Niezaczytani. O Polakach, książkach i alfabetyzmie

Polacy nie czytają książekUnsplash | Tom Hermans

Reżyser teatralny Krzysztof Warlikowski w przemówieniu z okazji przyznania Europejskiej Nagrody Książkowej, której jury był przewodniczącym, wskazał na istniejące jego zdaniem powiązanie między nacjonalizacją życia politycznego a zanikaniem umiejętności czytania i spadkiem czytelnictwa. Jednak dane dotyczące Polski, którymi się posłużył dla zilustrowania owego zjawiska, były nieaktualne. Te zaktualizowane tylko w części zmieniły się na korzyść Polaków.

Dzisiaj blisko 40 proc. Polaków nie rozumie tego, co czyta, a kolejne 30 proc. rozumie w niewielkim stopniu. Co dziesiąty absolwent szkoły podstawowej nie potrafi czytać. Aż 10 mln Polaków (ok. 25 proc.) nie ma w domu ani jednej książki. Analfabetą funkcjonalnym jest co szósty magister w Polsce. 6,2 mln Polaków znajduje się poza kulturą pisma, czyli nie przeczytało nic, nawet artykułu w brukowcu. 40 proc. Polaków ma problemy z czytaniem rozkładów jazdy czy map pogodowych. To są dane tak niewiarygodne, że aż zabawne. A jednak napawają grozą - mówił Warlikowski w Parlamencie Europejskim podczas grudniowej ceremonii rozdania nagród.

Reżyser posłużył się danymi, które w części pojawiają się już od pewnego czasu także na popularnych w sieci memach i wpisach w mediach społecznościowych.

Postanowiliśmy przyjrzeć się tym danym.

"Aż 10 milionów Polaków (ok. 25 proc.) nie ma w domu ani jednej książki" .

prawda

Aż 7,1 miliona Polaków (ok. 21,8 proc.) nie ma w domu ani jednej książki. dane na bazie badań Biblioteki Narodowej z 2017 r.

Z badań przeprowadzonych w 2017 r. przez Bibliotekę Narodową wynika, że około 21,8 proc. ich uczestników nie posiada nawet jednej książki w księgozbiorze, co w przeliczeniu daje 7,1 miliona dorosłych Polaków. O liczbie "10 milionów", o której mówi reżyser, pisała m.in. Gazeta Wyborcza, tyle że w 2015 r. i włączyła do niej te osoby, które mają na półkach tylko podręczniki. Gdyby wziąć pod uwagę osoby dorosłe nieposiadające także i podręczników, w 2014 roku, którego dotyczył artykuł, osób dorosłych bez ani jednej książki w domu było 16 proc.

Zatem w stosunku do 2014 r. liczba ta wzrosła. Osób bez własnego księgozbioru jest - przy podobnej liczbie ludności - więcej, nie jest to jednak przytaczane przez Warlikowskiego 10 milionów.

Polacy nie czytają książek
Polacy nie czytają książekTVN24 BiS

W tym samym artykule Wyborczej z 2015 r., ale i w przemówieniu Warlikowskiego, stwierdzono, że:

"6,2 miliona Polaków znajduje się poza kulturą pisma, czyli nie przeczytało nic, nawet artykułu w brukowcu" .

prawda

7,1 miliona Polaków znajduje się poza kulturą pisma. dane na bazie badań Biblioteki Narodowej z 2017 r.

Za "osobę poza kulturą pisma" w badaniach Biblioteki Narodowej uznaje się kogoś, kto:

"odpowiedział przecząco na cztery pytania:

1) o lekturę dłuższego tekstu (co najmniej trzystronicowego) w ciągu miesiąca poprzedzającego badanie;

2) o lekturę prasy (tradycyjnej lub internetowej) w ciągu 12 miesięcy poprzedzających badanie;

3) o lekturę dowolnej książki (w całości lub we fragmencie) w ciągu 12 miesięcy poprzedzających badanie;

4) o korzystanie z internetu co najmniej raz w miesiącu"

Osób, które odpowiedziały przecząco na te pytania, było 19 proc., co w przeliczeniu na liczbę osób dorosłych wynosi rzeczywiście 6,2 miliona osób, ale znów... w roku 2014.

