Wielu użytkowników Twittera i Facebooka uwierzyło, że film pokazujący helikoptery zestrzeliwane przez obronę przeciwlotniczą to obraz trwających walk w Ukrainie. Tymczasem to wirtualna rzeczywistość.
Helikopterom już dziękujemy" - napisał 24 marca jeden z użytkowników Twittera, załączając do posta trwający nieco ponad minutę film. Na nagraniu słychać odgłosy z pola walki, widzimy helikoptery jeden po drugim zestrzeliwane przez obronę przeciwlotniczą. Tylko ten wpis polubiło blisko 1600 użytkowników Twittera, prawie 450 podało go dalej. "Piorunem spadły"; "Tango down"; "Ze 100 mln dolarów spadło" - komentowali internauci (pisownia wszystkich wpisów oryginalna).
Filmik krążył na Twitterze również z opisem sugerującym, że pokazuje niedawne walki w Ukrainie. "Dziś rano cztery śmigłowce K-52 okupantów, zostały wyeliminowane przez obronę przeciwlotniczą Wojsk Lądowych Sił Zbrojnych Ukrainy w kierunku Chersoniu" - napisała jedna z internautek. Jej wpis nie jest już dostępny, ale zdążyło go polubić prawie 1500 użytkowników, a ponad 300 podało dalej.
Nagranie publikowano też w postach na Facebooku. Niektórzy internauci tylko przeklejali treść innych postów, niektórzy dopisywali własne komentarze - odnosząc to wideo do trwającej inwazji Rosji na Ukrainę. "Ukraińcy pytają ile jeszcze muszą pobrać stingerów i piorunów bo już stracili rachuby ile K-25 ruskim jeszcze zostało" - pisał jeden z nich.
"Symulacja militarna"
Większość komentujących filmik prawidłowo jednak rozpoznała go jako fragment gry komputerowej Arma 3. Nagranie źródłowe można znaleźć na kanale YouTube internauty przedstawiającego się jako entuzjasta symulacji militarnych z gry Arma 3. Film opublikowano tam 21 marca z tytułem: "Śmigłowce szturmowe zestrzelone przez systemy przeciwlotnicze - symulacja militarna Arma 3".
W jednym z kolejnych nagrań internauta odniósł się do komentarzy tych, którzy byli przekonani, że to wideo z prawdziwego pola walki. Zwracał uwagę na szczegóły, które pozwalają szybko zweryfikować, czy nagranie jest prawdziwe. Tak np. ruchy kamery w nagraniach z prawdziwego pola walki są zwykle chaotyczne i nieregularne, w grach wideo jest inaczej - ruchy kamery są zwykle dość regularne. Efekty dźwiękowe w grze komputerowej są zwykle perfekcyjnie nagrane i powtarzalne. Na autentycznym nagraniu nigdy nie usłyszymy dwóch takich samych wybuchów.
To nie pierwszy raz, gdy fragment gry Arma 3 został uznany za prawdziwe nagranie. 24 lutego serwis Reuters Fact-Check pisał o wideo z Facebooka opisanym: "Rosyjskie myśliwce na Ukrainie F22 Raptor kontra pociski przeciwlotnicze". Nagranie według wszelkiego prawdopodobieństwa pochodziło jednak właśnie ze wspomnianej gry komputerowej.
W kwietniu 2019 roku w Konkret24 pisaliśmy, że przed wyborami parlamentarnymi w Indiach popularność zdobył film, który miał rzekomo przedstawiać atak na bazę pakistańskich terrorystów. W rzeczywistości był to fragment gry Arma 2, poprzedniczki Arma 3.
Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24; zdjęcie: PAP/Andrzej Lange
Źródło zdjęcia głównego: PAP