Wydatki na ochronę środowiska w 2018 r. wzrosły w stosunku do poprzedniego roku aż o 110 proc. Poświęcony sprawie raport Głównego Urzędu Statystycznego przykuł uwagę internautów. Jeden z użytkowników Twittera pośrednio zasugerował, że wzrost wydatków to sukces obecnej ekipy rządzącej. Eksperci wskazują jednak, że przyczyną znaczącego wzrostu wydatków są wyższe opłaty za odprowadzanie ścieków czy wywożenie śmieci. To koszty ponoszone nie przez rząd czy samorządy, a przez gospodarstwa domowe.
Na jednym z profili na Twitterze można przeczytać: "Z publikacji GUS wynika, że w latach rządów "ekologicznej" koalicji PO-PSL 2010-2015 wydatki na ochronę środowiska SPADŁY o 9,6 proc. W latach 2015-2018 wydatki na ochronę środowiska WZROSŁY o 44,4 proc.".
Autor wpisu odniósł te statystyki do rzeczywistości politycznej. "Dlatego ekolodzy wspierają PO, a walczą z PiS" - napisał, zamieszczając obok emotikonę wyrażającą śmiech. Jego wpis może sugerować zatem istnienie negatywnego nastawienia osób działających na rzecz ochrony środowiska w stosunku do Prawa i Sprawiedliwości.
Publikacja GUS? Zajrzyjmy do niej
Twitterowy wpis polubiło już ponad 700 użytkowników serwisu. Z blisko 300 kont podano go dalej. Niektórzy uczestnicy dyskusji sugerowali, że środowiska obrońców przyrody były beneficjentami działań poprzedniej ekipy rządzącej.
"Bo to wydatki na ekologię, nie zaś na pseudoekologów... To zabolało!", "Wtedy więcej pieniędzy szło na ich potrzeby, aby nie przeszkadzali", "Sprawa jest jasna i czytelna. PiS obciął dofinansowanie ekologów, a kasę przeznaczył na ochronę środowiska" - pisali internauci.
Kilkoro komentujących postanowiło jednak zbadać zasadniczy problem poruszony we wpisie. Czy w ostatnich latach rzeczywiście wzrosły wydatki na ochronę środowiska i czy wzrosty można połączyć z aktywnością konkretnej partii politycznej? Aby odpowiedzieć na to pytanie, internauci zajrzeli do zacytowanej w tekście analizy GUS i do jej omówień dostępnych w sieci.
"Dostawcy postprawdy"
"Raczej ma to związek [wzrost wydatków na ochronę środowiska w ostatnich latach - red.] ze wzrostem obciążeń gospodarstw domowych, a nie działaniem nad poprawą środowiska" - napisał jeden z komentujących i zamieścił link do artykułu poświęconego raportowi GUS w serwisie money.pl.
"Drodzy dostawcy postprawdy. Są to w 3/4 wydatki ponoszone przez polskie gospodarstwa domowe czyli wszystkich obywateli, związane m.in. ze wzrostem cen wywozu i segregacji odpadów. Nie ma w nich tutaj wydatków ponoszonych przez budżet, więc to cudny fake news" - skomentował inny użytkownik Twittera.
Na potwierdzenie swoich słów zamieścił również zrzut ekranu zawierający fragment omawianej przez autora wpisu analizy GUS.
Wydatki na ochronę środowiska
Analiza statystyczna przywoływana przez autora wpisu to "Ekonomiczne aspekty ochrony środowiska 2019". Publikacja jest opracowaniem danych zbieranych przez GUS, ministerstwa oraz organy administracyjne. Obok precyzyjnych informacji o wydatkach na ochronę środowiska, zawiera również dane o rachunkach ekonomicznych środowiska.
W rozdziale pierwszym analizy wskazano czym są wspomniane przez autora twitterowego wpisu wydatki na ochronę środowiska.
Wydatki na ochronę środowiska są sumą nakładów inwestycyjnych i kosztów bieżących (w tym wydatków gospodarstw domowych) ponoszonych na działania związane z ochroną środowiska, redukcją zanieczyszczeń lub naprawą szkód środowiskowych. Wydatkami na ochronę środowiska nie są wydatki mogące korzystnie wpływać na środowisko, a których głównym celem jest zaspokajanie innych potrzeb, takich jak wzrost zysku, bezpieczeństwo i higiena pracy czy poprawa efektywności produkcji. GUS, "Ekonomiczne aspekty ochrony środowiska 2019"
Gospodarstwa domowe - 74 proc. kosztów
Zaraz pod definicją zamieszczono tabelę, z której wynika, że największą część wydatków na ochronę środowiska w istocie ponoszą gospodarstwa domowe. Jak podkreślono w opracowaniu, wydatki gospodarstw stanowiły ok. 74 proc. wszystkich wydatków. Nakłady na środki trwałe służące ochronie środowiska stanowiły 16 proc. wydatków, a koszty bieżące ochrony środowiska - ok. 10 proc.
Z tabeli można odczytać, że w 2018 r. wydatki na ochronę środowiska wyniosły łącznie 64,8 mld zł w stosunku do 44,8 mld zł w 2015 r. i 49,6 mld zł w 2010 r. Wzrosty i spadki wydatków w kolejnych latach są bardzo zbliżone do szacunków przedstawionych przez użytkownika Twittera.
Wydatki gospodarstw domowych w 2018 r. wyniosły 48 mld zł, w 2015 r. - 20 mld zł, a w 2010 r. - 27 mld zł.
Przyczyny wzrostów w 2018 r.
- To nie rząd zwiększył wydatki na ochronę środowiska i nie zaczął naraz dbać o jego stan - mówi prof. Zbigniew Karaczun z Katedry Ochrony Środowiska Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Prof. Karaczun wyjaśnia, że przyczyną wzrostu wydatków w 2018 roku jest w głównej mierze wzrost kosztów, jakie gospodarstwa domowe ponoszą ze względu na wzrost ceny wody pitnej, odprowadzania ścieków oraz gospodarki odpadami.
Raport GUS "Ekonomiczne aspekty ochrony środowiska 2019" wskazuje na znaczące wzrosty kosztów usług środowiskowych ponoszonych przez gospodarstwa domowe. Z poziomu 11,2 mld zł w 2015 r. czy 10,9 mld zł w 2017 roku, wzrosły do 21,6 mld zł w 2018 r.
Opłaty gospodarstw domowych za dostawę wody i odprowadzanie ścieków to około 60 proc. usług środowiskowych. Koszty gospodarstw w tym zakresie wzrosły między 2017 a 2018 r. z 6,8 do 13,7 mld zł. Opłaty związane z wywozem odpadów wzrosły w tym samym czasie z 4,1 do 7,9 mld zł. Wzrosty kosztów usług środowiskowych potwierdzają również wzrosty wydatków w sekcji raportu poświęconej nakładom na środki trwałe.
Ochrona powietrza priorytetem
Prof. Zbigniew Karaczun zwraca uwagę na znaczący wzrost wydatków gospodarstw domowych na zakup środków trwałych i produktów służących ochronie środowiska z 8,3 mld zł w 2017 r. do 26,4 mld zł w 2018 r.
Karaczun podkreśla również, że 64 proc. wydatków na zakup, montaż i budowę produktów powiązanych z ochroną środowiska stanowiły wydatki na ochronę powietrza. Chodzi m.in. o instalację podzielników, liczników ciepła i termoregulatorów, modernizację instalacji ogrzewania, montaż urządzeń oczyszczających gazy kominowe, a także zakup i montaż katalizatorów oraz instalacji gazowych do samochodów. - Nie ma pewności, ale moim zdaniem można to wiązać z programami ochrony powietrza realizowanymi przez gminy, i związane jest z koniecznością ponoszenia kosztów własnych przez gospodarstwa domowe - mówi Karaczun.
Prof. Karaczun zwraca również uwagę na wzrost wydatków na ochronę bioróżnorodności i krajobrazu. W 2018 r. udział tych wydatków wyniósł ponad 18 proc. To między innymi wydatki na zasadzanie drzew i krzewów, remont elewacji domów, budowę zapór ochronnych dla migrujących żab czy budowę bocianich gniazd. - Tu nie mam jednoznacznej odpowiedzi, być może związane jest to ze wzrostem świadomości ludzi, którzy po prostu chcą finansować takie działania - mówi Karaczun.
Śmieciowy problem
Diagnozę wzrostu cen ścieków i wywozu odpadów jako przyczyny wzrostu wydatków na ochronę środowiska podziela dr Janusz Radziejowski z Wszechnicy Polskiej, były główny konserwator przyrody i wiceminister środowiska w rządzie Jerzego Buzka. Radziejowski krytykuje wprowadzaną w poprzedniej kadencji sejmu tzw. ustawę śmieciową. - Ustawa doprowadziła do wyparcia z rynku szeregu przedsiębiorstw zajmujących się odbieraniem odpadów i w konsekwencji do wzrostu kosztów wywozu śmieci – mówi Radziejowski. Ekspert podkreśla jednak, że sytuację naprawiono. - W tej chwili punktów odbioru jest znacznie więcej i na rynek wróciły przedsiębiorstwa, które działały wcześniej, być może ceny będą się stabilizowały – mówi Radziejowski.
Ekspert spodziewa się jednak kolejnych wzrostów cen usług związanych z gospodarką odpadami i coraz większego obciążenia wydatkami gospodarstw domowych. Janusz Radziejowski jest sceptyczny wobec nowych wytycznych Unii Europejskiej dotyczących recyklingu. - Unijne plany są nierealne również dla miast, które mają dobrze rozwiniętą gospodarkę odpadami – mówi Radziejowski. Zdaniem eksperta, poważne problemy unijnej gospodarki odpadami mają swoje źródła w decyzjach Chin i innych krajów rozwijających się o zaniechaniu importu odpadów z Europy. - Składowanie odpadów będzie generowało koszty i społeczeństwo będzie musiało za to zapłacić – mówi Radziejowski. - Samorządy nie będą płaciły, bo ich na to nie stać – dodaje.
Zasługa polityków?
W rozmowie z Konkret24 dr Janusz Radziejowski przekonuje, że obarczanie konkretnych polityków odpowiedzialnością za koszty ponoszone na rzecz ochrony środowiska może wieść na manowce. - Dynamika wzrostów wydatków jest skomplikowana i zależy od wielu czynników – mówi Radziejowski i podkreśla, że projekty środowiskowe są często powiązane z wieloletnimi planami budżetowymi Unii Europejskiej.
- Wydatki na ochronę środowiska są kwestią zależną od wielu indywidualnych czynników, opierają się na cyklach inwestycyjnych i nie można prosto powiedzieć: ten rząd jest zły, tamten dobry – tłumaczy Radziejowski. Jako przykład podaje wysokie wydatki na ochronę środowiska w roku 2000, kiedy na ten cel przeznaczono w Polsce aż 4,4 proc. PKB.
- Byliśmy dumni, że mieliśmy wyższe wydatki na ochronę środowiska jako procent PKB niż niektóre kraje Zachodu, tylko że na Zachodzie wiele inwestycji już było gotowych, myśmy dopiero się urządzali – tłumaczy ekspert. Obecnie poziom wydatków na ochronę środowiska to 3,3 proc. PKB.
Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24; zdjęcie tytułowe: TVN24/Twitter
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/Twitter