Igrzyska mają być "kołem zamachowym" dla Polski. W których miastach były?

Źródło:
Konkret24
Premier: będziemy ubiegać się o organizację igrzysk olimpijskich
Premier: będziemy ubiegać się o organizację igrzysk olimpijskich TVN24
wideo 2/4
Premier: będziemy ubiegać się o organizację igrzysk olimpijskich TVN24

Politycy mówią o "kole zamachowym dla Polski", a naukowcy przestrzegają przed "deficytem strukturalnym" igrzysk olimpijskich. Ekspert wyjaśnia, dlaczego efekt organizacji takiej imprezy nie jest łatwy do policzenia.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Pięć dni po zakończeniu Igrzysk Olimpijskich w Paryżu - 16 sierpnia 2024 roku - premier Donald Tusk na wspólnej konferencji z ministrem sportu i turystyki Sławomirem Nitrasem oświadczył, że "Polska formalnie podejmie starania o organizację igrzysk olimpijskich". Dodał, że realna perspektywa, biorąc pod uwagę wstępne decyzje, zobowiązania i deklaracje Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego to 2040 lub 2044 rok. Minister Sławomir Nitras dodał: "Mam nadzieję, że zimę, wiosnę przyszłego roku spędzimy na poważnej dyskusji, jak doprowadzić do tego, żeby igrzyska w Polsce się odbyły, były sukcesem i były kołem zamachowym. Nie tylko dla sportu, ale dla całej Polski. Tak, jak stało się to z Euro 2012".

Sześć dni później minister sportu, zapytany w RMF FM, "po co Polsce igrzyska olimpijskie", odpowiedział: "Przykład wielu miast: Barcelony, Calgary, Londynu czy teraz Paryża pokazuje, że igrzyska są impulsem rozwojowym. To moment wzmożenia mobilizacji społecznej. (...) To był ogromny impuls dla francuskiej gospodarki, rozwoju czy francuskiego modelu społecznego. Wydaje mi się, że Polska miałaby szansę pokazać w świecie, że jest krajem wysoko rozwiniętym". Pytany, czy stać nas na to, biorąc pod uwagę, że w Paryżu przekroczono budżet o 115 procent, Nitras zapewnił: "To nie jest droga impreza". "Przekroczono zakładany budżet, ale to była tańsza impreza niż Pekin, znacznie tańsza niż Tokio. Bo Francuzi pokazali światu, a ja się trochę na tym znam, że nie trzeba budować wielkich aren, z którymi potem jest problem z ich wykorzystaniem, tylko można zbudować areny w mieście" - mówił minister.

Zapowiedź starania się przez Polskę o organizację igrzysk wywołała rzecz jasna publiczną dyskusję. Bo nawet wśród rządzącej koalicji nie ma zgodności co do tego, że to by się nam opłaciło. Posłanka klubu Nowej Lewicy Daria Gosek-Popiołek 18 sierpnia w Polsat News przestrzegała, że "budżety igrzysk olimpijskich są zawsze horrendalnie wielkie". "Rio De Janeiro: trzysta pięćdziesiąt procent przekroczony budżet. Paryż: sto piętnaście procent przekroczony budżet - i tak uważano, że są to rozsądne, oszczędne igrzyska" - wyliczała posłanka. "Są tylko trzy miasta, które zyskały finansowo na igrzyskach: Los Angeles, Atlanta i Sydney" - dodała.

"Cztery na pięć igrzysk odnotowało deficyt"

Daria Gosek-Popiołek w odpowiedzi na pytania Konkret24 o źródła swoich danych, wskazała na dwa popularne opracowania: "Czy koszty i przekroczenia kosztów igrzysk spadają?" opublikowane w 2024 roku przez naukowców z Uniwersytetu Oksfordzkiego i "Deficyt strukturalny igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata w piłce nożnej: Porównanie kosztów z przychodami w czasie" opublikowane w 2022 roku przez badaczy z Uniwersytetu w Lozannie. Poleciła też książkę "Circus Maximus: Ekonomiczny hazard związany z organizacją igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata w piłce nożnej" autorstwa Andrew Zimbalista z 2015 roku.

