Ojciec prezydenta o "zaraźliwym zjawisku homoseksualizmu". Sprawdzamy, co na to nauka


Czy homoseksualizm może być zaraźliwy? Czy tylko nikły procent homoseksualistów jest nimi z powodów genetycznych, a reszta z powodów hormonalnych lub kulturowych? Tak sugeruje prof. Jan Duda, ojciec prezydenta, w wywiadzie dla "Newsweeka". Swoje tezy podpiera raportem naukowym z magazynu "Science". Na prośbę Konkret24 eksperci sprawdzili, czy prof. Duda prawidłowo interpretuje ustalenia naukowców.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

W opublikowanym 19 września wywiadzie dla "Newsweek Polska" prof. Jan Duda, ojciec prezydenta Andrzeja Dudy, tłumaczył, czym jest "ideologia LGBT". Termin ten pojawił się w uchwale Sejmiku Województwa Małopolskiego, którego jest przewodniczącym. W przyjętej w kwietniu 2019 roku deklaracji "w sprawie sprzeciwu wobec wprowadzenia ideologii LGBT do wspólnot samorządowych" radni zadeklarowali "wsparcie dla rodziny opartej na tradycyjnych wartościach oraz obronę systemu oświaty przed propagandą LGBT, zagrażającą prawidłowemu rozwojowi młodego pokolenia".

"To był taki skrót myślowy, nam chodziło o propagandę ideologii gender - to pogląd, że można sobie dowolnie, na podstawie własnych odczuć, mniej lub bardziej przemyślanych, wejść w środowisko osób nieheteronormatywnych w nadziei, że będzie tam lepiej" - wyjaśniał w wywiadzie prof. Duda. A on wraz z krakowskimi radnymi jest innego zdania: "Człowiek powinien pracować nad sobą, zdawać sobie sprawę z tego, jakie są konsekwencje jego uwarunkowań naturalnych i starać się wykorzystać predyspozycje biologiczne, by osiągnąć to, czego większość z nas chce, czyli mieć ciepły dom, dzieci, rodzinę".

Radni uchylą dyskryminującą uchwałę?
Radni uchylą dyskryminującą uchwałę?tvn24

Prof. Duda: "homoseksualizm jest w znacznym stopniu zjawiskiem zaraźliwym"

Prowadząca rozmowę dziennikarka Renata Grochal zaprotestowała: "Ale przecież pan chyba wie, że homoseksualizm to nie jest choroba i nie da się go przepracować lub wyleczyć"? W odpowiedzi prof. Jan Duda przywołał ustalenia naukowców: "Czytałem raport naukowy w 'Science Magazine' z badania na 500 tysiącach osób deklarujących skłonności nieheteronormatywne. Wyszło, że co najwyżej 8 do 25 procent z nich ma te skłonności z powodu odmienności genetycznych, a reszta to są albo uwarunkowania hormonalne, albo kulturowe".

Dalej prof. Duda przekonywał, że "czynniki kulturowe to efekty promowania tych skłonności" i stwierdził: "Po prostu homoseksualizm jest w znacznym stopniu zjawiskiem zaraźliwym". W następnym zdaniu wrócił do kwestii płci: "Twierdzenie, że płeć to jest kwestia wyboru, które staje się u nas modne, utrudnia dzieciom rozwój psychofizyczny" - powiedział.

Na to Renata Grochal zripostowała, że orientacja seksualna to kwestia biologii, a nie kultury i że gender nie oznacza zmiany płci, tylko jest pojęciem z antropologii kulturowej. Jan Duda przekonywał jednak, że chodzi również o prawo do zmiany płci w związku z odczuwaniem niezgodności między uwarunkowaniami biologicznymi a psychicznymi.

