Pfizer chce "utajnienia wyników badań nad szczepionką na 75 lat"? To błędny przekaz

"Pfizer złożył wniosek o utajnienie dokumentów z badań nad szczepionką na 55 lat"? Wyjaśniamy manipulację cortex-film / Shutterstock.com

Niektórzy piszą, że chodzi o 55 lat - inni, że aż o 75 lat. Na tak długo koncern Pfizer chce rzekomo utajnić dokumenty z badań nad swoją szczepionką przeciw COVID-19. Lecz ten krążący w sieci przekaz jest fałszywy. Wyjaśniamy, na jakiej podstawie powstał.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Obiega świat informacja, że Pfizer złożył wniosek do FDA o utajnienie dokumentów z badań nad szczepionką na 55 lat (już jest mowa o 75)" - napisał w przesłanej Konkret24 wiadomości jeden z czytelników. A inna czytelniczka przesłała nam artykuł zatytułowany "Krytycy oburzeni żądaniem FDA ukrywania danych o szczepionkach firmy Pfizer przez 55 lat" i poprosiła o weryfikację.

Samo twierdzenie o ukrywaniu danych o szczepionce Pfizera nie jest nowe. Artykuł przesłany przez czytelniczkę opublikowano 19 listopada 2021 roku, a polskojęzyczne posty w mediach społecznościowych na ten temat pojawiały się już w listopadzie i grudniu. Niektóre były bardzo popularne. "Firma Pfizer zwraca się teraz do sądu na 75 lat o ukrycie szczegółów wyników badań szczepień przeciwko COVID-19" - napisał 13 grudnia na Twitterze Witold Tumanowicz, przewodniczący Zespołu Klubów Konfederacji i członek Rady Liderów Konfederacji. Jego wpis polubiło ponad 2,1 tys. osób, ponad 650 podało go dalej.

Wpis Witolda Tumanowicza o utajnieniu danych szczepionki PfizeraTwitter

Post był także często rozsyłany na Facebooku w postaci zrzutu ekranu. Dla wielu internautów, którzy dzielili się tą informacją, była dowodem na to, że firma Pfizer ma coś do ukrycia i dlatego nie chce upublicznić danych o swojej szczepionce przeciw COVID-19.

"Gdyby te preparaty były na prawdę skuteczne i bezpieczne to pfizer już teraz by się wszędzie chwalił wynikami badań. Utajnienie ich na 75 lat to strzał w kolano dla firmy a ludzie powinni się 2 razy zastanowić zanim dadzą się dziabnąć" - brzmiał jeden z komentarzy (pisownia postów oryginalna). Wielu komentujących wpis Tumanowicza zwracało jednak uwagę, że jego treść jest nieprawdziwa. "Proszę się dokształcić, a nie wrzucać fake news. Nie chodzi o utajnienie wyłącznie wyników badań co pan sugeruje, a całego procesu powstawania danej szczepionki mRNA"; "Juz wiem, jak powstaja fakenewsy. Dzieki ludziom, ktorzy nie rozumiejąc tematu, przekazują dalej swoje interpretacje" - pisali.

Czytelnik, który zgłosił nam temat do sprawdzenia, napisał: "Jak się wczytać to, chodzi o przetworzenie danych i ich randomizację, ale 75 lat wydaje się długim czasem. Może warto poszperać i opisać problem".

Opisujemy więc problem, który został błędnie zinterpretowany, stając się podstawą do manipulacji.

Wniosek medyków do FDA o udostępnienie informacji publicznej

Początek tej sprawy sięga sierpnia 2021 roku. 27 sierpnia amerykańskie stowarzyszenie Medycy i Eksperci Zdrowia Publicznego dla Transparentności (Public Health and Medical Professionals for Transparency, PHMPT) zwróciło się do amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (Food and Drug Administration, FDA) z wnioskiem o udostępnienie posiadanych przez FDA danych i informacji dotyczących szczepionki firm Pfizer/BioNTech przeciw COVID-19.

We wniosku określono dokładny zakres informacji, o który wnioskuje stowarzyszenie. Są to m.in. wszystkie dane dotyczące bezpieczeństwa i skuteczności szczepionki, protokoły z testów i badań klinicznych, raporty o działaniach niepożądanych oraz cała korespondencja i pisemne streszczenia ustnych dyskusji dotyczących dokumentacji szczepionki prowadzonych między FDA a Pfizerem.

