Szczepienia i zawały, czyli dlaczego posłanka Siarkowska wprowadza w błąd

Szczepienia i zawały, czyli o wpisie posłanki SiarkowskiejShutterstock

Po tym, jak posłanka Anna Siarkowska pokazała dane o liczbie zawałów serca i udarów w podziale na pacjentów zaszczepionych i niezaszczepionych na COVID-19, wielu internautów uznało to za dowód na "szkodliwy proceder szczepionkowy", a nawet "ludobójstwo". Tłumaczymy, dlaczego nie każde dane można porównywać oraz czym się różni związek czasowy od przyczynowo-skutkowego.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Posłanka klubu Prawa i Sprawiedliwości Anna Maria Siarkowska opublikowała 8 października na Twitterze pismo z danymi Ministerstwa Zdrowia o pacjentach, którzy mieli zawał serca lub udar niedokrwienny mózgu. Dane te podzielono według pacjentów zaszczepionych tylko pierwszą dawką szczepionki przeciw COVID-19, zaszczepionych wszystkimi wymaganymi dawkami i niezaszczepionych. "Od 1.01 do 30.06.2021 odnotowano 46 111 zawałów serca, z czego 29 124 pacjentów było w pełni zaszczepionych, 1649 zaszczepionych jedną dawką a 15 328 pacjentów było w ogóle niezaszczepionych. Ciekawe dane z pisma @MZ_GOV_PL do @SlawkoSala" - skomentowała posłanka.

Pismo, które opublikowała, to odpowiedź Ministerstwa Zdrowia na zapytanie Sławomira Sali. 7 października on sam opublikował je też na Twitterze.

Posłanka Anna Siarkowska o danych Ministerstwa Zdrowia
Posłanka Anna Siarkowska o danych Ministerstwa ZdrowiaPosłanka Anna Siarkowska o danych Ministerstwa ZdrowiaTwitter

Wpis Siarkowskiej był lakoniczny, ale komentujący go internauci poszli dalej. "W chwili obecnej liczba zawałów u 'zaszczepionych' będzie kilkaset procent większą niż u reszty. Wygląda to na ludobójstwo" - napisał jeden z nich (pisownia wszystkich wpisów oryginalna). "Dlaczego oni nas zabijają?"; "Dlaczego tak trudno zatrzymać ten szkodliwy proceder szczepionkowy" - pytali inni.

Tekst opisujący dane resortu pojawił się na stronie nczas.com z tytułem: "Zawały i udary. Ministerstwo Zdrowia ujawniło dane. Najwięcej pacjentów to…". Autor pisał: "Z danych pandemicznego Ministerstwa Zdrowia wynika więc, że ponad połowa pacjentów z zawałami i udarami to zaszczepieni". Zaznaczył jednak, że na podstawie tych danych nie można stwierdzić, że choroby mają bezpośredni związek ze szczepieniem. Jak stwierdził: "szprycowanie rozpoczęło się od najstarszych grup wiekowych, a więc w naturalny sposób bardziej podatnych na zawały czy udary".

Pod postem Anny Siarkowskiej pojawiły się głosy przestrzegające przed pochopnym wyciąganiem wniosków, a nawet zarzuty o manipulowanie danymi. "Biorąc pod uwagę jakie grupy są lepiej wyszczepione- te starsze i w jakich się zdarzają od zawsze zawały- w tych starszych, to norma" - zauważył jeden z internautów. "Zestawienie tych danych ze sobą w taki sposób jest bezsensowne. Równie dobrze mogę sobie poprosić o ilość wypadków drogowych osób zaszepionych i niezaszepionych" - stwierdził inny.

Warto się szczepić, by nie znaleźć się w takiej sytuacji jak mieszkańcy Białej Podlaskiej
Warto się szczepić, by nie znaleźć się w takiej sytuacji jak mieszkańcy Białej PodlaskiejFakty TVN

To trafne spostrzeżenia: zawały serca występują częściej u osób ze starszych grup wiekowych, a o związkach przyczynowo-skutkowych między różnymi danymi należy rozstrzygać z ostrożnością. W przypadku danych pokazanych przez posłankę nie ma dowodów na korelację między nimi.

"Pani Poseł spożywa masło czy margarynę?"

Na błędne wnioski internautów krytykujących pod postem Siarkowskiej szczepienia przeciwko COVID-19 zwrócił uwagę - także na Twitterze - dr hab. Maciej Grzybek, profesor Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. "Pani Poseł spożywa masło czy margarynę?" - napisał pod wpisem posłanki. I zamieścił anegdotyczny wykres pokazujący przypadkową korelację danych o spożyciu margaryny a odsetkiem rozwodów w amerykańskim stanie Maine. Na ten wykres można czasem trafić w internetowych dyskusjach, w których w ironiczny sposób zwraca się uwagę, że można zestawiać różne dane, ale niekoniecznie będą miały ze sobą związek.

