"PiS zatrudni cudzoziemców w urzędach"? Czego dotyczy zmiana przepisów

Źródło:
Konkret24
29.03.2022 | Pracodawcy z utęsknieniem czekają na pracowników z Ukrainy
29.03.2022 | Pracodawcy z utęsknieniem czekają na pracowników z Ukrainy
Marzanna Zielińska | Fakty TVN
29.03.2022 | Pracodawcy z utęsknieniem czekają na pracowników z UkrainyMarzanna Zielińska | Fakty TVN

W instytucjach rządowych będą mogli być zatrudniani od września cudzoziemcy - alarmują internauci. Piszą, jakby to była nowość, powołując się na nowelizację prawa. Ten przekaz wprowadza w błąd, bo w polskich urzędach cudzoziemcy mogą już pracować od wielu lat, ale pod pewnymi warunkami. Zmiana przepisów ma, według rządu, uprościć procedury.

Cudzoziemcy będą mogli pracować w instytucjach rządowych dzięki temu, że wejdą w życie odpowiednie przepisy, a to znaczy, że trwa "ukrainizacja" Polski - taki przekaz pojawił się w ostatnich dniach lipca w mediach społecznościowych. "PiS zatrudni cudzoziemców w urzędach! We wrześniu wchodzą w życie nowe przepisy zmieniające ustawę o służbie cywilnej. Zgodnie z ich treścią zliberalizowana zostanie polityka zatrudniania cudzoziemców w instytucjach rządowych, m. in. w ministerstwach i urzędach wojewódzkich" - alarmował na twitterowym profilu Ruch Narodowy. Na pokazanej tam grafice podkreślał: "Imigranci nie powinni mieć wpływu na funkcjonowanie naszego państwa"; "Polak w Polsce gospodarzem".

FAŁSZ
Przekaz wprowadzający w błąd rozpowszechniano m.in. na TwitterzeChokniti-Studio/Shutterstock/Twitter

"We wrześniu w życie wejdą przepisy ustawy o zmianie ustawy o służbie cywilnej oraz niektórych innych ustaw. Według nich cudzoziemcy będą mogli być zatrudniani w instytucjach rządowych" - informował również portal Kresy.pl. "Ukrainizacja polski trwa! Od września Ukraińcy będą mogli pracować w instytucjach rządowych" - pisał w alarmistycznym tonie serwis Legaartis.pl.

Przekaz o możliwości zatrudniania od września cudzoziemców w instytucjach rządowych został połączony w mediach społecznościowych z antyukraińską narracją. "l ikwidują po cichu państwo narodu polskiego"; "Od września Ukraińcy będą mogli pracować w instytucjach rządowych. Nie zdziwi mnie jak za chwilę będą pod byle pretekstem zwalniać Polaków z urzędów a na ich miejsce wsadzać będą Ukraińców, którzy nie muszą znać języka polskiego"; "Teraz trzeba wybić z głowy PiS-iorom pomysł z zatrudnianiem cudzoziemców w instytucjach rządowych"; "@pisorgpl już się nawet nie kryje! Będzie Ukropolin!"; "Czyli w instytucjach rządowych będą się mogli zatrudniać szpiedzy obcych wywiadów. Bravo PiS!!! Zdrajcy narodu polskiego!!!"; "Kolejny krok w kierunku państwa imigranckiego..." - to tylko przykładowe komentarze (pisownia postów oryginalna) na Twitterze.

Skąd się wziął taki przekaz i ile w nim prawdy? Sprawdziliśmy.

