"Wyrób weglopodobny"? Skąd problemy z węglem dla gospodarstw domowych


"Nieoczyszczona mieszanina", "wyrób węglopodobny", "na tonę węgla połowa to jest miał" - opinie o importowanym teraz węglu są alarmujące. Eksperci przyznają, że rodzaj sprowadzanego statkami surowca przyczyni się do "deficytu węgla dla indywidualnych odbiorców". Ostrożne szacunki mówią, że może zabraknąć 4-6 mln ton węgla.

Węgiel sprowadzany teraz do Polski statkami ma zapewnić ogrzewanie gospodarstwom domowym, lecz jest coraz więcej wątpliwości, czy ze względu na jakość nadaje się do przydomowych pieców. - Rząd wprawdzie zapewnia, że do Polski węgiel już płynie statkami, bo ten rosyjski, którym grzaliśmy dotychczas, zastąpi zakup z zamorskich krajów. Tylko że ten węgiel to nie jest ten sam węgiel - uważa Gabriela Lenartowicz, posłanka Koalicji Obywatelskiej, która w mediach społecznościowych porusza ten problem. Jej zdaniem importowany obecnie węgiel to "nieoczyszczona mieszanina" o niższej kaloryczności. Posłanka Lewicy Beata Maciejewska, mówiąc o "nowym węglu" sprowadzanym z Indonezji, zaznaczyła w "Faktach" TVN: "Na tonę węgla, który przychodzi do składu, połowa to jest miał, czyli gorszego gatunku paliwo, a połowa to węgiel większy".

W mediach społecznościowych pojawiają się krytyczne wpisy na temat sprowadzanego węgla np.: "Wwożony jest masowo wyrób węglopodobny z Wenezueli. Wygląda jak ziemia, w składzie 30 procent gliny, z TIRów leje się z naczep woda. To jest jeszcze większy syf niż ten którym rozwalili Jaworzno" (pisownia postów oryginalna). Jeden z użytkowników Twittera - przedstawiający się jako właściciel składu węgla - informował: "Moje auta realizowały transport do sieci dużych składów węglowych - łącznie 2000 ton. Właśnie dostałem maila że węgiel wraca do portu bo do niczego się nie nadaje oprócz reklamacji przyszłych klientów. Nieźle". "Słyszę, że niemałą część tego węgla, który teraz (po durnej decyzji o nagłym wstrzymaniu importu z Rosji) za ogromne pieniądze, należałoby z powrotem zakopać. Tak marnej jest jakości" - tweetował z kolei Stanisław Żerko.

Pracownik kieleckiego składu węgla o trudnościach z dostępem do surowca wysokiej jakości
Pracownik kieleckiego składu węgla o trudnościach z dostępem do surowca wysokiej jakościtvn24

O kłopotach z jakością sprowadzanego węgla mówią też właściciele składów. "Węgiel importowany jest węglem niesprawdzonym, jest niskiej jakości i ma niską wartość opałową" - tłumaczył reporterce TVN24 Dariusz Dudek, pracownik jednego z kieleckich składów. Dodał, że sprzedawcy nie chcą sprzedawać tego węgla i czekają na możliwość zakupu polskiego surowca. "Polska Grupa Górnicza wypowiedziała wszystkie umowy autoryzowanym sprzedawcom, zostali odcięci od dostaw polskiego węgla" - zaznaczył Dudek.

Ile więc węgla importowanego teraz do Polski może nadawać sie do domowych pieców? Skąd sprowadzany jest teraz surowiec? Co wiemy o jego jakości? Spróbowaliśmy wyjaśnić to z pomocą ekspertów.

Minister Moskwa: 20-40 proc. węgla z importu dla odbiorców indywidualnych. Ekspert: nadaje się mniej

Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa 8 sierpnia w rozmowie z tygodnikiem "Sieci" zapewniła: "Mamy zakontraktowane kolejne siedem milionów ton i z tych dostaw do mieszkańców trafi 20–40 procent" (cytat za Biznesalert.pl). O takich samych ilościach - 20-40 proc. importowanego węgla dla odbiorców indywidualnych - minister Moskwa mówiła w opublikowanym dzień później wywiadzie w Parkiet.com. Oceniła, że jeszcze w tym roku możliwy jest import nawet 17 mln ton węgla przy założeniu, że zima będzie cięższa. "Proces kontraktowania cały czas trwa" - dodała.

