"Już dochodzimy do progu odporności populacyjnej"? Wariant Delta może go podnieść


Minister zdrowia Adam Niedzielski stwierdził w radiowym wywiadzie: "Wydaje się, że my już dochodzimy do progu odporności populacyjnej". Eksperci tonują nastroje. Bo choć na początku lipca odpornych na SARS-CoV-2 ma być 70-80 procent Polaków, to ze względu na pewne czynniki próg odporności może wzrosnąć. Wyjaśniamy.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

W tej chwili mamy ponad 24 miliony wykonanych szczepień" - mówił 15 czerwca w Polskim Radiu minister zdrowia Adam Niedzielski. Dodał, że dwie dawki szczepionki przeciw COVID-19 lub jedną w przypadku preparatu Johnson & Johnson przyjęło już blisko 10 mln Polaków. Prowadzący rozmowę dopytywał, czy uwzględniając również osoby, które przechorowały COVID-19, można stwierdzić, że przekroczyliśmy już w Polsce próg odporności zbiorowej. Zapytał też, czy próg przekroczymy po uzyskaniu 60, czy może wyższego odsetka odporności populacyjnej.

Na to minister Niedzielski odpowiedział: "Można z jednej strony prowadzić dyskusje, czy to jest 60 czy 70 [procent odporności]. Im więcej, tym lepiej". Podkreślił, że w Polsce wciąż spada liczba zakażeń i to w sytuacji, gdy luzowane są obostrzenia. "Wydaje się, że my już dochodzimy do tego progu odporności populacyjnej" - stwierdził Niedzielski.

Minister zdrowia: Wydaje się, że my już dochodzimy do tego progu odporności populacyjnej
Minister zdrowia: Wydaje się, że my już dochodzimy do tego progu odporności populacyjnejPolskie Radio, "Sygnały Dnia"

Minister mówił też o prowadzonych badaniach seroprewalencji, czyli badaniach przeciwciał we krwi reprezentatywnej grupy osób. "Mówiąc w bardzo uproszczony sposób, tutaj te wskaźniki w kolejnych próbkach, jakie analizowaliśmy, dochodzą już do 60 procent" - stwierdził. "Więc jak zsumujemy te właśnie efekt szczepienia i przechorowania to jesteśmy już w okolicach 60 procent" - dodał. Według niego nie ma dużego ryzyka pogorszenia sytuacji epidemicznej w czasie wakacji, ale przyznał, że głównym ryzykiem jest pojawienie się nowej mutacji. Mówił też o konieczności utrzymania części obostrzeń.

Czy 60. proc. osób zaszczepionych i po przechorowaniu COVID-19 to - według najnowszych badań - rzeczywiście próg odporności populacyjnej? Jak blisko niego jest Polska?

Odpowiedź na pierwsze pytanie nie jest jednoznaczna - nowe mutacje koronawirusa, odporność ozdrowieńców i skuteczność szczepionek mogą podnieść próg na wyższy poziom. Na drugie pytanie szukaliśmy odpowiedzi u ekspertów Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego (​ICM UW). Według ich szacunków na początku lipca odpornych na SARS-CoV-2 będzie 70-80 proc. Polaków.

Co to jest odporność populacyjna

Według danych rządowej strony gov.pl z 18 czerwca (stan na godz. 10.30) w Polsce wykonano 25 884 468 szczepień przeciw COVID-19. Osób zaszczepionych, czyli takich, które przyjęły wszystkie wymagane dawki szczepionki, było 10 765 849. Co najmniej jedną dawkę otrzymało 15 940 640. Natomiast zakażonych koronawirusem od 4 marca 2020 roku do 18 czerwca 2021 roku zostało 2 878 466 osób. Właśnie dane o szczepieniach i o przejściu COVID-19 pozwalają szacować tempo rozwoju odporności populacyjnej. Lecz zależy ona też od innych czynników: dominującego wariantu wirusa, dynamiki zachorowań, stosowania się do obostrzeń.

