Dlaczego czwarta fala pandemii jest inna od poprzednich? Sześć głównych powodów


Nie tylko wariant delta koronawirusa powoduje, że czwarta fala pandemii w Polsce jest inna od poprzednich. Zwana jest falą pełzającą, mieszaną. Przedstawiamy czynniki, które odróżniają ją od poprzednich.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Sytuacja epidemiczna w czwartej fali pandemii COVID-19 bywa często porównywana z tym, co działo się przed rokiem o tej porze lub z którąś z poprzednich trzech fal zachorowań. Przypomnijmy: w Polsce przypadły one na wiosnę i jesień 2020 roku oraz przełom marca i kwietnia tego roku. Czwarta fala rozpoczęła się na początku września, a przyspieszyła w październiku i wciąż się rozwija. W czwartek 25 listopada Ministerstwo Zdrowia poinformowało o śmierci kolejnych 497 osób z COVID-19 - to najwięcej w tej fali. Minister Adam Niedzielski - ale też eksperci i lekarze - podkreślają jednak odmienność obecnej fali od poprzednich.

Już w październiku w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" minister Niedzielski stwierdził: "Rozwój czwartej fali jest inny. Nie rozwija się w tak szybkim tempie jak poprzednie, choć liczba przypadków oczywiście rośnie". 25 listopada w RMF FM powiedział: "Odporność populacyjna jest teraz zupełnie inna niż była rok temu, a liczba zakażeń nie przekłada się w tak dużym stopniu jak w poprzednich falach na liczbę hospitalizacji".

Prof. Fal: niewiele na razie zrobiliśmy ku temu, żeby zatrzymać pandemię w ryzach
Prof. Fal: niewiele na razie zrobiliśmy ku temu, żeby zatrzymać pandemię w ryzachtvn24

Eksperci mówią o czwartej fali jako mieszanej, pełzającej, ale mającej wciąż duży potencjał. Wirusolożka z Uniwersytetu Oksfordzkiego dr Emilia Skirmuntt, komentując dla Konkret24 m.in. sytuację na Gibraltarze, ostrzegała, że proste porównanie sytuacji pandemicznej rok do roku nie uwzględnia niektórych czynników epidemicznych, które wystąpiły w tym czasie.

Czym więc i dlaczego ta czwarta różni się od poprzednich? Przedstawiamy główne czynniki, które ją wyróżniają.

1) Wariant delta: nowy, bardziej zakaźny

Doktor Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. COVID-19, w rozmowie z Konkret24 jako jedną z głównych różnic czwartej fali od poprzednich wymienia pojawienie się wariantu delta koronawirusa. - Ten wariant wirusa jest inny, bardziej zakaźny. Ponadto, moim zdaniem, wariant delta jest groźniejszy dla nieszczepionych, bo wywołuje u nich więcej hospitalizacji i zgonów niż poprzednie warianty - wyjaśnia. - Zresztą mogą zarazić się nim też zaszczepieni i może wywołać u nich kilkudniową infekcję. Oczywiście ona przebiega lekko, ale mimo wszystko widać to przełamanie odporności tym wariantem - dodaje.

Wariant delta został uznany za "wariant szczególnej uwagi" (VOC) przez Światową Organizację Zdrowia w maju tego roku, dlatego nie miał jeszcze wpływu na przebieg trzeciej fali np. w Polsce. Teraz jest najbardziej zakaźnym wariantem koronawirusa i odpowiada za prawie 99 proc. nowych zakażeń w Polsce.

Gdzie i ile przypadków zakażenia Deltą stwierdzono (stan na 10 listopada 2021)
Gdzie i ile przypadków zakażenia Deltą stwierdzono (stan na 10 listopada 2021)Gdzie i ile przypadków zakażenia Deltą stwierdzono (stan na 10 listopada 2021)Konkret24 | ministerstwo zdrowia

Jak bardzo wariant delta zmienia sytuacje epidemiczne w krajach nawet z dużym odsetkiem zaszczepionej populacji, opisywaliśmy na przykładzie Izraela. Tal Brosh-Nissimov, kierujący oddziałem chorób zakaźnych w Szpitalu Uniwersyteckim Assuta Ashdod, tłumaczył, że "sytuacja w Izraelu na pewno nie oznacza, że szczepienia nie działają - oznacza, że obecnie stosowane szczepionki wymagają innego schematu dawkowania niż pierwotnie planowano". To właśnie z powodu delty i tam, i w kolejnych krajach zaczęto podawać trzecią dawkę szczepionki na COVID-19 oraz rozszerzono szczepienia na osoby poniżej 18. roku życia.