W 2015 r. odsetek takich osób spadł do 14 proc., co w przeliczeniu daje ponad 4,5 miliona osób.

Podobny odsetek osób znajdował się poza kulturą pisma w roku 2016, kiedy liczba ta wyniosła 16 proc. respondentów, czyli w przeliczeniu ponad 5,2 miliona osób.

W raporcie z badań z 2017 r. brak jest informacji na temat odsetka osób, które pozostawały poza kulturą pisma. Pojawia się w nim jedynie stwierdzenie: "Wśród naszych badanych 26% przyznało, że w ciągu ostatniego miesiąca nie czytało z żadnego powodu. Jest to odsetek bliski grupie osób, która podała, że nie czyta prasy ani wiadomości w internecie oraz grupy osób poza kulturą pisma".

Jednak jak udało się dowiedzieć Konkretowi24 w rozmowie z Izabelą Koryś, autorką badań, w 2017 roku poza kulturą pisma znajdowało się 22 proc. respondentów. Czyli w przeliczeniu - 7,1 miliona osób dorosłych. To wynik wyższy niż w 2014 roku i niż ten wymieniany przez Warlikowskiego.

"Blisko 40 proc. Polaków nie rozumie tego, co czyta" .

prawda

W 2011 r. 19 proc. Polaków posiadało bardzo niski poziom umiejętności rozumienia tekstu. z raportu z badań OECD z 2013 r.

Problem z weryfikacją przemówienia Warlikowskiego, w części w której posłużył się konkretnymi liczbami, jest taki, że nie podał ich źródła. Ponadto, określenia "rozumieć" czy "nie rozumieć" są bardzo pojemne i ogólne.

Weryfikując podane przez reżysera liczby trafiliśmy na wspomnianą infografikę, którą można znaleźć w różnych miejscach sieci. Sugeruje ona, że dane pochodzą "z OECD". Jednak i one są nieaktualne.

Wspomniane 40 proc. odnaleźć można w raporcie z Międzynarodowego Badania Kompetencji Osób Dorosłych (PIAAC) z 2013 r., które uwzględniało m.in. umiejętność czytania. Badanie przygotowała Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Przeprowadzone zostało w latach 2011-2012 w 24 krajach, w Polsce wzięło w nim udział 9 tys. osób. Dodatkowa edycja badania realizowana była w kolejnych trzech latach w dodatkowych dziewięciu krajach.

Na siódmej stronie raportu z 2013 r. można znaleźć następującą wzmiankę: "O ile w 1994 r. ponad 40 proc. osób dorosłych w wieku 16-65 lat posiadało bardzo niski poziom umiejętności rozumienia tekstu, to w 2011 r. odsetek ten spadł do 19 proc." (pogrubienie autora).

I najprawdopodobniej o wynik ze wspomnianych badań chodziło zarówno Krzysztofowi Warlikowskiemu, jak i autorom krążącej po sieci grafiki. Dotyczy on jednak pierwszego międzynarodowego badania kompetencji osób dorosłych (IALS) z 1994 roku. Polska rzeczywiście wypadła w nim bardzo źle na tle innych badanych krajów - uplasowała się na końcu rankingu, wyprzedzając jedynie Chile i Portugalię.

Jak jednak piszą autorzy raportu z badań PIAAC z 2013 r., "porównanie wyników PIAAC i IALS – badania przeprowadzonego w Polsce w 1994 r. – wskazuje na wyraźny wzrost poziomu kompetencji Polaków w zakresie rozumienia tekstu. Polska odnotowała największą poprawę wyników spośród wszystkich krajów, które wzięły udział w obydwu badaniach".

Badania OECD z 2013 r. są ostatnimi, w których organizacja badała poziom alfabetyzmu w Polsce.

