Obietnice minus. Wzrost wydatków na zdrowie do 6 procent PKB tylko na papierze

Źródło:
Konkret24
20.03.2023 | Ochrona zdrowia tematem numer jeden dla Polaków
20.03.2023 | Ochrona zdrowia tematem numer jeden dla PolakówTVN24
wideo 2/7
Ochrona zdrowia tematem numer jeden dla PolakówTVN24

Podczas kampanii wyborczej w 2015 roku politycy Prawa i Sprawiedliwości zapowiadali zwiększenie wydatków na ochronę zdrowia do poziomu 6 procent PKB. Dziś mówią, że ta obietnica została spełniona. Owszem, ale tylko na papierze. Rzeczywistość jest inna.

Zbyt niskie wydatki na ochronę zdrowia były jedną z narracji kampanii wyborczej PiS w 2015 roku. To zresztą od lat jeden z najważniejszych postulatów środowiska medycznego. Osiem lat temu wydatki na zdrowie stanowiły 4,44 proc. produktu krajowego brutto (PKB). PiS zapowiadał, że zwiększy je do 6 proc. PKB.

Należy odejść od składki zdrowotnej i zastąpić ją finansowaniem z budżetu państwa, a następnie w ciągu dwóch, trzech lat dojść do finansowania ochrony zdrowia na poziomie przynajmniej sześciu procent PKB.

Nie tylko przyszły minister zdrowia zapowiadał podniesienie nakładów na zdrowie. "Wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski zapowiada podwyżkę do 6 proc. PKB, czyli o ok. 25–30 mld zł, do roku 2019, czyli w sumie do blisko 100 mld" - pisał 21 września 2015 roku, w szczycie kampanii przed wyborami parlamentarnymi, dziennikarz "Dziennika Gazety Prawnej", podsumowując obietnice PiS w obszarze zdrowia. Cytował Karczewskiego: "Jeśli nie zwiększymy finansowania, to będziemy leczyć coraz lepiej, ale za to coraz drożej i dostęp będzie coraz trudniejszy".

18 października 2015 roku w debacie polityków "Głosuj na zdrowie" Konstanty Radziwiłł i poseł PiS Tomasz Latos mówili o perspektywie stopniowego dochodzenia do poziomu wydatków na zdrowie równego 6 proc. PKB. "Moim zdaniem po prostu nie ma innego wyjścia, jak rozpisując to na dwa, trzy lata powiedzieć: dochodzimy do sześciu procent" - przekonywał wówczas Radziwiłł.

W opublikowanym dwa dni później wywiadzie w Money.pl mówił podobnie, uzasadniając to tak: "To możliwe w ciągu dwóch, trzech lat, bo trzeba być również odpowiedzialnym".

Stan realizacji: NIEZREALIZOWANE

Teraz, gdy rusza kolejna kampania wyborcza, rząd przekonuje, że obietnicę zrealizował. 11 marca na spotkaniu z mieszkańcami Jasła premier Mateusz Morawiecki mówił: "Wydajemy w tym roku dwa razy więcej, ponad 100 procent, ponad dwa razy więcej środków na służbę zdrowia niż nasi poprzednicy. Czyli nawet weźcie sobie inflacje, wzrost gospodarczy, wszystko - to ponad proporcjonalnie wydajemy środki, przeznaczamy środki na służbę zdrowia. Oni (rząd PO-PSL - red.) w stosunku do PKB przeznaczali około 4,5 procent, my około sześć procent na szpitale, na całą służbę zdrowia".

Dlaczego więc uznajemy tę obietnicę za niezrealizowaną? Otóż zapowiadając 6 proc. PKB na ochronę zdrowia, politycy PiS nie zająknęli się, że będą chcieli liczyć te 6 proc. do PKB sprzed dwóch lat, obrazującego zupełnie inną sytuację gospodarczą. A tak właśnie robi obecny rząd, w dodatku nieuprawnienie porównując to z latami rządów PO-PSL. Wyjaśniamy.

Lata 2016 i 2017. Zmiana sposobu liczenia wydatków względem PKB

Już jako minister zdrowia w rządzie Beaty Szydło Konstanty Radziwiłł przypominał, że resort chce, by nakłady na służbę zdrowia wzrosły do 6 proc. PKB. "Jednym z elementów reformy systemu służby zdrowia będzie propozycja etapowego dochodzenia do poziomu, który jest właściwy dla krajów naszego regionu" - mówił 19 lipca 2016 roku w Programie I Polskiego Radia.

W pochodzącym z lipca 2016 roku dokumencie Ministerstwa Zdrowia "Strategia zmian w systemie ochrony zdrowia w Polsce na lata 2016-2018" przedstawiono plan stopniowego zwiększania nakładów na służbę zdrowia. Miały rosnąć od 4,58 proc. PKB w 2018 roku, poprzez 4,99 proc. w 2020 roku; 5,39 proc. w 2022 roku; do 6 proc. w 2025 roku. W tym samym dokumencie wspomniano, że chodzi o wielkość PKB z poprzedniego roku - czego nie znaleźliśmy w zapowiedziach wyborczych polityków PiS z 2015 roku.

