PiS stworzy "nowy szpital dla władzy"? O co chodzi w tym przekształceniu 

Źródło:
Konkret24
Zaczyński o sytuacji w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA w Warszawie
Zaczyński o sytuacji w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA w WarszawieTVN24
wideo 2/4
Zaczyński o sytuacji w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA w WarszawieTVN24

Uchwalona przez Sejm ustawa o utworzeniu Państwowego Instytutu Medycznego MSWiA wywołała w mediach społecznościowych oburzenie, że oto władza planuje nowy, specjalny szpital dla siebie. To błędna interpretacja ustawy - wyjaśniamy, jakie są plany.

Przy sprzeciwie posłów Koalicji Obywatelskiej, pięciu posłów Konfederacji oraz czterech z PPS i Polskich Spraw 16 listopada Sejm uchwalił - głosami PiS i pozostałych ugrupowań (klub Lewicy się wstrzymał) - ustawę o Państwowym Instytucie Medycznym Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Wkrótce w mediach społecznościowych pojawiły się komentarze na ten temat - nie wszystkie zgodne z prawdą. Albowiem niektórzy zrozumieli, że zdecydowano o powołaniu nowego, specjalnego szpitala dla wybranych obywateli i nie kryli z tego powodu oburzenia. "Czytam o propozycji powstania lecznicy dla oficjeli. Jeśli istotnie to prawda, to trzeba mieć szalony tupet i wykazywać się koszmarną bezczelnością, by w dobie zapaści systemu ochrony zdrowia coś podobnego wymyślić. Szpital za żółtymi firankami" – zatweetował internauta o nicku dr Brunet (ma 28,2 tys. obserwujących). Jego post polubiono 2 tys. razy (pisownia wszystkich wpisów oryginalna).

Sformułowanie "szpital za żółtymi firankami" to odniesienie do czasów PRL-owskich, gdy działały specjalne sklepy dla komunistycznej władzy, w których mogła ona zaopatrzyć się w deficytowe artykuły. Ich okna wystawowe zasłaniano właśnie żółtymi zasłonami.

"Dla siebie", "dla elity władzy", "tylko dla nich szpital"

W podobnym tonie pisali inni użytkownicy Twittera: "Komuniści mieli swoją lecznicę rządową na E. Plater w W-awie, a neokomuniści z PiS właśnie przegłosowali ustawę o utworzeniu dla siebie Państwowego Instytutu Medycznego w szpitalu MSWiA na ul. Wołoskiej i wydzieleniu na ten cel 186 mln zł. Za sprawą PiS komuna wiecznie żywa". W komentarzach były złośliwości i sarkazm: "To raczej przezorność. Jak już system ochrony zdrowia całkiem padnie to będą mieć, gdzie się leczyć. Przecież im nie chodzi o dobro narodu"; "Tak się wprowadza w PL chiński model państwa powoli, powoli krok po kroku he he he he, kto chce żyć to do partii albo do mundurówki he he he, i 'ruki po szwam' No'".

Głos zabrał m.in. dziennikarz Tomasz Lis. "Specjalny, świetnie wyposażony szpital dla elity władzy to właściwa pointa rządów PiS-owskiej nomenklatury. Wszystko dla ludu i w imię ludu, a na końcu prywata, pazerność i podporzadkowanie wszystkiego własnym interesom. Tak bezczelna władza nie była nawet za komuny" - napisał na Twitterze.

O nowym instytucie napisał na Facebooku także Jurek Owsiak, szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy: "(…) Sejm mega przeważającą większością głosów uchwalił ustawę o Państwowym Instytucie Medycznym. Mówiąc krótko - politycy stworzyli sobie osobny, tylko dla nich, poza wszelką kolejnością, ale także logiką, swój prywatny, co tu dużo gadać, szpital. Bezczelność tego projektu nieprawdopodobna".

Nieliczni próbowali wyjaśnić, co kryje się za uchwaloną ustawą. "Po pierwsze, jak już zauważono, 'lecznica dla oficjeli' działa od czasów PRL w szpitalu MSWiA, nie jest to więc pomysł nowy, nowa jest tylko nazwa (i pewnie co za tym idzie kierownictwo), a po drugie, to jeszcze jest propozycja czy już klamka zapadła?" - napisał np. internauta Szymon Sokół.

