FAŁSZ

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak naprawdę łamał prawo gość europosła PiS

Źródło:
Konkret24
Mimo zakazu uczestnicy marszu odpalają race
Mimo zakazu uczestnicy marszu odpalają race Klemens Leczkowski / tvnwarszawa.pl
wideo 2/4
Mimo zakazu uczestnicy marszu odpalają race Klemens Leczkowski / tvnwarszawa.pl

Ujawnienie gwałtów, demaskowanie fałszu mediów i pokazywanie przestępstw imigrantów - za takie "przestępstwa" rzekomo był skazywany brytyjski aktywista Tommy Robinson, który uczestniczył w Marszu Niepodległości. A przynajmniej tak twierdzą prawicowi politycy. Wyjaśniamy, za co naprawdę pięciokrotnie trafiał do więzienia.

"Niezapomniane chwile z mojej podróży do Polski. Dziękuję za gościnność Dominikowi Tarczyńskiemu" - napisał 13 listopada w serwisie X Tommy Robinson, skrajnie prawicowy działacz z Wielkiej Brytanii. Do wpisu dołączył nagranie ze swojej wizyty, na którym widać m.in. jego udział w Marszu Niepodległości 11 listopada, spacer po Warszawie z europosłem PiS Dominikiem Tarczyńskim czy spotkanie w Sejmie z wicemarszałkiem Krzysztofem Bosakiem z Konfederacji.

Dzień wcześniej Tarczyński i Bosak zamieścili wpisy o swoich spotkaniach z Robinsonem. Obaj wspomnieli w nich, że w przeszłości siedział w więzieniu, ale podali własne wersje dotyczące tego, za co skazywały go brytyjskie sądy. "Mój przyjaciel Tommy Robinson. Nazywany faszystą, islamofobem, rosyjskim agentem i przestępcą" - napisał po angielsku Dominik Tarczyński w serwisie X. I dodał:

FAŁSZ

Trafił do więzienia za ujawnienie gwałtów dokonywanych przez muzułmańskie gangi na trzynastoletnich Angielkach. Odwiedziłem go w więzieniu.

Krzysztof Bosak natomiast zaprzeczył, żeby to on zaprosił Robinsona na Marsz Niepodległości, ale napisał: "Przyjąłem go w Sejmie i udzieliłem mu wywiadu. Od 16 lat, kiedy organizujemy Marsz Niepodległości, odbyłem setki takich spotkań". I również wspomniał o pobytach Brytyjczyka w więzieniu:

FAŁSZ

Warto dodać, że swoje dwa pobyty w więzieniu redaktor Robinson zawdzięcza swojej nieugiętej postawie w demaskowaniu fałszu mediów głównego nurtu i przestępstw imigrantów w Wielkiej Brytanii.

Wyroki skazujące Tommy'ego Robinsona dotyczyły jednak czegoś innego.

Pięciokrotnie zamykany aktywista

Robinson to prawicowy, antyislamski działacz z Wielkiej Brytanii, urodził się w 1982 roku. Naprawdę nazywa się Stephen Christopher Yaxley-Lennon.

Na początku swojej aktywności politycznej należał do faszystowskiej Brytyjskiej Partii Narodowej. Współtworzył także English Defence League (tłum. Angielska Liga Obrony) - skrajnie prawicową organizację zajmującą się ulicznymi protestami przeciwko islamowi. Obecnie jest powiązany z różnymi skrajnymi organizacjami i mediami, koncentruje się przede wszystkim na działalności w sieci i organizacji antyimigranckich marszów w Wielkiej Brytanii.