Polacy nie czytają książek
Polacy nie czytają książekTVN24 BiS

Jak się bada alfabetyzm?

Całościowy raport z badań PIACC został opublikowany przez OECD w 2016 r. w Skills Matter.

Jak można przeczytać w przewodniku po badaniu, za "umiejętność czytania" czy "alfabetyzm" bierze się w nim konkretnie zdolność do "rozumienia, oceniania, używania, posługiwania się tekstem pisanym umożliwiającą uczestniczenie w życiu społecznym, osiąganie celów i rozwijanie osobistych: wiedzy i potencjału". Z definicji "alfabetyzmu" wyłącza się zatem na potrzeby tego badania umiejętność rozumienia tekstów mówionych, czy pisania własnych.

W badaniu korzystano zarówno z tekstów ciągłych, różnego rodzaju tekstów rwanych w postaci tabeli, grafik, formularzy, czy też tekstów mieszanych. Jego częścią były zarówno teksty krótkie i proste, jak i złożone, np. szkatułkowe.

Ma to umożliwić dokładną ocenę kolejnych interesujących poznawczych zdolności uczestników do:

* dostępu i identyfikowania informacji

* łączenia, kojarzenia informacji i ich interpretowania

* oceny, ważenia informacji i refleksji na ich temat.

Pytania w badaniu skupiały się wokół kilku kontekstów - pracy, spraw osobistych (np. rodzinnych, zdrowotnych, organizacji wolnego czasu), spraw publicznych i edukacji.

Jak wypadają polscy dorośli?

Jak wynika z ostatnich dostępnych badań, obywatele Polski poprawili swoje umiejętności na przestrzeni ostatnich 20 lat. Nadal znajdują się ciut poniżej średniej OECD (o punkt), ale dysproporcje te są dużo mniejsze niż w 1994 r.

Poziomy biegłości w czytaniu osób dorosłych wg OECD są następujące:

Poziom "poniżej poziomu pierwszego" wymaga lokalizowania prostych informacji w krótkich, niecyfrowych tekstach na znane tematy, w rodzaju formularzy. Nie jest na tym poziomie wymagana umiejętność rozpoznawania struktury zdania, akapitu, ani znajomość skomplikowanego słownictwa. Na tym poziomie znalazło się średnio 4,5 proc. badanych w ogóle. W Polsce poniżej poziomu pierwszego jest mniej osób niż wynosi średnia OECD - 3,9 proc.

Osiągnięcie poziomu 1 oznacza, że możliwa jest praca także z tekstami cyfrowymi. Na tym poziomie wymagana jest znajomość podstawowego słownictwa, pewien wkład wiedzy osobistej uczestnika w procesie czytania. Wymaga się podstawowej biegłości w odczytywaniu zdań jako całości - tekst jest krótki, ale przybiera już nie tylko formularzową formę; może być zarówno rwany, jak i ciągły. Wyniki z tego poziomu osiągnęło 14,4 proc. uczestników badania. Na poziomie pierwszym Polaków jest średnio więcej niż w OECD, bo 14,8 proc.

Na poziomie drugim teksty mogą być ciągłe, rwane lub mieszane. Zadania mogą wymagać umiejętności parafrazy oraz przeprowadzania prostszych rozumowań. Na tym poziomie zaczynają pojawiać się w tekstach informacje konkurujące wobec tej, którą trzeba zlokalizować. Niektóre zadania polegają na porównywaniu treści, odróżnianiu ich, przeprowadzaniu wnioskowań, kojarzeniu, łączeniu informacji. Tak biegłych w czytaniu było 33,9 proc. uczestników badania. W Polsce jest ich więcej - 36,5 proc.

