Igrzyska mają być "kołem zamachowym" dla Polski. W których miastach były?

Źródło:
Konkret24
Premier: będziemy ubiegać się o organizację igrzysk olimpijskich
Premier: będziemy ubiegać się o organizację igrzysk olimpijskich TVN24
wideo 2/4
Premier: będziemy ubiegać się o organizację igrzysk olimpijskich TVN24

Politycy mówią o "kole zamachowym dla Polski", a naukowcy przestrzegają przed "deficytem strukturalnym" igrzysk olimpijskich. Ekspert wyjaśnia, dlaczego efekt organizacji takiej imprezy nie jest łatwy do policzenia.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Pięć dni po zakończeniu Igrzysk Olimpijskich w Paryżu - 16 sierpnia 2024 roku - premier Donald Tusk na wspólnej konferencji z ministrem sportu i turystyki Sławomirem Nitrasem oświadczył, że "Polska formalnie podejmie starania o organizację igrzysk olimpijskich". Dodał, że realna perspektywa, biorąc pod uwagę wstępne decyzje, zobowiązania i deklaracje Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego to 2040 lub 2044 rok. Minister Sławomir Nitras dodał: "Mam nadzieję, że zimę, wiosnę przyszłego roku spędzimy na poważnej dyskusji, jak doprowadzić do tego, żeby igrzyska w Polsce się odbyły, były sukcesem i były kołem zamachowym. Nie tylko dla sportu, ale dla całej Polski. Tak, jak stało się to z Euro 2012".

Sześć dni później minister sportu, zapytany w RMF FM, "po co Polsce igrzyska olimpijskie", odpowiedział: "Przykład wielu miast: Barcelony, Calgary, Londynu czy teraz Paryża pokazuje, że igrzyska są impulsem rozwojowym. To moment wzmożenia mobilizacji społecznej. (...) To był ogromny impuls dla francuskiej gospodarki, rozwoju czy francuskiego modelu społecznego. Wydaje mi się, że Polska miałaby szansę pokazać w świecie, że jest krajem wysoko rozwiniętym". Pytany, czy stać nas na to, biorąc pod uwagę, że w Paryżu przekroczono budżet o 115 procent, Nitras zapewnił: "To nie jest droga impreza". "Przekroczono zakładany budżet, ale to była tańsza impreza niż Pekin, znacznie tańsza niż Tokio. Bo Francuzi pokazali światu, a ja się trochę na tym znam, że nie trzeba budować wielkich aren, z którymi potem jest problem z ich wykorzystaniem, tylko można zbudować areny w mieście" - mówił minister.

Zapowiedź starania się przez Polskę o organizację igrzysk wywołała rzecz jasna publiczną dyskusję. Bo nawet wśród rządzącej koalicji nie ma zgodności co do tego, że to by się nam opłaciło. Posłanka klubu Nowej Lewicy Daria Gosek-Popiołek 18 sierpnia w Polsat News przestrzegała, że "budżety igrzysk olimpijskich są zawsze horrendalnie wielkie". "Rio De Janeiro: trzysta pięćdziesiąt procent przekroczony budżet. Paryż: sto piętnaście procent przekroczony budżet - i tak uważano, że są to rozsądne, oszczędne igrzyska" - wyliczała posłanka. "Są tylko trzy miasta, które zyskały finansowo na igrzyskach: Los Angeles, Atlanta i Sydney" - dodała.

"Cztery na pięć igrzysk odnotowało deficyt"

Daria Gosek-Popiołek w odpowiedzi na pytania Konkret24 o źródła swoich danych, wskazała na dwa popularne opracowania: "Czy koszty i przekroczenia kosztów igrzysk spadają?" opublikowane w 2024 roku przez naukowców z Uniwersytetu Oksfordzkiego i "Deficyt strukturalny igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata w piłce nożnej: Porównanie kosztów z przychodami w czasie" opublikowane w 2022 roku przez badaczy z Uniwersytetu w Lozannie. Poleciła też książkę "Circus Maximus: Ekonomiczny hazard związany z organizacją igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata w piłce nożnej" autorstwa Andrew Zimbalista z 2015 roku.

Szczególnie praca naukowców z Uniwersytetu w Lozannie wydaje się dużo wnosić do dyskusji o tym, czy organizacja Igrzysk Olimpijskich opłaca się krajom-gospodarzom pod względem ekonomicznym. Badacze chcieli sprawdzić, czy przychody uzyskiwane z organizacji dużych imprez sportowych przekraczają poniesione koszty. Analiza była jednak ograniczona, bo jako przychody traktowano wyłącznie środki od sponsorów, zyski z praw do transmisji i ze sprzedaży biletów, zaś koszty obejmowały tylko organizację i budowę obiektów sportowych. Wnioski z tego badania są niekorzystne dla organizatorów igrzysk olimpijskich. Naukowcy stwierdzili:

Okazuje się, że w większości przypadków koszty przewyższały przychody: ponad cztery na pięć igrzysk olimpijskich odnotowało deficyt.

Jeśli chodzi o letnie igrzyska olimpijskie, to na 13 analizowanych imprez (od Tokio 1964 do Rio 2016) tylko trzy razy organizatorom udawało się wyjść na plus - ale biorąc pod uwagę tylko te koszty i przychody wymienione wyżej. Dotyczy to wspomnianych przez posłankę Gosek-Popiołek: Los Angeles (w 1984 roku), Atlanty (w 1996 roku) i Sydney (w 2000 roku). Najgorzej pod tym względem wypadły IO w Montrealu w 1976 roku, które zamknięto w deficytem 5,7 mld dol. Kanadyjskie miasto spłacało długi po tamtej imprezie aż do początku XXI wieku.

Tylko trzech organizatorów letnich IO i dwóch zimowych IO wyszło na plusjournals.sagepub.com/doi/full/10.1177/0308518X221098741

Podobnie wygląda sytuacja z zimowymi igrzyskami olimpijskimi. Na 12 przypadków tylko dwa razy przychody przekroczyły koszty: w Sarajewie (w 1984 roku) i Vancouver (w 2010 roku). Badacze dodają jednak, że zysk w przypadku sarajewskich igrzysk - nie dość że niski (0,1 mld dolarów) - to powinien być traktowany ostrożnie, bo w czasie przygotowań do imprezy w Jugosławii szalała hiperinflacja, co mogło zaburzyć wynik.

Naukowcy z Uniwersytetu w Lozannie stwierdzają więc, że igrzyska olimpijskie "cierpią na coś, co można nazwać deficytem strukturalnym". Nadwyżka kosztów nad przychodami nie jest wyłącznie wynikiem złych decyzji czy indywidualnych warunków w miastach-gospodarzach, ale ma charakter "trwały i systematyczny".

Jak temu zaradzić? Badacze podpowiadają: by w ogóle można było mówić o zysku przy organizacji IO, trzeba wykorzystywać istniejącą infrastrukturę sportową, zamiast budować nowe obiekty. "Dla przyszłych gospodarzy najważniejsze jest, aby w jak największym stopniu ponownie wykorzystać istniejące obiekty, jeśli chcą zmniejszyć ryzyko finansowe związane z tym wydarzeniem" - piszą. "Wreszcie, jeśli celem miast jest przede wszystkim przyciągnięcie odwiedzających poprzez organizację tych wydarzeń, letnie igrzyska i mistrzostwa świata w piłce nożnej są bardziej opłacalne w przeliczeniu na bilet niż igrzyska zimowe" - dodają.

Pamiętajmy jednak, że autorzy tej analizy nie uwzględnili kosztów pośrednich, takich jak zwiększenie pojemności hoteli, rozwój transportu publicznego czy rozbudowa lotnisk - które, choć wymagają nakładów, to w dłuższej perspektywie mogą rozwijać gospodarkę, a tym samym generować przychody, choćby dzięki zwiększonej turystyce. "Udział tych kosztów w kosztach spowodowanych wydarzeniem jest trudny do określenia i trudno jest ocenić, w jakim stopniu koszty te wystąpiły z powodu wydarzenia lub w jakim stopniu wystąpiłyby w każdym przypadku" - przyznają badacze. Na przykład trudno liczyć koszt budowy dróg jako koszt organizacji igrzysk, ponieważ nie wiadomo, czy bez tej imprezy i tak by tej drogi nie zbudowano. Trudno też obliczyć wymierny przychód z takiej inwestycji.

"Wszystkie igrzyska przekroczyły zakładane koszty"

Z kolei analiza naukowców z Oksfordu skupia się na niebezpieczeństwie przekroczenia założonego budżetu. Również te wnioski nie są optymistyczne dla krajów i miast starających się o organizację IO: "Wszystkie igrzyska bez wyjątku przekroczyły zakładane koszty" - stwierdzili badacze. Według nich takiej sytuacji i takich poziomów przekroczenia budżetów nie obserwuje się w przypadku żadnych innych megaprojektów typu budowa elektrowni jądrowej czy projekty militarne.

Liczby rzeczywiście robią wrażenie: nawet po odjęciu inflacji podczas zimowych IO w latach 1960-2024 przekraczano zakładany budżet średnio o 132 proc., a podczas letnich aż o 195 proc. Rekordzistą są wspominane już igrzyska w Vancouver w 2010 roku, gdzie budżet przekroczono o 720 proc. (a z uwzględnieniem inflacji o 1266 proc.). Trzy ostatnie imprezy również nie wypadają pod tym względem pozytywnie: Rio 2016 - 352 proc. nadwyżki nad planowanym budżetem, Tokio 2020 - 128 proc., Paryż 2024 - 115 proc.

"Mimo że igrzyska zimowe mają mniejszy zasięg niż igrzyska letnie, statystycznie ryzyko kosztowe związane z nimi nie różni się istotnie" - zauważają autorzy. Widać to w danych: na najgorszych pod tym względem zimowych IO w Lake Placid w 1980 roku przekroczono budżet o 324 proc., a na ostatniej imprezie w Pekinie w 2022 roku - o 149 proc.

Poziomy przekroczenia budżetu igrzysk olimpijskich w ujęciu nominalnym (z inflacją) i realnym (bez inflacji) w latach 1960-2024dx.doi.org/10.2139/ssrn.4850085

Wnioski: "Wysokie przekroczenie średnich kosztów igrzysk w połączeniu z występowaniem wartości skrajnych powinno być powodem do ostrożności dla każdego, kto rozważa organizację igrzysk, a zwłaszcza dla małych lub niestabilnych gospodarek mających niewielką zdolność do absorpcji rosnących kosztów i związanego z tym zadłużenia". Autorzy przypominają, że zadłużenie związane z przekroczeniem budżetu igrzysk w Atenach w 2004 roku (o 49 proc.) przyczyniło się do wybuchu późniejszego kryzysu finansowego w Grecji.

Jednak również oksfordzcy naukowcy przyznają, że ich analiza jest niekompletna, ponieważ "nie obejmuje szerszych kosztów kapitałowych (koszty pośrednie) infrastruktury miejskiej i transportowej, które zazwyczaj są znaczne".

"To pominięcie rodzi pytania dotyczące rzeczywistych kosztów organizacji igrzysk i potencjalnych konsekwencji tych rosnących kosztów" - stwierdzają.

"Nie ma jednej metody oceny wpływu"

Przytoczone tu prace skupiają się głównie na kosztach i przychodach związanych bezpośrednio z samymi igrzyskami. Minister sportu Sławomir Nitras mówił natomiast o "kole zamachowym dla całej Polski" i "ogromnym impulsie dla francuskiej gospodarki, rozwoju". Czy takie korzyści da się zmierzyć?

Na to pytanie próbował odpowiedzieć m.in. Marcin Mrowiec, główny ekonomista Grant Thorton. Przed piłkarskimi mistrzostwami Europy 2024 w Niemczech opublikował pogłębioną analizę nt. wpływu dużych imprez sportowych na gospodarkę. Na podstawie przytoczonych analiz wywnioskował, że:

Na poziomie całego państwa znaleziono niewiele przykładów wskazujących na jednoznacznie pozytywne zależności między organizacją wielkoformatowych wydarzeń sportowych a gospodarką.

Mimo że w dłuższej perspektywie w państwach-gospodarzach obserwowano napływ inwestycji zagranicznych i wzrost liczby wizytujących turystów zagranicznych, to te poziomy nie odbiegały od ogólnoświatowych tendencji w tym czasie. Dlatego "choć imprezy sportowe mogły wspomagać te wzrosty, z dużym prawdopodobieństwem byłyby one obecne bez względu na ich organizację" - uważa ekonomista. Zwraca uwagę, że prognozy ekonomiczne tworzone przed igrzyskami często powstają pod wpływem emocji i dlatego są dużo bardziej optymistyczne niż szacunki po ich zakończeniu. Organizatorzy liczą m.in. na dużo wyższe zyski pochodzące od dodatkowych turystów, ale te nie nadchodzą ze względu na tzw. efekt odstraszenia. Chodzi o to, że ze względu na wysokie ceny usług w mieście-gospodarzu część odwiedzających odkłada wizytę na okres po igrzyskach, co rozkłada oczekiwany efekt gospodarczy w czasie.

Szczególnie istotna jest jednak inna teza zawarta w tej analizie:

Nie ma jednej, uniwersalnej i powszechnie uznanej metody oceny wpływu wielkoformatowego wydarzenia sportowego na gospodarkę​.

Ekspert: byle nie zamachnąć się za mocno

Z taką tezą zgadza się prof. Rafał Kasprzak z Instytutu Zarządzania Wartością Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. - Badanie wpływu igrzysk na gospodarkę nie jest zerojedynkowe i nie daje prostego wyniku. To nie jest mierzenie temperatury - mówi w rozmowie z Konkret24. - Zamiast jednej metody badawczej mamy tutaj różne podejścia i mimo że większość badaczy wypracowała wspólne, jest ono dyskusyjne, dlatego że, z jednej strony, bierze się pod uwagę to, co w miarę obiektywnie można zliczyć - czyli wydatki turystów, wydatki na organizację, wydatki na infrastrukturę, ale z drugiej strony, są też takie rzeczy niepoliczalne, jak na przykład popularność państwa, popularność regionu, zbudowanie wizerunku. Więc to jest niejednoznaczne i nie tak łatwe do policzenia jak na przykład bilans przedsiębiorstwa - wyjaśnia ekspert.

Jego zdaniem jeśli już próbować wyliczać opłacalność igrzysk dla danego kraju, to powinno się brać pod uwagę takie wskaźniki jak: ruch turystyczny, rozbudowa infrastruktury i wpływ na PKB (choć ten ostatni nazywa dyskusyjnym). To jego zdaniem powinno się zestawić z kosztami poniesionymi na przygotowania i realizację igrzysk, ale także z mniej wymiernymi, ale również istotnymi wzrostami zagrożeń terrorystycznych czy lokalnych cen.

Czy więc igrzyska olimpijskie mogą być "kołem zamachowym" dla krajów i miast-organizatorów, jak planuje polski rząd? Profesor Kasprzak odpowiada:

Igrzyska Olimpijskie to jest koło zamachowe, ale - tak jak z każdym kołem zamachowym - trzeba uważać, bo ktoś zamachnie się za mocno i ono się za mocno kręci. Cała sztuka polega na przyłożeniu odpowiedniej siły i zbudowaniu odpowiedniego koła zamachowego.

- Są przykłady z historii. Nie szukając daleko: Euro 2012, które było potężnym impulsem i takim mocnym, pozytywnym kopniakiem do zbudowania infrastruktury, na którą pewnie byśmy jeszcze długo czekali. Ale są historie igrzysk olimpijskich, gdy regiony wpadały w totalne zadłużenie albo igrzyska kosztowały tak dużo, że lądowały na listach absurdalnie wysokich wydatków. Więc mówienie o kole zamachowym jest jak najbardziej rozsądne, byle tylko unikać gigantomanii - komentuje ekspert.

Profesor Rafał Kasprzak mówi też o "efekcie igrzysk", czyli wzroście zainteresowania dotychczas mniej znanym miejscem/regionem, które właśnie na organizacji takiej sportowej imprezy zyskało. Jako przykład często podaje się Barcelonę, która po IO w 1992 roku stała się jedną z najpopularniejszych destynacji turystycznych w Europie. - W przypadku Barcelony do dzisiaj mamy takie trwałe efekty w postaci zbudowanej infrastruktury, mamy trwałe efekty w postaci zasobów finansowych, które rozwinęły lokalną gospodarkę i przede wszystkim wzrost ruchu turystycznego - komentuje prof. Kasprzak. - Ruch turystyczny często wzrasta po igrzyskach, bo część osób chce potem odwiedzić te miejsca - dodaje.

Politykom zapowiadającym staranie się o organizację igrzysk olimpijskich w Polsce radzi jednak "nie obiecywać za dużo". - Nie mówić na przykład, że zbudujemy zbyt wiele obiektów, które nam się po prostu nie zwrócą. Niech one będą optymalnie doskalowane do potrzeb sportowych, a jednocześnie, żeby były potem wykorzystane optymalnie w przyszłości - mówi prof. Kasprzak. - Ale przede wszystkim radziłbym zainwestować w system sportowy. Bo gdy mówimy o organizacji igrzysk, widok wciąż przesłania nam kwestia tego, czy to się opłaca, czy nie. A przecież w igrzyskach ostatecznie chodzi o sport i także w ten sposób można promować swój kraj - podsumowuje ekspert.

CZYTAJ WIĘCEJ: IO: Paryż miał uczyć się na błędach poprzedników. "To nie są igrzyska, jakie nam obiecano"

Michał Istel

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: P-Kheawtasang / Shutterstock.com

Pozostałe wiadomości

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta RP - podkreślając zasługi Andrzeja Dudy - utrzymuje, że przed jego prezydenturą "nie stacjonowały w Polsce amerykańskie wojska", a tarcza w Redzikowie jest pierwszą stałą bazą wojsk USA w naszym kraju. Nie umniejszając dorobku obecnego prezydenta, wyjaśniamy, dlaczego przypisywanie mu tych wszystkich zasług nie jest jednak uprawnione.

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Źródło:
Konkret24

Czy rzeczywiście w tym roku do Polski "wjechało już więcej Rosjan" niż za poprzednich rządów? Tak twierdzi posłanka PiS Anna Gembicka. Przedstawiamy więc dane.

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Źródło:
Konkret24

Opieszałość w wypłatach rządowej pomocy dla powodzian wzmocniła krytykę opozycji wobec działań ministra Marcina Kierwińskiego. Politycy PiS zarzucają, że "obsługa pełnomocnika" ma kosztować budżet 25 milionów złotych. Sprawdziliśmy, o jakie pieniądze chodzi i na co rzeczywiście mogą zostać przeznaczone.

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

Źródło:
Konkret24

Analitycy NATO sprawdzili, w których serwisach społecznościowych najłatwiej i najtaniej można kupić fałszywe zaangażowanie - polubienia, wyświetlenia, udostępnienia, komentarze. Te mogą być używane do wzmacniania treści politycznych i operacji wywierania wpływu. Badacze ocenili też, jak radzą sobie z tym platformy. Wnioski nie są zachęcające.

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych rozchodzi się nagranie prezentujące budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zniszczony przez grafficiarzy. Nie jest to autentyczne wideo.

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

Po zatrzymaniu 14 listopada 2024 roku przez Centralne Biuro Antykorupcyjne prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka pojawiło się pytanie, czy politycy mogą pracować w spółkach Skarbu Państwa i w spółkach samorządowych. Wątek ten wzbudził wiele wątpliwości wśród posłów. Wyjaśniamy, co stanowią przepisy.

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Źródło:
Konkret24

Posłanka rządzącej koalicji mówi o "obstrukcji prac rządu" ze strony Andrzeja Dudy, a prezydencki minister utrzymuje, że to rządzący "żadnych ustaw nie kierują na biurko prezydenta". Kto ma rację? Sprawdziliśmy, ile ustaw Andrzej Duda dostał do podpisu i jaki był ich los.

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

Źródło:
Konkret24

Miliony odsłon w mediach społecznościowych generują wpisy z nagraniem, na którym Władimir Putin ma rzekomo mówić, że Rosja użyje broni jądrowej w przypadku masowego ataku rakietowego na jej terytorium. Nieprzypadkowo wideo to - z błędnym opisem - jest teraz rozpowszechniane przez prorosyjskie konta. Tłumaczymy, kiedy i co mówił rosyjski prezydent.

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Źródło:
Konkret24

Substancje chemiczne w wodzie powodują u dzieci homoseksualizm, fluor obniża inteligencję, wirus HIV nie jest przyczyną AIDS, a szczepionki powodują autyzm - z takich fałszywych tez słynie Robert F. Kennedy Jr. Ten wyznawca spiskowych teorii ma wkrótce zadbać o zdrowie Amerykanów. Moment ogłoszenia tej decyzji określono już "strasznym dniem dla zdrowia publicznego".

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

Źródło:
Konkret24

Czy wiceministra klimatu Urszula Zielińska mówiła o "kapsułach napędzanych energią kosmiczną" i "szlakach dla sterowców z bambusa"? Według rozpowszechnianego w sieci nagrania proponowała takie technologie jako ekologiczne rozwiązania transportowe. Brzmi niewiarygodnie - bo film nie jest wiarygodny. To przykład, jak wykorzystano sztuczną inteligencję do stworzenia fałszywki.

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

Źródło:
Konkret24

Poseł Paweł Jabłoński ma nadzieję, że Donald Trump po ponownym objęciu urzędu prezydenta USA będzie naciskał, by Niemcy przeznaczały więcej na obronność. Tylko że podane przez posła PiS dane nie są już aktualne.

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski "w Dzień Niepodległości pojechał po rogale do Poznania" - twierdzi poseł PiS Jacek Sasin. Gdy ogłosił to na swoim profilu, wielu zaprzeczało, na co on opublikował rzekomy "dowód". Co naprawdę 11 listopada robił prezydent Warszawy?

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Nagranie z tłumami muzułmanów modlących się na ulicach dużego miasta wzbudza dyskusję w mediach społecznościowych. Rozchodzi się z przekazem, że to sceny z Paryża i dowód na "islamizację Europy". W tle pojawia się krytyka polityki francuskiego rządu. Nie jest to jednak Paryż, choć rzeczywiście miasto w Europie.

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

"Sikorski i Tusk blokowali jej budowę, dopóki mogli", "zablokowali w imię resetu z Putinem" - ten fałszywy przekaz dotyczący instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce wrócił z okazji oficjalnego otwarcia bazy w Redzikowie. Od lat służy PiS jako element politycznej gry. Przypominamy, dlaczego inwestycja w Redzikowie tak się przeciągała.

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci fragment wystąpienia Donalda Trumpa ma dowodzić, że według prezydenta elekta Polska powinna płacić za zaprowadzenie pokoju w Ukrainie. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego interpretacja już nie.

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

Źródło:
Konkret24

Po przegraniu wyborów przez Kamalę Harris w sieci rozpowszechniane są fałszywe informacje mające zdyskredytować jej wynik. A w tle tej dezinformacji jest antyimigrancki przekaz - szerzony też w polskim internecie.