Tommy RobinsonThomas Krych / Anadolu/ABACAPRESS.COM/PAP

Robinson wielokrotnie łamał brytyjskie prawo, za co sądy pięciokrotnie skazywały go na karę więzienia. Brytyjski tygodnik "The Week" stwierdził nawet w sierpniu 2025 roku, że "lider skrajnej prawicy polegał na darowiznach od zwolenników, aby walczyć w licznych sprawach sądowych sięgających 20 lat wstecz". Najbardziej znaną osobą, która "zgodziła się pomóc" w finansowaniu "rosnących rachunków sądowych" Robinsona był Elon Musk, amerykański przedsiębiorca, znany z wielu projektów - samochodów elektrycznych Tesla i kosmicznego projektu Space X.

Oto lista zarzutów, za które sądy pozbawiały Robinsona wolności:

2005 - pobicie policjanta

Po raz pierwszy Tommy Robinson został skazany na rok więzienia za pobicie policjanta po służbie. Funkcjonariusz miał interweniować w obronie dziewczyny Robinsona, kiedy para kłóciła się na ulicy i wtedy został zaatakowany przez 23-latka.

2013 - używanie fałszywego paszportu

We wrześniu 2012 roku Robinson poleciał do Stanów Zjednoczonych, posługując się paszportem swojego znajomego. Funkcjonariusze służb granicznych na lotnisku w Nowym Jorku wykryli oszustwo, kiedy pobrali jego odciski palców i kazali mu stawić się na drugą rozmowę, ale aktywista mimo tego opuścił lotnisko i nielegalnie wjechał na amerykańskie terytorium. Po powrocie do Wielkiej Brytanii krajowy sąd skazał go za to przestępstwo na 10 miesięcy więzienia. Sędzia, cytowany przez "The Guardian" mówił podczas ogłaszania wyroku: "Doskonale wiedziałeś, że nie jesteś mile widziany w Stanach Zjednoczonych. Wiedziałeś o tym, ponieważ próbowałeś [wjechać] wcześniej i ci się nie udało, i znałeś powód [odmowy] - ponieważ, słusznie czy nie, władze Stanów Zjednoczonych nie przyjmują w swoim kraju osób z podobnymi wyrokami".

2014 - oszustwo bankowe

Trzy miesiące po opuszczeniu więzienia Robinson znowu trafił za kratki. W styczniu 2014 roku sąd skazał go na 1,5 roku pozbawienia wolności za spiskowanie z innymi osobami w celu uzyskania kredytu hipotecznego poprzez wprowadzenie w błąd dwóch brytyjskich banków.

2019 - złamanie zakazu sądu

Pierwszy z dwóch wyroków za "contempt of court" (pl. pogwałcenie zakazu sądu, obraza sądu) Robinson usłyszał w lipcu 2019 roku. Chodzi o sytuację z maja 2018 roku, kiedy w sądzie w Leeds trwała rozprawa przeciwko członkom gangu oskarżonego o seksualne wykorzystywanie nieletnich (tzw. grooming gans) z miasta Huddersfield. Sąd wydał wcześniej "postponement order", czyli zakaz relacjonowania rozprawy aż do wydania wyroku, żeby w ten sposób nie wpływać na decyzję ławników.

Mimo zakazu Robinson nie tylko prowadził w internecie transmisję na żywo sprzed budynku sądu, ale zachęcał do samosądów względem oskarżonych, zanim jeszcze zapadł wyrok. Sąd orzekł potem, że aktywista wzywał do "nękania oskarżonego poprzez odnalezienie go, pukanie do jego drzwi, śledzenie i obserwację". Za to przestępstwo Robinsona skazano na sześć miesięcy więzienia, do których dodano jeszcze trzy miesiące z wyroku w zawieszeniu, który aktywista usłyszał w 2017 roku za podobne działanie pod sądem w Canterbury.

2024 - złamanie zakazu sądu

Piąty raz Tommy Robinson trafił do więzienia również za "contempt of court", choć w tym przypadku złamanie zakazu sądowego polegało na czymś innym. Zaczęło się od nagrania popularnego w brytyjskiej sieci, na którym pokazano, jak 16-letni Brytyjczyk atakuje 15-letniego syryjskiego uchodźcę - Dżamala Hidżaziego - na placu zabaw w Huddersfield. Robinson twierdził publicznie, że Syryjczyk "nie był niewinny", ponieważ wcześniej napastował uczennice szkoły, do której chodził.

Zaatakowany chłopak pozwał więc Robinsona za zniesławienie. Sąd w 2021 roku przyznał Hidżaziemu rację, nakazując aktywiście zapłacić 100 tys. funtów odszkodowania (równowartość ok. 480 tys. zł) i wydał zakaz dalszego rozpowszechniania nieprawdziwych zarzutów pod adresem Syryjczyka.

Robinson kilkukrotnie łamał zakaz, publicznie powtarzając oskarżenia wobec chłopaka. Został nawet głównym bohaterem pełnometrażowego filmu pt. "Uciszony", na którym ponownie twierdził, że zaatakowany uczeń wcześniej napastował uczennice, za co został potem pobity. W lipcu 2024 roku Robinson został więc aresztowany, a w październiku 2024 roku sąd skazał go na półtora roku więzienia za nierespektowanie wcześniejszego zakazu. Zwolniono go jednak w maju 2025 roku po tym, jak Sąd Najwyższy zdecydował o skróceniu wyroku. Pół roku później Robinson przyjechał na Marsz Niepodległości do Warszawy.

Kary więzienia nie były jedyne

Między wyrokami pozbawienia wolności Tommy Robinson był skazywany jeszcze na inne kary. Między innymi w 2012 roku sąd nakazał mu 150 godzin prac społecznych za wszczęcie bójki z udziałem kiboli w jego rodzinnym Luton, a w 2021 roku uznano go za winnego stalkingu, czyli uporczywego nękania dziennikarki "The Independent" i jej chłopaka, za co zakazano mu zbliżania się do ofiar.

Dlatego kiedy wielokrotnie skazywany aktywista pojawił się w Warszawie, do której - według informacji na stronie Robinsona - miał zaprosić go europoseł Tarczyński, dziennikarka TVN24.pl zapytała polityka, jak skomentuje fakt, że na Brytyjczyku ciążą liczne oskarżenia, zarzuty oraz wyroki. Tarczyński, zamiast odpowiedzieć, opublikował pytania na swoim koncie w serwisie X i do teraz nie udzielił na nie odpowiedzi.

CZYTAJ WIĘCEJ: Wielokrotnie skazany skrajnie prawicowy aktywista na Marszu Niepodległości

Tym samym koncie, na którym wcześniej twierdził, że Robinson trafił do więzienia "za ujawnienie gwałtów dokonywanych przez muzułmańskie gangi na trzynastoletnich Angielkach". Zarówno te twierdzenia, jak i tezy Krzysztofa Bosaka o Robinsonie, nie znajdują jednak potwierdzenia w wyrokach przeciw Brytyjczykowi.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Neil Milton/Zuma Press/Forum

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Historia śmierci pacjenta we Wrocławiu wywołała w sieci duże emocje. Pojawiły się twierdzenia, że do tragedii przyczyniła się słaba znajomość języka polskiego personelu medycznego. Przekaz ten powielali internauci, media i niektórzy prawicowi politycy. Sprawdziliśmy, co naprawdę wiadomo o tym zdarzeniu. Do sprawy odniosła się prokuratura.

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Media społecznościowe nie są neutralnym źródłem informacji i wiedzy - rządzą nimi algorytmy zaprojektowane tak, by promować emocje, nie prawdę. To środowisko sprzyja fake newsom i dezinformacji, a raz zasiane fałsze zostają nawet po ich sprostowaniu.

Big Techy i fake newsy. Skoro jest dobrze, to dlaczego jest źle?

Big Techy i fake newsy. Skoro jest dobrze, to dlaczego jest źle?

