"Bonus frekwencyjny" od rządu dla małych gmin. Policzyliśmy, ile to pieniędzy

Źródło:
Konkret24
Grube miliony za frekwencję
Grube miliony za frekwencjęTVN24
wideo 2/2
Grube miliony za frekwencjęTVN24

Nawet 1,6 miliarda złotych może kosztować spełnienie rządowych obietnic wyborczych wobec gmin w ramach "Bonusu frekwencyjnego". Każda gmina, która spełniła frekwencyjny wymóg, mogłaby dostać do 2,5 miliona złotych. Ministerstwo dopiero "proceduje stosowne przepisy prawne". Policzyliśmy, ile jest takich gmin i ile pieniędzy rząd powinien łącznie wypłacić w ramach czterech różnych bonusów.

Głosy w małych gminach, do 20 tys. mieszkańców, mogą być warte miliony złotych. Trzy programy profrekwencyjne ogłosili 9 października - sześć dni przed wyborami - na wspólnej konferencji prasowej minister rolnictwa Robert Telus, minister sportu Kamil Bortniczuk oraz wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński.

"Z mojej działki rolniczej: dla każdej gminy, która przekroczy frekwencję 60 procent, a ma do 20 tysięcy mieszkańców, 250 tysięcy złotych [przekażemy] na koła gospodyń wiejskich, zespoły ludowe i orkiestry dęte" - zapowiedział jako pierwszy minister Telus i dodał, że to tylko jedna z propozycji.

"W każdej gminie [do 20 tys. mieszkańców], w której frekwencja przekroczy 60 procent, 250 tysięcy złotych dodatkowych środków zostanie przeznaczonych na funkcjonowanie klubu sportowego lub klubów sportowych jeżeli w takiej gminie jest ich więcej" - powiedział o następnym programie minister Bortniczuk. "I myślę, że jest to bardzo konkretna propozycja, bardzo duża motywacja dla środowisk sportowych, aby zabiegać o to, żeby to święto demokracji, jakim są wybory, było możliwie jak najpełniejsze. A tym pełniejsza demokracja tym pełniejszy udział obywateli w procesie wyborczym" - dodał.

Trzeci program przedstawił wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński: "Chcąc zapełnić lokale wyborcze, proponujemy akcję profrekwencyjną, również dodatkową inwestycyjną. Oznacza to, iż w ramach powiatu gmina do 20 tysięcy mieszkańców, która będzie miała największą frekwencję w tym powiecie, otrzyma milion złotych dofinansowania na zadania wybrane przez mieszkańców. Zatem będą to środki, które trafią do budżetu obywatelskiego".

11 października w mediach społecznościowych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi (MRiRW) opublikowano ilustracje przedstawiające cztery programy profrekwencyjne skierowane do małych gmin. Obie opatrzone logotypem resortu i podpisem ministra Telusa. Dzień później inną wersję - z logotypem Ministerstwa Sportu i Turystyki (MSiT) oraz podpisem ministra Bortniczuka - opublikowano na koncie resortu sportu w serwisie X (dawniej Twitter). Zatytułowano ją "Bonus frekwencyjny dla gmin do 20 tys. mieszańców". W jej treści pokrótce opisano zasady otrzymania bonusów:

  • "250 tys. zł z przeznaczeniem na działalność kół gospodyń wiejskich i orkiestr dętych za frekwencję ponad 60% w wyborach"
  • "250 tys. zł z przeznaczeniem na lokalne klubu sportowe za frekwencję ponad 60% w wyborach"
  • "milion zł z przeznaczeniem na remizy dla gminy za największą w powiecie frekwencję w wyborach"
  • "milion zł z budżetu obywatelskiego na dowolny cel dla gminy za największą w powiecie frekwencję w wyborach".
Program "Bonus frekwencyjny" zaprezentowany 11 października 2023 roku na facebookowej stronie MRiRW Facebook.com

Oprócz trzech programów zapowiedzianych na konferencji 9 października, na grafice przypomniano inicjatywę profrekwencyjną "Bitwa o remizy", którą minister klimatu i środowiska Anna Moskwa ogłosiła wcześniej - 27 września. W tej akcji w "każdym powiecie (z wyłączeniem miast na prawach powiatu) gmina do 20 tys. mieszkańców z największą frekwencją w wyborach do Sejmu i Senatu otrzyma do 1 miliona złotych dotacji na termomodernizację, remont i wyposażenie remizy strażackie" - czytamy na stronie resortu klimatu i środowiska. To wspólne działanie Ministerstwa Klimatu i Środowiska (MKiŚ) oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA). Przypomnijmy, że przed wyborami prezydenckimi w 2020 roku MSWiA ogłosiło podobną akcję profrekwencyjną o nazwie "Bitwa o wozy". Trzy lata temu gminy do 20 tys. mieszkańców z najwyższą frekwencją mogły otrzymać wozy strażackie.

Ministerstwo "proceduje stosowne przepisy prawne"

Wychodzi więc na to, że po zsumowaniu kwot z czterech programów profrekwencyjnych gmina licząca do 20 tys. mieszkańców, która spełni stawiane wymogi, mogłaby liczyć nawet na 2,5 mln zł - choć zależy, jakie kryteria przyjmą resorty.

Zapytaliśmy 18 października ministerstwo rolnictwa, a 19 października ministerstwo sportu, ile gmin liczących do 20 tys. mieszkańców otrzyma bonus frekwencyjny, które gminy otrzymają 250 tys. zł na działalność kół gospodyń wiejskich i orkiestr dętych, a które na lokalne kluby sportowe. Poprosiliśmy o podanie, z jakich środków będą finansowane te bonusy, w tym ten z budżetu obywatelskiego, oraz kiedy pieniądze te trafią do gmin.

18 października MRiR odpowiedziało nam tylko: "Środki dla gmin, w których frekwencja przekroczyła 60 procent zostaną przekazane niezwłocznie po zakończeniu procedowania stosownych przepisów prawnych. MRiRW przygotowuje rozwiązania dotyczące bonusu frekwencyjnego z przeznaczeniem na działalność KGW, zespołów ludowych i orkiestr dętych". Dopytaliśmy, o jakie przepisy prawne chodzi, czy są już procedowane i będą gotowe oraz na czym polegają rozwiązania dotyczące bonusu frekwencyjnego, nad którymi pracuje ministerstwo. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

19 października zapytaliśmy Centrum Informacyjne Rządu (CIR), ile resortów ogłosiło takie profrekwencyjne inicjatywy i czy to one samodzielnie sfinansują, rozliczą i je wykonają. CIR odpowiedziało tylko: "Środki dla gmin zostaną przekazane niezwłocznie po zakończeniu stosownych procedur zgodnie ze złożonymi deklaracjami". Taką samą odpowiedź otrzymaliśmy 20 października z resortu sportu.

Policzyliśmy więc, w ilu gminach do 20 tys. mieszkańców frekwencja w wyborach przekroczyła 60 proc. oraz ile by te akcje kosztowały, zakładając ogłoszone kwoty.

Wybory 2023: w ilu gminach frekwencja przekroczyła 60 proc.?

Jak podała Państwowa Komisja Wyborcza 17 października, frekwencja w wyborach do Sejmu wyniosła 74,38 proc., a w wyborach do Senatu 74,31 proc. PKW na stronie podaje także wyniki i frekwencje na poziomie każdej z 2477 gmin.

Zestawiliśmy dane o frekwencji do Sejmu z danymi o liczbie mieszkańców gmin udostępnione przez Główny Urząd Statystyczny (stan na 31 grudnia 2022 roku).

Gmin liczących 20 tys. i mniej mieszkańców jest w Polsce 2132. Największa to Lubartów w województwie lubelskim - na koniec ubiegłego roku miał równo 20 tys. mieszkańców. Najmniejsza to Krynica Morska w województwie pomorskim z 1173 mieszkańcami.

Frekwencja w wyborach 2023 roku przekroczyła 60 proc. w 2026 gminach liczących poniżej 20 tys. mieszkańców.

