Niemożliwość odmowy przyjęcia mandatu to niejedyny kontrowersyjny przepis w poselskim projekcie ustawy o zmianie Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. Konsekwencją innego proponowanego artykułu może być objęcie stanowiska wiceministra sprawiedliwości przez osobę bez wyższego wykształcenia czy nawet karaną.
Od kiedy w piątek 8 stycznia posłowie PiS złożyli w Sejmie projekt nowelizacji ustawy Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia, nie milkną dyskusje na temat kontrowersyjnych przepisów tam zaproponowanych. Pięć z siedmiu artykułów noweli wprowadza 10 zmian w Kodeksie wykroczeń i w Kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia. Najbardziej dyskutowaną i krytykowaną zmianą jest zniesienie możliwości odmowy przyjęcia mandatu karnego. Konsekwencje tego przepisu opisaliśmy w Konkret24.
Jednak inny przepis także budzi wątpliwości, bo rodzi możliwość, że podsekretarz stanu w resorcie sprawiedliwości nadzorujący sądy nie będzie musiał mieć wyższego wykształcenia.
"Czyżby pan Ziobro chciał powołać do MS jakiegoś recydywistę?"
W poselskim projekcie jest przepis, który dotyczy zmiany w ustawie w ogóle odbiegającej od treści nowelizacji - ustawie o służbie cywilnej. Przewiduje on, że po dodaniu nowego ustępu do art. 52 tej ustawy podsekretarze stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, nadzorujący sądownictwo, nie mogą być "wyższymi urzędnikami w służbie cywilnej". Po zmianie art. 52 tej ustawy brzmiałby następująco:
Ust. 1. Wyższymi stanowiskami w służbie cywilnej są stanowiska: 1) dyrektora generalnego urzędu; 2) kierującego departamentem lub komórką równorzędną w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, urzędzie ministra, urzędzie obsługującym przewodniczącego komitetu wchodzącego w skład Rady Ministrów, urzędzie centralnego organu administracji rządowej oraz kierującego wydziałem lub komórką równorzędną w urzędzie wojewódzkim, a także zastępcy tych osób; 3) wojewódzkiego lekarza weterynarii i jego zastępcy; 3a) powiatowego lekarza weterynarii i jego zastępcy; 3b) wojewódzkiego inspektora jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych i jego zastępcy; 4) kierującego komórką organizacyjną w Biurze Nasiennictwa Leśnego, a także zastępcy tej osoby; 5) dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej, dyrektora izby administracji skarbowej, naczelnika urzędu skarbowego, naczelnika urzędu celno-skarbowego, a także zastępcy tych osób. Ust. 2. Przepis ust. 1 pkt 1 nie dotyczy podsekretarzy stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, przez których Minister Sprawiedliwości sprawuje nadzór nad działalnością sądów. Przepis z projektu nowelizacji ustawy Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia
Uważni czytelnicy projektu poselskiego wychwycili treść tego przepisu i jego konsekwencje. "Zmiana art. 52 ustawy o służbie cywilnej poprzez dodanie ust. 2 doprowadzi do tego, że wyższe stanowiska bedą mogły zajmować osoby bez wyższego wykształcenia oraz karane. Czyżby pan Ziobro chciał powołać do MS jakiegoś recydywistę?" – napisał na Twitterze użytkownik Johny "Kamikaze" Brown (pisownia oryginalna).
Podobnie oceniła Ewa Siedlecka, publicystka prawna tygodnika "Polityka", i napisała na swoim blogu: "W konsekwencji podsekretarz stanu sprawujący nadzór nad sądami może być osobą karaną i nie musi mieć wyższego wykształcenia".
A wynika to z kolejnego artykułu ustawy z 21 listopada 2008 roku o służbie cywilnej. Artykuł 53 opisuje bowiem wymogi stawiane osobom na wyższych stanowiskach w Służbie Cywilnej – może je zajmować osoba, która: "1) posiada tytuł zawodowy magistra lub równorzędny; 2) nie była skazana prawomocnym wyrokiem orzekającym zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych w urzędach organów władzy publicznej lub pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi".
"Mogłoby być tak, że minister powoła na tę funkcję osobę karaną"
Konkret24 skonsultował proponowany przepis z prawnikami. "Zważywszy na treść art. 53 ustawy o służbie cywilnej, która określa konkretne wymagania, również kwestię wyższego wykształcenia oraz niekaralności - uważam, iż istnieje realne ryzyko, że podsekretarzem stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości mogłaby zostać osoba karana i bez wyższego wykształcenia" – napisała w opinii dla Konkret24 Eliza Rutynowska, prawniczka Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju.
