PiS stworzy "nowy szpital dla władzy"? O co chodzi w tym przekształceniu 

Źródło:
Konkret24
Zaczyński o sytuacji w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA w Warszawie
Zaczyński o sytuacji w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA w WarszawieTVN24
wideo 2/4
Zaczyński o sytuacji w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA w WarszawieTVN24

Uchwalona przez Sejm ustawa o utworzeniu Państwowego Instytutu Medycznego MSWiA wywołała w mediach społecznościowych oburzenie, że oto władza planuje nowy, specjalny szpital dla siebie. To błędna interpretacja ustawy - wyjaśniamy, jakie są plany.

Przy sprzeciwie posłów Koalicji Obywatelskiej, pięciu posłów Konfederacji oraz czterech z PPS i Polskich Spraw 16 listopada Sejm uchwalił - głosami PiS i pozostałych ugrupowań (klub Lewicy się wstrzymał) - ustawę o Państwowym Instytucie Medycznym Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Wkrótce w mediach społecznościowych pojawiły się komentarze na ten temat - nie wszystkie zgodne z prawdą. Albowiem niektórzy zrozumieli, że zdecydowano o powołaniu nowego, specjalnego szpitala dla wybranych obywateli i nie kryli z tego powodu oburzenia. "Czytam o propozycji powstania lecznicy dla oficjeli. Jeśli istotnie to prawda, to trzeba mieć szalony tupet i wykazywać się koszmarną bezczelnością, by w dobie zapaści systemu ochrony zdrowia coś podobnego wymyślić. Szpital za żółtymi firankami" – zatweetował internauta o nicku dr Brunet (ma 28,2 tys. obserwujących). Jego post polubiono 2 tys. razy (pisownia wszystkich wpisów oryginalna).

Sformułowanie "szpital za żółtymi firankami" to odniesienie do czasów PRL-owskich, gdy działały specjalne sklepy dla komunistycznej władzy, w których mogła ona zaopatrzyć się w deficytowe artykuły. Ich okna wystawowe zasłaniano właśnie żółtymi zasłonami.

"Dla siebie", "dla elity władzy", "tylko dla nich szpital"

W podobnym tonie pisali inni użytkownicy Twittera: "Komuniści mieli swoją lecznicę rządową na E. Plater w W-awie, a neokomuniści z PiS właśnie przegłosowali ustawę o utworzeniu dla siebie Państwowego Instytutu Medycznego w szpitalu MSWiA na ul. Wołoskiej i wydzieleniu na ten cel 186 mln zł. Za sprawą PiS komuna wiecznie żywa". W komentarzach były złośliwości i sarkazm: "To raczej przezorność. Jak już system ochrony zdrowia całkiem padnie to będą mieć, gdzie się leczyć. Przecież im nie chodzi o dobro narodu"; "Tak się wprowadza w PL chiński model państwa powoli, powoli krok po kroku he he he he, kto chce żyć to do partii albo do mundurówki he he he, i 'ruki po szwam' No'".

Głos zabrał m.in. dziennikarz Tomasz Lis. "Specjalny, świetnie wyposażony szpital dla elity władzy to właściwa pointa rządów PiS-owskiej nomenklatury. Wszystko dla ludu i w imię ludu, a na końcu prywata, pazerność i podporzadkowanie wszystkiego własnym interesom. Tak bezczelna władza nie była nawet za komuny" - napisał na Twitterze.

O nowym instytucie napisał na Facebooku także Jurek Owsiak, szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy: "(…) Sejm mega przeważającą większością głosów uchwalił ustawę o Państwowym Instytucie Medycznym. Mówiąc krótko - politycy stworzyli sobie osobny, tylko dla nich, poza wszelką kolejnością, ale także logiką, swój prywatny, co tu dużo gadać, szpital. Bezczelność tego projektu nieprawdopodobna".

Nieliczni próbowali wyjaśnić, co kryje się za uchwaloną ustawą. "Po pierwsze, jak już zauważono, 'lecznica dla oficjeli' działa od czasów PRL w szpitalu MSWiA, nie jest to więc pomysł nowy, nowa jest tylko nazwa (i pewnie co za tym idzie kierownictwo), a po drugie, to jeszcze jest propozycja czy już klamka zapadła?" - napisał np. internauta Szymon Sokół.

Rzeczywiście, rząd tą ustawą nie tworzy nowego szpitala. Wyjaśniamy, co zapisano w ustawie o instytucie MSWiA i czy wcześniej istniał "szpital dla władzy".

Lecznica dla oficjeli z długą tradycją. Dziś nie tylko dla VIP-ów

Rację ma, choć nie do końca, internauta twierdzący, że "lecznica dla oficjeli" istniała od czasów PRL. Najpierw funkcjonowała formalnie jako Lecznica Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej przy ulicy Emilii Plater w Warszawie. W 1998 roku zadania rządowej lecznicy przeniesiono do szpitala MSWiA w Warszawie. Potwierdzają to statuty tego szpitala, nadawane zarządzeniami ministra spraw wewnętrznych, w których zapisano, że do zadań szpitala należy "wykonywanie zadań związanych z udzielaniem świadczeń medycznych osobom zajmującym kierownicze stanowiska państwowe".

FAŁSZ
Wpis z fałszywą informacją o "szpitalu dla władzy" Twitter

Ten zapis, którego nie zmieniał żaden z szefów resortu spraw wewnętrznych od 1999 roku, z czasem uszczegółowiono i w obecnie obowiązującym statucie Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA (CSK MSWiA) czytamy, że do zadań placówki należy "udzielanie świadczeń zdrowotnych osobom uprawnionym na podstawie ustawy z dnia 31 lipca 1981 r. o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe". W art. 5a tej ustawy zapisano:

Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej, Marszałkowi Sejmu, Marszałkowi Senatu, Prezesowi Rady Ministrów, małżonkom tych osób oraz członkom rodzin będącym na ich utrzymaniu, przysługuje prawo do świadczeń opieki zdrowotnej w razie nagłego zachorowania lub urazu, wypadku, zatrucia lub konieczności natychmiastowego leczenia szpitalnego.

Zgodnie z wciąż obowiązującym rozporządzeniem premiera z 30 grudnia 2004 roku w sprawie szczegółowego zakresu oraz warunków udzielania świadczeń opieki zdrowotnej przysługujących Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej, Marszałkowi Sejmu, Marszałkowi Senatu, Prezesowi Rady Ministrów, małżonkom tych osób oraz członkom rodzin będącym na ich utrzymaniu "świadczenia opieki zdrowotnej są udzielane przez zakłady opieki zdrowotnej utworzone przez ministra właściwego do spraw wewnętrznych lub przez zakłady opieki zdrowotnej utworzone przez Ministra Obrony Narodowej".

Tak więc prawo do leczenia w "szpitalu dla władzy" ma m.in. wymienione przepisami kilkanaście osób w kraju. Z leczenia w szpitalu MSWiA korzystali m.in. premier Jerzy Buzek, gdy zasłabł we wrześniu 2001 roku; premier Leszek Miller w 2003 roku po wypadku rządowego śmigłowca; ojciec obecnego premiera Kornel Morawiecki. Jarosław Kaczyński (wcześniej także Lech Kaczyński) leczy się w Wojskowym Instytucie Medycznym, który ma status instytutu badawczego.  

Dyskusja na Twitterze dotycząca szpitalu dla władzy Twitter

Jednak CSK MSWiA nie leczy wyłącznie VIP-ów. Mówił o tym 22 listopada w radiu RMF FM dr Artur Zaczyński, zastępca dyrektora ds. medycznych Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA. Wyjaśniał, że po przekształceniu obecnego szpitala w instytut dalej będzie on szpitalem ogólnodostępnym, dla wszystkich Polaków. 

"Nigdy nie było i nie będzie dodatkowych łóżek dla kogokolwiek. Mamy ustawowo zabezpieczać tylko cztery najważniejsze osoby w państwie" - podkreślał dr Zaczyński w porannej rozmowie w RMF.

