Dlaczego potrzebna jest trzecia dawka szczepionki na COVID-19 i komu? Wyjaśniamy

Dlaczego potrzebna jest trzecia dawka szczepionki na COVID-19 i komu?

W dyskusji na temat podawania dawki przypominającej szczepionki na COVID-19 powtarza się pytanie: skoro naukowcy przekonywali, że przed chorobą ochronią dwie dawki, dlaczego teraz proponowana jest trzecia? Poproszeni przez Konkret24 lekarze odpowiadają. I podkreślają, że dawkę przypominającą stosuje się przy niemal wszystkich szczepionkach.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Rada Medyczna przy premierze wydała 27 sierpnia rekomendację w sprawie podawania przypominającej dawki szczepionki przeciw COVID-19 - dotyczy siedmiu grup osób z zaburzeniami odporności; będzie można ją przyjąć nie wcześniej niż 28 dni po zakończeniu podstawowego cyklu szczepień. Podobne decyzje podejmują też inne kraje. We Francji szczepienia trzecią dawką rozpoczną się we wrześniu - od osób najbardziej zagrożonych. W Stanach Zjednoczonych mają ruszyć od 20 września. Natomiast w Izraelu takie szczepienia już trwają - trzecią dawkę przyjęło tam już prawie 17 proc. mieszkańców. 24 sierpnia izraelskie ministerstwo zdrowia poinformowało, że preparat firm Pfizer/BioNTech będzie teraz podawany jako dawka uzupełniająca osobom powyżej 30. roku życia (wcześniej dotyczyło to osób powyżej 40. roku życia).

W Polsce perspektywa szczepień przypominających budzi już emocje. W mediach społecznościowych pojawiają się posty kwestionujące sens trzeciej dawki. Leitmotivem takich wypowiedzi jest narracja o rzekomych kłamstwach co do skuteczności preparatów. Internauci piszą, że skoro naukowcy przekonywali, iż przed chorobą ochronią dwie dawki szczepionki, to po co proponowana jest trzecia?

Tu wyjaśnienie: określenie "trzecia dawka" w przypadku szczepionek przeciw COVID-19 jest nieprecyzyjne w przypadku, gdy chodzi też o szczepionkę jednodawkową, która również może wymagać podania dodatkowej dawki.

Z pomocą ekspertów wyjaśniamy, dlaczego podanie dawki przypominającej może być konieczne, kiedy i jaki ma sens.

"W powyższy sposób możemy gonić króliczka"

"Pierwsza dawka szprycy to było coś. W połączeniu z drugą to było 95 proc. skuteczności. Ale teraz donoszą z Izraela, że trzecia dawka to już jest WYJĄTKOWO skuteczna. To jak skuteczna będzie czwarta dawka? Słów brakuje" - pisał 24 sierpnia na swoim profilu na Twitterze publicysta Tomasz Sommer (pisownia wszystkich postów oryginalna). Jego wpis miał ponad 400 polubień. "Bez kozery powiem pińcet procent skuteczności"; "Po czwartej zmarli wstaną z grobów zapewne" - ironizowali internauci w komentarzach.

"Pierwsza dawka szprycy to było coś" - komentarz Tomasza Sommera na Twitterze
Komentarz Tomasza Sommera na Twitterze"Pierwsza dawka szprycy to było coś" - komentarz Tomasza Sommera na TwitterzeTwitter

"2 dawki są mało skuteczne na Deltę, dlatego potrzebna jest trzecia dawka tego samego, z tym samym składem" - napisał 24 sierpnia inny internauta. Jego wpis polubiło ponad 300 osób. W komentarzach internauci wyśmiewali jednak sens podawania trzeciej dawki. "Od ponad 6 miesięcy wmawiano nam, że osoby w pełni wyszczepione to te jedną dawka J&J i dwiema pozostałymi, i że pełne wyszczepienie prowadzi do odporności populacyjnej. Dziś Rada Medyczna rekomenduje trzecią dawkę, tym samym sama odsuwa w czasie uzyskanie odporności populacyjnej" - oburzał się jeden z użytkowników Twittera. "W powyższy sposób możemy gonić króliczka - tę mityczną odporność stadną - i jej nigdy nie dogonimy, bo Rada Medyczna będzie zalecała 4, 5 i 15 dawkę" - dodał w następnym tweecie.