Wniosek został złożony w trybie amerykańskiego prawa dostępu do informacji publicznej (Freedom of Information Act, FOIA). Ten dokument z 1967 roku zakłada, że agencje federalne zobowiązane są odpowiedzieć na wnioski o udostępnienie informacji w ciągu 20 dni roboczych. Zastrzega się jednak, że czas realizacji "będzie się różnić w zależności od złożoności wniosku i zaległości w rozpatrywaniu wniosków już złożonych w agencji". PHMPT poprosiło jednak FDA o "przyspieszone przetwarzanie" swojego wniosku, argumentując m.in. że "ujawnienie informacji może pomóc uspokoić sceptyków szczepionkowych, że szczepionka jest rzeczywiście bezpieczna i skuteczna, a tym samym zwiększyć zaufanie do szczepionki Pfizera".

FDA odpowiada: ponad 300 tys. stron dokumentacji, publikacja zajmie prawie 55 lat

Na początku września FDA odrzuciła wniosek o "przyspieszone przetwarzanie" żądanych informacji. Agencja wyjaśniła, że wnioskodawca "nie wykazał pilnej potrzeby" publikacji takich danych, ponieważ zgodnie z FOIA musiałoby to się wiązać z bezpośrednim zagrożeniem życia lub fizycznego bezpieczeństwa jednostki. Potem w kluczowej decyzji z 15 listopada FDA poinformowała, że konieczne jest zwołanie specjalnego spotkania przedstawicieli agencji z przedstawicielami sądu w celu ustalenia harmonogramu publikacji wnioskowanych danych. Powód: problem techniczny. Otóż agencja przekazała, że informacje, o które wnioskuje PHMPT, zajmują ok. 329 tys. stron dokumentacji i są też na nośnikach niepapierowych, które FDA określiła jako "tysiące wierszy arkuszy kalkulacyjnych".

Prawnicy pracujący dla FDA argumentowali, że każda strona musi przejść proces weryfikacji i randomizacji, ponieważ przy udostępnianiu informacji publicznej nie można np. ujawnić informacji objętych tajemnicą biznesową - a stowarzyszenie PHMPT wnioskowało m.in. o upublicznienie korespondencji między FDA a Pfizerem. Za sam proces weryfikacji w FDA odpowiada 10 pracowników, którzy już w listopadzie przetwarzali dane z 400 innych wniosków.

Dlatego agencja stwierdziła, że jest gotowa przesyłać PHMPT informacje żądane we wniosku, ale według zaproponowanego harmonogramu - zakładał publikację 500 stron dokumentów miesięcznie. Stąd właśnie w przekazach medialnych i w mediach społecznościowych wzięła się liczba 55 lat: przy założeniu, że stron dokumentacji jest 329 tys., ich publikacja po 500 miesięcznie zajęłaby 658 miesięcy - czyli 54 lata i 10 miesięcy.

"Przetwarzając i udzielając tymczasowych odpowiedzi w oparciu o partie 500 stron, FDA będzie w stanie udostępniać więcej stron większej liczbie wnioskujących, unikając w ten sposób powstania systemu, w którym kilka dużych wniosków monopolizuje ograniczone zasoby przetwarzania i w którym spełniana jest mniejsza liczba żądań" - tłumaczyli swoją propozycję prawnicy FDA.

FDA po ponownym przeliczeniu stron dokumentacji: zajmie to jednak 75 lat

Na początku grudnia 2021 roku trwała intensywna korespondencja między prawnikami FDA i PHMPT polegająca głównie na składaniu skarg na decyzje FDA i odpowiedziach agencji na nie. W jednym z dokumentów FDA poinformowała jednak, że jej eksperci dokonali kolejnego przeliczenia objętości potencjalnej dokumentacji do udostępnienia - i wyszło im, że wnioskowanych stron jest 450 tys., a więc ponad 100 tys. więcej niż wstępnie zakładano. Tym samym wzrósł przewidywany czas realizacji wniosku - z 55 do 75 lat. Dlatego w internetowych przekazach można znaleźć dwie wersje informacji o "utajnieniu danych szczepionki Pfizera". Obecnie obowiązującą jest 75 lat.

Pfizer opracował lek na COVID-19. Ma zredukować ryzyko śmierci lub ciężkiego przebiegu choroby
Pfizer opracował lek na COVID-19. Ma zredukować ryzyko śmierci lub ciężkiego przebiegu chorobyFakty TVN

Medycy: wystarczy 108 dni

Stowarzyszenie medyków wnioskujące o informacje na temat szczepionki Pfizera nie przyjmowało argumentacji FDA. Jego prawnicy przekonywali, że nawet jeśli w komórce FDA odpowiedzialnej za udostępnianie informacji pracuje tylko 10 osób, to cała agencja w 2020 roku liczyła ponad 18 tys. pracowników - można więc przenieść część z nich do prac nad realizacją wniosku PHMPT. Między innymi na tej podstawie PHMPT wyznaczyło własny deadline, do którego FDA ma udostępnić dane: 3 marca 2022 roku.