Wiosną 2017 roku ścieżkę systematycznych wzrostów nakładów na ochronę zdrowia do 6 proc. PKB w 2025 roku rozpisano w projekcie ustawy o Narodowej Służbie Zdrowia. W październiku 2017 roku minister Konstanty Radziwiłł przekazał deklarację premier Beaty Szydło o przygotowaniu analiz w sprawie ewentualnego szybszego osiągnięcia tego poziomu wydatków. Przyspieszenia tego procesu domagali się prostujący wówczas lekarze rezydenci.

24 listopada 2017 roku Sejm przyjął ustawę o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. To w niej wprowadzono fundamentalną zmianę sposobu odnoszenia udziału nakładów na ochronę zdrowia do PKB. Zgodnie z art. 131c ust. 2 ustawy brana pod uwagę wartość PKB jest ustalana na podstawie obwieszczenia prezesa Głównego Urzędu Statystycznego - w praktyce oznacza to, że pod uwagę brany jest wskaźnik PKB sprzed dwóch lat.

Do momentu uchwalenia tej ustawy wydatki na ochronę zdrowia odnoszono do wskaźnika PKB z tego samego roku. W Konkret24 tak zmianę przepisów i jej skutek tłumaczył dr hab. Christoph Sowada, kierownik Zakładu Ekonomiki Zdrowia i Zabezpieczenia Społecznego w Instytucie Zdrowia Publicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego: - Udział wydatków na zdrowie liczy się teraz względem PKB ogłoszonego przez prezesa GUS. Ten podaje ostateczne PKB zawsze z dwuletnim opóźnieniem. Zasada ta pojawiła się w 2017 roku: był to czas protestów rezydentów, a system był krok od zatrzymania się. Właściwie nikt się sprzeciwiał, obietnica wzrostu nakładów publicznych (wtedy do sześć procent) wydawała się bardzo kusząca, a nawet eksperci nie zorientowali się, jak rząd zamierza te sześć procent mierzyć.

Protestujący na przełomie 2017 i 2018 roku rezydenci przekonywali, że najważniejszym postulatem nie jest wzrost wynagrodzeń, ale wzrost ogólnych nakładów na ochronę zdrowia. W porozumieniu podpisanym 8 lutego 2018 roku z ministrem zdrowia znalazł się zapis zakładający stopniowe, w ciągu sześciu lat, wzrosty nakładów na ochronę zdrowia do 6 proc. PKB. W 2018 roku te miały być one równe 4,78 proc. PKB, w 2019 r. - 4,86 proc., w 2020 r. - 5,03 proc., w 2021 r. - 5,3 proc., w 2022 r. - 5,55 proc., w 2023 - 5,8 proc. W porozumieniu był też zapis zakładający liczenie PKB od wartości określonej w obwieszczeniu prezesa Głównego Urzędu Statystycznego – czyli do PKB sprzed dwóch lat.

"Pozostajemy czujni". Porozumienie Ministerstwa Zdrowia z lekarzami w praktyce
"Pozostajemy czujni". Porozumienie Ministerstwa Zdrowia z lekarzami w praktyceJak w rzeczywistości wygląda porozumienie lekarzy z ministrem? Jaka jest reakcja w szpitalach, jaki odzew na zamykanych oddziałach i czy lekarze w całym kraju zgodzą się znów pracować dłużej, by dyrektorzy mogli dopiąć grafik?Fakty TVN

5 lipca 2018 roku Sejm przyjął ustawę o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw. Zapisano tam ścieżkę dochodzenia do 6 proc. PKB do 2024 roku uzgodnioną z rezydentami oraz punkt dotyczący uwzględniania wartości PKB zawartej w obwieszczeniu prezesa GUS. Był też zapis o uwzględnieniu stanu wiedzy o wskaźniku na 31 sierpnia. Ustawa zatem podtrzymywała nową zasadę wprowadzoną rok wcześniej.

W sierpniu 2021 roku na mocy nowelizacji ścieżkę dochodzenia do wydatków na ochronę zdrowia równych 6 proc. PKB przyspieszono do 2023 roku. Rozpisano również ścieżkę stopniowego dochodzenia do poziomu 7 proc. PKB do 2027 roku. Przy założeniu, że przy wyliczaniu udziału wydatków na zdrowie względem PKB, pod uwagę brany jest wskaźnik PKB sprzed dwóch lat. Przykład? Ostatnie obwieszczenie prezesa GUS w sprawie PKB opublikowano 12 maja 2022 roku. Przedstawiono w nim pierwszy szacunek wartości produktu krajowego brutto w 2021 roku. Planowane na 2023 rok publiczne wydatki na zdrowie były ustalane właśnie w odniesieniu do PKB Polski w 2021 roku.