Jak jest? Cudzoziemcy mogą być zatrudniani w administracji od wielu lat - ale z zastrzeżeniami

W administracji rządowej (ministerstwach, urzędach wojewódzkich) mogą pracować urzędnicy zawodowi - członkowie Korpusu Służby Cywilnej, ale też osoby spoza tego grona. Według art. 5 ustawy o służbie cywilnej, która obowiązuje od 2008 roku, co do zasady w służbie cywilnej mogą pracować tylko Polacy. Jednak jest wyjątek: dyrektor generalny urzędu po uzyskaniu zgody szefa służby cywilnej może poinformować, o które stanowiska poza obywatelami polskimi mogą się ubiegać obywatele Unii Europejskiej i innych państw, którym na podstawie umów międzynarodowych lub przepisów prawa wspólnotowego przysługuje prawo podjęcia zatrudnienia w Polsce. A następnie cudzoziemcy mogą na te stanowiska aplikować.

Ten sam artykuł zastrzega, że cudzoziemiec może zostać zatrudniony na stanowisku, "na którym wykonywana praca nie polega na bezpośrednim lub pośrednim udziale w wykonywaniu władzy publicznej i funkcji, mających na celu ochronę generalnych interesów państwa". W ustawie nie ma jednak precyzyjnej definicji, o jakie stanowiska chodzi i nie ma w niej - ani też w żadnym innym miejscu - listy stanowisk dostępnych dla cudzoziemców. Wymagana jest znajomość języka polskiego potwierdzona odpowiednim dokumentem.

Zatem cudzoziemcy już od dawna mogą pracować w polskich instytucjach rządowych. Według oficjalnych danych w latach 2009–2021 zaledwie 155 cudzoziemców złożyło oferty pracy w polskiej służbie cywilnej.

Jak będzie? Uproszczone procedury, decydować będzie dyrektor generalny urzędu

14 kwietnia 2023 roku Sejm uchwalił dużą, rządową nowelizację przepisów o służbie cywilnej. Dwa miesiące później nowelizację podpisał prezydent. Są tam przepisy zmieniające zasady zatrudniania cudzoziemców, które będą obowiązywać tydzień po tym, jak premier ogłosi w Dzienniku Ustaw gotowość nowej platformy elektronicznej, za pośrednictwem której kandydaci do służby cywilnej będą mogli aplikować. To się jeszcze nie stało.

Co się zmieni? Z ustawy znika przepis o obowiązkowym obywatelstwie polskim. Zamiast tego mamy przepis mówiący o tym, że w służbie cywilnej może być zatrudniona osoba, która "jest obywatelem Unii Europejskiej lub obywatelem państwa, którego obywatelom na podstawie umów międzynarodowych lub przepisów prawa Unii Europejskiej przysługuje prawo podjęcia zatrudnienia na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, lub posiada ważną Kartę Polaka". Pozostaje wymóg poświadczonej odpowiednim dokumentem znajomości języka polskiego. Wyjątek zrobiono dla posiadaczy Karty Polaka (takie osoby muszą mieć przynajmniej podstawową znajomość języka polskiego). Dyrektor generalny urzędu, chcąc zatrudnić cudzoziemca, nie będzie musiał już pytać o zgodę szefa służby cywilnej. A ogłaszając nabór, będzie wskazywał stanowiska pracy, na których o zatrudnienie mogą się ubiegać wyłącznie osoby posiadające obywatelstwo polskie.

Natomiast nadal tylko Polacy będą mogli być zatrudniani na stanowiskach, "na których wykonywana praca polega na bezpośrednim lub pośrednim udziale w wykonywaniu władzy publicznej i funkcji, mających na celu ochronę generalnych interesów państwa".

Eksperci: "odważny kierunek", "nie tędy droga"

Rząd tłumaczy te zmiany odbiurokratyzowaniem i uelastycznieniem naboru do służby cywilnej. Teraz droga do zatrudnienia cudzoziemca w służbie cywilnej ma być krótsza. "Będą mogli ubiegać się o wszystkie stanowiska, o ile w ogłoszeniu o naborze nie zostanie zastrzeżone, że na danym stanowisku może być zatrudniony wyłącznie obywatel polski. Decyzja w tym zakresie została pozostawiona dyrektorom generalnym (kierownikom) urzędów. To oni bowiem dysponują najpełniejszą wiedzą na temat charakteru zadań wykonywanych na danym stanowisku i są w stanie rzetelnie ocenić, czy możliwość zatrudnienia na danym stanowisku powinna być ograniczona wyłącznie do obywateli polskich" - pisze rząd w uzasadnieniu projektu. Uważa, że powinno wzrosnąć zainteresowanie cudzoziemców pracą w służbie cywilnej, ponieważ będzie to z formalnego punktu widzenia łatwiejsze i szybsze.

