FAŁSZ

Ciała "polskich najemników" w Rosji? Uwaga na ten wykres

Źródło:
Konkret24
Kosiniak-Kamysz: Polska nie wyśle żołnierzy polskich do Ukrainy
Kosiniak-Kamysz: Polska nie wyśle żołnierzy polskich do Ukrainy TVN24
wideo 2/6
Kosiniak-Kamysz: Polska nie wyśle żołnierzy polskich do Ukrainy TVN24

W obwodzie Kurskim w Rosji miały zostać odkryte tysiące ciał zagranicznych najemników walczących dla Ukrainy, w tym Polaków - wykres z taką informacją krąży ostatnio w sieci. Wystarczy spojrzeć, które strony i profile rozpowszechniają ten przekaz, by stwierdzić: to kolejna odsłona prokremlowskiej propagandy.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Wykres rozpowszechniany w mediach społecznościowych - nie tylko polskich - wzbudził zainteresowanie, bo jego tytuł brzmi: "Narodowość najemników, których ciała znaleziono w obwodzie kurskim, Rosja". Poniżej zamieszczono informację, że słupki pokazują liczbę ciał zagranicznych najemników znalezionych w Rosji oraz że dane są aktualne na 10 kwietnia 2025 roku. Najwyższy jest słupek oznaczony polską flagą – odpowiada liczbie 1963. Przy fladze Gruzji jest 1230, przy fladze Kolumbii – 917. Kolejne słupki mają pokazywać liczbę poległych najemników z Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Australii i Japonii.

Wykres najpierw pojawił się na zagranicznych profilach, ale szybko przeniknął do polskich mediów społecznościowych - co ważne: za sprawą nieprzypadkowych kont. Udostępniono go m.in. na profilu byłego sędziego Tomasza Szmydta, który uciekł na Białoruś i rozpowszechnia stamtąd prorosyjską propagandę, a także na profilu Sebastiana Pitonia - to inicjator akcji "Góralskie veto" przeciw obostrzeniom pandemicznym, który miał się znaleźć na liście osób szerzących kremlowską propagandę przekazanej Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego przez Komisję ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich. "Niestety, aż 2000 zabitych najemników w obwodzie Kurskim, to Polacy. Podobno Ministerstwo Obrony Narodowej nic o tym nie wie. Ilu z nich, to byli zawodowi żołnierze na 'urlopie'?" - napisano na profilu Szmydta. "Ciekawa statystyka. Zestawienie zabitych najemników z Kurska..." - opisał wykres Pitoń. Ich posty dotarły do prawie 60 tys. odbiorców.

Wykres udostępniano też na anonimowych kontach, na których już wcześniej publikowano prorosyjską dezinformację - nie raz przekazy stamtąd weryfikowaliśmy w Konkret24. "W Internecie opublikowano dane dotyczące liczby ciał najemników zagranicznych znalezionych na Kursku"; "Ze wszystkich najemników w Kursku najwięcej zginęło Polaków, blisko 2000. W sumie około 5000 najemników nigdy nie zobaczy obiecanej wypłaty. Ukry się ich pozbyli wysyłając na samobójczą misję" - brzmiały komentarze na tego typu kontach.

FAŁSZ
Dezinformacyjne wpisy z fałszywym wykresemx.com

W zagranicznej sieci wykres ten rozpowszechniano bardzo intensywnie. Na różnych serwisach społecznościowych można znaleźć wpisy m.in. po rosyjsku, angielsku, hiszpańsku, turecku, chińsku, wietnamsku, a nawet w języku korsykańskim. W akcje zwiększania zasięgów wykresu zaangażowano sieć prorosyjskich portali działających pod domeną Pravda. Jak wyjaśnialiśmy w Konkret24, skupia ona co najmniej 193 strony wyglądające jak serwisy informacyjne i serwujące rosyjską dezinformację w różnych językach.

Teza, którą ma uwiarygadniać rozsyłany wykres, jest jasna: obywatele krajów NATO i innych państw wrogich Rosji (Polska, Gruzja, Australia, Japonia) biorą bezpośredni udział w obecnej wojnie razem z ukraińskimi żołnierzami - a ponadto atakują i giną nawet na terytorium Rosji. Jest to jednak nieprawda - kolejna odsłona dezinformacyjnego przekazu o rzekomych "polskich najemnikach", który to przekaz prokremlowska propaganda rozpowszechnia w związku z Ukrainą co najmniej od 10 lat.