Rzeczywiście, rząd tą ustawą nie tworzy nowego szpitala. Wyjaśniamy, co zapisano w ustawie o instytucie MSWiA i czy wcześniej istniał "szpital dla władzy".

Lecznica dla oficjeli z długą tradycją. Dziś nie tylko dla VIP-ów

Rację ma, choć nie do końca, internauta twierdzący, że "lecznica dla oficjeli" istniała od czasów PRL. Najpierw funkcjonowała formalnie jako Lecznica Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej przy ulicy Emilii Plater w Warszawie. W 1998 roku zadania rządowej lecznicy przeniesiono do szpitala MSWiA w Warszawie. Potwierdzają to statuty tego szpitala, nadawane zarządzeniami ministra spraw wewnętrznych, w których zapisano, że do zadań szpitala należy "wykonywanie zadań związanych z udzielaniem świadczeń medycznych osobom zajmującym kierownicze stanowiska państwowe".

FAŁSZ
Wpis z fałszywą informacją o "szpitalu dla władzy" Twitter

Ten zapis, którego nie zmieniał żaden z szefów resortu spraw wewnętrznych od 1999 roku, z czasem uszczegółowiono i w obecnie obowiązującym statucie Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA (CSK MSWiA) czytamy, że do zadań placówki należy "udzielanie świadczeń zdrowotnych osobom uprawnionym na podstawie ustawy z dnia 31 lipca 1981 r. o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe". W art. 5a tej ustawy zapisano:

Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej, Marszałkowi Sejmu, Marszałkowi Senatu, Prezesowi Rady Ministrów, małżonkom tych osób oraz członkom rodzin będącym na ich utrzymaniu, przysługuje prawo do świadczeń opieki zdrowotnej w razie nagłego zachorowania lub urazu, wypadku, zatrucia lub konieczności natychmiastowego leczenia szpitalnego.

Zgodnie z wciąż obowiązującym rozporządzeniem premiera z 30 grudnia 2004 roku w sprawie szczegółowego zakresu oraz warunków udzielania świadczeń opieki zdrowotnej przysługujących Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej, Marszałkowi Sejmu, Marszałkowi Senatu, Prezesowi Rady Ministrów, małżonkom tych osób oraz członkom rodzin będącym na ich utrzymaniu "świadczenia opieki zdrowotnej są udzielane przez zakłady opieki zdrowotnej utworzone przez ministra właściwego do spraw wewnętrznych lub przez zakłady opieki zdrowotnej utworzone przez Ministra Obrony Narodowej".

Tak więc prawo do leczenia w "szpitalu dla władzy" ma m.in. wymienione przepisami kilkanaście osób w kraju. Z leczenia w szpitalu MSWiA korzystali m.in. premier Jerzy Buzek, gdy zasłabł we wrześniu 2001 roku; premier Leszek Miller w 2003 roku po wypadku rządowego śmigłowca; ojciec obecnego premiera Kornel Morawiecki. Jarosław Kaczyński (wcześniej także Lech Kaczyński) leczy się w Wojskowym Instytucie Medycznym, który ma status instytutu badawczego.  

Dyskusja na Twitterze dotycząca szpitalu dla władzy Twitter

Jednak CSK MSWiA nie leczy wyłącznie VIP-ów. Mówił o tym 22 listopada w radiu RMF FM dr Artur Zaczyński, zastępca dyrektora ds. medycznych Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA. Wyjaśniał, że po przekształceniu obecnego szpitala w instytut dalej będzie on szpitalem ogólnodostępnym, dla wszystkich Polaków. 

"Nigdy nie było i nie będzie dodatkowych łóżek dla kogokolwiek. Mamy ustawowo zabezpieczać tylko cztery najważniejsze osoby w państwie" - podkreślał dr Zaczyński w porannej rozmowie w RMF.

