"Kodeksowe" i "niekodeksowe". Cztery projekty ustaw dotyczących aborcji

Źródło:
Konkret24
Bez przełomu w sprawie projektów dotyczących aborcji. "8 marca był fajną datą, żeby tę niemoc zakończyć"
Bez przełomu w sprawie projektów dotyczących aborcji. "8 marca był fajną datą, żeby tę niemoc zakończyć"Arleta Zalewska/Fakty TVN
wideo 2/7
Bez przełomu w sprawie projektów dotyczących aborcji. "8 marca był fajną datą, żeby tę niemoc zakończyć"Arleta Zalewska/Fakty TVN

Kobiety czekają na zmianę prawa, a koalicja rządząca dyskutuje zarówno o terminie procedowania czterech projektów ustaw w sprawie aborcji, jak też jego formie. Wyjaśniamy, o jakich projektach mowa, co w nich zaproponowano, jaka musi być ścieżka legislacyjna i dlaczego różna.

Procedowanie projektów ustaw w sprawie aborcji doprowadziło do zgrzytu w koalicji rządzącej oraz do protestów kobiet. Po tym, jak marszałek Szymon Hołownia zdecydował, że Sejm zajmie się tymi projektami dopiero 11 kwietnia, kobiety protestowały w Sejmie 8 marca, a tego samego dnia Ogólnopolski Strajk Kobiet zorganizował demonstrację pod Pałacem Prezydenckim w Warszawie. Hołownia uzasadniał decyzję trwającą kampanią wyborczą przed wyborami samorządowymi 7 kwietnia. Jego wypowiedź, że "trzeba spokoju i cierpliwości, żeby walcząc o dobro, nie wprowadzić więcej zła", szefowa klubu parlamentarnego Lewicy Anna Maria Żukowska skomentowała na platformie X ostrymi słowami: "Wyp****alaj z tym spokojem" - co jeszcze bardziej podniosło emocje w koalicji.

Obowiązujące w naszym kraju od 1993 roku przepisy antyaborcyjne - określana kompromisem aborcyjnym - były dwukrotnie zmieniane po wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Najpierw po orzeczeniu z 28 maja 1996 roku, kiedy TK pod przewodnictwem prof. Andrzeja Zolla uznał za niekonstytucyjny przepis dopuszczający przerwanie ciąży gdy "kobieta ciężarna znajduje się w ciężkich warunkach życiowych lub trudnej sytuacji osobistej". Drugi raz ustawę zmieniono po wyroku TK z 22 października 2020 roku, kiedy trybunał pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej uznał, że niezgodna z konstytucją jest przesłanka zezwalająca na dokonanie aborcji także gdy "badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu". Ta decyzja wywołała falę protestów kobiet w całej Polsce. Od tego momentu legalna aborcja jest możliwa tylko w przypadku gdy "ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej", lub gdy "zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego".

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Jakubiak: wyrok TK o aborcji "nie zmieniał prawa". Nieprawda, zmienił

Spór co do terminu zajęcia się oczekującymi projektami w sprawie aborcji wrócił przy okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet. 8 marca o sprawie mówił w "Gościu Radia Zet" wicemarszałek Sejmu i współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty. Jego ugrupowanie ostro krytykuje marszałka Hołownię za decyzję o procedowaniu projektów dopiero 11 kwietnia.

"Są cztery projekty ustawy. Dwie są kodeksowe - to projekty Lewicy o depenalizacji aborcji oraz o prawie kobiet do własnych decyzji do 12. tygodnia. One są kodeksowe, więc muszą stanąć na posiedzeniu. Ale dwie nie są kodeksowe. To znaczy ustawa pana Hołowni oraz ustawa pana Donalda Tuska. Ustawy niekodeksowe można skierować do komisji, podpisem marszałka Sejmu" - przekonywał w Radiu Zet Czarzasty.