Jak piszemy wyżej, przed zmianą w 2017 roku udział wydatków na zdrowie liczono w relacji do PKB bieżącego roku - i jest to międzynarodowy standard. Doktor Christoph Sowada przyznał, że nie spotkał się w krajach zachodnich z takim sposobem liczenia, jak teraz mamy w Polsce.

- Jeśli używamy tego wskaźnika do porównywania się z innymi krajami, bo właściwie do tego on służy, musimy podawać ten wskaźnik tak jak cała reszta świata, czyli w relacji do PKB bieżącego. Tak raportuje się go do Eurostatu czy OECD: według bieżącego PKB. GUS natomiast w swoich publikacjach podaje dwie wartości: do roku bieżącego zgodnie z międzynarodowym standardem i do tego sprzed dwóch lat, czyli zgodnie z ustawą - tłumaczył ekspert w rozmowie z Konkret24.

Gdyby liczyć jak poprzednio, to wydatki na zdrowie są na poziomie 5 proc. PKB

W 2022 roku na konieczność zmiany sposobu liczenia udziału wydatków na zdrowie w PKB zwracała uwagę Federacja Przedsiębiorców Polskich (FPP). W zeszłorocznym numerze czasopisma "Health Managment" Łukasz Kozłowski, główny ekonomista FPP, przedstawił, jak w latach 2018-2022 różniły się udziały wydatków na zdrowie liczone w relacji do PKB sprzed dwóch lat i do roku bieżącego.

Jak przekonywał, w 2018 roku liczony według nowej metody udział wynosił prawie 5,15 proc., a według starej - 4,52 proc. W 2019 roku udział według nowej metody wyniósł 5,38 proc., a według starej - 4,71 proc.

Według nowej metody wydatki na zdrowie w 2021 roku wyniosły 5,9 proc. PKB, a w 2022 roku - 5,97 proc. W 2023 mają wynieść 6,03 proc. Tylko że Komitet ds. Ochrony Zdrowia FPP zwraca uwagę, że według starej metody wyniosły one: w 2021 roku - 5,3 proc. PKB, w 2022 roku - 5,1 proc., a w 2023 roku będzie to jedynie 4,81 proc.

Dlatego zapowiedzi wyborczych PiS z 2015 roku, które były ogłaszane przy obowiązującym wówczas stanie prawnym, nie można uznać za spełnione.

Istel: sprawdzamy, które z zapowiedzi PiS dotyczące mieszkalnictwa, ochrony zdrowia, bezpieczeństwa i inne zostały niezrealizowane
Istel: sprawdzamy, które z zapowiedzi PiS dotyczące mieszkalnictwa, ochrony zdrowia, bezpieczeństwa i inne zostały niezrealizowaneTVN24

Jak powstał cykl "Obietnice minus"

Zespół Konkret 24 zebrał i zweryfikował zapowiedzi obozu Zjednoczonej Prawicy, które pod koniec drugiej kadencji pozostają niespełnione. Poszukiwanie obietnic zaczęliśmy od początków 2015 roku - to wtedy, wraz z rozpędzającą się kampanią prezydencką Andrzeja Dudy, zaczął się marsz prawicy po władzę. Przejrzeliśmy obietnice z dwóch kampanii prezydenckich, dwóch kampanii parlamentarnych, wyborów samorządowych i do Parlamentu Europejskiego – bo to przed elekcjami politycy najczęściej wiele obiecują. Sprawdzaliśmy, czy w okresie pomiędzy wyborami rzucane publicznie przez rządzących zapowiedzi się zmaterializowały.

Tak powstał zbiór kilkudziesięciu obietnic, które Zjednoczona Prawica złożyła w ostatnich latach, ale ich "nie dowiozła". Kolejne części cyklu będziemy publikować na Konkret24.tvn24.pl i na stronie głównej Tvn24.pl. 

Lista jest otwarta – na bieżąco sprawdzamy wystąpienia prezydenta, polityków PiS, Solidarnej Polski, Partii Republikańskiej. Zachęcamy czytelników do kontaktu z nami i zgłaszania propozycji do weryfikacji. Można to zrobić zarówno przez formularz na stronie, jak i mailem na adres konkret24@tvn.pl.

Autorka/Autor:Krzysztof Jabłonowski

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Unijni sędziowie stawiają się ponad polskim systemem konstytucyjnym, Trybunał Sprawiedliwości "zakazał Polsce powoływania się na swoją konstytucję" - tak politycy PiS przedstawiają wyrok TSUE dotyczący Trybunału Konstytucyjnego. Grzmią, że to próba odebrania Polsce suwerenności. Konstytucjonaliści tłumaczą: to nieprawda.

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Do budynku urzędu wchodzi mężczyzna, a wraz z nim krowa, lama i kozy. Film pokazujący taką scenę krąży w sieci z wyjaśnieniem, że to rolnik, który z powodu umowy Unii Europejskiej z Mercosur nie daje już rady płacić podatków. Po pierwsze, ta umowa jeszcze nie obowiązuje. Po drugie..., rzeczywiście, coś takiego się wydarzyło, ale nie teraz.

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują w polskiej sieci nagrania pokazujące protesty rolników we Francji - te prawdziwe i te fałszywe. Tak szerokie zastosowanie sztucznej inteligencji do tworzenia fake newsów na bazie prawdziwego wydarzenia spowodowało, że internauci już sami nie wiedzą, co jest prawdą, a co fałszem. I nawet w dobrej wierze dezinformują - też z pomocą AI.

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

Źródło:
Konkret24

"Chrześcijańskie szczucie na bliźniego" - komentują jedni. A inni wierzą i podają tę informację dalej. Chodzi o nagranie polityka Konfederacji Korony Polskiej, w którym insynuuje on, że w jednej z gdyńskich szkół zabroniono klasowej wigilii ze względu na uczniów z Ukrainy. Sam nic nie wie, nie sprawdził - ale mówi.

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

Źródło:
Konkret24

"Niemądra decyzja", minister "przekroczył swoje uprawienia", "samodzielnie nie może przekazać takiej kwoty" - grzmią politycy opozycji, krytykując decyzję ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego o przeznaczeniu 100 milionów dolarów na zakup amerykańskiego sprzętu dla Ukrainy. I dywagują, z jakich funduszy pójdzie ta pomoc. MSZ odpowiedział nam na to pytanie.

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Źródło:
Konkret24

"To już jawna okupacja" - piszą internauci, oburzeni rzekomym planem pilnowania polskich granic przez niemieckie wojsko. O tym "skandalu" poinformował Robert Bąkiewicz. Lecz to żaden skandal, tylko zwykły fake news.

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Źródło:
Konkret24

Roztrzęsiony rolnik żali się do kamery: "Nie mamy już nic. Traktują nas jak śmieci". A potem oglądamy, jak policja rekwiruje jakieś bydło. Ta przejmująca scena ma przedstawiać trwające we Francji protesty rolników. Wydaje się rzeczywista - lecz nie jest.

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

Źródło:
Konkret24

"Jest dość stary, ale nie zdawałam sobie sprawy, że był obecny przy narodzinach Jezusa" - tak internauci kpią z okładki książki o narodzinach Jezusa, na której znalazł się Donald Trump. Prezydent USA ma też być rzekomo lektorem tej historii. Wielu komentujących wątpi jednak, czy taka publikacja istnieje: "Serio? To jest naprawdę?".

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

Źródło:
Konkret24

"Całe narody nie wyginęły", mimo że wcale nie muszą się szczepić - przekonują ci, którzy walczą z obowiązkowymi szczepieniami w Polsce. Także polscy politycy. Rzeczywiście, inne europejskie narody jakoś nie wyginęły, choć większość szczepień u nich jest dobrowolna. Paradoks - czy jednak jest coś, o czym antyszczepionkowcy wam nie mówią?

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

Źródło:
TVN24+

Izraelski paszport Wołodymyra Zełenskiego mieli znaleźć funkcjonariusze ukraińskiej agencji antykorupcyjnej - taki przekaz rozpowszechniany jest w ostatnich dniach w polskiej sieci. To zbudowana na fałszywkach narracja, której celem jest zdyskredytowanie prezydenta Ukrainy.

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Źródło:
Konrket24

Ta historia wydaje się nieprawdopodobna. Ale dla tych, do których ją wymyślono, może być przekonująca - bo potwierdzi ich przekonania. Połączenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Billa Cosby'ego i Jeffreya Epsteina nie jest przypadkowe w tej kolejnej odsłonie rosyjskiej dezinformacji.

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o ubogiej dekoracji choinki w Londynie rozgrzewa internet - nie pierwszy raz. Teraz powodem stało się nagranie na polskim profilu. Dominuje teza, że taki wygląd choinki jest efektem napływu muzułmanów do miasta czy nawet pochodzenia burmistrza Londynu. Internauci nie znają bądź celowo nie wspominają o niemal 80-letniej tradycji.

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

Źródło:
Konkret24

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Nagranie parowej lokomotywy w Kijowie krąży w sieci jako dowód, że problemy z dostawami energii przygniatają walczącą Ukrainę. Promuje to rosyjska propaganda, a internauci rozpowszechniają. Otóż parowozy rzeczywiście wyjechały na tory w Kijowie, lecz powód był inny.

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

Źródło:
Konkret24

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+