W ciągu roku przybyło w Polsce prawie 100 tys. dzieci żyjących w skrajnym ubóstwie. Potwierdza to opinię posłanki Barbary Nowackiej, że "wskaźnik dzieci żyjących poniżej granicy ubóstwa wzrósł". Zasięg ubóstwa skrajnego ogółem w Polsce także wzrósł.
Podczas dyskusji w audycji Radia Zet "Siódmy dzień tygodnia" 17 października wiceminister kultury Jarosław Sellin mówił o rekompensatach dla najuboższych Polaków za wzrost cen prądu. Powiedział, że "sfera ubóstwa za naszych rządów bardzo, bardzo się zmniejszyła". Na to posłanka Koalicji Obywatelskiej Barbara Nowacka odparła: "Doskonale pan wie, że wskaźnik dzieci żyjących poniżej granicy ubóstwa wzrósł, niestety, pomimo waszych programów socjalnych. Nadal głodnych dzieci niestety przybywa".
Jak sprawdziliśmy w danych Głównego Urzędu Statystycznego, posłanka KO ma rację. Co roku urząd publikuje dane dotyczące tzw. zasięgu ubóstwa ekonomicznego. Podaje wskaźniki dla trzech kategorii:
- ubóstwo ustawowe - czyli odsetek osób w gospodarstwie domowym, których poziom miesięcznych wydatków był niższy niż tzw. ustawowa granica ubóstwa, czyli kwota, która zgodnie z obowiązującą ustawą o pomocy społecznej uprawnia do ubiegania się o przyznanie świadczenia pieniężnego z systemu pomocy społecznej (2112 zł w czteroosobowej rodzinie);
- ubóstwo relatywne - za granicę tego ubóstwa uznaje się 50 proc. kwoty, którą przeciętnie miesięcznie wydają gospodarstwa domowe w Polsce. W 2020 roku tę granicę oszacowano na 2157 zł w miesiącu na czteroosobową rodzinę;
- ubóstwo skrajne - GUS określa je na podstawie minimum egzystencji, które jest szacowane przez Instytut Pracy i Spraw Socjalnych. Kategoria ta wyznacza niski, alarmowy poziom zaspokajania potrzeb, poniżej którego występuje biologiczne zagrożenie życia i rozwoju psychofizycznego człowieka. W 2020 roku wynosiło ono 1727 zł w rodzinie czteroosobowej.
Kwoty podawane przez GUS w komunikacie z 30 czerwca to średnie miesięczne z czwartego kwartału 2020 roku.
2020 rok: więcej dzieci w skrajnym ubóstwie niż w 2019
Słowa Barbary Nowackiej o życiu "poniżej granicy ubóstwa" odnoszą się więc do trzeciej kategorii, czyli ubóstwa skrajnego.
Wśród dzieci do 17. roku życia wskaźnik zasięgu skrajnego ubóstwa (czyli odsetek dzieci w gospodarstwach domowych, w których wydatki były niższe niż minimum egzystencji) w 2014 roku wynosił 10,3 proc. Po wprowadzeniu świadczenia 500+ poziom skrajnego ubóstwa w 2016 i 2017 roku wyraźnie zmalał - odpowiednio do 5,8 i 4,7 proc.
W roku 2018 ten wskaźnik wzrósł do 6 proc. Rok 2019 był lepszy - ubóstwo w tej grupie wiekowej spadło do 4,5 proc.. Jednak w kolejnym roku znowu wzrosło: do 5,9 proc.
Statystyki GUS-u przełożył na liczby bezwzględne Polski Komitet Europejskiej Sieci Przeciwdziałania Ubóstwu – European Anti-Poverty Network. Według jego szacunków w 2015 roku było w Polsce ponad 715 tys. dzieci żyjących w skrajnym ubóstwie, w 2018 roku – już tylko 417 tys., w 2019 – 312,6 tys. Jednak w 2020 roku nastąpił wzrost - o 98 tys., do ponad 410 tys.
W raporcie EAPN Polska "Poverty watch - monitoring ubóstwa finansowego i polityki społecznej przeciw ubóstwu w Polsce w 2020 r.", analizując dane GUS, dr hab. Ryszard Szarfenberg z Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego stwierdza, że w odróżnieniu od ubóstwa skrajnego dzieci zmalało tzw. ubóstwo relatywne w tej grupie: z 14,3 do 13,4 proc. Czyli w 2020 roku ubogich relatywnie dzieci ubyło o ok. 62 tys.: z 993,5 do 932 tys.
Raport EAPN Polska podaje, że w 2020 roku aż 43,4 proc. dzieci – ok. 3 mln - mogło być wykluczonych społecznie, czyli nie miało możliwości realizowania uzasadnionych potrzeb.
Pandemia pogłębia ubóstwo
Z opublikowanych 30 czerwca tego roku danych GUS wynika, że zasięg ubóstwa skrajnego ogółem w Polsce także wzrósł: z 4,2 proc. w 2019 roku do 5,2 proc. w roku 2020. Tym samym zbliżył się do poziomu z 2018 roku, kiedy to - po kilku latach spadków - poziom ubóstwa skrajnego wzrósł do 5,4 proc. Jak szacuje prof. Szarfenberg, liczba Polaków żyjących w skrajnym ubóstwie wzrosła w ciągu roku o ok. 378 tys. – z 1,6 mln w 2019 do 2 mln rok później.
"Wzrost ubóstwa skrajnego w 2020 r. zaskoczeniem nie był ze względu na negatywne skutki gospodarcze pandemii i polityki przeciwepidemicznej w postaci zwiększonego bezrobocia i zmniejszonych dochodów z pracy" – ocenia dr Szarfenberg w cytowanym raporcie. Dane z tego raportu przytoczyła Wirtualna Polska 18 października.
Podobną opinię przedstawił GUS. "Pogorszenie się sytuacji materialnej części gospodarstw domowych i wzrost ubóstwa skrajnego w Polsce wiąże się z wprowadzeniem od marca 2020 r. zamrożenia części gospodarki i ograniczeń w kontaktach społecznych, w odpowiedzi na pojawienie się w Polsce koronawirusa i rozwój pandemii COVID 19" – napisano w omówieniu danych za 2020 rok.
Lekki spadek zasięgu ubóstwa relatywnego "nie jest zjawiskiem pozytywnym"
O sferach ubóstwa pisaliśmy już w Konkret24, podając za GUS, że m.in. tzw. ubóstwo relatywne od 2008 roku systematycznie spadało: od 17,6 proc. w 2008 roku do 15,2 proc. w roku 2015. W kolejnych latach rządów PiS wskaźnik ten spadał, do 11,8 proc. w 2020 roku.
Od 2019 do 2020 roku wartość wskaźnika spadła o 1,2 punktu procentowego. "To nie jest zjawisko pozytywne" – stwierdza jednak dr Szarfenberg. Bo jego zdaniem stało się tak dlatego, że "w czasie pandemii średnia wydatków gospodarstw domowych zmalała, a tym samym zmniejszyła się granica ubóstwa relatywnego wyznaczana jako 50 proc. średniej tych wydatków". Innymi słowy: im mniejszy poziom wydatków, tym więcej gospodarstw domowych znajduje się powyżej granicy ubóstwa relatywnego przy jednoczesnym zmniejszeniu wydatków na swoje potrzeby.
Statystyki GUS pokazują, że wszystkie trzy kategorie ubóstwa: relatywne, ustawowe i skrajne malały w latach 2016 i 2017 - czyli po wprowadzeniu programu 500+. Największy zasięg ubóstwa skrajnego był w latach 2013-2014, gdy jego wskaźnik wynosił 7,4 proc. Natomiast wskaźnik ubóstwa ustawowego malał do 2012 roku, w 2013 nastąpił wzrost o 5,6 punktów procentowych - a potem znowu spadał. Lecz jak wyjaśniał GUS, wynikało to głównie ze zmiany wartości progów interwencji socjalnej wprowadzonej w październiku 2012 roku, a nie ze zmiany sytuacji bytowej gospodarstw.
Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock