Wiceminister Warchoł: "nie ma dzisiaj praktycznie możliwości odwołania się od mandatu już przyjętego". Wyjaśniamy


Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł przekonywał na konferencji prasowej, że tak naprawdę dopiero złożony przez PiS projekt nowelizacji Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia umożliwi obywatelom odwołanie się od otrzymanego mandatu. Mówił też, że projekt rozszerza prawo do sądu tym, którzy mandaty przyjęli. Wyjaśniamy, jak jest naprawdę i co kryje się za proponowanymi zmianami.

Dziś nie ma praktycznie możliwości odwołania się od otrzymanego mandatu. Nasz projekt to umożliwi" - ten cytat z wypowiedzi wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła na konferencji, zamieszczony 12 stycznia na Twitterze na koncie Prawa i Sprawiedliwości, oburzył część internautów.

"Przecież to kłamstwo. Można się odwołać. Piszecie o tym sami na stronach rządowych"; "Dziś można i odmówić przyjęcia mandatu i odwołać się do sądu po jego przyjęciu. Czemu tak obrzydliwie kłamiecie?"; "Co wy ludziom za kit wciskacie?"; "Art. 101 kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia to co?" - komentowali na Twitterze.

"Jest to kolejny ruch idący w kierunku zwiększenia represyjności"
"Jest to kolejny ruch idący w kierunku zwiększenia represyjności"Fakty po południu

Co dokładnie powiedział wiceminister?

W piątek 8 stycznia klub Prawa i Sprawiedliwości złożył w Sejmie projekt noweli Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. Zakłada między innymi zniesienie możliwości odmowy przyjęcia mandatu karnego przez obywatela - będzie automatycznie uznany za przyjęty. Opisuje też procedurę, w której obywatel mógłby się odwołać do sądu od przyjętego mandatu.

Jak argumentują politycy PiS w uzasadnieniu, "w konsekwencji proponowanych regulacji, w szczególności przerzucenia ciężaru procesowego zaskarżenia mandatu na ukaranego, należałoby się spodziewać znacznego zmniejszenia wpływu spraw o wykroczenia do sądu". A także: "proponowane postępowanie odciążyłoby funkcjonariuszy od składania dużej liczby wniosków o ukaranie, na rzecz przekazania do sądu materiałów sprawy".

Tak propozycję zmian argumentowali również we wtorek 12 stycznia na konferencji prasowej politycy obozu rządzącego. Na początku konferencji padły słowa cytowane na twitterowym profilu PiS.

Rzeczywiście, na jej początku wiceminister Warchoł powiedział: "dzisiaj ten, który przyjmie mandat często w chwili emocji, nerwów, nie ma możliwości praktycznie odwołania się od tego mandatu". Jednak potem dodał, że taka teoretyczna możliwość istnieje, "ale tylko za zachowania, które nie są wykroczeniami". Zaznaczył, że "z takimi sytuacjami mamy rzadko do czynienia". Dlatego też - jego zdaniem - "absolutnie zasadne jest twierdzenie, że nie ma dzisiaj praktycznie możliwości odwołania się od mandatu już przyjętego".

Warchoł: mamy karykaturalną, monstrualną machinę mandatów w naszym kraju
Warchoł: mamy karykaturalną, monstrualną machinę mandatów w naszym krajutvn24

Odwołanie "to nie nowość". Kiedy można się odwołać

- Zawsze była możliwość odwołania się od przyjętego mandatu, a w 2015 roku zostały jeszcze rozszerzony katalog przypadków, w których można było to zrobić. Nie jest to zatem nowość - mówi w rozmowie z Konkret24 dr Wojciech Górowski, adwokat i adiunkt w Katedrze Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zauważa, że liczba takich spraw, które trafiają do sądów, nie jest duża. To mówił też wiceminister Warchoł na konferencji.

Obecnie, gdy przedstawiciel organu chce nas ukarać mandatem za wykroczenie (na podstawie Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia), możemy go przyjąć bądź nie. Gdy go przyjmiemy, sprawa się kończy i jesteśmy zobowiązani do uiszczenia grzywny. Mandat staje się prawomocny. Gdy odmówimy przyjęcia, policjanci sporządzają i kierują do sądu wniosek o ukaranie - z pełną dokumentacją zdarzenia. W sądzie możemy dowodzić swojej niewinności. Sąd może się z nami zgodzić i nas uniewinnić - a może też nałożyć nawet większą grzywnę, niż wynosiła pierwotnie. Gdy jedna ze stron jest niezadowolona z rozstrzygnięcia sądu, może się odwołać do wyższej instancji.