Tymczasem 23 sierpnia "Rzeczpospolita" poinformowała, że "importowany węgiel energetyczny może tylko w minimalnym stopniu zastąpić ten rosyjski i krajowy na potrzeby odbiorców indywidualnych". Łukasz Horbacz, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla, szacował w rozmowie z dziennikiem, że z jednej tony importowanego surowca na opał do pieców użytkowanych przez gospodarstwa domowe nadaje się tylko ok. 15–20 proc.

Była wiceprezes PGE Bogusława Matuszewska w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" mówiła: "Na świecie nie ma takiego węgla, jakiego potrzebują gospodarstwa domowe (czyli po prostu grubego, a nie miału). Z całego transportu kilku milionów ton węgiel odpowiedni dla ludzi to będzie kilkanaście procent".

Prezes Łukasz Horbacz, zapytany raz jeszcze 30 sierpnia przez Konkret24 o te szacunki, potwierdził, że dla gospodarstw domowych nadaje się mniej niż jedna trzecia importowanego statkami węgla - według jego oceny można wysiać 20-25 proc. tego odpowiedniego dla potrzeb indywidualnych użytkowników.

A to mniej niż zapowiedziała minister Moskwa.

Kaloryczność, zawartość popiołu, wilgotność... - jakiego węgla można używać w domach, a jakiego w elektrowniach

Eksperci, z którymi rozmawiał Konkret24, tłumaczą, dlaczego tylko część importowanego drogą morską węgla nadaje się do użycia w gospodarstwach domowych. Po przybyciu transportu morskiego z węglem odsiewa się surowiec dla odbiorców indywidualnych. - Węgiel importowany na statkach kruszy się bardziej od tego, który jest przewożony pociągami - wyjaśnia Rafał Zasuń, redaktor naczelny serwisu WysokieNapiecie.pl. Duże elektrownie czy zakłady ciepłownicze mają urządzenia, które pozwalają na spalanie pokruszonego węgla bądź węgla o słabszych parametrach cieplnych. Piece stosowane w gospodarstwach domowych wymagają jednak grubego węgla wysokiej jakości.

Rafał Zasuń tłumaczy, że importowany drogą morską węgiel gorzej się pali. - Właściwości te nie mają wielkiego znaczenia dla elektrowni, ale dla kotłów używanych w gospodarstwach domowych już tak - podkreśla. Na przykład węgiel z Indonezji ze względu na dużą wilgotność daje mniej ciepła, za to ten kolumbijski ma dobre parametry dla gospodarstw domowych. Zaś węgiel kazachski, mongolski czy kirgiski - o podobnych parametrach jak rosyjski - jest teraz trudno dostępny.

Do Polski dociera miał, nie węgiel. "Nadaje się do zakopania"
Do Polski dociera miał, nie węgiel. "Nadaje się do zakopania"Fakty TVN

W dyskusjach o jakości importowanego węgla nie chodzi tylko o jego kaloryczność, czyli o ilość możliwej do wytworzenia energii. - Ważniejsze są inne parametry, między innymi zawartość popiołu, wilgotność czy skład chemiczny samego węgla - mówi Rafał Zasuń.

- Generalnie węgiel kupuje się na zamówienie użytkownika, który precyzyjnie określa parametry surowca - tłumaczy dr inż. Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki. Wyjaśnia, że parametry te muszą pasować do urządzeń, którymi dysponuje elektrownia lub elektrociepłownia.

Łukasz Horbacz z Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla w odpowiedzi na pytania Konkret24 wyjaśnia, że użytkownicy kotłów domowych potrzebują węgla o specyficznym uziarnieniu jak ekogroszek (granulacja 5-25 mm), orzech (25-80 mm) czy kostka (80-120 mm). "W świecie handluje się głównie węglem w granulacji 0-50 mm i taki węgiel głównie przypływa do Polski" - informuje. Jego szacunki, że z importowanego surowca można wysiać 20-25 proc. węgla odpowiedniego dla indywidualnych użytkowników, dotyczą właśnie granulacji.

Jakość importowanego węgla. "Indywidualni odbiorcy oczekują węgla grubego"

Jakość paliw - w tym węgla stosowanego w energetyce - jest regulowana ustawą o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw. W artykule 6a tej ustawy napisano, że minister właściwy do spraw klimatu może w drodze rozporządzenia i nie dłużej niż na 60 dni odstąpić od stosowania tych norm. Takie rozporządzenie może wydać wtedy, gdy na rynku wystąpią nadzwyczajne zdarzenia skutkujące zmianą warunków zaopatrzenia w paliwa stałe.

