Ministerstwo: współczynnik reprodukcji wirusa spadł poniżej 1. Eksperci: to niewiarygodne dane

OgraniczeniaCezary Aszkiełowicz/Agencja Gazeta

Nie monitorujemy już pandemii na tyle skutecznie, by wiarygodnie oszacować współczynnik reprodukcji wirusa R w Polsce - uważają eksperci. Dlatego z rezerwą podchodzą do ostatnich danych Ministerstwa Zdrowia, według którego wartość R dla Polski wynosi 0,92. To by bowiem znaczyło, że pandemia jest w odwrocie.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Najnowsze dane Ministerstwa Zdrowia o wysokości współczynnika reprodukcji wirusa w Polsce (współczynnik R) wskazywałyby na to, że pandemia COVID-19 jest w odwrocie. Albowiem 21 listopada wartość R dla całego kraju wynosiła tylko 0,92 - przekazał resort zdrowia redakcji Konkret24 w środę 25 listopada. To najniższa wartość R od początku pandemii. A według definicji jeśli wartość R spadnie poniżej 1, pandemia wyhamowuje.

Eksperci mają jednak wątpliwości co do wiarygodności danych o pandemii, na podstawie których resort oszacował wartość współczynnika R. Samo ministerstwo tłumaczy, że aby mówić wycofaniu się pandemii, wartość R poniżej 1 powinna się utrzymywać przez co najmniej dwa tygodnie.

Profesor Flisiak o obecnym etapie epidemii: delikatna stabilizacja, która jest bardzo krucha i w każdej chwili może się załamać
Profesor Flisiak o obecnym etapie epidemii: delikatna stabilizacja, która jest bardzo krucha i w każdej chwili może się załamaćtvn24

Resort: współczynnik R dla Polski - 0,92

Współczynnik reprodukcji wirusa R informuje o średniej liczbie ludzi, które zaraża jedna osoba w okresie przechodzenia choroby. Dopiero jeśli współczynnik R spadnie poniżej 1, można stwierdzić, że epidemia wyhamowuje i przestaje się rozprzestrzeniać. Wartość R to jedno z ważniejszych kryteriów, które epidemiolodzy biorą pod uwagę w ocenie, czy epidemia jest pod kontrolą, czy nie.

Ministerstwo Zdrowia nie podaje regularnie wartości współczynnika R dla Polski. Poprzednie wartości R były następujące:

2,6 - informacja ministerstwa z 25 marca,

1,11 - informacja ministerstwa z 28 kwietnia,

0,99 - informacja ministerstwa z 13 maja,

1,11 - informacja ministerstwa z 22 czerwca,

1,05 - informacja ministerstwa z 18 lipca,

1,36 - informacja ministerstwa z 1 października

1,25 - informacja ministerstwa z 3 listopada.

"W początkowej fazie epidemii współczynnik R jest bezpośrednio związany ze specyfiką wirusa i często uzupełniany jest przymiotnikiem 'bazowy'. Aktualnie współczynnik odnowienia pokazuje, jaką efektywność mają działania związane z ograniczaniem rozprzestrzeniania się wirusa" - wyjaśnia w analizie dla Konkret24 dr Mariusz Bodzioch z Wydziału Matematyki i Informatyki Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego (UWM).

Profesor Flisiak: obawiam się, że odsetek niezdiagnozowanych chorych jest coraz większy
Profesor Flisiak: obawiam się, że odsetek niezdiagnozowanych chorych jest coraz większytvn24

Według danych resortu 21 listopada wartość R spadła poniżej 1 i wnosiła dla całego kraju 0,92. Tylko w czterech województwach wartość R była równa 1 lub więcej, było to:

warmińsko-mazurskie 1,14

zachodniopomorskie 1,11

lubuskie 1,08

opolskie 1.

W pozostałych 12 województwach R wynosił:

dolnośląskie 0,99

kujawsko-pomorskie 0,82

lubelskie 0,92

łódzkie 0,94

małopolskie 0,9

mazowieckie 0,87

podkarpackie 0,8

podlaskie 0,98

pomorskie 0,99

śląskie 0,81

świętokrzyskie 0,95

wielkopolskie 0,94.

"Obrazowo R pokazuje nam, ile osób zaraża przeciętnie jedna osoba. Jeżeli wynosi on 0,92, to mówi on, że aktualnie 100 osób chorych zarazi 92 kolejne osoby, a to oznacza, że epidemia jest teoretycznie w odwrocie, bo coraz mniej będzie zarażonych" - tłumaczy Rafał Halik z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny (NIZP-PZH).

A mimo to eksperci zgodnie twierdzą, że jest za wcześnie, by na podstawie obecnych wartości R w Polsce mówić wygaszaniu o epidemii.

"Nie monitorujemy na tyle skutecznie pandemii, by wiarygodnie oszacować współczynnik R"

"Zakładając, że przedstawione dane są wiarygodne, rozwój epidemii rzeczywiście byłby zatrzymany lub co najmniej ograniczony. Nie oznacza to, że z dnia na dzień sytuacja zauważalnie się poprawi. Wygaszanie epidemii jest zdecydowanie bardziej długotrwałe niż jej wybuch" - tłumaczy dr Mariusz Bodzioch z UWM.

"Takie minimalne wahania współczynnika R raczej nie wskazują na pandemię w odwrocie. Szczególnie, że nadal utrzymują się one w okolicach jedynki. Żeby mówić o pandemii w odwrocie, większość współczynników musiałaby znacząco spaść. Niski współczynnik musi się też utrzymać na takim poziomie lub w tendencji spadkowej przez dłuższy czas. W tej chwili to mało znaczące wahanie" - ocenia z kolei w analizie dla Konkret24 Emilia Skirmuntt, wirusolożka z Uniwersytetu Oksfordzkiego.

Z kolei prof. Anna Gambin z Wydziału Matematyki, Informatyki i Mechaniki Uniwersytetu Warszawskiego zauważa, że R mógł zostać oszacowany na podstawie danych o zdiagnozowanych przypadkach. - Nie monitorujemy na tyle skutecznie pandemii, by wiarygodnie oszacować współczynnik R na podstawie informacji o zdiagnozowanych przypadkach. Wykonujemy za mało testów - uważa prof. Gambin. Jest ona zaangażowana w tworzenie modelu prognozującego epidemię COVID-19 w ramach interdyscyplinarnego zespołu specjalistów. - Z wyliczeń naszego modelu pandemii wynika, że współczynnik R dla przypadków niezdiagnozowanych wynosił ostatnio 2,71. Można się spierać, czy tych przypadków mamy trzy albo półtora raza więcej niż zdiagnozowanych, ale pewne jest, że wartość R dla przypadków niezdiagnozowanych wynosi powyżej 1 - mówi badaczka.

Resort: współczynnik R szacowany na podstawie stwierdzonych przypadków zakażeń

Zapytaliśmy resort zdrowia, czy współczynnik R szacowany jest na podstawie zdiagnozowanych przypadków. "Efektywny współczynnik reprodukcji wirusa SARS-CoV-2 w Polsce i województwach oszacowano na podstawie zweryfikowanych laboratoryjnie zakażeń wirusem SARS-CoV-2 w poszczególnych regionach" - odpowiedziało ministerstwo, potwierdzając przypuszczenia prof. Gambin.

Ale dalej resort tłumaczy: "Przyjmując, że niewykryte zakażenia stanowią pewną stałą wielokrotność laboratoryjnie zweryfikowanych zakażeń, można założyć, że oszacowania efektywnego współczynnika reprodukcji są zgodne z rzeczywistością (w takiej sytuacji pominięcie zakażeń niewykrytych jedynie zwiększa niepewność co do oszacowania współczynnika, co przekłada się na szersze 95-procentowe przedziały ufności tego oszacowania)".

Polacy nie chcą się badać na koronawirusa
Polacy nie chcą się badać na koronawirusatvn24

Profesor Gambin komentuje to stanowisko: "Implikacją jest mówienie, że jeśli 'niewykryte zakażenia stanowią pewną stałą wielokrotność laboratoryjnie zweryfikowanych zakażeń', to 'oszacowania efektywnego współczynnika reprodukcji są zgodne z rzeczywistością'.

- Niestety, jeśli przesłanka jest nieprawdziwa, również konkluzja nie musi być prawdziwa - wyjaśnia badaczka. I wyjaśnia, że nie mamy żadnej gwarancji, iż "niewykryte zakażenia stanowią pewną stałą wielokrotność laboratoryjnie zweryfikowanych zakażeń".

Liczba nowych zakażeń źle oszacowana - wartość R niewiarygodna

Inni eksperci również zwracają uwagę na problem wiarygodności wartości współczynnika R dla Polski i województw.

"Sposobów na szacowanie współczynnika odnowienia jest wiele, ale każdy opiera się na liczbie nowych zakażeń. Jeśli ta liczba jest źle oszacowana, współczynnik również nie będzie odpowiadał faktycznej sytuacji epidemiologicznej" - ocenia Mariusz Bodzioch z WUM.

Jego zdaniem wartości R podane przez resort są mało wiarygodne. "Mniej więcej do końca września liczba testów pozytywnych do wszystkich wykonanych nie przekraczała istotnie 5 proc. i Polska nie wyróżniała się na tle innych krajów. Odnotowywaliśmy około 2 tys. przypadków przy 30 tys. testów. Pod koniec października było to 10 razy więcej przypadków przy zaledwie 60 tys. testów. W połowie listopada Polska zaczęła osiągać światowe rekordy w liczbie testów pozytywnych do wszystkich wykonanych. Świadczy to jednoznacznie, że epidemia w Polsce wymknęła się całkiem spod kontroli, a liczba identyfikowanych zakażonych ma się nijak do stanu faktycznego" - tłumaczy dr Bodzioch.

"Co więcej, w ostatnich kilkunastu dniach liczba wykonywanych testów wyraźnie spadła. Jeśli więc na tych danych ministerstwo szacuje bieżące wartości współczynników odnowienia, to są one tak samo wiarygodne, jak wszystkie pozostałe dane" - dodaje. "Wiara w te wyliczenia jest jak wiara, że epidemia zniknie, jak tylko przestaniemy testować kogokolwiek" - kwituje.

Niepokojące dane o liczbie zgonów w Polsce. "Nie można lekceważyć objawów"
Niepokojące dane o liczbie zgonów w Polsce. "Nie można lekceważyć objawów"Fakty TVN

Ekspert uważa, że w ostatnim czasie został znacząco ograniczony dostęp do szczegółowych danych. "Sam od dłuższego już czasu nie przywiązuję uwagi do danych dotyczących liczby identyfikowanych zarażonych w Polsce. Uważam, że bardziej niepokojące są dane dotyczące liczby zgonów, ale nie tylko tych oficjalnie liczonych, tylko ich przyrostu w porównaniu z analogicznym okresem w latach ubiegłych. Uwierzę, że koronawirus jest w odwrocie, gdy różnica w zgodach będzie na poziomie błędu statystycznego" - deklaruje dr Mariusz Bodzioch.

"Szacunki R są najprawdopodobniej zaburzone przez szereg okoliczności" - uważa z kolei Rafał Halik z NIZP-PZH. "Jest pytanie, czy obserwowana w Polsce zapadalność na COVID-19 jest precyzyjna, bo wiadomo, że ostatnio lekarze Podstawowej Opieki Zdrowotnej meldują o uchylaniu się pewnej liczby osób objawowych od testów. Istnieje też pewien margines osób bezobjawowych, które nie podlegają testowaniu (testuje się właściwie tylko osoby z objawami infekcji) a zarażają innych" - analizuje. "Jak szeroki jest margines takich osób, nie da się obecnie oszacować przy tych zdolnościach analitycznych, jakie mamy" - dodaje.

"Z tego powodu wyliczenie obserwowanego R może być obciążone błędem, ma charakter bardzo szacunkowy. Zgony to efekt wcześniejszego ekstremum zachorowań. Przy takim wąskich kryteriach testowania najbardziej newralgicznym wskaźnikiem będą przyrosty liczby osób, które muszą być hospitalizowane z powodu COVID-19" - uważa Rafał Halik.s

Autor: Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Cezary Aszkiełowicz/Agencja Gazeta

Źródło zdjęcia głównego: Cezary Aszkiełowicz/Agencja Gazeta

Pozostałe wiadomości

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego przekazanych we wtorek po południu wynika, że wówczas zarejestrowano już ponad pięć tysięcy protestów wyborczych i wciąż były "worki do otwarcia". Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

"Obrzydliwe"; "hajs od sponsorów"; "sprzedaliście się" - tak internauci komentują wpis, który jakoby napisali organizatorzy Parady Równości. W poście mieli oni wyrazić swoją sympatię do deweloperów i zachęcać do ich wspierania. Ale jedna rzecz się nie zgadza.

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24

Polska inwestuje w rozwój odnawialnych źródeł energii, a mimo to ceny prądu nie spadają. Ministra klimatu nie potrafiła podać powodów takiej sytuacji, dlatego zamiast niej zrobili to eksperci.

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Źródło:
TVN24+

Trzy raporty wskazują na poważne problemy TikToka podczas kampanii prezydenckiej w Polsce: od stronniczości algorytmu, po niedostateczne oznaczanie wprowadzających w błąd treści. Prezentujemy kluczowe ustalenia, opinię eksperta oraz stanowisko samej platformy.

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

Źródło:
Konkret24

Cena prądu ma się jakoby zwiększyć aż o 100 zł miesięcznie - twierdzą niektórzy internauci. Zestawiają to z rzekomą podwyżką płacy minimalnej o 3,70 zł albo 4,70 zł. Ale żadna z tych kwot nie jest prawdziwa. Wyjaśniamy.

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

"Kalifat w Polsce Tuska"; "zaczyna się" - tak wzburzeni internauci komentują wideo rzekomo nakręcone w Łodzi. Widać na nim modlący się tłum muzułmanów. Mieli do Polski przyjechać w ramach paktu migracyjnego. To nieprawda.

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Komuna atakuje!"; "cyfrowy kaganiec"; "inwigilacja" - tak internauci komentują doniesienia o aplikacji opracowywanej przez Komisję Europejską. Według nich już od 1 lipca nie będzie można bez niej używać mediów społecznościowych. Podobnie podały też niektóre media, co tylko wzmogło chaos informacyjny. Wyjaśniamy więc.

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Źródło:
Konkret24

Oburzenie w sieci. "To jest kpina i nieszanowanie wyborców"; "wyjątkowo szybkie orzekanie" - komentują internauci przekazywaną informację, jakoby posiedzenia izby Sądu Najwyższego rozstrzygającej protesty wyborcze miały trwać zaledwie minutę. Wyjaśniamy.

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Źródło:
Konkret24

Przez ostatnie lata to Polska spośród krajów UE wydawała najwięcej pierwszych zezwoleń na pobyt dla cudzoziemców. Najnowsze dane Eurostatu - za 2024 rok - pokazują duży spadek takich pozwoleń wydanych przez nasz kraj. Było ich najmniej od dziesięciu lat. Widać też zmianę, jeśli chodzi o narodowość obcokrajowców, którzy je najczęściej otrzymywali.

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Źródło:
Konkret24

Przed głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu premier Donald Tusk wygłosił w Sejmie godzinne exposé. Sprawdziliśmy istotne tezy i dane z tego wystąpienia - nie wszystkie się potwierdzają, niekiedy brak kontekstu powodował, że premier wprowadzał w błąd.

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Źródło:
Konkret24

Internauci prześcigają się w domysłach, dlaczego podczas drugiej tury przybyło ponad pół miliona wyborców. Pretekstem są nagrania sprzed głosowania i już po nim, gdy przewodniczący PKW podał znacząco różniące się liczby wyborców. Dla części komentujących to dowód na "skręcenie wyborów". Poprosiliśmy PKW o wyjaśnienia.

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Źródło:
Konkret24

W środę, 11 czerwca, głosowanie nad wotum zaufania, które zdecyduje o przyszłości rządu Donalda Tuska. Niektórzy posłowie Koalicji Obywatelskiej chcieli pokazać, że krytykowany za opieszałość rząd ma sukcesy i opublikowali ich listę. Problem w tym, że zawiera ona liczne nieścisłości i nie wszystko, co na niej jest, to wyłączna zasługa obecnego rządu.

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

O "anomaliach wyborczych" i "cudach nad urną" dyskutują od kilku dni internauci, komentując różne publikowane w sieci "analizy przepływów" elektoratów między pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo mają błędy metodologiczne. Specjalnie dla Konkret24 ekspert sporządził analizę fachową - na tyle, na ile pozwalają dostępne dane.

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

Źródło:
TVN24+

Były minister obrony przekonuje, że potencjał chętnych do armii "jest marnowany". Mariusz Błaszczak mówi już wręcz o "zapaści" wśród ochotników. Sprawdziliśmy. Dane Ministerstwa Obrony Narodowej nie potwierdzają żadnej z tych tez.

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

Źródło:
Konkret24

Przestrzegamy: w mediach społecznościowych rozpowszechniane jest pismo nakazujące zatrudniać Ukraińców jako tłumaczy w warszawskich komisariatach policji. Rzekomy dokument opublikował między innymi poseł Marek Jakubiak. To fałszywka. Sprawę dementują zarówno warszawski ratusz, jak też sama policja.

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o aplikacji do sprawdzania numerów zaświadczeń o prawie do głosowania rozgrzała internet w dniu drugiej tury wyborów prezydenckich. Politycy PiS alarmowali, że korzystanie z niej przez członków komisji wyborczych pozwoli uniknąć sfałszowania wyborów. Cała ta akcja wygląda jednak na wyborczą dezinformację.

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci przekaz głosi, jakoby Niemcy spowodowały, że Polska "nie została dopuszczona" do nowego europejskiego projektu rakietowego. Tłumaczymy: ani nas nie zablokowano, ani Niemcy nie podejmowały decyzji w tej sprawie.

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Dariusz Stefaniuk zamieścił wpis z rzekomą wypowiedzią szwedzkiej polityczki. Ta miała stwierdzić, że Polska i Węgry powinny zostać wykluczone z Unii Europejskiej, bo do niej nie pasują. Polityk manipuluje.

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Źródło:
Konkret24

Przemysław Czarnek twierdzi, że Karol Nawrocki w obu turach wyborów prezydenckich miał duże poparcie wyborców i członków Polskiego Stronnictwa Ludowego. Według niego oddali na kandydata PiS więcej głosów niż na kandydata KO. Jednak żadne dostępne ogólnopolskie sondaże tego nie potwierdzają. Mamy też reakcję samego PSL.

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Źródło:
Konkret24

Miały być ważne ustawy w ramach "100 konkretów" obiecanych przez Koalicję Obywatelską, miało być ponad 100 ustaw deregulacyjnych "do końca maja". Jednak teraz przedstawiciel rządu przekonuje, że "liczby nie są takie ważne", a koalicjanci obiecują "wrzucić szósty bieg". Przeanalizowaliśmy, na jakim jechali dotychczas.

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

Źródło:
TVN24+