Twitterowy wpis dr hab. Macieja Grzybka
Tweet dr. hab. Macieja GrzybkaTwitterowy wpis dr hab. Macieja GrzybkaTwitter

Przed wyciąganiem błędnych wniosków z zestawień danych, które pokazała posłanka, przestrzega dr hab. Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. - Proszę zauważyć, że większość zaszczepionych obecnie osób to seniorzy, którzy i tak są obciążeni większym ryzykiem zawałowym. Części z nich po prostu może się przydarzyć zawał, także w okresie po szczepieniu - mówi. Przypomina łacińską sentencję o błędzie logicznym "post hoc ergo propter hoc" (pol. po tym, więc wskutek tego). - To, że jakieś zdarzenie się przytrafiło, nie musi być skutkiem innego zdarzenia. Istnieje wówczas związek czasowy, ale nie przyczynowo-skutkowy - tłumaczy.

W pierwszej połowie 2021 roku, czyli w okresie, którego dotyczą dane opublikowane przez posłankę, najwięcej zaszczepionych było w starszych grupach wiekowych. Z danych Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób, które podaliśmy 9 lipca w Konkret24, wynikało, że najwyższy odsetek zaszczepionych do 8 lipca był wśród 70-latków. Aż 77,6 proc. z nich przyjęło wówczas wszystkie wymagane dawki szczepionki. Wśród 60-latków było to 61,4 proc. Najmniej zaszczepionych było w najmłodszych grupach: 18-24 lat - tylko 26,1 proc.; 25-49 lat - 35,3 proc.

Procent zaszczepionych wszystkimi wymaganymi dawkami preparatu przeciw COVID-19 w poszczególnych grupach wiekowych w Polsce, stan na 8 lipca 2021 rokuKonkret24 | ECDC

COVID-19 a ryzyko powikłań

Według dr. hab. Tomasza Dzieciątkowskiego nie ma teraz żadnych dowodów naukowych na możliwość wystąpienia zawałów serca czy udarów niedokrwiennych mózgu po przyjęciu szczepionki przeciwko SARS-CoV-2. Ekspert podkreśla, że wszystkie działania niepożądane szczepionek są uważnie badane.

Przyznaje jednocześnie, że różne badania potwierdzają możliwość zaistnienia zapalenia mięśnia sercowego - są to jednak rzadkie przypadki rzędu kilkunastu na milion podanych dawek. - Mowa przede wszystkim o szczepionkach mRNA i o zdarzeniach głównie po drugiej dawce, i głównie u młodych mężczyzn - wyjaśnia doktor Dzieciątkowski. - Z tym że z opisanych przypadków wynika, że pacjenci mieli różne cechy zapalenia mięśnia sercowego, tylko w większości przypadków leczenie szpitalne nie było konieczne - dodaje.

Dzieciątkowski przekonuje, że większe potencjalne zagrożenie życia stanowią powikłania zakrzepowo-zatorowe w przebiegu COVID-19. Nazywa je typowymi dla tej choroby, zdarzają się w ok. 16 proc. przypadków. - Właśnie dlatego każdy pacjent hospitalizowany z powodu COVID-19 otrzymuje profilaktykę przeciwzakrzepową - wyjaśnia.

W rozmowie z Konkret24 doktor Dzieciątkowski przypomina o rozpowszechnianych na początku tego roku podobnych informacjach o rzekomo szkodliwym działaniu szczepionek wektorowych. W ogniu antyszczepionkowej dezinformacji znalazła się wówczas szczepionka firmy AstraZeneca. W internecie masowo rozpowszechniano wówczas informacje o rzekomym zagrożeniu zakrzepowym po przyjęciu preparatu. W efekcie kilka krajów - m.in. Niemcy, Francja, Kanada - ograniczyło stosowanie tej szczepionki. A Dania i Norwegia zawiesiły jej podawanie w ramach środków ostrożności.

Na początku lutego pojawiły się informacje o niskiej skuteczności tej szczepionki dla osób powyżej 65. roku życia i o poważnych reakcjach alergicznych po jej podaniu. 7 marca Austria zawiesiła stosowanie tego preparatu po śmierci kobiety zaszczepionej AstraZenecą, która zmarła w wyniku zakrzepicy. Jednak Europejska Agencja Leków (EMA) stwierdziła wówczas, że ocena tej partii szczepionek, z której zaszczepiono zmarłą w Austrii kobietę, nie potwierdziła zagrożenia związanego z bezpieczeństwem tej serii; ponadto nic nie wskazywało, że to szczepionka spowodowała zakrzep.