Szpital, w którego statucie zapisano, że jego podstawowym zadaniem jest "wykonywanie działalności leczniczej" poprzez udzielanie świadczeń zdrowotnych, szpitalnych i ambulatoryjnych, działa na podstawie m.in. ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. A w niej zapisano, że prawo do świadczeń zdrowotnych ma każdy, kto płaci ubezpieczenie zdrowotne. Tak więc może się leczyć również w szpitalu MSWiA.

Inna kwestia to dostępność łóżek dla pacjentów. Rocznie w tym szpitalu wykonywanych jest ponad 120 tys. hospitalizacji.

Ze szpitala – instytut badawczy. Możliwość dodatkowego finansowania

Tak więc VIP-y były leczone w szpitalu MSWiA od dawna, a nowa ustawa w tym zakresie nic nie zmienia. Na jej podstawie nie powstanie nowy szpital wyłącznie dla nich. Jeden z artykułów tej ustawy stanowi:

Tworzy się Państwowy Instytut Medyczny Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w drodze przekształcenia Centralnego Szpitala Klinicznego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w Warszawie.

We wcześniejszym artykule 3, opisującym zadania instytutu (jest ich 15), na pierwszym miejscu zapisano: "wykonywanie działalności leczniczej". Oprócz normalnej działalności szpitalnej - zabiegi, operacje, hospitalizacja, porady itp. - będzie się zajmował także prowadzeniem: "badań naukowych, prac rozwojowych i usługowo-badawczych w dziedzinie nauk medycznych i nauk o zdrowiu dotyczących bezpieczeństwa wewnętrznego państwa"; będzie też wdrażał wyniki tych badań. Do jego zadań ma też należeć m.in. kształcenie kadr medycznych, opracowanie "standardów diagnostyczno-leczniczych, mających zastosowanie w Policji, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej oraz Służbie Ochrony Państwa". Zaś rada naukowa instytutu będzie miała prawo do nadawania tytułów naukowych doktora i doktora habilitowanego nauk medycznych. To znaczne poszerzenie zakresu działalności dotychczasowego CSK MSWiA.

Nowa ustawa nie wspomina co prawda o leczeniu najważniejszych osób w państwie, ale należy założyć, że tak będzie dalej - co zasugerował podczas sejmowej debaty wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Błażej Poboży. "Centralny Szpital Kliniczny MSWiA po przekształceniu w Państwowy Instytut Medyczny MSWiA zachowa wszystkie funkcje, które teraz spełnia" – powiedział 4 listopada. "Oznacza to, że placówka nadal, tak jak do tej pory, będzie leczyła pacjentów z całej Polski" - mówił.

W sejmowej dyskusji część posłów z Koalicji Obywatelskiej i Lewicy nie kwestionowała sensu przekształcenia szpitala w instytut ("sama idea przekształcenia szpitala w instytut nie budzi kontrowersji" - mówił 15 listopada w Sejmie poseł KO Adam Cyrański) - podkreślała za to niebezpieczeństwa tego rozwiązania. Wskazywano m.in. na kadrowe i organizacyjne uzależnienie placówki od ministra spraw wewnętrznych i możliwość ich doboru według klucza politycznego; na niejasności w rozdzieleniu funkcji badawczych i leczniczych instytutu; na kwestię przejęcia przez instytut ponad 239 mln zł długu obecnego szpitala.

Słowa o specjalnym "szpitalu dla władzy" z ust polityków opozycji nie padły podczas sejmowej debaty. Ale 21 listopada w wypowiedzi dla "Super Expressu" europoseł KO Bartosz Arłukowicz, były minister zdrowia, powiedział: "Ten instytut to emanacja obecnej władzy! To niebywałe, że w sytuacji, kiedy z powodu pandemii zmarło 150 tysięcy Polaków i de facto braku dostępu przez ostatnie dwa lata do leczenia, władza funduje sobie własny ekskluzywny szpital". Tymczasem Michał Gramatyka, poseł koła Polska2050 (którego posłowie głosowali za utworzeniem instytutu) tonował na Twitterze: "Kolejna 'Elfowa burza' wokół @PL_2050 - dziś o szpital na @CSK_MSWiA. Ma być instytutem, na wniosek pracowników. Podobno "dla władzy". Realnie - dla wszystkich. Tylko w COVIDzie 400 łóżek (10%) respiratorowych. Ilu ludzi opozycji (i rodzin) leczyło się tam? Ktoś się przyzna?".

Wiceszef MSWiA Błażej Poboży, odpowiadając w czasie debaty sejmowej na pytania posłów o finansowanie i zadłużenie szpitala MSWiA, zwrócił uwagę między innymi na to, że przekształcenie szpitala w instytut sprawi, iż ten będzie mógł pozyskiwać pieniądze ze źródeł zewnętrznych - na przykład z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Dotychczas jako podmiot leczniczy nie mógł o nie wnioskować samodzielnie.

"Nie brakuje nam miejsc do badań i eksperymentów medycznych"

Poproszony przez Konkret24 o komentarz Marcin Pakulski, były prezes Narodowego Funduszu Zdrowia, uważa jednak, że nie ma potrzeby tworzenia nowej placówki badawczej. - Nie brakuje nam miejsc do badań i eksperymentów medycznych, większy sens miałoby utworzenie w kraju systemu szpitali MSWiA zabezpieczających leczenie w sytuacjach nadzwyczajnych zamiast, jak w przypadku pandemii, budowania szpitali tymczasowych - wyjaśnia. W rozmowie z Konkret24 wskazuje na coś innego - zbiegnięcie się w czasie uchwalenia ustawy o Państwowym Instytucie Medycznym MSWiA oraz ustawy o zmianie ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz niektórych innych ustaw. Skutkiem drugiej jest zmniejszenie o 13 mld zł dotacji dla Narodowego Funduszu Zdrowia. - Z jednej strony, powstanie instytut dla leczenia władzy i funkcjonariuszy służb (którzy nie płacą składek zdrowotnych), a z drugiej, zabiera się zwykłym obywatelom pieniądze na leczenie. To źle wygląda - ocenia Marcin Pakulski.

Autorka/Autor:Piotr Jaźwiński

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Odblokowano fundusze unijne, przywrócono finansowanie in vitro, zlikwidowano prace domowe, wprowadzono kasowy PIT, podniesiono zasiłek pogrzebowy, wprowadzono "babciowe"... - lista spełnionych obietnic Koalicji Obywatelskiej po dwóch latach rządów nie jest jednak długa. Nie zrealizowano wielu sztandarowych zapowiedzi: nie zmieniono prawa aborcyjnego, nie podniesiono kwoty wolnej od podatku, nie zlikwidowano Funduszu Kościelnego, nie ma ustawy o związkach partnerskich, no i nie udało się zreformować wymiaru sprawiedliwości. Trzy czwarte ze 100 konkretów czeka na realizację.

Dwa lata koalicji 15 października. Padło sto konkretów, ile dowieziono?

Dwa lata koalicji 15 października. Padło sto konkretów, ile dowieziono?

Źródło:
Konkret24

Wszystkie afery zostaną rozliczone - zapowiadali po wygranych w 2023 roku wyborach politycy z koalicji 15 października. Sprawdziliśmy więc stan rozliczeń 12 najgłośniejszych afer z czasów Zjednoczonej Prawicy. Po dwóch latach akty oskarżenia można policzyć na palcach obu rąk, wyroków zapadło tylko cztery. Z polityków wskazanych do rozliczeń wyrok usłyszał jeden, a jednemu postawiono zarzut. Przed Trybunałem Stanu nie stanął nikt.

12 głośnych afer Zjednoczonej Prawicy. Jak idą rozliczenia

12 głośnych afer Zjednoczonej Prawicy. Jak idą rozliczenia

Źródło:
Konkret24

Zapowiedziana niedawno przez ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka nowa ustawa praworządnościowa to najlepszy dowód, że przez dwa lata koalicji 15 października nie udało się przywrócić rządów prawa w Polsce. To nie znaczy, że nie próbowano.

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Źródło:
Konkret24

Trzecia Droga stworzona przez PSL i Polskę 2050 rozpadła się na półmetku rządów. Przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku przedstawiła 12 gwarancji z wieloma obietnicami, które miała spełnić po dojściu do władzy. Żadnej z tych gwarancji nie udało się zrealizować w całości.

12 gwarancji Trzeciej Drogi. Żadnej nie spełniono

12 gwarancji Trzeciej Drogi. Żadnej nie spełniono

Źródło:
Konkret24

Przed wyborami w 2023 roku lewicowa koalicja ogłosiła aż 155 obietnic wyborczych. O ile udało się wprowadzić rentę wdowią, finansowanie in vitro czy uruchomić środki z KPO - to dużo istotnych obietnic, które miała na sztandarach, pozostaje niezrealizowanych. I nie chodzi tylko o zmianę prawa aborcyjnego czy wprowadzenie związków partnerskich.

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Źródło:
Konkret24

Czy po zawarciu porozumienia pokojowego między Izraelem a Hamasem palestyńscy bojownicy wrócili do Strefy Gazy w pełnym rynsztunku? Czy byli witani jak bohaterowie? Wyjaśniamy, co widać na nagraniu krążącym teraz w mediach społecznościowych.

Bojownicy Hamasu "witani w Gazie jak bohaterowie"? Co to za film

Bojownicy Hamasu "witani w Gazie jak bohaterowie"? Co to za film

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych krąży informacja, że rodzice, którzy nie zaszczepią dzieci, będą płacić nawet do 50 tysięcy złotych kary grzywny. Sugeruje się, że to nowe prawo. Pojawia się data 17 października, od kiedy mają rzekomo obowiązywać "nowe zasady" w żłobkach. Wyjaśniamy przekłamania w tym przekazie.

50 tysięcy złotych grzywny za brak szczepień? Z czego im wyszła taka kwota

50 tysięcy złotych grzywny za brak szczepień? Z czego im wyszła taka kwota

Źródło:
Konkret24

Emocje internautów wywołała informacja, jakoby w Kanadzie nie jest wymagana zgoda, by procedurze wspomaganej medycznie śmierci poddać dziecko. Dowodem ma być pewna broszura informacyjna. W tym przekazie są dwa kłamstwa.

Kanada a eutanazja dzieci. Ten fake news ma drugie dno

Kanada a eutanazja dzieci. Ten fake news ma drugie dno 

Źródło:
Konkret24

Mimo że Polska otwarła już przejścia graniczne z Białorusią, to Chiny wykluczyły ją z kolejowego Jedwabnego Szlaku - twierdzą internauci, którzy obejrzeli krążące w sieci nagranie. Film jest spreparowaną fałszywką, w którą uwierzą osoby nie rozumiejące, czym naprawdę jest obecnie Jedwabny Szlak.

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

Źródło:
Konkret24

Poseł Konrad Berkowicz po raz kolejny postanowił przestrzec Polaków przed "ukrainizacją" - tym razem Rzeszowa. I po raz kolejny zrobił to, tworząc fake newsa. Nawet osoby mu sprzyjające uznały, że przekroczył granice.

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

Źródło:
Konkret24

Posłowie PiS krytykują rząd Tuska za system kaucyjny, który w exposé w 2019 roku zapowiadał premier Morawiecki. W 2023 roku głosowali za przyjęciem ustawy wprowadzającej ten system, ale teraz go krytykują. Z kolei obecna ministra klimatu przekonuje, że nowelizacja wprowadziła niewielkie zmiany – a jej resort informuje o wielu. Kto ma rację?

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Źródło:
Konkret24

Podczas rekrutacji do warszawskich szkół średnich nie dostało się ponad trzy tysiące uczniów. Według rozpowszechnianego w internecie przekazu to dlatego, że w tym roku faworyzowani byli cudzoziemcy. W domyśle - Ukraińcy. Zdaniem władz miasta taka teza może być "świadomą dezinformacją celem tworzenia antagonizmów wśród młodzieży i ich rodzin".

Szkoły średnie. "Pierwszeństwo w naborze mieli cudzoziemcy"? Warszawski ratusz wyjaśnia

Szkoły średnie. "Pierwszeństwo w naborze mieli cudzoziemcy"? Warszawski ratusz wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy prawdą jest, że ponieważ w religii islamskiej muzyka jest zakazana, to z uwagi na ilość muzułmańskich uczniów w szkołach w Hamburgu nie będzie już lekcji śpiewu? Taki przekaz krąży w sieci - polskiej i zagranicznej. U jego podstaw leżą napięcia, do jakich dochodzi w Niemczech między muzułmanami a szkołami, w których uczą się ich dzieci.

W Hamburgu lekcje muzyki w szkole są "haram"? Problem jest inny

W Hamburgu lekcje muzyki w szkole są "haram"? Problem jest inny

Źródło:
Konkret24

"Dwa lata sobie trwał w tym bajzlu i teraz się obudził", "teraz tak gada, bo jest na wylocie", "on jest współodpowiedzialny" - komentują internauci fragment wywiadu z Szymonem Hołownią, który notuje tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych. Lider Polski 2050 wypowiada tam słowa wskazujące, że ostro krytykuje rząd Donalda Tuska. Takie słowa padły - ale w jakim kontekście?

Hołownia przyznał: "ten rząd niczego nie dowozi"? Skąd ten cytat

Hołownia przyznał: "ten rząd niczego nie dowozi"? Skąd ten cytat

Źródło:
Konkret24

Wywiad Angeli Merkel dla węgierskiego kanału Partizan wywołał polityczną burzę w Polsce. Jednak nie ze względu na słowa, które padły. Wiele polskich mediów - między innymi TVP Info, Onet, "Rzeczpospolita", "Fakt", Gazeta.pl, RMF FM, Polskie Radio, Telewizja Republika - bezkrytycznie przekazywało interpretację niemieckiego dziennika. Oto jak zbudowano przekaz, że była kanclerz Niemiec "obwinia Polskę" za wojnę w Ukrainie.

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

"Mega inwestycja", "jak oni się będą ewakuować?" - zastanawiali się internauci, którzy za prawdziwy wzięli film pokazujący rzekomo nowy stadion w Arabii Saudyjskiej. Tym razem wiara w możliwości technologiczne tego kraju przegrała jednak ze zdrowym rozsądkiem.

"Arabia Saudyjska przygotowuje się do mistrzostw świata". Ale nie tak

"Arabia Saudyjska przygotowuje się do mistrzostw świata". Ale nie tak

Źródło:
Konkret24

Za sprawą petycji do prezydenta ożyła dyskusja, czy należałoby wycofać monety o nominale 1 grosz i 2 grosze. Co do autora petycji - wersje są różne. Co do przykładów państw, które wycofały już monety z najniższymi nominałami - nie zawsze to prawda. Co do kosztów produkcji jednogroszówek - to chroniona tajemnica, lecz niektórzy uchylili jej rąbka.

Groszowa sprawa? U nas tajemnicza petycja, w innych krajach decyzje

Groszowa sprawa? U nas tajemnicza petycja, w innych krajach decyzje

Źródło:
TVN24+

Widzowie ukraińskiego spektaklu rzekomo mieli pokazywać gest nawiązujący do rzezi wołyńskiej. W rzeczywistości oznacza on jednak coś zupełnie innego.

"Trzy palce symbolizujące widły"? Co pokazywali Ukraińcy

"Trzy palce symbolizujące widły"? Co pokazywali Ukraińcy

Źródło:
Konkret24

Według posła Konrada Berkowicza premier Donald Tusk jest "rzecznikiem interesów państwa Izrael". Tak przynajmniej poseł Konfederacji podsumowuje wypowiedź premiera z konferencji prasowej. Jednak manipuluje.

Co Tusk mówił o Izraelu, a co poseł Berkowicz zrozumiał

Co Tusk mówił o Izraelu, a co poseł Berkowicz zrozumiał

Źródło:
Konkret24

Poseł Marek Jakubiak alarmuje w mediach społecznościowych, że decyzją Światowej Organizacji Zdrowia uprawy tytoniu mają być zlikwidowane, co uderzy w 30 tysięcy polskich rolników. Europoseł Daniel Obajtek ocenia to jako "kolejny cios w polskich rolników". Obaj jednak wprowadzają w błąd.