2) Inna struktura chorych: fala ludzi młodych

Jednym ze skutków wariantu delta jest też to, że coraz młodsze osoby chorują i trafiają do szpitali z powodu COVID-19. Doktor Grzesiowski: - Mój kolega, który pracuje na oddziale dziecięcym dużego szpitala wojewódzkiego, przez poprzednie trzy fale przyjął piątkę dzieci z PIMS (zespół pocovidowy u dzieci - red.). A teraz połowa jego oddziału to dzieci z ostrym przebiegiem covidu. Dzieci chorują objawowo, czyli wirus przesunął się w kierunku młodszej populacji: dzieci i młodzieży.

Ekspert dodaje, że bardziej zakaźna mutacja spowodowała jeszcze jedną zmianę w strukturze chorych: - Wymieniłbym kobiety w ciąży. Przez trzy poprzednie fale przyjmowaliśmy po kilka pacjentek w ciąży z covid, a w ciągu ostatnich dwóch miesięcy było ich dwadzieścia. W innych szpitalach jest podobnie, część z tych kobiet choruje bardzo ciężko, wymaga respiratora lub ECMO (maszyny pozaustrojowo natleniającej krew - red.) - mówi Grzesiowski. - Tego nie obserwowaliśmy w poprzednich falach. A powodem jest wariant delta lub może nawet jakiś lokalnie zmodyfikowany wariant, na przykład delta plus - dodaje.

Dr Aneta Afelt: w trakcie czwartej fali może dojść do 40 tysięcy zgonów spowodowanych COVID-19
Dr Aneta Afelt: w trakcie czwartej fali może dojść do 40 tysięcy zgonów spowodowanych COVID-19tvn24

Obniżający się wiek pacjentów odnotowuje także Ministerstwo Zdrowia. Rzecznik resortu 22 listopada na konferencji prasowej łączył ten fakt z poziomem zaszczepienia poszczególnych grup wiekowych. "Na dzisiaj pacjenci do 50. roku życia stanowią 70 procent zakażających się. Jedynie 30 procent osób to osoby po 50. roku życia. Po 70. roku to w granicach 10 procent. W najbardziej zaszczepionej grupie 75 plus widzimy, że zakażenia występują bardzo rzadko" - mówił Wojciech Andrusiewicz.

Tę zmianę zauważają również epidemiolodzy. "Na początku pandemii w drugiej i trzeciej fali wśród zakażonych na oddziałach szpitalnych dominowały osoby starsze, powyżej 60. roku życia" - mówiła 19 listopada w RMF FM prof. Maria Gańczak, epidemiolog i wiceprezydent Sekcji Kontroli Zakażeń Europejskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego. "W tej chwili z uwagi na to, że od blisko roku mamy szczepienia, wiek pacjenta hospitalizowanego przesunął się na osoby w 40., 50. roku życia" - wyjaśniała.

W magazynie "Polska i świat" TVN24 informowano m.in. o młodych pacjentach podłączonych do ECMO w Warszawie i Poznaniu. "W tej chwili do ECMO podłączeni są ludzie dwudziesto-, trzydziestoletni, czego do tej pory nie mieliśmy. To jest rzeczywiście fala pandemii ludzi młodych i niezaszczepionych" – mówił dr Konstanty Szułdrzyński z Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie. Zwrócił też uwagę na zjawisko, o którym mówił nam dr Grzesiowski: "Do tej pory jedna trzecia (pacjentów pod ECMO - red.) to były kobiety w ciąży albo tuż po porodzie".

3) Mniej obostrzeń - większa mobilność społeczna

Czwarta fala przebiega (a w każdym razie do momentu nasilenia się jej w wielu krajach) w innej sytuacji: wprowadzono mniej obostrzeń. Doktor Emilia Skirmuntt zauważała, że "rok temu mieliśmy dodatkowo lockdowny, bardzo ograniczone podróże międzynarodowe, restrykcje dotyczące noszenia maseczek czy spotykania się w większych grupach". Jej zdaniem wpłynęło to na odsetek zachorowań w takich miejscach, gdzie tych restrykcji przestrzegano. "W tej chwili wiele z tych restrykcji zniesiono, podróże międzynarodowe nie są tak ograniczane" - wyjaśniała wirusolożka. Choć to akurat zaczyna się zmieniać w ostatnich dniach z powodu wykrycia kolejnego wariantu SARS-CoV-2: omikrona. Wiele państw zawiesiło loty z południa Afryki, gdzie ten wariant wykryto.

Brak obostrzeń pozwala na większą mobilność społeczną, czyli przemieszczanie się ludności, a to rodzi możliwość osobistych kontaktów, które mogą się przyczynić do rozprzestrzeniania choroby. Dane o mobilności Polaków zbiera amerykański Instytut Pomiarów i Oceny Stanu Zdrowia (Institute for Health Metrics and Evaluation, IHME). Jak wyjaśnia, kontakty społeczne są "mierzone danymi o mobilności telefonów komórkowych", a "gdy mobilność jest wysoka, ryzyko rozprzestrzeniania się COVID-19 również może być wysokie". Dane podaje jako procent odchylenia od typowej mobilności ludzi, która jest wtedy, gdy nie ma żadnych obostrzeń w przemieszczaniu się.

Na poniższym wykresie widać, że już od połowy maja mobilność Polaków jest wyższa od typowej. Odchylenie sięgało już nawet 13 proc. (we wrześniu), a obecnie oscyluje wokół 5 proc.

Wykres mobilności społecznej w Polsce od lutego 2020 do listopada 2021IMHE

Doktor Paweł Grzesiowski nazywa to zasadniczą różnicą w podejściu prewencyjnym między falami pandemii. Stwierdza, że obecnie "nie ma żadnych hamulców dla wirusa". - Dlatego obserwujemy szybki wzrost hospitalizacji i zgonów - mówi. Przypomina, że w Polsce decyzje o obostrzeniach podejmowano są w oparciu o oficjalne dane, a te mogą być zaniżone. - Opierając decyzje o środkach zapobiegawczych na zgonach i hospitalizacjach, trzeba pamiętać, że my nie doszacowujemy zachorowań co najmniej pięciokrotnie. Gdybyśmy nie mówili dzisiaj o 28 tysiącach, tylko o 140 tysiącach, byłaby zupełnie inna rozmowa - stwierdza ekspert.

4) Mniej testów - większe niedoszacowanie

To niedoszacowanie wynika ze zbyt małej liczby testów wykonywanych w Polsce. Zdaniem doktora Grzesiowskiego to właśnie kolejna różnica między czwartą falą pandemii a poprzednimi.

- Musimy dokładniej patrzeć na liczby wykonanych testów i procent testów pozytywnych, dlatego że w tej fali robiliśmy mniej testów niż w poprzedniej. To też jest bardzo ważne - tłumaczy. - Dane oficjalne o liczbie zachorowań są zaniżone i to może nawet pięć-siedem razy. W poprzednich falach były zaniżone mniej: około trzy razy. Ponadto jest różnica w rodzaju testów: teraz jest już dużo więcej antygenowych, pacjenci sami się badają testami dostępnymi w marketach, ale nie wszystkie są wpisywane do systemu. To powoduje dużą różnicę w statystykach - dodaje.

Rzeczywiście w Polsce wykonuje się obecnie średnio mniej testów niż podczas trzeciej fali pandemii. Różnica ta jednak maleje. Obecna średnia tygodniowa to 89-91 tys., w szczytowym momencie trzeciej fali było to średnio 90-93 tys. Testów jest jednak więcej niż w drugiej fali - wtedy średnia wyniosła maksymalnie 68,3 tys.