Stowarzyszenie argumentowało, że jeśli ocena dokumentacji, na podstawie której FDA dopuściła szczepionkę Pfizera do użytku, zajęła 108 dni (trzy i pół miesiąca), to tyle samo powinno zająć przesłanie informacji o preparacie. Agencja Reuters obliczyła, że aby zrealizować żądanie PHMPT o publikacji w 108 dni, FDA powinna publikować średnio 80 tys. stron dokumentacji miesięcznie.

Wyrok sądu: publikować 55 tys. stron miesięcznie

Kolejna odsłona tej historii nastąpiła 6 stycznia 2022 roku. Sąd federalny w Teksasie wydał tego dnia wyrok, w którym odrzucił harmonogram zaproponowany przez FDA. Zamiast proponowanych 500 stron, nakazał FDA publikować 55 tys. stron dokumentacji miesięcznie. To oznacza, że całość powinna być podana do wiadomości publicznej w ciągu niecałych ośmiu miesięcy. Sędzia Mark Pittman, który wydał wyrok, przyznał, że rozumie "nadmiernie uciążliwe wyzwania", jakie ten wniosek może stanowić dla FDA, lecz stwierdził, że ma on "ogromne znaczenie publiczne".

"Nawet, jeśli FDA może widzieć to inaczej, myślę, że Pittman wyświadczył agencji – i krajowi – wielką przysługę, przyspieszając produkcję dokumentów" - skomentowała ten wyrok Jenna Green z agencji Reuters, która od samego początku śledzi sprawę wniosku. "Słyszałam od czytelników, że czuli, iż coś jest podejrzane, a nawet złowrogie, w harmonogramie 'zwolnionego tempa' proponowanym przez FDA. Jak najszybsze upublicznienie informacji może pomóc rozwiać obawy sceptyków szczepionkowych i przekonać ich, że produkt jest bezpieczny" - dodała dziennikarka. Zdaje sobie sprawę z tego, że wykonanie wyroku sądu będzie dla FDA wyzwaniem. Przytoczyła wypowiedź Suzann Burk, szefowej działu FDA zajmującego się udostępnianiem informacji, że sprawdzenie jednej strony publikowanych dokumentów zajmuje jednemu pracownikowi około ośmiu minut. By przygotować w ten sposób 55 tys. dokumentów miesięcznie, wszystkich 10 pracowników działu musiałoby pracować siedem dni w tygodniu po 24 godziny na dobę, a i tak mogłoby braknąć im czasu. Wiadomo więc, że wyrok sądu wymusi na FDA roszady kadrowe. Sędzia Pittman w swoim uzasadnieniu wyjaśnił, że wniosek PHMPT, nawet jeśli będzie uciążliwy, musi stać się priorytetem dla FDA.

Informacja podawana w polskojęzycznych serwisach społecznościowych, jakoby Pfizer złożył wniosek do FDA o utajnienie dokumentów z badań nad szczepionką na 55 lat, jest więc błędną interpretacją całej tej sprawy. Warto zauważyć, że firma Pfizer nigdy nie była stroną sporu, a publikacja dokumentów FDA będzie odbywać się niezależnie od producenta, z zachowaniem tajemnicy biznesowej. Nie można też uznać, że FDA chciała ukryć dokumenty związane ze szczepionką. Jak podkreśla Jenna Green z Reutersa, podczas dyskusji o wniosku PHMPT agencja ani razu "nie zakwestionowała obowiązku upublicznienia informacji". Dziennikarka podkreśliła też, że FDA nigdy w historii nie odmówiła udostępnienia danych do użytku publicznego, a jedynym zgłaszanym problemem był czas.

Stowarzyszenie Medyków i Ekspertów Zdrowia Publicznego dla Transparentności podało, że wszystkie otrzymywane od FDA dokumenty będzie publikować na swojej stronie internetowej.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24, Reuters; zdjęcie: cortex-film / Shutterstock / Twitter

Źródło zdjęcia głównego: cortex-film / Shutterstock.com

Pozostałe wiadomości

Unijni sędziowie stawiają się ponad polskim systemem konstytucyjnym, Trybunał Sprawiedliwości "zakazał Polsce powoływania się na swoją konstytucję" - tak politycy PiS przedstawiają wyrok TSUE dotyczący Trybunału Konstytucyjnego. Grzmią, że to próba odebrania Polsce suwerenności. Konstytucjonaliści tłumaczą: to nieprawda.

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Zatrważające", "jedzenie cię zatruwa" - zaniepokojeni internauci komentują doniesienia o rzekomej szkodliwości papieru do pieczenia. Ekspertka uspokaja i wyjaśnia, czy i kiedy takie zagrożenie występuje.

