PiS chce zdyscyplinować sędziów. Szczegóły proponowanych zmian punkt po punkcie


Złożenie z urzędu za kwestionowanie legalności powołania sędziego, zakaz wrogości wobec polskich władz i ich konstytucyjnych organów oraz krytyki podstawowych zasad ustrojowych państwa, więcej władzy w ręce prezesów sądów i rzeczników dyscyplinarnych - to główne zmiany dla sędziów, jakie zaproponowali posłowie z klubu Prawa i Sprawiedliwości. Konkret24 szczegółowo analizuje ich projekt.

W czwartek późnym wieczorem posłowie klubu PiS złożyli w Sejmie pakiet propozycji nowelizacji ustaw: prawo o ustroju sądów powszechnych, o ustroju sądów wojskowych, o Sądzie Najwyższym, o Krajowej Radzie Sądownictwa, prawo o ustroju sądów administracyjnych, prawo o prokuraturze.

Zasadniczym celem, o którym mówi uzasadnienie projektu jest "uporządkowanie zagadnień ustrojowych". Proponowane zmiany wzbudziły bardzo duże kontrowersje wśród ekspertów oraz polityków opozycji. Punkt po punkcie przeanalizowaliśmy całość dokumentu i jego uzasadnienie.

Konsekwencje dyscyplinarne i służbowe dla sędziów
Konsekwencje dyscyplinarne i służbowe dla sędziówtvn24

Złożenie z urzędu za kwestionowanie legalności powołania

Artykuł 178 Konstytucji mówi o tym, że sędziowie są niezawiśli i podlegają tylko jej i ustawom. Nie mogą należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów.

Obowiązujące obecnie przepisy mówiące o odpowiedzialności sędziów i prokuratorów są ogólne. Odpowiadają oni za "oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawa i uchybienia godności urzędu". PiS w swoim projekcie zdecydowanie zaostrza konsekwencje dla sędziów (w tym Sądu Najwyższego) i prokuratorów za przewinienia służbowe i uszczegóławia istniejący zapis.

Według projektu, sędziowie i prokuratorzy mają odpowiadać w szczególności za:

* odmowę stosowania przepisu ustawy, jeżeli jego niezgodności z Konstytucją lub umową międzynarodową ratyfikowaną za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie nie stwierdził Trybunał Konstytucyjny, * działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, * działania kwestionujące istnienie stosunku służbowego sędziego lub skuteczność jego powołania, * działania o charakterze politycznym, * uchybienie godności urzędu.

Mucha: nie pisałem tej ustawy, inicjatywa jest ze strony grupy posłów
Mucha: nie pisałem tej ustawy, inicjatywa jest ze strony grupy posłówtvn24

W katalogu kar istnieje obecnie między innymi możliwość obniżenia wynagrodzenia nawet do 50 procent. Projekt wprowadza jeszcze jedną karę finansową. W przypadku prawomocnego wyroku, sędzia czy prokurator będzie musiał oddać całe swoje miesięczne wynagrodzenie, ale z zachowaniem dodatków.

PiS chce też, żeby za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości (nie ma w projekcie definicji, co to dokładnie oznacza), działania kwestionujące istnienie stosunku służbowego danego sędziego lub skuteczność jego powołania, a także działania o charakterze politycznym (również brak precyzyjnej definicji), można było ukarać karą przeniesienia na inne miejsce służbowe lub złożyć sędziego urzędu. W przypadkach mniejszej wagi ma być to nagana, obniżenie wynagrodzenia, kara pieniężna lub usunięcie z zajmowanej funkcji.

Dotyczy to zarówno sędziów sądów powszechnych, sądów administracyjnych, jak i działalności w ramach Sądu Najwyższego.

Fragment uzasadnienia:

"Nie jest dopuszczalne ani negowanie, ani nawet poddawanie badaniu, istnienia stosunku służbowego sędziego ukształtowanego aktem prezydenckim. To bowiem wyłącznie Prezydent RP ponosi odpowiedzialność za zrealizowanie swej prerogatywy i nie istnieje możliwość – niezależnie od ewentualnych uchybień poprzedzających skorzystanie z niej, zaistniałych na etapie regulowanego ustawami postępowania poprzedzającego powołanie do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego - skutecznego podważenia tego aktu."

"Z racji skutków, jakie opisane zachowania - związane z uniemożliwianiem lub utrudnianiem funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości czy też kwestionowaniem stosunku służbowego innych sędziów - mogą wywierać w zakresie zaufania społecznego do organów wymiaru sprawiedliwości, w ocenie projektodawcy zasługują na szczególne sankcje. Godzą bowiem w podstawy funkcjonowania tej władzy, rodząc obawy chaosu i braku pewności rozstrzygnięć sądowych".

Komentarz sędziego Bartłomieja Przymusińskiego, rzecznika prasowego stowarzyszenia "Iustitia":

"To realna i bezpośrednia ingerencja w orzekanie. Jeśli jedna ze stron podniesie, że jej zdaniem jeden z sędziów nie został wybrany prawidłowo, to sędzia nie będzie mógł tego zbadać, a jak to zrobi, dostanie karę."

Obecnie sędziów sądów powszechnych powołuje prezydent na wniosek KRS. Po zmianie przepisów, z tego miejsca KRS zniknie.

Więcej władzy w ręce prezesów sądów

Projekt PiS stwierdza, że z chwilą jego wejścia w życie, "ustają kadencje dotychczasowych kolegiów sądów powszechnych (okręgowych i apelacyjnych - red.)". Mają się składać już nie z prezesów i sędziów z różnych sądów, ale tylko i wyłącznie z prezesów. Kolegia pełnią funkcje doradcze i opiniujące.

Fragment uzasadnienia:

"Zmiany kształtu osobowego kolegium sądów celem zapewnienia efektywniejszego modelu zarządzania sądami, skład kolegium winien zostać dopasowany do jego zadań i usytuowania w strukturze sądownictwa."

"(obecnie - red.) Pojawiają się trudności związane z dostosowaniem terminów posiedzeń kolegium z obowiązkami służbowymi sędziów „liniowych”. Kolizje terminów posiedzeń sądowych z posiedzeniami kolegium negatywnie wpływają na możliwość realizacji obowiązków orzeczniczych przez sędziów – członków kolegium i prawidłowe funkcjonowanie organu sądu, jakim jest kolegium. Opinie formułowane przez kolegium nie zawsze są poparte realną orientacją, co do bieżącej sytuacji sądu, który reprezentują, jako całości."

Komentarz sędziego Bartłomieja Przymusińskiego, rzecznika prasowego stowarzyszenia "Iustitia":

"Gabinety prezesów staną się teraz biurami karier, bo prezesi sami w swoim gronie będą ustalać, kto będzie sędzią. To ma być ta demokratyzacja wymiaru sprawiedliwości?"

Jan Kanthak o nowym projekcie PiS dotyczącym sądownictwa
Jan Kanthak o nowym projekcie PiS dotyczącym sądownictwatvn24

Kolegia tylko z prezesami sądów

Wyniki głosowania zgromadzenia sędziów mają być imienne i jawne. Głosowania kolegiów złożonych już tylko z prezesów sądów też mają być jawne, ale będą się mogły odbywać w sposób tajny na żądanie zaledwie jednego członka tego ciała.

Kolegia z samymi prezesami w składach mają opiniować kandydatów na sędziów. Obecnie czynią to zarówno kolegia jak i zgromadzenia sędziów. W projekcie zgromadzeniom pozostawiono jedynie możliwość delegowania delegatów do udziału w posiedzeniach kolegiów z prawem do głosowania.

Fragment uzasadnienia:

"Opinia o kandydacie ma być wyrażona przez kolegium składające się z kadry zarządzającej sądami (zatem najlepiej zorientowanej co do potrzeb sądu i zdolnej do dokonania oceny merytorycznej kandydatów) wraz z fakultatywnym udziałem reprezentacji sędziowskiej przy założonej równowadze głosów kadry zarządzającej i delegatów środowiska sędziowskiego w odniesieniu do każdego ze strukturalnych poziomów stanowisk sędziowskich, których dotyczą podlegające opiniowaniu kandydatury. Opinia wyrażona przez skład kolegium uzupełniony delegatami organu samorządu sędziowskiego będzie w znacząco wyższym stopniu opinią merytoryczną, opartą na rzeczowej analizie i dyskusji."

"Obstrukcja stosowana przez zgromadzenia polegająca na podejmowaniu uchwał o odroczeniu opiniowania, odmowie wyrażania opinii nie może dalej być tolerowana, gdyż zakłóca prawidłowe funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości. Z tego też powodu projektowane rozwiązania zakładają opcjonalny jedynie udział przedstawicieli środowiska sędziowskiego w procedurze nominacyjnej."

Sędzia Rączka o nowym projekcie PiS: ewidentny nacisk na sędziów
Sędzia Rączka o nowym projekcie PiS: ewidentny nacisk na sędziówtvn24

Wyniki głosowania zgromadzenia sędziów mają być imienne i jawne. Głosowania kolegiów złożonych już tylko z prezesów sądów też mają być jawne, ale będą się mogły odbywać w sposób tajny na żądanie zaledwie jednego członka tego ciała. Kolegia mają wydawać opinię w dniu posiedzenia, zwołanego z tej okazji. Gdy tego nie zrobią, opinia będzie pozytywna.

Zgromadzenia sędziów mają się składać nie tak jak obecnie z sędziów z wielu sądów. Prawo do głosowania na nich będą mieli tylko sędziowie pracujący w danym sądzie.

Fragment uzasadnienia:

"Konieczność udziału znacznej liczby sędziów w zgromadzeniach, które teoretycznie mogą odbywać się w krótkich odstępach czasu, dezorganizuje pracę sądów i negatywnie wpływa na efektywność wymiaru sprawiedliwości."

Odmowa przez Ministra Sprawiedliwości przyjęcia złożonej przez prezesa sądu informacji rocznej (wymagane jest uzasadnienie), będzie oznaczała "rażące niewywiązywanie się prezesa sądu z obowiązków służbowych".

Więcej władzy w ręce rzeczników dyscyplinarnych. 3 tys zł za niestawienie

Projekt znacząco zwiększa uprawnienia rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych oraz jego zastępców. Do niedawna byli powoływani przez Krajową Radę Sądownictwa. Obecnie urzędujących powołał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Rzecznicy są oskarżycielami sędziów przed sądami dyscyplinarnymi. Działają przy sądach okręgowych i apelacyjnych w całym kraju. Teraz może się to jednak zmienić. Według projektu złożonego przez posłów PiS, rzecznicy mają mieć możliwość prowadzenia postępowania "w sprawie każdego sędziego". Nie wiadomo, co to dokładnie oznacza. Nie jest to wyjaśnione w dokumencie.

Cała rozmowa z Michałem Laskowskim o zmianach w sądownictwie proponowanych przez PiS
Cała rozmowa z Michałem Laskowskim o zmianach w sądownictwie proponowanych przez PiStvn24

Posłowie PiS chcą też karać świadków, którzy się nie stawiają bez należytego usprawiedliwienia na wezwania rzecznika dyscyplinarnego. Kara ma wynieść 3 tys. zł.

Rzecznik dyscyplinarny sędziów powszechnych ma zyskać uprawnienie powoływania zastępców rzecznika dyscyplinarnego, działających przy sądach okręgowych i apelacyjnych.

Więcej władzy w ręce nowych izb Sądu Najwyższego

Według propozycji posłów PiS, nowe kompetencje mają mieć powołane w czasie ich rządów Izby Sądu Najwyższego - Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego oraz Izba Dyscyplinarna. Zostały obsadzone przez powołaną przez PiS Krajową Radę Sądownictwa.

Tylko ta pierwsza ma decydować, jeśli Sąd Najwyższy będzie rozpatrywał zagadnienie prawne dotyczące niezawisłości sędziego lub niezależności sądu. W projekcie zaznaczono, że w tych sprawach ta Izba nie jest związana uchwałą innego składu Sądu Najwyższego, choćby uzyskała ona moc zasady prawnej. Zatem teoretycznie możliwe jest wydanie przez dwie lub więcej Izb SN sprzecznych ze sobą rozstrzygnięć. Z kolei jednak uchwała Izby Kontroli wiąże w tych sprawach wszystkie składy SN. Do podważenie tego będzie potrzeba pełnego składu SN (łącznie z nowo powstałymi Izbami) i obecność 2/3 liczby sędziów każdej z izb.

Komentarz sędziego Bartłomieja Przymusińskiego, rzecznika prasowego stowarzyszenia "Iustitia":

"To tworzenie nadzwyczajnej kasty w Sądzie Najwyższym, „nadsędziów”, którzy będą mieli za zadanie spacyfikować SN."

Profesor Balicki: to jest przedostatni etap zastraszania sędziów
Profesor Balicki: to jest przedostatni etap zastraszania sędziówtvn24

Posłowie PiS chcą też, żeby to Izba Karna zajmowała się rozpoznawaniem wniosków o wyłączenie sędziego z powodu braku jego niezależności. Według propozycji, wniosek pozostawia się bez rozpoznania, jeżeli obejmuje ustalanie oraz ocenę zgodności z prawem powołania sędziego lub jego umocowania do wykonywania zadań z zakresu wymiaru sprawiedliwości.

Propozycja PiS wskazuje, że w sprawach dyscyplinarnych sędziów, którzy mieli się dopuścić kwestionowania skuteczności powołania innych sędziów, będzie orzekać Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego, a nie sądy dyscyplinarne przy sądach apelacyjnych.

Komentarz sędziego Bartłomieja Przymusińskiego, rzecznika prasowego stowarzyszenia "Iustitia":

"To świadczy o tym, że pełnym zaufaniem cieszą się tylko nominaci resortu sprawiedliwości. Jak widać, brakuje zaufania do sędziów dyscyplinarnych w terenie."

Jeden sędzia tej Izby będzie również rozstrzygać złożone zażalenie na nałożenie kary finansowej.

Zakaz wrogości wobec władz i krytyki podstawowych zasad ustrojowych

Projekt PiS uszczegóławia zasady pracy kolegiów i zgromadzeń ogólnych sędziów. Posłowie rządzącej partii chcą, aby w przypadku, gdy zachodzi konieczność zasięgnięcia opinii kolegium lub zgromadzenia ogólnego bez wskazania terminu, te ciała musiały wydać opinię na posiedzeniu zwołanym do rozstrzygnięcia danej sprawy. W innym przypadku, opinia będzie pozytywna. Nie będzie możliwości zatem, aby sprawy były przeciągane.

Projekt zabrania, aby przedmiotem obrad kolegium i samorządu sędziowskiego (czyli zgromadzeń sędziów sądu okręgowego i apelacyjnego) mogły być sprawy polityczne, w szczególności zakazane jest podejmowanie uchwał wyrażających wrogość wobec innych władz Rzeczpospolitej Polskiej i jej konstytucyjnych organów. Nigdzie jednak w projekcie nie ma definicji tej wrogości. Nie wiadomo, czego miałaby dotyczyć, co oznacza sformułowanie „innych władz”.

Zabroniona ma być również krytyka podstawowych zasad ustroju Polski.

Fragment uzasadnienia:

"Bezpośrednim celem projektowanego rozwiązania jest ochrona wymiaru sprawiedliwości i konstytucyjnych organów państwa przed atakami swoich własnych organów, a pośrednio także interesów indywidualnych stron procesu oraz zwiększenie gwarancji bezpieczeństwa prawnego dla całego społeczeństwa."

Komentarz sędziego Bartłomieja Przymusińskiego, rzecznika prasowego stowarzyszenia "Iustitia":

"To przepis rodem z PRL-u. Czuję tu wpływy rosyjskie, białoruskie. Może niedługo zostanie wprowadzony przepis, że jak kto się nie cieszy, będzie podlegać karze?"

13.12.2019 | "Wrogość" wobec innych władz zakazana. A chwalenie? "To jest mniej szkodliwe"
13.12.2019 | "Wrogość" wobec innych władz zakazana. A chwalenie? "To jest mniej szkodliwe"Maciej Knapik | Fakty TVN

Sędzia i prokurator w sieci. Jawne nicki

Posłowie PiS chcą, aby sędziowie i prokuratorzy składali specjalne oświadczenia. Mieliby tam wskazywać do jakich należą organizacji, partii politycznych, jakie funkcje pełnią w fundacjach nieprowadzących działalności gospodarczej.

Sędziowie mają być zobowiązani w ciągu 30 dni do poinformowania, jakie prowadzą portale i strony internetowe, jeżeli one dotyczą spraw publicznych. Będę również wskazywać pod jakimi tam funkcjonują nickami i pseudonimami.

Sędziowskie oświadczenia mają być jawne i publikowane w sieci, więc każdy będzie mógł się z nimi zapoznać. Jest jednak ważne zastrzeżenie. Sędziowie nie będą przedstawiać tam informacji, które dotyczą okresu sprzed projektu, o ile z nich nie korzystają, Nie jest jednak wyjaśnione, kto i jak miałby sprawdzać, z jakich sędziowie korzystają nicków, a z jakich nie.

Fragment uzasadnienia:

"Stosownie do założeń o konieczności zachowania bezstronności i neutralności politycznej sędziów, a także biorąc pod uwagę ciążący na tej grupie zawodowej zakaz podejmowania tego rodzaju aktywności, która mogłaby osłabiać zaufanie co do ich bezstronności lub przynieść ujmę godności sprawowanego urzędu, projekt wprowadza obowiązek złożenia przez prokuratora oświadczenia o określonych rodzajach aktywności publicznej."

Komentarz sędziego Bartłomieja Przymusińskiego, rzecznika prasowego stowarzyszenia "Iustitia":

"Rozumiem, że powstanie specjalna służba do sprawdzania aktywności sędziów w sieci… Oczywiście kpię. Mam bardzo duże wątpliwości, bo ten fragment nowelizacji dramatycznie ingeruje w prywatność. Zaznaczam, że moim zdaniem każdy sędzia powinien działać w sieci jawnie, pod swoim prawdziwymi imieniem i nazwiskiem."

Zmiana na stanowisku I Prezesa SN

Projekt przewiduje, że każdy sędzia będzie mógł zgłosić jednego kandydata na stanowisko I Prezesa Sądu Najwyższego.

Posłowie PiS chcą, żeby w przypadku, gdy I Prezes nie został wybrany zgodnie z przepisami, prezydent mógł powierzyć pełnienie jego obowiązków wskazanemu przez siebie sędziemu. Nie wiadomo jednak dokładnie, kto miałby stwierdzić naruszenie prawa przy wyborze. Prezydent musiałby zwołać zgromadzenie ogólnego sędziów Sądu Najwyższego pod jego przewodnictwem.

Fragment uzasadnienia:

"Zgodnie z proponowanym rozwiązaniem brak dokonania skutecznego wyboru kandydatów na Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego będzie skutkował nabyciem przez Prezydenta RP kompetencji do wskazania osoby do wykonywania tej funkcji, spośród sędziów Sądu Najwyższego".

Komentarz sędziego Bartłomieja Przymusińskiego, rzecznika prasowego stowarzyszenia "Iustitia":

"To pewnie będzie tak, jak z nieopublikowaniem wyroku Trybunału Konstytucyjnego przez premier. Beata Szydło zdecydowała, że orzeczenie jest niezgodne z prawem i go po prostu nie opublikowała. Teraz prezydent będzie decydował o tym, czy wybór kandydata na I Prezes SN był zgodny z prawem. Dla mnie to kuriozalne."