Jednak sprawa może trafić do sądu nie tylko, gdy obywatel nie zechce przyjąć mandatu. Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia w art. 101 wymienia katalog takich przypadków. Jest on także opisany na rządowej stronie w zakładce "Odwołaj się od mandatu drogowego" - przy czym dotyczy nie tylko przepisów nakładanych przez drogówkę, ale też na przykład przez sanepid.

Już teraz można się odwołać, gdy mandat został wystawiony:

za działanie, które nie było wykroczeniem – na przykład było wykroczeniem tylko do 14 kwietnia, a policjant wystawił mandat 15 kwietnia,

za działanie, za które może ukarać tylko sąd – na przykład za dany czyn grozi areszt, nie mandat,

za działanie w obronie koniecznej lub obronie dobra chronionego prawem, jeśli niebezpieczeństwa nie można było uniknąć; na przykład, gdy kierowca pędzi do szpitala z rodzącą kobietą albo gdy ktoś zaparkuje w niedozwolonym miejscu, by ratować czyjeś życie,

za działanie, które zostało spowodowane chorobą psychiczną, upośledzeniem umysłowym lub innym zakłóceniem czynności psychicznych; na przykład, przekroczenie prędkości w momencie ataku schizofrenii i choremu wydaje się, że musi uciekać.

Doktor Wojciech Górowski krytykuje zaproponowany przez PiS projekt. Jego zdaniem ogranicza on prawo do obrony i prawo do sądu. - To tak, jakbyśmy ustalili, że najpierw wykonany karę, a potem sprawdzimy, czy jesteś winny - uważa.

Krytycznie do projektu PiS odniósł się także ustępujący rzecznik praw obywatelski Adam Bodnar.

"Rozszerzamy prawo do sądu". Ale to obywatel ma przedstawić dowody

Po słowach "absolutnie zasadne jest twierdzenie, że nie ma dzisiaj praktycznie możliwości odwołania się od mandatu już przyjętego" wiceminister Warchoł zapewniał: "w naszej zmianie taka możliwość będzie. Absolutnie nie ma ograniczania prawa do sądu. Wręcz rozszerzamy to prawo do sądu dla tych, którzy mandaty już przyjęli".

I opisał proponowaną procedurę: "Ktoś, kto wróci do domu, skonsultuje się z rodziną, znajomymi, prawnikiem (...). Taka osoba będzie mogła wnieść odwołanie do sądu w terminie siedmiu dni. (...) Ostatecznie to sąd będzie rozstrzygał o winie". Według projektu obywatel powinien przedstawić sądowi wszystkie dowody na poparcie swoich twierdzeń.

- Teraz, gdy obywatel nie przyjmie mandatu, całą dokumentację przygotowuje policja i kieruje do sądu. W projekcie proponuje się, by ten ciężar spoczął na obywatelu. To on musi przygotować i skierować odpowiednie pismo do sądu - wskazuje podstawową różnicę dr Górowski.

W rozmowie w TVN24 krytycznie do tej propozycji PiS odniosła się także adwokat Agnieszka Helsztyńska. Według niej wprowadzenie do ustawy prekluzji dowodowej (nałożenie na powoda obowiązku przedstawienia wszystkich twierdzeń oraz dowodów na ich poparcie; nieprzedstawienie dowodów w pozwie skutkuje tym, że powód nie ma prawa powoływać się na nie w dalszej części postępowania – red.) i przerzucenie na obywatela całego ciężaru prowadzenia postępowania dowodowego budzi największe obawy. "Jest to próba zminimalizowania pracy, jaką mają policjanci do wykonania i przerzucenie tej pracy na obywatela. Siedmiodniowy termin, który jest tam przewidziany na odwołanie się od takiego mandatu, jest niezwykle krótki, a w tym terminie trzeba zgromadzić i przedstawić wszystkie dowody na swoją niewinność, aby można było potem taki mandat uchylić" - oceniła adwokat.