Na poziomie trzecim zadane teksty są już często długie i gęste. Zrozumienie ich jako całości coraz częściej konieczne jest do wykonania zadania. Informacje nie tylko już trzeba w nich lokalizować i interpretować, ale i oceniać. Na ich podstawie należy przeprowadzać coraz bardziej skomplikowane rozumowania. Pojawia się sporo informacji konkurujących, choć nie są one wysunięte na pierwszy plan; zadania wymagają odsiewania tych bez znaczenia w danym kontekście, co niemożliwe jest bez głębszego zrozumienia całości tekstu. Osób na tym poziomie biegłości w pracy z tekstem było najwięcej, bo 35,4 proc. W Polsce jest ich mniej niż wynosi średnia OECD, bo 35 proc.

Na poziomie czwartym trzeba interpretować, syntetyzować informację z wielu różnorodnych tekstów na raz. Coraz bardziej wymagana do ich zrozumienia jest wiedza osobista uczestnika oraz umiejętność przeprowadzania złożonego rozumowania i zauważania związków przyczynowo-skutkowych. Informacje konkurujące są już często tak samo uwypuklone, jak te właściwe. Na poziomie czwartym znajdowało się 10 proc. badanych w krajach OECD. W Polsce jest ich mniej - 9 proc.

Na poziomie najwyższym wymaga się natomiast łączenia, kojarzenia informacji na przestrzeni wielu gęstych tekstów różnego rodzaju, tworzenia syntez, oceny argumentacji, związków przyczynowo-skutkowych. Potrzebna do wykonania zadań jest nierzadko biegłość w poruszaniu się między subtelnymi chwytami retorycznymi, specjalistyczna wiedza osobista, umiejętność przeprowadzania najbardziej złożonych wnioskowań, zdolność do oceny wiarygodności informacji, ich selekcji. Osób tak sprawnych w posługiwaniu się tekstem było w badaniu OECD tylko 0,7 proc. W Polsce odsetek dorosłych najbieglejszych w czytaniu jest podobny do tego średniego w państwach i gospodarkach OECD i wynosi 0,7 proc.

"Blisko 40% Polaków nie rozumie tego, co czyta"

Z racji konstrukcji badania PIAAC, którą przedstawiono wyżej, trudno powiedzieć, co miałoby znaczyć, że Polacy "nie rozumieją tego, co czytają". Niewątpliwie, prawie co piąty Polak nie umiał przeprowadzać wymaganych przez badających prostych wnioskowań, parafrazować czytanego tekstu, poruszać się po nim, rozróżniać znajdujących się w nim informacji. Uwzględniając osoby z poziomu drugiego, w sumie ponad połowa z badanych w Polsce (ponad 55 proc. dorosłych Polaków) nie radziła sobie ze zróżnicowanymi, gęstszymi tekstami i miała problem ze zrozumieniem przeciętnej długości tekstu jako całości, interpretowaniem oraz ważeniem informacji, dokonywaniem ich selekcji w obliczu pojawiających się informacji konkurujących, niepotrzebnych. Nie musi to jednak oznaczać, że osoby te "nie rozumiały, co czytają".

W świetle ostatnich, obowiązujących badań OECD stwierdzenie, że "dzisiaj blisko 40 proc. Polaków nie rozumie tego, co czyta, a kolejne 30 proc. rozumie w niewielkim stopniu" nie znajduje potwierdzenia. Pierwsza liczba dwukrotnie przekracza tę oddającą odsetek Polaków, którzy znajdują się na poziomie pierwszym i niższym, jeżeli zinterpretować go jako "niezrozumienie tego, co się czyta", a druga jest zaniżona, jeżeli przyjąć, że poziom drugi oddaje słowa "rozumie w niewielkim stopniu".

15-latkowie powyżej średniej

W 2015 r. przeprowadzane badania alfabetyzmu wśród dzieci i młodzieży (PISA - badanie różniące się od PIAAC poza wiekiem badanych w kilku kwestiach, m.in. ilością poziomów - wyróżnia ich o dwa więcej), wykazały, że wśród 15-letnich uczniów Polska znajduje się powyżej średniej, z bardzo dobrze rokującym wynikiem ponad 85 proc. badanych powyżej kluczowego poziomu drugiego (poniżej niego powstaje ryzyko niepodjęcia edukacji wyższej oraz nieradzenia sobie na rynku pracy).

