Czarnek: Kamiński i Wąsik skazani "za podsłuch w pokoju". Nie, za przekroczenie uprawnień

Źródło:
Konkret24
Mastalerek o sprawie ułaskawienia Kamińskiego i Wąsika: w dniu, kiedy prezydent dostanie akta, podejmie decyzję
Mastalerek o sprawie ułaskawienia Kamińskiego i Wąsika: w dniu, kiedy prezydent dostanie akta, podejmie decyzjęTVN24
wideo 2/6
Mastalerek o sprawie ułaskawienia Kamińskiego i Wąsika: w dniu, kiedy prezydent dostanie akta, podejmie decyzjęTVN24

Politycy PiS powtarzają, że Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik są "więźniami politycznymi" i że odsiadują wyrok "za walkę z korupcją", a nie za przekroczenie uprawnień i bezprawne działanie. Z kolei Przemysław Czarnek uważa, że obaj zostali skazani tylko za niewłaściwe umiejscowienie podsłuchów w trakcie rozpracowywania tzw. afery gruntowej. Przypominamy więc kolejny raz, za co zostali skazani obaj politycy.

Sprawa skazania obu polityków PiS wciąż jest przedmiotem debaty w mediach. 21 stycznia w trakcie "Śniadania Rymanowskiego" na antenie Polsat News. Poseł PiS Przemysław Czarnek powiedział, że "(...) panowie Kamiński i Wąsik zostali skazani w absurdalnym procesie w 2015 roku przez sędziego Łączewskiego za to, że podsłuch na podejrzanego o przestępstwo był w pokoju, a nie na ławce poza hotelem. Tylko za to". I pytał: "za to się idzie do więzienia na dwa lata?". Na uwagę prowadzącego program, że "zgoda była na podsłuch w miejscu publicznym" poseł stwierdził: "naturalnie, a podsłuch był zastosowany w pokoju hotelowym i tylko za to mieli pójść na trzy lata do więzienia".

Dziennikarz przypomniał też, że był "drugi zarzut dotyczący wytworzenia dokumentów", na co poseł PiS odparł: "ale to już jest w procedurze, która rzeczywiście w CBA jako tym organie, który ściga korupcję, może być stosowana. Jeśli były jakieś błędy techniczne czy formalne, za to się nie idzie do więzienia. To był absurdalny proces".

Przypominamy więc, co znalazło się w sentencji pierwszego, nieprawomocnego wyroku z 2015 roku w sprawie tzw. afery gruntowej – do tego wyroku odwołał się Przemysław Czarnek - skazującego Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika na trzy lata więzienia oraz 10-letni zakaz pełnienia stanowisk publicznych, a dwóch innych funkcjonariuszy CBA na 2,5 roku więzienia i 10-letni zakaz pełnienia stanowisk.

Wszyscy, wbrew twierdzeniom posła Czarnka, zostali skazani nie tylko za "podsłuch w pokoju hotelowym".

Przekroczenie uprawnień, niedopełnienie obowiązków, podżeganie do przestępstwa

W wyroku z 30 marca 2015 roku Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście uznał Mariusza Kamińskiego za winnego tego, że od d 14 grudnia 2006 roku do 5 lipca 2007 roku, wykorzystując zajmowane stanowisko, "przekroczył przyznane mu uprawnienia i nie dopełnił ciążących na nim obowiązków w ten sposób, że kierował popełnieniem niżej opisanego czynu zabronionego przez podległych mu funkcjonariuszy CBA, pomimo braku tak podstaw faktycznych, jak i prawnych do przeprowadzenia niektórych wskazanych niżej czynności operacyjno-rozpoznawczych (….) zaplanował, zorganizował i zrealizował przy wykorzystaniu wykonujących jego polecenia funkcjonariuszy CBA (…) prowokację polegającą na podżeganiu A. K. przez J. W. do popełnienia czynu zabronionego, to jest wręczenia korzyści majątkowej znacznej wartości funkcjonariuszom publicznym zatrudnionym w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi" (pogrubienia od redakcji).

