W instytucjach rządowych będą mogli być zatrudniani od września cudzoziemcy - alarmują internauci. Piszą, jakby to była nowość, powołując się na nowelizację prawa. Ten przekaz wprowadza w błąd, bo w polskich urzędach cudzoziemcy mogą już pracować od wielu lat, ale pod pewnymi warunkami. Zmiana przepisów ma, według rządu, uprościć procedury.
Cudzoziemcy będą mogli pracować w instytucjach rządowych dzięki temu, że wejdą w życie odpowiednie przepisy, a to znaczy, że trwa "ukrainizacja" Polski - taki przekaz pojawił się w ostatnich dniach lipca w mediach społecznościowych. "PiS zatrudni cudzoziemców w urzędach! We wrześniu wchodzą w życie nowe przepisy zmieniające ustawę o służbie cywilnej. Zgodnie z ich treścią zliberalizowana zostanie polityka zatrudniania cudzoziemców w instytucjach rządowych, m. in. w ministerstwach i urzędach wojewódzkich" - alarmował na twitterowym profilu Ruch Narodowy. Na pokazanej tam grafice podkreślał: "Imigranci nie powinni mieć wpływu na funkcjonowanie naszego państwa"; "Polak w Polsce gospodarzem".
"We wrześniu w życie wejdą przepisy ustawy o zmianie ustawy o służbie cywilnej oraz niektórych innych ustaw. Według nich cudzoziemcy będą mogli być zatrudniani w instytucjach rządowych" - informował również portal Kresy.pl. "Ukrainizacja polski trwa! Od września Ukraińcy będą mogli pracować w instytucjach rządowych" - pisał w alarmistycznym tonie serwis Legaartis.pl.
Przekaz o możliwości zatrudniania od września cudzoziemców w instytucjach rządowych został połączony w mediach społecznościowych z antyukraińską narracją. "l ikwidują po cichu państwo narodu polskiego"; "Od września Ukraińcy będą mogli pracować w instytucjach rządowych. Nie zdziwi mnie jak za chwilę będą pod byle pretekstem zwalniać Polaków z urzędów a na ich miejsce wsadzać będą Ukraińców, którzy nie muszą znać języka polskiego"; "Teraz trzeba wybić z głowy PiS-iorom pomysł z zatrudnianiem cudzoziemców w instytucjach rządowych"; "@pisorgpl już się nawet nie kryje! Będzie Ukropolin!"; "Czyli w instytucjach rządowych będą się mogli zatrudniać szpiedzy obcych wywiadów. Bravo PiS!!! Zdrajcy narodu polskiego!!!"; "Kolejny krok w kierunku państwa imigranckiego..." - to tylko przykładowe komentarze (pisownia postów oryginalna) na Twitterze.
Skąd się wziął taki przekaz i ile w nim prawdy? Sprawdziliśmy.
Jak jest? Cudzoziemcy mogą być zatrudniani w administracji od wielu lat - ale z zastrzeżeniami
W administracji rządowej (ministerstwach, urzędach wojewódzkich) mogą pracować urzędnicy zawodowi - członkowie Korpusu Służby Cywilnej, ale też osoby spoza tego grona. Według art. 5 ustawy o służbie cywilnej, która obowiązuje od 2008 roku, co do zasady w służbie cywilnej mogą pracować tylko Polacy. Jednak jest wyjątek: dyrektor generalny urzędu po uzyskaniu zgody szefa służby cywilnej może poinformować, o które stanowiska poza obywatelami polskimi mogą się ubiegać obywatele Unii Europejskiej i innych państw, którym na podstawie umów międzynarodowych lub przepisów prawa wspólnotowego przysługuje prawo podjęcia zatrudnienia w Polsce. A następnie cudzoziemcy mogą na te stanowiska aplikować.
Ten sam artykuł zastrzega, że cudzoziemiec może zostać zatrudniony na stanowisku, "na którym wykonywana praca nie polega na bezpośrednim lub pośrednim udziale w wykonywaniu władzy publicznej i funkcji, mających na celu ochronę generalnych interesów państwa". W ustawie nie ma jednak precyzyjnej definicji, o jakie stanowiska chodzi i nie ma w niej - ani też w żadnym innym miejscu - listy stanowisk dostępnych dla cudzoziemców. Wymagana jest znajomość języka polskiego potwierdzona odpowiednim dokumentem.
Zatem cudzoziemcy już od dawna mogą pracować w polskich instytucjach rządowych. Według oficjalnych danych w latach 2009–2021 zaledwie 155 cudzoziemców złożyło oferty pracy w polskiej służbie cywilnej.
Jak będzie? Uproszczone procedury, decydować będzie dyrektor generalny urzędu
14 kwietnia 2023 roku Sejm uchwalił dużą, rządową nowelizację przepisów o służbie cywilnej. Dwa miesiące później nowelizację podpisał prezydent. Są tam przepisy zmieniające zasady zatrudniania cudzoziemców, które będą obowiązywać tydzień po tym, jak premier ogłosi w Dzienniku Ustaw gotowość nowej platformy elektronicznej, za pośrednictwem której kandydaci do służby cywilnej będą mogli aplikować. To się jeszcze nie stało.