Jak wynika ze szczegółowych danych, polskie dzieci na poziomach trzecim, czwartym i piątym osiągają wyniki lepsze niż wynosi średnia dla państw i gospodarek OECD, ustępując tylko na najwyższym poziomie szóstym. Z kolei w najniższych grupach znajdują się mniejsze odsetki młodych Polaków niż średnio w reszcie badanych społeczeństw OECD.

I choć wzrost umiejętności czytania zwalnia, tak wciąż sytuuje Polskę wysoko na tle innych krajów OECD.

Felieton Janusza Rudnickiego o umieraniu książek
Felieton Janusza Rudnickiego o umieraniu książektvn24

Jak idzie nam czytanie

Podsumowując, można powiedzieć, że Krzysztof Warlikowski nie tyle podaje nieprawdziwe dane, co dane nieaktualne. W części dotyczącej umiejętności czytania wśród Polaków są na dziś dzień zaniżone, dla obywateli Polski niekorzystne, a w części poświęconej czytelnictwu z kolei zawyżone, tworząc nieadekwatny obraz.

Autor: Oskar Breymeyer-Darski / Źródło: Konkret24; OECD; zdjęcie: Tom Hermans/Unsplash

Źródło zdjęcia głównego: Unsplash | Tom Hermans

Pozostałe wiadomości

Zbigniew Ziobro ani razu nie stawił się jeszcze na przesłuchanie przed komisją śledczą do spraw Pegasusa. A według europosła Patryka Jakiego dotychczas to właśnie jego kolega z partii "był najczęściej przesłuchiwanym politykiem w trzeciej RP". Czy rzeczywiście?

"Ziobro najczęściej przesłuchiwanym politykiem"? Lider jest inny

"Ziobro najczęściej przesłuchiwanym politykiem"? Lider jest inny

Źródło:
Konkret24

"Niech idą sobie", "brawo Turcja" - komentują polscy internauci przekaz o tym, jakoby Turcja wychodziła z NATO. Brak jakichkolwiek potwierdzeń takich doniesień, a zasięg tej narracji wzmacniają w sieci konta szerzące rosyjską dezinformację. Sprawdziliśmy, co może być jej źródłem.

Turcja wychodzi z NATO? "Żadnych informacji na ten temat"

Turcja wychodzi z NATO? "Żadnych informacji na ten temat"

Źródło:
Konkret24

Wołodymyr Zełenski podpisuje flagę ukraińskiej jednostki wojskowej, która podczas drugiej wojny światowej mordowała Polaków - z takim przekazem krąży w mediach społecznościowym pewne nagranie. To antyukraińska dezinformacja. Tłumaczymy, jaki naprawdę moment ten film pokazuje.

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

Źródło:
Konkret24

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta RP - podkreślając zasługi Andrzeja Dudy - utrzymuje, że przed jego prezydenturą "nie stacjonowały w Polsce amerykańskie wojska", a tarcza w Redzikowie jest pierwszą stałą bazą wojsk USA w naszym kraju. Nie umniejszając dorobku obecnego prezydenta, wyjaśniamy, dlaczego przypisywanie mu tych wszystkich zasług nie jest jednak uprawnione.

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Źródło:
Konkret24

Czy rzeczywiście w tym roku do Polski "wjechało już więcej Rosjan" niż za poprzednich rządów? Tak twierdzi posłanka PiS Anna Gembicka. Przedstawiamy więc dane.

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Źródło:
Konkret24

Opieszałość w wypłatach rządowej pomocy dla powodzian wzmocniła krytykę opozycji wobec działań ministra Marcina Kierwińskiego. Politycy PiS zarzucają, że "obsługa pełnomocnika" ma kosztować budżet 25 milionów złotych. Sprawdziliśmy, o jakie pieniądze chodzi i na co rzeczywiście mogą zostać przeznaczone.

