Onkologia, zawały, udary, jaskra... Jak rośnie dług zdrowotny?

Jak rośnie dług zdrowotny?Shutterstock

Ten dług kiedyś trzeba będzie spłacić - przestrzegają lekarze, komentując mniejszą liczbę hospitalizowanych pacjentów z nowotworami, chorobami serca czy udarami mózgu. Z powodu trzeciej fali pandemii NFZ zalecił szpitalom ograniczyć planowe świadczenia do niezbędnego minimum. Sprawdziliśmy, czy i jak w czasie drugiej fali pandemii spadała liczba takich świadczeń.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Rozwój pandemii COVID-19 w Polsce, a szczególnie nasilenie się trzeciej fali skłoniły Narodowy Fundusz Zdrowia do wydania 8 marca zalecenia, by ograniczyć do niezbędnego minimum lub czasowo zawiesić udzielanie świadczeń wykonywanych planowo. Ma to pomóc zapewnić dodatkowe łóżka szpitalne dla pacjentów wymagających pilnego przyjęcia.

- My ciągle pogłębiamy tak zwany dług zdrowotny. Kiedyś ci pacjenci będą musieli zostać zoperowani, a w międzyczasie dojdą następni. Rozumiem, że jest to decyzja trudna, ale niosąca za sobą niewątpliwie negatywne skutki - komentował tę decyzję w TVN24 były główny inspektor sanitarny, doktor nauk medycznych i generał Andrzej Trybusz.

- Decyzja, aczkolwiek wymuszona rozwojem sytuacji, jest bardzo niepokojąca – stwierdził w "Faktach po Faktach" Andrzej Fal, prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego. - Bo to, co nazywamy już od dłuższego czasu długiem publicznym, czyli liczba niezrealizowanych świadczeń w okresie pandemii na rzecz osób, które nie chorują na COVID, lecz na choroby przewlekłe, rośnie – wyjaśniał.

Trybusz: ciągle pogłębiamy tak zwany dług zdrowotny
Trybusz: ciągle pogłębiamy tak zwany dług zdrowotnytvn24

Dług zdrowotny jest m.in. skutkiem spadku liczby świadczeń medycznych. Analizując w Konkret24 dane Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ) we wrześniu 2020 roku, pokazaliśmy, że w pierwszych miesiącach pandemii liczba niektórych świadczeń medycznych znacznie zmalała. Teraz sprawdziliśmy, jak druga, jesienna fala pandemii wpłynęła na liczbę hospitalizacji związanych z wybranymi chorobami i zabiegami. Tym razem opieramy się na danych NFZ za okres wrzesień-grudzień 2020 roku.

Karty DiLO: niepokojące zaległości w 2020 roku

Karta DiLO, czyli karta Diagnostyki i Leczenia Onkologicznego, nazywana potocznie zieloną kartą, umożliwia pacjentom skorzystanie z szybkiej ścieżki leczenia nowotworu. Wystawia ją lekarz podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) przy podejrzeniu choroby nowotworowej u pacjenta, by zapewnić mu jak najszybszą diagnostykę, a w przypadku potwierdzenia pierwszej diagnozy - sprawne rozpoczęcie leczenia.

Dane o wydanych kartach DiLO NFZ podaje online. Obecnie dostępne są dane miesięczne od stycznia 2018 do lutego 2021 roku. Można m.in. przeanalizować, jak zmieniała się liczba wydanych kart DiLO w województwach.

Już w pierwszych trzech miesiącach pandemii wydawano mniej kart DiLO niż rok wcześniej; największy spadek był w kwietniu 2020 roku: 13 469 wobec 21 855 w 2019 roku. To daje różnicę 8386. Potem sytuacja zaczęła się poprawiać - aż do września, kiedy to wydano o 1008 kart więcej niż przed rokiem.

Liczba wydanych karty DiLO w ujęciu miesięcznym (od stycznia 2018 do lutego 2021 roku)tn24 | Narodowy Fundusz Zdrowia

W październiku, listopadzie i grudniu - czyli podczas drugiej fali pandemii - znowu wydawano mniej kart DiLO niż rok wcześniej.