Helsztyńska: obywatel będzie musiał zgromadzić dowody swojej niewinności
Helsztyńska: obywatel będzie musiał zgromadzić dowody swojej niewinnościtvn24

Najpierw złożenie projektu, potem zbieranie danych?

Na konferencji wiceminister Warchoł poinformował, że rocznie do polskich sądów trafia przeszło 400 tys. spraw wykroczeniowych. "Cztery miliony mandatów. Zaledwie co dziesiąty od takiego mandatu się odwołuje. Natomiast spośród tych, którzy się odwołali, dziewięćdziesiąt prawie procent spraw kończy się wyrokiem nakazowym (czyli w trybie uproszczonym, bez rozprawy - red.). Uprawomocnia się on bez wznoszenia sprzeciwu przez ukaranego" - mówił wiceminister.

Czyli z jego słów wynika, że zmiany w prawie są uzasadnione, skoro zaledwie co dziesiąta osoba, która nie przyjęła mandatu, składa sprzeciw od wyroku nakazowego i walczy o swoje prawa przed sądem, a 90 procent z tych osób i tak mandat musi zapłacić. Marcin Warchoł przekonywał, że niepotrzebnie do wszystkich spraw wykroczeniowych zaangażowany jest aparat państwa i sądy.

Jednak dr Wojciech Górowski ocenia, że po wejściu noweli w życie sądy i policja będą miały jeszcze więcej pracy: - Teraz funkcjonariusze przygotowują pełną dokumentację tylko wtedy, gdy obywatel odmawia przyjęcia mandatu. Po zamianach będą musieli to robić przy każdym nałożonym mandacie, bo nie wiadomo, czy potem obywatel nie wniesie sprawy do sądu - tłumaczy. Dodaje, że sądy również nie zostaną odciążone, bo projekt uniemożliwia im wydanie w takich sprawach wyroków nakazowych. - Będą musiały się tymi sprawami zajmować i je dogłębnie badać - podkreśla.

"Mamy te statystyki" - zapewnił minister Warchoł, mówiąc o liczbie spraw wykroczeniowych w sądach. Pokazał dziennikarzom kartkę z kolorowym wykresem. Ten wykres opublikował później na Twitterze wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.

Słupki pokazują liczbę postępowań i wyroków nakazowych wydanych w sprawach o wykroczenia w latach 2017-2019. Wykres pokazuje, że większość spraw wykroczeniowych kończy się prawomocnie już na etapie wydania wyroku nakazowego. Według tabelki w latach 2017-2019 to było od 83-87 proc. spraw.

Jeden z adwokatów zapytał na Twitterze: "A skąd oni tą statystykę wzięli???? Bo nie z sądów..." - i opublikował pismo z 11 stycznia (trzy dni po złożeniu przez PiS projektu), w którym Ministerstwo Sprawiedliwości daje prezesom wszystkich sądów okręgowych trzy dni na przesłanie danych o liczbie spraw wykroczeniowych z obszaru apelacji na skutek odmowy przyjęcia mandatu, liczby spraw zakończonych skazaniem oraz uniewinnieniem.

Wpis adwokataTwitter

Zapytaliśmy wiceministra Sebastiana Kaletę, czy pismo jest autentyczne. Czekamy na odpowiedź.

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Radek Pietruszka/PAP

Pozostałe wiadomości

"I jak tu nie popierać Nawrockiego?" - stwierdzają internauci, komentując medialne doniesienia o "nowym świadczeniu 1000 plus", które miał już zatwierdzić nowy prezydent. W tekstach czytamy, jakoby Karol Nawrocki "podpisał ustawę", "wprowadził PIT-0", "dał rodzinom ogromny bonus" itp. Tylko że takiego pomysłu nawet nie było.

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Przystąpienie przez Polskę do Europejskiej Tarczy Antyrakietowej, zwanej potocznie żelazną kopułą, było jednym z ważniejszych tematów w kwietniu 2024 roku. Deklaracja o dołączeniu do tej inicjatywy była powtarzana przez czołowych polityków obozu rządzącego, ale jakiś czas temu temat ucichł. Sprawdzamy, co z przystąpieniem Polski do europejskiej żelaznej kopuły.

"Żelazna kopuła" miała być pilnym rozwiązaniem. Odpowiedź MON zaskakuje

"Żelazna kopuła" miała być pilnym rozwiązaniem. Odpowiedź MON zaskakuje

Źródło:
Konkret24

Można tę historię komentować, że jest "jak z filmu Barei" - lecz nikomu nie było do śmiechu. Bo nie chodzi tylko o 150 ton ziemniaków i straty materialne. W tym zdarzeniu jak w soczewce widać, czym skutkuje bezrefleksyjna wiara w każdy przekaz i jak łatwo od takiej wiary przejść do działania. To klasyczna historia-chwast. Oto jak ją rozsiewano.

Nie widzieli, a uwierzyli. Dziś z pola zniknęło 150 ton ziemniaków, a jutro?

Nie widzieli, a uwierzyli. Dziś z pola zniknęło 150 ton ziemniaków, a jutro?

Źródło:
TVN24+

Czy kobiety w Iranie nie muszą już zasłaniać głów hidżabem? Polski internauta przekonuje, że informacje o zmianach w prawie pochodzą od irańskich władz. Okazuje się jednak, że to doniesienie jest nieprawdziwe, a jego podstawą są słowa jednej osoby.

W Iranie nie trzeba nosić hidżabu? Skąd wziął się ten fake news

W Iranie nie trzeba nosić hidżabu? Skąd wziął się ten fake news

Źródło:
Konkret24

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości zarzuca ministrowi sprawiedliwości, że zarządził utajnienie oświadczeń majątkowych prokuratorów, co ma być złamaniem prawa. Tyle że działanie Waldemara Żurka dotyczy zupełnie innej kwestii.

Waldemar Żurek "utajnia oświadczenia majątkowe prokuratorów"? Co myli Mariusz Kamiński

Waldemar Żurek "utajnia oświadczenia majątkowe prokuratorów"? Co myli Mariusz Kamiński

Źródło:
Konkret24

Debata o pakcie migracyjnym wróciła wraz ze zbliżaniem się terminu decydowania o mechanizmie solidarnościowym. Poseł PiS Jarosław Sellin, przekonując, że prezydent Karol Nawrocki nigdy się na relokację migrantów do Polski nie zgodzi, przekonywał, że w tym celu może on nawet zamknąć polskie granice. Czy głowa państwa naprawdę ma takie kompetencje?

Sellin o prezydencie: może zamknąć "wszystkie granice". O jednym zapomniał

Sellin o prezydencie: może zamknąć "wszystkie granice". O jednym zapomniał

Źródło:
Konkret24

Coraz częściej w politycznych dyskusjach pada stwierdzenie, że nie da się rozwiązać problemów z wymiarem sprawiedliwości bez resetu konstytucyjnego. Z tym że co innego rozumie pod tym określeniem Konfederacja, co innego prezes PSL, a nad czym innym debatują senatorowie koalicji rządzącej. Eksperci tłumaczą podstawy prawne i zwracają uwagę na tak zwany moment konstytucyjny.

Reset konstytucyjny: o co w tym chodzi. Wizje są, ale konkretów brak

Reset konstytucyjny: o co w tym chodzi. Wizje są, ale konkretów brak

Źródło:
Konkret24

Były miejski radny z Poznania twierdzi, że przez ograniczenie prawa do świadczenia 800 plus dla cudzoziemców, ukraińskie dzieci przestają chodzić do polskich szkół. Jednak dwa fakty przeczą temu, by zmiana prawa już wpłynęła na ilość uczniów z Ukrainy.

Mniej ukraińskich uczniów przez zmiany w 800 plus? Podwójna manipulacja

Mniej ukraińskich uczniów przez zmiany w 800 plus? Podwójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia zrujnowanego dworu mającego być rzekomo domem rodzinnym Fryderyka Chopina wywołały w sieci burzę komentarzy. Tylko że rozpowszechniane są z błędnym opisem.

Ta ruina to "dwór rodzinny Chopina"? Oto jego historia

Ta ruina to "dwór rodzinny Chopina"? Oto jego historia

Źródło:
Konkret24

Zapowiedziana niedawno przez ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka nowa ustawa praworządnościowa to najlepszy dowód, że przez dwa lata koalicji 15 października nie udało się przywrócić rządów prawa w Polsce. To nie znaczy, że nie próbowano.

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych - także polskich - film mający przedstawiać terminal w Chinach, gdzie pracują wyłącznie autonomiczne pojazdy. Internauci przedstawiają to jako dowód wyższości Azji nad Europą, a chińska propaganda działa i zaciera ręce. Bo to sprytnie wpuszczony do sieci fake news.

Port w Szanghaju i autonomiczne pojazdy? Nie na tym nagraniu

Port w Szanghaju i autonomiczne pojazdy? Nie na tym nagraniu

Źródło:
Konkret24

Czy po zawarciu porozumienia pokojowego między Izraelem a Hamasem palestyńscy bojownicy wrócili do Strefy Gazy w pełnym rynsztunku? Czy byli witani jak bohaterowie? Wyjaśniamy, co widać na nagraniu krążącym teraz w mediach społecznościowych.

Bojownicy Hamasu "witani w Gazie jak bohaterowie"? Co to za film

Bojownicy Hamasu "witani w Gazie jak bohaterowie"? Co to za film

Źródło:
Konkret24

Przed wyborami w 2023 roku lewicowa koalicja ogłosiła aż 155 obietnic wyborczych. O ile udało się wprowadzić rentę wdowią, finansowanie in vitro czy uruchomić środki z KPO - to dużo istotnych obietnic, które miała na sztandarach, pozostaje niezrealizowanych. I nie chodzi tylko o zmianę prawa aborcyjnego czy wprowadzenie związków partnerskich.

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych krąży informacja, że rodzice, którzy nie zaszczepią dzieci, będą płacić nawet do 50 tysięcy złotych kary grzywny. Sugeruje się, że to nowe prawo. Pojawia się data 17 października, od kiedy mają rzekomo obowiązywać "nowe zasady" w żłobkach. Wyjaśniamy przekłamania w tym przekazie.

50 tysięcy złotych grzywny za brak szczepień? Z czego im wyszła taka kwota

50 tysięcy złotych grzywny za brak szczepień? Z czego im wyszła taka kwota

Źródło:
Konkret24

Emocje internautów wywołała informacja, jakoby w Kanadzie nie jest wymagana zgoda, by procedurze wspomaganej medycznie śmierci poddać dziecko. Dowodem ma być pewna broszura informacyjna. W tym przekazie są dwa kłamstwa.

Kanada a eutanazja dzieci. Ten fake news ma drugie dno

Kanada a eutanazja dzieci. Ten fake news ma drugie dno 

Źródło:
Konkret24

Mimo że Polska otwarła już przejścia graniczne z Białorusią, to Chiny wykluczyły ją z kolejowego Jedwabnego Szlaku - twierdzą internauci, którzy obejrzeli krążące w sieci nagranie. Film jest spreparowaną fałszywką, w którą uwierzą osoby nie rozumiejące, czym naprawdę jest obecnie Jedwabny Szlak.

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

Źródło:
Konkret24

Poseł Konrad Berkowicz po raz kolejny postanowił przestrzec Polaków przed "ukrainizacją" - tym razem Rzeszowa. I po raz kolejny zrobił to, tworząc fake newsa. Nawet osoby mu sprzyjające uznały, że przekroczył granice.

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

Źródło:
Konkret24

Posłowie PiS krytykują rząd Tuska za system kaucyjny, który w exposé w 2019 roku zapowiadał premier Morawiecki. W 2023 roku głosowali za przyjęciem ustawy wprowadzającej ten system, ale teraz go krytykują. Z kolei obecna ministra klimatu przekonuje, że nowelizacja wprowadziła niewielkie zmiany – a jej resort informuje o wielu. Kto ma rację?

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Źródło:
Konkret24

Podczas rekrutacji do warszawskich szkół średnich nie dostało się ponad trzy tysiące uczniów. Według rozpowszechnianego w internecie przekazu to dlatego, że w tym roku faworyzowani byli cudzoziemcy. W domyśle - Ukraińcy. Zdaniem władz miasta taka teza może być "świadomą dezinformacją celem tworzenia antagonizmów wśród młodzieży i ich rodzin".

