FAŁSZ

Przekaz PiS: "tylko kopalnia w Turowie przeszkadza zielonym działaczom". To "kompletne kłamstwo"

Źródło:
Konkret24
Sąd podjął decyzję w sprawie kopalni Turów. Premier: to jest bezprawie
Sąd podjął decyzję w sprawie kopalni Turów. Premier: to jest bezprawieJacek Tacik/Fakty TVN
wideo 2/5
Sąd podjął decyzję w sprawie kopalni Turów. Premier: to jest bezprawieJacek Tacik/Fakty TVN

Europosłanka Anna Zalewska pokazuje na Twitterze mapę kopalni z pogranicza Polski, Czech i Niemiec i przekonuje, że "tylko ta w Turowie przeszkadza zielonym działaczom!". To kopia przekazu spółki PGE. Udowadniamy, że jest on nieprawdziwy.

Po rozpoznaniu skargi złożonej przez organizacje ekologiczne Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie 31 maja uznał, że w sprawie kopalni Turów zachodzi niebezpieczeństwo wyrządzenia znacznej szkody w środowisku i wstrzymał wykonanie decyzji środowiskowej wydanej przez Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Na jej podstawie rząd w lutym 2023 przedłużył koncesję na wydobycie w Turowie węgla brunatnego do 2044 roku. O decyzji WSA poinformowały 6 czerwca organizacje, które w kwietniu 2023 roku złożyły skargę do sądu administracyjnego, m.in. Greenpeace, Fundacja Frank Bold i Stowarzyszenie Ekologiczne Eko-Unia.

Rzeczniczka WSA sędzia Małgorzata Jarecka doprecyzowała w oświadczeniu, że postanowienie nie jest prawomocne i nie wstrzymuje pracy kopalni Turów, ale w uzasadnieniu stwierdzono, iż "nie można wykluczyć prawdopodobieństwa, że decyzja wydana przez Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska jest wadliwa".

Zażalenie od tego postanowienia sądu, które może w przyszłości po uprawomocnieniu wstrzymać wydobycie w kopalni Turów, złożyła już 13 czerwca spółka PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna (PGE GiEK), do której należą kopalnia i elektrownia Turów. Wcześniej, 7 czerwca, na kontach PGE w mediach społecznościowych opublikowano mapę kopalń węgla brunatnego na pograniczu Polski, Czech i Niemiec, gdzie znajduje się Turów i skomentowano: "Ale tylko ta w Turowie przeszkadza zielonym działaczom! #obronimyTurow".

Czeski reżyser odpowiada Zalewskiej: "Kłamiesz!"

Ten wpis udostępniło wielu polityków PiS m.in. wiceministrowie infrastruktury Marcin Horała i Grzegorz Witkowski, wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Ryszard Bartosik, wiceminister klimatu i środowiska oraz pełnomocnik rządu ds. odnawialnych źródeł energii Ireneusz Zyska, posłowie PiS: Jarosław Gonciarz, Robert Gontarz, Anna Kwiecień, Anna Milczanowska i Jan Warzecha czy szczeciński radny PiS Dariusz Matecki. Sam przekaz powieliła też tego samego dnia na swoim koncie europosłanka PiS Anna Zalewska, publikując mapę i powtarzając za PGE: "Ale tylko ta [kopalnia] w Turowie przeszkadza zielonym działaczom!".

Wpis europosłanki skomentował jednak czeski reżyser filmów przyrodniczych Martin Marek, który napisał: "Kłamiesz! Działacze na rzecz ochrony środowiska, w tym czeski oddział Greenpeace, od dziesięcioleci protestują przeciwko kopalniom Bilina, Vrsana i CSA".

Pokazujemy więc, jakie działania względem pokazanych na mapie kopalń w Czechach i Niemczech podejmowali ekolodzy i dlaczego teza, że tylko polska kopalnia "przeszkadza zielonym działaczom" jest nieprawdziwa.

Źródło mapy: artykuł m.in. o protestach w Czechach i Niemczech

Na dole mapy opublikowanej przez PGE i Annę Zalewską zamieszczono jej źródło: jest nim komentarz dwóch analityków Ośrodka Studiów Wschodnich z marca 2021 roku zatytułowany "Węgiel brunatny w Czechach i w Niemczech – kontrowersje i perspektywy". Już po samym tytule można się domyśleć, że w tekście, z którego pochodzi mapa, mowa jest m.in. o protestach przeciw zaznaczonym na niej kopalniom w Czechach i Niemczech.

