"Optymalizacja zatrudnienia" w urzędach z powodu pandemii. Sprawdzamy, ile kosztuje administracja

Zwolnienia wśród urzędników Shutterstock

Rząd szykuje się do zwolnień urzędników, tłumacząc to kryzysem spowodowanym pandemią. Lecz w budżecie na 2020 rok na administrację publiczną i urzędy centralne przewidziano kwotę podobną jak rok temu. Z naszych wyliczeń wynika, że jeśli zwolnienia w administracji publicznej obejmą 20 proc. zatrudnionych, pracę straci ponad 37 tys. osób.

Rząd 26 sierpnia przyjął uchwałę, w której "zobowiązał szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów do uzgodnienia z właściwymi członkami Rady Ministrów rozwiązań związanych ze zmniejszeniem zatrudnienia w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz urzędach obsługujących członków Rady Ministrów".

Zmniejszenie zatrudnienia dotyczyć ma także m.in. urzędów obsługujących organy administracji rządowej w województwach, jednostek podległych i nadzorowanych przez premiera, ministra kierującego działem administracji rządowej lub wojewodę, a także np. takich instytucji jak Zakład Ubezpieczeń Społecznych, Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego czy Narodowy Fundusz Zdrowia.

Rząd przygotowuje się do zwolnień urzędników
Rząd przygotowuje się do zwolnień urzędnikówtvn24

Ostatnie zdanie uchwały rządu z 26 sierpnia mówi, że "działania dotyczące zmniejszenia zatrudnienia wiążą się z negatywnymi skutkami gospodarczymi wywołanymi przez pandemię COVID-19, które wpływają na wzrost deficytu budżetu państwa".

Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że wydatki na administrację publiczną od lat utrzymują się na stałym poziomie, a zatrudnienie w administracji w latach rządów PiS wzrosło o niespełna 2 proc.

"Obowiązek zmniejszenia zatrudnienia"

Tłumaczenie rządu, że zmniejszenie zatrudnienia wiąże się ze skutkami gospodarczymi spowodowanymi przez pandemię, jest niemal identyczne ze sformułowaniem w kilkakrotnie nowelizowanej ustawie z 2 marca o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych. W art. 15 czytamy, że: "W przypadku gdy negatywne skutki gospodarcze COVID-19 spowodują stan zagrożenia dla finansów publicznych państwa, w szczególności wyższy od zakładanego w ustawie budżetowej wzrost deficytu budżetu państwa lub państwowego długu publicznego, Rada Ministrów (...) może, w drodze rozporządzenia, określić rodzaj stosowanych rozwiązań w zakresie ograniczenia kosztów wynagrodzeń osobowych w podmiotach wymienionych w art.15 zzzzzp ust.1 (...)".

W kolejnym ustępie tego artykułu napisano, że "Rada Ministrów może nałożyć obowiązek zmniejszenia zatrudnienia" nie we wszystkich, ale w wybranych jednostkach budżetowych. Tak bowiem stanowi kolejny artykuł ustawy z 2 marca:

Obowiązek zmniejszenia zatrudnienia, o którym mowa w art. 15zzzzzo ust.2 pkt 1, oraz możliwość wprowadzenia ograniczeń skutkujących mniej korzystnymi warunkami zatrudnienia pracowników niż wynikające z podstawy nawiązania stosunku pracy może mieć zastosowanie do osób zatrudnionych na podstawie stosunku pracy w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, urzędach obsługujących członków Rady Ministrów, urzędach obsługujących organy administracji rządowej w województwie, a także w jednostkach podległych i nadzorowanych przez Prezesa Rady Ministrów, ministra kierującego działem administracji rządowej lub wojewodę oraz w jednostkach sektora finansów publicznych (...). art. 15zzzzzp ustawy z 2 marca 2020 roku

Ostatnie zdanie cytowanego artykułu wskazuje, że oprócz KPRM, ministerstw, urzędów centralnych i wojewódzkich rząd może zmniejszyć wynagrodzenie i zatrudnienie także w takich instytucjach jak: agencje wykonawcze, instytucje gospodarki budżetowej, państwowe fundusze celowe, ZUS i zarządzane przez niego fundusze oraz KRUS i fundusze zarządzane przez prezesa KRUS, NFZ. To te instytucje w art. 9 pkt 5-9 wymienia ustawa o finansach publicznych. Pokrywa się to z zapisem w rządowym komunikacie z 26 sierpnia.

Już w kwietniu media komentowały, że wprowadzając te przepisy do ustawy covidowej, rząd chce być przygotowany na ewentualne cięcia etatów w ministerstwach, urzędach wojewódzkich i innych instytucjach. Pisaliśmy o tym również w Konkret24.

Jak poinformował w poniedziałek 31 sierpnia "Dziennik Gazeta Prawna", wypowiedzenia dla pracowników administracji rządowej będą wręczane najpóźniej do końca września.

Jeśli redukcja o 20 proc., pracę straci ponad 37 tys. osób

Poza ogólnymi stwierdzeniami o "potrzebie optymalizacji zatrudnienia" w administracji, przedstawiciele rządu nic nie mówią o skali zwolnień. Związkowcy z OPZZ szacują, że mogą objąć kilkadziesiąt tysięcy osób. W mediach pojawiły się nieoficjalne informacje, że redukcje sięgną 20 proc. zatrudnionych w administracji.

Mimo większej liczby ministerstw za czasów rządów PiS zatrudnienie w administracji nie wzrosło znacznie w ostatnich latach. Według Głównego Urzędu Statystycznego na koniec 2019 roku w administracji publicznej w Polsce było zatrudnionych 455 505 osób. Przy czym kategoria Administracja publiczna obejmuje zatrudnionych w administracji państwowej (w naczelnych i centralnych organach administracji i urzędach wojewódzkich) i samorządowej (wszystkich szczebli samorządu i w samorządowych kolegiach odwoławczych).

Ruszają zwolnienia w budżetówce. "Problem polega na tym, że przecież PiS nie zwolni swoich"
Ruszają zwolnienia w budżetówce. "Problem polega na tym, że przecież PiS nie zwolni swoich"Fakty TVN

W 2014 roku osób zatrudnionych w administracji publicznej było ponad 444 040, w 2016 roku – 447 173. W czasach rządów PiS do 2019 roku wzrost zatrudnienia wyniósł więc 8332 osoby - czyli 1,8 proc.

Zatrudnienie w administracji publicznej, w tym państwowej, w latach 2014-2019

Przepis ustawy o zwolnieniach pomija pracowników administracji samorządowej, dotyczy więc zatrudnionych w administracji państwowej. Tych w pierwszym roku rządów PiS (2016) było 181 115. Do 2019 roku zatrudnienie w tej kategorii urzędników wzrosło o 5533, tj. o 3 proc. - do 186 648 osób.

Przyjmując, że zwolnienia mogą objąć 20 proc. urzędników administracji państwowej, pracę może stracić 37,3 tys. osób.

W ministerstwach zatrudnienie wzrosło bardziej niż średnio w administracji

Opozycja krytycznie oceniająca postępowanie rządu radzi, by rząd zredukował zatrudnienie przede wszystkim w ministerstwach. Podaje jako przykład stan zatrudnienia w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. W 2015 roku pracowało tam 555 osób, na koniec 2019 roku - już 699. To wzrost o 26 proc.

Na podstawie analizy sprawozdań Najwyższej Izby Kontroli z wykonania poszczególnych części budżetu wyliczyliśmy, że na 16 ministerstw, które istniały zarówno w 2015 jak i 2019 roku, zatrudnienie w latach 2015-2019 zwiększyło się w 12 (w sumie: o 14 proc.) - oraz w samej KPRM.

Zatrudnienie w wybranych resortach w latach 2015-2019NIK

Największy wzrost zatrudnienia – ponad trzykrotny - nastąpił w Ministerstwie Cyfryzacji. W Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej w 2015 roku było 70 pracowników, a w 2019 - 179, co daje wzrost ponad 2,5-krotny.

Budżet na administrację nie zmaleje

Udział wydatków na administrację publiczną w całym budżecie od czasów objęcia rządów przez PiS nie wzrastał.

