Konwencja ottawska i dublińska. Tusk wypowiedział? Niezupełnie

Źródło:
Konkret24
Tusk: będę rekomendował pozytywną opinię, by Polska wycofała się z konwencji ottawskiej i być może konwencji dublińskiej
Tusk: będę rekomendował pozytywną opinię, by Polska wycofała się z konwencji ottawskiej i być może konwencji dublińskiejTVN24
wideo 2/5
Tusk: będę rekomendował pozytywną opinię, by Polska wycofała się z konwencji ottawskiej i być może konwencji dublińskiejTVN24

Premier Donald Tusk zapowiedział plany na zwiększenie obronności, w tym szkolenia wojskowe i potencjalne wycofanie Polski z konwencji ottawskiej i dublińskiej. Wywołało to wiele komentarzy, szczególnie w kontekście konwencji dublińskiej. Wyjaśniamy, co to za umowy i czego dotyczą.

Premier Donald Tusk 7 marca 2025 roku w Sejmie przedstawił informację o sytuacji międzynarodowej i bezpieczeństwie Polski. Mówił m.in. o potrzebie posiadania półmilionowej armii (wliczając w to rezerwistów) oraz o konieczności intensywnych szkoleń militarnych. Stwierdził, że trwają "prace przygotowujące na wielką skalę szkolenie wojskowe każdego dorosłego mężczyzny w Polsce". "Będziemy się starali mieć do końca roku gotowy model, aby każdy dorosły mężczyzna w Polsce był szkolony na wypadek wojny" - zapowiedział.

Odnosząc się do sytuacji międzynarodowej, szef rządu zapowiedział również, że zwróci się do ministra obrony w sprawie wydania rekomendacji dotyczącej wycofanie Polski z dwóch konwencji. "Będę rekomendował opinię pozytywną, aby Polska wycofała się z konwencji ottawskiej i być może z konwencji dublińskiej. Mówię tu o minach przeciwpiechotnych i broni kasetowej" - stwierdził Tusk. "Nie ma się co oszukiwać, to nie jest nic fajnego, nic przyjemnego. Dobrze o tym wiemy. Problem polega na tym, że w naszym otoczeniu ci, których możemy się obawiać, albo ci, którzy uczestniczą w wojnie, wszyscy to mają. Jak wiecie, było dużo argumentów, dla których świat chciał zablokować możliwość używania tej strasznej broni. Ale dzisiaj jesteśmy w sytuacji, w której Polska, i to mogę zadeklarować z pełną determinacją, wykorzysta każdą dostępną możliwość, aby zwiększyć naszą obronność" - zapowiedział.

Ta zapowiedź - a zwłaszcza część dotycząca wypowiedzenia konwencji dublińskiej - wywołała wiele komentarzy. Już podczas debaty sejmowej po wystąpieniu premiera poseł PiS Marcin Horała powiedział: "Pan premier Tusk zapowiedział m.in. wypowiedzenie konwencji dublińskiej o zakazie broni kasetowej, której to konwencji Polska nigdy nie podpisała". Politycy opozycji odnosili się słów Donalda Tuska głównie w mediach społecznościowych. "Wycofanie się z Konwencji Dublińskiej, której Polska nie podpisała, to najlepsze podsumowanie dzisiejszego wystąpienia D. Tuska. Porażająca skala niewiedzy i niekompetencji w obszarze kluczowym dla bezpieczeństwa Polski. Strach się bać co jeszcze mogą wymyślić" - napisał w serwisie X europoseł PiS Michał Dworczyk (pisownia wszystkich wpisów oryginalna). "Wycofanie się z Konwencji Dublińskiej, której Polska nie podpisała... zapowiada Premier - Polski. Władysław Kosiniak-Kamysz nie powiedział?" - pytała na Facebooku posłanka PiS Anna Krupka.

Inny polityk opozycji - Konrad Berkowicz z Konfederacji - 9 marca br. w "Śniadaniu Rymanowskiego" w Polsat News mówił natomiast: "Bardzo uważnie słuchaliśmy orędzia, czy tam wystąpienia pana premiera Tuska na temat obronności, która w większości była pustosłowiem bez konkretów. A jak padały konkrety, to na przykład, że my wystąpimy z konwencji o zakazie używani amunicji kasetowej. Okazuje się, że w ogóle nie jesteśmy w tej konwencji. Więc jeżeli, przepraszam, ale jeżeli premier Polski na wystąpieniu przygotowanym na temat obronności mówi o wystąpieniu z konwencji Polski, która nie jest w tej konwencji, a nie mówi o wystąpieniu z konwencji ottawskiej, czego domagamy się od kilku lat, która zakazuje używania min na granicy, bez którego nie da się skutecznie bronić granicy, no to jesteśmy naprawdę w bardzo złej sytuacji".

