Abramsy dostarczone do Polski "są z demobilu, mają po 35 lat". Wyjaśniamy

"Pierwsze czołgi wersji M1A2SEPv3 ABRAMS są już w Polsce" - poinformował 18 stycznia 2025 roku wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. "28 Abramsów, po transporcie drogą morską, przejdzie przegląd, a potem trafią na służbę do Wojska Polskiego. Docelowo będziemy mieć 250 takich Abramsów" - dodał we wpisach (pisownia wszystkich wpisów oryginalna).

Następnego dnia Piotr Panasiuk, były wiceprezes partii Bezpieczna Polska i były kandydat na posła z ramienia Komitetu Wyborczego Konfederacja Wolność i Niepodległość - którego tezy w przeszłości kilkukrotnie weryfikowaliśmy w Konkret24 - zamieścił zdjęcie czołgu Abrams i napisał: "Pierwsza partia 28 M1A2 SEPv3 dotarła do Polski w porcie w Gdyni. Nie sa nowe. ale z demobilu. Czołgi mają 35 lat . Łącznie Polska zakupiła 250 czołgów tej modyfikacji". Przekaz o "abramsach z demobilu" został też powielony na Facebooku.

Treść tego wpisu powielano potem na anonimowych kontach m.in. na Facebooku. Jeden z autorów dodał: "Tak wiec jeszcze uzywane wiatraki i elektryki z niemiec, oraz francuska żelazna kopuła za którą zapłacilismy a której nikt nie widział, jeszcze z demobilu smigłowce Apacz i jesteśmy potęgą militarną i gospodarczą z gołym tyłkiem ale za to bogatymi dostawcami i sasiadami bo ukrom jeszcze za oddany za darmo sprzet musimy cło dopłacić". Także w komentarzach do takich wpisów wielu internautów krytykował rzekomy zakup czołgów z demobilu. "Amerykanie to umieją kasę robić nawet na recyklingu"; "Ważne że zapłacone jak za nowe. USA przekazała jakoś pomoc Ukr... ale my za nią płacimy. Tylko ślepiec lub wybitnie naiwny wierzy ze USA pomagają... my za to płacimy"; "Rany, po co Polsce te zabytki? do jakiegoś muzeum? Jak za symbolicznego dolara to można kupić" - pisali komentujący.

Przekaz o czołgach z demobilu jest jednak nieprawdziwy.

Zwróciliśmy się w tej sprawie do Ministerstwa Obrony Narodowej, które w odpowiedzi odesłało nas do komunikatu Agencji Uzbrojenia z 18 stycznia 2025 roku. Przekazano w nim, że "zrealizowana dostawa dotyczy pierwszej partii 28 czołgów M1A2SEPv3 ABRAMS z łącznie 250 egzemplarzy zakupionych w kwietniu 2022 roku na potrzeby Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej". Dodano również:

Agencja Uzbrojenia przypomniała także, że "jest to pierwsze dostawa czołgów M1A2SEPv3 ABRAMS po zakończeniu w czerwcu ub.r. zaopatrywania SZ RP w starszą wersję czołgów M1A1 ABRAMS. Kontrakt na dostawę 116 czołgów M1A1 został podpisany 4 stycznia 2023 roku".

Należy więc zwracać uwagę na numerację abramsów, ponieważ Polska posiada obecnie dwie wersje tych czołgów. W kwietniu 2022 roku MON podpisał umowę na zakup 250 czołgów w wersji M1A2 SEPv3 i to właśnie 28 takich maszyn przypłynęło 18 stycznia br. do portu w Gdyni. Są to nowe czołgi, wyprodukowane na zamówienie Polski. Wbrew sugestiom w mediach społecznościowych nie mogą mieć 35 lat, ponieważ użytkuje się je dopiero do kilku lat. Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych w grudniu 2023 roku informowało w mediach społecznościowych:

Jak informowała Agencja Uzbrojenia, w styczniu 2023 roku MON podpisał jeszcze jeden kontrakt na dostawę czołgów Abrams, tym razem jednak w starszej wersji M1A1. Te czołgi rzeczywiście były wcześniej używane przez armię amerykańską, a konkretnie Korpus Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych (marines). Po zmianie koncepcji działania amerykańskich marines, którzy mieli zacząć korzystać z lżejszych maszyn, czołgi zostały zmodyfikowane, m.in. wymieniono im pancerze, a następnie trafiły do Polski. Z tego powodu dostawa mogła być szybsza i wszystkie 116 sztuk dotarło do naszego kraju już do czerwca 2024 roku.

Zostawiając jednak tamte dostawy - pierwsze 28 z 250 czołgów Abrams M1A2 SEPv3, które dotarły do Polski w styczniu 2025 roku, są to fabrycznie nowe maszyny wyprodukowane na polskie zamówienie. Całość dostaw wraz ze sprzętem towarzyszącym ma zakończyć się w 2026 roku.