Wicemarszałek Sejmu spotkał się później z marszałkiem Hołownią, a ten po rozmowie wypowiedział się na konferencji o projektach aborcyjnych i wyjaśniał sposób procedowania ustaw. "Dwa projekty - projekty Lewicy - nie mogą być procedowane w (stałej - red.) komisji (sejmowej - red.), dlatego, że zawierają w sobie zmiany Kodeksu karnego. Każda ustawa, która dotyczy zmiany jakiegokolwiek kodeksu, musi być czytana w pierwszym czytaniu na sali plenarnej, to jest Regulamin Sejmu" - mówił. Utrzymywał, że stara się doprowadzić do tego, by 11 kwietnia "wszystkie te projekty trafiły do komisji, którą powoła Sejm", bo - jak mówił - z rozmów ze wszystkimi siłami politycznymi wynika, że "wszystkie projekty byłyby w koszu co do jednego". "Dlaczego? Bo Lewica (na posiedzeniu - red.) zagłosuje przeciwko projektowi Trzeciej Drogi, a część Trzeciej Drogi zagłosuje przeciwko projektowi Lewicy" - ocenił. "Kiedy widzę, że wszystkie projekty upadną, mówię: słuchajcie, zróbmy to za trzydzieści dni dlatego, że uzyskałem deklarację ze stron wszystkich uczestników gry, że jest bardzo duża szansa, że wtedy one nie zostaną od razu wyrzucone do kosza w pierwszym czytaniu, że powołamy komisję nadzwyczajną" - tłumaczył.

O co chodzi w tym zamieszaniu? Co zawierają poszczególne projekty, że wymagają innego procedowania? Wyjaśniamy.

Propozycje Lewicy

Dwa projekty ustaw złożyła 13 listopada 2023 roku Lewica. To poselski projekt ustawy o bezpiecznym przerywaniu ciąży (druk 177), który umożliwia przerwanie ciąży do końca 12. tygodnia jej trwania oraz poselski projekt ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny (druk 176), który częściowo depenalizuje aborcję i pomoc w niej. Oba projekty 24 stycznia 2024 roku zostały skierowane do pierwszego czytania na posiedzeniu Sejmu.

Pierwsza z propozycji - Projekt ustawy o bezpiecznym przerywaniu ciąży - zakłada, że "osoba w ciąży ma prawo do świadczenia opieki zdrowotnej w postaci przerwania ciąży do końca 12 tygodnia jej trwania", w przypadku gdy (art. 2 ust. 2):

1) ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia, w tym w szczególności zdrowia fizycznego lub psychicznego, osoby w ciąży; 2) wyniki diagnostyki prenatalnej lub inne przesłanki medyczne wskazują na to, że występują nieprawidłowości rozwojowe lub genetyczne płodu; 3) istnieje uzasadnione podejrzenie, że ciąża jest następstwem czynu zabronionego.

W ust. 4 tego samego artykułu czytamy: "Świadczenie opieki zdrowotnej w postaci przerwania ciąży udzielane jest w możliwie najwcześniejszym stadium rozwoju ciąży, zgodnie z aktualnym stanem wiedzy medycznej, i polega na wywołaniu poronienia metodą farmakologiczną, zwanego dalej 'aborcją farmakologiczną', albo przeprowadzeniu zabiegu chirurgicznego". W ust. 5 określono, że produkty lecznicze do aborcji farmakologicznej wydawane są w aptece na podstawie recepty. "Na wniosek osoby w ciąży świadczona jest opieka ambulatoryjna lub szpitalna w trakcie przyjmowania produktów leczniczych do aborcji farmakologicznej. W takim przypadku produkty te podaje lekarz, pielęgniarka bądź położna" - doprecyzowano. Dodano, że zabieg chirurgiczny przeprowadzany ma być przez lekarza w warunkach ambulatoryjnych lub szpitalnych.

Odnosząc się do pkt. 2 i 3 z ust. 2 zapisano, że "udzielenie świadczenia opieki zdrowotnej w postaci przerwania ciąży jest dopuszczalne do końca 24 tygodnia ciąży", a w przypadku, gdy stwierdzone u płodu nieprawidłowości uniemożliwiają późniejszą zdolność płodu do życia poza organizmem osoby w ciąży, udzielenie świadczenia jest dopuszczalne również po 24 tygodniu ciąży.