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

Źródło:
Konkret24

Analitycy NATO sprawdzili, w których serwisach społecznościowych najłatwiej i najtaniej można kupić fałszywe zaangażowanie - polubienia, wyświetlenia, udostępnienia, komentarze. Te mogą być używane do wzmacniania treści politycznych i operacji wywierania wpływu. Badacze ocenili też, jak radzą sobie z tym platformy. Wnioski nie są zachęcające.

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych rozchodzi się nagranie prezentujące budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zniszczony przez grafficiarzy. Nie jest to autentyczne wideo.

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

Po zatrzymaniu 14 listopada 2024 roku przez Centralne Biuro Antykorupcyjne prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka pojawiło się pytanie, czy politycy mogą pracować w spółkach Skarbu Państwa i w spółkach samorządowych. Wątek ten wzbudził wiele wątpliwości wśród posłów. Wyjaśniamy, co stanowią przepisy.

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Źródło:
Konkret24

Posłanka rządzącej koalicji mówi o "obstrukcji prac rządu" ze strony Andrzeja Dudy, a prezydencki minister utrzymuje, że to rządzący "żadnych ustaw nie kierują na biurko prezydenta". Kto ma rację? Sprawdziliśmy, ile ustaw Andrzej Duda dostał do podpisu i jaki był ich los.

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

Źródło:
Konkret24

Miliony odsłon w mediach społecznościowych generują wpisy z nagraniem, na którym Władimir Putin ma rzekomo mówić, że Rosja użyje broni jądrowej w przypadku masowego ataku rakietowego na jej terytorium. Nieprzypadkowo wideo to - z błędnym opisem - jest teraz rozpowszechniane przez prorosyjskie konta. Tłumaczymy, kiedy i co mówił rosyjski prezydent.

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Źródło:
Konkret24

Substancje chemiczne w wodzie powodują u dzieci homoseksualizm, fluor obniża inteligencję, wirus HIV nie jest przyczyną AIDS, a szczepionki powodują autyzm - z takich fałszywych tez słynie Robert F. Kennedy Jr. Ten wyznawca spiskowych teorii ma wkrótce zadbać o zdrowie Amerykanów. Moment ogłoszenia tej decyzji określono już "strasznym dniem dla zdrowia publicznego".

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

Źródło:
Konkret24

Czy wiceministra klimatu Urszula Zielińska mówiła o "kapsułach napędzanych energią kosmiczną" i "szlakach dla sterowców z bambusa"? Według rozpowszechnianego w sieci nagrania proponowała takie technologie jako ekologiczne rozwiązania transportowe. Brzmi niewiarygodnie - bo film nie jest wiarygodny. To przykład, jak wykorzystano sztuczną inteligencję do stworzenia fałszywki.

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

Źródło:
Konkret24

Poseł Paweł Jabłoński ma nadzieję, że Donald Trump po ponownym objęciu urzędu prezydenta USA będzie naciskał, by Niemcy przeznaczały więcej na obronność. Tylko że podane przez posła PiS dane nie są już aktualne.

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski "w Dzień Niepodległości pojechał po rogale do Poznania" - twierdzi poseł PiS Jacek Sasin. Gdy ogłosił to na swoim profilu, wielu zaprzeczało, na co on opublikował rzekomy "dowód". Co naprawdę 11 listopada robił prezydent Warszawy?

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Nagranie z tłumami muzułmanów modlących się na ulicach dużego miasta wzbudza dyskusję w mediach społecznościowych. Rozchodzi się z przekazem, że to sceny z Paryża i dowód na "islamizację Europy". W tle pojawia się krytyka polityki francuskiego rządu. Nie jest to jednak Paryż, choć rzeczywiście miasto w Europie.

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

"Sikorski i Tusk blokowali jej budowę, dopóki mogli", "zablokowali w imię resetu z Putinem" - ten fałszywy przekaz dotyczący instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce wrócił z okazji oficjalnego otwarcia bazy w Redzikowie. Od lat służy PiS jako element politycznej gry. Przypominamy, dlaczego inwestycja w Redzikowie tak się przeciągała.