Internauci o trzeciej dawki szczepionki przeciw COVID-19
Internauci o trzeciej dawce szczepionki przeciw COVID-19Internauci o trzeciej dawki szczepionki przeciw COVID-19Twitter

Dawki przypominające? Stosuje się je przy wielu szczepionkach

W tekście w Konkret24 z 19 sierpnia odpowiadaliśmy na pytania, które pojawiły się, gdy tylko kolejne kraje zaczęły się zastanawiać nad wprowadzeniem dawki przypominającej. Doktor William Petri z Uniwersytetu Wirginii, specjalista w dziedzinie mikrobiologii i chorób zakaźnych, na portalu naukowym The Conversation tłumaczył, że dodatkowa dawka szczepionki przeciw COVID-19 podawana jest w celu utrzymania ochrony przed chorobą i że takie dawki są powszechnie stosowane, ponieważ odporność poszczepienna może z czasem osłabnąć. "Na przykład szczepionka przeciw grypie wymaga dawki przypominającej co roku, a szczepionka przeciw błonicy i tężcowi co 10 lat" - pisał.

- Warto wzmacniać odporność u osób, u których podejrzewamy spadek odporności - potwierdza w rozmowie z Konkret24 prof. Joanna Zajkowska, podlaski wojewódzki konsultant do spraw epidemiologii z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Ona z kolei przytacza przykład szczepionki na tężec jako tej, której przypominającą dawkę podaje się np. w sytuacji skaleczenia, gdy występuje ryzyko zakażenia chorobą.

Doktor habilitowany Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, zauważa, że od dawna eksperci mówili o konieczności podawania przypominających dawek szczepionek przeciw COVID-19. - Nie było tylko wiadomo, kiedy będzie trzeba je podawać, bo w ustaleniu tego miały pomóc trwające badania - mówi. Również on podkreśla, że przy niemal wszystkich szczepionkach – przeciw grypie, tężcowi, krztuścowi - stosuje się dawki przypominające. Za niewymagające podania dodatkowej dawki uważa się szczepionki przeciw gruźlicy czy tę podawaną według trzydawkowego schematu przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B (HBV). W przypadku tej ostatniej początkowo zakładano zresztą podawanie dawek przypominających. - Później okazało się jednak, że odpowiedź organizmu jest zadowalająca - opowiada doktor Dzieciątkowski.

Jak działają szczepionki przeciw COVID-19

Aby zrozumieć, po co podaje się przypominające dawki szczepionek, warto poznać mechanizm działania tych preparatów. Szczepienia mają imitować naturalne zakażenie, by przygotować układ odpornościowy do walki w przypadku zetknięcia się w przyszłości z tym samym patogenem. Poproszona przez Konkret24 o konsultację prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie tłumaczy, że po podaniu szczepionki przeciw COVID-19 w naszych komórkach produkowane jest tzw. białko kolca, a w odpowiedzi na nie pojawiają się przeciwciała (odpowiedź humoralna) oraz komórki cytotoksyczne rozpoznające zarówno wirusa, jak i zakażone nim komórki (odpowiedź komórkowa). Dodatkowo powstają również tzw. komórki pamięci - po to, by nawet po dłuższym okresie organizm był wyposażony w możliwość szybkiej reakcji obronnej.

- Zaraz po szczepieniu nasz układ odpornościowy jest wyjątkowo bojowo nastawiony, bo otrzymał sygnał, że pojawiło się jakieś obce białko, na które należy zareagować - wyjaśnia prof. Szuster-Ciesielska. Najwięcej przeciwciał i komórek cytotoksycznych odnotowuje się po upływie dwóch-trzech tygodni od momentu zaszczepienia. One wówczas penetrują nasz organizm pod kątem zagrożenia.

