Ojciec prezydenta o "zaraźliwym zjawisku homoseksualizmu". Sprawdzamy, co na to nauka


Czy homoseksualizm może być zaraźliwy? Czy tylko nikły procent homoseksualistów jest nimi z powodów genetycznych, a reszta z powodów hormonalnych lub kulturowych? Tak sugeruje prof. Jan Duda, ojciec prezydenta, w wywiadzie dla "Newsweeka". Swoje tezy podpiera raportem naukowym z magazynu "Science". Na prośbę Konkret24 eksperci sprawdzili, czy prof. Duda prawidłowo interpretuje ustalenia naukowców.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

W opublikowanym 19 września wywiadzie dla "Newsweek Polska" prof. Jan Duda, ojciec prezydenta Andrzeja Dudy, tłumaczył, czym jest "ideologia LGBT". Termin ten pojawił się w uchwale Sejmiku Województwa Małopolskiego, którego jest przewodniczącym. W przyjętej w kwietniu 2019 roku deklaracji "w sprawie sprzeciwu wobec wprowadzenia ideologii LGBT do wspólnot samorządowych" radni zadeklarowali "wsparcie dla rodziny opartej na tradycyjnych wartościach oraz obronę systemu oświaty przed propagandą LGBT, zagrażającą prawidłowemu rozwojowi młodego pokolenia".

"To był taki skrót myślowy, nam chodziło o propagandę ideologii gender - to pogląd, że można sobie dowolnie, na podstawie własnych odczuć, mniej lub bardziej przemyślanych, wejść w środowisko osób nieheteronormatywnych w nadziei, że będzie tam lepiej" - wyjaśniał w wywiadzie prof. Duda. A on wraz z krakowskimi radnymi jest innego zdania: "Człowiek powinien pracować nad sobą, zdawać sobie sprawę z tego, jakie są konsekwencje jego uwarunkowań naturalnych i starać się wykorzystać predyspozycje biologiczne, by osiągnąć to, czego większość z nas chce, czyli mieć ciepły dom, dzieci, rodzinę".

Radni uchylą dyskryminującą uchwałę?
Radni uchylą dyskryminującą uchwałę?tvn24

Prof. Duda: "homoseksualizm jest w znacznym stopniu zjawiskiem zaraźliwym"

Prowadząca rozmowę dziennikarka Renata Grochal zaprotestowała: "Ale przecież pan chyba wie, że homoseksualizm to nie jest choroba i nie da się go przepracować lub wyleczyć"? W odpowiedzi prof. Jan Duda przywołał ustalenia naukowców: "Czytałem raport naukowy w 'Science Magazine' z badania na 500 tysiącach osób deklarujących skłonności nieheteronormatywne. Wyszło, że co najwyżej 8 do 25 procent z nich ma te skłonności z powodu odmienności genetycznych, a reszta to są albo uwarunkowania hormonalne, albo kulturowe".

Dalej prof. Duda przekonywał, że "czynniki kulturowe to efekty promowania tych skłonności" i stwierdził: "Po prostu homoseksualizm jest w znacznym stopniu zjawiskiem zaraźliwym". W następnym zdaniu wrócił do kwestii płci: "Twierdzenie, że płeć to jest kwestia wyboru, które staje się u nas modne, utrudnia dzieciom rozwój psychofizyczny" - powiedział.

Na to Renata Grochal zripostowała, że orientacja seksualna to kwestia biologii, a nie kultury i że gender nie oznacza zmiany płci, tylko jest pojęciem z antropologii kulturowej. Jan Duda przekonywał jednak, że chodzi również o prawo do zmiany płci w związku z odczuwaniem niezgodności między uwarunkowaniami biologicznymi a psychicznymi.

"Zaraźliwa jest ksenofobia, głupota i udawane chrześcijaństwo"

Wywiad ojca prezydenta wywołał falę negatywnych i emocjonalnych komentarzy w mediach społecznościowych. Dotyczyły głównie słów o "zaraźliwym" homoseksualizmie. "To nie homoseksualizm jest zaraźliwy. Zaraźliwa jest ksenofobia, głupota i udawane chrześcijaństwo. #tatadudy" - napisał 19 września na Twitterze prawnik prof. Marcin Matczak. "Według taty pana prezydenta 'homoseksualizm jest zaraźliwy'. A jak się sprawy mają z ludzką głupotą?" - ironizował, również na Twitterze, były premier Marek Belka.

Profesora Dudę próbował bronić prezydencki minister Andrzej Dera. 20 września pytany w "Kropce nad i" w TVN24, czy zgadza się ze słowami o "zaraźliwym" homoseksualizmie, odparł: "W sensie dosłownym zaraźliwy nie jest, natomiast podlega pewnym modom, że osoby, które takiej orientacji nie mają, mogą ze względu na modę, na to, co się dzieje, chcieć zmienić sobie swoją orientację".

Homoseksualizm "zaraźliwy"? Dera: zaraźliwy nie jest, natomiast podlega pewnym modom, trendom
Homoseksualizm "zaraźliwy"? Dera: zaraźliwy nie jest, natomiast podlega pewnym modom, trendomtvn24

Jako że prof. Duda powołał się w wywiadzie dla "Newsweeka" na ustalenia naukowców, zasięgnęliśmy opinii ekspertów. O to, czy homoseksualizm może być zaraźliwy, czy podlega modom oraz czy może być uwarunkowany pozabiologicznymi czynnikami, zapytaliśmy seksuologów, w tym zajmujących się badaniami biologicznych podstaw zachowania i podstaw orientacji seksualnych. Dotarliśmy do artykułu naukowego, o którym wspominał prof. Duda, i sprawdziliśmy, czy daje on podstawę do głoszenia twierdzeń o "zaraźliwym" homoseksualizmie.

Co jest w cytowanym przez prof. Jana Dudę artykule z "Science"?

Krytycy prof. Dudy skupili się jego krzywdzącym i stygmatyzującym języku, fałszywie zrównującym skłonności homoseksualne z chorobą zakaźną. Skontaktowaliśmy się z profesorem, by poprosić o dodatkowe wyjaśnienie tych słów. Odmówił, tłumacząc, że nie chce dodatkowo komentować swojego własnego wywiadu. Przypomnijmy: argument o "zaraźliwości" tłumaczył dominacją czynników hormonalnych i kulturowych nad genetycznymi w kształtowaniu się skłonności nieheteronormatywnych.

Profesor Duda mówił o raporcie naukowym ze "Science Magazine". Chodzi najprawdopodobniej o tekst ze "Science" z 30 sierpnia 2019 roku pt. "Duże badanie GWAS odsłania szczegóły genetycznej architektury zachowań seksualnych osób tej samej płci". Jego omówienie opublikowano 29 sierpnia 2019 roku na stronie Science.org.

Autorzy analizy badali genetyczne podłoże zachowań seksualnych. Międzynarodowy zespół pod kierownictwem genetyka Benjamina Neale'a z prestiżowego amerykańskiego centrum badań biomedycznych i genomicznych Broad Institute wykorzystał dane blisko 500 tys. pacjentów z brytyjskiej bazy UK Biobank i dane pozyskane przez amerykańską firmę 23andMe oferującą badania DNA. W ankiecie UK Biobank zapytano: "Czy kiedykolwiek miałeś stosunek seksualny z kimś tej samej płci?". Ankieta amerykańskiej firmy zawierała podobne pytanie. Zespół znalazł pięć markerów genetycznych związanych z odpowiedzią "tak" na te pytania.

W omówieniu badań na stronie Science.org napisano: "Kiedy badacze zestawili wszystkie warianty, które oznaczyli w całym genomie, oszacowali, że genetyka może wyjaśnić od 8 proc. do 25 proc. zachowań nieheteroseksualnych. Resztę, jak twierdzą, wyjaśniają wpływy środowiskowe, które mogą sięgać od ekspozycji na hormony w łonie matki po wpływy społeczne w późniejszym okresie życia". To bardzo podobne słowa do tych, które mówił prof. Duda w wywiadzie dla "Newsweeka". Czy jednak rzeczywiście podane szacunki oznaczają odsetek osób o orientacji homoseksualnej uwarunkowanej genetycznie?

8 do 25 proc. osób o orientacji homoseksualnej odziedziczyło skłonności? Ekspert: To nie jest tak

- Te badania mówią tylko o udziale pewnych wskaźników genetycznych w analizowanej grupie - tłumaczy prof. dr hab. Zbigniew Izdebski z Katedry Biomedycznych Podstaw Rozwoju i Seksuologii Uniwersytetu Warszawskiego. Podkreśla, że analiza nie udowadnia, iż są jakieś konkretne dominujące czynniki decydujące o tym, czy ktoś jest, czy nie jest osobą homoseksualną. - Zresztą autorzy tego badania nie zbadali wszystkich genów. Zbadali tylko część, a co z pozostałymi genami? - pyta profesor.

Dr hab. Michał Lew-Starowicz, kierownik Kliniki Psychiatrii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie i profesor tej uczelni, wyjaśnia, że odsetek 8 do 25 proc. dotyczy testowanych w badaniu wariantów genetycznych, które odpowiadały za "wariancje dotyczące nawiązywania kontaktów seksualnych z osobami tej samej płci". "To nie oznacza automatycznie, że za pozostałe odpowiadają czynniki hormonalne i społeczno-kulturowe. Nie uwzględniono również innych czynników, w tym epigenetyki czy immunologicznych" - podkreśla dr hab. Lew-Starowicz w odpowiedzi przesłanej Konkret24.

Szczegółowo wyjaśnia te kwestie dr hab. Wojciech Dragan, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, kierownik Katedry Psychologii Różnic Indywidualnych na Wydziale Psychologii. Zaczyna od podkreślenia, że autorzy artykułu ze "Science" nie przeanalizowali wcale danych 500 tys. osób deklarujących orientacje nieheteronormatywne. To były dane osób o różnych orientacjach.

Profesor Dragan wyjaśnia, że naukowcy wybrali do badania polimorfizmy, czyli miejsca, w których ludzie się różnią między sobą w zakresie zapisu DNA. Badacze szukali konkretnych polimorfizmów w konkretnych genach powiązanych z orientacją seksualną. Przeanalizowali polimorfizmy tylko jednego typu: polimorfizmy pojedynczego nukleotydu. - I udało się wykazać odrębne powiązania, odrębne geny dla orientacji seksualnej u mężczyzn, odrębne u kobiet, a jeszcze inne wspólne dla kobiet i mężczyzn - tłumaczy.

Dalej badacze szacowali tzw. odziedziczalność. Profesor Dragan tłumaczy ją jako wskaźnik używany w badaniach genetycznych na określenie, jak duży procent zmienności danej cechy w badanej populacji wynika z wpływów genetycznych. - Nie chodzi zatem o to, że dany procent ludzi ma daną cechę warunkowaną genetycznie, tylko w populacji, którą badaliśmy, taki procent zmienności danej cechy jest warunkowany genetycznie - wyjaśnia ekspert. Szacunek 8-25 proc. oznacza zatem wpływy warunkowane wyłącznie przez jeden typ polimorfizmów. - A w naszym genomie jest przecież więcej różnych rodzajów zmienności genetycznej - zauważa prof. Dragan. - To nie jest zatem tak, jak mówi profesor Duda, że 8 do 25 procent osób nieheteronormatywnych odziedziczyło te skłonności z powodu odmienności genetycznych. Ustalono, że do 25 procent zmienności pod względem orientacji seksualnej zależy od polimorfizmów tego rodzaju - podsumowuje.

Profesor Dragan zauważa ponadto, że w artykule ze "Science" na 40 proc. oszacowano ogólną odziedziczalność wynikającą z różnych wpływów genetycznych. - Szacunki dotyczące tej wartości powtarzają się zresztą w różnych badaniach genetycznych - mówi ekspert.

"Nie ma badań, które jednoznacznie wskazywałyby przyczyny orientacji seksualnej"

W rozmowach z Konkret24 profesorowie Zbigniew Izdebski i Wojciech Dragan krytykują wypowiedź prof. Jana Dudy. - Widać, że pan profesor nie rozumie badań, o których mówi - komentuje prof. Dragan.

- Jako seksuolog, pedagog, jako profesor nie miałbym odwagi tak autorytatywnie wypowiadać się w dziedzinie elektrotechniki, którą się zajmuje profesor Duda - oburza się prof. Izdebski. - Nawet po przeczytaniu jakiegoś artykułu z zakresu inżynierii. Warto zdawać sobie sprawę z odpowiedzialności za słowa - dodaje.

Obaj profesorowie przyznają, że badanie ze "Science" jest poważną analizą opartą na dużej grupie badawczej. Nie ma w nim jednak żadnych przełomowych ustaleń. - Jeżelibyśmy przyjęli, że raport "Science" pokazywał coś zupełnie innego, o czym my w seksuologii, psychologii klinicznej czy medycynie mówimy o istocie homoseksualizmu, to od 2019 roku byśmy o niczym innym nie mówili - wskazuje prof. Izdebski.

- Nie ma badań, które jednoznacznie wskazywałyby przyczyny orientacji seksualnej - podkreśla prof. Izdebski. Zachęca do eksperymentu: - Załóżmy przez chwilę, że uwarunkowania społeczno-kulturowe rzeczywiście mają duży wpływ na naszą orientację seksualną, a człowiek może ją sobie wybrać lub - jak mówi profesor Duda - "zarazić się homoseksualizmem". W takim razie jak to się ma do tego, że zdecydowana większość osób homoseksualnych wychowała się, wychowuje w rodzinach heteroseksualnych? Zachęcałbym również na przykład do wyobrażenia sobie prób "przerobienia" osoby heteroseksualnej na homoseksualną. Przecież większość osób na samą myśl odczułoby niechęć - kończy.

- Jako badacz, który ponad 30 lat zajmuje się badaniem seksualności i przebadał prawie 40 tysięcy Polaków, mam wrażenie, że nic nie jest tak skomplikowane, jak ludzka seksualność - podsumowuje prof. Izdebski. - Zresztą złożoność ludzkiej seksualności podkreślają także autorzy badania w "Science" - dodaje.

Badania nad uwarunkowaniami homoseksualizmu

Jak wyżej ustaliliśmy, badanie ze "Science" nie dowodzi, że określony odsetek osób o orientacji homoseksualnej odziedziczył swoje skłonności. Dowodzi ono tylko, że od 8 do 25 proc. zmienności pod względem orientacji seksualnej zależy od jednego z rodzajów polimorfizmów. Jakie mogą być pozostałe uwarunkowania tych zmienności? Przypomnijmy, prof. Jan Duda mówił w wywiadzie, że "reszta to są albo uwarunkowania hormonalne, albo kulturowe".

- Ok, tu się częściowo mogę zgodzić. Za całą pozostałą część zmienności w zakresie orientacji seksualnej odpowiadają różne inne czynniki - mówi prof. Wojciech Dragan. Wyjaśnia, że genetycy wszystkie uwarunkowania niezwiązane z genetyką określają mianem środowiskowych. Mogą to być np. uwarunkowania hormonalne w okresie prenatalnym i aktywność układu immunologicznego matki w okresie prenatalnym. - Czynniki hormonalne mają jednak na nas wpływ tylko w okresie prenatalnym - zaznacza prof. Dragan. - Nie ma dowodów na to, że jakiekolwiek różnice w zakresie poziomu hormonów są odpowiedzialne za różnice w zakresie orientacji seksualnej u osób dorosłych - podkreśla.

W przypadku czynników kulturowych jest wyraźne rozróżnienie na uwarunkowania u kobiet i mężczyzn. - Badania z zakresu genetyki zachowania jasno pokazują, że w przypadku orientacji seksualnej u mężczyzn nie ma mowy o żadnych wpływach kulturowych - mówi prof. Dragan. Za orientację seksualną u mężczyzn odpowiedzialne są geny i czynniki środowiska, np. prenatalnego. U kobiet z kolei część uwarunkowań może być przypisana tzw. środowiskiem wspólnym. - Do tej kategorii można zaliczyć również czynniki kulturowe - zauważa prof. Dragan. - Z tym że to są pewne wnioski z badań z zakresu genetyki zachowania, ale nie ma żadnego konkretnego badania, które by pokazywało, że dany aspekt kultury sprzyja rozwojowi orientacji nieheteronormatywnej - zaznacza.

W tym kontekście zdanie z wywiadu prof. Dudy: "Czynniki kulturowe to efekt promowania tych skłonności" określa "oczywistą nieprawdą". - Nie ma żadnych badań, które by tę tezę potwierdzały. A zdanie o zaraźliwości homoseksualizmu, to już kwestia fantazji, a nie rzeczywistości - stwierdza prof. Dragan.

O tym, że nie ma wiarygodnych badań, które wykazywałyby dominującą rolę czynników społeczno-kulturowych w kształtowaniu orientacji seksualnej, przekonuje również prof. Michał Lew-Starowicz. Przestrzega przed używaniem pojęcia "zaraźliwości", które, jak przekonuje, jest bardzo krzywdzące dla osób odbiegających od ideologicznie oczekiwanej hetero- i cisnormatywności. "W debacie na temat różnorodności ekspresji ludzkiej seksualności powinniśmy odnosić się do całokształtu wiedzy opartej na dowodach naukowych, zaś unikać wybiórczego przedstawiania wyjętych z szerszego kontekstu wyników badań" - podsumowuje dr hab. Michał Lew-Starowicz.