O wypowiedź Donalda Tuska zapytano 7 marca br. w TVP Info ministra Jana Grabca, szefa kancelarii premiera. "Tak, nie ratyfikowaliśmy tej konwencji dublińskiej, ale dziś premier jasno zadeklarował, że nie będziemy zmierzać do jej przestrzegania. To znaczy, że nie stanowi ona dla nas żadnego ograniczenia" - odpowiedział.

Tłumaczymy więc, czego dotyczą obie konwencje, jakie nakładają ograniczenia i co o polskiej amunicji kasetowej mówią eksperci wojskowi.

Konwencja ottawska

Pełna nazwa konwencji ottawskiej to Konwencja o zakazie użycia, składowania, produkcji i przekazywania min przeciwpiechotnych oraz o ich zniszczeniu. Choć jej tekst przyjęto we wrześniu 1997 roku w Oslo, to otwarto do podpisu w grudniu tego samego roku w stolicy Kanady, stąd zwyczajowa nazwa - konwencja ottawska. Dla pierwszych 40 państw, które ją ratyfikowały, weszła w życie w 1999 roku. Mimo że Polska podpisała konwencję już w grudniu 1997 roku, długo zwlekała z ratyfikacją, ponieważ armia poszukiwała alternatywnego dla min uzbrojenia. Ostatecznie Sejm wyraził zgodę na ratyfikowanie umowy przez prezydenta dopiero w 2012 roku, a zaczęła ona obowiązywać nasz kraj w czerwcu 2013 roku.

Konwencja nakłada na państwa-strony obowiązek całkowitego pozbycia się min przeciwpiechotnych. Oznacza to nie tylko zakaz używania tego typu broni, ale też produkowania min, przekazywania innym państwom czy nawet samego składowania. Ponadto państwa muszą zniszczyć wszystkie posiadane miny w ciągu czterech lat od wejścia w życie konwencji. Polska przeprowadziła ten proces do końca 2016 roku, niszcząc w tym czasie ponad milion min przeciwpiechotnych. Generał Waldemar Skrzypczak, dowódca Wojsk Lądowych w latach 2006-2009, w rozmowie z Konkret24 wspomina jednak, że "rozstaliśmy się z tymi minami bez żalu". - To były miny bardzo starego typu, z lat czterdziestych lub pięćdziesiątych XX wieku - mówi.

Po ewentualnym wypowiedzeniu konwencji ottawskiej Polska znów mogłaby produkować, kupować lub przechowywać miny. Generał Skrzypczak podkreśla, że "obecnie mamy zupełnie inne, nowoczesne technologie produkcji takiej broni". - Jeśli Polska się na to zdecyduje, to moim zdaniem w Polskiej Grupie Zbrojeniowej są firmy, które mogłyby produkować miny nowej generacji - dodaje.

O wyjście z tej konwencji już w zeszłym roku apelowali politycy PiS i Konfederacji. Debata na ten temat trwa również w innych krajach wschodniej flanki NATO. Chęć wypowiedzenia dokumentu zapowiedziały już Litwa, Estonia i Finlandia. W listopadzie 2024 roku fiński premier Petteri Orpo przekazał, że rozmawiał na ten temat z przywódcami krajów nordyckich, bałtyckich oraz Polski. "Atmosfera była taka, jakby sprawa była omawiana także w innych krajach" - stwierdził.

Okres wypowiedzenia tej konwencji wynosi sześć miesięcy od złożenia stosownej deklaracji u depozytariusza umowy, czyli sekretarza generalnego ONZ.

Konwencja dublińska

Znacznie więcej komentarzy wywołała jednak zapowiedź wycofania się Polski z konwencji dublińskiej, czyli Konwencji o zakazie użycia amunicji kasetowej (negocjowano ją w Dublinie wiosną 2008 roku, ale podpisano w Oslo w grudniu 2008; umowa weszła w życie dla państw, które ją podpisały i ratyfikowały 1 sierpnia 2010 roku). Taka amunicja zawiera w sobie tzw. subamunicję, czyli mniejsze elementy, które w momencie wybuchu znacznie zwiększają pole rażenia. Są to np. pociski lub miny wypełnione pojemniczkami z zawartością odłamkową, chemiczną lub zapalającą. "Według obrońców praw człowieka amunicja kasetowa uznawana jest za jeden z najbardziej niebezpiecznych i niehumanitarnych typów broni. (...) Użycie amunicji kasetowej powoduje, iż w strefie zrzutu lub ostrzału może znaleźć się niebiorąca udziału w działaniach zbrojnych ludność cywilna lub instytucje udzielające pomocy osobom poszkodowanym w toczących się walkach" - pisano na stronie Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego poświęconej prawom człowieka.

Zapisy konwencji dublińskiej są zbliżone do tych z konwencji ottawskiej dotyczącej min przeciwpiechotnych: kraje-strony nie mogą m.in. używać amunicji kasetowej, handlować nią z innymi krajami czy przechowywać w magazynach. Na zniszczenie zapasów mają osiem lat od ratyfikowania dokumentu.

Wielu komentujących zapowiedź premiera słusznie zauważała jednak, że Polska nie podpisała konwencji dublińskiej, więc nie może się z niej wycofać. To prawda. Spośród państw UE poza Polską także kraje bałtyckie, Finlandia, Grecja i Rumunia nie zostały stronami konwencji. W 2009 roku w odpowiedzi na interpelację tę decyzję tłumaczył ówczesny minister obrony Bogdan Klich. Zastrzegał, że "polski rząd dostrzega problemy humanitarne będące następstwem użycia niektórych typów amunicji kasetowej", ale jednocześnie zapewniał, że rodzaje amunicji kasetowej będące na wyposażeniu polskiej armii posiadają odpowiednie systemy autodestrukcji, które powodują, że taka broń "nie stanowi zagrożenia dla ludności cywilnej większego niż inne rodzaje amunicji". Dodawał, że za taką decyzją stała również "konieczność zapewnienia własnego bezpieczeństwa".

Fakt, że Polska nie podpisała konwencji, nie oznacza jednak, że w kraju kontynuowano produkcję tego rodzaju broni. Generał Waldemar Skrzypczak wspomina, że - świadomi kontrowersji, jakie wywołuje to uzbrojenie - już od 2008 roku "krygowaliśmy się" i ograniczaliśmy produkcję. Były dowódca Wojsk Lądowych dodaje, że około roku 2011 w Polsce nie produkowano już amunicji kasetowej. Potwierdzał to gen. Jarosław Wierzcholski, były szef Wojsk Rakietowych i Artylerii WP, który w rozmowie z portalem Defence24 o amunicji rakietowej mówił: "Od początku ubiegłej dekady do 2008 roku produkowano pociski do haubic 2S1 Goździk, moździerzy 98 mm, ale też do wyrzutni rakietowych 122 mm. Ostatnia dostawa pocisków Feniks-Z odbyła się w 2010 roku (na podstawie wcześniej zawartych umów - red.)".

Generał Wierzcholski podkreślił, że konwencja dublińska wpłynęła na Polskę także w ten sposób, że przyjęcie jej przepisów przez Francję "utrudniło, a w zasadzie uniemożliwiło kontynuowanie produkcji jednego z typów amunicji kasetowej", ponieważ to Francuzi dostarczali technologie do pocisków Feniks-Z. Konwencja dublińska zakazała im jednak eksportu podzespołów.

Ekspert: powrót do amunicji kasetowej bardzo zasadny

W obliczu wojen w Syrii i wschodniej Ukrainie (czyli po 2014 roku), gdzie zwłaszcza Rosja stosowała amunicję kasetową, w Polsce zaczęły pojawiać się głosy nawołujące do wznowienia produkcji tego uzbrojenia. "Polska powinna wziąć pod uwagę powrót do przeglądu zdolności obronnych związanych z tym rodzajem amunicji i rozważyć ewentualne wznowienie produkcji niektórych rodzajów pocisków kasetowych" - mówił gen. Jarosław Wierzcholski w cytowanym wcześniej wywiadzie z 2017 roku. "Wobec przeciwnika, który nie uznaje norm moralnych zachodniego świata, jednym z kryteriów przygotowań obronnych Państwa powinna być skuteczność rażenia 'siły żywej'. Z tego względu potrzebujemy zarówno amunicji kasetowej jak i min przeciwpiechotnych czy amunicji fosforowej" - pisał w serwisie X w 2024 roku ówczesny szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera.