Wykres fałszywy, z błędami

Wykres ma rzekomo pochodzić z platformy Statista zajmującej się zbieraniem i wizualizacją danych. Przedstawiciel platformy w rozmowie z rosyjskojęzycznym portalem vot-tak.tv należącym do Biełsatu zapewnił jednak, że wykres jest fałszywy, że Statista nigdy go nie stworzyła. W przesłanym oświadczeniu dodał, że już w przeszłości pracownicy portalu odnotowywali przypadki, "gdy źli ludzie używali naszej marki, by uzyskać wiarygodność swojej propagandy, więc dobrze być tego świadomym".

Prawdziwość wykresu można zresztą zweryfikować na własną rękę. Wystarczy wyszukać frazę "narodowość najemników" (ang. nationality of mercenaries) w serwisie Statista, by dowiedzieć się, że na portalu nie ma tak podpisanego wykresu. Jedynym wynikiem dla takiego hasła są informacje o rosyjskich najemnikach - Grupie Wagnera - walczących w Afryce.

Ponadto, jak zauważyli dziennikarze vot-tak.tv, autorzy fałszywego wykresu popełnili proste błędy. Zamiast flagi USA, użyto flagi Liberii (jest na niej jedna gwiazda, zamiast 50), a flagę Australii pomylono z flagą Nowej Zelandii (cztery czerwone gwiazdy, zamiast sześciu białych). Ukraiński portal ukrinform.net znalazł natomiast oryginalny wykres, z którego najprawdopodobniej pobrano niektóre elementy, np. strzałkę, do stworzenia fałszywki. Dotyczył on... zagranicznej pomocy dla Ukrainy.

Do sprawy odniosło się już ukraińskie Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji (CCD) działające przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy. "Wroga propaganda rozpowszechnia fałszywe doniesienia o rzekomej liczbie 'zagranicznych najemników Sił Zbrojnych Ukrainy' zabitych w rosyjskim obwodzie kurskim. (...) Celem takich fałszywek jest usprawiedliwienie zbrojnej agresji Rosji na Ukrainę i promowanie narracji o tym, że 'cały świat jest w stanie wojny z Rosją'. Za pomocą tej dezinformacji rosyjska propaganda próbuje wyjaśnić własnej ludności, dlaczego wojna z Ukrainą - przeciwnikiem o znacznie mniejszej armii - trwa już ponad trzy lata. Dezinformacja ta ma również na celu podsycenie nastrojów antywojennych w krajach europejskich i zwiększenie presji na rządy wspierające Ukrainę" - wyjaśniono w facebookowym wpisie.

Od ponad 10 lat krążą fake newsy o "polskich najemnikach"

Przypomnijmy, że przekaz o "polskich najemnikach" rzekomo walczących razem z ukraińskim wojskiem przeciw Rosji to znana narracja rosyjskiej dezinformacji. Sensacyjne, a jednocześnie fałszywe doniesienia o Polakach znajdywanych wśród poległych na ukraińskim froncie pojawiają się w rosyjskich i prorosyjskich źródłach już od 2014 roku, a więc od początku wojny w Ukrainie.

Rosjanie i prorosyjscy separatyści na wschodzie Ukrainy na wiele sposobów próbowali udowodnić obecność "polskich najemników" na froncie. Na oficjalnych konferencjach prasowych informowali o tym przedstawiciele samozwańczych Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej; udostępniano w sieci zdjęcia polskich kart pojazdu, którymi "polscy najemnicy" mieli rzekomo przyjechać walczyć z Rosjanami; fałszowano nagrania, na których rzekomo polegli żołnierze w trumnach mieli wracać do Polski.

Obywatele polscy rzeczywiście walczą w Ukrainie, lecz nazywanie ich "najemnikami" jest propagandą, ponieważ to ochotnicy: nie zostali wynajęci przez ukraińską armię i nie pobierają wynagrodzenia. Jeszcze do niedawna działali w ramach Polskiego Korpusu Ochotniczego, ale w styczniu 2025 roku poinformowano o jego rozwiązaniu. "Nasi chłopcy, którzy są dalej aktywni na froncie, zostali wydzieleni grupami do innych jednostek, z którymi pracowaliśmy wcześniej" - przekazano w komunikacie.

Niewykluczone, że fałszywy wykres z tysiącami rzekomo zabitych zagranicznych najemników pojawił się w sieci w związku z wzięciem do niewoli pierwszych chińskich najemników walczących po stronie rosyjskiej na terytorium Ukrainy. Tym samym Chiny stały się drugim krajem po Korei Północnej, z którego żołnierze zostali schwytani w walkach przez Ukraińców i jego obywatele oficjalnie walczą razem z rosyjską armią. Ukraińscy dowódcy mówią, że Koreańczyków na froncie może być nawet kilkanaście tysięcy.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: PAP/UKRINFORM

Pozostałe wiadomości

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24