Wśród publikowanych teraz w sieci obrazów pokazujących pożary trawiące Kalifornię nie wszystkie są prawdziwe. Szczególnie jedno wideo i kadr z niego stały się popularne - chodzi o płomienie zbliżające się już rzekomo do słynnego znaku "Hollywood" na wzgórzach Los Angeles.
W wyniku pożarów, które dotknęły rejon Los Angeles, według informacji podawanych 9 stycznia 2025 roku co najmniej pięć osób zginęło, dwa tysiące obiektów zostało zniszczonych, 130 tys. ludzi dostało polecenie ewakuacji. Ogień rozprzestrzenia się bardzo szybko, m.in. z powodu suszy i silnych wiatrów. Wśród wielu zdjęć publikowanych w mediach społecznościowych przez świadków pożaru bądź same jego ofiary (pokazują swoje spalone domy) pojawiają się też obrazy czy nagrania niemające nic wspólnego z obecnymi wydarzeniami. Wśród nich szczególnie jeden kadr z pewnego wideo stał się popularny w mediach społecznościowych i internecie - także polskim.
"Ogień już bardzo blisko dzielnicy Beverly Hills i słynnego napisu Hollywood" - poinformował użytkownik portalu X w czwartek 9 stycznia rano. Do wpisu dodał trzy emotikony płomieni i załączył pięciosekundowe nagranie pokazujące żywiołowy pożar - wysokie płomienie i gęsty dym - tuż za słynnym znakiem "Hollywood" na wzgórzach w Los Angeles.
Post w ciągu kilku godzin wygenerował ponad 20 tys. wyświetleń, miał ponad 120 polubień. Jednak szybko pojawiła się pod nim nota społeczności informująca, że: "To obraz wygenerowany przez sztuczną inteligencję, został przedstawiony jako fakt, aby wprowadzić odbiorców w błąd. W pobliżu znaku Hollywood nie ma żadnego ognia". Do noty dołączono link do kamer na stronie internetowej znaku, które pokazują widok na żywo z niego, lecz w chwili publikacji tego tekstu podgląd nie był dostępny.
Po około 1,5 godziny sam autor posta napisał w komentarzu: "Złapałem się to film AI - przepraszam". Jednak do publikacji naszego tekstu pierwotnego wpisu nie usunął.
Nagranie to z opisami, że słynny "płonie", "jest otoczony przez płomienie", że "Hollywood jest skończone" szybko rozeszło się w mediach społecznościowych na wielu zagranicznych kontach, prowadzonych w różnych językach.
Pod niektórymi z zagranicznych postów też pojawiła się wspomniana wyżej nota społeczności, ale nie pod wszystkimi.
Informację o ogniu zagrażającym rzekomo znakowi "Hollywood" podał jako prawdziwą m.in. serwis "Tygodnika Solidarność". W tekście napisano: "W sieci pojawiły się nagrania, na których widać, że ogień jest już bardzo blisko dzielnicy Beverly Hills i słynnego napisu Hollywood" - i zamieszono link do opisanego tu posta z X.
Informacje o pożarze słynnego znaku "Hollywood" wraz z omawianym nagraniem/kadrem z niego znaleźliśmy także m.in. w serwisach: telewizji TV21 z Macedonii Północnej, TuzlaInfo Bośni i Hercegowiny, New Post z Grecji, Alouette z Francji oraz Sina z Chin. Kadry z tego wideo publikowano też na Instagramie.
Nagranie z TikToka
Udostępniane obecnie w mediach społecznościowych zdjęcie ze znakiem "Hollywood" i płomieniami to kadr z krótkiego, pięciosekundowego filmu. Został on wygenerowany przy użyciu sztucznej inteligencji, a jego autorem najprawdopodobniej jest użytkownik TikToka, który sam siebie przedstawia jako artystę i który regularnie zamieszcza stworzone w ten sposób nagrania - przedstawiają głównie różne katastrofy naturalne, np. tornada czy lawiny.
Film pokazujący płomienie wokół znaku "Hollywood" spotkał się z ogromnym zainteresowaniem w sieci: opublikowano go 9 stycznia 2025 roku i w ciągu jednego dnia wyświetliło ponad 1,2 mln użytkowników.
Indyjski serwis The Week zweryfikował doniesienia o płonącym znaku "Hollywood". W materiale z 9 stycznia (z 19 lokalnego czasu, ok. 15 w Polsce) opisywał dwa zdjęcia, które rzekomo pokazywały znak w płomieniach. Jedno miało znak wodny Groka, czyli sztucznej inteligencji rozwijanej przez serwis X. Źródła drugiego zdjęcia nie udało się zidentyfikować. The Week powoływał się jednak na widok z kamer online, które pokazywały, że symbol Hollywood jest nienaruszony.
Pożary w Los Angeles
Na poniższej mapie Google orientacyjnie zaznaczono obszary trzech pożarów w Los Angeles. Zrzut ekranu zrobiono 9 stycznia przed ok. godz. 16 polskiego czasu (ok. 7 nad ranem w Los Angeles) - pokazuje pożary w rejonie Palisades, w okolicy Mulholland Drive i zachodniego krańca Hollywood Hills, na zachód od autostrady nr 101. Tymczasem znak "Hollywood" znajduje się po jej wschodniej stronie, ok. 4 km dalej. Trzeci pożar na mapie zaznaczono w okolicy Altedeny.
Christiaan Triebert, dziennikarz "The New York Times", na swojej mapie zaznaczył sześć obszarów, które dotknęły pożary. Mapę opublikował w serwisie X 9 stycznia ok. 6 rano czasu polskiego (w Kalifornii była godzina 20, 8 stycznia). Pożary, które wybuchły najbliżej znaku "Hollywood" to zaznaczone na mapie Sunset fire (od zachodu) i Eaton fire (od północy).
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA