Sąd nakłada grzywnę na Polską Fundację Narodową

Władze Polskiej Fundacji NarodowejEastNews

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie nałożył grzywnę na finansowaną w całości przez spółki Skarbu Państwa Polską Fundacją Narodową. Zdaniem sądu nie przekazała w terminie skargi obywatelki, która chciała poznać szereg dokumentów organizacji. Postanowienie jest nieprawomocne.

Obywatelka (chce pozostać anonimowa. Jej dane są znane redakcji) 30 stycznia 2018 roku zwróciła się do Polskiej Fundacji Narodowej z wnioskiem o udostępnienie informacji publicznej. Chciała dostać szereg dokumentów finansowo-księgowych, w tym podpisanych umów (np. dotyczących lokalu - siedziby PFN), wykaz wpływów i wydatków na konto bankowe, treści uchwał statutowych organów PFN.

Wniosek był załącznikiem do maila. W nagłówku wniosku było imię i nazwisko oraz adres fizyczny oraz elektroniczny wnioskodawczyni.

Ponad 8 milionów na kampanię "Sprawiedliwe Sądy". Konkret24 sprawdził finanse PFN
Ponad 8 milionów na kampanię "Sprawiedliwe Sądy". Konkret24 sprawdził finanse PFNFakty po południu

Mailowy ping-pong

Już następnego dnia PFN odpisuje mailowo, ale prosi o adres zamieszkania. Wnioskodawczyni szybko odpowiada, że "adres do korespondencji" jest w treści pisma. PFN przyznaje jej rację, przeprasza za zamieszanie i pisze, że dokumenty zostaną przesłane na podany adres.

Jednak po dwóch tygodniach w kolejnym mailu PFN prosi znów o podanie dokładnego adresu zamieszkania "celem doręczenia orzeczenia Fundacji", ponieważ "na adres elektroniczny nie są doręczane orzeczenia w trybie ustawy o dostępie do informacji".

Wnioskodawczyni odpisuje, że już wskazywała, że "adres do korespondencji widnieje w nagłówku złożonego wniosku".

Po czterech dniach PFN przysyła maila, w którym informuje, że wnioskodawczyni ma "prawny obowiązek wskazania adresu zamieszkania", a nie adresu dla doręczeń. Przytacza przepisy Kodeksu postępowania administracyjnego oraz orzecznictwo sądów administracyjnych.

Wnioskodawczyni odpisuje, że adres już podała w nagłówku swojego wniosku, a także że z treści jej pisma jednoznacznie wynikało, że jest to adres zamieszkania. Podaje go jeszcze raz - tym razem w treści maila.

Jak wynika z korespondencji mailowej, udostępnionej Konkret24 do wglądu, PFN milknie, o czym wnioskodawczyni pisze w kolejnym mailu do fundacji 11 kwietnia - prawie dwa miesiące po tym, jak przypomniała swój adres. Prosi o niezwłoczną odpowiedź na swój wniosek, inaczej - informuje - będzie zmuszona wnieść skargę na bezczynność PFN.

Tydzień później dostaje odpowiedź podpisaną przez dr Antoniego Kolka, ówczesnego członka zarządu PFN. Informuje on, że "na podstawie ustawy o dostępie do informacji publicznej, z uwagi na konieczność przeanalizowania dużej liczby wnioskowanych dokumentów 'Polska Fundacja Narodowa' zawiadamia, iż wydłuża termin udzielenia odpowiedzi o dodatkowe dwa tygodnie".

Jak twierdzi wnioskodawczyni, to był ostatni kontakt ze strony PFN. Rok później na podstawie ustawy Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi złożyła skargę na bezczynność w rozpoznaniu wniosku o dostępie do informacji publicznej do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Zrobiła to za pośrednictwem samej Fundacji - zgodnie bowiem z przepisami, skargę do sądu administracyjnego wnosi się za pośrednictwem organu, którego działanie, bezczynność lub przewlekłe prowadzenie postępowania jest przedmiotem skargi.

Zdaniem wnioskodawczyni, i jak się teraz okazało - zdaniem sądu, PFN była zobowiązana przekazać skargę dalej. Tego jednak nie zrobiła.

Sąd: PFN musi zapłacić grzywnę

W swoim postanowieniu z 10 maja 2019 roku, do którego dotarł Konkret24, stołeczny WSA pisze, że "Z akt niniejszej sprawy wynika bezspornie, że skarżąca w dniu 29 marca 2019 roku skierowała do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie za pośrednictwem Polskiej Fundacji Narodowej skargę na bezczynność tego organu w przedmiocie udostępnienia informacji publicznej. Nie ulega zatem wątpliwości, że organ zobowiązany był do przekazania skargi do Sądu w terminie 15 dni od jej otrzymania i do dnia rozpoznania niniejszego wniosku (o nałożenie grzywny - red.), skarga ta wraz z aktami sprawy i odpowiedzią nie została przekazana do Sądu".

