Polska, Bułgaria, Niemcy, Grecja, Włochy... "Epidemia fałszywych certyfikatów"

Fałszywe certyfikaty szczepień "to problem całej Europy"?Shutterstock

Handel fałszywymi certyfikatami o szczepieniu na COVID-19 ujawniono w ponad 20 krajach Europy. W Niemczech prowadzonych jest ponad trzy tysiące śledztw w tej sprawie. Fałszywe zaświadczenia z Bułgarii są pożądanym towarem w sąsiedniej Grecji. We Włoszech proceder rozkręcili Rosjanie. Handel fałszywymi certyfikatami wszedł już nawet do darknetu.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Proceder wystawiania fałszywych certyfikatów covidowych przez podkrakowski punkt szczepień ujawnili w niedzielę 24 listopada reporterzy "Faktów" TVN. Kilkunastu pośredników miało zachęcać osoby niechętne szczepieniom, a zainteresowane posiadaniem certyfikatu, do zgłoszenia się do kliniki, gdzie za ok. 400 zł można było uzyskać takie zaświadczenie. Inną opcją było "zdalne" wystawienie certyfikatu bez konieczności pojawiania się w placówce - za ok. 600 zł.

Pytany o tę sprawę na konferencji prasowej 25 listopada premier Mateusz Morawiecki, stwierdził, że "fałszywe certyfikaty covidowe to jest problem całej Europy". "Ja akurat rozmawiałem z kilkoma premierami nie dalej jak wczoraj i także poruszaliśmy te tematy i wiem, niestety, że kwitnie rynek fałszywych certyfikatów zaszczepienia przeciwko COVID-19" - mówił premier. "To zjawisko bardzo niebezpieczne, ponieważ taka osoba naraża inne osoby na zakażenia, a w związku z tym na najbardziej tragiczne konsekwencje. Dlatego też wydałem dodatkowe polecenia i do Głównego Inspektora Sanitarnego i Ministra Spraw Wewnętrznych związane z kontrolą tego procederu, który niestety jest procederem występującym w całej Europie" - dodał.

Premier: Fałszywe certyfikaty covidowe to jest problem całej Europy
Premier: Fałszywe certyfikaty covidowe to jest problem całej Europytvn24

Ponieważ w Europie czy Unii Europejskiej nie istnieje rejestr, do którego państwa mogłyby zgłaszać przypadki fałszowania certyfikatów świadczących o zaszczepieniu na COVID-19, prześledziliśmy doniesienia medialne na ten temat, chcąc sprawdzić, czy rzeczywiście jest to "problem całej Europy".

Jak się okazuje, nie tylko Europy.

Rumunia

Rozbudowany rynek sprzedaży fałszywych certyfikatów szczepienia funkcjonuje w dwóch państwach z najniższym wskaźnikiem zaszczepienia w Unii Europejskiej: Rumunii i Bułgarii. W pierwszym dwie dawki szczepionki przyjęło 37,4 proc. uprawnionych obywateli, w drugim zaledwie 25 proc. Wiele osób woli zapłacić za fałszywy certyfikat, niż przyjąć darmową szczepionkę.

W sierpniu Lucian Bode, minister spraw wewnętrznych Rumunii, informował, że policja prowadzi ok. 400 dochodzeń w sprawie fałszowania certyfikatów. W jednym z nich ujawniono, że za wystawianie dokumentów odpowiadała osoba, której bez uprawnień udało się dostać do systemu rejestracji szczepień jednego z punktów w okręgu Alba. W ten sposób wystawiała certyfikaty osobom, które w ogóle nie pojawiły się w tym miejscu. Rumuni kupują też fałszywe certyfikaty za granicą. Tylko w lipcu rumuńska straż graniczna zidentyfikowała 69 osób, które chciały wjechać do kraju, przedstawiając fałszywy dowód szczepienia.

W Rumunii funkcjonuje już nawet sformułowanie "szczepionki do zlewu". Upowszechniło się po tym, jak media opisały historię lekarki rodzinnej z okręgu Dymbowica, która dostarczyła fałszywe certyfikaty dla zawodników lokalnej drużyny piłkarskiej, której menedżerem był jej mąż. Sama wylała odpowiednią liczbę fiolek do zlewu.