Mariusz Kamiński, jak orzekł sędzia Wojciech Łączewski, zlecił przeprowadzenie "bez wymaganych przesłanek prawno-faktycznych" czynności operacyjno-rozpoznawczych, m.in. polecił z Maciejem Wąsikiem funkcjonariuszom CBA podżeganie do przestępstwa; zlecił funkcjonariuszowi pod przykryciem wręczenie 2,7 mln zł kontrolowanej łapówki "pomimo iż w dniu sporządzenia i złożenia wniosków o wydanie zgody na przeprowadzenie tej czynności brak było podstaw faktycznych i prawnych do podjęcia takich czynności". Jako szef CBA "zlecił zainicjowanie na podstawie podrobionych dokumentów postępowania administracyjnego" dla odrolnienia gruntów. Podrobienie tych dokumentów było niezgodne z prawem, bo zdaniem sądu odbywało się "w sytuacji braku podstaw prawnych dających prawo funkcjonariuszom CBA do sporządzania, wydawania i posługiwania się podrobionymi dokumentami, których wytworzenie narusza prawa osób trzecich".

W wyroku czytamy, że Mariusz Kamiński zlecał w trybie niecierpiącym zwłoki kontrole operacyjne (i występował o zgodę na ich zatwierdzenie do prokuratora generalnego i Sądu Okręgowego w Warszawie) wobec 10 osób, które "nie popełniły przestępstw objętych katalogiem przestępstw wynikającym z ustawy o CBA ani też nie podjęły innych czynności dających funkcjonariuszom CBA możliwości prowadzenia wobec nich takich czynności operacyjno-rozpoznawczych, albowiem ich działania podejmowane w tym okresie wynikały z zaplanowanej i prowadzonej sprzecznie z prawem kombinacji operacyjnej". Zlecił też rejestrację wręczenia kontrolowanej łapówki w pokoju hotelowym, co było złamaniem ustawy o CBA, która dopuszcza rejestrowanie czynności operacyjno-rozpoznawczych tylko w miejscach publicznych.

Maciej Wąsik z kolei także został uznany winnym niedopełnienia ciążących na nim obowiązków "w ten sposób, że wykonując polecenia przedłożonego, to jest Szefa CBA M. K. (1), których realizacja spowoduje popełnienie czynu zabronionego nie dopełnił wynikającego z art. 71 ust. 2 cytowanej ustawy o CBA obowiązku odmowy wykonania polecenia, a także przekroczył uprawnienia w ten sposób, że zlecił podległym mu pracownikom przeprowadzenie czynności operacyjno-rozpoznawczych (…) pomimo braku podstaw faktycznych, jak i prawnych do ich realizacji". Podobnie jak w przypadku Mariusza Kamińskiego chodziło o podżeganie do przestępstwa, zlecenie wręczenia kontrolowanej łapówki mimo braku wiarygodnych informacji o dokonanym przestępstwie korupcyjnym, bezprawnego zlecenia podrobienia dokumentów, przygotowania projektów zarządzeń i wniosków do zgody na podsłuchy wobec osób, które "nie popełniły przestępstw objętych katalogiem przestępstw wynikającym z ustawy o CBA" i nie podjęły innych czynności, które dawały funkcjonariuszom CBA "możliwości prowadzenia wobec nich takich czynności operacyjno-rozpoznawczych". Sąd także Wąsika uznał za winnego złamania niektórych przepisów ustawy CBA, które przewidują, że rejestrowanie czynności operacyjno-rozpoznawczych jest możliwe wyłącznie w miejscach publicznych.

Hotelowy pokój czy ławka przed hotelem?

To najprawdopodobniej do tego punktu wyroku odnosił się poseł Czarnek, mówiąc, że Kamiński i Wąsik zostali skazani tylko za to, że "podsłuch na podejrzanego o przestępstwo był w pokoju, a nie na ławce poza hotelem".