W tekście napisano, że "węgiel brunatny wciąż odgrywa istotną rolę w energetyce Czech i Niemiec, pozostając jednym z kluczowych źródeł energii elektrycznej", ale jednocześnie podkreślono:

Zarówno w Czechach, jak i w Niemczech działalność kopalń węgla brunatnego oraz pobliskich zakładów spalających ten surowiec jest przedmiotem licznych kontrowersji. Daleko idąca ingerencja tej działalności w środowisko przyrodnicze budzi coraz większy sprzeciw społeczności lokalnych, wskazujących m.in. na zapylenie, hałas, a także stan i jakość wód podziemnych. Mobilizuje to aktywistów ekologicznych, którzy dodatkowo uwypuklają problem wpływu eksploatacji węgla na zmiany klimatu.

Analitycy OSW wspominają w tekście m.in. o kontrowersjach wokół rozszerzenia terenu i przedłużenia wydobycia w czeskiej kopalni Bilina oraz protestach przeciw wycince drzew dla poszerzania granic niemieckiej kopalni Hambach w Nadrenii Północnej-Westfalii (ta kopalnia nie jest ujęta na krążącej teraz mapie - red.). Nie były to jednak jedyne kopalnie, przeciw których działalności protestowano.

Greenpeace Czechy: "kompletne kłamstwo"

Lukas Hrabek, rzecznik czeskiego oddziału Greenpeace, którego poprosiliśmy o komentarz do tezy, że tylko kopalnia w Turowie "przeszkadza zielonym działaczom", napisał w wiadomości do Konkret24, że "jest to kompletne kłamstwo". "Prowadzimy kampanie przeciwko wydobyciu węgla od ponad 30 lat" - podkreślił i wyjaśnił, że w ostatnich latach największe kontrowersje budziły widoczne na mapie opublikowanej przez PGE kopalnie Bilina i CSA (cz. Ceskoslovenske armady, Kopalnia Armii Czechosłowackiej).

Rzeczywiście w sieci można znaleźć wiele informacji, także po polsku, na temat protestów w sprawie tych dwóch kopalni. Nasiliły się one w 2015 roku po tym, jak czeski rząd rozważał zniesienie limitu wydobycia w kopalniach i powiększenie ich terenu kosztem budynków mieszkalnych. Członkowie powstałego wtedy ruchu "Limitami jesteśmy my" pochodzący z różnych grup aktywistów, nie tylko z Czech, protestowali m.in. na terenach kopalni, przed domem jednego z właścicieli kopalń i ostatecznie podczas posiedzenia rządu we wrześniu 2015 roku, gdzie zapadły decyzje w sprawie przyszłości tych zakładów wydobywczych. Rząd połowicznie przychylił się do postulatów ekologów, ponieważ nie zwiększył limitów dla kopalni CSA, ale uczynił to dla kopalni Bilina. Tym samym kopalnia CSA najprawdopodobniej zakończy wydobycie w 2024 roku, ale protesty w sprawie Biliny trwają.

Ich ważną częścią było zorganizowane w 2017 roku na północy Czech wydarzenie Klimakemp, podczas którego aktywiści protestowali przeciw zwiększaniu wydobycia w Bilinie i poszerzaniu obszaru kopalni. "Spółki węglowe, zarówno państwowe, jak i prywatne, zagrażają domom ludzi, rujnują klimat i zdrowie ludzi oraz pustoszą piękne krajobrazy północnych Czech" - pisali wtedy organizatorzy wydarzenia. Rzecznik Greenpeace Czechy w wiadomości do Konkret24 dodaje, że od tamtego czasu w pobliżu Biliny podobne obozy klimatyczne odbywały się jeszcze kilka razy, a podczas nich protestujący wchodzili nawet do kopalni i zatrzymywali jej pracę.

Obecnie w odniesieniu do kopalni Bilina aktywiści domagają się unieważnienia koncesji na wydobycie węgla do 2035 roku wydanej przez Okręgowy Urząd Górniczy w mieście Most. Wcześniej w 2019 roku Greenpeace uczestniczył w konsultacjach przed wydaniem oceny środowiskowej kopalni Bilina. Aktywiści zmierzyli poziom hałasu w kopalni, aby udowodnić, że przekracza on dopuszczalne limity. Pomogli wysłać blisko 5 tys. negatywnych opinii w sprawie oceny, które nie wpłynęły jednak na końcowy werdykt resortu. Jak pisał wtedy Greenpeace Czechy, "nigdy wcześniej tyle osób nie wzięło udziału w opiniowaniu decyzji środowiskowej dotyczącej wydobywania surowców".

