Od "pójście dzieci do szkół nie powoduje zwiększonej fali epidemicznej" do "szkoły są rozsadnikiem"


Od początku roku szkolnego rządzący zapewniali, że "decyzja o powrocie do kształcenia stacjonarnego była dobra". Teraz, gdy w Polsce mamy rekordowy wzrost liczby zakażeń, mówią coś zupełnie innego.

Zgodnie z ogłoszoną 23 października decyzją rządu wszyscy uczniowie klas wyższych szkół podstawowych (4-8) przechodzą w tryb pracy zdalnej. "Chodzi o to, żeby zmniejszyć kontakty społeczne i natężenie ruchu w komunikacji publicznej" - tłumaczył tę decyzję premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej. Żłobki i przedszkola pozostają otwarte.

Nauka w trybie zdalnym będzie wprowadzona od poniedziałku 26 października. Wcześniej, od poniedziałku 19 października, na nauczanie hybrydowe przeszły już szkoły średnie w żółtej strefie. W liceach i technikach w strefie czerwonej nauka odbywa się w pełni zdalnie.

23 października odnotowano w Polsce 13,6 tys. nowych zakażeń koronawirusem, zmarły 153 osoby. Ponad półtora miesiąca po rozpoczęciu roku szkolnego rządzący zmienili zdanie o 180 stopni, jeśli chodzi o związek otwarcia szkół ze wzrostem liczby zakażeń. 1 września wysłali do ok. 22 tys. szkół ponad 4,6 mln dzieci i młodzieży. Przypominamy, jak to wtedy uzasadniali.

Szkoła podstawowa w klasach od 4 do 8 w trybie zdalnym
Szkoła podstawowa w klasach od 4 do 8 w trybie zdalnymtvn24

Przed 1 września Ministerstwo Edukacji Narodowej we współpracy z Głównym Inspektoratem Sanitarnym i Ministerstwem Zdrowia opracowało wytyczne dotyczące organizacji placówek oświatowych w nowym roku szkolnym. W szkołach wprowadzono reżim sanitarny. To samorządy miały decydować o organizacji pracy szkół. Dyrektorom placówek przyznano uprawnienie do zmiany trybu ich pracy, a nawet ich zamknięcia - ale dopiero po konsultacji z organem prowadzącym i służbami sanitarnymi. W praktyce lokalne stacje sanitarne często odmawiały zgody na zdalną naukę nawet tam, gdzie zachorował nauczyciel czy uczeń.

27 sierpnia: "Dzieci nie rozprzestrzeniają go tak, jak to się wydawało do tej pory"Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas w rozmowie z "Polska The Times" stwierdził: "Ten wirus jest nieprawdopodobnie intrygujący dla epidemiologów i specjalistów zdrowia publicznego z całego świata. Uczymy się go, z każdym dniem wiemy więcej, coraz lepiej znamy jego biologię, drogę transmisji".I dalej: "Wiemy na przykład, że dzieci nie rozprzestrzeniają go tak, jak to się wydawało do tej pory. Oczywiście – rozprzestrzeniają go, ale jeśli zastosujemy odpowiednie techniki, dystansowanie oraz nasze zalecenia będą zmieniane w zależności od zaistniałej sytuacji, to myślę, że doprowadzimy do takiego momentu, w którym będziemy bezpieczni" - dodał.Tego dnia odnotowano w Polsce 887 przypadków zakażeń SARS-CoV-2, zmarło 16 osób.

31 sierpnia: "Wprowadzone zasady bezpieczeństwa"

"Mamy nadzieję, że wprowadzone zasady bezpieczeństwa sprawią, iż zajęcia zostaną nie tylko rozpoczęte, ale i kontynuowane normalnie. I że nie będziemy się koncentrować na epidemii, tylko na efektywnym kształceniu i tym, żeby młodzież była dobrze wychowywana" - powiedział na dzień przed rozpoczęciem roku szkolnego ówczesny minister edukacji Dariusz Piontkowski na konferencji prasowej w Białymstoku.

Tego dnia odnotowano w Polsce 502 przypadki zakażeń SARS-CoV-2, zmarło 6 osób.

1 września: "Pójście dzieci do szkół wcale nie powoduje zwiększonej fali epidemicznej"

W pierwszym dniu nowego roku szkolnego rzecznik ministerstwa zdrowia Wojciech Andrusiewicz stwierdził w rozmowie w Radiu Szczecin, że powrót dzieci do szkół nie stanowi w tej chwili dużego zagrożenia epidemicznego. Zastrzegł, że gdyby było inaczej, nie byłoby możliwości wprowadzenia uczniów do szkół.

"Przykład innych państw, jak choćby Norwegii, daje nam sygnał, że pójście dzieci do szkół wcale nie powoduje zwiększonej fali epidemicznej. Nie ma takich potwierdzonych informacji, ale oczywiście patrzymy na to ostrożnie i dmuchamy na zimne" - dodał.

1 września: "Bezpieczny powrót do szkół"

"Przygotowaliśmy przepisy pozwalające na bezpieczny powrót do szkół. Polski rząd zachował się podobnie do rządów większości państw Europy. Przywrócono stacjonarne nauczanie i pozostawiono furtkę w postaci nauczania zdalnego. (...) Próbujemy znaleźć złoty środek" - powiedział tego samego dnia Dariusz Piontkowski w Polsat News.

Zapytany, czy rozumie obawy związane z powrotem uczniów do szkół i czy może dać gwarancję, że za np. dwa tygodnie nie będzie dwóch-trzech tysięcy przypadków zakażeń dziennie, a w szkołach będą pojawiać się kolejne ogniska koronawirusa, odparł, że "nikt nie da gwarancji, jak będzie wyglądał rozwój epidemii".

Zaznaczył również, że "niektórzy uważają, że w przypadku kilku zachorowań na południu Polski należy zamknąć szkoły na północy". "Tak epidemia nie działa" - stwierdził.

Tego dnia odnotowano w Polsce 550 przypadków zakażeń SARS-CoV-2, zmarło 19 osób.

3 września: "Nie było potrzeby zamykania szkół w skali całego państwa"

Już w trzecim dniu roku szkolnego minister Piontkowski zorganizował konferencję prasową, podczas której podsumował pierwsze dni nauki w warunkach epidemii. Ze zdalnej nauki korzystało wówczas kilkadziesiąt szkół, a kilkanaście prowadziło zajęcia mieszane. "Widać, że nie było potrzeby zamykania szkół w skali całego państwa i pozostawienie decyzji lokalnym władzom przynosi efekty" - podsumował.

Tego dnia odnotowano w Polsce 612 przypadków zakażeń SARS-CoV-2, zmarło 14 osób.

Minister Piontkowski: Niemal sto procent szkół działa normalnie
Minister Piontkowski: Niemal sto procent szkół działa normalnietvn24

4 września: "Rozsądnie podejmują decyzje dotyczące nauki w szkole"

Na 4 września prezydent zwołał Radę Gabinetową. Na konferencji prasowej po jej zakończeniu Andrzej Duda powiedział: "Śmiało można powiedzieć, że panujemy nad sytuacją, udaje nam się utrzymać pandemię w ryzach. Ogniska koronawirusa pojawiają się głównie w zakładach pracy i na weselach".

Co do działalności szkół, uznał, że powiatowi inspektorzy sanitarni "rozsądnie podejmują decyzje dotyczące nauki w szkole, a więc tego, czy ta nauka może się odbywać normalnie, czy ona ma odbywać się w stopniu ograniczonym, czy też szkoła rzeczywiście zostanie zamknięta".

"Dzisiaj można powiedzieć, że w absolutnej większości szkół w naszym kraju ta nauka - jak na obecne warunki, oczywiście, ze wszystkimi środkami ostrożności, które zostały wdrożone - odbywa się normalnie" - powiedział prezydent. Zadeklarował, że jeśli chodzi o szkoły "sytuacja jest cały czas monitorowana, środki ostrożności są zachowywane".

Tego dnia odnotowano w Polsce 691 przypadków zakażeń SARS-CoV-2, zmarło 8 osób.

Andrzej Duda o pandemii
Andrzej Duda o pandemiitvn24

8 września: "Decyzja o powrocie do kształcenia stacjonarnego była dobra"

"48,5 tys. placówek edukacyjnych w Polsce prowadzi nauczanie w sposób stacjonarny, decyzja o powrocie do kształcenia stacjonarnego była dobra" – powiedział w TVP Info po pierwszym tygodniu nauki ówczesny minister edukacji Dariusz Piontkowski.

Tego dnia odnotowano w Polsce 400 przypadków zakażeń SARS-CoV-2, zmarło 12 osób.

26 września: "Nie ma powodu, żeby zamykać wszystkie szkoły w Polsce"

Z kolei 26 września minister Piontkowski opowiedział w Polskim Radiu 24 o tym, jak funkcjonują polskie szkoły w trakcie pandemii koronawirusa. Podkreślił, że "stworzyliśmy system, który pozwala reagować na zarażenia COVID-19 także w polskich szkołach i jak dotąd funkcjonuje on dobrze".

"Zakładamy, że szkoły będą przechodzić na kształcenie na odległość tylko na krótki okres, na jeden-dwa tygodnie, czyli tyle, ile potrzeba na kwarantannę. Po tym czasie uczniowie powinni wrócić do tradycyjnych, stacjonarnych zajęć. Nie ma powodu, żeby zamykać wszystkie szkoły w Polsce" - stwierdził.

Tego dnia odnotowano w Polsce 1584 przypadki zakażeń SARS-CoV-2, zmarły 32 osoby.

29 września: "Nie widać na razie, aby ten słynny powrót z wakacji miał spowodować jakąś masową falę zachorowań"

"Nie ziścił się scenariusz zakładający, że powroty z wakacji wpłyną na masowe rozprzestrzenianie się wirusa w szkołach. Gdyby tak było, to dzisiaj mielibyśmy tysiące placówek zamkniętych" - powiedział 29 września w Programie I Polskiego Radia Dariusz Piontkowski.

"Gdyby tak było, że powrót z wakacji spowodował masową falę zachorowań, to dzisiaj mielibyśmy tysiące placówek zamkniętych, a tak nie jest. Widać pewną fluktuację; część szkół wraca z tej kwarantanny do tradycyjnych zajęć. Pojawiają się nowe podejrzenia zakażeń. Nie widać na razie, aby ten słynny powrót z wakacji miał spowodować jakąś masową falę zachorowań" - podkreślił ówczesny szef MEN.Tego dnia odnotowano w Polsce 1326 przypadków zakażeń SARS-CoV-2, zmarło 36 osób.10 października: "Na dziś nie ma konieczności, by wszyscy uczyli się zdalnie"Mateusz Morawiecki zapytany 10 października o to, czy placówki edukacyjne znów przejdą na edukację zdalną, odparł: "Dyskutujemy intensywnie. 98 procent szkół funkcjonuje w systemie stacjonarnym, niewielki odsetek w systemie zdalnym lub hybrydowym. Strategia zaproponowana przez ministerstwo edukacji w sierpniu zdaje egzamin" - podkreślił. Dodał, że na dziś nie ma konieczności, by wszyscy uczyli się zdalnie, a podejście zaproponowane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej "jest na razie adekwatne".Morawiecki przypominał, że jednym z powodów, dla których nie zdecydował o przejściu na zdalną edukację, jest fakt, że długotrwała izolacja powoduje uszczerbki na zdrowiu. "Dziś nie widzimy takiej konieczności" - powiedział.Tego dnia odnotowano w Polsce 5300 przypadków zakażeń SARS-CoV-2, zmarły 53 osoby.21 października: "Powrót do szkół i na uczelnie spowodował wzrost liczby zakażonych"

Premier Morawiecki: na dzisiaj nie widzimy takiej konieczności, żeby wprowadzać obowiązek nauki w trybie zdalnym
Premier Morawiecki: na dzisiaj nie widzimy takiej konieczności, żeby wprowadzać obowiązek nauki w trybie zdalnymtvn24

Pierwszym publicznym sygnałem, że w rządzie doszło do zmiany zdań co do tego, iż "słynny powrót z wakacji" nie ma nic wspólnego z lawinowo rosnącą liczbą zakażeń, było wystąpienie premiera Mateusza Morawieckiego w Sejmie 21 października, gdzie przedstawiał informacje na temat stanu przygotowania państwa na rosnącą falę zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2.

"We wrześniu nastąpił gwałtowny - co było widać na krzywej, którą pokazywałem podczas konferencji prasowej - przyrost kontaktów społecznych. Zapewne związany z tym, że około pięć milionów dzieci i młodzieży wróciło do szkół, ale również z tym, że również i studenci od początku października też pojawili się na niektórych uczelniach w trybie stacjonarnym" - oświadczył Morawiecki.