"Rzeczywiście mogłoby być tak, że minister powoła na tę funkcję osobę karaną" – potwierdza sędzia Bartłomiej Przymusiński, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia".
Chcieliśmy w tej kwestii poznać zdanie posła Solidarnej Polski Jana Kanthaka, który jest sprawozdawcą tego projektu. Do publikacji tekstu nie odpowiedział na nasze telefony ani na pytania wysłane na sejmową skrzynkę poczty elektronicznej.
Autorzy projektu: wyeliminować sprzeczność przepisów
Jaki był cel wprowadzenia takiego przepisu o podsekretarzach stanu? Autorzy ustawy tłumaczą w uzasadnieniu, że chodzi o wyeliminowanie sprzeczności z przepisami ustawy z 27 lipca 2001 roku prawo o ustroju sądów powszechnych. A konkretnie: o sprzeczność z art. 98 par. 6, który zezwala sędziemu delegowanemu do Ministerstwa Sprawiedliwości na pełnienie stanowiska podsekretarza stanu. Bo zgodnie z tą ustawą nadzór administracyjny nad sądami sprawuje minister za pośrednictwem sędziów delegowanych do ministerstwa.
"Oczywistym jest, że sędzia nie może być jednocześnie członkiem korpusu służby cywilnej. Stąd zachodzi potrzeba wyeliminowania przedmiotowej sprzeczności poprzez wyraźne wskazanie, że stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości sprawującego nadzór nad działalnością sądów nie należy do wyższych stanowisk w służbie cywilnej".
Sędzia Bartłomiej Przymusiński tłumaczy, dlaczego nowy, proponowany przez PiS przepis "raczej nie budzi wątpliwości" środowiska: "Bo utrwalona była praktyka, że nadzór nad sądami powierzano sędziom delegowanym do pełnienia funkcji podsekretarza stanu. I chyba nigdy nie było tak, by nadzór nad sądami sprawowała osoba, która sędzią nie jest. A to się wiąże też z tym, że kryteria, standardy, jakie musi spełniać taka osoba, są równie wysokie jak w przypadku urzędników".
"Inną kwestią jest natomiast sam problem delegowania sędziów" - dodaje. "To budzi nasze duże zastrzeżenia i oczywiście stoimy na stanowisku, że Ministerstwo Sprawiedliwości nie powinno sprawować nadzoru nad sądami" - stwierdza rzecznik prasowy Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia"
"Przepychanie niepopularnych pomysłów w ramach większych ustaw"
Pozostaje jednak pytanie, dlaczego zmianę ustawy o służbie cywilnej wprowadzono do nowelizacji przepisów dotyczących wykroczeń. To pytanie także zadaliśmy posłowi Kanthakowi, czekamy na odpowiedź.
Sędzia Bartłomiej Przymusiński komentuje: "Wrzucenie tej nowelizacji do przepisów o wykroczeniach to stała praktyka ministerstwa sprawiedliwości i potwierdza, że projekt ten nie jest projektem grupy posłów, lecz stoi za nim ministerstwo sprawiedliwości. To rodzaj oszustwa legislacyjnego, bo w ten sposób unika się konsultacji społecznych".
Eliza Rutynowska z FOR także zwraca uwagę na skuteczność "przepychania niepopularnych pomysłów w ramach większych ustaw - w tym przypadku jeszcze bardziej kontrowersyjnych". Jej zdaniem opinia społeczna skupia się bowiem na zmianach uderzających bezpośrednio w prawa i wolności obywatelskie. "Zostaje natomiast mniej czasu i ochoty na zajmowanie się kwestiami nieomal personalnymi resortów. Problem w tym, że brak zainteresowania takimi aspektami wpływa również na nasze bezpieczeństwo prawne jako obywateli demokratycznego państwa prawa" - stwierdza prawniczka FOR.
Posła Kanthaka zapytaliśmy ponadto, dlaczego dopiero teraz dochodzi do likwidacji sprzeczności przepisów, skoro zapisy o tym, że sędziowie mogą być podsekretarzami stanu w resorcie sprawiedliwości istnieją od co najmniej 2001 roku, czyli od uchwalenia ustawy prawo o ustroju sądów powszechnych (znowelizowanej w 2017 roku, a ostatnio trzykrotnie w 2020 roku), zaś ustawa o służbie cywilnej została uchwalona w 2008 roku.
Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24