Szczególnie praca naukowców z Uniwersytetu w Lozannie wydaje się dużo wnosić do dyskusji o tym, czy organizacja Igrzysk Olimpijskich opłaca się krajom-gospodarzom pod względem ekonomicznym. Badacze chcieli sprawdzić, czy przychody uzyskiwane z organizacji dużych imprez sportowych przekraczają poniesione koszty. Analiza była jednak ograniczona, bo jako przychody traktowano wyłącznie środki od sponsorów, zyski z praw do transmisji i ze sprzedaży biletów, zaś koszty obejmowały tylko organizację i budowę obiektów sportowych. Wnioski z tego badania są niekorzystne dla organizatorów igrzysk olimpijskich. Naukowcy stwierdzili:

Okazuje się, że w większości przypadków koszty przewyższały przychody: ponad cztery na pięć igrzysk olimpijskich odnotowało deficyt.

Jeśli chodzi o letnie igrzyska olimpijskie, to na 13 analizowanych imprez (od Tokio 1964 do Rio 2016) tylko trzy razy organizatorom udawało się wyjść na plus - ale biorąc pod uwagę tylko te koszty i przychody wymienione wyżej. Dotyczy to wspomnianych przez posłankę Gosek-Popiołek: Los Angeles (w 1984 roku), Atlanty (w 1996 roku) i Sydney (w 2000 roku). Najgorzej pod tym względem wypadły IO w Montrealu w 1976 roku, które zamknięto w deficytem 5,7 mld dol. Kanadyjskie miasto spłacało długi po tamtej imprezie aż do początku XXI wieku.

Tylko trzech organizatorów letnich IO i dwóch zimowych IO wyszło na plusjournals.sagepub.com/doi/full/10.1177/0308518X221098741

Podobnie wygląda sytuacja z zimowymi igrzyskami olimpijskimi. Na 12 przypadków tylko dwa razy przychody przekroczyły koszty: w Sarajewie (w 1984 roku) i Vancouver (w 2010 roku). Badacze dodają jednak, że zysk w przypadku sarajewskich igrzysk - nie dość że niski (0,1 mld dolarów) - to powinien być traktowany ostrożnie, bo w czasie przygotowań do imprezy w Jugosławii szalała hiperinflacja, co mogło zaburzyć wynik.

Naukowcy z Uniwersytetu w Lozannie stwierdzają więc, że igrzyska olimpijskie "cierpią na coś, co można nazwać deficytem strukturalnym". Nadwyżka kosztów nad przychodami nie jest wyłącznie wynikiem złych decyzji czy indywidualnych warunków w miastach-gospodarzach, ale ma charakter "trwały i systematyczny".

Jak temu zaradzić? Badacze podpowiadają: by w ogóle można było mówić o zysku przy organizacji IO, trzeba wykorzystywać istniejącą infrastrukturę sportową, zamiast budować nowe obiekty. "Dla przyszłych gospodarzy najważniejsze jest, aby w jak największym stopniu ponownie wykorzystać istniejące obiekty, jeśli chcą zmniejszyć ryzyko finansowe związane z tym wydarzeniem" - piszą. "Wreszcie, jeśli celem miast jest przede wszystkim przyciągnięcie odwiedzających poprzez organizację tych wydarzeń, letnie igrzyska i mistrzostwa świata w piłce nożnej są bardziej opłacalne w przeliczeniu na bilet niż igrzyska zimowe" - dodają.

Pamiętajmy jednak, że autorzy tej analizy nie uwzględnili kosztów pośrednich, takich jak zwiększenie pojemności hoteli, rozwój transportu publicznego czy rozbudowa lotnisk - które, choć wymagają nakładów, to w dłuższej perspektywie mogą rozwijać gospodarkę, a tym samym generować przychody, choćby dzięki zwiększonej turystyce. "Udział tych kosztów w kosztach spowodowanych wydarzeniem jest trudny do określenia i trudno jest ocenić, w jakim stopniu koszty te wystąpiły z powodu wydarzenia lub w jakim stopniu wystąpiłyby w każdym przypadku" - przyznają badacze. Na przykład trudno liczyć koszt budowy dróg jako koszt organizacji igrzysk, ponieważ nie wiadomo, czy bez tej imprezy i tak by tej drogi nie zbudowano. Trudno też obliczyć wymierny przychód z takiej inwestycji.