Szpital, w którego statucie zapisano, że jego podstawowym zadaniem jest "wykonywanie działalności leczniczej" poprzez udzielanie świadczeń zdrowotnych, szpitalnych i ambulatoryjnych, działa na podstawie m.in. ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. A w niej zapisano, że prawo do świadczeń zdrowotnych ma każdy, kto płaci ubezpieczenie zdrowotne. Tak więc może się leczyć również w szpitalu MSWiA.

Inna kwestia to dostępność łóżek dla pacjentów. Rocznie w tym szpitalu wykonywanych jest ponad 120 tys. hospitalizacji.

Ze szpitala – instytut badawczy. Możliwość dodatkowego finansowania

Tak więc VIP-y były leczone w szpitalu MSWiA od dawna, a nowa ustawa w tym zakresie nic nie zmienia. Na jej podstawie nie powstanie nowy szpital wyłącznie dla nich. Jeden z artykułów tej ustawy stanowi:

Tworzy się Państwowy Instytut Medyczny Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w drodze przekształcenia Centralnego Szpitala Klinicznego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w Warszawie.

We wcześniejszym artykule 3, opisującym zadania instytutu (jest ich 15), na pierwszym miejscu zapisano: "wykonywanie działalności leczniczej". Oprócz normalnej działalności szpitalnej - zabiegi, operacje, hospitalizacja, porady itp. - będzie się zajmował także prowadzeniem: "badań naukowych, prac rozwojowych i usługowo-badawczych w dziedzinie nauk medycznych i nauk o zdrowiu dotyczących bezpieczeństwa wewnętrznego państwa"; będzie też wdrażał wyniki tych badań. Do jego zadań ma też należeć m.in. kształcenie kadr medycznych, opracowanie "standardów diagnostyczno-leczniczych, mających zastosowanie w Policji, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej oraz Służbie Ochrony Państwa". Zaś rada naukowa instytutu będzie miała prawo do nadawania tytułów naukowych doktora i doktora habilitowanego nauk medycznych. To znaczne poszerzenie zakresu działalności dotychczasowego CSK MSWiA.

Nowa ustawa nie wspomina co prawda o leczeniu najważniejszych osób w państwie, ale należy założyć, że tak będzie dalej - co zasugerował podczas sejmowej debaty wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Błażej Poboży. "Centralny Szpital Kliniczny MSWiA po przekształceniu w Państwowy Instytut Medyczny MSWiA zachowa wszystkie funkcje, które teraz spełnia" – powiedział 4 listopada. "Oznacza to, że placówka nadal, tak jak do tej pory, będzie leczyła pacjentów z całej Polski" - mówił.

W sejmowej dyskusji część posłów z Koalicji Obywatelskiej i Lewicy nie kwestionowała sensu przekształcenia szpitala w instytut ("sama idea przekształcenia szpitala w instytut nie budzi kontrowersji" - mówił 15 listopada w Sejmie poseł KO Adam Cyrański) - podkreślała za to niebezpieczeństwa tego rozwiązania. Wskazywano m.in. na kadrowe i organizacyjne uzależnienie placówki od ministra spraw wewnętrznych i możliwość ich doboru według klucza politycznego; na niejasności w rozdzieleniu funkcji badawczych i leczniczych instytutu; na kwestię przejęcia przez instytut ponad 239 mln zł długu obecnego szpitala.

Słowa o specjalnym "szpitalu dla władzy" z ust polityków opozycji nie padły podczas sejmowej debaty. Ale 21 listopada w wypowiedzi dla "Super Expressu" europoseł KO Bartosz Arłukowicz, były minister zdrowia, powiedział: "Ten instytut to emanacja obecnej władzy! To niebywałe, że w sytuacji, kiedy z powodu pandemii zmarło 150 tysięcy Polaków i de facto braku dostępu przez ostatnie dwa lata do leczenia, władza funduje sobie własny ekskluzywny szpital". Tymczasem Michał Gramatyka, poseł koła Polska2050 (którego posłowie głosowali za utworzeniem instytutu) tonował na Twitterze: "Kolejna 'Elfowa burza' wokół @PL_2050 - dziś o szpital na @CSK_MSWiA. Ma być instytutem, na wniosek pracowników. Podobno "dla władzy". Realnie - dla wszystkich. Tylko w COVIDzie 400 łóżek (10%) respiratorowych. Ilu ludzi opozycji (i rodzin) leczyło się tam? Ktoś się przyzna?".

Wiceszef MSWiA Błażej Poboży, odpowiadając w czasie debaty sejmowej na pytania posłów o finansowanie i zadłużenie szpitala MSWiA, zwrócił uwagę między innymi na to, że przekształcenie szpitala w instytut sprawi, iż ten będzie mógł pozyskiwać pieniądze ze źródeł zewnętrznych - na przykład z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Dotychczas jako podmiot leczniczy nie mógł o nie wnioskować samodzielnie.

"Nie brakuje nam miejsc do badań i eksperymentów medycznych"

Poproszony przez Konkret24 o komentarz Marcin Pakulski, były prezes Narodowego Funduszu Zdrowia, uważa jednak, że nie ma potrzeby tworzenia nowej placówki badawczej. - Nie brakuje nam miejsc do badań i eksperymentów medycznych, większy sens miałoby utworzenie w kraju systemu szpitali MSWiA zabezpieczających leczenie w sytuacjach nadzwyczajnych zamiast, jak w przypadku pandemii, budowania szpitali tymczasowych - wyjaśnia. W rozmowie z Konkret24 wskazuje na coś innego - zbiegnięcie się w czasie uchwalenia ustawy o Państwowym Instytucie Medycznym MSWiA oraz ustawy o zmianie ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz niektórych innych ustaw. Skutkiem drugiej jest zmniejszenie o 13 mld zł dotacji dla Narodowego Funduszu Zdrowia. - Z jednej strony, powstanie instytut dla leczenia władzy i funkcjonariuszy służb (którzy nie płacą składek zdrowotnych), a z drugiej, zabiera się zwykłym obywatelom pieniądze na leczenie. To źle wygląda - ocenia Marcin Pakulski.

Autorka/Autor:Piotr Jaźwiński

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Wołodymyr Zełenski podpisuje flagę ukraińskiej jednostki wojskowej, która podczas drugiej wojny światowej mordowała Polaków - z takim przekazem krąży w mediach społecznościowym pewne nagranie. To antyukraińska dezinformacja. Tłumaczymy, jaki naprawdę moment ten film pokazuje.

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta RP - podkreślając zasługi Andrzeja Dudy - utrzymuje, że przed jego prezydenturą "nie stacjonowały w Polsce amerykańskie wojska", a tarcza w Redzikowie jest pierwszą stałą bazą wojsk USA w naszym kraju. Nie umniejszając dorobku obecnego prezydenta, wyjaśniamy, dlaczego przypisywanie mu tych wszystkich zasług nie jest jednak uprawnione.

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Źródło:
Konkret24

Czy rzeczywiście w tym roku do Polski "wjechało już więcej Rosjan" niż za poprzednich rządów? Tak twierdzi posłanka PiS Anna Gembicka. Przedstawiamy więc dane.

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Źródło:
Konkret24

Opieszałość w wypłatach rządowej pomocy dla powodzian wzmocniła krytykę opozycji wobec działań ministra Marcina Kierwińskiego. Politycy PiS zarzucają, że "obsługa pełnomocnika" ma kosztować budżet 25 milionów złotych. Sprawdziliśmy, o jakie pieniądze chodzi i na co rzeczywiście mogą zostać przeznaczone.

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

Źródło:
Konkret24

Analitycy NATO sprawdzili, w których serwisach społecznościowych najłatwiej i najtaniej można kupić fałszywe zaangażowanie - polubienia, wyświetlenia, udostępnienia, komentarze. Te mogą być używane do wzmacniania treści politycznych i operacji wywierania wpływu. Badacze ocenili też, jak radzą sobie z tym platformy. Wnioski nie są zachęcające.

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych rozchodzi się nagranie prezentujące budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zniszczony przez grafficiarzy. Nie jest to autentyczne wideo.

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

Po zatrzymaniu 14 listopada 2024 roku przez Centralne Biuro Antykorupcyjne prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka pojawiło się pytanie, czy politycy mogą pracować w spółkach Skarbu Państwa i w spółkach samorządowych. Wątek ten wzbudził wiele wątpliwości wśród posłów. Wyjaśniamy, co stanowią przepisy.

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Źródło:
Konkret24

Posłanka rządzącej koalicji mówi o "obstrukcji prac rządu" ze strony Andrzeja Dudy, a prezydencki minister utrzymuje, że to rządzący "żadnych ustaw nie kierują na biurko prezydenta". Kto ma rację? Sprawdziliśmy, ile ustaw Andrzej Duda dostał do podpisu i jaki był ich los.

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

Źródło:
Konkret24

Miliony odsłon w mediach społecznościowych generują wpisy z nagraniem, na którym Władimir Putin ma rzekomo mówić, że Rosja użyje broni jądrowej w przypadku masowego ataku rakietowego na jej terytorium. Nieprzypadkowo wideo to - z błędnym opisem - jest teraz rozpowszechniane przez prorosyjskie konta. Tłumaczymy, kiedy i co mówił rosyjski prezydent.

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Źródło:
Konkret24

Substancje chemiczne w wodzie powodują u dzieci homoseksualizm, fluor obniża inteligencję, wirus HIV nie jest przyczyną AIDS, a szczepionki powodują autyzm - z takich fałszywych tez słynie Robert F. Kennedy Jr. Ten wyznawca spiskowych teorii ma wkrótce zadbać o zdrowie Amerykanów. Moment ogłoszenia tej decyzji określono już "strasznym dniem dla zdrowia publicznego".

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

Źródło:
Konkret24

Czy wiceministra klimatu Urszula Zielińska mówiła o "kapsułach napędzanych energią kosmiczną" i "szlakach dla sterowców z bambusa"? Według rozpowszechnianego w sieci nagrania proponowała takie technologie jako ekologiczne rozwiązania transportowe. Brzmi niewiarygodnie - bo film nie jest wiarygodny. To przykład, jak wykorzystano sztuczną inteligencję do stworzenia fałszywki.

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

Źródło:
Konkret24

Poseł Paweł Jabłoński ma nadzieję, że Donald Trump po ponownym objęciu urzędu prezydenta USA będzie naciskał, by Niemcy przeznaczały więcej na obronność. Tylko że podane przez posła PiS dane nie są już aktualne.

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski "w Dzień Niepodległości pojechał po rogale do Poznania" - twierdzi poseł PiS Jacek Sasin. Gdy ogłosił to na swoim profilu, wielu zaprzeczało, na co on opublikował rzekomy "dowód". Co naprawdę 11 listopada robił prezydent Warszawy?

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Nagranie z tłumami muzułmanów modlących się na ulicach dużego miasta wzbudza dyskusję w mediach społecznościowych. Rozchodzi się z przekazem, że to sceny z Paryża i dowód na "islamizację Europy". W tle pojawia się krytyka polityki francuskiego rządu. Nie jest to jednak Paryż, choć rzeczywiście miasto w Europie.

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

"Sikorski i Tusk blokowali jej budowę, dopóki mogli", "zablokowali w imię resetu z Putinem" - ten fałszywy przekaz dotyczący instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce wrócił z okazji oficjalnego otwarcia bazy w Redzikowie. Od lat służy PiS jako element politycznej gry. Przypominamy, dlaczego inwestycja w Redzikowie tak się przeciągała.

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci fragment wystąpienia Donalda Trumpa ma dowodzić, że według prezydenta elekta Polska powinna płacić za zaprowadzenie pokoju w Ukrainie. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego interpretacja już nie.