Stanowi to większość małych gmin - tylko 106 nie przekroczyło tego progu. Czyli ponad dwa tysiące gmin kwalifikuje się do otrzymania pół miliona złotych: 250 tys. zł z bonusu frekwencyjnego od ministerstwa rolnictwa na działalność kół gospodyń wiejskich i orkiestr dętych (koszt w sumie: 506,5 mln zł) oraz kolejne 250 tys. zł od ministerstwa sportu na lokalne kluby sportowe (kosz w sumie 506,5 mln zł). Łącznie w ramach dwóch bonusów mogłoby więc do gmin trafić 1,013 mld zł.

Z dostępnych informacji nie wynika, by oba bony (od resortów rolnictwa i sportu) były "do wyboru", czyli że gmina może dostać tylko jeden z nich. Jeżeli jednak gmina mogłaby otrzymać tylko 250 tys. z przeznaczeniem do wyboru na działalność kół gospodyń wiejskich i orkiestr dętych lub na lokalne kluby sportowe to gminy, to koszt tego bonusu frekwencyjnego spadnie o połowę - do 506,5 mln zł.

Jest też trzeci bonus: 1 mln zł z budżetu obywatelskiego na dowolny cel dla gminy za największą w powiecie frekwencję w wyborach. Czym jest budżet obywatelski? Według sejmowego leksykonu budżetowego "budżet obywatelski to nieformalny zwrot określający wydzieloną część budżetu samorządu terytorialnego (najczęściej budżetu miasta), w ramach którego wyznaczona odgórnie kwota wydatków przeznaczona jest na inicjatywy i projekty inwestycyjne bezpośrednio zgłaszane przez społeczeństwo lokalne (indywidualnie lub przez odpowiednie organizacje)". Gmina jest podstawową jednostką samorządu terytorialnego. Czy ten bonus frekwencyjny będzie finansowany z rządowych pieniędzy? Wojewoda mazowiecki ogłaszając go, nie wspominał o jego źródłach finansowania. Tej informacji nie zawarto w materiałach, które na temat bonusów opublikowano na stronach MRiRW i Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego. Na stronie urzędu wojewódzkiego podano za to przykłady, na co gmina może wydać milion z budżetu obywatelskiego: "nowe zakupy do biblioteki, z której korzystają dzieci i młodzież, rewitalizację parku czy stworzenie nowego placu zabaw".

W Polsce mamy 314 powiatów oraz 66 miast na prawach powiatu, które są gminami, ale realizują także zadania powiatów. Zakładając, że z programu wyłączone są miasta na prawach powiatu, to w ramach tego bonusu na 1 mln zł mogłoby liczyć 314 gmin. To daje łączny koszt 314 mln zł.

Gdyby przyjąć wariant, że bony nie będą łączone, gminy ze wszystkich powyższych programów profrekwencyjnych powinny więc w sumie otrzymać 1,327 mld zł.

"Bitwa o remizy": po milionie w powiatach

Które gminy dostaną do 1 mln zł w ramach "Bitwy o wozy"? O te pieniądze mogą się starać gminy liczące do 20 tys. mieszkańców znajdujące się w powiatach ziemskich - a takich mamy 314. Doliczyliśmy się 302 powiatów z gminami kwalifikującymi się do programu "Bitwa o remizy". Zakładając, że każda z tych gmin dostałaby maksymalną wartość dofinansowania (czyli 1 mln zł) daje to 302 mln zł.

Resorty klimatu i spraw wewnętrznych jeszcze we wrześniu opublikowały instrukcję uzyskania dofinansowania. Wynika z niej, że w "Bitwie o remizy" warunkiem otrzymania pieniędzy jest "uzyskanie najwyższej procentowej frekwencji wyborczej w gminie do 20 tysięcy mieszkańców w każdym z powiatów ziemskich (liczba mieszkańców określona na podstawie danych Państwowej Komisji Wyborczej, liczba powiatów według stanu na dzień 01.01.2023 r.), w wyborach do Sejmu i Senatu Rzeczypospolitej Polskiej w 2023 r.". Z tej instrukcji wiemy też, że gminy otrzymają pieniądze w 2024 roku "na podstawie trybów i procedur przewidzianych odrębnie dla środków będących w dyspozycji Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Ministra Klimatu i Środowiska (w ramach właściwego programu priorytetowego Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej)".