"Wszystkie igrzyska przekroczyły zakładane koszty"

Z kolei analiza naukowców z Oksfordu skupia się na niebezpieczeństwie przekroczenia założonego budżetu. Również te wnioski nie są optymistyczne dla krajów i miast starających się o organizację IO: "Wszystkie igrzyska bez wyjątku przekroczyły zakładane koszty" - stwierdzili badacze. Według nich takiej sytuacji i takich poziomów przekroczenia budżetów nie obserwuje się w przypadku żadnych innych megaprojektów typu budowa elektrowni jądrowej czy projekty militarne.

Liczby rzeczywiście robią wrażenie: nawet po odjęciu inflacji podczas zimowych IO w latach 1960-2024 przekraczano zakładany budżet średnio o 132 proc., a podczas letnich aż o 195 proc. Rekordzistą są wspominane już igrzyska w Vancouver w 2010 roku, gdzie budżet przekroczono o 720 proc. (a z uwzględnieniem inflacji o 1266 proc.). Trzy ostatnie imprezy również nie wypadają pod tym względem pozytywnie: Rio 2016 - 352 proc. nadwyżki nad planowanym budżetem, Tokio 2020 - 128 proc., Paryż 2024 - 115 proc.

"Mimo że igrzyska zimowe mają mniejszy zasięg niż igrzyska letnie, statystycznie ryzyko kosztowe związane z nimi nie różni się istotnie" - zauważają autorzy. Widać to w danych: na najgorszych pod tym względem zimowych IO w Lake Placid w 1980 roku przekroczono budżet o 324 proc., a na ostatniej imprezie w Pekinie w 2022 roku - o 149 proc.

Poziomy przekroczenia budżetu igrzysk olimpijskich w ujęciu nominalnym (z inflacją) i realnym (bez inflacji) w latach 1960-2024dx.doi.org/10.2139/ssrn.4850085

Wnioski: "Wysokie przekroczenie średnich kosztów igrzysk w połączeniu z występowaniem wartości skrajnych powinno być powodem do ostrożności dla każdego, kto rozważa organizację igrzysk, a zwłaszcza dla małych lub niestabilnych gospodarek mających niewielką zdolność do absorpcji rosnących kosztów i związanego z tym zadłużenia". Autorzy przypominają, że zadłużenie związane z przekroczeniem budżetu igrzysk w Atenach w 2004 roku (o 49 proc.) przyczyniło się do wybuchu późniejszego kryzysu finansowego w Grecji.

Jednak również oksfordzcy naukowcy przyznają, że ich analiza jest niekompletna, ponieważ "nie obejmuje szerszych kosztów kapitałowych (koszty pośrednie) infrastruktury miejskiej i transportowej, które zazwyczaj są znaczne".

"To pominięcie rodzi pytania dotyczące rzeczywistych kosztów organizacji igrzysk i potencjalnych konsekwencji tych rosnących kosztów" - stwierdzają.

"Nie ma jednej metody oceny wpływu"

Przytoczone tu prace skupiają się głównie na kosztach i przychodach związanych bezpośrednio z samymi igrzyskami. Minister sportu Sławomir Nitras mówił natomiast o "kole zamachowym dla całej Polski" i "ogromnym impulsie dla francuskiej gospodarki, rozwoju". Czy takie korzyści da się zmierzyć?

Na to pytanie próbował odpowiedzieć m.in. Marcin Mrowiec, główny ekonomista Grant Thorton. Przed piłkarskimi mistrzostwami Europy 2024 w Niemczech opublikował pogłębioną analizę nt. wpływu dużych imprez sportowych na gospodarkę. Na podstawie przytoczonych analiz wywnioskował, że:

Na poziomie całego państwa znaleziono niewiele przykładów wskazujących na jednoznacznie pozytywne zależności między organizacją wielkoformatowych wydarzeń sportowych a gospodarką.

Mimo że w dłuższej perspektywie w państwach-gospodarzach obserwowano napływ inwestycji zagranicznych i wzrost liczby wizytujących turystów zagranicznych, to te poziomy nie odbiegały od ogólnoświatowych tendencji w tym czasie. Dlatego "choć imprezy sportowe mogły wspomagać te wzrosty, z dużym prawdopodobieństwem byłyby one obecne bez względu na ich organizację" - uważa ekonomista. Zwraca uwagę, że prognozy ekonomiczne tworzone przed igrzyskami często powstają pod wpływem emocji i dlatego są dużo bardziej optymistyczne niż szacunki po ich zakończeniu. Organizatorzy liczą m.in. na dużo wyższe zyski pochodzące od dodatkowych turystów, ale te nie nadchodzą ze względu na tzw. efekt odstraszenia. Chodzi o to, że ze względu na wysokie ceny usług w mieście-gospodarzu część odwiedzających odkłada wizytę na okres po igrzyskach, co rozkłada oczekiwany efekt gospodarczy w czasie.