Ten wątek znalazł się w obszernym uzasadnieniu wyroku. Jak stwierdził sędzia Wojciech Łączewski, ustawa o CBA zezwala na rejestrowanie przebiegu wydarzeń w miejscach publicznych. Ale spotkania, podczas których miano wręczyć łapówkę odbywały się w pomieszczeniach zamkniętych. Jak dalej zauważył sędzia Łączewski "rejestrowane mogą być zdarzenia, które mają miejsce bez wpływu służb na ich bieg, tymczasem tu taki wpływ miał miejsce, a wręcz wynikał z planu operacji związanej z kontrolowanym wręczeniem korzyści majątkowej. W takiej sytuacji nie było możliwości rejestrowania spotkań, podczas których mogło dochodzić do wręczenia korzyści majątkowych". Poza tym, zdaniem sędziego, szefowie CBA nie wystąpili do prokuratora generalnego i do sądu okręgowego o zgodę na rejestrację tych czynności, "co siłą rzeczy przesądza o przyjęciu, iż doszło do przestępstwa z art. 231 par 1 Kodeksu karnego" czyli przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków. A za sam ten czyn grozi do trzech lat więzienia.

"Za błędy techniczne nie idzie się do więzienia"

Przemysław Czarnek powiedział również, że CBA ma prawo do podrabiania dokumentów. I jak dodał, "jeśli były jakieś błędy techniczne czy formalne, za to się nie idzie do więzienia".

Zarówno Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik w wyroku z 2015 roku – przypomnijmy, że poseł Czarnek cały czas odwoływał się do tego wyroku, mówiąc o "absurdalnym procesie" – zostali uznani winnymi bezprawnego podrobienia tych dokumentów, bo odbywało się to "w sytuacji braku podstaw prawnych dających prawo funkcjonariuszom CBA do sporządzania, wydawania i posługiwania się podrobionymi dokumentami, których wytworzenie narusza prawa osób trzecich".

Chodzi o to, że do dnia zakończenia prowokacji CBA – czyli do 31 sierpnia 2007 roku – premier, był nim wtedy Jarosław Kaczyński, nie wydał zarządzenia w sprawie określenia szczegółowego trybu wydawania i przechowywania oraz posługiwania się dokumentami uniemożliwiającymi ustalenie danych identyfikujących funkcjonariuszy CBA działających "pod przykryciem" i osobom udzielającym im pomocy. W efekcie - zdaniem sędziego Łączewskiego - CBA "do dnia 31 sierpnia 2007 roku nie miała możliwości wykorzystywania takich funkcjonariuszy przy wykonywaniu zadań, co za tym idzie przeprowadzania operacji specjalnych. Centralne Biuro Antykorupcyjne nie miało wreszcie możliwości z uwagi na brak wspomnianego wyżej aktu prawnego wytworzenia na potrzeby tej operacji dokumentów przyjmujących postać decyzji, zaświadczeń, i tym podobnych dokumentów organów samorządu terytorialnego, czy administracji rządowej".

Sąd okręgowy potwierdza przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków

Również Sąd Okręgowy w Warszawie w prawomocnym wyroku z 20 grudnia 2023 roku uznał, że Kamiński i Wąsik nie mieli podstaw prawnych do zlecenia podrobienia dokumentów sprawie odrolnienia gruntów na Mazurach. W sentencji tego wyroku znajdują się te same zdania, co w wyroku z 2015 roku o "braku podstaw prawnych dających prawo funkcjonariuszom CBA do sporządzania, wydawania i posługiwania się podrobionymi dokumentami, których wytworzenie narusza prawa osób trzecich".