Dlaczego więc Donald Tusk zadeklarował "wycofanie się z konwencji dublińskiej", skoro Polska nie podpisała tego dokumentu? Generał Stanisław Koziej, szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego w latach 2010-2015, traktuje to bardziej jako deklarację polityczną, a nie czysto wojskową. - To jest pokazanie, że jesteśmy gotowi zrobić wszystko, aby być realnym obrońcą przed agresorem, który nie ma żadnych zahamowań - mówi w rozmowie z Konkret24.

Publicysta Marek Budzisz w serwisie X zasugerował, że słowa premiera mogą być "zapowiedzią rozpoczęcia produkcji" broni kasetowej. "Nie bronię często Tuska, ale mam już dość tych mądro-głupich wpisów, których Autorzy z jego dzisiejszego wystąpienia wychwycili tylko jedno - Polska, piszą, nie jest sygnatariuszem Konwencji Dublińskiej w sprawie amunicji kasetowej i dlatego 'wpadka Tuska' krzyczą, bo zapowiedział on wystąpienie z niej" - napisał. "Ale od wielu lat nie produkujemy tego rodzaju amunicji, co z tego, że nie jesteśmy formalnie stroną konwencji, skoro przestrzegamy jej zapisów? Deklaracje Tuska trzeba czytać jako rewizję tej polityki, czyli zapowiedź rozpoczęcia produkcji. I to jest dobra decyzja, tak trzymać" - dodał.

Jednak gen. Waldemar Skrzypczak zastrzega, żeby nie wyciągać tak daleko idących wniosków jak te o wznowieniu produkcji. - Nie przypominam sobie, żeby w tej chwili jakakolwiek polska firma miała zdolność produkcji tego typu amunicji. Tym bardziej, że my pociski rakietowe do wyrzutni Chunmu i Himars dostajemy od Amerykanów i nie ma tam w tej chwili rozpatrywania amunicji kasetowej. Więc to jest bardziej pytanie, czy my mielibyśmy z czego wystrzeliwać taką broń - mówi wojskowy i od razu przypomina, że przez brak podpisania traktatu dublińskiego Polska nie musiała likwidować swoich zapasów. - Nie przypominam sobie, żebyśmy likwidowali naszą amunicję kasetową, a tym samym ona musi być gdzieś w magazynach - podkreśla.

Były szef BBN gen. Stanisław Koziej dodaje, że niezależnie od tego, czy sami produkujemy broń kasetową, możemy ją kupić od innych państw. Sam pomysł powrotu do tego typu uzbrojenia ocenia natomiast jako "bardzo zasadny". - Nie możemy sami sobie wiązać rąk w sytuacji, kiedy nasz przeciwnik ma ręce rozwiązane. Oczywiście to jest smutna konieczność, że tak musimy postępować, ale to wynika z obiektywnych potrzeb, a nie z naszego lekceważenia szkodliwości tego typu środków - mówi ekspert.

Wszystkie te tezy są zgodne z tym, co o słowach Donalda Tuska mówił szef jego kancelarii Jan Grabiec, który stwierdził: "Premier jasno zadeklarował, że nie będziemy zmierzać do jej (konwencji dublińskiej - red.) przestrzegania. To znaczy, że nie stanowi ona dla nas żadnego ograniczenia".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Radek Pietruszka/PAP

Pozostałe wiadomości

Do szpitala w Oleśnicy europoseł i poseł przybyli z "interwencją poselską" w celu "obywatelskiego zatrzymania" lekarki. Tak przynajmniej tłumaczyli się Grzegorz Braun i Roman Fritz. Jednak politycy powołali się na przepisy, które ich zachowania nie dotyczą. Wyjaśniamy, dlaczego przekroczyli uprawnienia.