Co się zmieni? Z ustawy znika przepis o obowiązkowym obywatelstwie polskim. Zamiast tego mamy przepis mówiący o tym, że w służbie cywilnej może być zatrudniona osoba, która "jest obywatelem Unii Europejskiej lub obywatelem państwa, którego obywatelom na podstawie umów międzynarodowych lub przepisów prawa Unii Europejskiej przysługuje prawo podjęcia zatrudnienia na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, lub posiada ważną Kartę Polaka". Pozostaje wymóg poświadczonej odpowiednim dokumentem znajomości języka polskiego. Wyjątek zrobiono dla posiadaczy Karty Polaka (takie osoby muszą mieć przynajmniej podstawową znajomość języka polskiego). Dyrektor generalny urzędu, chcąc zatrudnić cudzoziemca, nie będzie musiał już pytać o zgodę szefa służby cywilnej. A ogłaszając nabór, będzie wskazywał stanowiska pracy, na których o zatrudnienie mogą się ubiegać wyłącznie osoby posiadające obywatelstwo polskie.
Natomiast nadal tylko Polacy będą mogli być zatrudniani na stanowiskach, "na których wykonywana praca polega na bezpośrednim lub pośrednim udziale w wykonywaniu władzy publicznej i funkcji, mających na celu ochronę generalnych interesów państwa".
Eksperci: "odważny kierunek", "nie tędy droga"
Rząd tłumaczy te zmiany odbiurokratyzowaniem i uelastycznieniem naboru do służby cywilnej. Teraz droga do zatrudnienia cudzoziemca w służbie cywilnej ma być krótsza. "Będą mogli ubiegać się o wszystkie stanowiska, o ile w ogłoszeniu o naborze nie zostanie zastrzeżone, że na danym stanowisku może być zatrudniony wyłącznie obywatel polski. Decyzja w tym zakresie została pozostawiona dyrektorom generalnym (kierownikom) urzędów. To oni bowiem dysponują najpełniejszą wiedzą na temat charakteru zadań wykonywanych na danym stanowisku i są w stanie rzetelnie ocenić, czy możliwość zatrudnienia na danym stanowisku powinna być ograniczona wyłącznie do obywateli polskich" - pisze rząd w uzasadnieniu projektu. Uważa, że powinno wzrosnąć zainteresowanie cudzoziemców pracą w służbie cywilnej, ponieważ będzie to z formalnego punktu widzenia łatwiejsze i szybsze.
Intencje rządu potwierdza w rozmowie z nami dr Michał Szypniewski z Kancelarii Baran Książek Bigaj. - Chodzi o to, by łatwiej można było zatrudniać cudzoziemców w służbie cywilnej. Widać duży ukłon dla posiadaczy Karty Polaka, czyli osób pochodzących z byłych republik radzieckich, ponieważ nie muszą mieć dokumentu potwierdzającego znajomość polskiego - ocenia te zmiany dr Szypniewski w rozmowie z Konkret24. Podkreśla, że przynajmniej od 2009 roku można było zatrudniać cudzoziemców w służbie cywilnej na stanowisku, na którym wykonywana praca nie polegała na bezpośrednim lub pośrednim udziale w wykonywaniu władzy publicznej i funkcji mających na celu ochronę generalnych interesów państwa - ale w zupełnie wyjątkowych przypadkach.
- Rozumiem, że zmiana przepisów to odpowiedź na rosnące zapotrzebowanie. To odważny kierunek i też pytanie, jak rzeczywiście będzie ze znajomością polskiego wśród zatrudnionych w służbie cywilnej cudzoziemców - komentuje dr Szypniewski.
W czasie gdy zmiany były konsultowane przez rząd (jesień 2021 roku, czyli przed wybuchem pełnoskalowej wojny w Ukrainie) eksperci pytani przez "Rzeczpospolitą" krytykowali je. "To próba ratowania sytuacji kadrowej w służbie cywilnej. Brakuje chętnych do pracy w urzędach. Ale nie tędy droga. Należy przestać upolityczniać administrację i podnieść płace, by były konkurencyjne w stosunku do sektora prywatnego" - oceniał dr hab. Grzegorz Makowski z Fundacji Batorego i Szkoły Głównej Handlowej. "Zaproponowane zmiany idą zbyt daleko. Oznaczają, że właściwie każde stanowisko w służbie cywilnej będzie mogło być obsadzone przez cudzoziemca. Wyłączenie tej możliwości będzie wymagało aktywności dyrektora generalnego urzędu" - mówił Jerzy Siekiera, prezes Stowarzyszenia Absolwentów Krajowej Szkoły Administracji Publicznej.
Co ciekawe, krytyka zmian pojawiła się także w ocenie Krzysztofa Szczuckiego, prezesa Rządowego Centrum Legislacji. "Pozostawienie do decyzji poszczególnych dyrektorów generalnych kwestii określania stanowisk, na których zatrudniony będzie cudzoziemiec, nie daje gwarancji jednolitej praktyki w tym zakresie" - pisał. "Wyjaśnienia wymaga, na jakim etapie naboru cudzoziemiec powinien dysponować uprawnieniem do wykonywania pracy w Polsce" - oceniał z kolei w swojej opinii Maciej Wąsik, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Chokniti-Studio/Shutterstock/Twitter