Polska, Bułgaria, Niemcy, Grecja, Włochy... "Epidemia fałszywych certyfikatów"

Fałszywe certyfikaty szczepień "to problem całej Europy"?Shutterstock

Handel fałszywymi certyfikatami o szczepieniu na COVID-19 ujawniono w ponad 20 krajach Europy. W Niemczech prowadzonych jest ponad trzy tysiące śledztw w tej sprawie. Fałszywe zaświadczenia z Bułgarii są pożądanym towarem w sąsiedniej Grecji. We Włoszech proceder rozkręcili Rosjanie. Handel fałszywymi certyfikatami wszedł już nawet do darknetu.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Proceder wystawiania fałszywych certyfikatów covidowych przez podkrakowski punkt szczepień ujawnili w niedzielę 24 listopada reporterzy "Faktów" TVN. Kilkunastu pośredników miało zachęcać osoby niechętne szczepieniom, a zainteresowane posiadaniem certyfikatu, do zgłoszenia się do kliniki, gdzie za ok. 400 zł można było uzyskać takie zaświadczenie. Inną opcją było "zdalne" wystawienie certyfikatu bez konieczności pojawiania się w placówce - za ok. 600 zł.

Pytany o tę sprawę na konferencji prasowej 25 listopada premier Mateusz Morawiecki, stwierdził, że "fałszywe certyfikaty covidowe to jest problem całej Europy". "Ja akurat rozmawiałem z kilkoma premierami nie dalej jak wczoraj i także poruszaliśmy te tematy i wiem, niestety, że kwitnie rynek fałszywych certyfikatów zaszczepienia przeciwko COVID-19" - mówił premier. "To zjawisko bardzo niebezpieczne, ponieważ taka osoba naraża inne osoby na zakażenia, a w związku z tym na najbardziej tragiczne konsekwencje. Dlatego też wydałem dodatkowe polecenia i do Głównego Inspektora Sanitarnego i Ministra Spraw Wewnętrznych związane z kontrolą tego procederu, który niestety jest procederem występującym w całej Europie" - dodał.

Premier: Fałszywe certyfikaty covidowe to jest problem całej Europy
Premier: Fałszywe certyfikaty covidowe to jest problem całej Europytvn24

Ponieważ w Europie czy Unii Europejskiej nie istnieje rejestr, do którego państwa mogłyby zgłaszać przypadki fałszowania certyfikatów świadczących o zaszczepieniu na COVID-19, prześledziliśmy doniesienia medialne na ten temat, chcąc sprawdzić, czy rzeczywiście jest to "problem całej Europy".

Jak się okazuje, nie tylko Europy.

Rumunia

Rozbudowany rynek sprzedaży fałszywych certyfikatów szczepienia funkcjonuje w dwóch państwach z najniższym wskaźnikiem zaszczepienia w Unii Europejskiej: Rumunii i Bułgarii. W pierwszym dwie dawki szczepionki przyjęło 37,4 proc. uprawnionych obywateli, w drugim zaledwie 25 proc. Wiele osób woli zapłacić za fałszywy certyfikat, niż przyjąć darmową szczepionkę.

W sierpniu Lucian Bode, minister spraw wewnętrznych Rumunii, informował, że policja prowadzi ok. 400 dochodzeń w sprawie fałszowania certyfikatów. W jednym z nich ujawniono, że za wystawianie dokumentów odpowiadała osoba, której bez uprawnień udało się dostać do systemu rejestracji szczepień jednego z punktów w okręgu Alba. W ten sposób wystawiała certyfikaty osobom, które w ogóle nie pojawiły się w tym miejscu. Rumuni kupują też fałszywe certyfikaty za granicą. Tylko w lipcu rumuńska straż graniczna zidentyfikowała 69 osób, które chciały wjechać do kraju, przedstawiając fałszywy dowód szczepienia.

W Rumunii funkcjonuje już nawet sformułowanie "szczepionki do zlewu". Upowszechniło się po tym, jak media opisały historię lekarki rodzinnej z okręgu Dymbowica, która dostarczyła fałszywe certyfikaty dla zawodników lokalnej drużyny piłkarskiej, której menedżerem był jej mąż. Sama wylała odpowiednią liczbę fiolek do zlewu.

Bułgaria

Również bułgarskie organy ścigania prowadzą dochodzenia w sprawie podrabiania certyfikatów. W październiku rzeczniczka prokuratury generalnej informowała, że prokuratury w kraju badają 14 takich spraw z siedmiu regionów, ale głównie z Sofii. Angel Kunczew, szef bułgarskiego inspektoratu sanitarnego, powiedział natomiast w rozmowie z Radiem Wolna Europa/Radiem Wolność, że handel fałszywkami kwitnie i zatacza coraz szersze kręgi. Podał przykład lekarza prowadzącego własny gabinet w centralnej Bułgarii. "Byliśmy pod wrażeniem, że oprócz dużej liczby 'podawanych' szczepionek, ten lekarz 'podawał je' ludziom w całej Bułgarii. Są pacjenci zarówno z Ełchowa (południowo-wschodnia Bułgaria) i Warny (wschodnia Bułgaria)" - opowiadał.

Według statystyk bułgarskiego ministerstwa zdrowia od 12 do 15 proc. zakażonych to zaszczepieni. Odsetek ten jest znacznie wyższy w porównaniu ze średnią unijną. Zdaniem bułgarskich lekarzy stoją za tym właśnie fałszywe zaświadczenia.

Grecja

Bułgarskie fałszywe zaświadczenia o szczepieniu były pożądanym towarem również w sąsiedniej Grecji. We wrześniu wprowadzono tam obowiązek szczepień dla personelu medycznego. Niedługo potem media zaczęły opisywać, jak niektórzy medycy z północnej części kraju, m.in. z Salonik czy Kawali, zaczęli okazywać bułgarskie certyfikaty covidowe, mimo że w ostatnim czasie nie opuszczali kraju. Proceder wystawiania zagranicznych certyfikatów dla Greków mieszkających przy północnej granicy może mieć nawet szerszą skalę, bo to właśnie w tych regionach w listopadzie obserwuje się szczególnie wysokie przyrosty chorych na COVID-19.

Według informacji ateńskiego dziennika "Kathimerini" do wystawiania podrobionych dokumentów poświadczających szczepienia wykorzystywane są luki w bułgarskim systemie prawnym. W procederze uczestniczą zarówno Bułgarzy, jak i Grecy, w tym pracownicy na przejściach granicznych Kułata i Promachones. Fałszywy certyfikat kosztował między 300 a 350 euro. Śledztwo w tej sprawie prowadzi już grecka policja.

Grecja walczy także z własnymi fałszerzami certyfikatów - działają na szeroką skalę. W połowie listopada grecki prokurator generalny wszczął pilne śledztwo w sprawie organizacji przestępczych dostarczających fałszywe świadectwa szczepień, zarówno w kraju, jak i z sąsiednich państw, głównie bałkańskich. Z kolei dochodzenie wszczęte przez grecki Wydział Spraw Wewnętrznych, jednostkę antykorupcyjną w policji, do tej pory wykazało co najmniej 10 miejsc w kraju, gdzie zakłady opieki zdrowotnej wątpliwej renomy oferują fałszywe zaświadczenia. Śledczy ujawnili, że na większości fałszywych certyfikatów jest informacja, że osoba otrzymała jednodawkową szczepionkę Johnson & Johnson, ponieważ "nie można jej wykryć w testach laboratoryjnych".

Greckie władze mówią już nawet o "epidemii fałszywych certyfikatów", a policja z tego powodu nasiliła kontrole na granicach i ostrzega, że posiadacze fałszywek dostaną mandaty w wysokości 6 tys. dolarów.

Niemcy

26 listopada niemiecki tygodnik "Wirtschaftswoche" ujawnił proceder fałszowania certyfikatów na dużą skalę w Niemczech. Powołując się na dane urzędów śledczych w 16 krajach związkowych, podał, że obecnie w Niemczech prowadzonych jest ponad 3100 śledztw w sprawie podrobionych certyfikatów. Policja podejrzewa, że takich przestępstw może być dużo więcej.

Poza certyfikatami w Niemczech coraz częstsze staje się podrabianie żółtych książeczek szczepień. W Saksonii-Anhalt od maja potroiła się liczba zawiadomień o tego rodzaju fałszerstwach dokumentów. Niemieckie Stowarzyszenie Aptekarzy szacuje, że liczba postępowań dotyczących fałszywych żółtych książeczek szczepień jest "czterocyfrowa". W używanych w Niemczech żółtych książeczkach dokumentowane są wszystkie szczepienia jej posiadacza i służą one jako podstawa do wystawienia przez aptekę cyfrowego certyfikatu szczepienia na COVID-19.