Po unicestwienia białka kolca aktywność układu odpornościowego spada. Tak jest w przypadku każdej infekcji i szczepionki. Bo układ odpornościowy nie może cały czas działać na najwyższych obrotach. Nie byłoby to korzystne dla organizmu. Profesor Szuster-Ciesielska tłumaczy, że pula przeciwciał i komórek nie może bez końca się powiększać w ciągu naszego życia i ciągłych kontaktów z patogenami. - Dlatego w celu zachowania równowagi, po każdej infekcji i odpowiedzi na szczepionkę, po pewnym czasie dochodzi do zmniejszenia liczby przeciwciał i komórek cytotoksycznych - mówi. Lecz organizm nie zostaje bezbronny, bo część komórek wraca do szpiku kostnego i tam, jako długożyjące komórki pamięci, stale produkuje pewną ilość przeciwciał, by utrzymać organizm w stanie pogotowia. Podobnie jest z komórkami cytotoksycznymi.

Pytania o trzecią dawkę szczepionki przeciwko COVID-19
Pytania o trzecią dawkę szczepionki przeciwko COVID-19Fakty TVN

Po co trzecia dawka i komu jest szczególnie zalecana

22 sierpnia resort zdrowia Izraela ogłosił wyniki badań pokazujące, że u osób w wieku co najmniej 60 lat trzecia dawka szczepionki Pfizer/BioNTech znacznie zwiększa odporność przeciwko zakażeniu oraz ciężkiej chorobie COVID-19. Ochrona przed zakażeniem po 10 dniach od podania trzeciej dawki była u takich osób czterokrotnie większa w porównaniu do dwóch dawek. Z kolei ryzyko poważnej choroby COVID-19 i konieczności hospitalizacji były nawet pięcio-sześciokrotnie mniejsze.

Układ odpornościowy odpowiada już na pierwszą dawkę szczepienia, ale dopiero po drugiej następuje silna odpowiedź. Później jest etap wyciszenia i uspokojenia. - Wykazano dotychczas, że ta odporność trwa do ośmiu miesięcy, ale jednocześnie należy pamiętać, że liczba przeciwciał zaczyna się stopniowo obniżać już po miesiącu, dochodząc do niższego, ale stałego poziomu - podkreśla prof. Szuster-Ciesielska. Osiem miesięcy odporności potwierdzonej badaniami nie oznacza jej górnej granicy - to czas, w którym naukowcy prowadzili obserwację.

I właśnie odpowiedzią na stopniowo spadającą odporność jest podanie trzeciej dawki szczepionki - ona uaktywnia komórki pamięci. Zaczynają się znowu gwałtownie dzielić, tworząc dużą pulę komórek cytotoksycznych (limfocytów Tc) rozpoznających wirusa i zakażone nim komórki oraz komórek produkujących przeciwciała (limfocytów B). - Tym sposobem nasz układ odpornościowy zostaje na nowo pobudzony i postawiony w stan wyższej gotowości - wyjaśnia prof. Szuster-Ciesielska.

Zdaniem ekspertów podanie dawki przypominającej jest szczególnie zasadne u osób z grup ryzyka. - Dawki przypominające zaleca się osobom starszym i osobom z zaburzeniami odporności - mówi dr. hab. Tomasz Dzieciątkowski. Wymienia grupy pacjentów po przeszczepach, z chorobami nowotworowymi, leczonych immunosupresyjnie. - U takich osób odporność po podaniu wszystkich wymaganych dawek może być za mała lub nieprawidłowa - wyjaśnia. Podaje przykład pacjentów leczonych lekiem rituximab. Udowodniono, że ich organizm słabiej odpowiada na szczepionkę. - Ten lek stanowią przeciwciała przeciwko limfocytom B, które mają zdławić nieprawidłową, zbyt silną odpowiedź immunologiczną organizmu. Nie możemy się zatem dziwić, że u takich osób odpowiedź na dwie dawki szczepionki przeciw COVID-19 będzie słabsza - wyjaśnia Dzieciątkowski. Dlatego takim osobom należy podać dawkę przypominającą.

Dlaczego trzecia dawka proponowana jest właśnie teraz

Podanie trzeciej dawki szczepionki przeciw COVID-19 jest ważne, gdy przybywa zakażeń SARS-COV-2 w bardziej zakaźnym wariancie Delta. Według szacunków ma on nawet 60-proc. wyższą skuteczność zakażania niż wariant Alfa.

Profesor Joanna Zajkowska tłumaczy, że obecnie stosowane szczepionki nie zapewniają tak efektywnej ochrony przed wariantem Delta, jak przed wcześniej występującymi, ale nadal chronią przed zakażeniem i ciężkim przebiegiem COVID-19. - Nie mamy alternatywy dla istniejących szczepionek przeciw COVID-19 - stwierdza prof. Zajkowska. Podanie dawki przypominającej ma zapewnić ochronę w perspektywie nadejścia do Polski czwartej fali pandemii.

Doktor Tomasz Dzieciątkowski też podkreśla, że stosowane szczepionki przeciw COVID-19 są skuteczne w walce z chorobą. - Mamy tu do czynienia ze skutecznością na poziomie 70-80 procent, a przecież już szczepionki o skuteczności 50 procent uznaje się za efektywnie działające. Należy powiedzieć jasno: nie ma choroby, którą warto przechorować - podkreśla.

Profesor Agnieszka Szuster-Ciesielska zgadza się, że szczepionki, które opracowano dla wariantu podstawowego wirusa, nie są tak samo skuteczne wobec wariantu Delta. - Wobec tego, zamiast na jakość, musimy stawiać na ilość - przekonuje. - Gdy przeciwciała nie rozpoznają wszystkich miejsc białka kolca, musimy mieć ich więcej, by mogły licznie kolec otoczyć i spowodować uruchomienie mechanizmów, które doprowadzą do zniszczenia wirusa. To właśnie jest celem podania trzeciej dawki szczepionki - wyjaśnia ekspertka.

Profesor Szuster-Ciesielska tłumaczy również, że szczepienie pomaga w zatrzymaniu transmisji wirusa SARS-CoV-2. Zakażeni wirusem w wariancie Delta emitują do otoczenia większą ilość wirusa, który znacznie intensywniej niż wcześniej występujące warianty namnaża się w drogach oddechowych. - Niektóre badania dowodzą, że ilościowo jest go w nosie nawet tysiąc razy więcej niż w przypadku poprzednich wersji wirusa - mówi prof. Szuster-Ciesielska. Według danych amerykańskiej rządowej agencji Centra Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) wariant Delta jest około dwukrotnie bardziej zakaźny niż poprzednie warianty SARS-CoV-2.

We wrześniu w szkołach mają ruszyć kampanie promujące szczepienia
We wrześniu w szkołach mają ruszyć kampanie promujące szczepieniaFakty TVN

W rozmowie z Konkret24 prof. Szuster-Ciesielska zauważa ponadto, że nie jest prawdą - jak sugerują internauci - iż przy utrzymywaniu się stanu pandemii planowane są kolejne szczepienia tym samym preparatem. Trwają badania nad szczepionkami nowej generacji. - Pfizer rozpoczął testowanie nowych, zmodyfikowanych szczepionek, dostosowanych do wariantu Delta - mówi prof. Szuster-Ciesielska. Opracowywana jest też tzw. szczepionka pankoronawirusowa, która będzie dawała odporność na różne koronawirusy: SARS-CoV-1, SARS-CoV-2, MERS oraz przeziębieniowe. Rozpoczęła się już pierwsza faza badań klinicznych. - Jeśli ta szczepionka okazałaby się skuteczna, byłaby to prawdziwa rewolucja - ocenia prof. Szuster-Ciesielska.

