"Jedna kobieta, jeden mężczyzna w stałym związku i ich dzieci" - tak powinna wyglądać polska rodzina według Jarosława Kaczyńskiego i jego środowiska. A jaka jest? Polscy małżonkowie są statystycznie najmłodsi w UE. Najczęściej mają ślub kościelny i jedno dziecko, które rodzi się, gdy jego mama ma 30 lat. Liczną grupę stanowią także rodzice samotnie wychowujący dzieci. To już niemal 2,5 mln Polek i Polaków. Co czwarte dziecko w Polsce rodzi się poza związkiem małżeńskim. Zaglądamy w statystyki.
Na sobotniej konwencji Prawa i Sprawiedliwości jednym z wątków była rodzina i to, w jaki sposób zdaniem szefa tej partii i jego środowiska powinna ona wyglądać.
- Człowiek jest istotą społeczną. Żyje wśród innych ludzi, tworzy wspólnoty. Dwie z nich uważamy za fundamentalne, najważniejsze. Pierwsza z nich to rodzina. Uważamy ją za komórkę społeczną o zupełnie fundamentalnym znaczeniu dla ciągłości pokoleń, dla przekazywania kultury, cywilizacji, dla trwałości większych wspólnot - powiedział do zebranych Jarosław Kaczyński.
Podkreślił, że "rodzinę widzimy tak: jedna kobieta, jeden mężczyzna w stałym związku i ich dzieci. To jest rodzina".
- Taki model ma dzisiaj wielu przeciwników. Rodzina tak rozumiana jest atakowana - dodał szef PiS.
Jego słowa skrytykowali posłowie opozycji.
- Widać, że PiS, a zwłaszcza Jarosław Kaczyński, bardzo lubią dzielić społeczeństwo na tych gorszych i na tych lepszych. I teraz mamy gorszy lub lepszy model rodziny - skomentowała dla "Faktów" TVN Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej.
- Wraca do takich najtwardszych, konserwatywnych nurtów. Mówi do najtwardszego swojego elektoratu, żeby go zmobilizować - ocenił z kolei Robert Kropiwnicki z Platformy Obywatelskiej.
Ryszard Czarnecki, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości przekonywał, że szef jego partii mówił jedynie "o optymalnym modelu".
Zajrzeliśmy do danych Głównego Urzędu Statystycznego, aby sprawdzić, jak obecnie wygląda statystyczna polska rodzina.
Ponad połowa Polek i Polaków po ślubie, wzrost liczby związków nieformalnych
Według danych zawartych w najnowszym, wydanym w sierpniu opracowaniu "Sytuacja demograficzna Polski do 2018 roku. Tworzenie i rozpad rodzin", 55,1 proc. osób (18 mln) powyżej 15. roku życia zadeklarowało w ostatnim spisie ludności w 2011 roku, że są w związkach małżeńskich.
27,6 proc. (9 mln) Polek i Polaków podało, że są kawalerami lub pannami.
9,5 proc. (3 mln) to wdowy i wdowcy, a 4,4 proc. (1,4 mln) stwierdziło, że żyje po rozwodzie, 2 proc. (643,8 tysiące) - w związku nieformalnym, a 0,6 proc. (185,1 tysięcy) - w separacji.
Jak podkreśla GUS, między spisem ludności w 2002 a 2011 roku, znacznie wzrosła liczba związków nieformalnych - z prawie 200 tysięcy do 320 tysięcy. Zdecydowana większość osób, które się w ten sposób związały, mieszka w miastach (80 proc.).
Z zebranych danych wynika, że dominującą część osób pozostających w związkach kohabitacyjnych – 62 proc. stanowią osoby o stanie cywilnym prawnym kawaler/panna. Drugą grupą są osoby rozwiedzione (28 proc.), a osoby pozostające z prawnego punktu widzenia w małżeństwie oraz osoby owdowiałe stanowią po 5 proc. ogółu partnerek i partnerów.
Najczęstszy typ rodziny - małżeństwo z dziećmi
Zgodnie z definicją zastosowaną przez GUS w spisie powszechnym z 2011 roku,
Rodzina biologiczna to dwie lub większa liczba osób, które są związane jako mąż i żona, wspólnie żyjący partnerzy (kohabitanci) – osoby płci przeciwnej lub jako rodzic i dziecko. Tak więc, rodzina obejmuje parę bez dzieci lub parę z jednym lub większą liczbą dzieci, albo też samotnego rodzica z jednym bądź większą liczbą dzieci. GUS
Wyniki kolejnych spisów powszechnych pokazują wzrost liczby rodzin - do 10,9 mln w 2011. Między spisem w 2002 roku a w 2011 wzrosła przede wszystkim liczba rodzin mieszkających na wsi - o ponad 306 tys. (prawie 8 proc.), gdy w przypadku miast było to prawie 209 tys. (ponad 3 proc.), natomiast na wsi liczba rodzin zwiększyła się o ponad 306 tys. (prawie 8%). GUS wiąże to z odwróceniem kierunku migracji, czyli postępujących od 2000 r. przemieszczeń z miast na tereny wiejskie
Według danych Eurostatu, małżeństwa w Polsce to 74,9 proc. wszystkich rodzin (największy odsetek małżeństw wśród rodzin w unijnych krajach jest na Cyprze - 83,9 proc., najniższy w Estonii - 52,5 proc.). Według GUS z kolei, 49,7 procent rodzin w Polsce to małżeństwa posiadające potomstwo - to spadek w stosunku do poprzedniego spisu o prawie 7 pp.
Związki kohabitacyjne z i bez dzieci to 2,9 proc. polskich rodzin. Dla porównania, w Europie najwięcej jest ich w Szwecji - 26,9 procent.
Jak zauważa GUS, "Rodziny z dziećmi są jedynym typem biologicznym rodziny, którego liczba zmniejsza się od 1970 roku. Tłumaczą to nie tylko zmiany w zakresie małżeńskości, ale także w zakresie dzietności – m.in. odkładanie decyzji o posiadaniu dzieci, a w konsekwencji także obniżenie się dzietności kobiet. W kolejnych latach obserwujemy rosnącą liczbę związków bez dzieci".
Według GUS, "w strukturze rodzin posiadających dzieci w wieku 0–24 lata na utrzymaniu, najwięcej – ponad 53 proc. – było tych z jednym dzieckiem, z dwojgiem dzieci – ponad 35 proc., z 3 – prawie 9 proc. oraz niespełna 3 proc. z czwórką lub większą liczą dzieci".
Rodziny bez dzieci to 24,6 procent ogółu rodzin w Polsce.
Ponad 2,1 mln samotnych matek
Według danych GUS, polskie matki rodzą dzieci zazwyczaj w wieku 30,2 lat. W miastach wiek ten średnio wynosi 30,7, a na wsi - 29,4.
Według Eurostatu i GUS, matki wychowujące samotnie dzieci stanowią 19,4 proc. polskich rodzin i jest to jeden z najwyższych wskaźników w Europie (wyższy jedynie na Łotwie - 29,1 proc., Litwie, w Estonii oraz Słowacji). 2,8 proc. to samotni ojcowie. Podczas spisu w 2011 roku 2,1 mln Polek zadeklarowało, że samotnie wychowują dzieci. Samotnych ojców było 329 tysięcy, co daje łączną liczbę 2,5 mln rodziców, którzy opiekują się potomstwem bez partnera.
Jak podaje GUS, "w okresie między spisowym (lata 2002–2011) wzrosła liczba samotnych matek i ojców, którzy nigdy nie byli w formalnym związku. W 2011 r. udział kawalerów wśród samotnych rodziców (utrzymujących dzieci do lat 24), wyniósł 17 procent, a ich liczba wzrosła ponad trzykrotnie. Liczba panien wzrosła o połowę, a ich udział wyniósł 23 procent".
388 tysięcy żywych dzieci urodziło się według GUS w 2018 roku w Polsce, z czego co czwarte w związkach pozamałżeńskich. Od 2000 roku ten udział zwiększył się ponad dwukrotnie.
W dłuższej perspektywie mniej małżonków, więcej rozwiedzionych
Według GUS, w 2018 roku żyło 38,4 mln Polaków, z czego kobiet było 19,8 mln, a mężczyzn 18,5 mln.Dzieci do lat 14 było 15,3 mln, a do 17. roku życia - 18,1 mln.
W 2018 roku było 192,4 tys. małżeństw, co daje pięć na tysiąc osób. Od kilku lat ten współczynnik utrzymuje się niemal na tym samym poziomie, choć liczba małżeństw w liczbach bezwzględnych nieznacznie od 2015 r. rośnie.
W dłuższym okresie porównawczym widać jednak wyraźny spadek. W 1950 roku było ponad dwa razy więcej małżeństw na tysiąc osób niż w zeszłym roku.