Okoliczność, o której mowa w ust. 2 pkt. 3 - mówiącym o ciąży z podejrzeniem, gdy jest ona następstwem czynu zabronionego - "stwierdza prokurator na wniosek osoby w ciąży lub jej przedstawiciela ustawowego, w terminie 7 dni od złożenia wniosku".

W art. 2 ust. 12 określono, że "świadczenia opieki zdrowotnej w postaci przerwania ciąży udziela się bez zbędnej zwłoki, nie później niż w terminie 72 godzin od złożenia wniosku" w tej sprawie przez osobę w ciąży.

Artykuł 3 projektu ustawy określa zasady wyrażania zgody na przeprowadzenie aborcji, między innymi to, że do przerwania ciąży wymagana jest zgoda osoby ciężarnej, która jest wyrażona na piśmie, a w przypadku małoletniej lub osoby ubezwłasnowolnionej całkowicie - pisemna zgoda jej przedstawiciela ustawowego. W przypadku braku zgody przedstawiciela, do przerwania ciąży wymagana jest zgoda sądu opiekuńczego.

W dwóch kolejnych art. (4 i 5) zapisano prawo do bezpłatnego przerwania ciąży w podmiocie, który zawarł z Narodowym Funduszem Zdrowia umowę w zakresie świadczeń opieki zdrowotnej nad osobą w ciąży, w tym poprzez wskazanie, że NFZ ma obowiązek rozwiązać umowę ze świadczeniodawcą, który pomimo możliwości nie zapewnia kompleksowych świadczeń zdrowotnych związanych z opieką zdrowotną nad osobą w ciąży, w tym przerwania ciąży.

Natomiast art. 6 zawiera propozycję nowelizacji Kodeksu karnego - proponuje całkowite uchylenie art. 152 Kodeksu karnego, czyli dekryminalizację przerywania ciąży za zgodą osoby w ciąży oraz udzielania osobie w ciąży pomocy w jej przerwaniu. Czyli chodzi o ten artykuł:

1. Kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. 2. Tej samej karze podlega, kto udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub ją do tego nakłania. 3. Kto dopuszcza się czynu określonego w par. 1 lub 2, gdy dziecko poczęte osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Druga propozycja Lewicy - Projekt ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny - zakłada zmiany w wyżej cytowanym art. 152 Kodeksu karnego. Posłowie proponują częściową dekryminalizację i depenalizację przerywania ciąży za zgodą ciężarnej, w tym: - wyłączenie przestępności w przypadku wykonania zabiegu terminacji ciąży za zgodą kobiety, jeśli był on wykonywany nie później niż w 12 tygodniu ciąży; - wyłączenie karalności w przypadku wykonania zabiegu terminacji ciąży w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu; - dekryminalizację sprawstwa pomocniczego; oraz obniżenie maksymalnego wymiaru kary w przypadku czynu określonego w par. 1 (Kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.).

Według autorów te przepisy mają "przynajmniej częściowo zapewnić realizację zasad w życiu społecznym wynikających z konstytucji". Wymieniono, że chodzi tu o prawo do samostanowienia (art. 47 konstytucji) i ochrony zdrowia (art. 68 konstytucji) nierozerwalnie związanego z przyrodzoną godnością ludzką (art. 30 konstytucji).

Propozycja Koalicji Obywatelskiej

Zgłoszony przez posłów Koalicji Obywatelskiej poselski projekt ustawy (druk 224) dopuszcza możliwość przerwania ciąży do 12. tygodnia jej trwania. Projekt wpłynął do Sejmu 24 stycznia 2024 roku, a 31 stycznia został skierowany do opinii organizacji samorządowych. 29 lutego skierowano go do pierwszego czytania na posiedzeniu Sejmu.

Projekt ustawy o świadomym rodzicielstwie zakłada możliwość prawa każdej osoby do przerywania ciąży w okresie pierwszych 12 tygodni jej trwania, gdy:

1) ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety w ciąży; 2) występuje duże prawdopodobieństwo ciężkich i nieodwracalnych wad płodu lub nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, 3) gdy ciąża jest następstwem czynu zabronionego.