"Zaraźliwa jest ksenofobia, głupota i udawane chrześcijaństwo"

Wywiad ojca prezydenta wywołał falę negatywnych i emocjonalnych komentarzy w mediach społecznościowych. Dotyczyły głównie słów o "zaraźliwym" homoseksualizmie. "To nie homoseksualizm jest zaraźliwy. Zaraźliwa jest ksenofobia, głupota i udawane chrześcijaństwo. #tatadudy" - napisał 19 września na Twitterze prawnik prof. Marcin Matczak. "Według taty pana prezydenta 'homoseksualizm jest zaraźliwy'. A jak się sprawy mają z ludzką głupotą?" - ironizował, również na Twitterze, były premier Marek Belka.

Profesora Dudę próbował bronić prezydencki minister Andrzej Dera. 20 września pytany w "Kropce nad i" w TVN24, czy zgadza się ze słowami o "zaraźliwym" homoseksualizmie, odparł: "W sensie dosłownym zaraźliwy nie jest, natomiast podlega pewnym modom, że osoby, które takiej orientacji nie mają, mogą ze względu na modę, na to, co się dzieje, chcieć zmienić sobie swoją orientację".

Homoseksualizm "zaraźliwy"? Dera: zaraźliwy nie jest, natomiast podlega pewnym modom, trendom
Homoseksualizm "zaraźliwy"? Dera: zaraźliwy nie jest, natomiast podlega pewnym modom, trendomtvn24

Jako że prof. Duda powołał się w wywiadzie dla "Newsweeka" na ustalenia naukowców, zasięgnęliśmy opinii ekspertów. O to, czy homoseksualizm może być zaraźliwy, czy podlega modom oraz czy może być uwarunkowany pozabiologicznymi czynnikami, zapytaliśmy seksuologów, w tym zajmujących się badaniami biologicznych podstaw zachowania i podstaw orientacji seksualnych. Dotarliśmy do artykułu naukowego, o którym wspominał prof. Duda, i sprawdziliśmy, czy daje on podstawę do głoszenia twierdzeń o "zaraźliwym" homoseksualizmie.

Co jest w cytowanym przez prof. Jana Dudę artykule z "Science"?

Krytycy prof. Dudy skupili się jego krzywdzącym i stygmatyzującym języku, fałszywie zrównującym skłonności homoseksualne z chorobą zakaźną. Skontaktowaliśmy się z profesorem, by poprosić o dodatkowe wyjaśnienie tych słów. Odmówił, tłumacząc, że nie chce dodatkowo komentować swojego własnego wywiadu. Przypomnijmy: argument o "zaraźliwości" tłumaczył dominacją czynników hormonalnych i kulturowych nad genetycznymi w kształtowaniu się skłonności nieheteronormatywnych.

Profesor Duda mówił o raporcie naukowym ze "Science Magazine". Chodzi najprawdopodobniej o tekst ze "Science" z 30 sierpnia 2019 roku pt. "Duże badanie GWAS odsłania szczegóły genetycznej architektury zachowań seksualnych osób tej samej płci". Jego omówienie opublikowano 29 sierpnia 2019 roku na stronie Science.org.

Autorzy analizy badali genetyczne podłoże zachowań seksualnych. Międzynarodowy zespół pod kierownictwem genetyka Benjamina Neale'a z prestiżowego amerykańskiego centrum badań biomedycznych i genomicznych Broad Institute wykorzystał dane blisko 500 tys. pacjentów z brytyjskiej bazy UK Biobank i dane pozyskane przez amerykańską firmę 23andMe oferującą badania DNA. W ankiecie UK Biobank zapytano: "Czy kiedykolwiek miałeś stosunek seksualny z kimś tej samej płci?". Ankieta amerykańskiej firmy zawierała podobne pytanie. Zespół znalazł pięć markerów genetycznych związanych z odpowiedzią "tak" na te pytania.

W omówieniu badań na stronie Science.org napisano: "Kiedy badacze zestawili wszystkie warianty, które oznaczyli w całym genomie, oszacowali, że genetyka może wyjaśnić od 8 proc. do 25 proc. zachowań nieheteroseksualnych. Resztę, jak twierdzą, wyjaśniają wpływy środowiskowe, które mogą sięgać od ekspozycji na hormony w łonie matki po wpływy społeczne w późniejszym okresie życia". To bardzo podobne słowa do tych, które mówił prof. Duda w wywiadzie dla "Newsweeka". Czy jednak rzeczywiście podane szacunki oznaczają odsetek osób o orientacji homoseksualnej uwarunkowanej genetycznie?

8 do 25 proc. osób o orientacji homoseksualnej odziedziczyło skłonności? Ekspert: To nie jest tak

- Te badania mówią tylko o udziale pewnych wskaźników genetycznych w analizowanej grupie - tłumaczy prof. dr hab. Zbigniew Izdebski z Katedry Biomedycznych Podstaw Rozwoju i Seksuologii Uniwersytetu Warszawskiego. Podkreśla, że analiza nie udowadnia, iż są jakieś konkretne dominujące czynniki decydujące o tym, czy ktoś jest, czy nie jest osobą homoseksualną. - Zresztą autorzy tego badania nie zbadali wszystkich genów. Zbadali tylko część, a co z pozostałymi genami? - pyta profesor.

Dr hab. Michał Lew-Starowicz, kierownik Kliniki Psychiatrii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie i profesor tej uczelni, wyjaśnia, że odsetek 8 do 25 proc. dotyczy testowanych w badaniu wariantów genetycznych, które odpowiadały za "wariancje dotyczące nawiązywania kontaktów seksualnych z osobami tej samej płci". "To nie oznacza automatycznie, że za pozostałe odpowiadają czynniki hormonalne i społeczno-kulturowe. Nie uwzględniono również innych czynników, w tym epigenetyki czy immunologicznych" - podkreśla dr hab. Lew-Starowicz w odpowiedzi przesłanej Konkret24.

Szczegółowo wyjaśnia te kwestie dr hab. Wojciech Dragan, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, kierownik Katedry Psychologii Różnic Indywidualnych na Wydziale Psychologii. Zaczyna od podkreślenia, że autorzy artykułu ze "Science" nie przeanalizowali wcale danych 500 tys. osób deklarujących orientacje nieheteronormatywne. To były dane osób o różnych orientacjach.

Profesor Dragan wyjaśnia, że naukowcy wybrali do badania polimorfizmy, czyli miejsca, w których ludzie się różnią między sobą w zakresie zapisu DNA. Badacze szukali konkretnych polimorfizmów w konkretnych genach powiązanych z orientacją seksualną. Przeanalizowali polimorfizmy tylko jednego typu: polimorfizmy pojedynczego nukleotydu. - I udało się wykazać odrębne powiązania, odrębne geny dla orientacji seksualnej u mężczyzn, odrębne u kobiet, a jeszcze inne wspólne dla kobiet i mężczyzn - tłumaczy.

Dalej badacze szacowali tzw. odziedziczalność. Profesor Dragan tłumaczy ją jako wskaźnik używany w badaniach genetycznych na określenie, jak duży procent zmienności danej cechy w badanej populacji wynika z wpływów genetycznych. - Nie chodzi zatem o to, że dany procent ludzi ma daną cechę warunkowaną genetycznie, tylko w populacji, którą badaliśmy, taki procent zmienności danej cechy jest warunkowany genetycznie - wyjaśnia ekspert. Szacunek 8-25 proc. oznacza zatem wpływy warunkowane wyłącznie przez jeden typ polimorfizmów. - A w naszym genomie jest przecież więcej różnych rodzajów zmienności genetycznej - zauważa prof. Dragan. - To nie jest zatem tak, jak mówi profesor Duda, że 8 do 25 procent osób nieheteronormatywnych odziedziczyło te skłonności z powodu odmienności genetycznych. Ustalono, że do 25 procent zmienności pod względem orientacji seksualnej zależy od polimorfizmów tego rodzaju - podsumowuje.

Profesor Dragan zauważa ponadto, że w artykule ze "Science" na 40 proc. oszacowano ogólną odziedziczalność wynikającą z różnych wpływów genetycznych. - Szacunki dotyczące tej wartości powtarzają się zresztą w różnych badaniach genetycznych - mówi ekspert.