Ponieważ jednak testujemy teraz mniej, średni udział testów pozytywnych w Polsce jest wyższy niż w państwach sąsiednich (które testują bardziej masowo). Na razie ten udział jest jednak niższy niż w szczycie drugiej i trzeciej fali w Polsce - bo szczyt czwartej fali mamy jeszcze przed sobą. Siedmiodniowa średnia testów pozytywnych wynosi teraz 25,4 proc. - w szczycie trzeciej fali było to 31,4 proc., a w szczycie drugiej 46,7 proc. (źródło: "COVID-19 w Polsce", Michał Rogalski).

Średnia liczba wykonywanych testów i udział testów pozytywnych w Polsceopracowanie własne na podstawie ECDC

5) Szczepienia - pełzająca fala dwóch prędkości

Podstawową różnicą między czwartą falą a poprzednimi jest jednak dostępność szczepionek i poziom zaszczepienia społeczeństwa. W szczycie trzeciej fali, który przypadł w Polsce na przełom marca i kwietnia, w pełni zaszczepionych było nieco ponad 5 proc. uprawnionych obywateli. Teraz jest to 59,8 proc. (20,4 mln osób).

Doktor Paweł Grzesiowski wyjaśnia, że szczepienia i większa liczba ozdrowieńców "częściowo neutralizują większą zakaźność wirusa" w wariancie delta. - Te osoby niwelują w pewnym zakresie efekt większej zakaźności nowego wariantu koronawirusa, ale widzimy, że w województwach, gdzie jest mniej zaszczepionych, jest więcej chorych, hospitalizowanych i zgonów. Dlatego ta fala jest nierównomierna, są dwie prędkości. Wschód Polski został bardzo mocno zaatakowany na początku, a reszta kraju dopiero wchodzi w ten cykl, choć wolniej. Ta fala jest przez to bardziej rozciągnięta, bo wirus nie może już zakazić każdego i musi szukać - dodaje.

Doktor Franciszek Rakowski z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego w rozmowie w radiu Tok FM mówił o "fali mieszanej". "Teraz obserwujemy falę mieszaną. Mamy jakieś 25 procent społeczeństwa, czyli 10 milionów osób bez przeciwciał, oni najczęściej chorują. Do tego dochodzą zakażenia osób po szczepieniu lub tych, które przechorowały" - tłumaczył.

Nierównomierność rozchodzenia się czwartej fali w województwach pokazaliśmy już w Konkret24, analizując sytuację w województwach: zestawiliśmy odsetek zaszczepionych dwoma dawkami szczepionki na COVID-19 (do 19 października) z liczbą zgonów z COVID-19 na milion mieszkańców (od 20 września do 19 października). Na poniższych mapach im ciemniejszym kolorem zaznaczono województwo, tym wyższy w nim był odsetek zaszczepionych lub (na drugiej mapie) liczba zgonów. Najgorzej pod względem zgonów było w województwach lubelskim, podlaskim, opolskim i podkarpackim. Były to województwa, w których odsetek zaszczepionych był wtedy najniższy. Zaś najmniej zgonów z COVID-19 w analizowanym okresie było w województwach dolnośląskim, lubuskim, pomorskim - należały do siódemki województw z najwyższym odsetkiem zaszczepienia.

Odsetek zaszczepionych a zgony w województwach - stan na 19 października 2021tvn24/Ministerstwo Zdrowia, GUS

Rozciągnięcie w czasie czwartej fali potwierdzał m.in. wirusolog prof. Włodzimierz Gut. "Czwarta fala będzie miała charakter pełzający" - mówił 24 listopada w rozmowie z PAP. Pytany, jak długo taka pełzająca fala może potrwać, odpowiedział: "Do momentu, kiedy 85 procent społeczeństwa będzie po covidzie lub po szczepieniu. Wówczas ulegnie skróceniu okres zakażania i fala zacznie wygasać".

6) Odporność populacyjna: mniej hospitalizacji i zgonów

Dużo więcej zaszczepionych i ozdrowieńców w Polsce skutkuje tym, że w czwartej fali do szpitali trafia mniej chorych, bo przebieg choroby jest u takich osób łagodniejszy. Na razie jest też mniej zgonów z COVID-19 niż w trzeciej fali, która była pod tym względem najgorsza - analizowaliśmy to w Konkret24.

W szpitalach przebywa obecnie (stan na 29 listopada) 20,5 tys. chorych z COVID-19. W szczycie trzeciej fali było ich nawet 34,6 tys., a w szycie drugiej - 23 tys. Tygodniowa średnia liczba zgonów z COVID-19 na milion mieszkańców wynosiła 27 listopada 315. W szczycie trzeciej fali było to ponad 600, a w szycie drugiej ponad 500.

Hospitalizacje i zgony związane z COVID-19 od początku pandemii w PolsceOur World In Data

Ministerstwo Zdrowia prowadzi tzw. badania seroprewalencji, czyli sprawdza obecność przeciwciał na reprezentatywnej grupie obywateli. Według danych przytoczonych przez ministra zdrowia 25 listopada "wychodzi, że jest to blisko 70-75 procent, czyli odporność populacyjna jest teraz zupełnie inna niż była rok temu".

Z tym że - jak pisaliśmy wyżej - szczyt czwartej fali mamy wciąż przed sobą, według ekspertów ma nastąpić w grudniu. Zdaniem doktora Grzesiowskiego ogólna mniejsza śmiertelność to skutek szczepień, a ponieważ zaszczepionych Polaków wciąż jest za mało, to ze względu na bardziej zakaźny wariant koronawirusa zgonów z COVID-19 w tej fali może być ostatecznie więcej niż w poprzednich. - Jest mniejsza śmiertelność wśród zaszczepionych. Gdybyśmy mieli ich więcej, ogólna śmiertelność byłaby jeszcze niższa - mówi.

Profesor Krzysztof Pyrć, wirusolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, 10 listopada w wywiadzie dla portalu Menedżer Zdrowia stwierdził, że w czwartej fali zgonów z COVID-19 będzie mniej. "Wtórne infekcje są często łagodniejsze, z kolei szczepionki redukują o rzędy wielkości występowanie ciężkich przypadków tej choroby, jak również ryzyko śmierci, nawet jeśli dojdzie do zakażenia. Liczby powinny być zatem mniejsze niż w poprzednich falach zakażeń, jednak jeżeli pozostaniemy bierni w dalszym ciągu, ta zima może być tragiczna" - stwierdził.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24, zdjęcie: Wojtek Jargiło/PAP

Pozostałe wiadomości

Zdaniem wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego nastały czasy, gdy Rosja wróciła do realizacji doktryny Primakowa, a Stany Zjednoczone ożywiły doktrynę Monroego. Dwa wielkie mocarstwa i dwie metody prowadzenia polityki zagranicznej - o co chodzi? Eksperci oceniają, czy teza wicemarszałka jest trafna.

Trump kontra Putin. Doktryny dwóch mocarstw znowu żywe? "Widać echa"

Trump kontra Putin. Doktryny dwóch mocarstw znowu żywe? "Widać echa"

Źródło:
Konkret24

"Jak jesteś chory przewlekle, to się ciebie nie leczy, tylko trafiasz na listę do 'odstrzału'" - straszą internauci. W szpitalnych oddziałach ratunkowych rzekomo segregowani są pacjenci, którzy "kwalifikują się do wręczenia protokołu zapobiegania terapii daremniej". To przekaz towarzyszący popularnemu nagraniu, które krąży w mediach społecznościowych. To całkowita nieprawda i szerzenie dezinformacji. Wyjaśniamy.

"Segregacja pacjentów na SOR-ach"? Kłamstwa o terapii daremnej

"Segregacja pacjentów na SOR-ach"? Kłamstwa o terapii daremnej

Źródło:
Konkret24

"Czas się zastanowić, komu naprawdę warto pomagać", "zamiast wdzięczności aroganckie komentarze" - reagują internauci na masowo rozpowszechniany film. W nim rzekomo "niewdzięczna Oksana" krytykuje bowiem paczkę pomocową otrzymaną z Polski. Uwaga: to rosyjska i antyukraińska dezinformacja. Film zmanipulowano, prawdziwa autorka mówiła coś odwrotnego.