Szczególnie istotna jest jednak inna teza zawarta w tej analizie:

Nie ma jednej, uniwersalnej i powszechnie uznanej metody oceny wpływu wielkoformatowego wydarzenia sportowego na gospodarkę​.

Ekspert: byle nie zamachnąć się za mocno

Z taką tezą zgadza się prof. Rafał Kasprzak z Instytutu Zarządzania Wartością Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. - Badanie wpływu igrzysk na gospodarkę nie jest zerojedynkowe i nie daje prostego wyniku. To nie jest mierzenie temperatury - mówi w rozmowie z Konkret24. - Zamiast jednej metody badawczej mamy tutaj różne podejścia i mimo że większość badaczy wypracowała wspólne, jest ono dyskusyjne, dlatego że, z jednej strony, bierze się pod uwagę to, co w miarę obiektywnie można zliczyć - czyli wydatki turystów, wydatki na organizację, wydatki na infrastrukturę, ale z drugiej strony, są też takie rzeczy niepoliczalne, jak na przykład popularność państwa, popularność regionu, zbudowanie wizerunku. Więc to jest niejednoznaczne i nie tak łatwe do policzenia jak na przykład bilans przedsiębiorstwa - wyjaśnia ekspert.

Jego zdaniem jeśli już próbować wyliczać opłacalność igrzysk dla danego kraju, to powinno się brać pod uwagę takie wskaźniki jak: ruch turystyczny, rozbudowa infrastruktury i wpływ na PKB (choć ten ostatni nazywa dyskusyjnym). To jego zdaniem powinno się zestawić z kosztami poniesionymi na przygotowania i realizację igrzysk, ale także z mniej wymiernymi, ale również istotnymi wzrostami zagrożeń terrorystycznych czy lokalnych cen.

Czy więc igrzyska olimpijskie mogą być "kołem zamachowym" dla krajów i miast-organizatorów, jak planuje polski rząd? Profesor Kasprzak odpowiada:

Igrzyska Olimpijskie to jest koło zamachowe, ale - tak jak z każdym kołem zamachowym - trzeba uważać, bo ktoś zamachnie się za mocno i ono się za mocno kręci. Cała sztuka polega na przyłożeniu odpowiedniej siły i zbudowaniu odpowiedniego koła zamachowego.

- Są przykłady z historii. Nie szukając daleko: Euro 2012, które było potężnym impulsem i takim mocnym, pozytywnym kopniakiem do zbudowania infrastruktury, na którą pewnie byśmy jeszcze długo czekali. Ale są historie igrzysk olimpijskich, gdy regiony wpadały w totalne zadłużenie albo igrzyska kosztowały tak dużo, że lądowały na listach absurdalnie wysokich wydatków. Więc mówienie o kole zamachowym jest jak najbardziej rozsądne, byle tylko unikać gigantomanii - komentuje ekspert.

Profesor Rafał Kasprzak mówi też o "efekcie igrzysk", czyli wzroście zainteresowania dotychczas mniej znanym miejscem/regionem, które właśnie na organizacji takiej sportowej imprezy zyskało. Jako przykład często podaje się Barcelonę, która po IO w 1992 roku stała się jedną z najpopularniejszych destynacji turystycznych w Europie. - W przypadku Barcelony do dzisiaj mamy takie trwałe efekty w postaci zbudowanej infrastruktury, mamy trwałe efekty w postaci zasobów finansowych, które rozwinęły lokalną gospodarkę i przede wszystkim wzrost ruchu turystycznego - komentuje prof. Kasprzak. - Ruch turystyczny często wzrasta po igrzyskach, bo część osób chce potem odwiedzić te miejsca - dodaje.

Politykom zapowiadającym staranie się o organizację igrzysk olimpijskich w Polsce radzi jednak "nie obiecywać za dużo". - Nie mówić na przykład, że zbudujemy zbyt wiele obiektów, które nam się po prostu nie zwrócą. Niech one będą optymalnie doskalowane do potrzeb sportowych, a jednocześnie, żeby były potem wykorzystane optymalnie w przyszłości - mówi prof. Kasprzak. - Ale przede wszystkim radziłbym zainwestować w system sportowy. Bo gdy mówimy o organizacji igrzysk, widok wciąż przesłania nam kwestia tego, czy to się opłaca, czy nie. A przecież w igrzyskach ostatecznie chodzi o sport i także w ten sposób można promować swój kraj - podsumowuje ekspert.