"Nie ma badań, które jednoznacznie wskazywałyby przyczyny orientacji seksualnej"

W rozmowach z Konkret24 profesorowie Zbigniew Izdebski i Wojciech Dragan krytykują wypowiedź prof. Jana Dudy. - Widać, że pan profesor nie rozumie badań, o których mówi - komentuje prof. Dragan.

- Jako seksuolog, pedagog, jako profesor nie miałbym odwagi tak autorytatywnie wypowiadać się w dziedzinie elektrotechniki, którą się zajmuje profesor Duda - oburza się prof. Izdebski. - Nawet po przeczytaniu jakiegoś artykułu z zakresu inżynierii. Warto zdawać sobie sprawę z odpowiedzialności za słowa - dodaje.

Obaj profesorowie przyznają, że badanie ze "Science" jest poważną analizą opartą na dużej grupie badawczej. Nie ma w nim jednak żadnych przełomowych ustaleń. - Jeżelibyśmy przyjęli, że raport "Science" pokazywał coś zupełnie innego, o czym my w seksuologii, psychologii klinicznej czy medycynie mówimy o istocie homoseksualizmu, to od 2019 roku byśmy o niczym innym nie mówili - wskazuje prof. Izdebski.

- Nie ma badań, które jednoznacznie wskazywałyby przyczyny orientacji seksualnej - podkreśla prof. Izdebski. Zachęca do eksperymentu: - Załóżmy przez chwilę, że uwarunkowania społeczno-kulturowe rzeczywiście mają duży wpływ na naszą orientację seksualną, a człowiek może ją sobie wybrać lub - jak mówi profesor Duda - "zarazić się homoseksualizmem". W takim razie jak to się ma do tego, że zdecydowana większość osób homoseksualnych wychowała się, wychowuje w rodzinach heteroseksualnych? Zachęcałbym również na przykład do wyobrażenia sobie prób "przerobienia" osoby heteroseksualnej na homoseksualną. Przecież większość osób na samą myśl odczułoby niechęć - kończy.

- Jako badacz, który ponad 30 lat zajmuje się badaniem seksualności i przebadał prawie 40 tysięcy Polaków, mam wrażenie, że nic nie jest tak skomplikowane, jak ludzka seksualność - podsumowuje prof. Izdebski. - Zresztą złożoność ludzkiej seksualności podkreślają także autorzy badania w "Science" - dodaje.

Badania nad uwarunkowaniami homoseksualizmu

Jak wyżej ustaliliśmy, badanie ze "Science" nie dowodzi, że określony odsetek osób o orientacji homoseksualnej odziedziczył swoje skłonności. Dowodzi ono tylko, że od 8 do 25 proc. zmienności pod względem orientacji seksualnej zależy od jednego z rodzajów polimorfizmów. Jakie mogą być pozostałe uwarunkowania tych zmienności? Przypomnijmy, prof. Jan Duda mówił w wywiadzie, że "reszta to są albo uwarunkowania hormonalne, albo kulturowe".

- Ok, tu się częściowo mogę zgodzić. Za całą pozostałą część zmienności w zakresie orientacji seksualnej odpowiadają różne inne czynniki - mówi prof. Wojciech Dragan. Wyjaśnia, że genetycy wszystkie uwarunkowania niezwiązane z genetyką określają mianem środowiskowych. Mogą to być np. uwarunkowania hormonalne w okresie prenatalnym i aktywność układu immunologicznego matki w okresie prenatalnym. - Czynniki hormonalne mają jednak na nas wpływ tylko w okresie prenatalnym - zaznacza prof. Dragan. - Nie ma dowodów na to, że jakiekolwiek różnice w zakresie poziomu hormonów są odpowiedzialne za różnice w zakresie orientacji seksualnej u osób dorosłych - podkreśla.