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

Źródło:
Konkret24

Po przegraniu wyborów przez Kamalę Harris w sieci rozpowszechniane są fałszywe informacje mające zdyskredytować jej wynik. A w tle tej dezinformacji jest antyimigrancki przekaz - szerzony też w polskim internecie.

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

"Szokujące wyniki badań złotej medalistki"; "raport stawia sprawę jasno"; "raport medyczny poraża" - takie nagłówki o algierskiej pięściarce Imane Khelif można było czytać w polskich serwisach. Internauci pisali wprost, że "Imane Khelif jest mężczyzną" - też powołując się na rzekomy raport medyczny. Jednak brak dowodów, że "ujawniony" raport jest autentyczny, a wiele elementów tej historii się nie zgadza.

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

Źródło:
Konkret24

"Polskojęzyczny rząd postanowił zmienić słowa Roty" - oburzał się Konrad Berkowicz z Konfederacji, a poseł PiS Sebastian Kaleta pisał o "cenzurze proniemieckiej". Zdjęcie podręcznika do języka polskiego dla szkół średnich z tekstem "Roty" wywołało burzę w sieci: zamiast słowa "Niemiec" widnieje tam słowo "Krzyżak". Wyjaśniamy, skąd się wzięły różne wersje wiersza Marii Konopnickiej.

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Aktualizacja:
Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Waldemar Buda wykorzystał dyskusję o mocnych punktach kampanii Donalda Trumpa, by przypomnieć osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy - według niego "ograniczył największą biedę, w tym i wśród dzieci". Tylko że najnowsze dane pokazują zaskakującą zmianę trendu za poprzedniego rządu.

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych - polskich i zagranicznych - generuje film prezentujący przezroczyste smartfony lub takie, które można zwijać. Sprzęt ten ma już być rzekomo produkowany w Chinach. Jednak nagranie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Po wygraniu wyborów w USA przez Donalda Trumpa w polskich mediach społecznościowych zaczęto rozpowszechniać rzekomy cytat z książki, którą napisał kiedyś J.D. Vance - teraz kandydat na wiceprezydenta. Miał to być niewybredny żart o Polakach. Jednak słowa te wcale nie pochodzą z jego książki "Elegia dla bidoków".

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

Źródło:
Konkret24

Opozycja oskarża rząd Donalda Tuska o fatalną politykę gospodarczą, której skutkiem ma być to, że wielkie międzynarodowe firmy wycofują się z planów dotyczących Polski. Jako przykłady podawane są najczęściej koncerny: Intel, Ford, Maersk, Beko. Tylko że ich decyzje mają inne podłoże. Wyjaśniamy.

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Dokąd zmierzamy jako naród?", "mogliby się zorganizować, zameldować się i przejąć władzę nad miastem" - tak internauci komentują wpis, jakoby 35 procent mieszkańców Rzeszowa stanowili Ukraińcy. Dane tego jednak nie potwierdzają, a fałszywy przekaz powstał na bazie starej informacji wyrwanej z kontekstu.

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

Antoni Macierewicz nie zrezygnował z zakupu samolotów tankujących w powietrzu, a Polska miała płacić za to, że będą one stacjonować w Holandii - twierdzi Jacek Sasin i broni decyzji rządu Zjednoczonej Prawicy. Jednak poprzedni szef MON wycofał się z programu międzynarodowego, w ramach którego latające cysterny miały stacjonować w Polsce. W rezultacie Wojsko Polskie wciąż ich nie ma.

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Franciszkanin został aresztowany w Nowym Jorku "za modlitwę w intencji nienarodzonych dzieci" - z taką informacją rozpowszechniany jest w sieci film z momentu zatrzymania księdza przez policję. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego opis już nie.

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Źródło:
Konkret24

Czy po próbnych eksperymentach związanych z krótszym czasem pracy Islandia zdecydowała, że "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? Internauci tak zrozumieli analizy raportu z badań na ten temat, ale to uproszczenie. Bo ani nie ma odgórnej decyzji rządu, ani krótszy czas pracy nie zawsze znaczy tam mniej dni roboczych.

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Źródło:
Konkret24