Dane Ministerstwa Finansów przedstawione w opracowaniu "Analiza wydatków na administrację publiczną" pokazują, że od co najmniej 10 lat wydatki na całą administrację publiczną w kraju stanowiły między 4 a 5 proc. wszystkich wydatków budżetowych.

W 2015 roku na administrację publiczną przeznaczono 4,5 proc. z budżetu, w 2019 roku – 4,4 proc. Z tego na wydatki na urzędy naczelnych organów władzy państwowej, kontroli i ochrony prawa oraz sądownictwa (tak ten segment wydatków określają przepisy budżetowe) mieszczą się w przedziale 0,6-0,7 proc.

Udział wydatków na administrację w wydatkach budżetowych ogółem

I tak np. w 2019 roku na administrację publiczną z budżetu państwa wydano 15,4 mld zł i do tego 2,9 mld zł na urzędy naczelnych organów władzy państwowej, kontroli i sądownictwa. Było to w sumie prawie 18,3 mld zł, co według naszych szacunkowych wyliczeń, stanowiło 4,4 proc. wszystkich wydatków budżetowych.

Projekt nowelizacji budżetu na 2020 rok przewiduje podobną kwotę - 18,8 mld zł (16 mld na administrację publiczną; 2,7 mld na urzędy centralne), ale ma to stanowić 3,7 proc. wydatków budżetu państwa - ze względu na większą łączną kwotę wszystkich wydatków budżetowych (ok. 508 mld zł).

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego przekazanych we wtorek po południu wynika, że wówczas zarejestrowano już ponad pięć tysięcy protestów wyborczych i wciąż były "worki do otwarcia". Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

"Obrzydliwe"; "hajs od sponsorów"; "sprzedaliście się" - tak internauci komentują wpis, który jakoby napisali organizatorzy Parady Równości. W poście mieli oni wyrazić swoją sympatię do deweloperów i zachęcać do ich wspierania. Ale jedna rzecz się nie zgadza.

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24

Polska inwestuje w rozwój odnawialnych źródeł energii, a mimo to ceny prądu nie spadają. Ministra klimatu nie potrafiła podać powodów takiej sytuacji, dlatego zamiast niej zrobili to eksperci.

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Źródło:
TVN24+

Trzy raporty wskazują na poważne problemy TikToka podczas kampanii prezydenckiej w Polsce: od stronniczości algorytmu, po niedostateczne oznaczanie wprowadzających w błąd treści. Prezentujemy kluczowe ustalenia, opinię eksperta oraz stanowisko samej platformy.

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

Źródło:
Konkret24

Cena prądu ma się jakoby zwiększyć aż o 100 zł miesięcznie - twierdzą niektórzy internauci. Zestawiają to z rzekomą podwyżką płacy minimalnej o 3,70 zł albo 4,70 zł. Ale żadna z tych kwot nie jest prawdziwa. Wyjaśniamy.

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

"Kalifat w Polsce Tuska"; "zaczyna się" - tak wzburzeni internauci komentują wideo rzekomo nakręcone w Łodzi. Widać na nim modlący się tłum muzułmanów. Mieli do Polski przyjechać w ramach paktu migracyjnego. To nieprawda.

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Komuna atakuje!"; "cyfrowy kaganiec"; "inwigilacja" - tak internauci komentują doniesienia o aplikacji opracowywanej przez Komisję Europejską. Według nich już od 1 lipca nie będzie można bez niej używać mediów społecznościowych. Podobnie podały też niektóre media, co tylko wzmogło chaos informacyjny. Wyjaśniamy więc.

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Źródło:
Konkret24

Oburzenie w sieci. "To jest kpina i nieszanowanie wyborców"; "wyjątkowo szybkie orzekanie" - komentują internauci przekazywaną informację, jakoby posiedzenia izby Sądu Najwyższego rozstrzygającej protesty wyborcze miały trwać zaledwie minutę. Wyjaśniamy.

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Źródło:
Konkret24

Przez ostatnie lata to Polska spośród krajów UE wydawała najwięcej pierwszych zezwoleń na pobyt dla cudzoziemców. Najnowsze dane Eurostatu - za 2024 rok - pokazują duży spadek takich pozwoleń wydanych przez nasz kraj. Było ich najmniej od dziesięciu lat. Widać też zmianę, jeśli chodzi o narodowość obcokrajowców, którzy je najczęściej otrzymywali.