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci fragment wystąpienia Donalda Trumpa ma dowodzić, że według prezydenta elekta Polska powinna płacić za zaprowadzenie pokoju w Ukrainie. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego interpretacja już nie.

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

Źródło:
Konkret24

Po przegraniu wyborów przez Kamalę Harris w sieci rozpowszechniane są fałszywe informacje mające zdyskredytować jej wynik. A w tle tej dezinformacji jest antyimigrancki przekaz - szerzony też w polskim internecie.

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

"Szokujące wyniki badań złotej medalistki"; "raport stawia sprawę jasno"; "raport medyczny poraża" - takie nagłówki o algierskiej pięściarce Imane Khelif można było czytać w polskich serwisach. Internauci pisali wprost, że "Imane Khelif jest mężczyzną" - też powołując się na rzekomy raport medyczny. Jednak brak dowodów, że "ujawniony" raport jest autentyczny, a wiele elementów tej historii się nie zgadza.

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

Źródło:
Konkret24

"Polskojęzyczny rząd postanowił zmienić słowa Roty" - oburzał się Konrad Berkowicz z Konfederacji, a poseł PiS Sebastian Kaleta pisał o "cenzurze proniemieckiej". Zdjęcie podręcznika do języka polskiego dla szkół średnich z tekstem "Roty" wywołało burzę w sieci: zamiast słowa "Niemiec" widnieje tam słowo "Krzyżak". Wyjaśniamy, skąd się wzięły różne wersje wiersza Marii Konopnickiej.

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Aktualizacja:
Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Waldemar Buda wykorzystał dyskusję o mocnych punktach kampanii Donalda Trumpa, by przypomnieć osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy - według niego "ograniczył największą biedę, w tym i wśród dzieci". Tylko że najnowsze dane pokazują zaskakującą zmianę trendu za poprzedniego rządu.

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych - polskich i zagranicznych - generuje film prezentujący przezroczyste smartfony lub takie, które można zwijać. Sprzęt ten ma już być rzekomo produkowany w Chinach. Jednak nagranie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Po wygraniu wyborów w USA przez Donalda Trumpa w polskich mediach społecznościowych zaczęto rozpowszechniać rzekomy cytat z książki, którą napisał kiedyś J.D. Vance - teraz kandydat na wiceprezydenta. Miał to być niewybredny żart o Polakach. Jednak słowa te wcale nie pochodzą z jego książki "Elegia dla bidoków".

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

Źródło:
Konkret24

Opozycja oskarża rząd Donalda Tuska o fatalną politykę gospodarczą, której skutkiem ma być to, że wielkie międzynarodowe firmy wycofują się z planów dotyczących Polski. Jako przykłady podawane są najczęściej koncerny: Intel, Ford, Maersk, Beko. Tylko że ich decyzje mają inne podłoże. Wyjaśniamy.

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Dokąd zmierzamy jako naród?", "mogliby się zorganizować, zameldować się i przejąć władzę nad miastem" - tak internauci komentują wpis, jakoby 35 procent mieszkańców Rzeszowa stanowili Ukraińcy. Dane tego jednak nie potwierdzają, a fałszywy przekaz powstał na bazie starej informacji wyrwanej z kontekstu.

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

Antoni Macierewicz nie zrezygnował z zakupu samolotów tankujących w powietrzu, a Polska miała płacić za to, że będą one stacjonować w Holandii - twierdzi Jacek Sasin i broni decyzji rządu Zjednoczonej Prawicy. Jednak poprzedni szef MON wycofał się z programu międzynarodowego, w ramach którego latające cysterny miały stacjonować w Polsce. W rezultacie Wojsko Polskie wciąż ich nie ma.

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Franciszkanin został aresztowany w Nowym Jorku "za modlitwę w intencji nienarodzonych dzieci" - z taką informacją rozpowszechniany jest w sieci film z momentu zatrzymania księdza przez policję. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego opis już nie.

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Źródło:
Konkret24