Czy istnieje moda na homoseksualizm?

W rozmowach z Konkret24 eksperci odnieśli się również do komentarzy o "modzie" na orientację homoseksualną. - To nie jest żadna moda na wybór orientacji; to przyszedł moment, że w większym stopniu mówimy, iż ludzie mają prawo żyć zgodnie z tym, kim są - stwierdza prof. Zbigniew Izdebski. Przestrzega przed mówieniem o czynnikach społeczno-kulturowych w kontekście homoseksualności, co jego zdaniem "niezwykle upraszcza ważne rzeczy". - Mamy chaos informacyjny, na który składa się to wszystko, co jest w internecie, to, co jest na Netflixie. Dlatego moim zdaniem nigdy nie potrzeba było rzetelnej edukacji seksualnej tak bardzo jak teraz - uważa.

Profesor Wojciech Dragan przestrzega z kolei przed błędnym przekonaniem, że jest jakiś jeden główny czynnik determinujący ludzkie zachowanie. Według niego nie ma zachowań wytłumaczalnych wyłącznie jednym czynnikiem i nie dotyczy to tylko orientacji. - Ludzkie zachowanie jest konsekwencją działania bardzo wielu różnych czynników - podkreśla prof. Dragan.

"Zgodnie ze współczesną wiedzą, orientacja seksualna jest efektem złożonej interakcji czynników genetycznych, epigenetycznych i hormonalnych, a na jej ekspresję wpływają również czynniki społeczno-kulturowe" - podsumowuje prof. Michał Lew-Starowicz w analizie dla Konkret24. Przekonuje, że orientacja nie powinna być definiowana w sposób wyłącznie binarny, a raczej rozumiana jako kontinuum rozciągające się między hetero- i homoseksualnością. Jak dodaje, należy także odróżniać orientację od zachowań seksualnych.

Uzgodnienie płci i "negatywne konsekwencje osobiste"

Eksperci zwracają również uwagę na komentarze prof. Jana Dudy odnośnie tranzycji płciowej. Przypomnijmy: prof. Duda przekonywał, że odczuwanie niezgodności swoich uwarunkowań biologicznych z psychicznymi, prawo do zmiany płci jest "ideologią". Mówił o promocji takich zabiegów i przestrzegał, że zmiana płci może mieć negatywne konsekwencje osobiste.

Profesor Zbigniew Izdebski przestrzega przed upraszczaniem kwestii uzgodnienia płci. Podkreśla, że decyzji o tranzycji nie podejmuje się z dnia na dzień. - To jest proces nieodwracalny - mówi. - Zanim osoba dorosła dokona uzgodnienia płci, musi mieć badania psychologiczne, psychiatryczne, seksuologiczne, ginekologiczne, przejść test realnego życia i inne - wymienia.

Profesor Wojciech Dragan zaznacza z kolei, że głównym problemem zgłaszanym przez osoby transpłciowe jest dysforia płciowa, czyli niezgodność płci przypisanej przy urodzeniu z płcią odczuwaną. - Terapia hormonalna zmniejsza dysforię, a te osoby czują się lepiej we własnym ciele. Różne badania pokazują, że tak jest, a dobrostan psychiczny się poprawia - podkreśla ekspert. Zaznacza jednocześnie, że w Polsce przechodzenie tranzycji jest bardzo trudne. - Taki proces to jest droga przez mękę - kwituje.

Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Radek Pietruszka / PAP

Pozostałe wiadomości

Ujawnienie gwałtów, demaskowanie fałszu mediów i pokazywanie przestępstw imigrantów - za takie "przestępstwa" rzekomo był skazywany brytyjski aktywista Tommy Robinson, który uczestniczył w Marszu Niepodległości. A przynajmniej tak twierdzą prawicowi politycy. Wyjaśniamy, za co naprawdę pięciokrotnie trafiał do więzienia.

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak naprawdę łamał prawo gość europosła PiS

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak naprawdę łamał prawo gość europosła PiS

Źródło:
Konkret24

Historia śmierci pacjenta we Wrocławiu wywołała w sieci duże emocje. Pojawiły się twierdzenia, że do tragedii przyczyniła się słaba znajomość języka polskiego personelu medycznego. Przekaz ten powielali internauci, media i niektórzy prawicowi politycy. Sprawdziliśmy, co naprawdę wiadomo o tym zdarzeniu. Do sprawy odniosła się prokuratura.

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Media społecznościowe nie są neutralnym źródłem informacji i wiedzy - rządzą nimi algorytmy zaprojektowane tak, by promować emocje, nie prawdę. To środowisko sprzyja fake newsom i dezinformacji, a raz zasiane fałsze zostają nawet po ich sprostowaniu.

Big Techy i fake newsy. Skoro jest dobrze, to dlaczego jest źle?

Big Techy i fake newsy. Skoro jest dobrze, to dlaczego jest źle?

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Im więcej czasu użytkownicy spędzają na platformach internetowych - takich jak Facebook, Instagram, YouTube, X czy TikTok - tym większy jest ich zysk. Platformom zależy więc na faworyzowaniu treści sensacyjnych lub emocjonalnych, a przez to często dezinformacyjnych, które bardziej przyciągają uwagę. Wyjaśniamy, jak wielkie firmy technologiczne zorientowały się, że mogą zarabiać na dezinformacji.

Liderzy dezinformacji. Dlaczego Big Techom się to opłaci?

Liderzy dezinformacji. Dlaczego Big Techom się to opłaci?

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24

Bywa, że mają problemy z odpowiedzią na pytanie, kto jest teraz papieżem. Nie potrafią wyjaśnić, dlaczego prezydent Ukrainy nie nosi garnituru. Zaprzeczają, że astronauci NASA utknęli w kosmosie. Najpopularniejsze chatboty - coraz częściej pytane o bieżące tematy - zmyślają i wprowadzają w błąd. Nie są to ich jedyne słabości, jeśli chodzi o newsy.

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości straszą, że rząd Donalda Tuska chce wprowadzić cenzurę w internecie - a sposobem na to ma być ustawa wdrażająca unijne regulacje. Lecz choć opozycja grzmi o "cenzorskich gilotynach", to zdaniem ekspertów ustawa właściwie nie zakaże niczego więcej, niż to, co już dziś jest zakazane.

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Źródło:
Konkret24

Oburzenie, krytyka polskiego rządu i fala antyukraińskich komentarzy, w tym pełnych nienawiści - to reakcje na platformach społecznościowych na rozpowszechniane nagranie spod szpitala w Stalowej Woli. Co robili tam ukraińscy żołnierze? Tłumaczą starosta, szpital oraz resorty obrony i zdrowia.

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w sieci i setki tysięcy podań dalej osiągają wpisy o raporcie, który rzekomo ujawnia prawdę o związkach między szczepionkami a autyzmem. Przestrzegamy: został umiejętnie przygotowany właśnie po to, by go promować. Bazą są materiały wycofane za manipulacje, a w tle jest działalność Andrew Wakefielda, któremu udowodniono oszustwa.

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

Źródło:
TVN24+

Czy zaszczepieni przeciwko grypie rzeczywiście częściej na nią chorują niż niezaszczepieni? Nie. Takie błędne wnioski wyciągnięto z pewnych amerykańskich badań i rozpowszechnia się je teraz w polskiej sieci. Ekspert wyjaśnia słabości zarówno samego badania, jak i jego raportowania.

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Najpierw w sieci pojawiły się zdjęcia billboardów z hasłem po angielsku i hebrajsku. Potem zaczęło się oskarżanie rządu o rozpoczęcie "akcji przesiedleńczej Żydów do Polski". W efekcie wylała się fala antysemickich komentarzy. Oto historia, jak ludzka dezorientacja doprowadziła do politycznej dezinformacji.

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

Źródło:
TVN24+

"To jest wiara!", "tak Polacy powinni reagować na zdejmowanie krzyży" - komentują internauci wideo, które rzekomo przedstawia setki drewnianych krzyży ustawionych przy drodze gdzieś na Korsyce. Tak mieszkańcy mieli zareagować na wyrok dotyczący usunięcia krzyża z przestrzeni publicznej. Jednak nie wszystkie elementy tego przekazu są prawdziwe.

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

Źródło:
Konkret24

"System zniewolenia człowieka"; "nazistowskie rozwiązanie"; "stała inwigilacja non stop" - tak internauci reagują na doniesienia o unijnym urzędzie rzekomo kontrolującym wydatki obywateli i mającym możliwość zamykania ich kont. Tyle że działalność urzędu dotyczy czegoś innego.