Sąd okręgowy również uznał Kamińskiego i Wąsika za winnych przekroczenia uprawnień, niedopełnienia obowiązków, kierowanie popełnieniem czynu zabronionego przez podległych funkcjonariuszy CBA w trakcie zaplanowanej prowokacji w celu "zweryfikowania popełnienia przez A.K. przestępstwa polegającego na wręczeniu korzyści majątkowej znacznej wartości funkcjonariuszowi publicznemu zatrudnionemu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi".

Sąd okręgowy w swoim wyroku nie uwzględnił zawartego w wyroku z 2015 roku zarzutu podżegania do przestępstwa i skazał byłych szefów CBA na dwa lata więzienia i pięcioletni zakaz pełnienia funkcji publicznych, a dwóch funkcjonariuszy CBA na rok więzienia i pięć lat zakazu zajmowania stanowisk w administracji rządowej, innego organu państwowego lub samorządu terytorialnego, organach kontroli państwowej, organach kontroli samorządu terytorialnego oraz stanowisk kierowniczych w innych instytucjach państwowych.

W krótkim ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Anna Bator-Ciesielska podkreśliła, że "zachowanie oskarżonych dalece rozmijało się ze standardem działania organów ścigania czy służb w ramach kontroli operacyjnej i prowokacji". Według niej ich działania były bezprawne. "Nie były to działania zmierzające do wykrycia przestępstw, lecz kreujące te przestępstwa. (…) Wszystko to zostało wymyślone i stworzone przez funkcjonariuszy CBA".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Leszek Szymański/PAP

Pozostałe wiadomości

- Nie wiem, jak Rosjanie mogą wpływać na wybory poprzez Twittera czy Facebooka - stwierdził w radiowym wywiadzie kandydujący na prezydenta poseł Marek Jakubiak. To częsta postawa tych, którzy lekceważą skuteczność odziaływania kanałów Putina. Przedstawiamy pięć głównych stosowanych w rosyjskiej dezinformacji metod wpływania na poglądy wyborców.

"Nie wiem, jak Rosjanie mogą wpływać na wybory". To możesz być łatwym celem

"Nie wiem, jak Rosjanie mogą wpływać na wybory". To możesz być łatwym celem

Źródło:
Konkret24

"Niech sprawdzi konta swoich kolegów, część na pewno tam znajdzie" - reagują internauci na rozpowszechniany w mediach społecznościowych przekaz, jakoby prezydent Wołodymyr Zełenski sprzeniewierzył pieniądze przekazane przez USA na pomoc walczącej Ukrainie. Ta narracja powstała w wyniku zmanipulowania wypowiedzi Zełenskiego i jest podbijana w sieci przez prokremlowskie kanały.

"Gdzie się podziało 200 miliardów na armię". Zmanipulowane słowa Zełenskiego

"Gdzie się podziało 200 miliardów na armię". Zmanipulowane słowa Zełenskiego

Źródło:
Konkret24

Jak w końcu będzie z kominkami opalanymi drewnem? W mediach społecznościowych internauci nie zostawiają suchej nitki na propozycjach rzekomych nowych przepisów, alarmując, że w całym kraju zacznie obowiązywać zakaz używania kominków na drewno. Jednak są już kolejne propozycje zmian w programie "Czyste powietrze", a Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej uspokaja.

"Koniec domowych kominków"? Co się zmieniło

"Koniec domowych kominków"? Co się zmieniło

Źródło:
Konkret24

Akcje, petycje, plakaty, fałszywe informacje - politycy Konfederacji, ale też Karol Nawrocki oraz rzesza internautów dezinformują na temat Centrów Integracji Cudzoziemców. Alarmują, że to "ośrodki dla nielegalnych imigrantów", że powstają "z pieniędzy podatników", że to realizacja paktu migracyjnego. To wszystko nieprawda.

Centra Integracji Cudzoziemców dla "nielegalnych imigrantów"? Wielostopniowa manipulacja

Centra Integracji Cudzoziemców dla "nielegalnych imigrantów"? Wielostopniowa manipulacja

Źródło:
Konkret24

Według europosła Prawa i Sprawiedliwości Patryka Jakiego Niemcy na politykę migracyjną wydają mniej więcej tyle, co na całą armię. Sprawdziliśmy dostępne dane.