Bułgaria

Również bułgarskie organy ścigania prowadzą dochodzenia w sprawie podrabiania certyfikatów. W październiku rzeczniczka prokuratury generalnej informowała, że prokuratury w kraju badają 14 takich spraw z siedmiu regionów, ale głównie z Sofii. Angel Kunczew, szef bułgarskiego inspektoratu sanitarnego, powiedział natomiast w rozmowie z Radiem Wolna Europa/Radiem Wolność, że handel fałszywkami kwitnie i zatacza coraz szersze kręgi. Podał przykład lekarza prowadzącego własny gabinet w centralnej Bułgarii. "Byliśmy pod wrażeniem, że oprócz dużej liczby 'podawanych' szczepionek, ten lekarz 'podawał je' ludziom w całej Bułgarii. Są pacjenci zarówno z Ełchowa (południowo-wschodnia Bułgaria) i Warny (wschodnia Bułgaria)" - opowiadał.

Według statystyk bułgarskiego ministerstwa zdrowia od 12 do 15 proc. zakażonych to zaszczepieni. Odsetek ten jest znacznie wyższy w porównaniu ze średnią unijną. Zdaniem bułgarskich lekarzy stoją za tym właśnie fałszywe zaświadczenia.

Grecja

Bułgarskie fałszywe zaświadczenia o szczepieniu były pożądanym towarem również w sąsiedniej Grecji. We wrześniu wprowadzono tam obowiązek szczepień dla personelu medycznego. Niedługo potem media zaczęły opisywać, jak niektórzy medycy z północnej części kraju, m.in. z Salonik czy Kawali, zaczęli okazywać bułgarskie certyfikaty covidowe, mimo że w ostatnim czasie nie opuszczali kraju. Proceder wystawiania zagranicznych certyfikatów dla Greków mieszkających przy północnej granicy może mieć nawet szerszą skalę, bo to właśnie w tych regionach w listopadzie obserwuje się szczególnie wysokie przyrosty chorych na COVID-19.

Według informacji ateńskiego dziennika "Kathimerini" do wystawiania podrobionych dokumentów poświadczających szczepienia wykorzystywane są luki w bułgarskim systemie prawnym. W procederze uczestniczą zarówno Bułgarzy, jak i Grecy, w tym pracownicy na przejściach granicznych Kułata i Promachones. Fałszywy certyfikat kosztował między 300 a 350 euro. Śledztwo w tej sprawie prowadzi już grecka policja.

Grecja walczy także z własnymi fałszerzami certyfikatów - działają na szeroką skalę. W połowie listopada grecki prokurator generalny wszczął pilne śledztwo w sprawie organizacji przestępczych dostarczających fałszywe świadectwa szczepień, zarówno w kraju, jak i z sąsiednich państw, głównie bałkańskich. Z kolei dochodzenie wszczęte przez grecki Wydział Spraw Wewnętrznych, jednostkę antykorupcyjną w policji, do tej pory wykazało co najmniej 10 miejsc w kraju, gdzie zakłady opieki zdrowotnej wątpliwej renomy oferują fałszywe zaświadczenia. Śledczy ujawnili, że na większości fałszywych certyfikatów jest informacja, że osoba otrzymała jednodawkową szczepionkę Johnson & Johnson, ponieważ "nie można jej wykryć w testach laboratoryjnych".

Greckie władze mówią już nawet o "epidemii fałszywych certyfikatów", a policja z tego powodu nasiliła kontrole na granicach i ostrzega, że posiadacze fałszywek dostaną mandaty w wysokości 6 tys. dolarów.

Niemcy

26 listopada niemiecki tygodnik "Wirtschaftswoche" ujawnił proceder fałszowania certyfikatów na dużą skalę w Niemczech. Powołując się na dane urzędów śledczych w 16 krajach związkowych, podał, że obecnie w Niemczech prowadzonych jest ponad 3100 śledztw w sprawie podrobionych certyfikatów. Policja podejrzewa, że takich przestępstw może być dużo więcej.

Poza certyfikatami w Niemczech coraz częstsze staje się podrabianie żółtych książeczek szczepień. W Saksonii-Anhalt od maja potroiła się liczba zawiadomień o tego rodzaju fałszerstwach dokumentów. Niemieckie Stowarzyszenie Aptekarzy szacuje, że liczba postępowań dotyczących fałszywych żółtych książeczek szczepień jest "czterocyfrowa". W używanych w Niemczech żółtych książeczkach dokumentowane są wszystkie szczepienia jej posiadacza i służą one jako podstawa do wystawienia przez aptekę cyfrowego certyfikatu szczepienia na COVID-19.