Badanie poziomu przeciwciał? Testy nie są wyznacznikiem

Ponieważ spadająca odporność na zakażenie SARS-CoV-2 wiąże się z mniejszą liczbą przeciwciał, niektórzy uważają, że warto na bieżąco testować ich ilość w organizmie. Inni pytają, czy można ustalić indywidualny poziom odporności na SARS-CoV-2. Czy wynik badania oznaczającego poziom przeciwciał poszczepiennych da odpowiedź na pytanie, czy należy przyjąć trzecią dawkę?

- Testy nie powinny być wyznacznikiem podejmowania decyzji o tym, czy przyjmować trzecią dawkę, czy nie - odpowiada prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska. Tłumaczy, że do tej pory nie ma żadnych wytycznych dotyczących ilości przeciwciał w surowicy: ani progów minimum, ani maksimum. Nie wiemy też, jaki minimalny poziom przeciwciał miałby zapewnić odporność przed SARS-CoV-2.

Profesor Szuster-Ciesielska zaznacza również, że należy pamiętać o drugim ramieniu odpowiedzi odpornościowej - komórkach cytotoksycznych i pamięci. Badania odpowiedzi komórkowej można już wykonać w niektórych laboratoriach, ale koszt takiego oznaczenia jest dość wysoki. - Poza tym każdy z nas jest indywidualnością i w różny sposób odpowiada na ten sam patogen: u jednych będzie mocniejsza odpowiedź humoralna, u innych komórkowa - tłumaczy profesor.

Doktor Tomasz Dzieciątkowski odradza wykonywanie badań na przeciwciała na własną rękę. - Różne laboratoria komercyjne stosują różne metody, co może powodować trudności z interpretacją wyniku. A już wykorzystywanie testów z supermarketu czy drogerii jest zupełnie bałamutne - mówi. - Gdy ktoś pyta, czy zrobić sobie testy na przeciwciała, odpowiadam pytaniem: a czy przy szczepieniach na tężec czy wirusowe zapalenie wątroby też robisz sobie test? No przecież nie - wskazuje.

Jednocześnie przyznaje, że u osób z zaburzeniami odporności warto badać poziom przeciwciał - tylko nie na własną rękę, lecz w laboratoriach robiących testy certyfikowane. - Na podstawie takich oznaczeń lekarz podejmowałby decyzję o doszczepieniu lub niedoszczepieniu pacjenta - mówi doktor Dzieciątkowski. Jego zdaniem ze względu na brak standaryzacji należałoby wybrać jeden lub dwa rodzaje testów, żeby wyniki były porównywalne. - Testy, które mogłyby być wykorzystywane w taki sposób, dopiero się tworzą, nie mają jeszcze pełnej standaryzacji - informuje.

Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24, Tvn24.pl; zdjęcie: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Wyroków zapadało zaledwie kilka w roku - a mimo to szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka broni Trybunału Konstytucyjnego z czasów Julii Przyłębskiej. Podkreśla, że w ostatnich latach trybunał rozpatrywał najwięcej skarg konstytucyjnych. W tym wypadku jednak dane to nie wszystko. Oto jaka taktyka może się kryć za statystycznie dużą liczbą zakończonych postępowań.

"Sprawy zwykłych ludzi". Jak trybunał w czasach Przyłębskiej je traktował

"Sprawy zwykłych ludzi". Jak trybunał w czasach Przyłębskiej je traktował

Źródło:
Konkret24

Komentarze ostrzegające przed kolejną falą migracji wywołuje publikowane w sieci nagranie pokazujące długi korek samochodów na granicy turecko-syryjskiej. Jednak towarzyszący mu opis nie jest prawdą.

Już jadą "z Syrii do Turcji"? Nie, nie w stronę Europy

Już jadą "z Syrii do Turcji"? Nie, nie w stronę Europy

Źródło:
Konkret24

Wprowadzenie nowego kryterium do corocznego popularnego rankingu szkół średnich wywołuje komentarze. Niektórzy internauci i politycy twierdzą, że za zmiany odpowiada resort nauki i Barbara Nowacka. Jednak ministra nie ma z tym pomysłem nic wspólnego.