19 października zapytaliśmy MKiŚ i MSWiA m.in. o to, które gminy otrzymają do 1 mln zł w ramach inicjatywy "Bitwa o remizy". Tego samego dnia resort klimatu poinformował nas telefonicznie, że oczekuje na przekazanie przez PKW informacji o zwycięskich gminach.

Podsumowując więc: cztery rządowe inicjatywy profrekwencyjne mogą kosztować nawet 1,629 mld zł - jeśli gminy będą mogły jednocześnie otrzymać dwie dotacje po 0,25 mln zł z resortów rolnictwa i sportu; lub do 1,1 mld zł - jeśli te dwie dotacje nie będą mogły być przyznawane łącznie.

Aktualizacja, 25 października:

Na wysłane przez Konkret24 19 października pytanie do Ministerstwa Klimatu i Środowiska o to, czy i które gminy otrzymają do 1 mln zł w ramach inicjatywy "Bitwa o remizy", otrzymaliśmy odpowiedź 25 października. Czytamy w niej: "314 gmin, które osiągnęły najwyższą procentową frekwencję w wyborach do Sejmu i Senatu Rzeczypospolitej Polskiej w 2023 roku, otrzyma aż 1 milion złotych na remont oraz wyposażenie remiz strażackich. Budżet programu składa się w połowie ze środków MSWiA i NFOŚiGW. Wypłata środków jest przewidziana na 2024 r. Warto podkreślić, że jeśli w danej gminie nie ma remiz strażackich, środki te można będzie przeznaczyć na remont innego budynku użyteczności publicznej, co jest wyjątkową szansą na poprawę infrastruktury lokalnej".

I dalej: "W ramach akcji 'Bitwa o remizy' rząd sfinansuje termomodernizację oraz doposażenie remiz Ochotniczych Straży Pożarnych. Środki te mogą być wykorzystane na instalacje odnawialnych źródeł energii, wymianę źródła ciepła na niskoemisyjne, kompleksową termomodernizację oraz remont remiz strażackich wraz z niezbędnym sprzętem".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Media społecznościowe nie są neutralnym źródłem informacji i wiedzy - rządzą nimi algorytmy zaprojektowane tak, by promować emocje, nie prawdę. To środowisko sprzyja fake newsom i dezinformacji, a raz zasiane fałsze zostają nawet po ich sprostowaniu.

Big Techy i fake newsy. Skoro jest dobrze, to dlaczego jest źle?

Big Techy i fake newsy. Skoro jest dobrze, to dlaczego jest źle?

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Im więcej czasu użytkownicy spędzają na platformach internetowych - takich jak Facebook, Instagram, YouTube, X czy TikTok - tym większy jest ich zysk. Platformom zależy więc na faworyzowaniu treści sensacyjnych lub emocjonalnych, a przez to często dezinformacyjnych, które bardziej przyciągają uwagę. Wyjaśniamy, jak wielkie firmy technologiczne zorientowały się, że mogą zarabiać na dezinformacji.

Liderzy dezinformacji. Dlaczego Big Techom się to opłaci?

Liderzy dezinformacji. Dlaczego Big Techom się to opłaci?

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24

Bywa, że mają problemy z odpowiedzią na pytanie, kto jest teraz papieżem. Nie potrafią wyjaśnić, dlaczego prezydent Ukrainy nie nosi garnituru. Zaprzeczają, że astronauci NASA utknęli w kosmosie. Najpopularniejsze chatboty - coraz częściej pytane o bieżące tematy - zmyślają i wprowadzają w błąd. Nie są to ich jedyne słabości, jeśli chodzi o newsy.

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości straszą, że rząd Donalda Tuska chce wprowadzić cenzurę w internecie - a sposobem na to ma być ustawa wdrażająca unijne regulacje. Lecz choć opozycja grzmi o "cenzorskich gilotynach", to zdaniem ekspertów ustawa właściwie nie zakaże niczego więcej, niż to, co już dziś jest zakazane.

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Źródło:
Konkret24

Oburzenie, krytyka polskiego rządu i fala antyukraińskich komentarzy, w tym pełnych nienawiści - to reakcje na platformach społecznościowych na rozpowszechniane nagranie spod szpitala w Stalowej Woli. Co robili tam ukraińscy żołnierze? Tłumaczą starosta, szpital oraz resorty obrony i zdrowia.

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w sieci i setki tysięcy podań dalej osiągają wpisy o raporcie, który rzekomo ujawnia prawdę o związkach między szczepionkami a autyzmem. Przestrzegamy: został umiejętnie przygotowany właśnie po to, by go promować. Bazą są materiały wycofane za manipulacje, a w tle jest działalność Andrew Wakefielda, któremu udowodniono oszustwa.

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

Źródło:
TVN24+

Czy zaszczepieni przeciwko grypie rzeczywiście częściej na nią chorują niż niezaszczepieni? Nie. Takie błędne wnioski wyciągnięto z pewnych amerykańskich badań i rozpowszechnia się je teraz w polskiej sieci. Ekspert wyjaśnia słabości zarówno samego badania, jak i jego raportowania.

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Najpierw w sieci pojawiły się zdjęcia billboardów z hasłem po angielsku i hebrajsku. Potem zaczęło się oskarżanie rządu o rozpoczęcie "akcji przesiedleńczej Żydów do Polski". W efekcie wylała się fala antysemickich komentarzy. Oto historia, jak ludzka dezorientacja doprowadziła do politycznej dezinformacji.

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

Źródło:
TVN24+

"To jest wiara!", "tak Polacy powinni reagować na zdejmowanie krzyży" - komentują internauci wideo, które rzekomo przedstawia setki drewnianych krzyży ustawionych przy drodze gdzieś na Korsyce. Tak mieszkańcy mieli zareagować na wyrok dotyczący usunięcia krzyża z przestrzeni publicznej. Jednak nie wszystkie elementy tego przekazu są prawdziwe.

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

Źródło:
Konkret24

"System zniewolenia człowieka"; "nazistowskie rozwiązanie"; "stała inwigilacja non stop" - tak internauci reagują na doniesienia o unijnym urzędzie rzekomo kontrolującym wydatki obywateli i mającym możliwość zamykania ich kont. Tyle że działalność urzędu dotyczy czegoś innego.

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

Źródło:
Konkret24

Kordon samochodów, ogrodzenie i betonowe zapory - w takim otoczeniu ma się rzekomo odbywać tegoroczny świąteczny jarmark w belgijskim mieście Brugia. Choć trudno w ten widok uwierzyć - wielu wierzy, więc obraz generuje tysiące wyświetleń w sieci. Nie tylko polskiej.

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Źródło:
Konkret24

Słowa Jarosława Kaczyńskiego z konwencji PiS rozgrzały scenę polityczną. Prezes straszył, że Unia Europejska chce zniszczyć Polskę jako suwerenny kraj. Politycy PiS ochoczo tłumaczą, że dokona się to poprzez zmiany traktatów. A ponieważ to temat skomplikowany i wyborcom mało znany - łatwo można go sprowadzić do prostych tez. Fałszywych.

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Źródło:
Konkret24

"Wierna służąca Ukrainy" - piszą o minister edukacji Barbarze Nowackiej internauci, komentując jej rzekomą decyzję wprowadzenia języka ukraińskiego na maturę. Jednak to nie ona podpisała stosowne rozporządzenie - i nie jest to jedyne przekłamanie dotyczące tej reformy.

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Źródło:
Konkret24

"Wezwał Ukrainę do uznania Krymu za rosyjski", jego "słowa mogą być sygnałem, że kraje Unii Europejskiej zaczną deportować Ukraińców" - informują rosyjskie media. O kogo chodzi? O Leszka Millera. Niektóre wypowiedzi byłego premiera o wojnie w Ukrainie brzmią bowiem jak echa przekazów Kremla. Powiela fałszywe narracje rosyjskiej propagandy, tłumacząc to "prawem obywatela".