"Interwencja poselska" Siarkowskiej

Wpisy posłanki Anny Siarkowskiej regularnie przykuwają uwagę sceptyków szczepień, z których wielu rozsyła niesprawdzone informacje. Sama posłanka jest znana z nieufności do szczepień czy krytyki obostrzeń wprowadzanych w związku z pandemią COVID-19. 13 lipca wraz z posłem Solidarnej Polski Januszem Kowalskim przyjechała z "interwencją poselską" do jednego z domów dziecka na Pomorzu. Tłumaczyła, że dotarły do niej informacje o zmuszaniu dzieci do przyjmowania szczepionek na COVID-19.

Posłowie klubu PiS pojawili się w domu dziecka i pytali o szczepienia
Posłowie klubu PiS pojawili się w domu dziecka i pytali o szczepieniaAnna Maria Siarkowska/Twitter

Dom dziecka rzeczywiście przystąpił do programu szczepień pod patronatem Ministerstwa Zdrowia. Według dyrekcji placówki decyzja najstarszych, pełnoletnich wychowanków o szczepieniu była dobrowolna, a decyzje chętnych do szczepienia się dzieci powyżej 12. roku życia, które mogą przyjmować preparaty przeciw COVID-19, zostały skonsultowane z ich opiekunami prawnymi.

Do sprawy odniósł się wówczas doktor Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej do spraw COVID-19. Na Twitterze napisał: "Jak długo państwo polskie będzie tolerowało ataki hejterskie, tym razem na placówkę opiekuńczo-wychowawczą, która zadbała o bezpieczeństwo dzieci, proponując im szczepienia przeciw COVID-19?".

Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock, Twitter

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Przed każdym finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy uaktywniają się przeciwnicy tej wielkiej akcji pomocowej. Powracają nieudokumentowane zarzuty zarówno wobec Jerzego Owsiaka, jak i finansów WOŚP. W tym roku jednak pojawił się kolejny temat: pieniądze przeznaczone dla powodzian. Wyjaśniamy, ile z tych środków i na co już wydano.

WOŚP i "kasa dla powodzian". Jak jest wydawana

WOŚP i "kasa dla powodzian". Jak jest wydawana

Źródło:
Konkret24

Czy przewodnicząca Komisji Europejskiej użyła choroby jako wymówki, by nie wziąć udziału w inauguracji polskiej prezydencji w UE? Tak twierdzą internauci rozsyłający informację i zdjęcie, jakoby w tym samym czasie Ursula von der Leyen odwiedziła Grenlandię. Oto ile jest prawdy w tym przekazie.

Von der Leyen na Grenlandii, gdy w Warszawie "szopka Tuska"? Spotkania nie było

Von der Leyen na Grenlandii, gdy w Warszawie "szopka Tuska"? Spotkania nie było

Źródło:
Konkret24

Nagranie, na którym kot strąca lecącego w jego kierunku rzekomego drona kamikadze, zdobywa dużą popularność w sieci, także wśród polskich internautów. Jak twierdzi autor zagranicznego wpisu - ma to być dron o przeznaczeniu wojskowym. Prawda jest jednak nieco inna.

"Kot w Ukrainie zneutralizował drona kamikadze"? Co widać na nagraniu

"Kot w Ukrainie zneutralizował drona kamikadze"? Co widać na nagraniu

Źródło:
Konkret24

Viktor Orban rozpoczyna procedurę wyprowadzenia Węgier z Unii Europejskiej - tak przynajmniej twierdzą polscy internauci. Dowodem ma być nagranie, na którym węgierski premier w towarzystwie innego polityka składa podpis na jakimś dokumencie. Wyjaśniamy, co przedstawia film.

"Pierwszy krok" Orbana do wyjścia z UE? Oto, co podpisał premier Węgier

"Pierwszy krok" Orbana do wyjścia z UE? Oto, co podpisał premier Węgier

Źródło:
Konkret24

Dla Polski ma to być "finisz wyjścia z okołorosyjskiej organizacji". Chodzi o obecność naszego kraju w Intersputniku. Historia ta sięga lat 70. ubiegłego wieku.

Ta umowa sięgała czasów PRL. Dopiero teraz została wypowiedziana

Ta umowa sięgała czasów PRL. Dopiero teraz została wypowiedziana

Źródło:
Konkret24

Rozmowa znanego dziennikarza Bogdana Romanowskiego z doktorem Piotrem Witczakiem oburzyła niektórych naukowców. Dlaczego? Bo Witczak wygłaszał w programie tezy niezgodne z aktualną wiedzą naukową. Co więcej, jego działalność Rzecznik Praw Pacjenta już dawno zgłosił do prokuratury.