"Lewaczka od edukacji" zmienia ranking szkół średnich? To nie Nowacka

"Lewaczka od edukacji" zmienia ranking szkół średnich? To nie Nowacka

Źródło:
Konkret24

W tej teorii jest wszystko: nagroda "za głowę Donalda Trumpa", złe globalne elity, dobry Putin, Światowe Forum Ekonomiczne, a także Polska, gdzie "kilkaset tysięcy ludzi wyszło na ulicę". Nagranie prezentujące tę teorię spiskową krąży w sieci - także z polską transkrypcją. Eksperci przestrzegają: w Europie takie narracje polaryzują społeczeństwo.

Trump, globalne elity, Putin wybawiciel i wątek polski. "Klasyczne schematy manipulacyjne"

Trump, globalne elity, Putin wybawiciel i wątek polski. "Klasyczne schematy manipulacyjne"

Źródło:
Konkret24

Wołodymyr Zełenski rzekomo został zignorowany przez innych przywódców podczas niedawnej wizyty w Paryżu i "musiał sam ze smutną miną wejść do Pałacu Elizejskiego". Umniejszanie ukraińskiego prezydenta to częste zagranie rosyjskiej propagandy. Pokazujemy, jak było naprawdę.

"Macron objął Trumpa", a Zełenskiego nie? Wyjaśniamy manipulację

"Macron objął Trumpa", a Zełenskiego nie? Wyjaśniamy manipulację

Źródło:
Konkret24

"Po co oni tam", "jeśli interwencja, to bardzo dobrze" - komentowali internauci publikowane w mediach społecznościowych nagranie, na którym widać wojskowe pojazdy z polską flagą jadące ulicami jakiegoś miasta. W postach zastanawiano się, czy polskie wojsko już "wkroczyło do Rumunii", by uspokoić sytuację po wyborach. Wielu tak bowiem odczytało ten film. Zarejestrowana scena nie ma jednak nic wspólnego z obecnymi wydarzeniami w Rumunii.

"Nasi wkroczyli do Rumunii"? Co pokazuje nagranie

"Nasi wkroczyli do Rumunii"? Co pokazuje nagranie

Źródło:
Konkret24

Ujęcie z kamery, na którym widać Rafała Trzaskowskiego na tle pustych krzeseł, posłużyło politykom PiS do stworzenia fake newsa. Przekonywali, że uczestnicy konwencji kandydata PO na prezydenta "nie wytrzymali" jego przemówienia i "zaraz po jego wystąpieniu dali w długą". Otóż nie.

"Zwrócił się do pustych krzeseł". Manipulacja PiS o konwencji Trzaskowskiego

"Zwrócił się do pustych krzeseł". Manipulacja PiS o konwencji Trzaskowskiego

Źródło:
Konkret24

Jeśli ktoś sądził, że teoria spiskowa z czasów pandemii o ciężarówkach wywożących nocą trumny z Bergamo odeszła w zapomnienie - to się mylił. Temat wrócił jako przekaz, że "śledztwo komisji parlamentu włoskiego ustaliło", iż ciężarówki stanowiły część "operacji psychologicznej". Tak to jedna teoria spiskowa żywi się drugą.

"Ciężarówki z Bergamo" wróciły. Z nowym spiskiem w tle

"Ciężarówki z Bergamo" wróciły. Z nowym spiskiem w tle

Źródło:
Konkret24

"Wegańskie granaty", "zrównoważone czołgi" i "zasilane elektrycznie myśliwce" - takie pomysły zaprezentowała rzekomo Greta Thunberg w telewizji BBC. Krążące w sieci wideo notuje miliony wyświetleń, jest już polska wersja. Naprawdę aktywistka mówiła o czymś innym, a popularne teraz nagranie zostało spreparowane.

Greta Thunberg proponuje "zrównoważone czołgi"? Nie wszystkich to śmieszy

Greta Thunberg proponuje "zrównoważone czołgi"? Nie wszystkich to śmieszy

Źródło:
Konkret24

Samochód napędzany silnikiem na wodę - taką rewolucję na rynku motoryzacyjnym rzekomo ogłosił Elon Musk. Informacja rozchodzi się w mediach społecznościowych i jest szeroko komentowana, lecz te doniesienia nie mają potwierdzenia.

