Premier Morawiecki przekonuje, że "prawie nikt nie przedostaje" się przez granicę polsko-białoruską - a krytycy piszą, że "Polska granica przecieka", że "jest po prostu dziurawa". Sprawdziliśmy, co pokazują niemieckie statystyki o liczbie nielegalnych przekroczeń granicy od strony Polski przez migrantów, którzy przedostali się do nas, idąc z Białorusi.
Podczas nasilania się kryzysu migracyjnego na granicy Polski z Białorusią wywołanego przez reżim Alaksandra Łukaszenki politycy obozu rządzącego wielokrotnie zapewniali, że polska granica jest dobrze strzeżona. Premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Bild" 17 listopada powiedział, że "prawie nikt nie przedostaje" się przez granicę polsko-białoruską, "chociaż każdej nocy i każdego dnia próbują tego tysiące".
A minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak 23 listopada zapewniał, że "polska granica jest i będzie szczelna - nikt, kto będzie próbował nielegalnie przejść przez granicę, nie będzie mógł tego uczynić".
"Ta granica jest po prostu dziurawa"
Rządowy przekaz podważył m.in. senator PSL Jan Filip Libicki. W tekście na platformie salon24.pl opublikowanym 20 listopada napisał: "Władza nie chce wpuścić mediów na granicę polsko-białoruską, bo ta granica jest po prostu dziurawa". I dodał: "Bo raczy się nas tylko obrazkami z Kuźnicy i okolic – których rzeczywiście się z determinacją broni - a w innych miejscach granicy imigranci przechodzą ją w miarę swobodnie, przy pomocy polskich przemytników, którzy papierosy i alkohol zamienili po prostu na ludzi".
Tezę o "dziurawej granicy" powtarzali aktywni w mediach społecznościowych ekonomista Tomasz Urbaś i mieszkający na terenie stanu wyjątkowego przy granicy z Białorusią użytkownik Twittera występujący pod nickiem Exen. "Łukaszenka twierdzi, że ma jeszcze 7k migrantów. W Niemczech do tej pory zameldowało się 10k. Czyli jakieś 60% ogółu się przedostało, a 40% jeszcze czeka. To tyle, jeżeli chodzi o szczelność"– napisał Exen 19 listopada na Twitterze.
Natomiast Tomasz Urbaś tak skomentował wywiad Mateusza Morawieckiego dla "Bilda": "Prawie nikt. Morawiecki: chronimy naszą granicę i prawie nikt się nie przedostaje. Niemiecka Policja: w okresie 01.08 - 18.11.2021 prawie 10.000 zatrzymań w Niemczech po przekroczeniu granicy polsko-niemieckiej przez imigrantów przybyłych z Białorusi". Do wpisu dołączył zdjęcie komunikatu niemieckiej policji z 19 listopada.
"Polska granica przecieka od miesięcy, rząd PiS nie potrafi jej ochronić" - napisał 10 listopada w dyskusji na temat szczelności naszej granicy z Białorusią jeden z twitterowiczów. Podobnych postów o "przeciekającej granicy" można znaleźć na Twitterze więcej.
Ponad 10 tys. nielegalnych przekroczeń granicy niemieckiej, z czego ponad 9 tys. od września
Konkret24 poprosił biuro prasowe niemieckiej policji o liczby migrantów przybywających z kierunku Białorusi, a zatrzymywanych na niemiecko-polskiej granicy w każdym tygodniu od sierpnia tego roku. Sebastian Brandt z bura prasowego Policji Federalnej odesłał nas do komunikatów o migrantach, którzy przekroczyli granicę nielegalnie - niemiecka policja publikuje je od 20 października. Co dwa dni podaje nowe dane w informacjach pod tytułem: "Nielegalna migracja z Białorusi przez Polskę do Niemiec", przy czym nie ma tam informacji, przez którą granicę białoruską migranci przeszli. Na nasze pytanie, czy policja ma dane dotyczące tego, ilu z tych migrantów przeszło granicę polsko-białoruską (a nie szli np. przez Litwę), otrzymaliśmy odpowiedź, że tego nie wiadomo; dowodami na nielegalny wjazd są wizy białoruskie i/lub białoruskie stemple wjazdowe u migrantów.
Z danych wynika, że do 23 listopada na granicy niemiecko-polskiej było 10 321 przypadków nielegalnego przekroczenia granicy przez migrantów "w odniesieniu do Białorusi". "Od sierpnia 2021 roku Policja Federalna narażona jest na wysoką presję migracyjną na granicy polsko-niemieckiej wynikającą w szczególności z sytuacji migracyjnej w związku z tranzytem migrantów przez Białoruś i Rzeczpospolitą Polską. Obecnie nie ma żadnych oznak poprawy sytuacji" – czytamy w komunikacie niemieckiej policji.
Według jej danych od stycznia do lipca na tej granicy odnotowano tylko 26 nielegalnych przekroczeń granicy przez migrantów, którzy przyszli przez Polskę, idąc z Białorusi. Ale w sierpniu były to już 474 przypadki, we wrześniu - 1903, natomiast w październiku - aż 5429, a od 1 do 23 listopada - 2489.
Przypomnijmy, że stan wyjątkowy w pasie przy granicy polsko-białoruskiej trwa od 2 września. Skierowano tam dodatkowe jednostki wojska i policji do ochrony granicy. Tymczasem już we wrześniu na granicę z Niemcami przedostało się przez Polskę blisko 2 tys. migrantów z kierunku Białorusi, a w październiku ponad dwa razy więcej.
W listopadzie migrantów przyszło do Niemiec mniej
Policja Federalna podaje co dwa lub trzy dni, ile odnotowano nielegalnych przekroczeń granicy przez migrantów, którzy dotarli tam z Białorusi. Spójrzmy na ostatni miesiąc: od 19 października do 23 listopada najwięcej przypadków nielegalnego przekroczenia granicy było w dniach 22-24 października – 505 oraz w dniach 29-31 października – 532.
W listopadzie wykrywano już mniej przypadków nielegalnego przekroczenia polsko-niemieckiej granicy "w odniesieniu do Białorusi". Najmniej w dniach 15-16 listopada – 150 oraz 17-18 listopada – 162.
Według danych niemieckiej policji od 1 sierpnia do 15 listopada tego roku było 9153 przypadków nielegalnego przekroczenia granicy przez migrantów, którzy przyszli z Polski, idąc z kierunku Białorusi. W tym samym okresie 2020 roku było 831 takich przypadków, a w 2019 roku – 570.
Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Patrick Pleul/dpa/PAP