Zgodnie z przepisami, PFN na przekazanie skargi miała 15 dni, czyli do 16 kwietnia. Zrobiła to jednak dopiero po tym, jak do sądu dotarł już wniosek o grzywnę, i po tym jak WSA zdecydował o jej wymierzeniu.

Sąd nałożył na Polską Fundację Narodową grzywnę wysokości tysiąca złotych.

Na nasze zadane 30 kwietnia pytanie, dlaczego fundacja nie przekazała skargi do sądu, PFN odpowiedziała w czwartek 23 maja.

"Polska Fundacja Narodowa przekazała skargę pani (tu pada nazwisko - red.) do sądu zgodnie z Ustawą z dnia 30 sierpnia 2002 r. Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi" - napisało biuro prasowe fundacji.

Polska Fundacja Narodowa zatrudniła agencję PR
Polska Fundacja Narodowa zatrudniła agencję PRFakty TVN

PFN o PFN: "nie jest podmiotem zobowiązanym do udostępniania informacji publicznej"

W piśmie z 7 maja PFN pisze do sądu, że nie podlega pod ustawę o dostępie do informacji publicznej. Ta ustawa dla wszystkich obywateli, także dziennikarzy, jest podstawą do zadawania pytań na temat spraw publicznych, w tym finansowych.

PFN, choć jest finansowana w całości przez spółki Skarbu Państwa, uważa że "nie dysponuje środkami publicznymi".

Władze Polskiej Fundacji Narodowej podnoszą też w odpowiedzi do WSA, że "do chwili obecnej brak jest jednoznacznego i prawomocnego wyroku sądu stwierdzającego obowiązek podpadania pod ustawę o dostępie do informacji publicznej".

To prawda, ale we wszystkich dotychczasowych rozstrzygnięciach stołeczny WSA zawsze stwierdzał, że ten obowiązek istnieje. Co więcej, wcześniej PFN przesyłała skargi dziennikarzy i obywateli do sądu. Stało się tak choćby w precedensowej sprawie, gdy dziennikarz dostawszy oficjalną odmowę, skierował sprawę na drogę sądową.

Wówczas stołeczny WSA zwrócił uwagę na niekonsekwencję PFN. Sąd zauważył, że najpierw PFN wydała oficjalną odmowę ujawnienia informacji, po czym stwierdziła, że nie dotyczy jej ustawa o dostępie do informacji, która jest podstawą do wydawania takiej decyzji.

"Prezentując takie stanowisko fundacja podważyła tym samym zasadność wydania przez nią decyzji odmownej" - ocenił wtedy stołeczny WSA.

W swoim orzeczeniu z 2018 roku WSA w Warszawie podkreślił, że Polska Fundacja Narodowa podlega prawu do informacji i musi odpowiadać na stawiane pytania na podstawie ustawy o dostępie do informacji.

Argumentował, że fundacja została powołana "z inicjatywy polskiego rządu" przez 17 spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa. WSA zwrócił też uwagę, że tylko za zgodą członków rządu może nastąpić powołanie i odwołanie władz PFN (wcześniej za zgodą dwóch, obecnie jednego - red.).

WSA: majątek PFN ma charakter publicznyJak w orzeczeniu z 2018 r. stwierdził WSA, na fundusz założycielski PFN w kwocie 97,5 mln zł złożyły się spółki kontrolowane przez Skarb Państwa, i które zobowiązały się do corocznych wpłat na działalność statutową fundacji. Zdaniem sądu majątek, którym dysponuje fundacja nie jest więc "majątkiem publicznym" sensu stricto, ponieważ nie jest własnością państwa, lecz własnością fundacji. Stwierdził również, że nie są to też środki publiczne w rozumieniu ustawy o finansach publicznych."Jednak w sytuacji, gdy Państwo realizuje swoje zadania publiczne poprzez tworzenie takich podmiotów z wykorzystaniem środków finansowych pochodzących od spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa, to nie można uznać, że majątek który został fundacji przekazany, nie zachował charakteru 'majątku publicznego" - podkreślił WSA.Do maja 2019 r. jeszcze żadna sprawa o jawność Polskiej Fundacji Narodowej nie zakończyła się prawomocnie.W uzasadnieniu wymierzenia grzywny PFN, stołeczny WSA podniósł, że "nawet uzasadnione przekonanie, że skarga nie jest dopuszczalna, nie zwalnia organu (PFN - red.) od przekazania tej skargi wraz z aktami sprawy i odpowiedzią na skargę do sądu administracyjnego", a o tym czy PFN jest podmiotem zobowiązanym do udostępnienia informacji publicznej, zdecyduje skład orzekający Sądu.

