Analiza próbek pod kątem mutacji koronawirusa: ile badamy w Polsce i czy to wystarczy


O tym, która mutacja SARS-CoV-2 występuje w danym kraju i w jakim natężeniu, wiadomo z analizy dodatnich testów na koronawirusa. Według Komisji Europejskiej by dobrze śledzić rozwój mutacji, należy sprawdzać pod tym kątem od 5 do 10 proc. wszystkich dodatnich próbek. W Polsce badamy dużo mniej.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Najpowszechniejszym wariantem wirusa SARS-CoV-2 w Polsce jest teraz brytyjska mutacja - informują ostatnio lekarze i przedstawiciele rządu. Lecz na ile dokładnie wiemy, jak często występuje ona wśród zakażonych? O tym m.in. rozmawiano w programie "7. dzień tygodnia w Radiu Zet" 21 marca. Podczas dyskusji posłanka i była wicepremier Jadwiga Emilewicz powiedziała: "Na pewno każdy wymaz, który był robiony, sprawdzający obecność wirusa, był znakowany także jaka to jest odmiana". I dodała: "Dziś wiemy, że prawdopodobnie około 80 procent nowych zachorowań to jest właśnie ta nowa odmiana brytyjska".

Na to szybko zareagował na Twitterze poseł PO i były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. "Pani Emilewicz po prostu nie ma wiedzy twierdząc w @7DzienTygodnia @Radio_ZET, że każda dodatnia próbka jest badana w kierunku mutacji. A więc nie jest. Mamy 8 laboratoriów do badania mutacji. @NFZ_Centrala nie płaci za te badania. Czekają w gotowości. Koszt ok 1,5 tys. Mogą badać" - napisał.

O 80-procentowym udziale mutacji brytyjskiej koronawirusa w Polsce informował 20 marca na Twitterze minister zdrowia Adam Niedzielski. Pisał, że wypiera ona inne warianty wirusa. Trzy dni wcześniej mówił dziennikarzom, że brytyjska mutacja jest główną przyczyną przyspieszenia epidemii COVID-19 w Polsce

Skąd jednak wiemy o tym, jak wysoki jest udział brytyjskiej mutacji wśród zakażeń? Czy rację ma posłanka Emilewicz, czy poseł Arłukowicz, jeśli chodzi o odsetek badanych próbek? Sprawdziliśmy.

Brytyjska mutacja koronawirusa zaczyna dominować w Polsce
Brytyjska mutacja koronawirusa zaczyna dominować w PolsceFakty po południu

Na razie 1 proc. próbek jest badanych w kierunku mutacji

Od 24 lutego do 24 marca w Polsce przeprowadzano dziennie średnio 62 tys. testów wykrywających zakażenie wirusem SARS-CoV-2. Od lutego liczba testów rosła. 3 lutego wykonano ponad 47 tys., a 24 marca Ministerstwo Zdrowia informowało o zbadaniu blisko 96 tys. próbek w ciągu doby. Od pierwszych dni lutego rośnie również liczba pozytywnych wyników badania. 3 lutego 6,8 tys. testów dało wynik dodatni, co stanowiło 14,4 proc. wszystkich. 24 marca pozytywny wynik miało blisko 30 tys. próbek - czyli 31,3 proc. wszystkich.

Liczba przebadanych próbek w ciągu doby i wyników pozytywnych
od 24 grudnia 2020 do 24 marca 2021
Liczba przebadanych próbek w ciągu doby i wyników pozytywnych od 24 grudnia 2020 do 24 marca 2021Liczba przebadanych próbek w ciągu doby i wyników pozytywnych od 24 grudnia 2020 do 24 marca 2021Konkret24 | ministerstwo zdrowia

Jadwiga Emilewicz nie miała racji. W odpowiedzi na pytanie Konkret24 biuro komunikacji Ministerstwa Zdrowia poinformowało, że obecnie ok. 1 proc. próbek badany jest pod kątem mutacji. "Próbki są pobierane przez stacje sanitarno-epidemiologiczne oraz przez prywatne laboratoria diagnostyczne" - informuje Joanna Koc z biura komunikacji. Badania w kierunku mutacji polegające na przeprowadzeniu tzw. sekwencjonowania genomowego NGS są wykonywane w ośmiu laboratoriach. Ich lista jest na stronie projektu "SARS-CoV-2 w Polsce".

W ramach tego projektu Małopolskie Centrum Biotechnologii we współpracy z Agencją Badań Medycznych prowadzą monitoring zmienności oraz ewolucji wirusa SARS-CoV-2 w Polsce. Informacje o stwierdzonych sekwencjach są publikowane w międzynarodowej bazie GISAID.

Kto decyduje, które próbki zbadać pod kątem mutacji? "Ponieważ chcemy wiedzieć, jaka jest dystrybucja poszczególnych wariantów, próbki pobierane są losowo z różnych części Polski, równomiernie na poszczególne województwa" - wyjaśnia Joanna Koc. Dodaje, że do analizy włączane są próbki szczególnie intrygujące, pochodzące np. od osób z ponowną infekcją czy od osób po szczepieniu, które mają jednak pozytywny wynik testu na koronawirusa.

Badania pod kątem mutacji są drogie. Koszt wykonania jednej analizy to ok. 800 zł brutto za próbkę. Badania są finansowane ze środków Agencji Badań Medycznych.

Agencja Badań Medycznych: docelowo analiza obejmie 5 proc. próbek

"W doborze próbek do oznaczeń opieramy się o ich jakość" - wyjaśnia w e-mailu do Konkret24 biuro promocji i komunikacji Agencji Badań Medycznych. Informuje, że w ramach województwa wybierane są próbki o najniższej wartości Ct. Oznacza to próbki z potencjalnie wyższą zawartością wirusowego RNA. Agencja potwierdza, że do analizy włączane są próbki, w których występowanie mutacji jest prawdopodobne, np. od osób z ponowną infekcją lub z infekcją wykrytą po zaszczepieniu.

Jednocześnie Agencja Badań Medycznych potwierdza, że ok. 1 proc. próbek pobieranych w Polsce w celu wykonania badań w kierunku SARS-CoV-2 jest sprawdzane pod względem konkretnej mutacji wirusa, ale dodaje: "Docelowo w projekcie przewidziane jest 5 proc. w skali kraju"

Zapytaliśmy Ministerstwo Zdrowia, czy rzeczywiście planowane jest zwiększenie liczby badanych próbek. "Są takie plany. Natomiast w pierwszej kolejności powstaje sieć dystrybucji materiału do badań. Jest to niezbędne, aby iść dalej" - odpowiedziała Joanna Koc z biura komunikacji.

1 proc. to mało czy wystarczająco?

Czy badanie zaledwie 1 proc. dodatnich próbek wystarczy, by ustalić, w jakiej skali występuje dana mutacja wirusa na terenie całego kraju?

- Jeżeli testy w Polsce liczymy w dziesiątkach i setkach tysięcy dziennie, ​a pozytywnych wyników w ostatnich dniach mamy powyżej 10 tysięcy, to badanie jednego procenta z nich jest wystarczające do oszacowania występujących wariantów wirusa - odpowiada dr hab. inż. Paweł Łabaj z Małopolskiego Centrum Biotechnologii. Tłumaczy, że takie możliwości daje statystyka i przypomina, że także sondaże wyborcze są przeprowadzane na stosunkowo niewielkiej liczbie ankietowanych, a dają reprezentatywne wyniki dla całego kraju.

Prof. Drąg: uważa się, że brytyjska wersja jest prawie dwukrotnie bardziej zaraźliwa
Prof. Drąg: uważa się, że brytyjska wersja jest prawie dwukrotnie bardziej zaraźliwatvn24

Komisja Europejska: powinno się analizować 5-10 proc. dodatnich próbek

W rozmowie z Konkret24 dr hab. Maciej Grzybek, profesor Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego (GUMed) i koordynator centrum testowego COVID-19 w Instytucie Medycyny Morskiej i Tropikalnej GUMed, podkreśla, że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) i Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) jasno wskazują: by śledzić dobrze rozwój mutacji wirusa, powinno się poddawać sekwencjonowaniu między 5 a 10 proc. izolatów uzyskanych od osób zakażonych. - To pozwoli uzyskać realny obraz rozwoju wirusa - mówi prof. Maciej Grzybek. - Oczywiście, takie badania wiążą się z ogromnymi kosztami, sekwencjonowanie nie jest metodą tanią - dodaje.

Zalecenie sekwencjonowania co najmniej 5 proc., a najlepiej 10 proc. pozytywnych wyników badań jest w komunikacie Komisji Europejskiej "Wspólny front do walki z Covid-19" z 19 stycznia 2021 roku.

Profesor Grzybek tłumaczy, że skupienie się na analizowaniu prób od pacjentów, którzy mają reinfekcje oraz infekcje poszczepienne, jest właściwą strategią. - Pamiętajmy, że skuteczność szczepienia to około 95 procent. Jeżeli dojdzie do łagodniejszej infekcji, nie ma dużego problemu. Jeśli jednak przebieg choroby jest ciężki, należy się zastanowić, czy nie mamy do czynienia z bardziej zjadliwą mutacją - wyjaśnia. Według prof. Grzybka uwagę trzeba zwracać na ciężkie przebiegi choroby. - Należy się wówczas zastanowić, czy ciężki przebieg jest wynikiem predyspozycji danego pacjenta, czy większą zjadliwością wirusa - mówi.