Autyzm, polio i zawiadomienie do prokuratury o leczeniu bez uprawnień. Witczak u Rymanowskiego

Autyzm, polio i zawiadomienie do prokuratury o leczeniu bez uprawnień. Witczak u Rymanowskiego

Źródło:
Konkret24

"Serio jest taki przepis?" - pytają internauci, komentując popularne w sieci zdjęcie z informacją o rzekomym nowym obowiązku dla kierowców. Chodzi o wożenie zapasu płynu do spryskiwaczy. Tłumaczymy więc, czy i kiedy jego brak może skutkować mandatem.

Mandat za brak płynu do spryskiwaczy? Wyjaśniamy

Mandat za brak płynu do spryskiwaczy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Strzelali do siebie z balkonów przy użyciu fajerwerków - tak rzekomo miała wyglądać noc sylwestrowa w jednej z miejscowości w Niemczech. Ma tego dowodzić rozpowszechniane teraz w sieci wideo. Rzeczywiście, to jest "wojna na fajerwerki", ale nie ma nic wspólnego ani z sylwestrem, ani z Niemcami.

Sylwester "w nowoczesnych Niemczech"? Gdzie była ta bitwa na fajerwerki

Sylwester "w nowoczesnych Niemczech"? Gdzie była ta bitwa na fajerwerki

Źródło:
Konkret24

"Dwoje Niemców i jeden Francuz" - ironizują internauci, komentując rozpowszechniane w sieci zdjęcie Donalda Tuska z Angelą Merkel i Emanuelem Macronem. A wszystko z powodu - ich zdaniem - braku polskiej flagi na stole. Tylko że jej tam nie powinno być.

"Czego brakuje na tym zdjęciu?". Niczego

"Czego brakuje na tym zdjęciu?". Niczego

Źródło:
Konkret24

Rosja doprowadziła do perfekcji mechanizmy dezinformacji, a tanie narzędzia wyzwoliły potęgę sztucznej inteligencji. Ofiarami tych zjawisk w 2024 roku stali się zarówno poszczególni obywatele, jak i całe demokracje. Na nowego, aktywnego gracza, jeśli chodzi o dezinformację wymierzoną w Polskę, wyrósł Mińsk.

Dezinformacja w 2024 roku. Trzy niebezpieczne zjawiska. Nowy aktywny gracz

Dezinformacja w 2024 roku. Trzy niebezpieczne zjawiska. Nowy aktywny gracz

Źródło:
Konkret24

Według popularnego przekazu "norwescy marynarze odmówili ratowania Rosjan" po zatonięciu rosyjskiego statku na Morzu Śródziemnym. Sprawdziliśmy, skąd wziął się ten przekaz, jak wyglądała akcja ratunkowa i jak na oskarżenia odpowiada właściciel norweskiego statku.

Norwescy marynarze "odmówili ratowania Rosjan"? Jak było z tą akcją

Norwescy marynarze "odmówili ratowania Rosjan"? Jak było z tą akcją

Źródło:
Konkret24

W polskich miastach rzekomo pojawiły się przy drogach billboardy z wizerunkiem Stepana Bandery i "życzeniami od Polaków". Internauci alarmują, że to ''skandal'' i ''poniżenie'' dla naszego kraju. W rzeczywistości takie billboardy zawisły w innym kraju, a rozpowszechniane w sieci zdjęcia to fotomontaż.

"Polska składa życzenia Banderze"? Te plakaty są inne, nie w Polsce

"Polska składa życzenia Banderze"? Te plakaty są inne, nie w Polsce

Źródło:
Konkret24

Można dziś stworzyć nieprawdopodobną informację związaną z polityką i podać ją w wiarygodnej formie, a odbiorcy uwierzą. Dlaczego tak się dzieje? - To mały piksel skomplikowanego obrazu - wyjaśnia ekspert.

"Tusk wydał dekret". Dlaczego wierzymy? "Twórcy fejków zauważyli zależność"

"Tusk wydał dekret". Dlaczego wierzymy? "Twórcy fejków zauważyli zależność"

Źródło:
Konkret24

Doradca prezydenta Łukasz Rzepecki zaprzeczył, że skrytykował inicjatywę marszałka Sejmu w sprawie stwierdzenia przez Sąd Najwyższy ważności wyboru prezydenta w 2025 roku. Przypominamy więc, co o niej mówił.

Rzepecki twierdzi, że nie skrytykował ''ustawy incydentalnej''. Sprawdzamy

Rzepecki twierdzi, że nie skrytykował ''ustawy incydentalnej''. Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki - podobnie jak politycy tej partii - utrzymuje, że Polska może jednostronnie wypowiedzieć pakt migracyjny. Lecz eksperci prawa europejskiego przypominają, że "jednostronne działanie państwa członkowskiego nie ma żadnej skuteczności". Z kolei niestosowanie przepisów paktu może wywołać konsekwencje. Wyjaśniamy.

Nawrocki: "jednostronnie wypowiedzieć pakt migracyjny". To możliwe?

Nawrocki: "jednostronnie wypowiedzieć pakt migracyjny". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń wygenerowało nagranie, na którym rzekomo widać interwencję niemieckiej policji w polskim mieście przygranicznym. Do takiej akcji rzeczywiście doszło w ostatnich dniach, jednak nie w Polsce.

Akcja niemieckiej policji w "przygranicznym mieście" w Polsce? Skąd ten film

Akcja niemieckiej policji w "przygranicznym mieście" w Polsce? Skąd ten film

Źródło:
Konkret24

Do polskiej sieci społecznościowej przeniknął pod koniec roku przekaz, jakoby kraje NATO celowo miały przekazać Ukrainie krew zakażoną HIV i wirusem zapalenia wątroby. Narrację tę suflują dwie siatki propagandowe Kremla, które mają pomocników wśród polskich internautów. Historia jest zmyślona.

NATO, skażona krew i Ukraina. Siatki kont Kremla znowu aktywne

NATO, skażona krew i Ukraina. Siatki kont Kremla znowu aktywne

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz zaapelował do prezydenta, by ten nie podpisywał ustawy budżetowej i skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. Następnie poseł przedstawił, jak wtedy "doprowadzić do zerwania Sejmu" i przyspieszonych wyborów. Tylko że polskie prawo takiego scenariusza nie przewiduje.

Berkowicz: "to doprowadzi do zerwania Sejmu". Eksperci studzą emocje

Berkowicz: "to doprowadzi do zerwania Sejmu". Eksperci studzą emocje

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Piotr Uściński przekonuje, że inny poseł PiS - Łukasz Mejza - miał się zrzec immunitetu tylko dlatego, że "pomylił liczbę metrów kwadratowych swojego domu czy mieszkania" w oświadczeniu majątkowym. A prawda jest taka, że zarzutów wobec Mejzy prokuratura ma aż 11. Przypominamy.

Mejza stracił immunitet, bo "pomylił liczbę metrów kwadratowych"? No nie

Mejza stracił immunitet, bo "pomylił liczbę metrów kwadratowych"? No nie

Źródło:
Konkret24, "Gazeta Wyborcza"

Czy "0,6 książki" przeczytanej w roku to dużo czy mało? - zastanawiają się internauci, przytaczając wartość podawaną w najnowszej kampanii promującej czytelnictwo w Polsce. Dyskusja w sieci jest poważna. Tymczasem wskaźnik "0,6 książki rocznie" - już nie. Autorzy kampanii tłumaczą, że chodziło o to, by "zainteresować tematem".

Polak czyta "0,6 książki rocznie"? Statystyki w "konwencji absurdu"

Polak czyta "0,6 książki rocznie"? Statystyki w "konwencji absurdu"

Źródło:
Konkret24

Uznany aktor Denzel Washington z powodu niechęci do "kultury woke" miał rzekomo odrzucić rolę filmową, za którą miał dostać 200 milionów dolarów. Nieprawdopodobne? Owszem, bo to fake news.

Denzel Washington, rola za 200 milionów dolarów i "kultura woke". Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W polskich mediach społecznościowych rozchodzi się przekaz, z którego wynika, że Rosjanie przebywający w Czechach nie mogą już otrzymać czeskiego obywatelstwa. Nie jest to prawdą, choć Czesi rzeczywiście pracują nad zaostrzeniem przepisów. Wyjaśniamy.

Obywatelstwo czeskie już nie dla Rosjan? Niezupełnie

Obywatelstwo czeskie już nie dla Rosjan? Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Marcin Romanowski otrzymał azyl na Węgrzech, co utrudni Polsce wyegzekwowanie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Eksperci wyjaśniają, czy i jakie kroki prawne może podjąć polskie państwo, korzystając z członkostwa naszego i Węgier w Unii Europejskiej.

Marcin Romanowski z azylem na Węgrzech. Co może państwo polskie?

Marcin Romanowski z azylem na Węgrzech. Co może państwo polskie?

Źródło:
Konkret24