Portal Deutsche Welle poinformował 18 listopada, że niemiecka policja aresztowała 12 osób podejrzanych o wystawianie lub sprzedawanie fałszywych certyfikatów. Zaświadczenia miały kosztować ok. 400 euro. Za wystawianie i używanie fałszywego certyfikatu w Niemczech grozi do dwóch lat więzienia, a za handel fałszywkami nawet pięć lat.

Belgia

Portal Politico poinformował, że w Belgii śledztwa w sprawie fałszywych certyfikatów covidowych obejmują kilkunastu lekarzy. Jeden z nich pracujący w Walonii miał wystawić ponad 2 tys. podrobionych zaświadczeń o szczepieniu. Tak wysoka liczba zwróciła uwagę śledczych. Christie Morreale, walońska minister zdrowia, powiedziała radiu La Premiere, że lekarz wydawał fałszywe certyfikaty "ludziom z całej Walonii", a mimo to nie odbierał szczepionek z aptek ani punktów szczepień.

Fałszywe certyfikaty wydane przez lekarzy, przeciw którym toczą się śledztwa, zostały już zawieszone przez walońską agencję zdrowia (AVIQ). Agencja złożyła zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa także przez pacjentów, którzy je otrzymali.

Włochy

Około 80 fałszywych certyfikatów miał wystawić 64-letni lekarz z Rawenny we Włoszech. Po zatrzymaniu go ujawniono, że w proceder były zaangażowane także inne osoby, w tym policjant. Lekarz został oskarżony o oszustwo, malwersację i korupcję.

Za fałszowanie certyfikatów zatrzymano też 17-latka z okolic Rzymu. Według śledczych miał współpracować z rosyjskimi hakerami i oferować podrobione zaświadczenia o szczepieniu, na których sprzedaży zarabiał ok. 20 tys. euro tygodniowo. Rosjanie mieli generować kody QR, a młody Włoch był odpowiedzialny za poszukiwania klientów i sprzedaż. W dzienniku "Corriere della Sera" opisano, że rodzice nastolatka nie byli świadomi nielegalnego procederu, wierząc, że ogromne zarobki syna były wynikiem jego "silnego ducha przedsiębiorczości i umiejętności angażowania się w gry online". Chłopak kontaktował się z potencjalnymi kupcami za pomocą aplikacji Telegram, gdzie oferował "całe pakiety" w cenie kilkuset euro.

Austria

Franz Ruf, dyrektor generalny austriackiej policji, poinformował 19 listopada, że austriackie służby na 10 tys. przeprowadzonych od marca kontroli zidentyfikowały ponad 500 fałszywych certyfikatów, którymi próbowano się posługiwać na terenie kraju. Wobec ich posiadaczy wszczęto postępowania karne. "Zidentyfikowanie sfałszowanego certyfikatu ma trwałe konsekwencje dla osoby, która okazała się przestępcą" - stwierdził Ruf.

Irlandia

W Irlandii za sprzedażą fałszywych zaświadczeń o szczepieniu stał diler narkotykowy. Oferował zainteresowanym taki certyfikat za ok. 350 euro. Transakcje odbywały się w darknecie, czyli wirtualnej przestrzeni dla wtajemniczonych, gdzie można kupić praktycznie wszystko, a wejść tam można tylko za pomocą specjalnego oprogramowania. Dziennik "The Irish Times" poinformował, że w darknecie można kupić nie tylko zaświadczenia o szczepieniu, ale także o negatywnym wyniku testu na COVID-19 czy przejściu choroby.

To nie tylko problem Europy

Znaleźliśmy też wiele informacji o fałszywych certyfikatach szczepień wystawianych poza Europą. Szczególnie dużo pisze się o tym procederze w Australii i na Ukrainie. Takie przypadki odnotowano m.in. w Rosji, gdzie wyciekły dane osób, które kupiły fałszywe zaświadczenia, ponadto w Indiach, Kanadzie czy Meksyku.