Braun w szpitalu w Oleśnicy. Co jest interwencją poselską, a co nie

Braun w szpitalu w Oleśnicy. Co jest interwencją poselską, a co nie

Źródło:
Konkret24

Czy Grzegorz Braun ma szansę na poparcie zapewniające mu wejście do drugiej tury wyborów prezydenckich? Taki scenariusz sugeruje sondaż, który miał zostać wykonany przez znany ośrodek badania opinii publicznej. Lecz ta sondażownia nigdy czegoś takiego nie opublikowała.

Braun notuje "olbrzymi wzrost poparcia"? To nie ten CBOS

Braun notuje "olbrzymi wzrost poparcia"? To nie ten CBOS

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń notuje w sieci nagranie przedstawiające grupę osób idących nocą z walizkami przez miasto. Zostało opublikowane, by zwrócić uwagę na pewien problem mieszkańców - tymczasem internauci wykorzystują je do hejtu na cudzoziemców i migrantów. Przestrzegamy przed jego rozpowszechnianiem.

"Nocą, żeby ludzie nie widzieli"? Ten film miał inny cel

"Nocą, żeby ludzie nie widzieli"? Ten film miał inny cel

Źródło:
Konkret24

Według popularnego w sieci przekazu dopiero po zmianie prezydenta USA - czyli po powrocie na to stanowisko Donalda Trumpa - w Nowym Jorku mogła się odbyć procesja wielkanocna. Dowodem ma być opublikowane wideo. Tylko że nie ma ono nic wspólnego z Wielkanocą.

Procesja w Nowym Jorku możliwa dopiero za Trumpa? Co to za nagranie

Procesja w Nowym Jorku możliwa dopiero za Trumpa? Co to za nagranie

Źródło:
Konkret24

Czy marszałek Sejmu Szymon Hołownia spowodował wypadek samochodowy i wjechał w ogrodzenie? Na podstawie pewnego nagrania twierdzi tak wielu internautów, według części z nich - polityk musiał być pod wpływem alkoholu. Ale Hołownia w żadnym takim zdarzeniu nie brał udziału. Jego sztab wyborczy zaprzecza, a my wyjaśniamy ten przekaz.

Hołownia wjechał autem w płot? Jest odpowiedź sztabu

Hołownia wjechał autem w płot? Jest odpowiedź sztabu

Źródło:
Konkret24

Teksty z trzynastu polskich serwisów informacyjnych wykorzystano w kolejnej fazie operacji wpływu prowadzonej przez rosyjski ośrodek dezinformacji. W specjalnie tworzonych postach linkowano do artykułów, które zawierały treści przydatne Kremlowi. A potem w ruch szły boty.

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Źródło:
Konkret24

Internauci zachwycają się postawą pilota, który rzekomo złamał procedury, by ratować ludzkie życie. Chodzi o o popularne nagranie z momentu lądowania samolotu, które krąży w sieci - także polskiej. Historia jest fascynująca, lecz nieprawdziwa.

"Przewożę serce dawcy". "Łamiesz zasady, zmień kurs!". Co to za film

"Przewożę serce dawcy". "Łamiesz zasady, zmień kurs!". Co to za film

Źródło:
Konkret24

Donald Trump nie wysłał własnego samolotu po 200 żołnierzy, którzy utknęli na Florydzie. A publikowane nagrania z wypadku księżnej Diany nie zawsze pokazują to zdarzenie. Wytworzenie zbiorowej fałszywej pamięci - zwanej efektem Mandeli - to jeden z celów ośrodków dezinformacji. Fake newsy wspomagają ten mechanizm.

Efekt Mandeli - co to jest? Możesz być ofiarą

Efekt Mandeli - co to jest? Możesz być ofiarą

Źródło:
Konkret24

W obwodzie Kurskim w Rosji miały zostać odkryte tysiące ciał zagranicznych najemników walczących dla Ukrainy, w tym Polaków - wykres z taką informacją krąży ostatnio w sieci. Wystarczy spojrzeć, które strony i profile rozpowszechniają ten przekaz, by stwierdzić: to kolejna odsłona prokremlowskiej propagandy.

Ciała "polskich najemników" w Rosji? Uwaga na ten wykres

Ciała "polskich najemników" w Rosji? Uwaga na ten wykres

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości po raz kolejny forsują przekaz wymierzony w cudzoziemców przebywających w Polsce. Teraz wykorzystują do niego zdjęcie z Nadarzyna, publikując je z fałszywym komentarzem.

"Nadarzyn 2025"? Nie. To "wielkopostne chrześcijaństwo" posła Warchoła

"Nadarzyn 2025"? Nie. To "wielkopostne chrześcijaństwo" posła Warchoła

Źródło:
Konkret24

Komentując słowa Donalda Tuska o repolonizacji, poseł PiS Michał Wójcik stwierdził, że jej przykładem była fuzja Orlenu i Lotosu z czasów rządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci są jednak innego zdania.

Poseł Wójcik: fuzja Orlenu i Lotosu to repolonizacja. Wręcz przeciwnie

Poseł Wójcik: fuzja Orlenu i Lotosu to repolonizacja. Wręcz przeciwnie

Źródło:
Konkret24

Krytykując obecny rząd, opozycja opowiada o "narodowym programie rozbrajania" Polski, twierdząc, że nie są realizowane wcześniej zawarte kontrakty na uzbrojenie. Jarosław Kaczyński jako dowód wskazuje zakup wyrzutni Himars i Chunmoo. Nie ma racji.

Kaczyński o Himarsach i koreańskich wyrzutniach: "to zostało zatrzymane". Nie zostało

Kaczyński o Himarsach i koreańskich wyrzutniach: "to zostało zatrzymane". Nie zostało

Źródło:
Konkret24

Straszenie Ukraińcami i nastawianie Polaków negatywnie do uchodźców zza wschodniej granicy - to cel rozpowszechnianego przez działaczy Konfederacji i Ruchu Narodowego przekazu. Jest on fałszywy, a powstał na podstawie tekstu jednego z ukraińskich serwisów.

Ukraińcy "masowo sięgną po polskie obywatelstwo"? Skąd ta teza

Ukraińcy "masowo sięgną po polskie obywatelstwo"? Skąd ta teza

Źródło:
Konkret24

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak, powołując się na dane niemieckiej policji, opowiada o "ludziach przywożonych z wewnątrz niemieckiego kraju" do Polski. Tylko że owe statystyki nie dotyczą takich przypadków. Polityk Konfederacji manipuluje.

Bosak o "wpychaniu migrantów" z Niemiec. Czego nie rozumie

Bosak o "wpychaniu migrantów" z Niemiec. Czego nie rozumie

Źródło:
Konkret24

Obchody 1000-lecia Królestwa Polskiego i 500-lecia hołdu pruskiego wywołały dyskusję na temat faktycznej daty koronacji pierwszego króla Polski i udziału w niej niemieckiego cesarza. Wyjaśniamy, skąd rozbieżność dat.

Koronowany przez niemieckiego cesarza? Jak to z Chrobrym było

Koronowany przez niemieckiego cesarza? Jak to z Chrobrym było

Źródło:
Konkret24

Konfederacja opowiada, że na podstawie wydawanych pozwoleń na pracę dla cudzoziemców można stwierdzić, że Donald Tusk "sprowadza rocznie do Polski 100 tysięcy islamskich imigrantów". To jednak manipulacja: pozwolenie na pracę nie znaczy "sprowadzenia" do Polski.

Tusk "sprowadza 100 tysięcy islamskich imigrantów"? Manipulacja

Tusk "sprowadza 100 tysięcy islamskich imigrantów"? Manipulacja

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki ogłosił, że jako prezydent zrobi wszystko, by "to Polacy mieli pierwszeństwo w korzystaniu z polskiej służby zdrowia". Szef jego sztabu wyborczego przekonuje, że kandydat PiS podał już wcześniej szczegóły swojego kontrowersyjnego pomysłu - to nieprawda.

Nawrocki zapowiada "pierwszeństwo" Polaków w kolejkach do lekarzy. A szczegóły?

Nawrocki zapowiada "pierwszeństwo" Polaków w kolejkach do lekarzy. A szczegóły?

Źródło:
Konkret24

Niemcy "podrzucili", "przerzucili" do Polski "dziewięć tysięcy nielegalnych migrantów" - powtarzają od dłuższego czasu politycy Konfederacji i PiS. Choć ta liczba pochodzi z niemieckich statystyk, taki przekaz jest manipulacją i grą na emocjach mającą wzbudzać niepokój w społeczeństwie. Bo wcale nie chodzi głównie o przybyszy z Afryki czy Azji. Wyjaśniamy.