Szkoły średnie. "Pierwszeństwo w naborze mieli cudzoziemcy"? Warszawski ratusz wyjaśnia

Szkoły średnie. "Pierwszeństwo w naborze mieli cudzoziemcy"? Warszawski ratusz wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy prawdą jest, że ponieważ w religii islamskiej muzyka jest zakazana, to z uwagi na ilość muzułmańskich uczniów w szkołach w Hamburgu nie będzie już lekcji śpiewu? Taki przekaz krąży w sieci - polskiej i zagranicznej. U jego podstaw leżą napięcia, do jakich dochodzi w Niemczech między muzułmanami a szkołami, w których uczą się ich dzieci.

W Hamburgu lekcje muzyki w szkole są "haram"? Problem jest inny

W Hamburgu lekcje muzyki w szkole są "haram"? Problem jest inny

Źródło:
Konkret24

"Dwa lata sobie trwał w tym bajzlu i teraz się obudził", "teraz tak gada, bo jest na wylocie", "on jest współodpowiedzialny" - komentują internauci fragment wywiadu z Szymonem Hołownią, który notuje tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych. Lider Polski 2050 wypowiada tam słowa wskazujące, że ostro krytykuje rząd Donalda Tuska. Takie słowa padły - ale w jakim kontekście?

Hołownia przyznał: "ten rząd niczego nie dowozi"? Skąd ten cytat

Hołownia przyznał: "ten rząd niczego nie dowozi"? Skąd ten cytat

Źródło:
Konkret24

Wywiad Angeli Merkel dla węgierskiego kanału Partizan wywołał polityczną burzę w Polsce. Jednak nie ze względu na słowa, które padły. Wiele polskich mediów - między innymi TVP Info, Onet, "Rzeczpospolita", "Fakt", Gazeta.pl, RMF FM, Polskie Radio, Telewizja Republika - bezkrytycznie przekazywało interpretację niemieckiego dziennika. Oto jak zbudowano przekaz, że była kanclerz Niemiec "obwinia Polskę" za wojnę w Ukrainie.

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

"Mega inwestycja", "jak oni się będą ewakuować?" - zastanawiali się internauci, którzy za prawdziwy wzięli film pokazujący rzekomo nowy stadion w Arabii Saudyjskiej. Tym razem wiara w możliwości technologiczne tego kraju przegrała jednak ze zdrowym rozsądkiem.

"Arabia Saudyjska przygotowuje się do mistrzostw świata". Ale nie tak

"Arabia Saudyjska przygotowuje się do mistrzostw świata". Ale nie tak

Źródło:
Konkret24

Za sprawą petycji do prezydenta ożyła dyskusja, czy należałoby wycofać monety o nominale 1 grosz i 2 grosze. Co do autora petycji - wersje są różne. Co do przykładów państw, które wycofały już monety z najniższymi nominałami - nie zawsze to prawda. Co do kosztów produkcji jednogroszówek - to chroniona tajemnica, lecz niektórzy uchylili jej rąbka.

Groszowa sprawa? U nas tajemnicza petycja, w innych krajach decyzje

Groszowa sprawa? U nas tajemnicza petycja, w innych krajach decyzje

Źródło:
TVN24+

Widzowie ukraińskiego spektaklu rzekomo mieli pokazywać gest nawiązujący do rzezi wołyńskiej. W rzeczywistości oznacza on jednak coś zupełnie innego.

"Trzy palce symbolizujące widły"? Co pokazywali Ukraińcy

"Trzy palce symbolizujące widły"? Co pokazywali Ukraińcy

Źródło:
Konkret24

Poseł Marek Jakubiak alarmuje w mediach społecznościowych, że decyzją Światowej Organizacji Zdrowia uprawy tytoniu mają być zlikwidowane, co uderzy w 30 tysięcy polskich rolników. Europoseł Daniel Obajtek ocenia to jako "kolejny cios w polskich rolników". Obaj jednak wprowadzają w błąd.

"WHO wydała wyrok na rolników"? Jak polski tytoń podpala polityków

"WHO wydała wyrok na rolników"? Jak polski tytoń podpala polityków

Źródło:
Konkret24