Po co bada się mutacje koronawirusa

- Wiedza o różnych mutacjach koronawirusa daje pewien pogląd na to, skąd mutacje się biorą - mówi prof. Michał Witt, dyrektor Instytutu Genetyki Człowieka Polskiej Akademii Nauk. Wyjaśnia, że chodzi o wgląd w migracje i w ślady migracyjne, które powstają w populacji. Wiedza o występowaniu konkretnych mutacji pozwala na odtworzenie historii występowania wirusa na terenie Polski i jego ewolucji. Daje również potencjalnie wiedzę o tym, jakie szczepionki powinny być używane. - W tym momencie wszystkie szczepionki dostępne na rynku działają najprawdopodobniej na wszystkie istotne ilościowo warianty mutacyjne wirusa - podkreśla prof. Witt. Według niego sekwencjonowanie próbek jest wciąż konieczne. - Nigdy nie wiemy, co się stanie w najbliższej przyszłości. Warto być przygotowanym - stwierdza.

Profesor Witt podkreśla, że Instytut Genetyki Człowieka PAN deklarował gotowość do wykonywania zadań w zakresie ustalania mutacji koronawirusa. - Kontaktowaliśmy się z Ministerstwem Zdrowia i Ministerstwem Nauki, ale nikt nam nie odpowiedział - kwituje.

Dr Okarska-Napierała: "Większa zapadalność na koronawirusa u dzieci wiąże się z wariantem brytyjskim"
Dr Okarska-Napierała: "Większa zapadalność na koronawirusa u dzieci wiąże się z wariantem brytyjskim"tvn24

Informacje o mutacjach pozwalają ustalić, gdzie jaki wirus występuje, gdzie występuje w groźniejszej mutacji, gdzie są jego ogniska i jak bardziej ekspansywne typy wirusa wypierają inne typy SARS-Cov-2. - Dzięki sekwencjonowaniu można śledzić mutacje wirusa, a nawet przewidywać, w którym kierunku te mutacje podążają - mówi Rafał Halik, epidemiolog z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny. Wyjaśnia, że ta wiedza może być istotna nie tylko dla badań na temat COVID-19, ale i dla leczenia tej choroby oraz dla opracowywanych szczepionek.

Rafał Halik podkreśla jednocześnie, że wykrycie zakażeń wirusem w groźniejszym wariancie, np. brytyjskim, może oznaczać zwiększanie się współczynnika reprodukcji wirusa i konieczność zastosowania nowych reżimów sanitarnych. Pojawienie się wirusa w groźniejszym wariancie, np. wirusa brazylijskiego P1, przeciw któremu szczepionki są nieco mniej skuteczne, oznaczałoby, że szczepieniami należy objąć jeszcze więcej Polaków. - Sekwencjonowanie to też ważna informacja klinicystyczna. Przebieg infekcji wirusem w wariancie brytyjskim jest nieco odmienny - mówi Halik.

Profesor Maciej Grzybek dodaje, że wiedza o występowaniu mutacji SARS-CoV-2 pozwala odpowiedzieć na pytanie, czy i w jaki sposób wirus się zmienia. - Będziemy wiedzieć, w jakich miejscach dochodzi do zmiany, czy wirus mutuje w kierunku większej zakaźności czy zajadliwości - wyjaśnia. Wiedza o nowych mutacjach daje też odpowiedź na pytanie, czy produkowane i podawane szczepionki będą przed nimi chronić.

- Pocieszające jest to, że na pewno podawane teraz szczepionki chronią przed mutacją brytyjską - mówi prof. Maciej Grzybek. Wspomina również o mutacji afrykańskiej, bardziej zjadliwej. - Wiemy, że występowała na wschodzie kraju, była odnotowana też w Gdańsku i Krakowie. Należy się spodziewać, że będzie się rozprzestrzeniać - dodaje. Odpowiedzią na te wyzwania jest dalsze sekwencjonowanie próbek i to na szerszą skalę. - Na razie mamy tych sekwencji za mało, powinniśmy dążyć do zwiększenia liczby badanych próbek. Wymaga to finansowania i rozwiązań systemowych - stwierdza prof. Maciej Grzybek.

Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24; Tvn24.pl; zdjęcie: PAP/Wojtek Jargiło

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24