"Tysiące migrantów podrzuconych z Niemiec". Co się kryje za tą liczbą

"Tysiące migrantów podrzuconych z Niemiec". Co się kryje za tą liczbą

Źródło:
Konkret24

W kampanii prezydenckiej politycy PiS punktują kandydata PO Rafała Trzaskowskiego za to, że "nie jest szczery". Bo Warszawa przystąpiła do organizacji C40 Cities, a to - według nich - pociąga za sobą szereg limitów i zakazów, o których Trzaskowski w kampanii nie mówi. Jak jest naprawdę?

"Tego chce Trzaskowski". Opozycja straszy zakazem jedzenia mięsa i nabiału

"Tego chce Trzaskowski". Opozycja straszy zakazem jedzenia mięsa i nabiału

Źródło:
Konkret24

Internauci kpią, że Magdalena Biejat "z geografii nie jest dobra", ponieważ jako państwo wymieniła Frankfurt. Nagranie, które ma tego dowodzić, zostało jednak przycięte, a wypowiedź kandydatki na prezydenta wyrwana z kontekstu.

Biejat wymieniła Frankfurt jako "państwo na F"? Nagranie jest ucięte

Biejat wymieniła Frankfurt jako "państwo na F"? Nagranie jest ucięte

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński spotyka się ostatnio z sympatykami PiS, zachęcając do głosowania na Karola Nawrockiego. Obiecuje, że będzie on najlepszym prezydentem na trudne czasy, bo obecny rząd już doprowadził do tego, "żeśmy się cofnęli" w rozwoju kraju. Na dowód przytacza statystyki - ale błędnie.

Kaczyński o rozwoju kraju: "żeśmy się cofnęli". Nieprawda

Kaczyński o rozwoju kraju: "żeśmy się cofnęli". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Czy ogórki mogą się stać tematem publicznej debaty w kampanii prezydenckiej? Owszem, jeśli dzięki temu można zarzucić konkurentowi hipokryzję. Po tym, jak Rafał Trzaskowski zachwalał na wiecu ogórki pewnego polskiego producenta, oponenci przekonują, że te ogórki "wyprodukowano w Niemczech". Firma, która stała się ofiarą politycznego sporu, wyjaśnia.

PiS: Trzaskowski promuje "niemieckie" ogórki. Mamy wyjaśnienie

PiS: Trzaskowski promuje "niemieckie" ogórki. Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Miało być spełnienie obietnicy, wyszło rozwiązanie, którego skutki budzą wątpliwości. Choć niektórzy politycy koalicji przekonują, że zmiana składki zdrowotnej dla przedsiębiorców to realizacja jednego ze 100 konkretów czy punktu umowy koalicyjnej. Rzeczywistość wyraźnie rozmija się z deklaracjami.

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

"Warszawa, Ursynów" - z takim opisem krąży w polskiej sieci nagranie pokazujące tłum muzułmanów modlących się obok jakiegoś osiedla. To jednak inne miasto.

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Źródło:
Konkret24

Nagłaśniany przez polityków prawicy przekaz, że rząd planuje otworzyć w Czerwonym Borze ośrodek dla "nielegalnych imigrantów", zamiast tworzyć tam planowaną jednostkę wojskową, jest nie tylko nieprawdziwy - to niebezpieczna gra na emocjach. To, do czego prowadzi, pokazały wydarzenia z niedzieli.

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Źródło:
Konkret24

Po awanturze w Sejmie na 51 posłów PiS nałożono kary. Teraz Tomasz Sakiewicz i jego telewizja twierdzą, że w związku z tym poseł Edwarda Siarka trafił do szpitala. Parlamentarzysta jednak zaprzecza, a my wyjaśniamy, o co chodzi w tym fake newsie.

Poseł Siarka, udar i kara finansowa. Nic tu się nie zgadza

Poseł Siarka, udar i kara finansowa. Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Kandydat Konfederacji na prezydenta porusza na wyborczych wiecach wiele różnych tematów, wygłaszając tezy, które nieraz są manipulacjami. Należą do nich na przykład twierdzenia o wyjeżdżaniu lekarzy z Polski czy o narzuconej przez Unię Europejską konieczności rejestracji wszystkich kur.

Mentzen o rejestrowaniu kur i wyjazdach lekarzy. Dwie nieprawdy

Mentzen o rejestrowaniu kur i wyjazdach lekarzy. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24