Ukrainka "pogardza żywnością z Polski"? Nie wierzcie w ten film

Ukrainka "pogardza żywnością z Polski"? Nie wierzcie w ten film

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie ukraińskiego nagrobka ma być dowodem na to, że ojciec obecnego ministra sprawiedliwości Adama Bodnara rzekomo miał powiązania z ukraińską organizacją UPA. Wyjaśniamy.

"Grób ojca Adama Bodnara"? Minister wyjaśnia

"Grób ojca Adama Bodnara"? Minister wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Internauci zachwycają się postawą Jacka Nicholsona, oglądając filmik rzekomo pokazujący scenę, jak aktor ten solidaryzuje się z Ukrainą. Lecz nie jest to ani nowy film, ani znany aktor.

Jack Nicholson wspiera Ukrainę? Wyjaśniamy

Jack Nicholson wspiera Ukrainę? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Polityk Konfederacji przestrzega, że w Unii Europejskiej może zostać wprowadzony zakaz środków do walki z gryzoniami. Internauci reagują na to oburzeniem. Komisja Europejska uspokaja.

Unia Europejska "zakaże trutek na szczury"? Mamy odpowiedź

Unia Europejska "zakaże trutek na szczury"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk zapowiedział plany na zwiększenie obronności, w tym szkolenia wojskowe i potencjalne wycofanie Polski z konwencji ottawskiej i dublińskiej. Wywołało to wiele komentarzy, szczególnie w kontekście konwencji dublińskiej. Wyjaśniamy, co to za umowy i czego dotyczą.

Konwencja ottawska i dublińska. Tusk wypowiedział? Niezupełnie

Konwencja ottawska i dublińska. Tusk wypowiedział? Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

"Niemcy będą zwozić imigrantów autobusami", "już w tym tygodniu pierwszy transport nielegalnych migrantów" - alarmują internauci, twierdząc, że takie są ustalenia międzyrządowe. Przekaz ten jest szeroko rozpowszechniany w sieci, między innymi przez Konfederację. Nie jest prawdziwy. To manipulacja stworzona na bazie tekstu niemieckiego serwisu.

"Autobusy z imigrantami" przyjadą z Niemiec? "Kampanijne kłamstwo"

"Autobusy z imigrantami" przyjadą z Niemiec? "Kampanijne kłamstwo"

Źródło:
Konkret24

Wobec zapowiedzi administracji Donalda Trumpa, że warto postawić na reset relacji z Rosją, przypominane są kontakty obecnego prezydenta USA z ludźmi Kremla w przeszłości. W ten sposób nową odsłonę zyskał przekaz, jakoby w latach 80. Trump miał zostać zwerbowany przez radzieckie KGB. Wyjaśniamy, ile w tym prawdy.

Trump, agent "Krasnov" i KGB. Co to za historia

Trump, agent "Krasnov" i KGB. Co to za historia

Źródło:
Snopes

Toronto wstrzymało dopłaty dla kierowców samochodów marki Tesla, a internauci rozpowszechniają przekaz, jakoby w ogóle wprowadzono zakaz wjazdu tych aut do Kanady. Służby graniczne uspokajają: Kanadyjczycy posiadający tesle mogą spokojnie wracać do kraju.

"Brawo Kanada"? No niezupełnie

"Brawo Kanada"? No niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki wciąż mówi o "trzykrotnym spadku przyjęć" do wojska. Według szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego w razie konfliktu Polska może stworzyć półmilionową armię. A jak jest naprawdę z liczebnością naszej armii i rekrutacją do niej? Prezentujemy dane Ministerstwa Obrony Narodowej.