CZYTAJ WIĘCEJ: IO: Paryż miał uczyć się na błędach poprzedników. "To nie są igrzyska, jakie nam obiecano"

Michał Istel

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: P-Kheawtasang / Shutterstock.com

Pozostałe wiadomości

Nie wszystko, co mówili kandydaci podczas kończącej się kampanii przed pierwszą turą wyborów, było zgodne z prawdą. I nie tylko o pomyłki tu chodzi, lecz o całe narracje zbudowane na błędnych tezach. 

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

Źródło:
Konkret24

Węgierskie wojsko przemieszcza się w stronę granicy z Ukrainą - informują internauci, a jako "dowód" publikują nagranie kolumny ciężkiego sprzętu wojskowego jadącej przez jakieś miasto. To klasyczna rosyjska dezinformacja, której celem jest potęgowanie napięć między Węgrami a Ukrainą, ale także wzbudzanie niepokoju obywateli innych państw.

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

Źródło:
Konkret24

Startujący w wyborach prezydenckich Marek Jakubiak liczy na duże poparcie wśród Polonii, zwłaszcza amerykańskiej. Przekonuje, że w 2023 roku "chyba największe z prawicy dostał poparcie" w wyborach do Sejmu w Stanach Zjednoczonych. Tyle że to nieprawda.

Jakubiak chwali się wsparciem Polonii w USA, ale nie ma racji

Jakubiak chwali się wsparciem Polonii w USA, ale nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Po jednej z ostatnich blokad trasy S8 w Warszawie organizowanych przez aktywistów Ostatniego Pokolenia w sieci zaczęło krążyć zdjęcie mężczyzny, który rzekomo uczestniczył w proteście. Internauci twierdzili, że to Wojtek - jeden z aktywistów klimatycznych, którzy przykleili się do asfaltu. Mylili się.

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Źródło:
Konkret24

Wybory już za trzy dni, więc zwolennicy poszczególnych kandydatów nasilają w mediach społecznościowych swoje wsparcie dla nich - niejednokrotnie publikując fake newsy. Tak właśnie jest z plakatem zachęcającym do głosowania na Karola Nawrockiego.

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

Źródło:
Konkret24

Na trzy dni przed wyborami prezydenckimi internauci pokazują w mediach społecznościowych otrzymywane SMS-y mające zachęcać do głosowania na Rafała Trzaskowskiego. Sztab kandydata zaprzecza i nazywa to "masową akcją dezinformacji wyborczej". Ostrzegamy przed oszustami.

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

Źródło:
Konkret24

Administracja Trumpa nie wprowadzi jednak ograniczeń eksportu chipów stosowanych w systemach sztucznej inteligencji. Miały dotyczyć sporej grupy krajów, w tym Polski. Politycy PiS twierdzą, że to "sukces" niedawnej wizyty Karola Nawrockiego w USA. Fakty, które przeanalizowaliśmy, nie potwierdzają tej tezy.

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Rozsyłając nagranie, na którym kongresmen prezentuje wejście do tajemniczego tunelu pod amerykańskim Kapitolem, internauci twierdzą, że był on wykorzystywany przez siatkę pedofili. Oto jak poglądowy filmik połączono ze znaną teorią spiskową.

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci krąży nagranie z przekazem, jakoby władze Holandii zniosły pomoc socjalną dla Ukraińców. To miało wywołać protesty ukraińskich uchodźców na holenderskich ulicach. Ten przekaz jednak niewiele ma to wspólnego z prawdą.

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje nagranie, które jakoby pokazuje, jak papież Leon XIV "sprytnie uniknął" flagi społeczności LGBT+, którą powiewał jeden z wiernych. Tyle że to wcale nie była "flaga dumy".

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Źródło:
Konkret24

Były pytania o mieszkania - te budowane i te przejmowane. Było o Zielonym Ładzie, migrantach czy stosunku do Ukrainy. Ostatnia przed pierwszą turą wyborów debata prezydencka pokazała, że wciąż warto sprawdzać, co mówią wyborcom kandydaci. I tym razem padały - jak to określił jeden z uczestników - "fake newsy, półprawdy, a często ordynarne kłamstwa".