Portal Deutsche Welle poinformował 18 listopada, że niemiecka policja aresztowała 12 osób podejrzanych o wystawianie lub sprzedawanie fałszywych certyfikatów. Zaświadczenia miały kosztować ok. 400 euro. Za wystawianie i używanie fałszywego certyfikatu w Niemczech grozi do dwóch lat więzienia, a za handel fałszywkami nawet pięć lat.

Belgia

Portal Politico poinformował, że w Belgii śledztwa w sprawie fałszywych certyfikatów covidowych obejmują kilkunastu lekarzy. Jeden z nich pracujący w Walonii miał wystawić ponad 2 tys. podrobionych zaświadczeń o szczepieniu. Tak wysoka liczba zwróciła uwagę śledczych. Christie Morreale, walońska minister zdrowia, powiedziała radiu La Premiere, że lekarz wydawał fałszywe certyfikaty "ludziom z całej Walonii", a mimo to nie odbierał szczepionek z aptek ani punktów szczepień.

Fałszywe certyfikaty wydane przez lekarzy, przeciw którym toczą się śledztwa, zostały już zawieszone przez walońską agencję zdrowia (AVIQ). Agencja złożyła zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa także przez pacjentów, którzy je otrzymali.

Włochy

Około 80 fałszywych certyfikatów miał wystawić 64-letni lekarz z Rawenny we Włoszech. Po zatrzymaniu go ujawniono, że w proceder były zaangażowane także inne osoby, w tym policjant. Lekarz został oskarżony o oszustwo, malwersację i korupcję.

Za fałszowanie certyfikatów zatrzymano też 17-latka z okolic Rzymu. Według śledczych miał współpracować z rosyjskimi hakerami i oferować podrobione zaświadczenia o szczepieniu, na których sprzedaży zarabiał ok. 20 tys. euro tygodniowo. Rosjanie mieli generować kody QR, a młody Włoch był odpowiedzialny za poszukiwania klientów i sprzedaż. W dzienniku "Corriere della Sera" opisano, że rodzice nastolatka nie byli świadomi nielegalnego procederu, wierząc, że ogromne zarobki syna były wynikiem jego "silnego ducha przedsiębiorczości i umiejętności angażowania się w gry online". Chłopak kontaktował się z potencjalnymi kupcami za pomocą aplikacji Telegram, gdzie oferował "całe pakiety" w cenie kilkuset euro.

Austria

Franz Ruf, dyrektor generalny austriackiej policji, poinformował 19 listopada, że austriackie służby na 10 tys. przeprowadzonych od marca kontroli zidentyfikowały ponad 500 fałszywych certyfikatów, którymi próbowano się posługiwać na terenie kraju. Wobec ich posiadaczy wszczęto postępowania karne. "Zidentyfikowanie sfałszowanego certyfikatu ma trwałe konsekwencje dla osoby, która okazała się przestępcą" - stwierdził Ruf.

Irlandia

W Irlandii za sprzedażą fałszywych zaświadczeń o szczepieniu stał diler narkotykowy. Oferował zainteresowanym taki certyfikat za ok. 350 euro. Transakcje odbywały się w darknecie, czyli wirtualnej przestrzeni dla wtajemniczonych, gdzie można kupić praktycznie wszystko, a wejść tam można tylko za pomocą specjalnego oprogramowania. Dziennik "The Irish Times" poinformował, że w darknecie można kupić nie tylko zaświadczenia o szczepieniu, ale także o negatywnym wyniku testu na COVID-19 czy przejściu choroby.

To nie tylko problem Europy

Znaleźliśmy też wiele informacji o fałszywych certyfikatach szczepień wystawianych poza Europą. Szczególnie dużo pisze się o tym procederze w Australii i na Ukrainie. Takie przypadki odnotowano m.in. w Rosji, gdzie wyciekły dane osób, które kupiły fałszywe zaświadczenia, ponadto w Indiach, Kanadzie czy Meksyku.