W przypadku czynników kulturowych jest wyraźne rozróżnienie na uwarunkowania u kobiet i mężczyzn. - Badania z zakresu genetyki zachowania jasno pokazują, że w przypadku orientacji seksualnej u mężczyzn nie ma mowy o żadnych wpływach kulturowych - mówi prof. Dragan. Za orientację seksualną u mężczyzn odpowiedzialne są geny i czynniki środowiska, np. prenatalnego. U kobiet z kolei część uwarunkowań może być przypisana tzw. środowiskiem wspólnym. - Do tej kategorii można zaliczyć również czynniki kulturowe - zauważa prof. Dragan. - Z tym że to są pewne wnioski z badań z zakresu genetyki zachowania, ale nie ma żadnego konkretnego badania, które by pokazywało, że dany aspekt kultury sprzyja rozwojowi orientacji nieheteronormatywnej - zaznacza.

W tym kontekście zdanie z wywiadu prof. Dudy: "Czynniki kulturowe to efekt promowania tych skłonności" określa "oczywistą nieprawdą". - Nie ma żadnych badań, które by tę tezę potwierdzały. A zdanie o zaraźliwości homoseksualizmu, to już kwestia fantazji, a nie rzeczywistości - stwierdza prof. Dragan.

O tym, że nie ma wiarygodnych badań, które wykazywałyby dominującą rolę czynników społeczno-kulturowych w kształtowaniu orientacji seksualnej, przekonuje również prof. Michał Lew-Starowicz. Przestrzega przed używaniem pojęcia "zaraźliwości", które, jak przekonuje, jest bardzo krzywdzące dla osób odbiegających od ideologicznie oczekiwanej hetero- i cisnormatywności. "W debacie na temat różnorodności ekspresji ludzkiej seksualności powinniśmy odnosić się do całokształtu wiedzy opartej na dowodach naukowych, zaś unikać wybiórczego przedstawiania wyjętych z szerszego kontekstu wyników badań" - podsumowuje dr hab. Michał Lew-Starowicz.

Czy istnieje moda na homoseksualizm?

W rozmowach z Konkret24 eksperci odnieśli się również do komentarzy o "modzie" na orientację homoseksualną. - To nie jest żadna moda na wybór orientacji; to przyszedł moment, że w większym stopniu mówimy, iż ludzie mają prawo żyć zgodnie z tym, kim są - stwierdza prof. Zbigniew Izdebski. Przestrzega przed mówieniem o czynnikach społeczno-kulturowych w kontekście homoseksualności, co jego zdaniem "niezwykle upraszcza ważne rzeczy". - Mamy chaos informacyjny, na który składa się to wszystko, co jest w internecie, to, co jest na Netflixie. Dlatego moim zdaniem nigdy nie potrzeba było rzetelnej edukacji seksualnej tak bardzo jak teraz - uważa.

Profesor Wojciech Dragan przestrzega z kolei przed błędnym przekonaniem, że jest jakiś jeden główny czynnik determinujący ludzkie zachowanie. Według niego nie ma zachowań wytłumaczalnych wyłącznie jednym czynnikiem i nie dotyczy to tylko orientacji. - Ludzkie zachowanie jest konsekwencją działania bardzo wielu różnych czynników - podkreśla prof. Dragan.

"Zgodnie ze współczesną wiedzą, orientacja seksualna jest efektem złożonej interakcji czynników genetycznych, epigenetycznych i hormonalnych, a na jej ekspresję wpływają również czynniki społeczno-kulturowe" - podsumowuje prof. Michał Lew-Starowicz w analizie dla Konkret24. Przekonuje, że orientacja nie powinna być definiowana w sposób wyłącznie binarny, a raczej rozumiana jako kontinuum rozciągające się między hetero- i homoseksualnością. Jak dodaje, należy także odróżniać orientację od zachowań seksualnych.

Uzgodnienie płci i "negatywne konsekwencje osobiste"

Eksperci zwracają również uwagę na komentarze prof. Jana Dudy odnośnie tranzycji płciowej. Przypomnijmy: prof. Duda przekonywał, że odczuwanie niezgodności swoich uwarunkowań biologicznych z psychicznymi, prawo do zmiany płci jest "ideologią". Mówił o promocji takich zabiegów i przestrzegał, że zmiana płci może mieć negatywne konsekwencje osobiste.