Projekt podkreśla, że niedopuszczalne jest, aby Sąd Najwyższy ani jakikolwiek inny organ kwestionował zgodności z prawem powołania sędziego ani wynikającego z tego powołania uprawnienia do wykonywania zadań z zakresu wymiaru sprawiedliwości.

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Nowa ustawa spowoduje, że polski gaz będzie magazynowany w Niemczech - alarmują politycy opozycji i prawicowe media. To fałszywa narracja zbudowana na wielostopniowej manipulacji. W jej przypadku szczególnie istotne jest, jak powstała.

"Polski gaz u Niemca"? Tekst Obajtka i ustawa z czasów PiS

"Polski gaz u Niemca"? Tekst Obajtka i ustawa z czasów PiS

Źródło:
Konkret24

Wizualizacje remontowanych kamienic we Wrocławiu wywołały poruszenie w sieci. Na budynkach widać bowiem szyldy w językach polskim i niemieckim. Czy rzeczywiście tam wiszą? My sprawdziliśmy, a inwestor wyjaśnia.

Niemieckie szyldy na kamienicach we Wrocławiu? "Charakter ilustracyjny"

Niemieckie szyldy na kamienicach we Wrocławiu? "Charakter ilustracyjny"

Źródło:
Konkret24

Po rocznicy rzezi wołyńskiej w sieci pojawiło się zdjęcie, które rzekomo przedstawia szczątki ofiar w zbiorowej mogile. Drastyczny opis informuje o "10 000 czaszkach małych dzieci". Fotografia nie ma jednak nic wspólnego z ludobójstwem na Wołyniu. Wyjaśniamy, co wiadomo o grobie i ofiarach, które się w nim znajdują.

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

"To jest mocne" - napisał rzecznik rządu Adam Szłapka, publikując w mediach społecznościowych "wyciąg z systemu wizowego", który miał udowadniać, że za rządów Zjednoczonej Prawicy nie kontrolowano migracji do Polski. Tylko że akurat nie te dane to pokazują.

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

"Biurokratyczny zamordyzm w plastikowym wydaniu" - grzmiał w Sejmie poseł Konfederacji Witold Tumanowicz, twierdząc, że szwedzka fundacja wykazała wzrost liczby wyrzucanych nakrętek po tym, jak Unia Europejska nakazała przytwierdzać je do butelek. Tylko że to nieprawda.

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy polski polityk wprost podważa zbrodnie popełnione w Auschwitz-Birkenau, w sieci rozpowszechniane są grafiki AI, które mają imitować autentyczne obrazy pokazujące sceny z tego obozu zagłady. Powstają często na bazie prawdziwych, zachowanych zdjęć. "Manipulowanie takim obrazem dla rozrywki bezcześci go" - przestrzega muzeum. Apeluje o niepodawanie dalej takich postów.

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Źródło:
Konkret24

Iga Świątek pokonała Amandę Anisimovą w finale Wimbledonu, przechodząc do historii tenisa. Jej zwycięstwo skomentował premier Donald Tusk, lecz nie ustrzegł się przy tym wpadki.

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Źródło:
Konkret24

W gorącej dyskusji na temat migrantów "przerzucanych" przez niemiecką granicę politycy opozycji stawiają za wzór Danię i Luksemburg. Według nich te dwa kraje mają nie przyjmować żadnych migrantów z Niemiec. Sprawdziliśmy więc, jak to jest. Publikujemy najnowsze niemieckie statystyki.

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Te historie poruszają. Szczególnie tych rodziców, którzy stracili dzieci, a teraz widzą zdjęcia nastolatków i czytają, że zginęli w wypadkach, lecz ich organy posłużyły do przeszczepów. Autorzy takich wpisów "błagają o udostępnienia" - a my ostrzegamy: to fake newsy.

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS postanowił zaalarmować o wzroście bezrobocia wśród młodych ludzi w Polsce. Choć posłużył się wiarygodnymi danymi, to przedstawił je w taki sposób, że czytelnik może wyciągać błędne wnioski. Wyjaśniamy.

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Źródło:
Konkret24

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24