Ilu mamy "żołnierzy pod bronią", a ilu rekrutujemy co roku. Najnowsze dane

Ilu mamy "żołnierzy pod bronią", a ilu rekrutujemy co roku. Najnowsze dane

Źródło:
Konkret24

Po kłótni w Białym Domu w sieci pojawiają się teorie dotyczące umów podpisywanych przez Ukrainę z innymi państwami za plecami Donalda Trumpa. Według jednej Ukraina zawarła wcześniej porozumienie z Wielką Brytanią także co do złóż surowców. Wyjaśniamy.

Zełenski "potajemnie podpisał umowę z Wielką Brytanią" i rozgrywał Trumpa? O co tu chodzi

Zełenski "potajemnie podpisał umowę z Wielką Brytanią" i rozgrywał Trumpa? O co tu chodzi

Źródło:
Konkret24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki mówił, że rezygnacja z dotacji do aut elektrycznych to sposób na niższe ceny prądu. "My wszyscy płacimy za kilkadziesiąt tysięcy samochodów elektrycznych" - twierdził. Pokazujemy, na ile dokładnie pojazdów wypłacono dotacje i jakie to były kwoty.

Nawrocki chce likwidacji dopłat do elektryków. Sprawdziliśmy, ile wyniosły i kto je otrzymał

Nawrocki chce likwidacji dopłat do elektryków. Sprawdziliśmy, ile wyniosły i kto je otrzymał

Źródło:
Konkret24

Joe Biden miał specjalnie doprowadzić do wzrostu cen jaj, miliony osób powyżej 100. roku życia miały pobierać emerytury, a przy budowie Kanału Panamskiego miało umrzeć tysiące Amerykanów - takie rewelacje wygłaszał prezydent Donald Trump w Kongresie USA. Mijał się też z prawdą, opowiadając o migrantach czy o pomocy dla Ukrainy.

Jak Trump przed Kongresem mijał się z prawdą

Jak Trump przed Kongresem mijał się z prawdą

Źródło:
Konkret24, CNN

Według jednej wersji są to mieszkańcy Kijowa, którzy niedawno wyszli na ulicę protestować przeciwko prezydentowi Zełenskiemu. Według innego przekazu są to mieszkający w Polsce Ukraińcy, domagający się większego wsparcia socjalnego. Tymczasem popularne w sieci nagranie pokazuje zupełnie inną manifestację.

Ukraińcy wyszli na ulice. Kiedy?

Ukraińcy wyszli na ulice. Kiedy?

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu Norwegia w ramach solidarności z Ukrainą miała zaprzestać dostarczania paliwa dla okrętów amerykańskiej marynarki wojennej. To nieprawda - choć faktem jest, że jedna z firm postanowiła okazać Ukraińcom "moralne wsparcie". Wyjaśniamy.

Norwegia "odmawia paliwa okrętom USA"? Kto naprawdę odmówił

Norwegia "odmawia paliwa okrętom USA"? Kto naprawdę odmówił

Źródło:
Konkret24

Wołodymyr Zełenski odwołuje wybory w Ukrainie, zabił amerykańskiego dziennikarza i nie wie, gdzie są pieniądze, które otrzymał jako wsparcie ze Stanów Zjednoczonych - to tylko niektóre z fałszywych przekazów, które Elon Musk wykorzystywał do dyskredytacji prezydenta Ukrainy i jego otoczenia.

Elon Musk o Zełenskim i Ukrainie. Nieprawdy i manipulacje

Elon Musk o Zełenskim i Ukrainie. Nieprawdy i manipulacje

Źródło:
Konkret24

Po kłótni z Donaldem Trumpem w Gabinecie Owalnym prezydent Ukrainy ma teraz stawiać na współpracę z Chinami - przekonują internauci. Jako dowód publikują wypowiedź Andrija Jermaka, szefa kancelarii prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Nagranie jest prawdziwe, lecz towarzyszący mu przekaz - już nie.

Ukraiński polityk: czas na budowanie relacji z Chinami. Kiedy padły te słowa?

Ukraiński polityk: czas na budowanie relacji z Chinami. Kiedy padły te słowa?

Źródło:
Konkret24

Prezydent Andrzej Duda przed wylotem do Stanów Zjednoczonych, gdzie spotka się z Polonią, powiedział, że "ponad 80 procent polskiej społeczności i ludzi o polskim pochodzeniu" zagłosowało na Donalda Trumpa" w ostatnich wyborach. Tylko że nie ma danych, które by potwierdzały tę tezę.