"Po pięciu minutach wyszłam z przychodni z certyfikatem". Tak wygląda proceder wystawiania fałszywych certyfikatów covidowych
"Po pięciu minutach wyszłam z przychodni z certyfikatem". Tak wygląda proceder wystawiania fałszywych certyfikatów covidowychFakty TVN

Obszerne opracowanie na temat handlu fałszywymi certyfikatami szczepień opublikowała we wrześniu firma Check Point tworząca oprogramowanie związane z cyberbezpieczeństwem. Skupia się na transakcjach prowadzonych w sieci, ale jednocześnie pokazuje, że internetowi sprzedawcy fałszywek działają na całym świecie, oferując fałszywe certyfikaty z różnych krajów.

We wrześniu czarny rynek fałszywych certyfikatów miał działać w 31 krajach. 23 z nich to kraje europejskie, w tym 19 należy do Unii Europejskiej: Austria, Bułgaria, Czechy, Cypr, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Litwa, Łotwa, Malta, Niemcy, Polska, Portugalia, Rumunia, Szwecja, Włochy. Pozostałe kraje europejskie wymienione w raporcie to Wielka Brytania, Ukraina, Szwajcaria i Rosja.

Brak państwa na tej liście nie oznacza oczywiście, że proceder sprzedaży fałszywek tam nie występuje. Mógł nie zostać odnotowany przez firmę Check Point lub jest prowadzony także poza internetem - czego przykładem jest Belgia.

Autorzy raportu ostrzegają, że czarny rynek certyfikatów dynamicznie się rozwija. Jeszcze w sierpniu śledzili ruchy tysiąca sprzedawców w serwisie Telegram - teraz jest ich już co najmniej 10 tys. Liczba ofert rośnie o kilkaset procent między kolejnymi edycjami raportów (styczeń-kwiecień, kwiecień-sierpień, sierpień-listopad 2021). Cena fałszywego certyfikatu waha się od 85 do 200 dolarów.

Raport zawiera listę niektórych krajów z informacją, ile tam kosztuje fałszywy certyfikat. Dla Polski średnia cena to 150 euro (ok. 700 zł). To kwota bliska tej, którą reporterzy "Faktów" TVN zapłacili za "zaszczepienie zdalne".

Średnie ceny fałszywych certyfikatów szczepienia dostępnych do kupienia w sieciblog.checkpoint.com

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Oburzenie w sieci. "To jest kpina i nieszanowanie wyborców"; "wyjątkowo szybkie orzekanie" - komentują internauci przekazywaną informację, jakoby posiedzenia izby Sądu Najwyższego rozstrzygającej protesty wyborcze miały trwać zaledwie minutę. Wyjaśniamy.

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Źródło:
Konkret24

"Kalifat w Polsce Tuska"; "zaczyna się" - tak wzburzeni internauci komentują wideo rzekomo nakręcone w Łodzi. Widać na nim modlący się tłum muzułmanów. Mieli do Polski przyjechać w ramach paktu migracyjnego. To nieprawda.

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Komuna atakuje!"; "cyfrowy kaganiec"; "inwigilacja" - tak internauci komentują doniesienia o aplikacji opracowywanej przez Komisję Europejską. Według nich już od 1 lipca nie będzie można bez niej używać mediów społecznościowych. Podobnie podały też niektóre media, co tylko wzmogło chaos informacyjny. Wyjaśniamy więc.

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Źródło:
Konkret24

Przez ostatnie lata to Polska spośród krajów UE wydawała najwięcej pierwszych zezwoleń na pobyt dla cudzoziemców. Najnowsze dane Eurostatu - za 2024 rok - pokazują duży spadek takich pozwoleń wydanych przez nasz kraj. Było ich najmniej od dziesięciu lat. Widać też zmianę, jeśli chodzi o narodowość obcokrajowców, którzy je najczęściej otrzymywali.

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Źródło:
Konkret24

Przed głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu premier Donald Tusk wygłosił w Sejmie godzinne exposé. Sprawdziliśmy istotne tezy i dane z tego wystąpienia - nie wszystkie się potwierdzają, niekiedy brak kontekstu powodował, że premier wprowadzał w błąd.

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Źródło:
Konkret24

Internauci prześcigają się w domysłach, dlaczego podczas drugiej tury przybyło ponad pół miliona wyborców. Pretekstem są nagrania sprzed głosowania i już po nim, gdy przewodniczący PKW podał znacząco różniące się liczby wyborców. Dla części komentujących to dowód na "skręcenie wyborów". Poprosiliśmy PKW o wyjaśnienia.