Na stronie Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny jest wyjaśnienie, że odporność populacyjna (inne tożsame określenia: odporność zbiorowiskowa, stadna, grupowa) to ochrona osób nieuodpornionych na skutek zaszczepienia wysokiego odsetka danej populacji. "Próg odporności zbiorowiskowej lub inaczej populacyjnej jest to odsetek osób uodpornionych w populacji, po osiągnięciu którego liczba nowych zakażonych zaczyna się zmniejszać" - tłumaczyła w Konkret24 w maju prof. Maria Gańczak, epidemiolog i wiceprezydent Sekcji Kontroli Zakażeń Europejskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego. "Chodzi o ochronę osób, które z różnych względów nie mogą się szczepić" - wyjaśniała.

Na początku lipca odpornych 70-80 proc. Polaków?

Gdy w maju wyjaśnialiśmy w Konkret24 zagadnienie odporności zbiorowej, podaliśmy dane Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego (​ICM UW), które stworzyło model epidemii COVID-19 w Polsce. Umożliwia on przewidywanie rozwoju epidemii i szacowanie aktualnego poziomu odporności populacyjnej. W maju ICM UW informował, że na początek lipca w Polsce przewidywana jest odporność na poziomie 75-81 proc.

Według aktualnych danych, przekazanych Konkret24 przez dr Jędrzeja Nowosielskiego z ICM UW, na początku lipca odpornych będzie 70 proc. Polaków. Bardziej optymistyczne prognozy zakładają 80 proc. Margines błędu wynosi ok. 10 proc.

Jaką odporność mamy po przechorowaniu COVID-19? Są na ten temat fałszywe doniesienia w sieci
Jaką odporność mamy po przechorowaniu COVID-19? Są na ten temat fałszywe doniesienia w siecitvn24

Model matematyczny naukowców ICM UW uwzględnia szacunki dotyczące liczby ozdrowieńców, liczby zaszczepionych, a także parametry stosowanych obostrzeń i dominujących mutacji SARS-CoV-2 w Polsce. - Faktyczna liczba ozdrowieńców w Polsce nie jest oczywiście znana, można ją szacować. My szacujemy ją na około 50 procent - mówi dr Jędrzej Nowosielski. Zaznacza, że liczba ozdrowieńców jest jedną z większych niewiadomych i źródeł niepewności w modelu (nie wszystkie zachorowania są zgłaszane). - Szacujemy, że wykrywany jest jeden przypadek zakażenia na pięć faktycznych. W bardziej pesymistycznym wariancie: jeden na siedem - mówi dr Nowosielski.

Pytany, poziom odporności populacyjnej wystarcza teraz do osiągnięcia progu, odpowiada: - Wszystko zależy od sytuacji. Jeżeli nagle ludzie zaczną wchodzić w ściślejsze interakcje, wymagany poziom odporności będzie wyższy. Doktor Nowosielski wspomina też o perspektywie pojawienia się w Polsce nowych mutacji SARS-CoV-2, które mogą podwyższyć wymagany próg.

Jednak według niego na teraz prognozowany na początek lipca poziom odporności zbiorowej na poziomie 70-80 proc. wydaje się wystarczający do powstrzymania rozwoju epidemii.

Nowe mutacje wirusa mogą podnieść próg odporności zbiorowej

- Trudno w tej chwili prorokować, czy się zbliżamy do progu odporności zbiorowej - stwierdza prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie. Zaznacza, że do obliczania progu odporności nie wystarczy proste dodanie liczby ozdrowieńców i zaszczepionych. - Ozdrowieńcy również się szczepią, a zatem obie grupy mogą się częściowo nakładać. Ponadto nie zawsze osoby po kontakcie z wirusem mają na tyle wysoką odporność, by oprzeć się nowym wariantom. To bardzo indywidualna cecha - mówi.

Profesor Szuster-Ciesielska wyjaśnia, że wcześniej naukowcy mówili o 60-70 proc. jako progu odporności, który należy uzyskać dla bezpieczeństwa populacji. - Na razie mówi się o 70 procentach odporności grupowej, ale nie wiadomo, czy ten poziom nie będzie musiał być jeszcze wyższy - mówi prof. Szuster-Ciesielska. Wyjaśnia, że wraz z pojawieniem się wariantu (mutacji) Alfa, a zwłaszcza wariantu Delta, okazało się, że poziom odporności musi być wyższy.

Wariant Delta jest według szacunków 50-60 proc. bardziej zakaźny od wariantu Alfa i zwiększa ryzyko hospitalizacji dwu-, a nawet czterokrotnie. - W Stanach Zjednoczonych naukowcy oceniają, że wariant Delta ma podobną dynamikę rozprzestrzeniania jak w Indiach - mówi prof. Szuster-Ciesielska. Przypomina, że w tej chwili wariant Delta odpowiada za 10 proc. zachorowań w USA i za 90 proc. w Wielkiej Brytanii. Z tym, że poziom infekcji jest zróżnicowany w zależności od regionu.

Profesor Szuster-Ciesielska zauważa ponadto, że są różne dane o skuteczności szczepionek. Jednak wszystkie pokazują, że szczepionki chronią przed ciężkim przebiegiem choroby i hospitalizacją. - Ale nawet jeśli przechodzimy COVID-19 łagodnie, nie mamy gwarancji, że nie pojawią się powikłania - przestrzega prof. Szuster-Ciesielska. - Tak zwany long covid nie dotyczy tylko hospitalizowanych pacjentów - dodaje.

"Warto mieć zapas poziomu odporności populacyjnej"

Czy i kiedy czekają nas kolejne fale epidemii? - Wydaje się, że teraz, w połowie czerwca, nie ma dużego potencjału na rozwój epidemii - mówi dr Jędrzej Nowosielski.

"Jeżeli nie będziemy mieli takiego poziomu odporności, żeby zahamować transmisję wirusa, przyjdzie fala. Natomiast ta fala może być różnej wysokości" - mówił w rozmowie z reporterem TVN24 prof. Krzysztof Pyrć, wirusolog z Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zwrócił uwagę na stosunkowo niski poziom zaszczepienia w grupach ryzyka: osób starszych, w średnim wieku oraz chorych np. na cukrzycę czy nowotwór. "Jeżeli te osoby nie będą zabezpieczone, to taka transmisja, czyli ta fala, niestety odbije się na naszym społeczeństwie, tak jak poprzednie fale" - ostrzega prof. Pyrć.

Prof. Pyrć: "To co martwi, to fakt, że mamy w Polsce stosunkowo słabo wyszczepione osoby z grup ryzyka"
Prof. Pyrć: "To co martwi, to fakt, że mamy w Polsce stosunkowo słabo wyszczepione osoby z grup ryzyka"tvn24

To, że kluczowe są szczepienia, potwierdza dr Jędrzej Nowosielski. - Jeżeli ludzie zaszczepią się gremialnie, to myślę, że może nie być jesiennej fali - stwierdza. Według niego jeżeli zatrzymamy się się na ok. 15 mln zaszczepionych, może to być za mało przy bardziej zakaźnych wariantach. - Warto mieć zapas poziomu odporności populacyjnej. Jeśli na dzisiaj wydaje się, że wystarczy na przykład 75 procent, to lepiej mieć 90 procent i być lepiej zabezpieczonym - dodaje dr Nowosielski.

Profesor Agnieszka Szuster-Ciesielska również stwierdza: - Jesiennej fali możemy uniknąć dzięki szczepieniom. Chodzi również o młodsze roczniki: o dzieci powyżej dwunastego roku życia.

Bo dzieci po wakacjach wrócą do szkół i spotkają się z nauczycielami i rodzicami kolegów. - Mam sygnały o młodych rodzicach, którzy nie chcą się szczepić. Wobec takich postaw koronawirus znajdzie drogę do osób wrażliwych. To jest nieuniknione - kwituje prof. Szuster-Ciesielska.

Tak więc w kwestii uzyskania odporności populacyjnej istotne jest, ilu Polaków sprzeciwia się szczepieniom. - Jeżeli pojawi się informacja, że zbliżamy się do bariery 70 procent odporności grupowej, to osoby niezaszczepione pomyślą: ok, nie musimy się szczepić, bo jesteśmy chronieni dzięki innym - mówi prof. Szuster Ciesielska, tłumacząc, dlaczego takie myślenie jest błędem: - Te 70 procent może być niewystarczające, bo bardzo wiele zależy od wariantów koronawirusa, z którym w danym momencie mamy do czynienia.

Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Paweł Supernak / PAP

Pozostałe wiadomości

Donald Tusk zapowiedział, że częścią rządowej strategii migracyjnej będzie "czasowe, terytorialne zawieszenie prawa do azylu". Premier przywołał rozwiązania przyjęte w Finlandii. Wyjaśniamy, co dokładnie tam wprowadzono.

Tusk o "zawieszeniu wniosków azylowych" w Finlandii. Co jest w fińskiej ustawie

Tusk o "zawieszeniu wniosków azylowych" w Finlandii. Co jest w fińskiej ustawie

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych kilka tygodni po przejściu powodzi krąży zdjęcie rzekomo pokazujące zapłakaną kilkuletnią dziewczynkę ze szczeniakiem, rzekomą ofiarę kataklizmu. Zdjęciu najczęściej towarzyszy przekaz, że ofiary powodzi nie otrzymują pomocy. Ale zdjęcie nie jest autentyczne, wykorzystywano je też już wcześniej. Wyjaśniamy.

Zapłakana dziewczynka i powódź. Kiedy sztuczna inteligencja wywołuje łzy

Zapłakana dziewczynka i powódź. Kiedy sztuczna inteligencja wywołuje łzy

Źródło:
Konkret24

Nagranie, na którym jakoby migrant zepchnął dziecko z peronu, oburzyło internautów i stało się okazją do wyrażania nienawiści wobec obcych. Okazuje się jednak, że zdarzenie nie ma nic wspólnego z imigrantami. Wyjaśniamy, co na nim widać i gdzie zostało nagrane.

"Ubogacacz kulturowy" spycha dziecko na tory? Co pokazuje to nagranie

"Ubogacacz kulturowy" spycha dziecko na tory? Co pokazuje to nagranie

Źródło:
Konkret24

Polityk PiS zarzucił minister zdrowia, że za jej rządów likwidowane są kierunki lekarskie na uczelniach. Izabela Leszczyna odpowiedziała mu, że wprowadza w błąd, ponieważ jej resort wprowadził "zerowy limit" na przyjęcia na studia. Wyjaśniamy, co oznacza "zerowy limit" i jak ma się do likwidacji kierunku.

PiS: kierunki lekarskie są likwidowane, minister mówi o "zerowym limicie". O co chodzi?

PiS: kierunki lekarskie są likwidowane, minister mówi o "zerowym limicie". O co chodzi?

Źródło:
Konkret24

"Żart?", "fejk?", "serio?" - pytają internauci, dziwiąc się, że prezydent Andrzej Duda otrzymał w Mongolii tytuł doktora honoris causa. Tak, to prawda, ale to nie jest nowa informacja. A ekspert tłumaczy, że "zdarza się w praktyce dyplomatycznej". Lista - nie tylko polskich - prezydentów tak uhonorowanych jest długa.

Andrzej Duda doktorem honoris causa w Mongolii? Tak, takich przypadków jest więcej

Andrzej Duda doktorem honoris causa w Mongolii? Tak, takich przypadków jest więcej

Źródło:
Konkret24

Amerykański instruktor F-16 jakoby zginął podczas rosyjskiego ataku na ukraińską bazę lotniczą - wynika z popularnego przekazu. Dowodem ma być rzekomy post wdowy po żołnierzu. Ten przekaz to przykład rosyjskiej dezinformacji. Oto jak powstała.

Amerykański instruktor F-16 zginął w ukraińskiej bazie? To rosyjska dezinformacja

Amerykański instruktor F-16 zginął w ukraińskiej bazie? To rosyjska dezinformacja

Źródło:
Konkret24

"Deportować na front", "uciekał przed wojną" - pisali niektórzy internauci w reakcji na doniesienia o tym, że we Wrocławiu Ukrainiec rzekomo potrącił parę z dzieckiem. Do wypadku doszło w innym miejscu, a sprawca nie był obywatelem Ukrainy.

Ukrainiec we Wrocławiu wjechał w rodzinę na przejściu? To nawet nie jest Polska

Ukrainiec we Wrocławiu wjechał w rodzinę na przejściu? To nawet nie jest Polska

Źródło:
Konkret24

Władze amerykańskiego stanu Teksas rzekomo zakazały wnoszenia do szkół tęczowych flag. Taki przekaz krąży w mediach społecznościowych. Tylko że pierwotna informacja zaczęła funkcjonować w oderwaniu od swojego źródła. Wyjaśniamy.

Teksas zakazał wnoszenia tęczowych flag do szkół? Nie, to "skradziona satyra"

Teksas zakazał wnoszenia tęczowych flag do szkół? Nie, to "skradziona satyra"

Źródło:
Konkret24, USA Today

"W Polsce mamy obecnie cały czas rekordową liczbę osób tymczasowo aresztowanych" - alarmował w telewizji poseł Konfederacji Przemysław Wipler. Sprawdziliśmy: rekordu tymczasowo aresztowanych nie ma, jednak to nie oznacza, że ich sytuacja jest dobra i nie ma problemu z nadużywaniem stosowania tego środka zapobiegawczego. Przedstawiamy statystyki i zapowiedzi zmian w tym zakresie.

Wipler: mamy rekordową liczbę osób tymczasowo aresztowanych. Co pokazują dane

Wipler: mamy rekordową liczbę osób tymczasowo aresztowanych. Co pokazują dane

Źródło:
Konkret24

Były sekretarz generalny NATO rzekomo został pozwany za "podżeganie do konfliktu w Ukrainie", za co ma mu grozić kara dożywotniego więzienia. Wyjaśniamy, że Jens Stoltenberg wcale nie został "pozwany". Pokazujemy, jak wiele wątków rosyjskiej propagandy jest w tej historii.

Byłemu szefowi NATO "grozi dożywocie"? Historia z rosyjską propagandą w tle

Byłemu szefowi NATO "grozi dożywocie"? Historia z rosyjską propagandą w tle

Źródło:
Konkret24

Według popularnego przekazu transport "mobilnych wyrzutni rakiet balistycznych" miał poruszać się w ostatni weekend po Iranie. Ten przekaz wsparła rosyjska machina dezinformacyjna. Okazuje się, że fotografia, której użyto, nie ma nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami na Bliskim Wschodzie. Wyjaśniamy.

Transport wyrzutni w Iranie? Uwaga na wprowadzające w błąd zdjęcie

Transport wyrzutni w Iranie? Uwaga na wprowadzające w błąd zdjęcie

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych obok nagrań pokazujących skutki ataków izraelskich na Bejrut pojawiają się też takie, które nie mają z tym nic wspólnego. Materiały prawdziwe bywają też łączone z materiałami sztucznie wygenerowanymi.

Ogromne płomienie i kłęby dymu. "Bejrut teraz?" Nie. To coś innego

Ogromne płomienie i kłęby dymu. "Bejrut teraz?" Nie. To coś innego

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych pojawiła się historia bojkotu turnieju szachowego przez ukraińską szachistkę. Choć historia jest prawdziwa, to wydarzyła się kilka lat temu. Jednak sposób jej rozpowszechniania i profile do tego wykorzystane pokazują, że sprawa ma wiele wspólnego z bieżącą sytuacją. Wyjaśniamy, jak tą akcją rosyjskie i prorosyjskie konta chciały pokazać "ukraińską hipokryzję".

Ukraińska szachistka, turniej w Arabii Saudyjskiej i traktowanie kobiet. Historia z Rosją w tle

Ukraińska szachistka, turniej w Arabii Saudyjskiej i traktowanie kobiet. Historia z Rosją w tle

Źródło:
Konkret24

Na pierwszy rzut oka krążący w sieci wykres rzeczywiście zastanawia, bo pokazuje, jak mała jest wciąż ilość dwutlenku węgla w atmosferze. Dlatego krytycy tezy o globalnym ociepleniu chętnie go wykorzystują - na przykład, by podważać politykę klimatyczną Unii Europejskiej. Zapominają, że nie zawsze liczy się ilość, ważny jest jej efekt. Wyjaśniamy.

Katastrofalne emisje "w rzeczywistości"? Czego ten wykres nie pokazuje

Katastrofalne emisje "w rzeczywistości"? Czego ten wykres nie pokazuje

Źródło:
Konkret24

Pytanie "czy Unia chce zakazać kawy?", przewija się ostatnio w wielu komentarzach w mediach społecznościowych. Poseł Konfederacji straszy nawet, że "niedługo będziemy mogli napić się co najwyżej kawy zbożowej". W tle tego manipulacyjnego przekazu jest pewna zmiana regulacji w Unii Europejskiej i chęć wykorzystania jej do wzmocnienia antyunijnych nastrojów w społeczeństwie.

Unia Europejska "chce zakazać kawy"? Nie. Wyjaśniamy

Unia Europejska "chce zakazać kawy"? Nie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych notuje nagranie, na którym widać dziwne zwierzę przemykające chodnikiem. Szakal? Wilk? Arabski pies? - zastanawiają się internauci. A może chupacabra, czyli legendarne stworzenie atakujące zwierzęta domowe w krajach obu Ameryk. Ustaliliśmy, co to jest i skąd pochodzi nagranie. Trzeba uważać, gdy się takie zwierzę spotka.

"Co to za stworzenie"? "Polska chupacabra"? Odpowiadamy

"Co to za stworzenie"? "Polska chupacabra"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Sprawa była głośna. Premier Donald Tusk najpierw podpisał się pod postanowieniem prezydenta Andrzeja Dudy, a potem oświadczył, że wycofuje kontrasygnatę. Rozgorzał polityczny spór: czy mógł, na jakiej podstawie i jak to uchylenie kontrasygnaty się zmaterializuje. Otóż powstał taki dokument - publikujemy go w Konkret24. Lecz zdaniem prawników wątpliwości pozostały.

Kontrasygnata Tuska rzeczywiście wycofana? Jest dokument

Kontrasygnata Tuska rzeczywiście wycofana? Jest dokument

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci rozchodzi się rzekomy materiał telewizji Euronews opowiadający o ukraińskim tatuażyście, który miał zarazić ponad dwustu klientów w Polsce wirusem zapalenia wątroby typu C. Nagranie to rozpowszechniają u nas prorosyjskie konta. Przestrzegamy: to sfabrykowany materiał.

Tatuażysta z Ukrainy "zaraził wirusem zapalenia wątroby klientów w Polsce"? Uwaga, to fałszywka

Tatuażysta z Ukrainy "zaraził wirusem zapalenia wątroby klientów w Polsce"? Uwaga, to fałszywka

Źródło:
Konkret24

"I nic nie można z tym zrobić?", "bandytyzm w powietrzu" - oburzają się internauci, komentując nagranie mające przedstawiać niebezpieczny manewr rosyjskiego myśliwca nad Bałtykiem. Owszem, do takiego zdarzenia doszło, lecz nie na europejskim niebie.

Tak Rosjanie "bawią się nad Bałtykiem z samolotami NATO"? Nie nad Bałtykiem

Tak Rosjanie "bawią się nad Bałtykiem z samolotami NATO"? Nie nad Bałtykiem

Źródło:
Konkret24

W rozpowszechnianym w mediach społecznościowych przekazie dotyczącym migracji wybijana jest w ostatnich dniach informacja, jakoby w tym roku Niemcy odesłali do Polski już 15,5 tysiąca migrantów. W dodatku w ramach paktu migracyjnego. Ani jedna, ani druga informacja nie jest prawdą. Wyjaśniamy.

"Niemcy przysłały nam 15,5 tysiąca migrantów" w ramach relokacji? Dwa fałsze naraz

"Niemcy przysłały nam 15,5 tysiąca migrantów" w ramach relokacji? Dwa fałsze naraz

Źródło:
Konkret24

Jedynie 4 procent Polaków deklaruje, że niczego się nie obawia, korzystając z internetu. Większość wskazuje szereg zagrożeń – w tym mowę nienawiści, hejt, dezinformację. Do Sejmu wpłynął już poselski projekt tak zwanej ustawy antyhejterskiej, który ma być pierwszą próbą walki z tym zjawiskiem. Ale jedna ustawa problemu zagrożeń w sieci oczywiście nie rozwiąże.

Kradzież tożsamości, wyciek danych, hejt... Czego się boimy w internecie 

Kradzież tożsamości, wyciek danych, hejt... Czego się boimy w internecie 

Źródło:
Konkret24