Andrzej Duda: ponad 80 procent Polonii głosowało na Trumpa. Brak takich danych

Andrzej Duda: ponad 80 procent Polonii głosowało na Trumpa. Brak takich danych

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje w sieci film pokazujący scenę, jak policjant goni złodzieja. Ale pościg jest niecodzienny. Wyjaśniamy, co naprawdę widać na nagraniu.

Policjant na rolkach próbuje gonić złodzieja. Upada. Co to jest?

Policjant na rolkach próbuje gonić złodzieja. Upada. Co to jest?

Źródło:
Konkret24

Kandydat Konfederacji na prezydenta Sławomir Mentzen, walcząc o wyborcze głosy, uderza w Ukrainę i Ukraińców. Kremlowska propaganda szybko zrobiła z tego użytek. Eksperci tłumaczą, dlaczego to także może uderzyć w Polskę.

Antyukraińskie wypowiedzi Mentzena paliwem dla propagandy Kremla

Antyukraińskie wypowiedzi Mentzena paliwem dla propagandy Kremla

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniane w mediach społecznościowych zdjęcie czterech samochodów niemieckiej policji stojących pod hotelem w Pruszkowie wzbudziły wiele dyskusji wśród internautów. Widok ten zaniepokoił między innymi kandydującego na prezydenta Marka Jakubiaka. Bo zdaniem części komentujących niemieckimi wozami przerzucono imigrantów z Niemiec do Polski. To nieprawda.

"Czy ktoś wie, co robią cztery niemieckie radiowozy pod hotelem"? Mamy odpowiedź

"Czy ktoś wie, co robią cztery niemieckie radiowozy pod hotelem"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

"Komisja Europejska przyspiesza", "decyzja o relokacji migrantów już w marcu" - takie informacje można przeczytać w niektórych internetowych serwisach oraz w mediach społecznościowych. To manipulacja, do której wykorzystano jeden z dokumentów paktu migracyjnego. Zawiłość unijnych przepisów powoduje, że często stają się tematem fake newsów.

Decyzja o relokacji migrantów już w marcu? Co "przyspiesza" Komisja Europejska

Decyzja o relokacji migrantów już w marcu? Co "przyspiesza" Komisja Europejska

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki i Sławomir Mentzen walczą o podobnego wyborcę, więc sięgają po podobne metody: niekoniecznie etyczne, ale pragmatyczne. Kandydaci PiS i Konfederacji głoszą tezy o Ukraińcach bez pokrycia w faktach i wzbudzają negatywne emocje - tym samym powielając działania rosyjskiej propagandy.

Nawrocki i Mentzen: Ukraińcy wydłużają kolejki do lekarza. To "operowanie strachem"

Nawrocki i Mentzen: Ukraińcy wydłużają kolejki do lekarza. To "operowanie strachem"

Źródło:
Konkret24

"Trochę się tłuką, trochę ubijają interesy" - komentują internauci rozpowszechnianą w internecie informację, jakoby Ukraina kupiła od Rosji reaktory jądrowe. Rzeczywiście, Ukraina zdecydowała o zakupie dwóch reaktorów dla Chmielnickiej Elektrowni Atomowej, ale Rosja na tym nie zarobi. Wyjaśniamy.

Ukraina "kupiła od Rosji" reaktory jądrowe? "Zarobi na tym jeden kraj"

Ukraina "kupiła od Rosji" reaktory jądrowe? "Zarobi na tym jeden kraj"

Źródło:
Konkret24

Najstarszy syn prezydenta USA Donald Trump Jr. rzekomo powiedział, że "Stany Zjednoczone powinny wysyłać broń do Rosji" a nie do Ukrainy. Ostrzegamy przed tym fałszywym przekazem.

"Syn Trumpa powiedział, że USA powinny wysłać broń Rosji"? To fałszywy przekaz

"Syn Trumpa powiedział, że USA powinny wysłać broń Rosji"? To fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24