Elon Musk i "silnik wodny". Jak miliarder padł ofiarą sztucznej inteligencji

Elon Musk i "silnik wodny". Jak miliarder padł ofiarą sztucznej inteligencji

Źródło:
Konkret24

Na profilach znanych z szerzenia prokremlowskiej dezinformacji rozchodzi się przekaz, jakoby Wołodymyr Zełenski "ogłosił właśnie sankcje na Gruzje za niedemokratyczne rozpraszanie protestów". Chodzi o ostatnie wystąpienie prezydenta Ukrainy. Owszem, zapowiedział sankcje, lecz przekaz o nich jest zmanipulowany.

Zełenski "ogłosił sankcje na Gruzję". A naprawdę na kogo?

Zełenski "ogłosił sankcje na Gruzję". A naprawdę na kogo?

Źródło:
Konkret24

"Zdaje się nie grzeszy pan pilnością w wykonywaniu obowiązków posła" - zwracają uwagę internauci Sławomirowi Mentzenowi. Poseł Konfederacji narzekał bowiem, że jego konkurenci w wyborach prezydenckich prowadzą prekampanię, a on "jak ten frajer wykonuje swoje obowiązki". Przeanalizowaliśmy więc jego poselską aktywność.

Mentzen: "ja, jak ten frajer, do Sejmu". Jak poseł pracuje?

Mentzen: "ja, jak ten frajer, do Sejmu". Jak poseł pracuje?

Źródło:
Konkret24

Były wiceminister finansów w rządzie Zjednoczonej Prawicy stwierdził, że pieniądze dla Polski wciąż "nie wpłynęły w tej wysokości", o jakiej mówił rząd. W sieci jest też rozpowszechniany przekaz, że "pieniądze z KPO jeszcze nie dotarły". W odpowiedzi na pytania Konkret24 ministerstwo funduszy wyjaśnia, ile pieniędzy wpłynęło i na jakie konta.

"Nie wpłynęły środki, jakie podał rząd"? Ministerstwo tłumaczy

"Nie wpłynęły środki, jakie podał rząd"? Ministerstwo tłumaczy

Źródło:
Konkret24

Nagranie wygląda jak materiał informacyjny jakiejś telewizji i ma dowodzić, że prezydent Ukrainy kupił luksusowy hotel w Alpach. To kolejny fake news spreparowany od początku do końca przez ośrodek rosyjskiej dezinformacji. Przestrzegamy, na czym polega ten schemat.

Zełenski, hotel w Alpach i 88 milionów euro. Nic się nie zgadza

Zełenski, hotel w Alpach i 88 milionów euro. Nic się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Betonowe klocki nazwali Tarczą Wschód", "falochron w środku lasu", "powstrzyma tylko bardzo grubych inżynierów z Afryki" - komentują internauci zdjęcia zapór przeciwczołgowych przy polsko-rosyjskiej granicy. Tylko że ani nie jest to jeszcze Tarcza Wschód, ani nie o zatrzymanie migrantów tu chodzi. Wyjaśniamy.

Tarcza Wschód. "Małe betonowe klocki mają hamować napływ migrantów"? Nie

Tarcza Wschód. "Małe betonowe klocki mają hamować napływ migrantów"? Nie

Źródło:
Konkret24

Ułaskawienie przez Andrzeja Dudę osoby skazanej za przestępstwo narkotykowe wywołało sporo komentarzy, a informacja o tym na stronie kancelarii prezydenta - falę fake newsów. Ich źródłem stało się stwierdzenie, że to "Prokurator Generalny wystąpił z wnioskiem".

