Uniwersytet Jagielloński ma przepisy o karach dyscyplinarnych za misgendering? Sprawdzamy 

Źródło:
Konkret24
Jarosław Kaczyński w Częstochowie mówił o karach za misgendering
Jarosław Kaczyński w Częstochowie mówił o karach za misgendering
facebook.com/pisorgpl
Jarosław Kaczyński w Częstochowie 15 października 2022 roku facebook.com/pisorgpl

Jarosław Kaczyński na spotkaniu w Częstochowie mówił, że niektóre uczelnie wprowadziły przepisy o karach dyscyplinarnych za misgendering – i wskazał Uniwersytet Jagielloński. Uczelnia nie potwierdza, że tego rodzaju przepisy wprowadziła. 

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Temat zmiany płci bardzo często pojawia się w wystąpieniach Jarosława Kaczyńskiego, który od trzech miesięcy jeździ po kraju, spotykając się z sympatykami. W Częstochowie 15 października prezes PiS po raz kolejny wyśmiewał tę kwestię. "Chodzi o zmianę płci na zasadzie decyzji" - mówił. "No że na przykład pan marszałek mówi, że no od dzisiaj tam, od godziny tej i tej - spojrzę [patrzy na zegarek]: za dwadzieścia cztery dokładnie siódma – ja mam na imię Zofia. Na przykład Zofia, bo nie wiem, jakie imię pan lubi. Ale w każdym razie, no i z punktu widzenia przepisów, które już dzisiaj są na niektórych uczelniach, gdyby pan na przykład był pracownikiem takiej uczelni, to trzeba by było się tak do pana zwracać" - opowiadał Kaczyński. Po czym dodał: "Jak by się ktoś nie zwracał, to by był dyscyplinarnie za to karany. Tak proszę państwa jest, nawet już w Polsce. Chyba na Uniwersytecie Jagiellońskim wprowadzono tego rodzaju przepisy. Niby one dotyczą studentów, no ale jeśli dotyczą studentów, to dlaczego mają nie dotyczyć pracowników?".

Co to jest misgendering i deadnaming

To, o czym mówił Kaczyński, określa się jako deadnaming, czyli używanie imienia nadanego osobie transpłciowej przy urodzeniu bez zgody tej osoby. Takie zachowanie jest często związane z misgenderingiem, czyli zwracaniem się do osoby transpłciowej w sposób niezgodny z jej tożsamością płciową. 

Nie po raz pierwszy prezes PiS na spotkaniu z sympatykami mówił o karach dyscyplinarnych za misgendering na wyższych uczelniach. Na przykład 2 października w Szczecinie (powtórzył to 12 października w Puławach) opowiadał: "Na niektórych uczelniach pracownik może stracić pracę za to, że do jakiegoś chłopca, który ogłosił się dziewczyną, mówi nie 'proszę pana' tylko 'proszę pani'. Tak, na niektórych uczelniach są już takie wewnętrzne przepisy, które mówią, że to powinno być karane co najmniej przez usunięcie z pracy". Niewykluczone, że chodziło mu o zarządzenie rektora Uniwersytetu Wrocławskiego z 18 sierpnia 2020 roku w sprawie wprowadzenia procedury przeciwdziałania dyskryminacji w Uniwersytecie Wrocławskim, określenia zasad działania Komisji ds. równego traktowania w Uniwersytecie Wrocławskim oraz Rzecznika ds. równego traktowania i przeciwdziałania dyskryminacji w Uniwersytecie Wrocławskim. W tych przepisach m.in. "umyślne używanie niewłaściwego imienia lub zaimka w odniesieniu do osoby transpłciowej" uznano za przejaw molestowania seksualnego.

Czy "tego rodzaju przepisy" wprowadzono też na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, jak przypuszcza Kaczyński? Okazuje się, że nie.

Uniwersytet Jagielloński wyjaśnia

Przejrzeliśmy dokumenty uczelni dostępne w Biuletynie Informacji Publicznej UJ. Nie znaleźliśmy żadnych informacji o wprowadzeniu przez władze tej uczelni kar za misgendering lub deadnaming. Zapytaliśmy więc rzecznika prasowego UJ Adriana Ochalika, czy takie przepisy wprowadzono i czy za ich naruszenie uczelnia wprowadziła kary dyscyplinarne. W odpowiedzi przesłanej nam przez rzecznika 19 października, a przygotowanej przez Michała Powszedniaka z Działu ds. Bezpieczeństwa i Równego Traktowania UJ, przypomniano, że kwestię odpowiedzialności dyscyplinarnej osób kształcących się na uczelniach oraz nauczycieli i nauczycielek akademickich reguluje ustawa Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (ostatnio znowelizowano ją w październiku 2018 roku - red.).

"Przepisy tej ustawy w sposób ogólny wskazują, w jakich sytuacjach można ponosić odpowiedzialność dyscyplinarną (naruszenie przepisów obowiązujących w uczelni, uchybienie godności zawodu nauczyciela akademickiego lub godności studenta/doktoranta). Przepisy te nie odnoszą się wprost do deadnamingu czy misgenderingu" – czytamy w odpowiedzi UJ. I dalej: "Decyzję co do tego, czy deadnaming lub misgendering mogą stanowić podstawę odpowiedzialności dyscyplinarnej, musiałyby więc podjąć każdorazowo w indywidualnej sprawie organy dyscyplinarne". Takimi są rzecznik i komisja dyscyplinarna.

Deadnaming i misgendering stanowią przejawy dyskryminacji – informuje biuro prasowe UJ. "W niektórych przypadkach, określonych przepisami prawa, konieczne jest jednak posługiwanie się danymi urzędowymi (np. składanie wniosku o stypendium) i nie stanowi to formy deadnamingu czy misgenderingu" – zaznaczono.

Z odpowiedzi biura prasowego UJ nie wynika więc, by uczelnia miała osobne, własne "tego rodzaju przepisy" regulujące, że "jak by się ktoś nie zwracał [odpowiednio "pan", "pani"], to by był dyscyplinarnie za to karany".

Na pytanie Konkret24, czy na UJ stosowano kary dyscyplinarne za misgendering lub deadnaming wobec pracowników naukowych lub studentów, Michał Powszedniak odpowiada: "Na UJ nie wszczynano do tej pory postępowań w związku z deadnamingiem czy misgenderingiem. Uczelnia prowadzi działania edukacyjne mające na celu przybliżenie systemu wsparcia dla osób transpłciowych i niebinarnych całej społeczności akademickiej".

Do takich działań należy tzw. nakładka umożliwiająca posługiwanie się przez osoby transpłciowe i niebinarne danymi docelowymi (wybranymi) w niektórych usługach sieciowych oferowanych przez uczelnię. "Celem wprowadzenia tego systemu wsparcia jest zwiększenie komfortu studiowania osób transpłciowych i niebinarnych, w tym poprzez ochronę ich przed dyskryminacją" – czytamy w odpowiedzi z biura prasowego Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Autorka/Autor:Gabriela Sieczkowska

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Sprawa Ryszarda Cyby, skazanego za zabicie działacza PiS, to przykład, jak można robić politykę, budując wśród wyborców poczucie zagrożenia. Niekoniecznie w zgodzie z prawdą i faktami. A także jak brak reakcji na fakty rodzi fałsz, który trudno powstrzymać - nawet jeśli wszystko zrobiono zgodnie z procedurami.

"Więzienie opuścił morderca". Kalendarium szerzenia paniki

"Więzienie opuścił morderca". Kalendarium szerzenia paniki

Źródło:
Konkret24

Na kolejnych spotkaniach z wyborcami i w kolejnych wypowiedziach publicznych kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki powtarza te same twierdzenia - nie zawsze zgodne z prawdą. Niektóre powtarza szczególnie chętnie i często.

Dziesięć nieprawd Karola Nawrockiego

Dziesięć nieprawd Karola Nawrockiego

Anna Bryłka z Konfederacji twierdzi, że "cały czas zwiększa się liczba wydawanych zezwoleń na pracę" cudzoziemcom. Według polityków koalicji rządzącej jest odwrotnie. Kto ma rację? Sprawdziliśmy statystyki.

Zezwoleń na pracę dla cudzoziemców więcej czy mniej? Mamy dane

Zezwoleń na pracę dla cudzoziemców więcej czy mniej? Mamy dane

Źródło:
Konkret24

"Unijna złodziejka!", "zamordyzm", "źle się to kojarzy" - tak internauci komentują nową inicjatywę unijną. Twierdzą, że Komisja Europejska będzie mogła przejmować prywatne oszczędności obywateli i przeznaczać je jako inwestycje w swoje projekty. Przekaz powtarzają politycy prawicy. Jest fałszywy.

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen opowiada na spotkaniach z wyborcami, że stopień przestępczości w Niemczech gwałtownie wzrósł po napływie imigrantów - i jako "dowód" zestawia dane dotyczące Algierczyków i Japończyków. Choć istnieją takie liczby, to jednak takie ich przedstawienie jest manipulacją i wprowadzaniem opinii publicznej w błąd.

Mentzen woli Japończyków od Algierczyków. I manipuluje

Mentzen woli Japończyków od Algierczyków. I manipuluje

Źródło:
Konkret24

"Wzruszające", "serce ściska", "szacunek dla pieska" - komentują internauci zdjęcia mające pokazywać uroczystość pożegnania policyjnego psa w jednej z jednostek. To obrazy wprawdzie poruszające, ale nieprawdziwe.

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

Źródło:
Konkret24

- Singapur wydaje znacznie mniej niż Polska, a mimo to ma znacznie lepszy system ochrony zdrowia - przekonuje Sławomir Mentzen, kandydat Konfederacji na prezydenta RP. Wyjaśniamy, czego nie mówi o singapurskim systemie, a co powinniśmy o nim wiedzieć, by się z nim porównywać.

Mentzen porównuje Singapur do Polski. O czym nie mówi?

Mentzen porównuje Singapur do Polski. O czym nie mówi?

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Piotr Mueller alarmuje, że Unia Europejska planuje zabronić wymiany różnych części auta, jeśli dojdzie do ich usterki. Twierdzi, że nowe samochody będą musiały iść na złom. Uspokajamy: to nieprawda.

Piotr Mueller: nowe auto trzeba będzie oddać na złom. Nieprawda

Piotr Mueller: nowe auto trzeba będzie oddać na złom. Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Antyimigrancki hejt wzbudza rozpowszechniane w mediach społecznościowych - między innymi przez polityków PiS - nagranie z Wrocławia. Widać na nim gromadzących się na ulicy cudzoziemców, a ironiczny opis głosi, że to "przyjazd inżynierów". Politycy opozycji informują wręcz, że to "inżynierowie z Afryki sprowadzani przez PO i Tuska". To fałsz.

"Inżynierowie z Afryki" przyjechali do Wrocławia? Skąd to nagranie

"Inżynierowie z Afryki" przyjechali do Wrocławia? Skąd to nagranie

Źródło:
Konkret24

Ponad 50 zgłoszonych komitetów wyborczych, ponad 40 zarejestrowanych. O co chodzi? Raczej nie o wygraną w wyborach. To skutek paradoksu polskiego prawa. Tłumaczymy, jakie są korzyści z rejestracji komitetu wyborczego, który jednak zarejestrowanego kandydata nie ma.

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

Źródło:
Konkret24

Prezydent USA "nie wie", na jakiej podstawie Dania rości sobie prawa do Grenlandii. Nie sądzi, "żeby to było prawdą". Jednak tak właśnie jest, w dodatku wiele lat temu zwierzchnictwo Danii nad wyspą uznały także Stany Zjednoczone.

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Źródło:
Konkret24

Zwolennicy kawy z mlekiem i cukrem oburzają się na rzekomy zakaz, który ma wprowadzić Unia Europejska. "Co będzie następne? Zakaz soli?", "idiotyzmy" - komentują. Podstawą tych fałszywych doniesień jest artykuł jednego z polskich serwisów, który opatrznie zrozumiano. Wyjaśniamy, co naprawdę ograniczy UE.

UE "zakazuje mleka i cukru w kawie"? Czegoś innego

UE "zakazuje mleka i cukru w kawie"? Czegoś innego

Źródło:
Konkret24

Ilu policjantów brakuje w całym kraju? Kilka tysięcy? Kilkanaście? Opozycja włączyła temat braków kadrowych w policji do kampanii prezydenckiej, ale problem ten istnieje od lat. Zwiększanie liczby etatów w czasach Zjednoczonej Prawicy nie pomogło.

Ilu policjantów brakuje w kraju? Cztery garnizony dominują

Ilu policjantów brakuje w kraju? Cztery garnizony dominują

Źródło:
Konkret24

W Warszawie zacznie rzekomo obowiązywać "ustawa o aresztowaniu dzwonów kościelnych" czy "likwidacja kościelnych dzwonnic" - alarmują politycy opozycji i internauci. Wszystko z powodu pewnego projektu grupy radnych, który wykorzystano do tej manipulacji.

Trzaskowski "chce uciszyć kościelne dzwony"? Skąd ten przekaz

Trzaskowski "chce uciszyć kościelne dzwony"? Skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Co oznacza mała czarna gwiazdka przy niektórych cenach? Tak duński właściciel sieci Netto postanowił pomóc klientom bojkotować amerykańskie produkty. Według polskich internautów to rozwiązanie ma się też pojawić w sklepach sieci w naszym kraju. Wyjaśniamy.

Bojkot amerykańskich produktów także w Polsce? Jeszcze nie

Bojkot amerykańskich produktów także w Polsce? Jeszcze nie

Źródło:
Konkret24

Polscy internauci alarmują, że Unia Europejska chce zabronić korzystania z plastikowych dowodów osobistych. Podstawą jest artykuł jednego z serwisów, który nie do końca podał prawdę.

"Pożegnaj się z dowodem osobistym"? Co planuje UE

"Pożegnaj się z dowodem osobistym"? Co planuje UE

Źródło:
Konkret24

"Tak było. Ale teraz nikt nie pamięta"; "przy obecnej demografii to nie wróci" - komentują internauci rozsyłane w sieci zdjęcia, które mają przedstawiać kolejki do urzędów pracy za pierwszych rządów Donalda Tuska. Sprawdziliśmy, kiedy powstały te zdjęcia.

Kolejki do urzędów pracy "za Tuska"? Również w czasach PiS

Kolejki do urzędów pracy "za Tuska"? Również w czasach PiS

Źródło:
Konkret24

Prorosyjskie konta w Polsce i na świecie rozsyłają rzekomy materiał francuskiego dziennika o sondażu dotyczącym popularności polityków. Według niego 71 procent Francuzów uważa, że byłoby im lepiej pod rządami Władimira Putina. Nic tu jednak nie jest prawdziwe.

71 procent Francuzów woli Putina od Macrona? Mamy wyjaśnienie "Le Figaro"

71 procent Francuzów woli Putina od Macrona? Mamy wyjaśnienie "Le Figaro"

Źródło:
Konkret24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki - a za nim politycy tej partii - od kilku dni rozgłaszają, że "rząd po cichu przepchnął przepisy", które pozwolą stawiać wiatraki 500 metrów od domostw. Po pierwsze, przyjmowanie i konsultowanie projektu odbywało się otwarcie i zgodnie z procedurami. Po drugie, ustawa nie została jeszcze przegłosowana.

PiS: "rząd po cichu przepchnął przepisy". A naprawdę?

PiS: "rząd po cichu przepchnął przepisy". A naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Na spotkaniach z wyborcami Szymon Hołownia mówi między innymi o problemach demograficznych Polski. W Częstochowie przedstawił nawet, jak wygląda tam trend spadkowy urodzeń. Czy ma rację?

Ile dzieci rodzi się w Częstochowie? Hołownia wylicza, my sprawdzamy

Ile dzieci rodzi się w Częstochowie? Hołownia wylicza, my sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych generuje nagranie mające udowadniać, że Ukraińcy wykorzystują wojnę do propagandy. Tymczasem ten film jest przykładem prorosyjskiej dezinformacji. Przekaz o "wojennych aktorach" nie jest nowy, sposób stworzenia fałszywki również.

"Aktorka z frontu"? Nie, ale "ciemny lud kupuje"

"Aktorka z frontu"? Nie, ale "ciemny lud kupuje"

Źródło:
Konkret24

Twórcom tych stron chodzi nie tylko o przemycanie rosyjskich punktów widzenia do polskiego internetu. Dzięki takim witrynom można też cytować rosyjskie media państwowe, w Polsce zakazane. A w kanałach rosyjskich pokazywać, że "polskie media" podzielają rosyjską wizję świata. Oto 10 portali, przed którymi przestrzegamy. Szerzą prokremlowską dezinformację.

Sieć prorosyjskich portali oplata Polskę. Oto 10 przykładów

Sieć prorosyjskich portali oplata Polskę. Oto 10 przykładów

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji - między innymi Sławomir Mentzen i Bartłomiej Pejo - przekonują, że średni wiek polskich rezerwistów wynosi 50 lat. Sprawdziliśmy, skąd biorą taką informację i co na to resort obrony.

Konfederacja o "średnim wieku rezerwistów": 50 lat. Źródło jest niewiarygodne

Konfederacja o "średnim wieku rezerwistów": 50 lat. Źródło jest niewiarygodne

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o szczepieniach na błonicę - po wykryciu pierwszego od lat przypadku tej choroby - stała się dla środowisk antyszczepionkowych pretekstem do szerzenia kolejnej teorii. Ich zdaniem nagłaśnianie tematu błonicy to sposób na wypromowanie pakietu krztuścowego. Eksperci ostrzegają przed tą dezinformacją.

Błonica a pakiet krztuścowy. Jest różnica? Jest

Błonica a pakiet krztuścowy. Jest różnica? Jest

Źródło:
Konkret24

Prezydent USA Donald Trump ma być winny temu, że w Chinach nie będzie można więcej zjeść amerykańskiej wołowiny. Władze w Pekinie w odpowiedzi na nałożone cła rzekomo anulowały import tego mięsa ze Stanów Zjednoczonych. Rzeczywiście w tej kwestii zaszły zmiany, ale zawieszenie dostaw do Chin dotyczy wołowiny z innych krajów.

Chiny "anulowały" import wołowiny z USA? Nie stamtąd

Chiny "anulowały" import wołowiny z USA? Nie stamtąd

Źródło:
Konkret24, Snopes