Jak zapisano w art. 5, w przypadku, o którym mowa w pkt. 2, przerwanie ciąży jest dopuszczalne do 24. tygodnia jej trwania. "W przypadku gdy wykryta choroba lub wada uniemożliwia płodowi samodzielne życie i nie ma możliwości jej wyleczenia, przerwanie ciąży jest dopuszczalne bez ograniczeń" - dodano.

W przypadku, o którym mowa w pkt. 3., posłowie zapisali, by przerywanie ciąży dopuszczalne było do 18. tygodnia jej trwania "na podstawie oświadczenia złożonego przez osobę w ciąży pod groźbą odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań".

Artykuł 6 projektu ustawy opisuje zasady wyrażania zgody na przeprowadzenie aborcji, natomiast art. 7. zobowiązuje wszystkie placówki, które posiadają umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia, na świadczenia zdrowotne z zakresu opieki zdrowotnej nad osobami w ciąży do wykonywania do wykonywania aborcji.

W tym projekcie jest też istotny art. 11. - zaproponowano w nim uchylenie art. 2. ustawy 6 stycznia 2000 r. o Rzeczniku Praw Dziecka, który określa, że "dzieckiem jest każda istota ludzka od poczęcia do osiągnięcia pełnoletności".

Propozycja Trzeciej Drogi

Z kolei poselski projekt ustawy posłów Trzeciej Drogi (druk 223) odwraca wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku w sprawie przepisów dotyczących aborcji. Projekt ten wprowadza zmiany w ustawie o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży z 7 stycznia 1993 roku. Zmienia na przykład art. 4 ust. 1 brzmiący: "Do programów nauczania szkolnego wprowadza się wiedzę o życiu seksualnym człowieka, o zasadach świadomego i odpowiedzialnego rodzicielstwa, o wartości rodziny, życia poczętego oraz metodach i środkach świadomej prokreacji" na: "Do programów nauczania szkolnego wprowadza się wiedzę o życiu seksualnym człowieka, o zasadach świadomego i odpowiedzialnego rodzicielstwa, o wartości rodziny, życia w fazie prenatalnej oraz metodach i środkach świadomej prokreacji i antykoncepcji".

Ta nowelizacja umożliwia przerwanie ciąży wyłącznie przez lekarza, w przypadku gdy:

1) ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej; 2) wyniki badań wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkich i nieodwracalnych wad płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu; 3) zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.

Z tym że zapisy precyzują, że przerwanie ciąży w przypadku pkt. 2. jest dopuszczalne "do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej", natomiast w przypadku określonym w pkt. 3 - "jeżeli od początku ciąży nie upłynęło więcej niż 12 tygodni".

Projekt zobowiązuje wszystkie placówki, które zawarły umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia do "udzielania świadczeń w sposób kompleksowy, obejmujący przerywanie ciąży i udzielanie pomocy psychologicznej". Zapisano także, że zabieg przerwania ciąży udziela się "bez zbędnej zwłoki, nie później niż w terminie 72 godzin od momentu wyrażenia woli przez kobietę".

Wszystkie cztery projekty na jednym posiedzeniu Sejmu

Ponieważ rzeczywiście dwa z tych projektów dotyczą zmian Kodeksu karnego, powinno się przeprowadzić ich pierwsze czytanie na posiedzeniu Sejmu. Bo według art. 37 ust. 1 Regulaminu Sejmu pierwsze czytanie projektu ustawy może odbyć się na posiedzeniu Sejmu lub komisji sejmowej, choć obligatoryjnie - jak napisano w ust. 2 tego artykułu - na posiedzeniu odbywa się pierwsze czytanie projektów ustaw: - o zmianie konstytucji; - budżetowych; - podatkowych; - dotyczących wyboru prezydenta; - wyborów do Sejmu i Senatu oraz do organów samorządu terytorialnego; - regulujących ustrój i właściwość władz publicznych; - kodeksów.

