchomości, ubezpieczeń społecznych, a także przemysłu, usług i handlu. Na takie tematy wskazują roczne raporty komisji za lata 2015-2019.

Jeśli chodzi o 17 petycji wielokrotnych, dotyczyły m.in. emerytur i rent, sądownictwa, orzekania władzy rodzicielskiej i kontaktów rodzica z dzieckiem. Tylko w przypadku trzech ich autorzy zgodzili się na upublicznienie danych osobowych lub nazwy organizacji. W odpowiedzi na 16 petycji komisja wydała dezyderaty. Nie uwzględniła żądania zawartego w jednej petycji wielokrotnej.

Dezyderat zawiera postulaty komisji sejmowej, może być kierowany do rządu, jego członków, prezesa NIK, prezesa Narodowego Banku Polskiego i Głównego Inspektora Pracy. Adresat musi się ustosunkować do dezyderatu w ciągu 30 dni i pisemnie powiadomić marszałka Sejmu o zajętym stanowisku - nie ma obowiązku wykonania zawartych w dezyderacie postulatów.

Ośmiu petycjom nie nadano biegu

Petycję złożoną do Sejmu marszałek kieruje do Komisji do Spraw Petycji w celu rozpatrzenia. To standardowa procedura. Tylko gdy petycja nie spełnia wymogów formalnych, marszałek Sejmu pozostawia ją bez rozpoznania lub wzywa podmiot ją wnoszący do uzupełnienia lub wyjaśnienia treści.

Z informacji rocznych komisji i danych na stronie internetowej Sejmu wynika, że od września 2015 do 20 lipca br. roku marszałek Sejmu postanowił o pozostawieniu bez rozpoznania tylko ośmiu petycji - spośród wszystkich 744, które obywatele skierowali do izby.

Co komisja może zrobić z petycją? Może m.in. postanowić o nieuwzględnieniu żądania będącego jej przedmiotem (w pełni lub w całości), o wniesieniu projektu ustawy lub uchwały, przyjęciu dezyderatu lub wniesieniu wniosku o przeprowadzenie kontroli przez Najwyższą Izbę Kontroli.

Petycje złożone do Sejmu, podobnie jak projekty ustawy inicjatywy obywatelskiej, nie podlegają zasadzie dyskontynuacji, tzn. prace nad nimi są kontynuowane w kolejnych kadencjach Sejmu.

5,2 proc. zaowocowało projektami ustaw w Sejmie

W latach 2015-2019 komisja nie uwzględniła żądań zawartych w 284 petycjach - wynika ze sprawozdań rocznych. W przypadku 196 petycji komisja przyjęła dezyderaty.

Komisja nie podjęła jeszcze decyzji w sprawie 95 petycji skierowanych do Sejmu w tym roku. Jedna z nich nadal czeka na nadanie biegu przez marszałek Sejmu.

O wniesieniu projektu ustawy na podstawie petycji komisja zdecydowała w 53 przypadkach, a dwukrotnie o wniesieniu projektu uchwały - wynika z raportów rocznych komisji. Do końca 2019 roku spośród 53 planowanych projektów ustaw 39 trafiło do Sejmu - co odpowiada 5,2 proc. wszystkich 744 zgłoszonych petycji.

Autor: Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24; zdjęcie: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Liderzy partii zachęcają swoich wyborców, by wzięli udział w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego, kładąc nacisk na frekwencję w każdym okręgu. Bo w tych wyborach liczba głosów w okręgach jest szczególnie istotna.

Jeden dobry wynik w okręgu może zmienić sytuację partii w całym kraju. Dlaczego?

Jeden dobry wynik w okręgu może zmienić sytuację partii w całym kraju. Dlaczego?

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości przy okazji kampanii do europarlamentu co rusz wskazują, jakie niebezpieczeństwa grożą Polakom ze strony Unii Europejskiej. Nie zawsze to, co punktują, ma potwierdzenie w unijnych dokumentach. Tak jest w przypadku tezy Beaty Szydło, według której dyrektywa budynkowa nakazuje wymianę dofinansowanych z programu "Czyste powietrze" kotłów na gaz.

Beata Szydło o dyrektywie UE: kotły na gaz "będziecie musieli wyrzucić". Nieprawda

Beata Szydło o dyrektywie UE: kotły na gaz "będziecie musieli wyrzucić". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Minister w kancelarii prezydenta Wojciech Kolarski pouczał w radiowym wywiadzie, że to nie Rada Ministrów "wyznacza prezydentowi tematy i zakres rozmów" oraz że konstytucja "mówi o współdziałaniu". Co do współpracy prezydenta z rządem wypowiedział się już jednak kiedyś Trybunał Konstytucyjny. Przypominamy, co orzekł.

Współpraca prezydenta z rządem. Ministrowie Dudy vs wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Współpraca prezydenta z rządem. Ministrowie Dudy vs wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Źródło:
Konkret24

Zdaniem opozycji kandydujący do Parlamentu Europejskiego członkowie rządu "uciekają" z Polski - lecz według innych teorii mają tylko "pociągnąć wynik", by potem zrzec się mandatu europosła i wrócić na stanowiska. Czy to możliwe? A co z ich mandatami poselskimi? Sprawdziliśmy procedury.

Kandydują do PE. Kiedy stracą mandaty? Można się zrzec mandatu europosła i wrócić do Sejmu?

Kandydują do PE. Kiedy stracą mandaty? Można się zrzec mandatu europosła i wrócić do Sejmu?

Źródło:
Konkret24

Pracownicy konsulatu Ukrainy mieli prowadzić podziemną drukarnię i legalizować fałszywe ukraińskie paszporty - dowiadujemy się z rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma on logo ukraińskiej organizacji rządowej i wygląda jak oficjalny materiał. Ale to fałszywka: zarówno pod względem informacyjnym, jak i montażowym.

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Informacja, jakoby w Katowicach obywatele Ukrainy protestowali przeciwko poborowi do ukraińskiego wojska również tych mężczyzn, którzy są teraz w Polsce, wywołała komentarze w sieci. Nie jest prawdziwa, taki protest się nie odbył. Ten fake news jest jednak wykorzystywany teraz w antyukraińskiej narracji.

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Źródło:
Konkret24

"Czym ci biedni ludzie mają palić"? - komentują internauci, którzy uwierzyli w rzekomy nowy zakaz planowany w Unii Europejskiej. Krążący w sieci przekaz jest skutkiem sugestii zbudowanej na bazie tytułu jednego z tekstów w specjalistycznym serwisie. Uspokajamy: w UE nie ma takich planów.

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24