"Mnie niepokoją zaległości w kartach DiLO, bo oznaczają deficyty w czujności onkologicznej, czyli we wczesnym wykrywaniu nowotworów" - napisał w komentarzu dla Konkret24 Rafał Halik, specjalista ds. zdrowia publicznego z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Polskiego Zakładu Higieny. "Problem z tym był i przed pandemią, bo wiele nowotworów w Polsce wykrywa się w późniejszych stadiach. Nie tylko to oznacza gorsze rokowanie dla pacjentów, ale i też droższe leczenie i większe obciążenie dla lecznictwa onkologicznego" - wyjaśnia.

Dane za pierwsze dwa miesiące tego roku pokazują, że kart wydano mniej niż w 2020 roku w tych miesiącach (gdy jeszcze nie było pandemii) - choć luty już wyglądał lepiej, by wydano tych kart więcej niż w lutym 2018 i 2019 roku. W lutym tego roku wydano 22 846 kart - tylko o 645 mniej niż przed rokiem.

Niedzielski: "onkologia zieloną wyspą". Lekarze: "onkologia cierpi i to bardzo"

"Onkologia to jest pewna wyspa, której chcemy pilnować ze względu na priorytet polityki rządu" - mówił 21 października 2020 roku w Sejmie minister zdrowia Adam Niedzielski. 16 marca ponownie zapewniał, że "w sensie systemowym onkologia jest zieloną wyspą i nie ma żadnych zakusów, by tworzyć oddziały covidowe, które obsługiwałyby pacjentów nieonkologicznych".

Ale 20 marca goszcząca w "Faktach po Faktach" doktor Magda Wiśniewska, kierownik Szpitala Tymczasowego w Szczecinie, alarmowała, że pacjentów onkologicznych jest obecnie znacznie więcej niż było jeszcze rok temu o tej samej porze. "I oni trafiają do nas w dużo bardziej zaawansowanym stadium choroby" - mówiła. A kolejny gość programu Marcin Jędrychowski, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, odnosząc się do słów ministra, przekonywał, że "nie ma czegoś takiego jak 'zielona wyspa onkologiczna'".

Profesor Fal: należy ten dług zdrowotny zacząć spłacać
Profesor Fal: należy ten dług zdrowotny zacząć spłacaćtvn24

Zaznaczył, że onkologia mogła nie ucierpieć wyłącznie w instytutach onkologii, "które w pierwszej i drugiej fali walki z pandemią były oszczędzone" - czyli nie tworzono tam łóżek dla pacjentów z COVID-19. "Natomiast gdy mówimy o szpitalach takich jak [krakowski] Szpital Uniwersytecki, który zgodnie ze statystykami NFZ jest największym ośrodkiem onkologicznym na terenie Małopolski, to proszę mi wierzyć, że onkologia cierpi i to bardzo" - stwierdził dyrektor Jędrychowski. Tłumaczył, że spadek liczby procedur onkologicznych realizowanych w szpitalach jest olbrzymi, bo część oddziałów, które zajmowały się onkologią, przekształcono w covidowe.

Ostre zespoły wieńcowe: jesienią spadek hospitalizacji

Od września do grudnia 2020 roku spadła liczba hospitalizacji związanych ze świadczeniami wykonywanymi u pacjentów z ostrymi zespołami wieńcowymi. Przede wszystkim chodzi tu o zawały serca. Największa różnica wobec 2019 roku była w listopadzie (o 3567 mniej), najmniejsza we wrześniu (o 1068 mniej). Między wrześniem a grudniem 2019 roku hospitalizowano od 8,5 do 9,8 tys. pacjentów z ostrymi zespołami wieńcowymi. Rok później od 5,2 do 7,4 tys.