Jak opisaliśmy w Konkret24 30 sierpnia, w ostatnich miesiącach minister klimatu i środowiska Anna Moskwa wydała dwa takie rozporządzenia: pierwsze 27 czerwca, drugie 25 sierpnia, które weszło w życie 28 sierpnia i będzie obowiązywać przez kolejne 60 dni. W par. 1 napisano: "Odstępuje się przez okres 60 dni od stosowania wymagań określonych w przepisach rozporządzenia Ministra Energii z dnia 27 września 2018 r. w sprawie wymagań jakościowych dla paliw stałych".

- My w tej chwili sprowadzamy każdy węgiel, który oferują pośrednicy i handlarze - podkreśla dr Jerzy Markowski. Wyjaśnia, że często jest to surowiec, który już czeka na nabywców załadowany na statkach. - Indywidualni odbiorcy oczekują węgla grubego, którego w tej masie węgla przywożonego do Polski jest znikoma ilość - zauważa.

Prezes Łukasz Horbacz przestrzega jednak przed mówieniem, że importowany teraz węgiel jest słabej jakości. "Węgle, które są obecnie importowane do Polski, mają parametry jakościowe bardzo zbliżone do węgli polskich" - podkreśla w odpowiedzi dla Konkret24. Dodaje, że węgle importowane mają bardzo niską spiekalność w porównaniu do krajowych (to parametr odpowiedzialny za poprawność procesu spalania w kotłach z automatycznym podajnikiem). Dlatego doniesienia o ogólnie "niskiej jakości importowanego węgla" prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla nazywa fake newsem.

Po wybuchu wojny wzrósł import węgla z RPA i Norwegii

Według szacunków think tanku Forum Energii do 16 kwietnia - kiedy to, po napaści Rosji na Ukrainę, weszła w życie ustawa wprowadzającą zakaz przywozu do Polski i tranzytu przez Polskę węgla i koksu pochodzących z Rosji i Białorusi - to właśnie Rosja była dominującym dostawcą tego surowca: udział importu z tego kraju w 2020 roku wyniósł 75 proc. W 2021 roku z Rosji sprowadziliśmy 8,3 mln ton węgla.

Forum Energii ocenia, że Polska importuje ok. 20 proc. zużywanego węgla - resztę dostarczają polskie kopalnie. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w 2021 roku importowaliśmy w sumie 12,5 mln ton węgla. W samym pierwszym półroczu 2021 roku - prawie 6,1 mln ton. W pierwszym półroczu 2022 roku - 6,5 mln ton.

Import węgla do Polski: rok 2021 oraz I półrocze 2022
Import węgla do Polski: rok 2021 oraz I półrocze 2022Import węgla do Polski: rok 2021 oraz I półrocze 2022tvn24

Ja pokazuje powyższe zestawienie państw, z których w ubiegłym roku i pierwszej połowie tego roku sprowadzaliśmy najwięcej węgla, w tym roku już zaimportowaliśmy więcej z Kazachstanu, Mozambiku czy Kanady niż w całym roku 2021. A znaczącymi krajami importu stały się w tym roku m.in. Republika Południowej Afryki i Norwegia. Do czerwca ściągnęliśmy z RPA 0,23 mln ton, a z Norwegii - 0,15 mln ton.

Czerwiec 2022 roku był pierwszym miesiącem, gdy z Rosji nie sprowadziliśmy ani tony węgla. W maju importowaliśmy 19,2 tys. ton (pochodzących z wcześniejszych zamówień), w kwietniu - 448,3 tys.

Top 10 państw, z których Polska sprowadziła węgiel w pierwszej połowie 2022 roku tvn24

Pod koniec lipca Konkret24 zapytał Ministerstwo Klimatu i Środowiska, z jakich krajów od marca importujemy węgiel. W odpowiedzi przesłanej 11 sierpnia napisano: "Polska importuje węgiel z różnych kierunków, a do krajów dostarczających surowiec należą przede wszystkim Australia, Kolumbia, Indonezja, Stany Zjednoczone Ameryki, Tanzania oraz Republika Południowej Afryki. Zakontraktowanych na tę chwilę jest ok. 7 mln ton węgla na II półrocze przez różne podmioty zajmujące się importem. Firmami, które wyznaczone zostały przez Prezesa Rady Ministrów do zakupu węgla są Węglokoks S.A. oraz PGE Paliwa Sp. z o.o.".