Intencje rządu potwierdza w rozmowie z nami dr Michał Szypniewski z Kancelarii Baran Książek Bigaj. - Chodzi o to, by łatwiej można było zatrudniać cudzoziemców w służbie cywilnej. Widać duży ukłon dla posiadaczy Karty Polaka, czyli osób pochodzących z byłych republik radzieckich, ponieważ nie muszą mieć dokumentu potwierdzającego znajomość polskiego - ocenia te zmiany dr Szypniewski w rozmowie z Konkret24. Podkreśla, że przynajmniej od 2009 roku można było zatrudniać cudzoziemców w służbie cywilnej na stanowisku, na którym wykonywana praca nie polegała na bezpośrednim lub pośrednim udziale w wykonywaniu władzy publicznej i funkcji mających na celu ochronę generalnych interesów państwa - ale w zupełnie wyjątkowych przypadkach.

- Rozumiem, że zmiana przepisów to odpowiedź na rosnące zapotrzebowanie. To odważny kierunek i też pytanie, jak rzeczywiście będzie ze znajomością polskiego wśród zatrudnionych w służbie cywilnej cudzoziemców - komentuje dr Szypniewski.

W czasie gdy zmiany były konsultowane przez rząd (jesień 2021 roku, czyli przed wybuchem pełnoskalowej wojny w Ukrainie) eksperci pytani przez "Rzeczpospolitą" krytykowali je. "To próba ratowania sytuacji kadrowej w służbie cywilnej. Brakuje chętnych do pracy w urzędach. Ale nie tędy droga. Należy przestać upolityczniać administrację i podnieść płace, by były konkurencyjne w stosunku do sektora prywatnego" - oceniał dr hab. Grzegorz Makowski z Fundacji Batorego i Szkoły Głównej Handlowej. "Zaproponowane zmiany idą zbyt daleko. Oznaczają, że właściwie każde stanowisko w służbie cywilnej będzie mogło być obsadzone przez cudzoziemca. Wyłączenie tej możliwości będzie wymagało aktywności dyrektora generalnego urzędu" - mówił Jerzy Siekiera, prezes Stowarzyszenia Absolwentów Krajowej Szkoły Administracji Publicznej. 

Co ciekawe, krytyka zmian pojawiła się także w ocenie Krzysztofa Szczuckiego, prezesa Rządowego Centrum Legislacji. "Pozostawienie do decyzji poszczególnych dyrektorów generalnych kwestii określania stanowisk, na których zatrudniony będzie cudzoziemiec, nie daje gwarancji jednolitej praktyki w tym zakresie" - pisał. "Wyjaśnienia wymaga, na jakim etapie naboru cudzoziemiec powinien dysponować uprawnieniem do wykonywania pracy w Polsce" - oceniał z kolei w swojej opinii Maciej Wąsik, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.

Autorka/Autor:Jan Kunert

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Chokniti-Studio/Shutterstock/Twitter

Pozostałe wiadomości

Gdy jedne znikają, pojawiają się nowe. W serwisie YouTube nastąpił wysyp kanałów z filmami promującymi prezydenta Karola Nawrockiego. Tworzone przez sztuczną inteligencję materiały wydają się niedopracowane, ale budzą emocje - a o to chodzi. Widać w nich klasyczne mechanizmy dezinformacji. Jakby ktoś sprawdzał, które historie chwytają za serce. Jakby badano potencjał, który w przyszłości można wykorzystać.

"Dał lekcję Putinowi", "zmiażdżył Macrona". Nie musisz wierzyć, masz oglądać

"Dał lekcję Putinowi", "zmiażdżył Macrona". Nie musisz wierzyć, masz oglądać

Źródło:
TVN24+

"Czwarty rozbiór Polski", "Tuskowi chodzi o to, żeby wyprzedać Polskę do reszty" - to komentarze internautów na informację o potencjalnym przejęciu polskiej kopalni przez spółkę założoną w Ukrainie. Politycy opozycji piszą o "rozprzedawaniu Polski" i krytykują brak reakcji rządu. Tylko pomijają istotny fakt, o którym mało Polaków wie.

"Ukraińcy przejmą polską kopalnię". Ile w tym prawdy, ile polityki

"Ukraińcy przejmą polską kopalnię". Ile w tym prawdy, ile polityki

Źródło:
Konkret24

Wizyta prezydenta Karola Nawrockiego w Berlinie ponownie uruchomiła w Polsce dyskusję o reparacjach wojennych - a właściwie o tym, jak nazywać teraz nasze żądania. Bo prezydent twierdzi, że "punktem wyjścia jest raport reparacyjny", ale poseł PiS i były wiceszef MSZ mówi, że reparacje to "określenie medialne". W dyskusji widać zmianę narracji polityków prawicy.

Od "reparacji" do "zadośćuczynienia". To jednak nie to samo

Od "reparacji" do "zadośćuczynienia". To jednak nie to samo

Źródło:
Konkret24

Mający milionowe zasięgi influencer rozważa w nagranym filmie, "czy sytuacja z dronami to było celowe działanie Rosji". Polityk Konfederacji zastanawia się, "skąd ta pewność", że drony były rosyjskie. Polscy eurodeputowani oskarżają Unię Europejską, że "nakręca prowojenną histerię w Polsce" i że zagrożenie ze strony Rosji to wina Zachodu. Oto jakie echa rosyjskich narracji znajdujemy w popularnych teraz nagraniach na Facebooku.

Dziki Trener, Pejo, Wyrzykowski.... Rozważania o dronach na rosyjską nutę

Dziki Trener, Pejo, Wyrzykowski.... Rozważania o dronach na rosyjską nutę

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń ma post z nagraniem pokazującym rzekomo, jak rozpędzona tesla uderza w sklep sieci Biedronka. Jedni twierdzą, że to zapis z monitoringu; inni podejrzewają komputerową symulację. Faktem jest, że do podobnego zdarzenia doszło.

Wjechał teslą w sklep? "Co tu się wydarzyło"

Wjechał teslą w sklep? "Co tu się wydarzyło"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują filmy przedstawiające nocny przejazd wojsk, które opisane są jako przerzucanie nowych jednostek NATO do Polski bądź transfer polskich wojsk na wschodnią granicę. Przestrzegamy: oba filmy pokazują inną sytuację i zostały wykorzystane do dezinformacji.

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

Źródło:
Konkret24

Premier zapowiedział, że powstanie plan, by "każdy dorosły mężczyzna w Polsce był szkolony na wypadek wojny". Model szkolenia miał powstać "w ciągu tygodni" - Donald Tusk mówił w marcu 2025 roku. Dziś politycy pytają, co się stało z tą zapowiedzią. Sprawdzamy.

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Źródło:
Konkret24

Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Źródło:
TVN24+

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w ramach przywracania praworządności zakłada odzyskiwanie pieniędzy od tak zwanych neo-sędziów. Ponieważ Polska musi za wydane przez nich wyroki wypłacać milionowe odszkodowania, mają te straty pokrywać "z własnej kieszeni". Czy to prawnie możliwe? Różnice zdań wśród prawników nie wieszczą tym planom powodzenia.

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Ciało Carlo Acutisa - zwanego pierwszym świętym z pokolenia millenialsów - od lat wystawione jest na widok publiczny. Wygląda, jakby nastolatek właśnie zapadł w sen. To rodzi pytania, dlaczego 19 lat po śmierci jego ciało nie uległo rozkładowi. Wyjaśniamy krążące w sieci nagranie.

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24