Fakultatywnie na posiedzeniu Sejmu odbywa się pierwsze czytanie innych projektów, jeśli z ważnych względów taką decyzję podejmie marszałek Sejmu - to wynika z art. 37 ust. 3 Regulaminu Sejmu. Na tej właśnie podstawie Szymon Hołownia może zarządzić, że projekty ustaw, które nie zmieniają kodeksów - czyli projekty KO i Trzeciej Drogi - trafią od razu do pierwszego czytania na posiedzeniu izby. Jeśli marszałek nie zdecyduje się na taki ruch, oba trafią do właściwej sejmowej komisji.

Podczas posiedzenia Sejmu posłowie mogą już w trakcie pierwszego czytania podjąć decyzję o odrzuceniu projektu w całości, kończąc w ten sposób postępowanie ustawodawcze. Tę ewentualność przywołał Szymon Hołownia, sugerując, że po głosowaniach na sali plenarnej po pierwszym czytaniu "wszystkie projekty byłyby w koszu co do jednego" z powodu tego, że żaden nie uzyska większości w głosowaniu.

Aby tego uniknąć, marszałek zaproponował przekazanie wszystkich projektów do specjalnie powołanej komisji nadzwyczajnej. Taki organ Sejm może powołać na podstawie art. 90 ust. 1 Regulaminu Sejmu; zajmuje się on m.in. projektami zmian kodeksów. Komisje takie powoływane są dla rozpatrzenia lub przygotowania określonej inicjatywy ustawodawczej o szczególnie doniosłym znaczeniu społecznym.

1. Do rozpatrzenia projektów, o których mowa w art. 87 ust. 1, można powołać Komisję Nadzwyczajną. 2. Komisja Nadzwyczajna może zostać powołana przed pierwszym czytaniem projektów, o których mowa w ust. 1. 3. Komisja Nadzwyczajna może w każdym czasie wystąpić do Sejmu z wnioskiem o debatę na temat wybranych zagadnień dotyczących projektu kodeksu.

Jednakże, jak czytamy w publikacji Wydawnictwa Sejmowego "Komentarz do Regulaminu Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej", "komisja nadzwyczajna nie jest komisją właściwą do rozpatrzenia projektów innych niż projekty kodeksów". W komentarzu do art. 90 regulaminu prof. Mirosław Granat z Katedry Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego napisał: "ewentualne objęcie właściwością komisji nadzwyczajnej rozpatrywania projektów innych ustaw niż kodeksy, oprócz tego, że byłoby wbrew literze prawa, wiązałoby się z niemożliwością stosowania innych regulacji Regulaminu Sejmu".

Według tej interpretacji ewentualna komisja nadzwyczajna nie mogłaby więc rozpatrywać ani projektu KO, ani projektu Trzeciej Drogi.

Po pierwszej turze wyborów samorządowych 7 kwietnia zaplanowano trzydniowe posiedzenie Sejmu: w dniach 10, 11 i 12 kwietnia. Harmonogram nie jest jeszcze znany, choć z zapowiedzi marszałka wynika, że w czwartek 11 kwietnia wszystkie projekty dotyczące aborcji zostaną skierowane do komisji nadzwyczajnej, którą powoła Sejm.

Opinia prezydenta "bardzo jasna, klarowna"

Jakie stanowisko wobec złożonych projektów ustaw wyraża Kancelaria Prezydenta RP? 8 marca w Studiu Polskiej Agencji Prasowej szefowa kancelarii Grażyna Ignaczak-Bandych mówiła: "Pan prezydent złożył w tej sprawie wniosek do Sejmu, który nie był rozpatrzony i nie był uchwalony, a pozwalał na terminację ciąży, na aborcję przypadków letalnych, czyli nieusuwalnych, trwałych, śmiertelnych wad dziecka". I zaznaczyła, że nie ma możliwości innego kroku ze strony prezydenta, "bo takie są jego przekonania".

Pytana o przyszłość projektów składanych przez partie wchodzące w skład koalicji rządzącej oświadczyła, że "opinia prezydenta jest bardzo jasna, klarowana" i nie sądzi, żeby Andrzej Duda "posunął się dalej niż projekt, który sam złożył podczas ubiegłej kadencji Sejmu".