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Źródło:
Konkret24

W środę, 11 czerwca, głosowanie nad wotum zaufania, które zdecyduje o przyszłości rządu Donalda Tuska. Niektórzy posłowie Koalicji Obywatelskiej chcieli pokazać, że krytykowany za opieszałość rząd ma sukcesy i opublikowali ich listę. Problem w tym, że zawiera ona liczne nieścisłości i nie wszystko, co na niej jest, to wyłączna zasługa obecnego rządu.

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

O "anomaliach wyborczych" i "cudach nad urną" dyskutują od kilku dni internauci, komentując różne publikowane w sieci "analizy przepływów" elektoratów między pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo mają błędy metodologiczne. Specjalnie dla Konkret24 ekspert sporządził analizę fachową - na tyle, na ile pozwalają dostępne dane.

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

Źródło:
TVN24+

Były minister obrony przekonuje, że potencjał chętnych do armii "jest marnowany". Mariusz Błaszczak mówi już wręcz o "zapaści" wśród ochotników. Sprawdziliśmy. Dane Ministerstwa Obrony Narodowej nie potwierdzają żadnej z tych tez.

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

Źródło:
Konkret24

Przestrzegamy: w mediach społecznościowych rozpowszechniane jest pismo nakazujące zatrudniać Ukraińców jako tłumaczy w warszawskich komisariatach policji. Rzekomy dokument opublikował między innymi poseł Marek Jakubiak. To fałszywka. Sprawę dementują zarówno warszawski ratusz, jak też sama policja.

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci przekaz głosi, jakoby Niemcy spowodowały, że Polska "nie została dopuszczona" do nowego europejskiego projektu rakietowego. Tłumaczymy: ani nas nie zablokowano, ani Niemcy nie podejmowały decyzji w tej sprawie.

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Dariusz Stefaniuk zamieścił wpis z rzekomą wypowiedzią szwedzkiej polityczki. Ta miała stwierdzić, że Polska i Węgry powinny zostać wykluczone z Unii Europejskiej, bo do niej nie pasują. Polityk manipuluje.

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Źródło:
Konkret24

Przemysław Czarnek twierdzi, że Karol Nawrocki w obu turach wyborów prezydenckich miał duże poparcie wyborców i członków Polskiego Stronnictwa Ludowego. Według niego oddali na kandydata PiS więcej głosów niż na kandydata KO. Jednak żadne dostępne ogólnopolskie sondaże tego nie potwierdzają. Mamy też reakcję samego PSL.

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Źródło:
Konkret24

Miały być ważne ustawy w ramach "100 konkretów" obiecanych przez Koalicję Obywatelską, miało być ponad 100 ustaw deregulacyjnych "do końca maja". Jednak teraz przedstawiciel rządu przekonuje, że "liczby nie są takie ważne", a koalicjanci obiecują "wrzucić szósty bieg". Przeanalizowaliśmy, na jakim jechali dotychczas.

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

Źródło:
TVN24+

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące rzekomo polski samolot, który ląduje awaryjnie tylko na jednym kole. Autor wideo wyjaśnił nam, jak powstało.

"Polski pilot ląduje na jednym kole!" Wiemy, skąd ten film

"Polski pilot ląduje na jednym kole!" Wiemy, skąd ten film

Źródło:
Konkret24

Według Jarosława Kaczyńskiego opowieści o "jakichś straszliwych pałowaniach demonstracji", gdy u władzy był PiS, nie mają nic wspólnego z prawdą. Bo - tłumaczy prezes PiS - "policja ochraniała". Przypominamy jak.

Kaczyński: za naszych czasów "policja ochraniała", nie pałowała. Przypominamy więc

Kaczyński: za naszych czasów "policja ochraniała", nie pałowała. Przypominamy więc

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy Norwegia rzeczywiście rezygnuje z płatności bezgotówkowych i teraz będzie karać sprzedawców, jeśli nie będą chcieli przyjąć gotówki od klientów. Temat wypłynął po nowelizacji norweskiego prawa i na tej bazie powstał fake news.

W Norwegii płatność już tylko gotówką? Prawo zmieniono, ale nie aż tak

W Norwegii płatność już tylko gotówką? Prawo zmieniono, ale nie aż tak

Źródło:
Konkret24

Prezydent Donald Trump miał wyrazić zdumiewające żądanie wobec Ukrainy po tym, jak w ramach operacji "Pajęczyna" zniszczyła rosyjskie samoloty. Tylko że nie ma potwierdzenia na prawdziwość tego cytatu.