Profesor Zbigniew Izdebski przestrzega przed upraszczaniem kwestii uzgodnienia płci. Podkreśla, że decyzji o tranzycji nie podejmuje się z dnia na dzień. - To jest proces nieodwracalny - mówi. - Zanim osoba dorosła dokona uzgodnienia płci, musi mieć badania psychologiczne, psychiatryczne, seksuologiczne, ginekologiczne, przejść test realnego życia i inne - wymienia.

Profesor Wojciech Dragan zaznacza z kolei, że głównym problemem zgłaszanym przez osoby transpłciowe jest dysforia płciowa, czyli niezgodność płci przypisanej przy urodzeniu z płcią odczuwaną. - Terapia hormonalna zmniejsza dysforię, a te osoby czują się lepiej we własnym ciele. Różne badania pokazują, że tak jest, a dobrostan psychiczny się poprawia - podkreśla ekspert. Zaznacza jednocześnie, że w Polsce przechodzenie tranzycji jest bardzo trudne. - Taki proces to jest droga przez mękę - kwituje.

Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Radek Pietruszka / PAP

Pozostałe wiadomości

Prezes PiS Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej wygłosił tezę o "wielkim wmawianiu": ma ona polegać na tym, że obecny rząd niesłusznie oskarża poprzednie - te z czasów Zjednoczonej Prawicy - o sprzeniewierzanie publicznych pieniędzy w imię partyjnych interesów. Niesłusznie, bo - według prezesa - tylko "zdarzały się incydenty". Fakty temu przeczą.

Kaczyński o marnotrawieniu pieniędzy publicznych przez PiS: "wielkie wmówienie", "incydenty". Otóż nie

Kaczyński o marnotrawieniu pieniędzy publicznych przez PiS: "wielkie wmówienie", "incydenty". Otóż nie

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci rozpowszechniany jest filmik, na którym widzimy, jak prezenterka amerykańskiej telewizji MSNBC rozpłakała się podczas transmisji na żywo. Powodem miały być rzekomo plany Elona Muska dotyczące kupna tej stacji. Historia efektowna, ale nieprawdziwa, zaś film jest montażem.

Elon Musk, amerykańska stacja i płacząca dziennikarka. Coś ich łączy?

Elon Musk, amerykańska stacja i płacząca dziennikarka. Coś ich łączy?

Źródło:
Konkret24

Przekaz o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi po raz kolejny wraca do sieci. Internauci twierdzą, że "Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi" i uchodźcy mogą liczyć na przywileje niedostępne dla "milionów Polaków". Przypominamy, dlaczego to twierdzenie jest nieprawdziwe.

Senat chce zwolnić Ukraińców i Białorusinów z podatku? Nie, wyjaśniamy

Senat chce zwolnić Ukraińców i Białorusinów z podatku? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Zbigniew Ziobro ani razu nie stawił się jeszcze na przesłuchanie przed komisją śledczą do spraw Pegasusa. A według europosła Patryka Jakiego dotychczas to właśnie jego kolega z partii "był najczęściej przesłuchiwanym politykiem w trzeciej RP". Czy rzeczywiście?

"Ziobro najczęściej przesłuchiwanym politykiem"? Lider jest inny

"Ziobro najczęściej przesłuchiwanym politykiem"? Lider jest inny

Źródło:
Konkret24

"Unia chce zakazać napraw samochodów starszych niż 15 lat" - taki przekaz pojawił się w sieci i wywołał oburzenie części internautów. Informacje mają pochodzić z unijnego rozporządzenia dotyczącego samochodów, które zostały wycofane z użytku. To jest fałszywa informacja. Komisja Europejska dementuje.

"To koniec naprawiania samochodów. Unia wprowadza zakaz"? Wrócił fake news

"To koniec naprawiania samochodów. Unia wprowadza zakaz"? Wrócił fake news

Źródło:
Konkret24

"Niech idą sobie", "brawo Turcja" - komentują polscy internauci przekaz o tym, jakoby Turcja wychodziła z NATO. Brak jakichkolwiek potwierdzeń takich doniesień, a zasięg tej narracji wzmacniają w sieci konta szerzące rosyjską dezinformację. Sprawdziliśmy, co może być jej źródłem.