Prezydent ułaskawił przestępcę "na wniosek Adama Bodnara"? Nie, innego prokuratora

Prezydent ułaskawił przestępcę "na wniosek Adama Bodnara"? Nie, innego prokuratora

Źródło:
Konkret24

Politycy partii rządzącej krytykują Andrzeja Dudę za to, że niedawno ułaskawił osobę skazaną za przestępstwo narkotykowe. To już trzeci taki skazany, który doznał łaski ze strony prezydenta Dudy. Sprawdziliśmy, jak często stosował on to prawo w porównaniu z poprzednimi prezydentami. Oto aktualny ranking ułaskawień.

"Duda ułaskawił handlarza narkotyków". Kogo jeszcze i ile razy?

"Duda ułaskawił handlarza narkotyków". Kogo jeszcze i ile razy?

Źródło:
Konkret24

"Szkoda Polski", "same fakty" - komentują internauci obszerny post Ewy Zajączkowskiej-Hernik na temat działań rządu. Lecz wśród krytycznych ocen europosłanka Konfederacji przekazuje istotne przekłamania. Niektóre z nich to fałszywe narracje wcześniej rozpowszechniane przez polityków PiS.

"Nie wypłacili", "nie złożyli wniosku", "będzie więcej cenzury". Trzy manipulacje Zajączkowskiej-Hernik

"Nie wypłacili", "nie złożyli wniosku", "będzie więcej cenzury". Trzy manipulacje Zajączkowskiej-Hernik

Źródło:
Konkret24

Zdejmowanie krzyży w warszawskich urzędach stało się tematem w prekampanii. Rafał Trzaskowski na spotkaniach z sympatykami tłumaczy się z wydanego przez siebie zarządzenia i powtarza: "nie został zdjęty żaden krzyż". Jednak był przypadek, gdy krzyż w miejskim urzędzie na krótko zdjęto.

Trzaskowski: "nie został zdjęty żaden krzyż". Został, ale wrócił

Trzaskowski: "nie został zdjęty żaden krzyż". Został, ale wrócił

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość oficjalnie poparło kandydaturę Karola Nawrockiego w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W sieci wciąż są zamieszczane zdjęcia, które rzekomo pokazują, jak w przeszłości prezes Instytutu Pamięci Narodowej hajlował. IPN zaprzeczył tym informacjom, jednak te zdjęcia wciąż krążą w mediach społecznościowych. Wyjaśniamy, kto naprawdę jest na fotografiach.

"Pojawiają się zdjęcia fejkowe". To nie Karol Nawrocki

"Pojawiają się zdjęcia fejkowe". To nie Karol Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniego posiedzenia Sejmu poseł PiS Janusz Kowalski oskarżał koalicję rządzącą, że chce zamykać elektrownie - w tym zakład w Trzebini. Tylko że decyzje dotyczące Elektrowni Siersza zapadały dużo wcześniej. Wyjaśniamy.

Kowalski do rządu: "Elektrownię Siersza zamykacie!". Decyzja zapadła za czasów PiS

Kowalski do rządu: "Elektrownię Siersza zamykacie!". Decyzja zapadła za czasów PiS

Źródło:
Konkret24

"Jeszcze nie ma kampanii, a oni już jeżdżą po Polsce", "promocja na pełnej" - komentują internauci widoczną już aktywność kandydatów na prezydenta. Pytają, czy to zgodne z prawem i czy grożą za to jakieś sankcje. Problem w tym, że prekampania to skutek pewnej luki prawnej, którą - według ekspertów - kandydaci po prostu powinni wykorzystać. Wyjaśniamy.

"Nie ma kampanii, a już jeżdżą po Polsce". Oto dlaczego mogą

"Nie ma kampanii, a już jeżdżą po Polsce". Oto dlaczego mogą

Źródło:
Konkret24

Były premier Mateusz Morawiecki alarmuje w mediach społecznościowych, że "ofiarą polityki" rządu Donalda Tuska będzie program 800 plus, który ma "zostać ograniczony lub wręcz zamrożony". A jako dowód przytacza zalecenia Rady Unii Europejskiej. Tylko że w tym dokumencie nic takiego nie napisano.

Morawiecki: program 800 plus "zostanie ograniczony". Wprowadza w błąd

Morawiecki: program 800 plus "zostanie ograniczony". Wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24