Eksplozja w powiecie hrubieszowskim, o której poinformowano 15 listopada wieczorem, od razu stała się tematem fake newsów i manipulacji w mediach społecznościowych. Przestrzegamy przed ich rozpowszechnianiem.
We wsi Przewodów w powiecie hrubieszowskim doszło we wtorek 15 listopada do eksplozji, w wyniku której życie straciły dwie osoby. Jak podało MSZ, na terytorium Polski spadł pocisk rosyjskiej. W sieci szybko zaczęły krążyć zdjęcia z miejsca wybuchu - ale też fotografie i filmy niemające z nim nic wspólnego. Komentarze do nich były często w języku angielskim, co wskazuje, że ta dezinformacja miała mieć szerszy zasięg niż tylko polski internet.
ZOBACZ TEŻ: Wybuch w Przewodowie - co wiemy do tej pory
Dym nie z terenu Polski
W mediach społecznościowych szybko pojawiło się wideo kręcone z jakiegoś wysokiego budynku. Widać stadion, ulice, zabudowania, a w oddali kłęby dymu. W tle słychać język ukraiński. Materiał opublikował między innymi niemiecki portal T-online.de - właśnie jako ilustrację do tekstu o eksplozji w Przewodowie. Jednak nie jest to prawda.
Jak sprawdziliśmy, widoczny na nagraniu stadion to znajdujący się we Lwowie stadion "Ukraina". Po analizie za pomocą Google Maps okazało się, że dym nie może pochodzić z polskiego terytorium, ponieważ osoba nagrywająca tę scenę ma telefon skierowany na południe od Lwowa.
Stare zdjęcie polskich Rosomaków
W mediach społecznościowych - między innymi na rosyjskim Telegramie - szybko pojawiły się doniesienia o tym, jakoby wojsko przemieszczało się już 15 listopada wieczorem do Przewodowa. Jako ilustrację tego publikowano zdjęcie, na którym widać kolumnę polskich transporterów opancerzonych Rosomaków jadących w nocy jakąś ulicą. To także fake news.
To prawda, że polscy żołnierze pojawili się w Przewodowie po eksplozji. Jednak fotografia rozpowszechniana w sieci jest stara. Przy pomocy odwróconego wyszukiwania Google można łatwo sprawdzić, że przedstawia przemieszczającą się na ćwiczenia 12. Szczecińską Dywizję Zmechanizowaną. Poinformował o tym i zdjęcie to opublikował na Twitterze 5 września 2021 roku minister obrony Mariusz Błaszczak.
To samo zdjęcie wykorzystała już kiedyś rosyjska propaganda - było prezentowane z przekazem, że ilustruje zwołane nagle ćwiczenia polskich wojsk przy polskiej granicy w odpowiedzi na manewry rosyjsko-białoruskich wojsk Zapad 2021. Prawda jest jednak taka, że wówczas zorganizowane ćwiczenia taktyczne - pod kryptonimem Ryś-21 - planowane i zapowiadane były od dawna.
Kadr ze starego wideo
Jako dowód na natychmiastowe przemieszczanie się polskich wojsk po eksplozji w kierunku Przewodowa publikowano też w mediach społecznościowych dość niewyraźną fotografię, na której widać przejazd jakiejś wojskowej ciężarówki nocą. Komentarz po niemiecku brzmiał, że według rosyjskiego kanału Telegram polska armia zaczęła przemieszczać wozy pancerne do Przewodowa.
Przy pomocy odwróconego wyszukiwania obrazem ustaliliśmy, że zdjęcie jest kadrem z krótkiego wideo opublikowanego np. w lutym 2022 roku na YouTube i ma przedstawiać ruch polskich pojazdów wojskowych. Odbywały się wówczas u nas międzynarodowe manewry wojskowe Saber Strike 22
Polska nie ogłosiła stanu wojennego
W mediach społecznościowych informowano wieczorem 15 listopada, jakoby w Polsce miano wprowadzić stan wojenny, a prezydent Andrzej Duda ogłosił powszechną mobilizację. Na dowód publikowano rzekomą informację z jednego z polskich portali. To nieprawda. Nie ma żadnych oficjalnych informacji na ten temat. We wtorkowy wieczór w związku z zaistniałą sytuacją kryzysową odbyło się posiedzenie w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego na wniosek prezydenta i premiera Mateusza Morawieckiego.
Internetowy żart
Zdarzenie w Przewodowie dla niektórych stało się też okazją do żartów. "Polska: dwie zbłąkane rakiety spadły na wieś Przewodów w województwie lubelskim w pobliżu granicy z Ukrainą. Uderzyli w suszarnie zbożowe. Zginęły dwie osoby: Bernie Gores i Sam Hyde" - napisał jeden z internautów i zamieścił zdjęcie dwóch mężczyzn. Po lewej stronie rzeczywiście widać Sama Hyde'a, amerykańskiego komika, aktora i performera. Internauci często umieszczają w postach jego zdjęcia, jak pozuje z bronią po masowych strzelaninach w Stanach Zjednoczonych - wskazując go dla żartu jako sprawcę (informowaliśmy o tym w Konkret24). W listopadzie 2017 roku "The New York Times" napisał, że Hyde bywa tak często łączony w sieci z masowymi strzelaninami, że stał się już memem.
Podobnie mężczyzna określany jako Bernie Gores miał według internautów ginąć przy różnych masowych strzelaninach. Jednak na zdjęciu, jak ustaliła agencja Reutersa, jest youtuber Jordie Jordan.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Twitter