W krótkiej perspektywie, w ostatnich latach spadła liczba rozwodów. W 2015 roku było ich 67,3 tysiące, co daje 1,8 rozwodu na tysiąc osób. W zeszłym roku ta liczba wyniosła 62,8 tysięcy, co jest równe 1,6 rozwodu na tysiąc osób. Liczba rozwodów na tysiąc osób od 1950 roku wzrosła jednak czterokrotnie.
Jak ślub, to w Krakowie lub nad morzem
W 2017 roku najczęściej ślubów udzielano w województwie małopolskim i pomorskim - 5,4 związku małżeńskiego na tysiąc osób. Najwyższy współczynnik rozwodów zanotowano natomiast w dolnośląskim i zachodniopomorskim - 1,9 na tysiąc osób.
Według danych Eurostatu, polscy mężczyźni zazwyczaj o ponad dwa lata szybciej biorą ślub niż kobiety. Mają wtedy zazwyczaj 29,6 lat, a ich narzeczone 27,3 (dane za 2017 rok). Polscy małżonkowie stający na ślubnym kobiercu są najmłodsi w Unii Europejskiej (w przypadku kobiet na równi z Bułgarią).
Statystyczny rozwodzący się mężczyzna w 2018 roku miał 41,4 lat, kobieta zaś prawie 39 lat.
Analitycy GUS zwracają uwagę, że "z analizy wyników spisów powszechnych przeprowadzonych w Polsce na przestrzeni kilkudziesięciu lat wynika, że zmiany w strukturze ludności w wieku 15 lat i więcej według stanu cywilnego nie są gwałtowne. Powoli, ale sukcesywnie maleje udział osób pozostających w małżeństwie – szczególnie wśród mężczyzn, natomiast zdecydowanie rośnie odsetek osób rozwiedzionych, chociaż – z punktu widzenia prawnego stanu cywilnego – nadal pozostają najmniej liczną grupą".
Spada przewaga małżeństw konkordatowych
Dzięki porozumieniu z Watykanem od 1998 roku istnieje w Polsce prawna możliwość zawierania małżeństw wyznaniowych ze skutkami cywilno-prawnymi. Na mocy odpowiednich ustaw, urzędy stanu cywilnego - oprócz małżeństw cywilnych - rejestrują także małżeństwa podlegające prawu wewnętrznemu kościoła lub związku wyznaniowego, zawierane w obecności duchownego. Zawarte w takiej formie małżeństwo podlega prawu polskiemu i pociąga za sobą takie same skutki cywilnoprawne, jak zawarte przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego. GUS gromadzi dane o takich związkach od 1999 roku.
W początkowych latach obowiązywania nowego prawa było dużo więcej małżeństw wyznaniowych ze skutkami cywilnymi niż cywilnych. Małżeństwa tak zwane konkordatowe stanowiły 69-73 proc. wszystkich zawieranych małżeństw. Od 2005 roku ich udział zaczął się zmniejszać (istotnie spadł w 2011 roku), a obecnie kształtuje się na poziomie ok. 62 proc. – np. w 2018 roku na 192 tys. nowo zawartych małżeństw, 119 tys. miało miejsce w kościele.
W podkarpackim niemal 3/4 ślubów przed ołtarzem
Według danych GUS, znacznie częściej małżeństwa wyznaniowe są zawierane na wsi. Mimo, że w ostatnich latach zmniejsza się zarówno liczba nowych związków małżeńskich, jak i udział związków wyznaniowych, to nadal odsetek małżeństw wyznaniowych na wsi sięga 70,2 proc., a w miastach jest o 14 p. proc. mniejszy.
Śluby zawierane przed duchownymi to aż 74 proc. wszystkich związków małżeńskich w województwie podkarpackim, po 72 proc. w podlaskim i małopolskim.
Zdecydowana większość małżeństw konkordatowych (ponad 99 proc.) stanowią małżeństwa zawierane przed kapłanami kościoła katolickiego.
GUS informuje, że nie zbiera dokładnych danych dotyczących ślubów polskich obywateli, które miały miejsce poza granicami kraju, ponieważ zgłaszanie tego do polskich urzędów cywilnych nie jest obowiązkowe, a jeśli nawet to nastąpi, to często z dużym opóźnieniem. Z tych zgłoszonych w Polsce, a udzielonych za granicą, ślubów najwięcej w 2018 roku zawarto w Niemczech, Wielkiej Brytanii, USA oraz Ukrainie.
Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24, GUS; zdjęcie ilustracyjne: Shutterstock
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock