Onkologia, zawały, udary, jaskra... Jak rośnie dług zdrowotny?

Jak rośnie dług zdrowotny?Shutterstock

Ten dług kiedyś trzeba będzie spłacić - przestrzegają lekarze, komentując mniejszą liczbę hospitalizowanych pacjentów z nowotworami, chorobami serca czy udarami mózgu. Z powodu trzeciej fali pandemii NFZ zalecił szpitalom ograniczyć planowe świadczenia do niezbędnego minimum. Sprawdziliśmy, czy i jak w czasie drugiej fali pandemii spadała liczba takich świadczeń.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Rozwój pandemii COVID-19 w Polsce, a szczególnie nasilenie się trzeciej fali skłoniły Narodowy Fundusz Zdrowia do wydania 8 marca zalecenia, by ograniczyć do niezbędnego minimum lub czasowo zawiesić udzielanie świadczeń wykonywanych planowo. Ma to pomóc zapewnić dodatkowe łóżka szpitalne dla pacjentów wymagających pilnego przyjęcia.

- My ciągle pogłębiamy tak zwany dług zdrowotny. Kiedyś ci pacjenci będą musieli zostać zoperowani, a w międzyczasie dojdą następni. Rozumiem, że jest to decyzja trudna, ale niosąca za sobą niewątpliwie negatywne skutki - komentował tę decyzję w TVN24 były główny inspektor sanitarny, doktor nauk medycznych i generał Andrzej Trybusz.

- Decyzja, aczkolwiek wymuszona rozwojem sytuacji, jest bardzo niepokojąca – stwierdził w "Faktach po Faktach" Andrzej Fal, prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego. - Bo to, co nazywamy już od dłuższego czasu długiem publicznym, czyli liczba niezrealizowanych świadczeń w okresie pandemii na rzecz osób, które nie chorują na COVID, lecz na choroby przewlekłe, rośnie – wyjaśniał.

Trybusz: ciągle pogłębiamy tak zwany dług zdrowotny
Trybusz: ciągle pogłębiamy tak zwany dług zdrowotnytvn24

Dług zdrowotny jest m.in. skutkiem spadku liczby świadczeń medycznych. Analizując w Konkret24 dane Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ) we wrześniu 2020 roku, pokazaliśmy, że w pierwszych miesiącach pandemii liczba niektórych świadczeń medycznych znacznie zmalała. Teraz sprawdziliśmy, jak druga, jesienna fala pandemii wpłynęła na liczbę hospitalizacji związanych z wybranymi chorobami i zabiegami. Tym razem opieramy się na danych NFZ za okres wrzesień-grudzień 2020 roku.

Karty DiLO: niepokojące zaległości w 2020 roku

Karta DiLO, czyli karta Diagnostyki i Leczenia Onkologicznego, nazywana potocznie zieloną kartą, umożliwia pacjentom skorzystanie z szybkiej ścieżki leczenia nowotworu. Wystawia ją lekarz podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) przy podejrzeniu choroby nowotworowej u pacjenta, by zapewnić mu jak najszybszą diagnostykę, a w przypadku potwierdzenia pierwszej diagnozy - sprawne rozpoczęcie leczenia.

Dane o wydanych kartach DiLO NFZ podaje online. Obecnie dostępne są dane miesięczne od stycznia 2018 do lutego 2021 roku. Można m.in. przeanalizować, jak zmieniała się liczba wydanych kart DiLO w województwach.

Już w pierwszych trzech miesiącach pandemii wydawano mniej kart DiLO niż rok wcześniej; największy spadek był w kwietniu 2020 roku: 13 469 wobec 21 855 w 2019 roku. To daje różnicę 8386. Potem sytuacja zaczęła się poprawiać - aż do września, kiedy to wydano o 1008 kart więcej niż przed rokiem.

Liczba wydanych karty DiLO w ujęciu miesięcznym (od stycznia 2018 do lutego 2021 roku)tn24 | Narodowy Fundusz Zdrowia

W październiku, listopadzie i grudniu - czyli podczas drugiej fali pandemii - znowu wydawano mniej kart DiLO niż rok wcześniej.

"Mnie niepokoją zaległości w kartach DiLO, bo oznaczają deficyty w czujności onkologicznej, czyli we wczesnym wykrywaniu nowotworów" - napisał w komentarzu dla Konkret24 Rafał Halik, specjalista ds. zdrowia publicznego z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Polskiego Zakładu Higieny. "Problem z tym był i przed pandemią, bo wiele nowotworów w Polsce wykrywa się w późniejszych stadiach. Nie tylko to oznacza gorsze rokowanie dla pacjentów, ale i też droższe leczenie i większe obciążenie dla lecznictwa onkologicznego" - wyjaśnia.

Dane za pierwsze dwa miesiące tego roku pokazują, że kart wydano mniej niż w 2020 roku w tych miesiącach (gdy jeszcze nie było pandemii) - choć luty już wyglądał lepiej, by wydano tych kart więcej niż w lutym 2018 i 2019 roku. W lutym tego roku wydano 22 846 kart - tylko o 645 mniej niż przed rokiem.

Niedzielski: "onkologia zieloną wyspą". Lekarze: "onkologia cierpi i to bardzo"

"Onkologia to jest pewna wyspa, której chcemy pilnować ze względu na priorytet polityki rządu" - mówił 21 października 2020 roku w Sejmie minister zdrowia Adam Niedzielski. 16 marca ponownie zapewniał, że "w sensie systemowym onkologia jest zieloną wyspą i nie ma żadnych zakusów, by tworzyć oddziały covidowe, które obsługiwałyby pacjentów nieonkologicznych".

Ale 20 marca goszcząca w "Faktach po Faktach" doktor Magda Wiśniewska, kierownik Szpitala Tymczasowego w Szczecinie, alarmowała, że pacjentów onkologicznych jest obecnie znacznie więcej niż było jeszcze rok temu o tej samej porze. "I oni trafiają do nas w dużo bardziej zaawansowanym stadium choroby" - mówiła. A kolejny gość programu Marcin Jędrychowski, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, odnosząc się do słów ministra, przekonywał, że "nie ma czegoś takiego jak 'zielona wyspa onkologiczna'".

Profesor Fal: należy ten dług zdrowotny zacząć spłacać
Profesor Fal: należy ten dług zdrowotny zacząć spłacaćtvn24

Zaznaczył, że onkologia mogła nie ucierpieć wyłącznie w instytutach onkologii, "które w pierwszej i drugiej fali walki z pandemią były oszczędzone" - czyli nie tworzono tam łóżek dla pacjentów z COVID-19. "Natomiast gdy mówimy o szpitalach takich jak [krakowski] Szpital Uniwersytecki, który zgodnie ze statystykami NFZ jest największym ośrodkiem onkologicznym na terenie Małopolski, to proszę mi wierzyć, że onkologia cierpi i to bardzo" - stwierdził dyrektor Jędrychowski. Tłumaczył, że spadek liczby procedur onkologicznych realizowanych w szpitalach jest olbrzymi, bo część oddziałów, które zajmowały się onkologią, przekształcono w covidowe.

Ostre zespoły wieńcowe: jesienią spadek hospitalizacji

Od września do grudnia 2020 roku spadła liczba hospitalizacji związanych ze świadczeniami wykonywanymi u pacjentów z ostrymi zespołami wieńcowymi. Przede wszystkim chodzi tu o zawały serca. Największa różnica wobec 2019 roku była w listopadzie (o 3567 mniej), najmniejsza we wrześniu (o 1068 mniej). Między wrześniem a grudniem 2019 roku hospitalizowano od 8,5 do 9,8 tys. pacjentów z ostrymi zespołami wieńcowymi. Rok później od 5,2 do 7,4 tys.

Ostre zespoły wieńcowe (zawały serca) - liczba hospitalizacji tvn24 | Narodowy Fundusz Zdrowia

Jednocześnie lekarze zauważają, że choroby serca i ich powikłania są w pandemii jedną z głównych przyczyn zgonów. "Przez 35 lat nie widziałem tylu ciężkich powikłań zawałów serca, ile widziałem od marca. Pęknięcia serca, przedziurawienie przegrody międzykomorowej. Choroby serca to jest przyczyna numer jeden zgonów również w czasie szalejącej epidemii" - powiedział w lutym "Faktom" TVN prof. Krzysztof Reczuch, kierownik Kliniki Chorób Serca Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. "Jeżeli macie ból w klatce piersiowej, dzwońcie po pogotowie, przyjeżdżajcie" - apelował.

- Najbardziej niepokojące są liczby dotyczące ostrych zespołów wieńcowych i zawałów serca. Bo to są te choroby, które bardzo często mogą skończyć się źle - mówi Konkret24 dr Jerzy Friediger, dyrektor Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego w Krakowie. - Uważam, że wielu pacjentów z zespołami wieńcowymi boi się pójść dziś do szpitala. Jedni, nie chcąc ryzykować zakażenia COVID-19, lekceważą objawy swojej choroby, w rezultacie nie zostają zdiagnozowani. Kolejni pacjenci z tych samych przyczyn nie pojawiają się na planowych zabiegach. Tutaj każdy jest kowalem swojego losu, ale naszą rolą jest uświadomienie pacjentom, że nie należy lekceważyć dolegliwości wieńcowych, sercowych, a także tych w postaci duszności i utrzymujących się bólów głowy. Nie warto bać się potencjalnego zakażenia bardziej niż potencjalnie rozwijającej się choroby, która może być równie śmiertelna - przestrzega dr Friediger.

Udary mózgu: nieco mniej hospitalizacji, więcej zabiegów

Natomiast liczba hospitalizowanych pacjentów z udarami mózgu w analizowanym okresie 2020 roku utrzymywała się na nieco tylko niższym poziomie niż rok wcześniej - tylko we wrześniu było ich więcej (o 377) niż we wrześniu 2019 roku.

Udary - liczba hospitalizacjitvn24 | Narodowy Fundusz Zdrowia

NFZ przekazał nam też dane o liczbie hospitalizacji związanych z trombektomią.To metoda leczenia pacjentów po udarze mózgu. Zabieg polega na mechanicznym usunięciu skrzepliny z naczynia. Liczba hospitalizowanych pacjentów w związku z tym zabiegiem wzrosła nawet w 2020 roku w porównaniu do 2019.

Trombektomia (leczenie udarów) - hospitalizacjetvn24 | Narodowy Fundusz Zdrowia

We wrześniu 2020 roku hospitalizowano o 82 pacjentów więcej, w październiku o 69, w grudniu o 30.

Operacje okulistyczne: duży spadek w październiku

NFZ przekazał łączne dane o hospitalizacjach związanych z zabiegami dotyczącymi zaćmy, jaskry i naczyniówki. Jak pokazuje wykres, tylko w październiku i listopadzie było ich mniej, za to więcej niż rok wcześniej było ich we wrześniu (o 35) i grudniu (o 10).

Hospitalizacje związane z zabiegami dotyczącymi zaćmy, jaskry i naczyniówkitvn24 | Narodowy Fundusz Zdrowia

Dług zdrowotny także w reumatologii, rehabilitacji, ortopedii...

Gdzie jeszcze widoczny jest problem powiększającego się długu zdrowotnego?

- Przede wszystkim pacjenci przestali się do szpitala zgłaszać, jak zauważyliśmy, nawet na planowane zabiegi. Może to mniej widać tylko po danych o zabiegach onkologicznych, te liczby nie są tak znamiennie różne od tych sprzed pandemii. Są mniejsze, ale to nie jest alarmująca różnica - odpowiada dr Jerzy Friediger. - Są też pacjenci, którym odwołano zabiegi operacyjne. Powody są różne: albo oddział przekształcono w covidowy, albo personel został skierowany do innej pracy. Takie też było zalecenie NFZ i Ministerstwa Zdrowia, wprawdzie miękkie, ale jednak ciągle zalecenie. Niezbędne zabiegi nadal się obywały, ale w mniejszym zakresie niż oczekiwaliby chorzy - dodaje.

Z kolei doktor Marcin Mikos, wicedyrektor Szpitala Specjalistycznego im. J. Dietla w Krakowie, analizuje w odpowiedzi przesłanej Konkret24: "Z perspektywy naszego szpitala najbardziej 'poszkodowani' są pacjenci ze schorzeniami reumatycznymi oraz chorzy wymagający rehabilitacji z różnych przyczyn zdrowotnych. Oddział leczenia pacjentów z COVID-19 utworzony został w naszym szpitalu na bazie oddziałów reumatologii i rehabilitacji".

Jego szpital stara się więc zapewnić ciągłość leczenia pacjentom reumatologicznym na drugim oddziale reumatologii, który teraz przyjmuje dwa razy więcej chorych. "Wiele terapii lekowych w ciężkich chorobach reumatologicznych i immunologicznych nie może zostać przerwanych, aby nie doszło u pacjentów do nieodwracalnych zmian chorobowych" - podkreśla dr Mikos.

Szpitale wypełniają się, a zakażonych jest coraz więcej
Szpitale wypełniają się, a zakażonych jest coraz więcejFakty po południu

"Ograniczeń w dostępności do leczenia doświadczają pacjenci zakwalifikowani do operacji ortopedycznych" - wymienia dalej dr Mikos. "Ich wykonywanie jest w dużym stopniu ograniczone i operacje wykonywane są jedynie ze wskazań onkologicznych, bólowych oraz w celu usunięcia ciężkich zagrożeń dla ich sprawności ruchowej, co ma miejsce w wielu schorzeniach kręgosłupa i rdzenia kręgowego. Ograniczone zostały także zabiegi diagnostyczne w zakresie chorób przewodu pokarmowego takie jak gastroskopia i kolonoskopia, co z pewnością, niestety, spowoduje opóźnienia w stwierdzaniu występowania chorób nowotworowych" - przyznaje dyrektor krakowskiego szpitala.

- W naszym szpitalu ograniczyliśmy liczbę planowych zabiegów, w tej chwili szczególnie - przyznaje dr Jerzy Friediger. - Musieliśmy skierować część pielęgniarek pracujących na salach operacyjnych na oddział intensywnej terapii do opieki nad pacjentami niewydolnymi oddechowo, którzy wymagają respiratora. Nie odwołaliśmy żadnego zabiegu onkologicznego i nie zlekceważyliśmy żadnych objawów, które mogłyby świadczyć o chorobie nowotworowej - podkreśla jednak.

Autor: Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24