Turcja wychodzi z NATO? "Żadnych informacji na ten temat"

Turcja wychodzi z NATO? "Żadnych informacji na ten temat"

Źródło:
Konkret24

Wołodymyr Zełenski podpisuje flagę ukraińskiej jednostki wojskowej, która podczas drugiej wojny światowej mordowała Polaków - z takim przekazem krąży w mediach społecznościowym pewne nagranie. To antyukraińska dezinformacja. Tłumaczymy, jaki naprawdę moment ten film pokazuje.

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

Źródło:
Konkret24

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta RP - podkreślając zasługi Andrzeja Dudy - utrzymuje, że przed jego prezydenturą "nie stacjonowały w Polsce amerykańskie wojska", a tarcza w Redzikowie jest pierwszą stałą bazą wojsk USA w naszym kraju. Nie umniejszając dorobku obecnego prezydenta, wyjaśniamy, dlaczego przypisywanie mu tych wszystkich zasług nie jest jednak uprawnione.

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Źródło:
Konkret24

Czy rzeczywiście w tym roku do Polski "wjechało już więcej Rosjan" niż za poprzednich rządów? Tak twierdzi posłanka PiS Anna Gembicka. Przedstawiamy więc dane.

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Źródło:
Konkret24

Opieszałość w wypłatach rządowej pomocy dla powodzian wzmocniła krytykę opozycji wobec działań ministra Marcina Kierwińskiego. Politycy PiS zarzucają, że "obsługa pełnomocnika" ma kosztować budżet 25 milionów złotych. Sprawdziliśmy, o jakie pieniądze chodzi i na co rzeczywiście mogą zostać przeznaczone.

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

Źródło:
Konkret24

Analitycy NATO sprawdzili, w których serwisach społecznościowych najłatwiej i najtaniej można kupić fałszywe zaangażowanie - polubienia, wyświetlenia, udostępnienia, komentarze. Te mogą być używane do wzmacniania treści politycznych i operacji wywierania wpływu. Badacze ocenili też, jak radzą sobie z tym platformy. Wnioski nie są zachęcające.

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych rozchodzi się nagranie prezentujące budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zniszczony przez grafficiarzy. Nie jest to autentyczne wideo.

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

Po zatrzymaniu 14 listopada 2024 roku przez Centralne Biuro Antykorupcyjne prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka pojawiło się pytanie, czy politycy mogą pracować w spółkach Skarbu Państwa i w spółkach samorządowych. Wątek ten wzbudził wiele wątpliwości wśród posłów. Wyjaśniamy, co stanowią przepisy.

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Źródło:
Konkret24

Posłanka rządzącej koalicji mówi o "obstrukcji prac rządu" ze strony Andrzeja Dudy, a prezydencki minister utrzymuje, że to rządzący "żadnych ustaw nie kierują na biurko prezydenta". Kto ma rację? Sprawdziliśmy, ile ustaw Andrzej Duda dostał do podpisu i jaki był ich los.

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

Źródło:
Konkret24

Miliony odsłon w mediach społecznościowych generują wpisy z nagraniem, na którym Władimir Putin ma rzekomo mówić, że Rosja użyje broni jądrowej w przypadku masowego ataku rakietowego na jej terytorium. Nieprzypadkowo wideo to - z błędnym opisem - jest teraz rozpowszechniane przez prorosyjskie konta. Tłumaczymy, kiedy i co mówił rosyjski prezydent.

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Źródło:
Konkret24

Substancje chemiczne w wodzie powodują u dzieci homoseksualizm, fluor obniża inteligencję, wirus HIV nie jest przyczyną AIDS, a szczepionki powodują autyzm - z takich fałszywych tez słynie Robert F. Kennedy Jr. Ten wyznawca spiskowych teorii ma wkrótce zadbać o zdrowie Amerykanów. Moment ogłoszenia tej decyzji określono już "strasznym dniem dla zdrowia publicznego".