Ile Niemcy wydają na armię, ile na migrantów? Patryk Jaki twierdzi, że prawie tyle samo

Ile Niemcy wydają na armię, ile na migrantów? Patryk Jaki twierdzi, że prawie tyle samo

Źródło:
Konkret24

Internauci donoszą, że środki, które mogłyby pójść na wsparcie ofiar powodzi w Polsce, zostały przeznaczone na budowę ośrodka dla migrantów. Sprawdziliśmy, o jaki budynek chodzi.

"Ośrodek dla nielegalsów" zamiast pieniędzy dla powodzian? Wyjaśniamy

"Ośrodek dla nielegalsów" zamiast pieniędzy dla powodzian? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Przekaz o tym, że szkocki rząd rzekomo rozważa wprowadzenie zakazu posiadania kotów, wywołał sporo zamieszania w brytyjskich mediach. Stamtąd dotarł do polskich internautów. Jednak raport, który jakoby miał rekomendować taki zakaz, nigdzie o nim nie wspomina.

Będzie zakaz posiadania kotów w Szkocji? O co chodzi z "ryzykiem dla dzikiej przyrody"

Będzie zakaz posiadania kotów w Szkocji? O co chodzi z "ryzykiem dla dzikiej przyrody"

Źródło:
Konkret24

Według polityków opozycji Komisja Europejska poinformowała poprzez swojego komisarza, że "Polska nie będzie zwolniona z mechanizmu solidarności" w ramach paktu migracyjnego. "Tusk blagował!", "Polacy ograni przez Tuska", "Tusk okłamuje Polaków" - alarmują politycy i część serwisów informacyjnych. Ale unijny komisarz wcale tak nie napisał.

"Polacy ograni przez Tuska"? Co napisał komisarz o pakcie migracyjnym

"Polacy ograni przez Tuska"? Co napisał komisarz o pakcie migracyjnym

Źródło:
Konkret24

Administracja Donalda Trumpa wykorzystała katastrofę lotniczą w Waszyngtonie, by walczyć z polityką inkluzywności w amerykańskiej armii. A wypowiedzi prezydenta dały początek fałszywej teorii, jakoby za wypadek odpowiadała transpłciowa kobieta, która rzekomo siedziała za sterami wojskowego śmigłowca.

"Transpłciowa pilotka" Black Hawka. Jak Trump rozkręcił fałszywą teorię o katastrofie lotniczej

"Transpłciowa pilotka" Black Hawka. Jak Trump rozkręcił fałszywą teorię o katastrofie lotniczej

Źródło:
Konkret24

"Latynosi za Trumpem 2024" - koszulkę z takim napisem rzekomo nosi mężczyzna zatrzymany przez amerykańskie służby migracyjne. Sam ma być Latynosem. Zdjęcie, które pokazuje tę sytuację, krąży po platformach społecznościowych. Nie dość, że jest stare, to jeszcze zostało przerobione. Wyjaśniamy.

Latynos głosował na Trumpa, teraz go deportują? Co jest nieprawdą

Latynos głosował na Trumpa, teraz go deportują? Co jest nieprawdą

Źródło:
Konkret24

Wraz z rosnącą liczbą zachorowań na grypę w ostatnich tygodniach zwiększa się aktywność przeciwników szczepień. Do obiegu wracają stare teorie - na przykład ta, że dowodem na nieskuteczność szczepionek na grypę jest fakt, iż choroba ta pojawia się co roku. Eksperci wyjaśniają więc, o co chodzi z sezonowością grypy i dlaczego właśnie szczepionki zmniejszają ryzyko zachorowania.

Szczepionki są, a "mamy grypę co roku". Eksperci tłumaczą

Szczepionki są, a "mamy grypę co roku". Eksperci tłumaczą

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się doniesienia, jakoby prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski bezpłatnie korzystał z nieruchomości, które należą do urzędu miasta. Dowód ma stanowić rozpowszechniane przez internautów zdjęcie artykułu. Ta zmyślona historia to reakcja na informacje o korzystaniu przez Karola Nawrockiego z apartamentu w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Warszawski ratusz zaprzecza, a my wskazujemy, co może sugerować, że ten artykuł to fałszywka.

Trzaskowski "żyje na koszt miasta"? Dowodem spreparowany artykuł

Trzaskowski "żyje na koszt miasta"? Dowodem spreparowany artykuł

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz ludzie związani z Jarosławem Kaczyńskim są obecni nie tylko w studiach i na łamach gazet Tomasza Sakiewicza. Zajmują też posady w organach zarządzających jego mediami. Wszystkie one tworzą system naczyń połączonych: personalnie i kapitałowo.

Media Sakiewicza. Gdzie nie spojrzeć, ludzie PiS

Media Sakiewicza. Gdzie nie spojrzeć, ludzie PiS

Źródło:
Konkret24

Przedstawiciele opozycji, ale także kandydatka Lewicy na prezydenta Magdalena Biejat uznają, że zwolnienie byłego szefa RARS Michała K. z aresztu przez brytyjski sąd oznacza, iż zarzuty postawione mu przez polską prokuraturę były niezasadne. To fałszywa teza, bo sąd w Londynie nie oceniał zarzutów prokuratury. Śledztwo w sprawie RARS trwa i są kolejni aresztowani.

Sprawa Michała K. Sąd brytyjski "nie przyznał racji prokuraturze"? To nieprawda

Sprawa Michała K. Sąd brytyjski "nie przyznał racji prokuraturze"? To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Unia Europejska znowu chce narzucić Polakom "żywność z robaków zamiast mięsa i nabiału" - tak prawicowi politycy interpretują decyzję o wpisaniu proszku z pewnego gatunku chrząszczy na unijną listę tak zwanej nowej żywności. Tyle że ów owad został dopuszczony do spożycia już dawno. Tłumaczymy, o co chodzi z "napromieniowanymi larwami żółtego mącznika".

Unia Europejska "wprowadza do żywności" nowego robaka? Co to za chrząszcz

Unia Europejska "wprowadza do żywności" nowego robaka? Co to za chrząszcz

Źródło:
Konkret24

Po 33. Finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w sieci rozpowszechniano informacje, że koszty związane z jego organizacją w różnych miastach miały zostać pokryte z pieniędzy publicznych. Według jednego z takich przekazów miasto Warszawa zapłaciło za scenę, z której transmitowano finał. Urząd miasta to dementuje.

Za scenę 33. Finału WOŚP "zapłaciło miasto"? Ratusz odpowiada

Za scenę 33. Finału WOŚP "zapłaciło miasto"? Ratusz odpowiada

Źródło:
Konkret24

Po zapowiedzi Donalda Trumpa o wysłaniu dodatkowych żołnierzy na granicę z Meksykiem w sieci zaczęły krążyć filmy pokazujące rzekomo przejazdy sprzętu wojskowego pod tę granicę. Wśród nich można zobaczyć.... wozy bojowe polskiej armii. Przestrzegamy, to fake news.

Polskie czołgi i kolumna "w kierunku Teksasu". Warszawa w dezinformacji

Polskie czołgi i kolumna "w kierunku Teksasu". Warszawa w dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Góra McKinley zamiast Denali, Zatoka Amerykańska zamiast Meksykańskiej. Prezydent Donald Trump zarządził zmianę tych dwóch nazw geograficznych. Dlaczego mógł tak zrobić? Czy świat musi się dostosować do tych zmian? Jakie nazwy będą obowiązywały w Polsce? Wyjaśniamy.