"Papier do pieczenia może być toksyczny"? Ile w tym prawdy

"Papier do pieczenia może być toksyczny"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Do budynku urzędu wchodzi mężczyzna, a wraz z nim krowa, lama i kozy. Film pokazujący taką scenę krąży w sieci z wyjaśnieniem, że to rolnik, który z powodu umowy Unii Europejskiej z Mercosur nie daje już rady płacić podatków. Po pierwsze, ta umowa jeszcze nie obowiązuje. Po drugie..., rzeczywiście, coś takiego się wydarzyło, ale nie teraz.

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują w polskiej sieci nagrania pokazujące protesty rolników we Francji - te prawdziwe i te fałszywe. Tak szerokie zastosowanie sztucznej inteligencji do tworzenia fake newsów na bazie prawdziwego wydarzenia spowodowało, że internauci już sami nie wiedzą, co jest prawdą, a co fałszem. I nawet w dobrej wierze dezinformują - też z pomocą AI.

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

Źródło:
Konkret24

"Chrześcijańskie szczucie na bliźniego" - komentują jedni. A inni wierzą i podają tę informację dalej. Chodzi o nagranie polityka Konfederacji Korony Polskiej, w którym insynuuje on, że w jednej z gdyńskich szkół zabroniono klasowej wigilii ze względu na uczniów z Ukrainy. Sam nic nie wie, nie sprawdził - ale mówi.

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

Źródło:
Konkret24

"Niemądra decyzja", minister "przekroczył swoje uprawienia", "samodzielnie nie może przekazać takiej kwoty" - grzmią politycy opozycji, krytykując decyzję ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego o przeznaczeniu 100 milionów dolarów na zakup amerykańskiego sprzętu dla Ukrainy. I dywagują, z jakich funduszy pójdzie ta pomoc. MSZ odpowiedział nam na to pytanie.

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Źródło:
Konkret24

"To już jawna okupacja" - piszą internauci, oburzeni rzekomym planem pilnowania polskich granic przez niemieckie wojsko. O tym "skandalu" poinformował Robert Bąkiewicz. Lecz to żaden skandal, tylko zwykły fake news.

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Źródło:
Konkret24

Roztrzęsiony rolnik żali się do kamery: "Nie mamy już nic. Traktują nas jak śmieci". A potem oglądamy, jak policja rekwiruje jakieś bydło. Ta przejmująca scena ma przedstawiać trwające we Francji protesty rolników. Wydaje się rzeczywista - lecz nie jest.

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

Źródło:
Konkret24

"Jest dość stary, ale nie zdawałam sobie sprawy, że był obecny przy narodzinach Jezusa" - tak internauci kpią z okładki książki o narodzinach Jezusa, na której znalazł się Donald Trump. Prezydent USA ma też być rzekomo lektorem tej historii. Wielu komentujących wątpi jednak, czy taka publikacja istnieje: "Serio? To jest naprawdę?".

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

Źródło:
Konkret24

"Całe narody nie wyginęły", mimo że wcale nie muszą się szczepić - przekonują ci, którzy walczą z obowiązkowymi szczepieniami w Polsce. Także polscy politycy. Rzeczywiście, inne europejskie narody jakoś nie wyginęły, choć większość szczepień u nich jest dobrowolna. Paradoks - czy jednak jest coś, o czym antyszczepionkowcy wam nie mówią?

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

Źródło:
TVN24+

Izraelski paszport Wołodymyra Zełenskiego mieli znaleźć funkcjonariusze ukraińskiej agencji antykorupcyjnej - taki przekaz rozpowszechniany jest w ostatnich dniach w polskiej sieci. To zbudowana na fałszywkach narracja, której celem jest zdyskredytowanie prezydenta Ukrainy.

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Źródło:
Konrket24

Ta historia wydaje się nieprawdopodobna. Ale dla tych, do których ją wymyślono, może być przekonująca - bo potwierdzi ich przekonania. Połączenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Billa Cosby'ego i Jeffreya Epsteina nie jest przypadkowe w tej kolejnej odsłonie rosyjskiej dezinformacji.

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o ubogiej dekoracji choinki w Londynie rozgrzewa internet - nie pierwszy raz. Teraz powodem stało się nagranie na polskim profilu. Dominuje teza, że taki wygląd choinki jest efektem napływu muzułmanów do miasta czy nawet pochodzenia burmistrza Londynu. Internauci nie znają bądź celowo nie wspominają o niemal 80-letniej tradycji.

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

Źródło:
Konkret24

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Nagranie parowej lokomotywy w Kijowie krąży w sieci jako dowód, że problemy z dostawami energii przygniatają walczącą Ukrainę. Promuje to rosyjska propaganda, a internauci rozpowszechniają. Otóż parowozy rzeczywiście wyjechały na tory w Kijowie, lecz powód był inny.

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

Źródło:
Konkret24

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24