Morawiecki porównuje wydatki na zdrowie za rządów PO i PiS. O jednym nie mówi

Źródło:
Konkret24
Premier Morawiecki: ruszamy na naszą trasę rozmów z Polakami
Premier Morawiecki: ruszamy na naszą trasę rozmów z PolakamiTVN24
wideo 2/5
Premier Morawiecki: ruszamy na naszą trasę rozmów z PolakamiTVN24

Premier Mateusz Morawiecki przekonuje, że podczas gdy za rządów PO-PSL wydatki na ochronę zdrowia stanowiły 4,5 procent PKB, teraz za jego rządów wzrosły do 6 procent. Tylko że to skutek zmiany sposobu liczenia udziału tych wydatków w PKB, którą wprowadził rząd Zjednoczonej Prawicy.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

W sobotę 11 marca podczas spotkania Mateusza Morawieckiego z mieszkańcami Jasła premier odpowiadał na pytania z sali. Dotyczyły one między innymi problemów lokalnych placówek ochrony zdrowia. W odpowiedzi szef rządu przekonywał: "Wydajemy w tym roku dwa razy więcej, ponad 100 procent, ponad dwa razy więcej środków na służbę zdrowia niż nasi poprzednicy. Czyli nawet weźcie sobie inflacje, wzrost gospodarczy, wszystko - to ponad proporcjonalnie wydajemy środki, przeznaczamy środki na służbę zdrowia. Oni (rząd PO-PSL - red.) w stosunku do PKB przeznaczali około 4,5 procent, my około 6 procent na szpitale, na całą służbę zdrowia".

Sposób liczenia udziału wydatków na zdrowie w polskim PKB zmieniono jednak za rządów Zjednoczonej Prawicy - nie należy więc porównywać wskaźnika liczonego nowym sposobem ze wskaźnikiem liczonym według starej metody.

Zmiana sposobu liczenia od 2018 roku. "Właściwie nikt się sprzeciwiał"

Według planówi budżetowych w 2023 roku publiczne wydatki na zdrowie w Polsce mają wynosić 159,6 mld zł. W 2015 roku, gdy kadencję kończył rząd koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, wydatki na ochronę zdrowia wyniosły 79,9 mld zł (za: Główny Urząd Statystyczny) - co stanowiło 4,44 proc. PKB z tego samego, 2015 roku.

Obecny rząd, podając, że wydatki na zdrowie w 2023 roku wyniosą 6,09 proc. PKB, liczy jednak kwotę wydatków z tego roku do PKB sprzed dwóch lat, czyli w odniesieniu do PKB z 2021 roku. Dlaczego? Otóż taki jest wskaźnik wprowadzony za rządów Zjednoczonej Prawicy ustawą z 24 listopada 2017 roku o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Zgodnie z art. 131c ust. 2 ustawy brana pod uwagę wartość PKB jest ustalana na podstawie obwieszczenia prezesa Głównego Urzędu Statystycznego. Nowy sposób liczenia podtrzymano w nowelizacji z lipca 2018 roku (uzupełniono, że chodzi o wartość PKB znaną na dzień 31 sierpnia). Kolejna nowelizacja z sierpnia 2021 nie zmieniła tego stanu.

Ostatnie obwieszczenie prezesa GUS w sprawie PKB opublikowano 12 maja 2022. Przestawił w nim pierwszy szacunek wartości produktu krajowego brutto w 2021 roku. Planowane na 2023 rok publiczne wydatki na zdrowie były ustalane właśnie w odniesieniu do PKB Polski w 2021 roku.

- To, co powiedział premier, jest zgodne z obowiązującą ustawą: udział wydatków na zdrowie liczy się względem PKB ogłoszonego przez prezesa GUS. Ten podaje ostateczne PKB zawsze z dwuletnim opóźnieniem. Zasada ta pojawiła się w 2017 roku: był to czas protestów rezydentów, a system był krok od zatrzymania się. Właściwie nikt się sprzeciwiał, obietnica wzrostu nakładów publicznych (wtedy do sześć procent) wydawała się bardzo kusząca, a nawet eksperci nie zorientowali się, jak rząd zamierza te sześć procent mierzyć - opowiada o zmianie przepisów dr hab. Christoph Sowada, kierownik Zakładu Ekonomiki Zdrowia i Zabezpieczenia Społecznego w Instytucie Zdrowia Publicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Przed zmianą w 2017 roku udział wydatków na zdrowie liczono w relacji do PKB bieżącego roku. Jest to też międzynarodowy standard. Doktor Christoph Sowada przyznaje, że nie spotkał się w krajach zachodnich z takim sposobem liczenia, jak teraz mamy w Polsce. - Jeśli używamy tego wskaźnika do porównywania się z innymi krajami, bo właściwie do tego on służy, musimy podawać ten wskaźnik tak jak cała reszta świata, czyli w relacji do PKB bieżącego. Tak raportuje się go do Eurostatu czy OECD: według bieżącego PKB. GUS natomiast w swoich publikacjach podaje dwie wartości: do roku bieżącego zgodnie z międzynarodowym standardem i do tego sprzed dwóch lat, czyli zgodnie z ustawą - tłumaczy ekspert w rozmowie z Konkret24.

Po czym podaje: - Z moich obliczeń dla 2022 roku wynika, że gdyby Polska wydała na ochronę zdrowia nieco ponad sześć procent bieżącego PKB, a nie PKB sprzed dwóch lat, to wydatki publiczne musiałyby być o ponad 40 miliardów, czyli o jedną trzecią wyższe. Dla 2023 roku, zamiast planowanych prawie 160 miliardów, musiałoby to być około 210 miliardów. To jest potężna różnica - zauważa.

- Rządowego sposobu liczenia nie można też wyłącznie krytykować. Jego zwolennicy mogą powiedzieć, że gdybyśmy na przykład nie mieli wzrostu gospodarczego tylko pogłębiający się kryzys, to ta ustawa stabilizowałaby, przynajmniej na jakiś czas, publiczne wydatki na zdrowie - dodaje dr Sowada.

Nowy przelicznik daje teraz wyższy odsetek niż stary

W 2022 roku na zmianę liczenia udziału wydatków na zdrowie w PKB zwracała uwagę Federacja Przedsiębiorców Polskich (FPP). W zeszłorocznym numerze "Monitora Finansowania Ochrony Zdrowia" wydawanym przez FPP eksperci przedstawili, jak w latach 2018-2022 różniły się udziały wydatków na zdrowie liczone w relacji do PKB sprzed dwóch lat i do roku bieżącego. Tak na przykład w 2022 według nowej metody udział wynosił prawie 6 proc., a według starej - 5,1 proc.

"Według wskaźnika ustawowego T-2 na zdrowie wydajemy 6,09 proc. Jednak rzeczywiste wydatki wynoszą 4,81 proc. To są dane z dokumentów dostępnych publicznie" - tak o planowanych w 2023 roku wydatkach na zdrowie podano na profilu federacji na Twitterze.

Na nowy sposób liczenia zwracała też uwagę posłanka Koalicji Obywatelskiej Izabela Leszczyna. W listopadzie 2022 roku w komentarzu na Twitterze zarzuciła ministrowi zdrowia Adamowi Niedzielskiemu kłamstwo. Jak zauważyła: "159,6 mld zł na zdrowie w 2023 r. to 4,81 proc. PKB", a nie ponad 6 proc., jak wynikało z wykresu opublikowanego przez ministra. "Proszę sprawdzić w ustawie budżetowej: PKB w przyszłym roku to 3 bln 317 mld 700 mln zł. Jak Pan wyliczył te 6 proc.? Wzrost nakładów na zdrowie od 2015r. to 0,38 pkt proc!" - napisała Leszczyna.

By sprawdzić, jak wzrósł udział wydatków na ochronę zdrowia w relacji do PKB, należy więc przyjąć dla porównywanych lat ten sam sposób liczenia. Porównując udział nakładów na zdrowie w relacji do bieżącego PKB (wg: "Monitor Finansowania Ochrony Zdrowia" 2/2022) szacunkami w ostatnim roku rządów PO-PSL (2015) oraz w 2023 roku, wzrost jest niewielki: z 4,44 do 4,81 proc. - a nie jak mówił premier Morawiecki, do około 6 proc.

"Eksperci orientują się, o co w nim chodzi, natomiast większość ludzi już nie do końca"

Dlaczego wydatki na system ochrony zdrowia podaje się w relacji do PKB? Jak wyjaśnia dr hab. Christoph Sowada, wskaźnik udziału wydatków - publicznych czy prywatnych lub całkowitych - do PKB jest podstawowym wskaźnikiem finansowym używanym w porównaniach międzynarodowych. - Sposób liczenia PKB jest standaryzowany wszędzie na świecie. Sam wskaźnik pokazuje też w pewien sposób priorytety w wydatkowaniu produktu krajowego brutto: przyjmuje się, że obszar, na który się więcej wydaje, jest bardziej priorytetowy - wyjaśnia dr Sowada.

Ale przyznaje: - Nie jestem zwolennikiem tego wskaźnika. Nie mówi on bowiem nic o ilości środków, jakimi dysponuje system ochrony zdrowia, dopóki nie zna się wysokości produktu krajowego brutto. Całkowite wydatki w Polsce na zdrowie, czyli publiczne razem z prywatnymi, które stanowią obecnie nieco mniej niż 30 procent całości, dają około 6,5 PKB (bieżącego PKB). Gdyby porównać tylko wskaźnik udziału w PKB ze wskaźnikiem Luksemburga na przykład, który wydaje niecałe sześć procent swojego PKB, moglibyśmy dojść do wniosku, że sytuacja w Luksemburgu jest trudniejsza niż w Polsce. Tak jednak nie jest - tłumaczy ekspert. - Ponieważ produkt krajowy brutto przypadający na mieszkańca w Luksemburgu stanowi wielokrotność PKB na mieszkańca w Polsce, a wydatki na zdrowie per capita w Polsce są mniej więcej na poziomie 40 procent tego, co wydaje Luksemburg. Wskaźnik udziału wydatków w PKB jest więc bardzo ogólny. Eksperci orientują się, o co w nim chodzi, natomiast większość ludzi już nie do końca wie, czym właściwie jest produkt krajowy brutto i że od jego wysokości zależy również, ile jest pieniędzy w systemie ochrony zdrowia - podsumowuje.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24