Trump zmienił Zatokę Meksykańską na Amerykańską. Świat musi się dostosować?

Trump zmienił Zatokę Meksykańską na Amerykańską. Świat musi się dostosować?

Źródło:
Konkret24

Według ministry z kancelarii prezydenta Andrzej Duda nie jest zadowolony z szybkości prac Trybunału Konstytucyjnego. Spojrzeliśmy więc w statystyki. Pokazują, że w ostatnim roku prezesury Julii Przyłębskiej wyroków znowu było mniej, a statystyki poprawiano metodą zakończonych postępowań.

Prezydent "wolałby, aby sprawy w Trybunale szły sprawnie". Dane potwierdzają zły trend

Prezydent "wolałby, aby sprawy w Trybunale szły sprawnie". Dane potwierdzają zły trend

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Przemysław Czarnek podczas dyskusji w telewizyjnym studiu straszył "lewacką ideologią", a jako rzekomy dowód jej złego wpływu na dzieci wskazał uczniów amerykańskich szkół, którzy "utożsamiają się z kotami, ćmami" i "chodzą na czworakach". Sprawdziliśmy, o co posłowi może chodzić. Okazuje się, że powiela fałszywy spin republikanów w USA. Sprawa dotyczy popularnej od lat subkultury.

Czarnek o szkołach w USA: "dzieci utożsamiają się z kotami". Czego poseł nie rozumie

Czarnek o szkołach w USA: "dzieci utożsamiają się z kotami". Czego poseł nie rozumie

Źródło:
Konkret24

Amerykańska działaczka antyaborcyjna Bevelyn Williams opuściła więzienie po tym, gdy ułaskawił ją prezydent Donald Trump. Politycy i działacze prawicowi - a za nimi internauci - twierdzą, że Williams trafiła do więzienia "za modlitwę" i "pokojowe protesty" przed kliniką aborcyjną. A to nieprawda.

Trafiła do więzienia "za modlitwę", a Trump ją ułaskawił? Historia jest inna

Trafiła do więzienia "za modlitwę", a Trump ją ułaskawił? Historia jest inna

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany przekaz brzmi alarmująco: oto niemieckie konsorcjum ma pierwszeństwo na wydobywanie węgla ze złoża na Śląsku, a Jastrzębska Spółka Węglowa "musiała ustąpić Niemcom". Wyjaśniamy, o co naprawdę chodzi w tej historii.

Niemcy "mają pierwszeństwo" do polskiego złoża węgla? Potrójna manipulacja

Niemcy "mają pierwszeństwo" do polskiego złoża węgla? Potrójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki - krytykując Rafała Trzaskowskiego - na spotkaniu z wyborcami wrzucił do niszczarki okładkę książki rzekomo "dla dzieci", podając ją jako przykład "indoktrynacji" i "nawoływania do zmiany płci". Chodzi o pozycję, która była w księgarni Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Lecz książkę oferuje wiele księgarni, nie jest skierowana do dzieci. Wyjaśniamy.

Nawrocki: "obsceniczny komiks dla dzieci" w MSN. Nie dla dzieci, w księgarniach od lat

Nawrocki: "obsceniczny komiks dla dzieci" w MSN. Nie dla dzieci, w księgarniach od lat

Źródło:
Konkret24

Internauci spierają się o to, w jakim języku została zaśpiewana piosenka "Lusterka" duetu Swada i Niczos, która ubiega się o reprezentowanie Polski w konkursie Eurowizji. Jedni twierdzą, że to język lub gwara podlaska. Inni uważają, że to białoruski, ukraiński, rosyjski lub ich mieszanka. Zapytaliśmy ekspertów.

W języku podlaskim, po swojomu, po białorusku czy ukraińsku? W jakim języku śpiewają kandydaci na Eurowizję

W języku podlaskim, po swojomu, po białorusku czy ukraińsku? W jakim języku śpiewają kandydaci na Eurowizję

Źródło:
Konkret24