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

"Szokujące wyniki badań złotej medalistki"; "raport stawia sprawę jasno"; "raport medyczny poraża" - takie nagłówki o algierskiej pięściarce Imane Khelif można było czytać w polskich serwisach. Internauci pisali wprost, że "Imane Khelif jest mężczyzną" - też powołując się na rzekomy raport medyczny. Jednak brak dowodów, że "ujawniony" raport jest autentyczny, a wiele elementów tej historii się nie zgadza.

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

Źródło:
Konkret24

"Polskojęzyczny rząd postanowił zmienić słowa Roty" - oburzał się Konrad Berkowicz z Konfederacji, a poseł PiS Sebastian Kaleta pisał o "cenzurze proniemieckiej". Zdjęcie podręcznika do języka polskiego dla szkół średnich z tekstem "Roty" wywołało burzę w sieci: zamiast słowa "Niemiec" widnieje tam słowo "Krzyżak". Wyjaśniamy, skąd się wzięły różne wersje wiersza Marii Konopnickiej.

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Aktualizacja:
Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Waldemar Buda wykorzystał dyskusję o mocnych punktach kampanii Donalda Trumpa, by przypomnieć osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy - według niego "ograniczył największą biedę, w tym i wśród dzieci". Tylko że najnowsze dane pokazują zaskakującą zmianę trendu za poprzedniego rządu.

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych - polskich i zagranicznych - generuje film prezentujący przezroczyste smartfony lub takie, które można zwijać. Sprzęt ten ma już być rzekomo produkowany w Chinach. Jednak nagranie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Po wygraniu wyborów w USA przez Donalda Trumpa w polskich mediach społecznościowych zaczęto rozpowszechniać rzekomy cytat z książki, którą napisał kiedyś J.D. Vance - teraz kandydat na wiceprezydenta. Miał to być niewybredny żart o Polakach. Jednak słowa te wcale nie pochodzą z jego książki "Elegia dla bidoków".

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

Źródło:
Konkret24

Opozycja oskarża rząd Donalda Tuska o fatalną politykę gospodarczą, której skutkiem ma być to, że wielkie międzynarodowe firmy wycofują się z planów dotyczących Polski. Jako przykłady podawane są najczęściej koncerny: Intel, Ford, Maersk, Beko. Tylko że ich decyzje mają inne podłoże. Wyjaśniamy.

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Dokąd zmierzamy jako naród?", "mogliby się zorganizować, zameldować się i przejąć władzę nad miastem" - tak internauci komentują wpis, jakoby 35 procent mieszkańców Rzeszowa stanowili Ukraińcy. Dane tego jednak nie potwierdzają, a fałszywy przekaz powstał na bazie starej informacji wyrwanej z kontekstu.

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

Antoni Macierewicz nie zrezygnował z zakupu samolotów tankujących w powietrzu, a Polska miała płacić za to, że będą one stacjonować w Holandii - twierdzi Jacek Sasin i broni decyzji rządu Zjednoczonej Prawicy. Jednak poprzedni szef MON wycofał się z programu międzynarodowego, w ramach którego latające cysterny miały stacjonować w Polsce. W rezultacie Wojsko Polskie wciąż ich nie ma.

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Franciszkanin został aresztowany w Nowym Jorku "za modlitwę w intencji nienarodzonych dzieci" - z taką informacją rozpowszechniany jest w sieci film z momentu zatrzymania księdza przez policję. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego opis już nie.

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Źródło:
Konkret24

Czy po próbnych eksperymentach związanych z krótszym czasem pracy Islandia zdecydowała, że "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? Internauci tak zrozumieli analizy raportu z badań na ten temat, ale to uproszczenie. Bo ani nie ma odgórnej decyzji rządu, ani krótszy czas pracy nie zawsze znaczy tam mniej dni roboczych.

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Źródło:
Konkret24