"Co to oznacza? Że ten współczynnik R zaczął rosnąć. To spowodowało z pewnym opóźnieniem - bo epidemia działa z odłożonym skutkiem dwu-, trzytygodniowym, czasem trochę szybciej - że zaczęła się pojawiać większa liczba osób zakażonych i już nie w układzie ognisk, jak to było wiosną, tylko szeroko rozpowszechniona w całym społeczeństwie" - informował premier.

Tego dnia odnotowano w Polsce 10 040 przypadków zakażeń SARS-CoV-2, zmarło 130 osób.

22 października: "Szkoły są rozsadnikiem epidemii"

Definitywnie zmianę stanowiska rządu potwierdził 22 października w rozmowie z "Rzeczpospolitą" minister zdrowia Adam Niedzielski. "Jeśli będziemy mieli do czynienia ze wzrostem wykładniczym, tak jak od początku października, to średnia liczba zachorowań będzie wynosić w przyszłym tygodniu około 15 tysięcy przypadków dziennie, a za dwa tygodnie - 20 tysięcy zakażeń" - powiedział.

"Szkoły są bardzo ważnym elementem utrzymania ciągłości życia gospodarczego, ale one są rozsadnikiem epidemii" - stwierdził. "Dzieci przechodzą to bezobjawowo, przynoszą do domów. To nie jest tylko hipoteza. Wraz z pójściem do szkoły znacznie rośnie liczba interakcji społecznych" - podkreślił.

23 października: "10-20-proc. wzrost interakcji z tytułu powrotu do szkół, powrotu na studia"

W podobnym tonie minister Niedzielski mówił następnego dnia podczas konferencji prasowej. Tłumaczył, że wprowadzając obostrzenia, rząd kieruje się nie tylko przesłankami epidemiologicznymi. "Również bardzo ważnym punktem widzenia z naszej strony jest to, żeby ograniczać takie działania, które generują ruch, które generują interakcje" - stwierdził.

Stwierdził, że jeżeli chodzi o szkoły, "bardzo często mówiono, że tak nie ma formalnych ognisk zakażeń, bo dzieci po prostu nie chorują w sposób objawowy". Wyjaśnił, że decyzja rządu o przejściu wyższych klas szkół podstawowych i wszystkich ponadpodstawowych na tryb zdalny "była oparta przede wszystkim w odniesieniu do kryterium redukowania interakcji". I zaprezentował wykres, na którym - jak stwierdził - "bardzo dobrze widać efekt pójścia dzieci do szkoły i rozpoczęcia studiów". Miało to spowodować o 10-20 proc. więcej interakcji społecznych "właśnie z tytułu powrotu do pracy, powrotu do szkół, powrotu na studia".

Tego dnia odnotowano w Polsce 13 632 przypadki zakażeń SARS-CoV-2, zmarły 153 osoby.

Minister Adam Niedzielski o zwiększonej liczbie interakcji społecznych
Minister Adam Niedzielski o zwiększonej liczbie interakcji społecznychtvn24

Autor: Jan Kunert, współpraca Justyna Suchecka / Źródło: Piotr Polak/PAP

Pozostałe wiadomości

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Ta historia wydaje się nieprawdopodobna. Ale dla tych, do których ją wymyślono, może być przekonująca - bo potwierdzi ich przekonania. Połączenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Billa Cosby'ego i Jeffreya Epsteina nie jest przypadkowe w tej kolejnej odsłonie rosyjskiej dezinformacji.

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o ubogiej dekoracji choinki w Londynie rozgrzewa internet - nie pierwszy raz. Teraz powodem stało się nagranie na polskim profilu. Dominuje teza, że taki wygląd choinki jest efektem napływu muzułmanów do miasta czy nawet pochodzenia burmistrza Londynu. Internauci nie znają bądź celowo nie wspominają o niemal 80-letniej tradycji.

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

Źródło:
Konkret24

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

Nagranie parowej lokomotywy w Kijowie krąży w sieci jako dowód, że problemy z dostawami energii przygniatają walczącą Ukrainę. Promuje to rosyjska propaganda, a internauci rozpowszechniają. Otóż parowozy rzeczywiście wyjechały na tory w Kijowie, lecz powód był inny.

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

Źródło:
Konkret24

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji zarzucają ministrowi Waldemarowi Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Chodzi o jego wystąpienie w Sejmie, kiedy to zacytował wypowiedź posła Krzysztofa Bosaka, która miała paść podczas tajnej części obrad. Jak tę sprawę oceniają prawnicy?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24