Sposób zarządzania majątkiem Polskiej Fundacji Narodowej powinien podlegać takim samym zasadom transparentności i społecznego nadzoru, jak w odniesieniu do majątku będącego własnością państwa. Wojewódzki Sąd Administracyjny

"Żołnierze definicyjnie lubią militarne rzeczy". Polska Fundacja Narodowa nie daje o sobie zapomnieć
"Żołnierze definicyjnie lubią militarne rzeczy". Polska Fundacja Narodowa nie daje o sobie zapomniećtvn24

Pierwszym skarżącym Polską Fundację Narodową był autor niniejszego tekstu. Wygrał przed WSA w kwietniu 2018. Po złożeniu skargi kasacyjnej sprawa czeka w NSA na wyznaczenie terminu.

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: EastNews

Źródło zdjęcia głównego: EastNews

Pozostałe wiadomości

Nowa ustawa spowoduje, że polski gaz będzie magazynowany w Niemczech - alarmują politycy opozycji i prawicowe media. To fałszywa narracja zbudowana na wielostopniowej manipulacji. W jej przypadku szczególnie istotne jest, jak powstała.

"Polski gaz u Niemca"? Tekst Obajtka i ustawa z czasów PiS

"Polski gaz u Niemca"? Tekst Obajtka i ustawa z czasów PiS

Źródło:
Konkret24

Wizualizacje remontowanych kamienic we Wrocławiu wywołały poruszenie w sieci. Na budynkach widać bowiem szyldy w językach polskim i niemieckim. Czy rzeczywiście tam wiszą? My sprawdziliśmy, a inwestor wyjaśnia.

Niemieckie szyldy na kamienicach we Wrocławiu? "Charakter ilustracyjny"

Niemieckie szyldy na kamienicach we Wrocławiu? "Charakter ilustracyjny"

Źródło:
Konkret24

Po rocznicy rzezi wołyńskiej w sieci pojawiło się zdjęcie, które rzekomo przedstawia szczątki ofiar w zbiorowej mogile. Drastyczny opis informuje o "10 000 czaszkach małych dzieci". Fotografia nie ma jednak nic wspólnego z ludobójstwem na Wołyniu. Wyjaśniamy, co wiadomo o grobie i ofiarach, które się w nim znajdują.

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

"To jest mocne" - napisał rzecznik rządu Adam Szłapka, publikując w mediach społecznościowych "wyciąg z systemu wizowego", który miał udowadniać, że za rządów Zjednoczonej Prawicy nie kontrolowano migracji do Polski. Tylko że akurat nie te dane to pokazują.

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

"Biurokratyczny zamordyzm w plastikowym wydaniu" - grzmiał w Sejmie poseł Konfederacji Witold Tumanowicz, twierdząc, że szwedzka fundacja wykazała wzrost liczby wyrzucanych nakrętek po tym, jak Unia Europejska nakazała przytwierdzać je do butelek. Tylko że to nieprawda.

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy polski polityk wprost podważa zbrodnie popełnione w Auschwitz-Birkenau, w sieci rozpowszechniane są grafiki AI, które mają imitować autentyczne obrazy pokazujące sceny z tego obozu zagłady. Powstają często na bazie prawdziwych, zachowanych zdjęć. "Manipulowanie takim obrazem dla rozrywki bezcześci go" - przestrzega muzeum. Apeluje o niepodawanie dalej takich postów.

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Źródło:
Konkret24

Iga Świątek pokonała Amandę Anisimovą w finale Wimbledonu, przechodząc do historii tenisa. Jej zwycięstwo skomentował premier Donald Tusk, lecz nie ustrzegł się przy tym wpadki.

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Źródło:
Konkret24

W gorącej dyskusji na temat migrantów "przerzucanych" przez niemiecką granicę politycy opozycji stawiają za wzór Danię i Luksemburg. Według nich te dwa kraje mają nie przyjmować żadnych migrantów z Niemiec. Sprawdziliśmy więc, jak to jest. Publikujemy najnowsze niemieckie statystyki.

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Te historie poruszają. Szczególnie tych rodziców, którzy stracili dzieci, a teraz widzą zdjęcia nastolatków i czytają, że zginęli w wypadkach, lecz ich organy posłużyły do przeszczepów. Autorzy takich wpisów "błagają o udostępnienia" - a my ostrzegamy: to fake newsy.

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS postanowił zaalarmować o wzroście bezrobocia wśród młodych ludzi w Polsce. Choć posłużył się wiarygodnymi danymi, to przedstawił je w taki sposób, że czytelnik może wyciągać błędne wnioski. Wyjaśniamy.

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Źródło:
Konkret24

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24