Jak podało ministerstwo, rozładunek importowanego węgla odbywa się poprzez porty w Gdyni, Szczecinie, Gdańsku i Świnoujściu. "W związku z ograniczonymi możliwościami przeładunkowymi oraz zróżnicowanymi kierunkami importu węgla część surowca sprowadzanego przechodzi przez porty znajdujące się poza granicami naszego kraju" - dodał resort, nie podając, o które zagraniczne porty chodzi.

30 sierpnia poprosiliśmy resort klimatu i środowiska o aktualizację tych danych; wymienienie krajów, z których importowany jest teraz do Polski węgiel wraz z danymi o wartości dotychczas zrealizowanych dostaw i tych planowanych do końca roku. Czekamy na odpowiedź.

Podobne zapytanie wysłaliśmy również do Ministerstwa Aktywów Państwowych, w tym przypadku również czekamy na odpowiedź. W przesłanym 1 września e-mailu resort poinformował za to, że 13 lipca premier wydał decyzję (zmienioną decyzją z 8 sierpnia 2022 roku) polecającą spółkom PGE Paliwa Sp. z o.o. i Węglokoks S.A. zakup do 31 października 2022 roku i sprowadzenie do 30 kwietnia 2023 roku przynajmniej pięciu mln ton surowca. Pierwszy węgiel sprowadzony na podstawie decyzji premiera będzie dostępny we wrześniu tego roku.

W poprzednich latach ponad 60 proc. importowanego węgla trafiało do gospodarstw domowych

Do jakich odbiorców trafia importowany węgiel? W lutym tego roku, w odpowiedzi na pytanie serwisu fact-checkingowego Demagog.org.pl, Ministerstwo Aktywów Państwowych udostępniło dane za okres od stycznia do listopada 2021 roku. Wtedy podział importowanego węgla wyglądał następująco:

energetyka zawodowa - 0 proc.;

energetyka przemysłowa - 2 proc.;

ciepłownie niezawodowe - 0 proc.;

ciepłownie zawodowe - 12 proc.;

inni odbiorcy przemysłowi - 3 proc.;

koksownie - 23 proc.;

pozostali odbiorcy krajowi - 60 proc.

Tak więc w ubiegłym roku większość importowanego węgla trafiła do "pozostałych odbiorców krajowych". To zbiorcza kategoria obejmująca m.in. gospodarstwa domowe, administrację państwową czy przedsiębiorstwa produkcyjno-handlowo-usługowe.

Podobnie było w 2020 roku, co pokazały dane przekazane przez MAP w odpowiedzi na interpelację poselską. Udział "pozostałych odbiorców krajowych" w całej sprzedaży krajowej wyniósł 65,5 proc. Do koksowni trafiło 13,4 proc., do energetyki (zawodowej i przemysłowej) - 8 proc., do ciepłowni (zawodowych i niezawodowych) - ponad 10 proc.

Energetyka sobie poradzi w 2022 roku, trudniej będą mieli odbiorcy indywidualni

Czy węgiel importowany teraz zapełni lukę po zablokowaniu dostaw z Rosji? Rafał Zasuń, komentując szacunki Anny Moskwy o 20-40 proc. dla gospodarstw indywidualnych, stwierdza: "Na pewno nie będzie to 40 procent". Zdaniem Zasunia odbiorcy indywidualni mają wybór: albo węgla nie będzie w ogóle, albo będzie taki, jaki jest.

Z kolei zdaniem dr. Jerzego Markowskiego elektrowniom czy ciepłowniom wcale nie musi zabraknąć węgla. Markowski tłumaczy, że tam można mieszać węgiel o różnych parametrach, by uzyskać surowiec nadający się do spalania. - Dla zawodowej energetyki, teoretycznie i nawet praktycznie, jest możliwość sprowadzenia takiej ilości węgla, jaka będzie potrzebna przez okres zimowy. Absolutnie pewnym jest natomiast deficyt węgla dla indywidualnych odbiorców - podkreśla ekspert.

Ile więc węgla może zabraknąć dla odbiorców indywidualnych? - Najprostszy szacunek to jest bilans rynku - odpowiada dr Markowski. Według niego roczne zapotrzebowanie gospodarstw domowych na węgiel gruby to 9 mln ton. Od tego należy odjąć 2 mln ton, które jest w stanie wydobyć polskie górnictwo. - Czyli 7 milionów ton to jest to, co zostaje dzisiaj realnym deficytem - stwierdza ekspert.

Zapytaliśmy Markowskiego, czy na podstawie szacunku użyteczności importowanego węgla do palenia w przydomowych piecach wynoszącej od kilkunastu do 25 proc. można ocenić, ile węgla zabraknie gospodarstwom domowym. Taka estymacja mówi o braku od 5,25 do około 6 mln ton węgla. Markowski przyznał, że można tak szacować, choć nazwał te szacunki roboczymi.

Jerzy Markowski przekonuje, że nikt nie zna skali realnego importu węgla do Polski. Niewiadomą pozostaje użyteczność tego węgla dla gospodarstw. - Dlatego nie możemy tego szacować z całą pewnością - kwituje.

Daniel Czyżewski z serwisu Energetyka24.com, zapytany o wielkość potencjalnych niedoborów węgla, podkreśla, że trudno je oszacować. - Nie mamy pewnych danych o imporcie, nie wiemy, ile tego węgla przybyło do Polski i ile przybędzie. Na razie możemy bazować na poszlakach - zaznacza. Czyżewski podkreśla, że dodatkowe dwa miliony ton, które miałyby być dostarczone przez polskie kopalnie, też nie są pewne. - Podsumowując, nie dałbym sobie ręki uciąć, że wyliczenia, które można dokonać na podstawie teraz dostępnych danych, są wiarygodne. Porty są na skraju wytrzymałości, zapasy niskie, a sezon grzewczy tuż za rogiem - wskazuje.

Własne wyliczenia, na podstawie danych Agencji Rozwoju Przemysłu, opublikował 1 września serwis WysokieNapiecie.pl. W 2021 roku nabywcy węgla należący do kategorii "pozostali odbiorcy krajowi" kupili 7 mln ton węgla. W pierwszej połowie 2022 roku - 2,3 mln ton. Od momentu wprowadzenia embarga na zakup rosyjskiego węgla w maju zakupili tylko 180 tys. ton, a w czerwcu - 111 tys. ton. "To oznacza, że zaledwie co siódma tona węgla importowanego trafiła do sektora komunalno-bytowego" - zauważa WysokieNapiecie.pl. Przy utrzymaniu się tego trendu do końca roku, nabywcy indywidualni zakupią około 3 mln ton węgla. Potencjalny niedobór to zatem 4 mln ton węgla. "Nie znamy jednak jednej liczby – 'głębokości piwnic', tj. nie wiemy, ile węgla Polacy zgromadzili już i trzymają w domach" - zastrzega WysokieNapiecie.pl.

11.08.2022 | Nowy blok w Elektrowni Jaworzno wciąż nie pracuje. "Nie ma żadnej awarii, to jest odstawienie"
11.08.2022 | Nowy blok w Elektrowni Jaworzno wciąż nie pracuje. "Nie ma żadnej awarii, to jest odstawienie"Fakty TVN

Awaria w Jaworznie. Tauron: w tym bloku nie spalaliśmy dotychczas z węgla z importu

Jeden z cytowanych wcześniej internautów napisał o węglu, "którym rozwalili Jaworzno". Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny serwisu Biznes Alert, alarmował 30 sierpnia na Twitterze: "Nowy blok Elektrowni Jaworzno może stać przez użycie węgla o niewłaściwych parametrach". Czy jakość węgla mogła wpłynąć na to, co się stało w najnowocześniejszym bloku energetycznym w polskim systemie - bloku o mocy 910 MW za 6 mld zł w elektrowni w Jaworznie? Blok należy do koncernu energetycznego Tauron. Według firmy Rafako, głównego wykonawcy bloku, od początku maja 2022 roku zaczęły się "problemy z mniejszą ilością dostaw i jakością węgla".

W wewnętrznej korespondencji Rafako - do której dotarł portal Business Insider i którą opublikował 21 lipca - informowano, że od pierwszego tygodnia maja zaobserwowano "pogorszenie jakości węgla nie tylko w zakresie kaloryczności, ale też związków, które zawiera węgiel, a które w trakcie i po jego spaleniu oddziałują negatywnie na sam proces spalania i na urządzenia bloku". "Zamawiający, który był o tym informowany, również posiadał tę wiedzę, którą potwierdzały także analizy węgla, które są wykonywane w laboratorium zamawiającego" - zaznaczono. W piśmie Rafako (cytowanym przez Business Insider) czytamy: "Węgiel, który został podawany na zasobniki, zawierał szereg nieczystości stałych, które w ogóle nie powinny mieć miejsca, co powodowało szereg nieplanowych odstawień urządzeń i ich awarii, co wpływało na ograniczenia w możliwości pełnego wykorzystania potencjału bloku do wykonania prac zgodnie z założonym harmonogramem. Powyższe okoliczności zostały udokumentowane".

Tauron zaprzeczył tym informacjom. "Paliwo niezbędne do pracy bloku spełnia parametry techniczne opisane w kontrakcie" – napisał w oświadczeniu 21 lipca. Firma zaznaczyła, że awarie i przestoje bloku nie wynikają ze złych parametrów paliwa. 5 sierpnia rzecznik Tauronu, odnosząc się do publikacji Onetu o awariach w Jaworznie wywołanych złą jakością węgla, informował, że węgiel pochodzi zarówno z należących do spółki Tauron Wydobycie kopalń Sobieski i Janina, jak i z należącej do Polskiej Grupy Górniczej kopalni Ziemowit. Z kolei prezes Rafako Radosław Domagalski-Łabędzki w wywiadzie dla Business Insider opublikowanym 25 sierpnia stwierdził, że w węglu z kopalni Janina "normy niektórych parametrów jakościowych przekroczone są nawet o 400 proc.".

Według informacji Tauronu na potrzeby Jaworzna kupiono też węgiel z Indonezji. "Wstępne badania laboratoryjne potwierdzają, że paliwo spełnia wymogi kontraktowe" - czytamy w oświadczeniu koncernu.

31 sierpnia zapytaliśmy biuro prasowe Tauronu o ilość importowanego węgla spalanego w Jaworznie. "Baza paliwowa dla jednostki oparta jest o zakłady górnicze należące do naszej organizacji. W bloku 910 MW w Jaworznie nie spalaliśmy dotychczas z węgla z importu" - odpowiedziała Patrycja Hamera, rzeczniczka prasowa Nowe Jaworzno Grupa Tauron (to spółka zajmująca się eksploatacją bloku 910 MW). Dalej wyjaśniła: "ze względu na sytuację geopolityczną i gospodarczą poszukujemy nowych dostawców paliwa, również poza granicami Polski, z powodów obowiązujących nas tajemnic handlowych nie możemy ujawniać szczegółowych danych".

Aktualizacja

2 września Ministerstwo Klimatu i Środowiska odpowiedziało na pytania Konkret24. Resort poinformował, że w pierwszych siedmiu miesiącach 2022 roku zaimportowano 7,7 mln ton węgla. Nie odpowiedział jednak na pytanie, ile milionów ton dostaw węgla jest już zakontraktowanych na ten rok i będzie zakontraktowane do końca roku. Ministerstwo przekazało tylko, że polskie spółki zakontraktowały już "około 80 proc." węgla planowanego do zakontraktowania do końca roku, głównie z Kolumbii, Indonezji, Australii oraz RPA, a całkowity import węgla w 2022 r. wyniesie "kilkanaście milionów ton". Nie odniesiono się do naszej prośby o wymienienie krajów, z których importujemy węgiel wraz z danymi o ilości dotychczas zrealizowanych dostaw, jak i planowanych do końca roku.

Zapytaliśmy resort o źródło cytowanych przez minister Annę Moskwę statystyk o przydatności 20-40 proc. importowanego węgla dla odbiorców indywidualnych. Zapytaliśmy również, czy szacunki te pozostają aktualne. Nie dostaliśmy odpowiedzi na te pytania. "Podejmowane są starania, aby importowany surowiec cechował się stosunkowo wysokim odsetkiem węgla opałowego" - czytamy w odpowiedzi ministerstwa. Poinformowano nas również, że "spółki wydobywcze zwiększyły wydobycie i ofertę węgla dla odbiorców indywidualnych", a rząd "podejmuje działania" na rzecz zapewnienia "dostatecznej ilości i dostępności surowca w sezonie grzewczym".

Autor: Krzysztof Jabłonowski, Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Marcin Bielecki/PAP

Pozostałe wiadomości

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24