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

Źródło:
Konkret24

Kordon samochodów, ogrodzenie i betonowe zapory - w takim otoczeniu ma się rzekomo odbywać tegoroczny świąteczny jarmark w belgijskim mieście Brugia. Choć trudno w ten widok uwierzyć - wielu wierzy, więc obraz generuje tysiące wyświetleń w sieci. Nie tylko polskiej.

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Źródło:
Konkret24

Słowa Jarosława Kaczyńskiego z konwencji PiS rozgrzały scenę polityczną. Prezes straszył, że Unia Europejska chce zniszczyć Polskę jako suwerenny kraj. Politycy PiS ochoczo tłumaczą, że dokona się to poprzez zmiany traktatów. A ponieważ to temat skomplikowany i wyborcom mało znany - łatwo można go sprowadzić do prostych tez. Fałszywych.

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Źródło:
Konkret24

"Wierna służąca Ukrainy" - piszą o minister edukacji Barbarze Nowackiej internauci, komentując jej rzekomą decyzję wprowadzenia języka ukraińskiego na maturę. Jednak to nie ona podpisała stosowne rozporządzenie - i nie jest to jedyne przekłamanie dotyczące tej reformy.

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Źródło:
Konkret24

"Wezwał Ukrainę do uznania Krymu za rosyjski", jego "słowa mogą być sygnałem, że kraje Unii Europejskiej zaczną deportować Ukraińców" - informują rosyjskie media. O kogo chodzi? O Leszka Millera. Niektóre wypowiedzi byłego premiera o wojnie w Ukrainie brzmią bowiem jak echa przekazów Kremla. Powiela fałszywe narracje rosyjskiej propagandy, tłumacząc to "prawem obywatela".

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Źródło:
Konkret24

Resort zdrowia chce, aby od 2027 roku szczepienia przeciwko HPV były obowiązkowe między 9. a 15. rokiem życia. Wśród przeciwników szczepień wywołuje to kolejną falę medycznej dezinformacji - budowanej między innymi na starym piśmie z Ministerstwa Zdrowia.

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Źródło:
Konkret24

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Sebastian Kaleta twierdzi, że polski sędzia odmówił wydania Niemcom Wołodymyra Żurawlowa, ponieważ uznał niemieckich sędziów za upolitycznionych. A jako "dowód" swojej tezy, opublikował nagranie. Brzmi sensacyjnie, ale to manipulacja.

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Źródło:
Konkret24

"Rząd Tuska masowo ściąga imigrantów!", "zalew imigrantów pod rządami Tuska" - alarmują politycy Konfederacji i PiS. A Sławomir Mentzen grzmi, że "Tusk niczym się tu nie różni od Kaczyńskiego". Jako rzekomy dowód na tę tezę podawane są liczby: a to o pozwoleniach na pracę, a to o wizach pracowniczych. Mylone i błędnie intepretowane. Bo rzeczywiste liczby tezy opozycji nie potwierdzają.

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

Źródło:
Konkret24

Według europosła PiS Waldemara Budy kandydujący na prezydenta Karol Nawrocki obiecał podczas kampanii wyborczej "ustawę o obniżce prądu" w sto dni po objęciu urzędu. Czy naprawdę to obiecał?

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Bogdan Rzońca obarczył Donalda Tuska winą za przejęcie Ursusa przez ukraińskiego inwestora. Przypominamy, jak naprawdę wyglądała historia kłopotów i upadłości polskiego przedsiębiorstwa. Bo ta przypada na lata rządów Zjednoczonej Prawicy.

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

Źródło:
Konkret24

"Zabrać resztki suwerenności narodowej i stworzyć z UE superpaństwo zarządzane z Brukseli" - to ma być cel przegłosowanej rezolucji Parlamentu Europejskiego. To znaczy tak interpretuje to europosłanka Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik, bo rzeczywistość jest nieco inna.

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

Źródło:
Konkret24

Kancelaria Prezydenta RP ma być najbardziej oszczędną i zatrudniać najmniej pracowników w porównaniu do innych najważniejszych instytucji w kraju - Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu i kancelarii premiera. Tak uważa Zbigniew Bogucki, który chwali zaradność kierowanego przez siebie organu. Czy ma rację? Przyglądamy się tym czterem instytucjom.

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Źródło:
Konkret24