Trump, zniszczone samoloty w Rosji i żądanie wobec Ukrainy. Historia nieprawdopodobna

Trump, zniszczone samoloty w Rosji i żądanie wobec Ukrainy. Historia nieprawdopodobna

Źródło:
Konkret24

Mapa z danymi o zdawalności matur w poszczególnych województwach znowu zaczęła krążyć w mediach społecznościowych - jako element w dyskusji na temat wyników wyborów prezydenckich, podziału kraju oraz wykształcenia wyborców. Tylko że ta mapa wprowadza w błąd i to z kilku powodów.

Tarczyński pokazuje mapę "a propos ciemnego ludu". Wprowadza w błąd

Tarczyński pokazuje mapę "a propos ciemnego ludu". Wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Donald Tusk zapowiedział wniosek o wotum zaufania dla jego rządu. To już trzeci raz w historii, gdy Tusk - będąc premierem - sięga po ten instrument prawny. Wyjaśniamy, jaki może być cel i którzy premierzy poza nim z tego korzystali.

Wotum zaufania dla rządu. Po co? "Można przeliczyć szable"

Wotum zaufania dla rządu. Po co? "Można przeliczyć szable"

Źródło:
Konkret24

Na moment przed drugą turą wyborów prezydenckich do sieci powrócił przekaz, jakoby Donald Tusk stwierdził, że polskie rezerwy złota należą także do Unii Europejskiej. Takie słowa nigdy nie padły. Przypominamy.

Polskie złoto należy też do UE? Czego nie powiedział Tusk

Polskie złoto należy też do UE? Czego nie powiedział Tusk

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniana jest informacja o tym, jakoby mammografia miała zostać zakazana przez szwajcarski rząd. Ta narracja ma na celu zniechęcanie kobiet do tego badania i ma być dowodem na jego rzekome niebezpieczeństwo. Tyle że jest całkowicie nieprawdziwa.

Zakaz mammografii w Szwajcarii? To niebezpieczny fake news

Zakaz mammografii w Szwajcarii? To niebezpieczny fake news

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o aplikacji do sprawdzania numerów zaświadczeń o prawie do głosowania rozgrzała internet w dniu drugiej tury wyborów prezydenckich. Politycy PiS alarmowali, że korzystanie z niej przez członków komisji wyborczych pozwoli uniknąć sfałszowania wyborów. Cała ta akcja wygląda jednak na wyborczą dezinformację.

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje w internecie - nie tylko polskim - nagranie z kangurem, który stoi zdezorientowany przy odprawie do samolotu i nie zostaje wpuszczony na pokład. Wideo stało się wiralem, internauci są nim ogromnie poruszeni - a jaka jest prawda?

Kartę pokładową miał, do samolotu nie wszedł? Jak to z kangurem było

Kartę pokładową miał, do samolotu nie wszedł? Jak to z kangurem było

Źródło:
Konkret24

Zimna wiosna i majowe przymrozki spowodowały, że wracają przekazy podważające globalne ocieplenie. A niektórzy internauci przekonują, że nastąpił wręcz spadek globalnej temperatury. Jako "dowód" udostępniali pewien wykres. Tylko że on akurat ich tezy nie potwierdza.

"Globalna temperatura spadła o ponad 0,5 stopnia"? Co to za wykres

"Globalna temperatura spadła o ponad 0,5 stopnia"? Co to za wykres

Źródło:
Konkret24

"Kraj pod cichą okupacją", "ilu z nich to szpiedzy" - komentują internauci oburzeni postem polityka Konfederacji, który pisał o "cudzoziemcach w Wojsku Polskim". Tylko że jego analiza wprowadza w błąd, wyjaśniamy.

"Cudzoziemcy w Wojsku Polskim"? Niemożliwe

"Cudzoziemcy w Wojsku Polskim"? Niemożliwe

Źródło:
Konkret24

Państwowe Radio Białoruś wykorzystuje media społecznościowe, by wpływać na przebieg wyborów prezydenckich w Polsce i promować określonych kandydatów - ustalili analitycy DFRLab. Celem jest podważenie legalności procesu wyborczego w naszym kraju.

Polskie konta, 16 milionów wyświetleń. Białoruska dezinformacja o wyborach

Polskie konta, 16 milionów wyświetleń. Białoruska dezinformacja o wyborach

Źródło:
Konkret24, DFRLab