Ostatnia debata prezydencka. "Fake newsy, półprawdy, kłamstwa"

Ostatnia debata prezydencka. "Fake newsy, półprawdy, kłamstwa"

Źródło:
Konkret24

Wrócił, czy nie wrócił? Spór o losy znaku Polski Walczącej, który niegdyś wysiał w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, na moment rozgrzał ostatnią prezydencką debatę. Kandydaci Marek Jakubiak i Szymon Hołownia przedstawiali odmienne wersje wydarzeń. Więc sprawdziliśmy.

Usunięty znak Polski Walczącej. Kto ma rację: Jakubiak czy Hołownia?

Usunięty znak Polski Walczącej. Kto ma rację: Jakubiak czy Hołownia?

Źródło:
Konkret24

Tusz z długopisów w lokalach wyborczych można usunąć za pomocą zapalniczki - sugerują internauci, pokazując jako "dowód" pewne nagranie. Zalecają, by na wybory zabrać własny długopis. Uwaga: to jedna z odsłon dezinformacji o planowanym fałszerstwie wyborczym. Wyjaśniamy.

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Ostatnia debata prezydencka przed wyborami, która odbędzie się 12 maja, wywołuje dodatkowe emocje z powodu przekazu polityków PiS. W mediach społecznościowych sugerują, jakoby losowanie kolejności wypowiedzi zostało ustawione na korzyść kandydata KO Rafała Trzaskowskiego. Podobnie mówili na porannej konferencji prasowej. To nieprawda.

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

Źródło:
Konkret24

Paczuszka z białym narkotykiem i łyżeczka do jego zażywania - to według internautów miało leżeć na stole, przy którym w pociągu do Kijowa spotkali się Emmanuel Macron, Friedrich Merz i Keir Starmer. Przestrzegamy, to prorosyjska dezinformacja.

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Źródło:
Konkret24

Internauci z oburzeniem komentują rzekomy nowy zakup Wołodymyra Zełenskiego - ma to być willa na Florydzie warta 20 milionów dolarów. Twierdzą, że zapłacono za nią środkami przekazanymi Ukrainie na walkę z Rosją. To nieprawda, kolejny fake news prorosyjskiej propagandy.

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniej telewizyjnej debaty prezydenckiej marszałek Sejmu Szymon Hołownia oznajmił, że w Sejmie nie ma projektu ustawy o asystencji osobistej. W sieci oburzyli się politycy PiS, twierdząc, że projekt jest już od dawna, tylko został zamrożony. Wyjaśniamy, o co chodzi.

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

Masz swoje hipotezy, dobierasz do nich pasujące ci zdarzenia, podkręcasz emocje - i teoria gotowa. To nic, że nieprawdziwa, byle znalazła zwolenników. Tak się właśnie stało z blackoutem w Hiszpanii i Portugalii. Przeciwnicy zielonej energii obarczyli winą Europejski Zielony Ład, a politycy stali się pasem transmisyjnym tej nowej teorii spiskowej. Zadział efekt potwierdzenia.

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski w kampanii prezydenckiej wielokrotnie odwoływał się do swoich doświadczeń i sukcesów jako prezydenta Warszawy. Chwalił się 14 tysiącami mieszkań - raz były "wybudowane", raz "oddane", a innym razem "nowe". Kandydat ze swoich wypowiedzi tłumaczy się brakiem precyzji. Wyjaśniamy, ile mieszkań komunalnych powstało w Warszawie za kadencji polityka KO.

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Źródło:
Konkret24

Do tegorocznej parady w Dzień Zwycięstwa w Moskwie rosyjskie wojsko miało się przygotowywać, ćwicząc na czołgach "wypożyczonych w Kazachstanie" - twierdzą internauci, pokazując jako "dowód" pewnie nagranie. To, co na nim widać, przeczy jednak ich tezie.

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki "zachęcił wszystkich kontrkandydatów" w wyborach prezydenckich do opublikowania oświadczeń majątkowych. Tylko że większość z nich to zrobiła, są publicznie dostępne. Jeden z kandydatów nie deklaruje własności żadnego mieszkania czy domu, inni mają po kilka mieszkań. Co jeszcze wiemy?