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Im więcej czasu użytkownicy spędzają na platformach internetowych - takich jak Facebook, Instagram, YouTube, X czy TikTok - tym większy jest ich zysk. Platformom zależy więc na faworyzowaniu treści sensacyjnych lub emocjonalnych, a przez to często dezinformacyjnych, które bardziej przyciągają uwagę. Wyjaśniamy, jak wielkie firmy technologiczne zorientowały się, że mogą zarabiać na dezinformacji.

Liderzy dezinformacji. Dlaczego Big Techom się to opłaci?

Liderzy dezinformacji. Dlaczego Big Techom się to opłaci?

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24

Bywa, że mają problemy z odpowiedzią na pytanie, kto jest teraz papieżem. Nie potrafią wyjaśnić, dlaczego prezydent Ukrainy nie nosi garnituru. Zaprzeczają, że astronauci NASA utknęli w kosmosie. Najpopularniejsze chatboty - coraz częściej pytane o bieżące tematy - zmyślają i wprowadzają w błąd. Nie są to ich jedyne słabości, jeśli chodzi o newsy.

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości straszą, że rząd Donalda Tuska chce wprowadzić cenzurę w internecie - a sposobem na to ma być ustawa wdrażająca unijne regulacje. Lecz choć opozycja grzmi o "cenzorskich gilotynach", to zdaniem ekspertów ustawa właściwie nie zakaże niczego więcej, niż to, co już dziś jest zakazane.

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Źródło:
Konkret24

Oburzenie, krytyka polskiego rządu i fala antyukraińskich komentarzy, w tym pełnych nienawiści - to reakcje na platformach społecznościowych na rozpowszechniane nagranie spod szpitala w Stalowej Woli. Co robili tam ukraińscy żołnierze? Tłumaczą starosta, szpital oraz resorty obrony i zdrowia.

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w sieci i setki tysięcy podań dalej osiągają wpisy o raporcie, który rzekomo ujawnia prawdę o związkach między szczepionkami a autyzmem. Przestrzegamy: został umiejętnie przygotowany właśnie po to, by go promować. Bazą są materiały wycofane za manipulacje, a w tle jest działalność Andrew Wakefielda, któremu udowodniono oszustwa.

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

Źródło:
TVN24+

Czy zaszczepieni przeciwko grypie rzeczywiście częściej na nią chorują niż niezaszczepieni? Nie. Takie błędne wnioski wyciągnięto z pewnych amerykańskich badań i rozpowszechnia się je teraz w polskiej sieci. Ekspert wyjaśnia słabości zarówno samego badania, jak i jego raportowania.

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Najpierw w sieci pojawiły się zdjęcia billboardów z hasłem po angielsku i hebrajsku. Potem zaczęło się oskarżanie rządu o rozpoczęcie "akcji przesiedleńczej Żydów do Polski". W efekcie wylała się fala antysemickich komentarzy. Oto historia, jak ludzka dezorientacja doprowadziła do politycznej dezinformacji.

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

Źródło:
TVN24+

"To jest wiara!", "tak Polacy powinni reagować na zdejmowanie krzyży" - komentują internauci wideo, które rzekomo przedstawia setki drewnianych krzyży ustawionych przy drodze gdzieś na Korsyce. Tak mieszkańcy mieli zareagować na wyrok dotyczący usunięcia krzyża z przestrzeni publicznej. Jednak nie wszystkie elementy tego przekazu są prawdziwe.

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

Źródło:
Konkret24

"System zniewolenia człowieka"; "nazistowskie rozwiązanie"; "stała inwigilacja non stop" - tak internauci reagują na doniesienia o unijnym urzędzie rzekomo kontrolującym wydatki obywateli i mającym możliwość zamykania ich kont. Tyle że działalność urzędu dotyczy czegoś innego.

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

Źródło:
Konkret24

Kordon samochodów, ogrodzenie i betonowe zapory - w takim otoczeniu ma się rzekomo odbywać tegoroczny świąteczny jarmark w belgijskim mieście Brugia. Choć trudno w ten widok uwierzyć - wielu wierzy, więc obraz generuje tysiące wyświetleń w sieci. Nie tylko polskiej.

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Źródło:
Konkret24

Słowa Jarosława Kaczyńskiego z konwencji PiS rozgrzały scenę polityczną. Prezes straszył, że Unia Europejska chce zniszczyć Polskę jako suwerenny kraj. Politycy PiS ochoczo tłumaczą, że dokona się to poprzez zmiany traktatów. A ponieważ to temat skomplikowany i wyborcom mało znany - łatwo można go sprowadzić do prostych tez. Fałszywych.

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Źródło:
Konkret24

"Wierna służąca Ukrainy" - piszą o minister edukacji Barbarze Nowackiej internauci, komentując jej rzekomą decyzję wprowadzenia języka ukraińskiego na maturę. Jednak to nie ona podpisała stosowne rozporządzenie - i nie jest to jedyne przekłamanie dotyczące tej reformy.

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Źródło:
Konkret24

"Wezwał Ukrainę do uznania Krymu za rosyjski", jego "słowa mogą być sygnałem, że kraje Unii Europejskiej zaczną deportować Ukraińców" - informują rosyjskie media. O kogo chodzi? O Leszka Millera. Niektóre wypowiedzi byłego premiera o wojnie w Ukrainie brzmią bowiem jak echa przekazów Kremla. Powiela fałszywe narracje rosyjskiej propagandy, tłumacząc to "prawem obywatela".

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Źródło:
Konkret24

Resort zdrowia chce, aby od 2027 roku szczepienia przeciwko HPV były obowiązkowe między 9. a 15. rokiem życia. Wśród przeciwników szczepień wywołuje to kolejną falę medycznej dezinformacji - budowanej między innymi na starym piśmie z Ministerstwa Zdrowia.

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Źródło:
Konkret24

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Sebastian Kaleta twierdzi, że polski sędzia odmówił wydania Niemcom Wołodymyra Żurawlowa, ponieważ uznał niemieckich sędziów za upolitycznionych. A jako "dowód" swojej tezy, opublikował nagranie. Brzmi sensacyjnie, ale to manipulacja.

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Źródło:
Konkret24

"Rząd Tuska masowo ściąga imigrantów!", "zalew imigrantów pod rządami Tuska" - alarmują politycy Konfederacji i PiS. A Sławomir Mentzen grzmi, że "Tusk niczym się tu nie różni od Kaczyńskiego". Jako rzekomy dowód na tę tezę podawane są liczby: a to o pozwoleniach na pracę, a to o wizach pracowniczych. Mylone i błędnie intepretowane. Bo rzeczywiste liczby tezy opozycji nie potwierdzają.

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

Źródło:
Konkret24

Według europosła PiS Waldemara Budy kandydujący na prezydenta Karol Nawrocki obiecał podczas kampanii wyborczej "ustawę o obniżce prądu" w sto dni po objęciu urzędu. Czy naprawdę to obiecał?

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Bogdan Rzońca obarczył Donalda Tuska winą za przejęcie Ursusa przez ukraińskiego inwestora. Przypominamy, jak naprawdę wyglądała historia kłopotów i upadłości polskiego przedsiębiorstwa. Bo ta przypada na lata rządów Zjednoczonej Prawicy.

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

Źródło:
Konkret24

"Zabrać resztki suwerenności narodowej i stworzyć z UE superpaństwo zarządzane z Brukseli" - to ma być cel przegłosowanej rezolucji Parlamentu Europejskiego. To znaczy tak interpretuje to europosłanka Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik, bo rzeczywistość jest nieco inna.

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

Źródło:
Konkret24

Kancelaria Prezydenta RP ma być najbardziej oszczędną i zatrudniać najmniej pracowników w porównaniu do innych najważniejszych instytucji w kraju - Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu i kancelarii premiera. Tak uważa Zbigniew Bogucki, który chwali zaradność kierowanego przez siebie organu. Czy ma rację? Przyglądamy się tym czterem instytucjom.

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Źródło:
Konkret24