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

Źródło:
Konkret24

Czy wiceministra klimatu Urszula Zielińska mówiła o "kapsułach napędzanych energią kosmiczną" i "szlakach dla sterowców z bambusa"? Według rozpowszechnianego w sieci nagrania proponowała takie technologie jako ekologiczne rozwiązania transportowe. Brzmi niewiarygodnie - bo film nie jest wiarygodny. To przykład, jak wykorzystano sztuczną inteligencję do stworzenia fałszywki.

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

Źródło:
Konkret24

Poseł Paweł Jabłoński ma nadzieję, że Donald Trump po ponownym objęciu urzędu prezydenta USA będzie naciskał, by Niemcy przeznaczały więcej na obronność. Tylko że podane przez posła PiS dane nie są już aktualne.

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski "w Dzień Niepodległości pojechał po rogale do Poznania" - twierdzi poseł PiS Jacek Sasin. Gdy ogłosił to na swoim profilu, wielu zaprzeczało, na co on opublikował rzekomy "dowód". Co naprawdę 11 listopada robił prezydent Warszawy?

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Nagranie z tłumami muzułmanów modlących się na ulicach dużego miasta wzbudza dyskusję w mediach społecznościowych. Rozchodzi się z przekazem, że to sceny z Paryża i dowód na "islamizację Europy". W tle pojawia się krytyka polityki francuskiego rządu. Nie jest to jednak Paryż, choć rzeczywiście miasto w Europie.

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

"Sikorski i Tusk blokowali jej budowę, dopóki mogli", "zablokowali w imię resetu z Putinem" - ten fałszywy przekaz dotyczący instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce wrócił z okazji oficjalnego otwarcia bazy w Redzikowie. Od lat służy PiS jako element politycznej gry. Przypominamy, dlaczego inwestycja w Redzikowie tak się przeciągała.

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci fragment wystąpienia Donalda Trumpa ma dowodzić, że według prezydenta elekta Polska powinna płacić za zaprowadzenie pokoju w Ukrainie. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego interpretacja już nie.

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

Źródło:
Konkret24

Po przegraniu wyborów przez Kamalę Harris w sieci rozpowszechniane są fałszywe informacje mające zdyskredytować jej wynik. A w tle tej dezinformacji jest antyimigrancki przekaz - szerzony też w polskim internecie.

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

"Szokujące wyniki badań złotej medalistki"; "raport stawia sprawę jasno"; "raport medyczny poraża" - takie nagłówki o algierskiej pięściarce Imane Khelif można było czytać w polskich serwisach. Internauci pisali wprost, że "Imane Khelif jest mężczyzną" - też powołując się na rzekomy raport medyczny. Jednak brak dowodów, że "ujawniony" raport jest autentyczny, a wiele elementów tej historii się nie zgadza.

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

Źródło:
Konkret24

"Polskojęzyczny rząd postanowił zmienić słowa Roty" - oburzał się Konrad Berkowicz z Konfederacji, a poseł PiS Sebastian Kaleta pisał o "cenzurze proniemieckiej". Zdjęcie podręcznika do języka polskiego dla szkół średnich z tekstem "Roty" wywołało burzę w sieci: zamiast słowa "Niemiec" widnieje tam słowo "Krzyżak". Wyjaśniamy, skąd się wzięły różne wersje wiersza Marii Konopnickiej.

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Aktualizacja:
Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Waldemar Buda wykorzystał dyskusję o mocnych punktach kampanii Donalda Trumpa, by przypomnieć osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy - według niego "ograniczył największą biedę, w tym i wśród dzieci". Tylko że najnowsze dane pokazują zaskakującą zmianę trendu za poprzedniego rządu.

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych - polskich i zagranicznych - generuje film prezentujący przezroczyste smartfony lub takie, które można zwijać. Sprzęt ten ma już być rzekomo produkowany w Chinach. Jednak nagranie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24