"WHO wydała wyrok na rolników"? Jak polski tytoń podpala polityków

"WHO wydała wyrok na rolników"? Jak polski tytoń podpala polityków

Źródło:
Konkret24

Poseł Marcin Horała z PiS twierdzi, że "wszędzie na Zachodzie", gdzie wprowadzono edukację seksualną, wskaźniki ciąż, chorób wenerycznych i przemocy seksualnej wśród nieletnich są wielokrotnie wyższe niż w Polsce. Sprawdzamy dane, a ekspertka wyjaśnia, dlaczego takie tezy są demagogią niezgodną z rzeczywistością.

Horała o skutkach edukacji seksualnej na Zachodzie. "Powiela chochoły"

Horała o skutkach edukacji seksualnej na Zachodzie. "Powiela chochoły"

Źródło:
Konkret24

Anglia i Austria to dwa kraje, gdzie rzekomo wprowadzono prawo szariatu - przekonują popularne wpisy, w tym polityków Konfederacji. Dowodem ma być krótkie nagranie z brytyjskiego parlamentu. Tymczasem teza, jak i nagranie, to manipulacja.

Prawo szariatu w Anglii i Austrii? Uwaga na manipulację

Prawo szariatu w Anglii i Austrii? Uwaga na manipulację

Źródło:
Konkret24

Czy można trafić do więzienia za nieprzeczytanie książki? Taka sytuacja rzekomo miała przytrafić się mężczyźnie, którego historię nagłaśnia prawicowy polityk. Wielu internautów oburzyły te doniesienia. Sprawdziliśmy więc, o co dokładnie chodzi w tej sprawie i za co dokładnie mężczyzna został skazany.

"Sąd nakazał przeczytanie książki". Co to za historia

"Sąd nakazał przeczytanie książki". Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Senator Wojciech Skurkiewicz przekonywał, że Donald Tusk "mówił wprost, że stosuje prawo tak jak je rozumie". Tyle że to manipulacja wypowiedzią premiera, a politycy Prawa i Sprawiedliwości dopuścili się jej już kilkukrotnie.

Tusk "ogłosił, że będzie stosował prawo tak jak je rozumie"? Senator PiS manipuluje cytatem

Tusk "ogłosił, że będzie stosował prawo tak jak je rozumie"? Senator PiS manipuluje cytatem

Źródło:
Konkret24

Samolot przelatuje bardzo nisko nad wieżowcami i podobno ma to związek z zagrożeniem spowodowanym przez ukraińskie drony, które w tamtym momencie miały atakować Moskwę. Tak część internautów interpretuje krążące w sieci od poniedziałku nagrania. Co wiemy o tym zdarzeniu?

Samolot leciał tuż nad wieżowcami w Moskwie przez atak  ukraińskich drony? Co wiadomo o filmiku

Samolot leciał tuż nad wieżowcami w Moskwie przez atak ukraińskich drony? Co wiadomo o filmiku

Źródło:
Konkret24

Nagranie mężczyzny niosącego czerwono-czarną flagę przez centrum miasta wywołało w sieci gorącą dyskusję. Internauci spierali się o to, czy sceny pochodzą z Polski - tak jak sugerował popularny wpis, czy zza zagranicy. Wyjaśniamy więc.

"Banderowcy chodzą po polskich ulicach. To się naprawdę dzieje w Polsce"? Skąd jest to nagranie

"Banderowcy chodzą po polskich ulicach. To się naprawdę dzieje w Polsce"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

Komisja Europejska rzekomo przyznała, że zaszczepieni przeciw COVID-19 służyli za "szczury laboratoryjne". Tyle że nie są to słowa KE. Wyjaśniamy, skąd wziął się przekaz i co pomija.

Szczepieni na COVID-19 to "szczury laboratoryjne"? Co uznała Komisja Europejska

Szczepieni na COVID-19 to "szczury laboratoryjne"? Co uznała Komisja Europejska

Źródło:
Konkret24