"Po pięciu minutach wyszłam z przychodni z certyfikatem". Tak wygląda proceder wystawiania fałszywych certyfikatów covidowych
"Po pięciu minutach wyszłam z przychodni z certyfikatem". Tak wygląda proceder wystawiania fałszywych certyfikatów covidowychFakty TVN

Obszerne opracowanie na temat handlu fałszywymi certyfikatami szczepień opublikowała we wrześniu firma Check Point tworząca oprogramowanie związane z cyberbezpieczeństwem. Skupia się na transakcjach prowadzonych w sieci, ale jednocześnie pokazuje, że internetowi sprzedawcy fałszywek działają na całym świecie, oferując fałszywe certyfikaty z różnych krajów.

We wrześniu czarny rynek fałszywych certyfikatów miał działać w 31 krajach. 23 z nich to kraje europejskie, w tym 19 należy do Unii Europejskiej: Austria, Bułgaria, Czechy, Cypr, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Litwa, Łotwa, Malta, Niemcy, Polska, Portugalia, Rumunia, Szwecja, Włochy. Pozostałe kraje europejskie wymienione w raporcie to Wielka Brytania, Ukraina, Szwajcaria i Rosja.

Brak państwa na tej liście nie oznacza oczywiście, że proceder sprzedaży fałszywek tam nie występuje. Mógł nie zostać odnotowany przez firmę Check Point lub jest prowadzony także poza internetem - czego przykładem jest Belgia.

Autorzy raportu ostrzegają, że czarny rynek certyfikatów dynamicznie się rozwija. Jeszcze w sierpniu śledzili ruchy tysiąca sprzedawców w serwisie Telegram - teraz jest ich już co najmniej 10 tys. Liczba ofert rośnie o kilkaset procent między kolejnymi edycjami raportów (styczeń-kwiecień, kwiecień-sierpień, sierpień-listopad 2021). Cena fałszywego certyfikatu waha się od 85 do 200 dolarów.

Raport zawiera listę niektórych krajów z informacją, ile tam kosztuje fałszywy certyfikat. Dla Polski średnia cena to 150 euro (ok. 700 zł). To kwota bliska tej, którą reporterzy "Faktów" TVN zapłacili za "zaszczepienie zdalne".

Średnie ceny fałszywych certyfikatów szczepienia dostępnych do kupienia w sieciblog.checkpoint.com

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Podczas ostatniego posiedzenia Sejmu poseł PiS Janusz Kowalski oskarżał koalicję rządzącą, że chce zamykać elektrownie - w tym zakład w Trzebini. Tylko że decyzje dotyczące Elektrowni Siersza zapadały dużo wcześniej. Wyjaśniamy.

Kowalski do rządu: "Elektrownię Siersza zamykacie!". Decyzja zapadła za czasów PiS

Kowalski do rządu: "Elektrownię Siersza zamykacie!". Decyzja zapadła za czasów PiS

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość oficjalnie poparło kandydaturę Karola Nawrockiego w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W sieci wciąż są zamieszczane zdjęcia, które rzekomo pokazują, jak w przeszłości prezes Instytutu Pamięci Narodowej hajlował. IPN zaprzeczył tym informacjom, jednak te zdjęcia wciąż krążą w mediach społecznościowych. Wyjaśniamy, kto naprawdę jest na fotografiach.

"Pojawiają się zdjęcia fejkowe". To nie Karol Nawrocki

"Pojawiają się zdjęcia fejkowe". To nie Karol Nawrocki

Źródło:
Konkret24

"Jeszcze nie ma kampanii, a oni już jeżdżą po Polsce", "promocja na pełnej" - komentują internauci widoczną już aktywność kandydatów na prezydenta. Pytają, czy to zgodne z prawem i czy grożą za to jakieś sankcje. Problem w tym, że prekampania to skutek pewnej luki prawnej, którą - według ekspertów - kandydaci po prostu powinni wykorzystać. Wyjaśniamy.

"Nie ma kampanii, a już jeżdżą po Polsce". Oto dlaczego mogą

"Nie ma kampanii, a już jeżdżą po Polsce". Oto dlaczego mogą

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje w sieci nagranie, na którym widać rzekomo wózek dla osób z niepełnosprawnościami sterowany myślami. Ma dowodzić zaawansowania technologicznego Japonii, gdzie został zaprojektowany. Tyle że obsługa tego wózka polega na czymś innym.

Wózek inwalidzki obsługiwany "siłą myśli"? Co pokazuje ten film

Wózek inwalidzki obsługiwany "siłą myśli"? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Były premier Mateusz Morawiecki alarmuje w mediach społecznościowych, że "ofiarą polityki" rządu Donalda Tuska będzie program 800 plus, który ma "zostać ograniczony lub wręcz zamrożony". A jako dowód przytacza zalecenia Rady Unii Europejskiej. Tylko że w tym dokumencie nic takiego nie napisano.

Morawiecki: program 800 plus "zostanie ograniczony". Wprowadza w błąd

Morawiecki: program 800 plus "zostanie ograniczony". Wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Internauci są poruszeni tą opowieścią: znany hiszpański torreador zakończył swoją karierę rzekomo po tym, jak w tracie walki z bykiem uświadomił sobie okrucieństwo tego sportu. I sam zaczął walczyć o zakaz organizowania korridy. W całej tej historii zgadza się tylko jeden fakt.

"Spojrzał w oczy byka" i przestał walczyć? Ładna historia, lecz było inaczej 

"Spojrzał w oczy byka" i przestał walczyć? Ładna historia, lecz było inaczej 

Źródło:
Konkret24

Wolnej Wigilii w tym roku nie będzie, ale ma być od 2025 roku. Kolejny dzień ustawowo wolny od pracy znowu wzbudził dyskusję o tym, czy Polacy mają takich dni więcej czy mniej niż obywatele innych krajów Europy. Jak sprawdziliśmy, do czołówki nam niedaleko, a wolna Wigilia zbliży do podium.

Wolna Wigilia. Polska a kraje Europy: gdzie mają najwięcej wolnych dni?

Wolna Wigilia. Polska a kraje Europy: gdzie mają najwięcej wolnych dni?

Źródło:
Konkret24

"Ogłaszają wojnę na nie swojej ziemi", "niech walczą u siebie, jak miła im wojna" - komentują internauci doniesienia o tym, że brytyjski generał miał oświadczyć: "jesteśmy gotowi walczyć z Putinem w Europie Wschodniej". Wielu zrozumiało to jako gotowość do rozpoczęcia wojny w tej części Europy. Wyjaśniamy prawdziwy kontekst wypowiedzi brytyjskiego wojskowego.

Brytyjczycy "gotowi do walki z Putinem w Europie Wschodniej"? Co powiedział generał

Brytyjczycy "gotowi do walki z Putinem w Europie Wschodniej"? Co powiedział generał

Źródło:
Konkret24

Politycy PiS zestawiają nagranie burzenia pomników radzieckich przez Karola Nawrockiego z "usuwaniem alei Lecha Kaczyńskiego" przez Rafała Trzaskowskiego. Internauci piszą o manipulacji, a my przypominamy, dlaczego zmiana nazw warszawskich ulic nie była decyzją prezydenta stolicy.

Rafał Trzaskowski "usunął Aleję Lecha Kaczyńskiego"? Przypominamy dlaczego

Rafał Trzaskowski "usunął Aleję Lecha Kaczyńskiego"? Przypominamy dlaczego

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci rozpowszechniany jest filmik, na którym widzimy, jak prezenterka amerykańskiej telewizji MSNBC rozpłakała się podczas transmisji na żywo. Powodem miały być rzekomo plany Elona Muska dotyczące kupna tej stacji. Historia efektowna, ale nieprawdziwa, zaś film jest montażem.

Elon Musk, amerykańska stacja i płacząca dziennikarka. Coś ich łączy?

Elon Musk, amerykańska stacja i płacząca dziennikarka. Coś ich łączy?

Źródło:
Konkret24

Prezes PiS Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej wygłosił tezę o "wielkim wmawianiu": ma ona polegać na tym, że obecny rząd niesłusznie oskarża poprzednie - te z czasów Zjednoczonej Prawicy - o sprzeniewierzanie publicznych pieniędzy w imię partyjnych interesów. Niesłusznie, bo - według prezesa - tylko "zdarzały się incydenty". Fakty temu przeczą.

Kaczyński o marnotrawieniu pieniędzy publicznych przez PiS: "wielkie wmówienie", "incydenty". Otóż nie

Kaczyński o marnotrawieniu pieniędzy publicznych przez PiS: "wielkie wmówienie", "incydenty". Otóż nie

Źródło:
Konkret24

Przekaz o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi po raz kolejny wraca do sieci. Internauci twierdzą, że "Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi" i uchodźcy mogą liczyć na przywileje niedostępne dla "milionów Polaków". Przypominamy, dlaczego to twierdzenie jest nieprawdziwe.