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Źródło:
Konkret24

Przed głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu premier Donald Tusk wygłosił w Sejmie godzinne exposé. Sprawdziliśmy istotne tezy i dane z tego wystąpienia - nie wszystkie się potwierdzają, niekiedy brak kontekstu powodował, że premier wprowadzał w błąd.

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Źródło:
Konkret24

Internauci prześcigają się w domysłach, dlaczego podczas drugiej tury przybyło ponad pół miliona wyborców. Pretekstem są nagrania sprzed głosowania i już po nim, gdy przewodniczący PKW podał znacząco różniące się liczby wyborców. Dla części komentujących to dowód na "skręcenie wyborów". Poprosiliśmy PKW o wyjaśnienia.

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Źródło:
Konkret24

W środę, 11 czerwca, głosowanie nad wotum zaufania, które zdecyduje o przyszłości rządu Donalda Tuska. Niektórzy posłowie Koalicji Obywatelskiej chcieli pokazać, że krytykowany za opieszałość rząd ma sukcesy i opublikowali ich listę. Problem w tym, że zawiera ona liczne nieścisłości i nie wszystko, co na niej jest, to wyłączna zasługa obecnego rządu.

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

O "anomaliach wyborczych" i "cudach nad urną" dyskutują od kilku dni internauci, komentując różne publikowane w sieci "analizy przepływów" elektoratów między pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo mają błędy metodologiczne. Specjalnie dla Konkret24 ekspert sporządził analizę fachową - na tyle, na ile pozwalają dostępne dane.

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

Źródło:
TVN24+

Były minister obrony przekonuje, że potencjał chętnych do armii "jest marnowany". Mariusz Błaszczak mówi już wręcz o "zapaści" wśród ochotników. Sprawdziliśmy. Dane Ministerstwa Obrony Narodowej nie potwierdzają żadnej z tych tez.

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

Źródło:
Konkret24

Przestrzegamy: w mediach społecznościowych rozpowszechniane jest pismo nakazujące zatrudniać Ukraińców jako tłumaczy w warszawskich komisariatach policji. Rzekomy dokument opublikował między innymi poseł Marek Jakubiak. To fałszywka. Sprawę dementują zarówno warszawski ratusz, jak też sama policja.

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o aplikacji do sprawdzania numerów zaświadczeń o prawie do głosowania rozgrzała internet w dniu drugiej tury wyborów prezydenckich. Politycy PiS alarmowali, że korzystanie z niej przez członków komisji wyborczych pozwoli uniknąć sfałszowania wyborów. Cała ta akcja wygląda jednak na wyborczą dezinformację.

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci przekaz głosi, jakoby Niemcy spowodowały, że Polska "nie została dopuszczona" do nowego europejskiego projektu rakietowego. Tłumaczymy: ani nas nie zablokowano, ani Niemcy nie podejmowały decyzji w tej sprawie.

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Dariusz Stefaniuk zamieścił wpis z rzekomą wypowiedzią szwedzkiej polityczki. Ta miała stwierdzić, że Polska i Węgry powinny zostać wykluczone z Unii Europejskiej, bo do niej nie pasują. Polityk manipuluje.

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Źródło:
Konkret24

Przemysław Czarnek twierdzi, że Karol Nawrocki w obu turach wyborów prezydenckich miał duże poparcie wyborców i członków Polskiego Stronnictwa Ludowego. Według niego oddali na kandydata PiS więcej głosów niż na kandydata KO. Jednak żadne dostępne ogólnopolskie sondaże tego nie potwierdzają. Mamy też reakcję samego PSL.

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Źródło:
Konkret24

Miały być ważne ustawy w ramach "100 konkretów" obiecanych przez Koalicję Obywatelską, miało być ponad 100 ustaw deregulacyjnych "do końca maja". Jednak teraz przedstawiciel rządu przekonuje, że "liczby nie są takie ważne", a koalicjanci obiecują "wrzucić szósty bieg". Przeanalizowaliśmy, na jakim jechali dotychczas.

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

Źródło:
TVN24+