Grażyna Ignaczak-Bandych o decyzji prezydenta w sprawie projektów o aborcji
Ignaczak-Bandych o decyzji prezydenta w sprawie projektów o aborcjiStudio PAP

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Nowa ustawa spowoduje, że polski gaz będzie magazynowany w Niemczech - alarmują politycy opozycji i prawicowe media. To fałszywa narracja zbudowana na wielostopniowej manipulacji. W jej przypadku szczególnie istotne jest, jak powstała.

"Polski gaz u Niemca"? Tekst Obajtka i ustawa z czasów PiS

"Polski gaz u Niemca"? Tekst Obajtka i ustawa z czasów PiS

Źródło:
Konkret24

Wizualizacje remontowanych kamienic we Wrocławiu wywołały poruszenie w sieci. Na budynkach widać bowiem szyldy w językach polskim i niemieckim. Czy rzeczywiście tam wiszą? My sprawdziliśmy, a inwestor wyjaśnia.

Niemieckie szyldy na kamienicach we Wrocławiu? "Charakter ilustracyjny"

Niemieckie szyldy na kamienicach we Wrocławiu? "Charakter ilustracyjny"

Źródło:
Konkret24

Po rocznicy rzezi wołyńskiej w sieci pojawiło się zdjęcie, które rzekomo przedstawia szczątki ofiar w zbiorowej mogile. Drastyczny opis informuje o "10 000 czaszkach małych dzieci". Fotografia nie ma jednak nic wspólnego z ludobójstwem na Wołyniu. Wyjaśniamy, co wiadomo o grobie i ofiarach, które się w nim znajdują.

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

"To jest mocne" - napisał rzecznik rządu Adam Szłapka, publikując w mediach społecznościowych "wyciąg z systemu wizowego", który miał udowadniać, że za rządów Zjednoczonej Prawicy nie kontrolowano migracji do Polski. Tylko że akurat nie te dane to pokazują.

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

"Biurokratyczny zamordyzm w plastikowym wydaniu" - grzmiał w Sejmie poseł Konfederacji Witold Tumanowicz, twierdząc, że szwedzka fundacja wykazała wzrost liczby wyrzucanych nakrętek po tym, jak Unia Europejska nakazała przytwierdzać je do butelek. Tylko że to nieprawda.

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy polski polityk wprost podważa zbrodnie popełnione w Auschwitz-Birkenau, w sieci rozpowszechniane są grafiki AI, które mają imitować autentyczne obrazy pokazujące sceny z tego obozu zagłady. Powstają często na bazie prawdziwych, zachowanych zdjęć. "Manipulowanie takim obrazem dla rozrywki bezcześci go" - przestrzega muzeum. Apeluje o niepodawanie dalej takich postów.

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Źródło:
Konkret24

Iga Świątek pokonała Amandę Anisimovą w finale Wimbledonu, przechodząc do historii tenisa. Jej zwycięstwo skomentował premier Donald Tusk, lecz nie ustrzegł się przy tym wpadki.

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Źródło:
Konkret24

W gorącej dyskusji na temat migrantów "przerzucanych" przez niemiecką granicę politycy opozycji stawiają za wzór Danię i Luksemburg. Według nich te dwa kraje mają nie przyjmować żadnych migrantów z Niemiec. Sprawdziliśmy więc, jak to jest. Publikujemy najnowsze niemieckie statystyki.

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Te historie poruszają. Szczególnie tych rodziców, którzy stracili dzieci, a teraz widzą zdjęcia nastolatków i czytają, że zginęli w wypadkach, lecz ich organy posłużyły do przeszczepów. Autorzy takich wpisów "błagają o udostępnienia" - a my ostrzegamy: to fake newsy.

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS postanowił zaalarmować o wzroście bezrobocia wśród młodych ludzi w Polsce. Choć posłużył się wiarygodnymi danymi, to przedstawił je w taki sposób, że czytelnik może wyciągać błędne wnioski. Wyjaśniamy.

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Źródło:
Konkret24

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24