Senat chce zwolnić Ukraińców i Białorusinów z podatku? Nie, wyjaśniamy

Senat chce zwolnić Ukraińców i Białorusinów z podatku? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Zbigniew Ziobro ani razu nie stawił się jeszcze na przesłuchanie przed komisją śledczą do spraw Pegasusa. A według europosła Patryka Jakiego dotychczas to właśnie jego kolega z partii "był najczęściej przesłuchiwanym politykiem w trzeciej RP". Czy rzeczywiście?

"Ziobro najczęściej przesłuchiwanym politykiem"? Lider jest inny

"Ziobro najczęściej przesłuchiwanym politykiem"? Lider jest inny

Źródło:
Konkret24

"Unia chce zakazać napraw samochodów starszych niż 15 lat" - taki przekaz pojawił się w sieci i wywołał oburzenie części internautów. Informacje mają pochodzić z unijnego rozporządzenia dotyczącego samochodów, które zostały wycofane z użytku. To jest fałszywa informacja. Komisja Europejska dementuje.

"To koniec naprawiania samochodów. Unia wprowadza zakaz"? Wrócił fake news

"To koniec naprawiania samochodów. Unia wprowadza zakaz"? Wrócił fake news

Źródło:
Konkret24

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta RP - podkreślając zasługi Andrzeja Dudy - utrzymuje, że przed jego prezydenturą "nie stacjonowały w Polsce amerykańskie wojska", a tarcza w Redzikowie jest pierwszą stałą bazą wojsk USA w naszym kraju. Nie umniejszając dorobku obecnego prezydenta, wyjaśniamy, dlaczego przypisywanie mu tych wszystkich zasług nie jest jednak uprawnione.

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Źródło:
Konkret24

Czy rzeczywiście w tym roku do Polski "wjechało już więcej Rosjan" niż za poprzednich rządów? Tak twierdzi posłanka PiS Anna Gembicka. Przedstawiamy więc dane.

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Źródło:
Konkret24

Opieszałość w wypłatach rządowej pomocy dla powodzian wzmocniła krytykę opozycji wobec działań ministra Marcina Kierwińskiego. Politycy PiS zarzucają, że "obsługa pełnomocnika" ma kosztować budżet 25 milionów złotych. Sprawdziliśmy, o jakie pieniądze chodzi i na co rzeczywiście mogą zostać przeznaczone.

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

Źródło:
Konkret24

Posłanka rządzącej koalicji mówi o "obstrukcji prac rządu" ze strony Andrzeja Dudy, a prezydencki minister utrzymuje, że to rządzący "żadnych ustaw nie kierują na biurko prezydenta". Kto ma rację? Sprawdziliśmy, ile ustaw Andrzej Duda dostał do podpisu i jaki był ich los.

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

Źródło:
Konkret24

Miliony odsłon w mediach społecznościowych generują wpisy z nagraniem, na którym Władimir Putin ma rzekomo mówić, że Rosja użyje broni jądrowej w przypadku masowego ataku rakietowego na jej terytorium. Nieprzypadkowo wideo to - z błędnym opisem - jest teraz rozpowszechniane przez prorosyjskie konta. Tłumaczymy, kiedy i co mówił rosyjski prezydent.

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Źródło:
Konkret24

Substancje chemiczne w wodzie powodują u dzieci homoseksualizm, fluor obniża inteligencję, wirus HIV nie jest przyczyną AIDS, a szczepionki powodują autyzm - z takich fałszywych tez słynie Robert F. Kennedy Jr. Ten wyznawca spiskowych teorii ma wkrótce zadbać o zdrowie Amerykanów. Moment ogłoszenia tej decyzji określono już "strasznym dniem dla zdrowia publicznego".

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

Źródło:
Konkret24

"Sikorski i Tusk blokowali jej budowę, dopóki mogli", "zablokowali w imię resetu z Putinem" - ten fałszywy przekaz dotyczący instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce wrócił z okazji oficjalnego otwarcia bazy w Redzikowie. Od lat służy PiS jako element politycznej gry. Przypominamy, dlaczego inwestycja w Redzikowie tak się przeciągała.

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Źródło:
Konkret24