"Zielonym działaczom przeszkadzała" również trzecia czeska kopalnia widoczna na rozpowszechnianej teraz mapie: Vrsany. We wrześniu 2020 roku aktywiści Greenpeace Czechy wspięli się tam na urządzenia wydobywcze z transparentami z hasłami nawołującymi do szybszego odchodzenia od węgla: "Koniec ery węgla" oraz "Zmiana klimatu zaczyna się tutaj".

Protesty przeciwko kopalniom w Niemczech

"Greenpeace od lat współpracuje z wieloma innymi organizacjami ekologicznymi na rzecz wycofania węgla z Łużyc i środkowych Niemiec" - napisał w mailu do Konkret24 Karsten Smid z niemieckiego Greenpeace. Smid odesłał nas do licznych relacji z protestów organizowanych blisko granicy z Polską i Czechami, opisanych na stronie organizacji. Znaleźliśmy tam zdjęcia z protestów przeciw wydobyciu węgla w oznaczonych na mapie opublikowanej przez PGE kopalniach Jänschwalde, Welzow-Süd czy Profen.

Greenpeace od lat naciskał na wczesne wycofanie węgla w Niemczech i brał udział w pracach tzw. komisji ds. węgla. Chodzi o powołaną przez niemiecki rząd Komisję ds. Wzrostu, Zmian Strukturalnych i Zatrudnienia. 26 stycznia 2019 roku przyjęła ona raport zakładający rezygnację ze spalania węgla najpóźniej w 2038 roku. Jak w styczniu 2019 roku informował Ośrodek Studiów Wschodnich, w raporcie założono również wyłączenie do 2022 roku elektrowni węglowych o łącznej mocy 12,5 GW. Raport przewiduje 40 mld euro dofinansowania dla landów, gdzie znajdują się likwidowane zakłady. Pieniądze mają zostać przeznaczone między innymi na wcześniejsze emerytury dla pracowników sektora węgla brunatnego.

Lukas Hrabek z czeskiego oddziału Greenpeace zwrócił uwagę, że aktywiści z Niemiec, Czech i Szwecji przez kilka lat prowadzili kampanię przeciwko sprzedaży niemieckich aktywów węglowych Vattenfall - szwedzkiej państwowej spółki energetycznej. Kopalnie chciały przejąć czeska spółka energetyczna ČEZ oraz inne czeskie firmy EPH i Seven Energy. Na sprzedaż wystawiono między innymi kopalnie, które znalazły się na mapie rozpowszechnianej teraz w mediach społecznościowych - Jänschwalde, Nochten, Reichwalde, Welzow-Süd.

Sam Greenpeace wyraził nawet chęć zakupu niemieckich kopalń i elektrowni z czytelnym planem ich zamknięcia. "Zostaliśmy odrzuceni przez Vattenfall, więc ostatecznie nie mogliśmy tego zrobić. Jest to zatem główny powód, dla którego te kopalnie działają nawet teraz" - ocenia Lukas Hrabek. Aktywista dodaje, że niemiecki oddział Greenpeace tak aktywnie protestował przeciwko rozbudowie kopalń, że Vattenfall poszedł do sądu, by nakazać Greenpeace zaprzestanie naruszania swojej własności. Ostatecznie kopalnie kupiło EPH.

Co ciekawe, w październiku 2021 roku ówczesny minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka zlecił podległym resortowi instytucjom zweryfikowanie informacji o negatywnym oddziaływaniu środowiskowym kopalni Jänschwalde na przygraniczne polskie gminy. W depeszy Polskiej Agencji Prasowej cytowano głosy samorządowców. "Możemy pokazać Unii Europejskiej, że sprawa konfliktu wokół Turowa nie jest jednostronnym problemem" - mówił wówczas Zbigniew Barski, wójt gminy Gubin. Czeski oddział Greenpeace ironicznie "dziękował" wówczas polskiemu rządowi za dołączenie do jego kampanii przeciw kopalni Jänschwalde.

Autorka/Autor:Michał Istel, współpraca: Krzysztof Jabłonowski

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24