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Źródło:
Konkret24

Resort zdrowia chce, aby od 2027 roku szczepienia przeciwko HPV były obowiązkowe między 9. a 15. rokiem życia. Wśród przeciwników szczepień wywołuje to kolejną falę medycznej dezinformacji - budowanej między innymi na starym piśmie z Ministerstwa Zdrowia.

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Źródło:
Konkret24

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Sebastian Kaleta twierdzi, że polski sędzia odmówił wydania Niemcom Wołodymyra Żurawlowa, ponieważ uznał niemieckich sędziów za upolitycznionych. A jako "dowód" swojej tezy, opublikował nagranie. Brzmi sensacyjnie, ale to manipulacja.

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Źródło:
Konkret24

"Rząd Tuska masowo ściąga imigrantów!", "zalew imigrantów pod rządami Tuska" - alarmują politycy Konfederacji i PiS. A Sławomir Mentzen grzmi, że "Tusk niczym się tu nie różni od Kaczyńskiego". Jako rzekomy dowód na tę tezę podawane są liczby: a to o pozwoleniach na pracę, a to o wizach pracowniczych. Mylone i błędnie intepretowane. Bo rzeczywiste liczby tezy opozycji nie potwierdzają.

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

Źródło:
Konkret24

Według europosła PiS Waldemara Budy kandydujący na prezydenta Karol Nawrocki obiecał podczas kampanii wyborczej "ustawę o obniżce prądu" w sto dni po objęciu urzędu. Czy naprawdę to obiecał?

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Bogdan Rzońca obarczył Donalda Tuska winą za przejęcie Ursusa przez ukraińskiego inwestora. Przypominamy, jak naprawdę wyglądała historia kłopotów i upadłości polskiego przedsiębiorstwa. Bo ta przypada na lata rządów Zjednoczonej Prawicy.

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

Źródło:
Konkret24

"Zabrać resztki suwerenności narodowej i stworzyć z UE superpaństwo zarządzane z Brukseli" - to ma być cel przegłosowanej rezolucji Parlamentu Europejskiego. To znaczy tak interpretuje to europosłanka Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik, bo rzeczywistość jest nieco inna.

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

Źródło:
Konkret24

Kancelaria Prezydenta RP ma być najbardziej oszczędną i zatrudniać najmniej pracowników w porównaniu do innych najważniejszych instytucji w kraju - Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu i kancelarii premiera. Tak uważa Zbigniew Bogucki, który chwali zaradność kierowanego przez siebie organu. Czy ma rację? Przyglądamy się tym czterem instytucjom.

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

Internauci komentują w sieci od kilku dni pomysł, by bezdzietne Polki pracowały do 65. roku życia tak jak mężczyźni. Jedni wskazują plusy, inni minusy takiego rozwiązania. Czy jednak projekt opóźnienia wieku emerytalnego dla bezdzietnych kobiet powstał w Kancelarii Prezydenta?

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Źródło:
Konkret24

"I jak tu nie popierać Nawrockiego?" - stwierdzają internauci, komentując medialne doniesienia o "nowym świadczeniu 1000 plus", które miał już zatwierdzić nowy prezydent. W tekstach czytamy, jakoby Karol Nawrocki "podpisał ustawę", "wprowadził PIT-0", "dał rodzinom ogromny bonus" itp. Tylko że takiego pomysłu nawet nie było.

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Przystąpienie przez Polskę do Europejskiej Tarczy Antyrakietowej, zwanej potocznie żelazną kopułą, było jednym z ważniejszych tematów w kwietniu 2024 roku. Deklaracja o dołączeniu do tej inicjatywy była powtarzana przez czołowych polityków obozu rządzącego, ale jakiś czas temu temat ucichł. Sprawdzamy, co z przystąpieniem Polski do europejskiej żelaznej kopuły.

"Żelazna kopuła" miała być pilnym rozwiązaniem. Odpowiedź MON zaskakuje

"Żelazna kopuła" miała być pilnym rozwiązaniem. Odpowiedź MON zaskakuje

Źródło:
Konkret24