Ostre zespoły wieńcowe (zawały serca) - liczba hospitalizacji tvn24 | Narodowy Fundusz Zdrowia

Jednocześnie lekarze zauważają, że choroby serca i ich powikłania są w pandemii jedną z głównych przyczyn zgonów. "Przez 35 lat nie widziałem tylu ciężkich powikłań zawałów serca, ile widziałem od marca. Pęknięcia serca, przedziurawienie przegrody międzykomorowej. Choroby serca to jest przyczyna numer jeden zgonów również w czasie szalejącej epidemii" - powiedział w lutym "Faktom" TVN prof. Krzysztof Reczuch, kierownik Kliniki Chorób Serca Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. "Jeżeli macie ból w klatce piersiowej, dzwońcie po pogotowie, przyjeżdżajcie" - apelował.

- Najbardziej niepokojące są liczby dotyczące ostrych zespołów wieńcowych i zawałów serca. Bo to są te choroby, które bardzo często mogą skończyć się źle - mówi Konkret24 dr Jerzy Friediger, dyrektor Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego w Krakowie. - Uważam, że wielu pacjentów z zespołami wieńcowymi boi się pójść dziś do szpitala. Jedni, nie chcąc ryzykować zakażenia COVID-19, lekceważą objawy swojej choroby, w rezultacie nie zostają zdiagnozowani. Kolejni pacjenci z tych samych przyczyn nie pojawiają się na planowych zabiegach. Tutaj każdy jest kowalem swojego losu, ale naszą rolą jest uświadomienie pacjentom, że nie należy lekceważyć dolegliwości wieńcowych, sercowych, a także tych w postaci duszności i utrzymujących się bólów głowy. Nie warto bać się potencjalnego zakażenia bardziej niż potencjalnie rozwijającej się choroby, która może być równie śmiertelna - przestrzega dr Friediger.

Udary mózgu: nieco mniej hospitalizacji, więcej zabiegów

Natomiast liczba hospitalizowanych pacjentów z udarami mózgu w analizowanym okresie 2020 roku utrzymywała się na nieco tylko niższym poziomie niż rok wcześniej - tylko we wrześniu było ich więcej (o 377) niż we wrześniu 2019 roku.

Udary - liczba hospitalizacjitvn24 | Narodowy Fundusz Zdrowia

NFZ przekazał nam też dane o liczbie hospitalizacji związanych z trombektomią.To metoda leczenia pacjentów po udarze mózgu. Zabieg polega na mechanicznym usunięciu skrzepliny z naczynia. Liczba hospitalizowanych pacjentów w związku z tym zabiegiem wzrosła nawet w 2020 roku w porównaniu do 2019.

Trombektomia (leczenie udarów) - hospitalizacjetvn24 | Narodowy Fundusz Zdrowia

We wrześniu 2020 roku hospitalizowano o 82 pacjentów więcej, w październiku o 69, w grudniu o 30.

Operacje okulistyczne: duży spadek w październiku

NFZ przekazał łączne dane o hospitalizacjach związanych z zabiegami dotyczącymi zaćmy, jaskry i naczyniówki. Jak pokazuje wykres, tylko w październiku i listopadzie było ich mniej, za to więcej niż rok wcześniej było ich we wrześniu (o 35) i grudniu (o 10).

Hospitalizacje związane z zabiegami dotyczącymi zaćmy, jaskry i naczyniówkitvn24 | Narodowy Fundusz Zdrowia

Dług zdrowotny także w reumatologii, rehabilitacji, ortopedii...

Gdzie jeszcze widoczny jest problem powiększającego się długu zdrowotnego?

- Przede wszystkim pacjenci przestali się do szpitala zgłaszać, jak zauważyliśmy, nawet na planowane zabiegi. Może to mniej widać tylko po danych o zabiegach onkologicznych, te liczby nie są tak znamiennie różne od tych sprzed pandemii. Są mniejsze, ale to nie jest alarmująca różnica - odpowiada dr Jerzy Friediger. - Są też pacjenci, którym odwołano zabiegi operacyjne. Powody są różne: albo oddział przekształcono w covidowy, albo personel został skierowany do innej pracy. Takie też było zalecenie NFZ i Ministerstwa Zdrowia, wprawdzie miękkie, ale jednak ciągle zalecenie. Niezbędne zabiegi nadal się obywały, ale w mniejszym zakresie niż oczekiwaliby chorzy - dodaje.

Z kolei doktor Marcin Mikos, wicedyrektor Szpitala Specjalistycznego im. J. Dietla w Krakowie, analizuje w odpowiedzi przesłanej Konkret24: "Z perspektywy naszego szpitala najbardziej 'poszkodowani' są pacjenci ze schorzeniami reumatycznymi oraz chorzy wymagający rehabilitacji z różnych przyczyn zdrowotnych. Oddział leczenia pacjentów z COVID-19 utworzony został w naszym szpitalu na bazie oddziałów reumatologii i rehabilitacji".

Jego szpital stara się więc zapewnić ciągłość leczenia pacjentom reumatologicznym na drugim oddziale reumatologii, który teraz przyjmuje dwa razy więcej chorych. "Wiele terapii lekowych w ciężkich chorobach reumatologicznych i immunologicznych nie może zostać przerwanych, aby nie doszło u pacjentów do nieodwracalnych zmian chorobowych" - podkreśla dr Mikos.

Szpitale wypełniają się, a zakażonych jest coraz więcej
Szpitale wypełniają się, a zakażonych jest coraz więcejFakty po południu

"Ograniczeń w dostępności do leczenia doświadczają pacjenci zakwalifikowani do operacji ortopedycznych" - wymienia dalej dr Mikos. "Ich wykonywanie jest w dużym stopniu ograniczone i operacje wykonywane są jedynie ze wskazań onkologicznych, bólowych oraz w celu usunięcia ciężkich zagrożeń dla ich sprawności ruchowej, co ma miejsce w wielu schorzeniach kręgosłupa i rdzenia kręgowego. Ograniczone zostały także zabiegi diagnostyczne w zakresie chorób przewodu pokarmowego takie jak gastroskopia i kolonoskopia, co z pewnością, niestety, spowoduje opóźnienia w stwierdzaniu występowania chorób nowotworowych" - przyznaje dyrektor krakowskiego szpitala.

- W naszym szpitalu ograniczyliśmy liczbę planowych zabiegów, w tej chwili szczególnie - przyznaje dr Jerzy Friediger. - Musieliśmy skierować część pielęgniarek pracujących na salach operacyjnych na oddział intensywnej terapii do opieki nad pacjentami niewydolnymi oddechowo, którzy wymagają respiratora. Nie odwołaliśmy żadnego zabiegu onkologicznego i nie zlekceważyliśmy żadnych objawów, które mogłyby świadczyć o chorobie nowotworowej - podkreśla jednak.

Autor: Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego przekazanych we wtorek po południu wynika, że wówczas zarejestrowano już ponad pięć tysięcy protestów wyborczych i wciąż były "worki do otwarcia". Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

"Obrzydliwe"; "hajs od sponsorów"; "sprzedaliście się" - tak internauci komentują wpis, który jakoby napisali organizatorzy Parady Równości. W poście mieli oni wyrazić swoją sympatię do deweloperów i zachęcać do ich wspierania. Ale jedna rzecz się nie zgadza.

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24

Polska inwestuje w rozwój odnawialnych źródeł energii, a mimo to ceny prądu nie spadają. Ministra klimatu nie potrafiła podać powodów takiej sytuacji, dlatego zamiast niej zrobili to eksperci.

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Źródło:
TVN24+

Trzy raporty wskazują na poważne problemy TikToka podczas kampanii prezydenckiej w Polsce: od stronniczości algorytmu, po niedostateczne oznaczanie wprowadzających w błąd treści. Prezentujemy kluczowe ustalenia, opinię eksperta oraz stanowisko samej platformy.

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

Źródło:
Konkret24

Cena prądu ma się jakoby zwiększyć aż o 100 zł miesięcznie - twierdzą niektórzy internauci. Zestawiają to z rzekomą podwyżką płacy minimalnej o 3,70 zł albo 4,70 zł. Ale żadna z tych kwot nie jest prawdziwa. Wyjaśniamy.

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

"Kalifat w Polsce Tuska"; "zaczyna się" - tak wzburzeni internauci komentują wideo rzekomo nakręcone w Łodzi. Widać na nim modlący się tłum muzułmanów. Mieli do Polski przyjechać w ramach paktu migracyjnego. To nieprawda.

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Komuna atakuje!"; "cyfrowy kaganiec"; "inwigilacja" - tak internauci komentują doniesienia o aplikacji opracowywanej przez Komisję Europejską. Według nich już od 1 lipca nie będzie można bez niej używać mediów społecznościowych. Podobnie podały też niektóre media, co tylko wzmogło chaos informacyjny. Wyjaśniamy więc.

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Źródło:
Konkret24

Oburzenie w sieci. "To jest kpina i nieszanowanie wyborców"; "wyjątkowo szybkie orzekanie" - komentują internauci przekazywaną informację, jakoby posiedzenia izby Sądu Najwyższego rozstrzygającej protesty wyborcze miały trwać zaledwie minutę. Wyjaśniamy.

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Źródło:
Konkret24

Przez ostatnie lata to Polska spośród krajów UE wydawała najwięcej pierwszych zezwoleń na pobyt dla cudzoziemców. Najnowsze dane Eurostatu - za 2024 rok - pokazują duży spadek takich pozwoleń wydanych przez nasz kraj. Było ich najmniej od dziesięciu lat. Widać też zmianę, jeśli chodzi o narodowość obcokrajowców, którzy je najczęściej otrzymywali.

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Źródło:
Konkret24

Przed głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu premier Donald Tusk wygłosił w Sejmie godzinne exposé. Sprawdziliśmy istotne tezy i dane z tego wystąpienia - nie wszystkie się potwierdzają, niekiedy brak kontekstu powodował, że premier wprowadzał w błąd.

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Źródło:
Konkret24

Internauci prześcigają się w domysłach, dlaczego podczas drugiej tury przybyło ponad pół miliona wyborców. Pretekstem są nagrania sprzed głosowania i już po nim, gdy przewodniczący PKW podał znacząco różniące się liczby wyborców. Dla części komentujących to dowód na "skręcenie wyborów". Poprosiliśmy PKW o wyjaśnienia.

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Źródło:
Konkret24

W środę, 11 czerwca, głosowanie nad wotum zaufania, które zdecyduje o przyszłości rządu Donalda Tuska. Niektórzy posłowie Koalicji Obywatelskiej chcieli pokazać, że krytykowany za opieszałość rząd ma sukcesy i opublikowali ich listę. Problem w tym, że zawiera ona liczne nieścisłości i nie wszystko, co na niej jest, to wyłączna zasługa obecnego rządu.

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

O "anomaliach wyborczych" i "cudach nad urną" dyskutują od kilku dni internauci, komentując różne publikowane w sieci "analizy przepływów" elektoratów między pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo mają błędy metodologiczne. Specjalnie dla Konkret24 ekspert sporządził analizę fachową - na tyle, na ile pozwalają dostępne dane.

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

Źródło:
TVN24+

Były minister obrony przekonuje, że potencjał chętnych do armii "jest marnowany". Mariusz Błaszczak mówi już wręcz o "zapaści" wśród ochotników. Sprawdziliśmy. Dane Ministerstwa Obrony Narodowej nie potwierdzają żadnej z tych tez.

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

Źródło:
Konkret24

Przestrzegamy: w mediach społecznościowych rozpowszechniane jest pismo nakazujące zatrudniać Ukraińców jako tłumaczy w warszawskich komisariatach policji. Rzekomy dokument opublikował między innymi poseł Marek Jakubiak. To fałszywka. Sprawę dementują zarówno warszawski ratusz, jak też sama policja.

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o aplikacji do sprawdzania numerów zaświadczeń o prawie do głosowania rozgrzała internet w dniu drugiej tury wyborów prezydenckich. Politycy PiS alarmowali, że korzystanie z niej przez członków komisji wyborczych pozwoli uniknąć sfałszowania wyborów. Cała ta akcja wygląda jednak na wyborczą dezinformację.

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci przekaz głosi, jakoby Niemcy spowodowały, że Polska "nie została dopuszczona" do nowego europejskiego projektu rakietowego. Tłumaczymy: ani nas nie zablokowano, ani Niemcy nie podejmowały decyzji w tej sprawie.

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24