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Źródło:
Konkret24

Szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka broni Andrzeja Dudy jako strażnika konstytucji. Według niej "nie było żadnego wyborów sędziów dublerów". Przypominamy więc, jak w 2015 roku wybrano sędziów do Trybunału Konstytucyjnego.

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Źródło:
Konkret24

Kilka godzin po tragedii na Uniwersytecie Warszawskim w mediach społecznościowych zaczęła krążyć informacja, jakoby sprawcą ataku był Ukrainiec. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem takich pogłosek, nie są prawdziwe.

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Źródło:
Konkret24

Niedługo po ataku Indii na Pakistan zaczęto rozpowszechniać w sieci nagrania mające przedstawiać moment ataku. Jak często bywa w przypadku konfliktów zbrojnych, nie wszystkie publikowane teraz nagrania są aktualne. Przestrzegamy.

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Źródło:
Konkret24

Jedni straszą hordami migrantów; drudzy twierdzą, że Polska jest wyłączona z lokowania migrantów. Jedni alarmują, że pakt migracyjny już działa; drudzy uspokajają, że nie wejdzie w życie. Wyborca może odnieść wrażenie, że Unia Europejska właśnie decyduje w sprawie paktu migracyjnego - nic bardziej mylnego. To kampanijna gra. Ekspert tłumaczy, dlaczego się opłaca.

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Źródło:
TVN24+

Spór o referendum w sprawie prawa aborcyjnego był jednym z gorętszych momentów debaty Szymona Hołowni i Magdaleny Biejat. Marszałek Sejmu przekonywał, że w obecnej sytuacji "optymalne będzie referendum". Wyjaśniamy, dlaczego samo referendum nie przesądzi o zmianie prawa. 

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci generuje nagranie z fragmentem przemówienia Donalda Tuska w Holandii. Na jego podstawie internauci twierdzą, że polski premier o wybuch drugiej wojny światowej obwinił... Polskę. Lecz Tusk powiedział coś innego.

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy masowo ruszyli po polskie obywatelstwo" - ogłosił na nagraniu europoseł Konfederacji Marcin Sypniewski. Według niego w 2024 roku 40 tysięcy z nich dostało polski paszport. Nieprawda, o wiele mniej.

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki, odpowiadając na pytania dotyczące swoich mieszkań, zapewnił, że "nie ma nic do ukrycia". Mówił, że opublikuje swoje oświadczenie majątkowe, jeśli tylko będzie taka możliwość prawna. Tylko że zdaniem ekspertów już może to zrobić. Oto dlaczego zależy to od samego prezesa IPN.

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Źródło:
Konkret24

Czy premier kiedykolwiek zapowiadał, że będzie obchodził polskie prawo? Tak w kontekście dyskusji o przestrzeganiu konstytucji twierdzą posłowie PiS Zbigniew Bogucki i Michał Wójcik. Tylko że manipulują głośną już wypowiedzią Donalda Tuska.

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Źródło:
Konkret24

Pożar kościoła, do którego doszło w Walii, wywołał kolejną falę antyimigranckich komentarzy - także w polskiej sieci. Powodem jest stworzony na bazie tego wydarzenia fake news, jakoby ogień podłożyło dwoje Pakistańczyków. Policja jednak zaprzecza.

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą dwa niemal identyczne zdjęcia z uroczystości w ogrodzie Białego Domu. Na jednym z nich wśród gości widać Karola Nawrockiego, na drugim - w tym samym miejscu stoi zupełnie inny, nieznany mężczyzna. Sprawdziliśmy, które z tych zdjęć jest autentyczne, a które jest przeróbką.

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Źródło:
Konkret24

Pismo jednego z polskich dowódców wojskowych ma być dowodem, że Polska wyśle "korpus interwencyjny" na Ukrainę - tak twierdzą posłowie Roman Fritz i Konrad Berkowicz. Dowództwo operacyjne zaprzecza tym informacjom i pisze o "pożywce dla rosyjskich ośrodków propagandowych".

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Temat bykowego, czyli podatku dla osób bezdzietnych, wrócił w publicznej debacie za sprawą petycji, która trafiła do Sejmu. Ten pomysł forsuje również kandydujący na prezydenta Marek Jakubiak. Jako wzór wskazuje Niemcy. Porównanie jest niewłaściwe, a ekspert tłumaczy, dlaczego bykowe kłóci się z konstytucją.

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Źródło:
TVN24+