Czarnek: Kamiński i Wąsik skazani "za podsłuch w pokoju". Nie, za przekroczenie uprawnień

Źródło:
Konkret24
Mastalerek o sprawie ułaskawienia Kamińskiego i Wąsika: w dniu, kiedy prezydent dostanie akta, podejmie decyzję
Mastalerek o sprawie ułaskawienia Kamińskiego i Wąsika: w dniu, kiedy prezydent dostanie akta, podejmie decyzjęTVN24
wideo 2/6
Mastalerek o sprawie ułaskawienia Kamińskiego i Wąsika: w dniu, kiedy prezydent dostanie akta, podejmie decyzjęTVN24

Politycy PiS powtarzają, że Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik są "więźniami politycznymi" i że odsiadują wyrok "za walkę z korupcją", a nie za przekroczenie uprawnień i bezprawne działanie. Z kolei Przemysław Czarnek uważa, że obaj zostali skazani tylko za niewłaściwe umiejscowienie podsłuchów w trakcie rozpracowywania tzw. afery gruntowej. Przypominamy więc kolejny raz, za co zostali skazani obaj politycy.

Sprawa skazania obu polityków PiS wciąż jest przedmiotem debaty w mediach. 21 stycznia w trakcie "Śniadania Rymanowskiego" na antenie Polsat News. Poseł PiS Przemysław Czarnek powiedział, że "(...) panowie Kamiński i Wąsik zostali skazani w absurdalnym procesie w 2015 roku przez sędziego Łączewskiego za to, że podsłuch na podejrzanego o przestępstwo był w pokoju, a nie na ławce poza hotelem. Tylko za to". I pytał: "za to się idzie do więzienia na dwa lata?". Na uwagę prowadzącego program, że "zgoda była na podsłuch w miejscu publicznym" poseł stwierdził: "naturalnie, a podsłuch był zastosowany w pokoju hotelowym i tylko za to mieli pójść na trzy lata do więzienia".

Dziennikarz przypomniał też, że był "drugi zarzut dotyczący wytworzenia dokumentów", na co poseł PiS odparł: "ale to już jest w procedurze, która rzeczywiście w CBA jako tym organie, który ściga korupcję, może być stosowana. Jeśli były jakieś błędy techniczne czy formalne, za to się nie idzie do więzienia. To był absurdalny proces".

Przypominamy więc, co znalazło się w sentencji pierwszego, nieprawomocnego wyroku z 2015 roku w sprawie tzw. afery gruntowej – do tego wyroku odwołał się Przemysław Czarnek - skazującego Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika na trzy lata więzienia oraz 10-letni zakaz pełnienia stanowisk publicznych, a dwóch innych funkcjonariuszy CBA na 2,5 roku więzienia i 10-letni zakaz pełnienia stanowisk.

Wszyscy, wbrew twierdzeniom posła Czarnka, zostali skazani nie tylko za "podsłuch w pokoju hotelowym".

Przekroczenie uprawnień, niedopełnienie obowiązków, podżeganie do przestępstwa

W wyroku z 30 marca 2015 roku Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście uznał Mariusza Kamińskiego za winnego tego, że od d 14 grudnia 2006 roku do 5 lipca 2007 roku, wykorzystując zajmowane stanowisko, "przekroczył przyznane mu uprawnienia i nie dopełnił ciążących na nim obowiązków w ten sposób, że kierował popełnieniem niżej opisanego czynu zabronionego przez podległych mu funkcjonariuszy CBA, pomimo braku tak podstaw faktycznych, jak i prawnych do przeprowadzenia niektórych wskazanych niżej czynności operacyjno-rozpoznawczych (….) zaplanował, zorganizował i zrealizował przy wykorzystaniu wykonujących jego polecenia funkcjonariuszy CBA (…) prowokację polegającą na podżeganiu A. K. przez J. W. do popełnienia czynu zabronionego, to jest wręczenia korzyści majątkowej znacznej wartości funkcjonariuszom publicznym zatrudnionym w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi" (pogrubienia od redakcji).

Mariusz Kamiński, jak orzekł sędzia Wojciech Łączewski, zlecił przeprowadzenie "bez wymaganych przesłanek prawno-faktycznych" czynności operacyjno-rozpoznawczych, m.in. polecił z Maciejem Wąsikiem funkcjonariuszom CBA podżeganie do przestępstwa; zlecił funkcjonariuszowi pod przykryciem wręczenie 2,7 mln zł kontrolowanej łapówki "pomimo iż w dniu sporządzenia i złożenia wniosków o wydanie zgody na przeprowadzenie tej czynności brak było podstaw faktycznych i prawnych do podjęcia takich czynności". Jako szef CBA "zlecił zainicjowanie na podstawie podrobionych dokumentów postępowania administracyjnego" dla odrolnienia gruntów. Podrobienie tych dokumentów było niezgodne z prawem, bo zdaniem sądu odbywało się "w sytuacji braku podstaw prawnych dających prawo funkcjonariuszom CBA do sporządzania, wydawania i posługiwania się podrobionymi dokumentami, których wytworzenie narusza prawa osób trzecich".

W wyroku czytamy, że Mariusz Kamiński zlecał w trybie niecierpiącym zwłoki kontrole operacyjne (i występował o zgodę na ich zatwierdzenie do prokuratora generalnego i Sądu Okręgowego w Warszawie) wobec 10 osób, które "nie popełniły przestępstw objętych katalogiem przestępstw wynikającym z ustawy o CBA ani też nie podjęły innych czynności dających funkcjonariuszom CBA możliwości prowadzenia wobec nich takich czynności operacyjno-rozpoznawczych, albowiem ich działania podejmowane w tym okresie wynikały z zaplanowanej i prowadzonej sprzecznie z prawem kombinacji operacyjnej". Zlecił też rejestrację wręczenia kontrolowanej łapówki w pokoju hotelowym, co było złamaniem ustawy o CBA, która dopuszcza rejestrowanie czynności operacyjno-rozpoznawczych tylko w miejscach publicznych.

Maciej Wąsik z kolei także został uznany winnym niedopełnienia ciążących na nim obowiązków "w ten sposób, że wykonując polecenia przedłożonego, to jest Szefa CBA M. K. (1), których realizacja spowoduje popełnienie czynu zabronionego nie dopełnił wynikającego z art. 71 ust. 2 cytowanej ustawy o CBA obowiązku odmowy wykonania polecenia, a także przekroczył uprawnienia w ten sposób, że zlecił podległym mu pracownikom przeprowadzenie czynności operacyjno-rozpoznawczych (…) pomimo braku podstaw faktycznych, jak i prawnych do ich realizacji". Podobnie jak w przypadku Mariusza Kamińskiego chodziło o podżeganie do przestępstwa, zlecenie wręczenia kontrolowanej łapówki mimo braku wiarygodnych informacji o dokonanym przestępstwie korupcyjnym, bezprawnego zlecenia podrobienia dokumentów, przygotowania projektów zarządzeń i wniosków do zgody na podsłuchy wobec osób, które "nie popełniły przestępstw objętych katalogiem przestępstw wynikającym z ustawy o CBA" i nie podjęły innych czynności, które dawały funkcjonariuszom CBA "możliwości prowadzenia wobec nich takich czynności operacyjno-rozpoznawczych". Sąd także Wąsika uznał za winnego złamania niektórych przepisów ustawy CBA, które przewidują, że rejestrowanie czynności operacyjno-rozpoznawczych jest możliwe wyłącznie w miejscach publicznych.

Hotelowy pokój czy ławka przed hotelem?

To najprawdopodobniej do tego punktu wyroku odnosił się poseł Czarnek, mówiąc, że Kamiński i Wąsik zostali skazani tylko za to, że "podsłuch na podejrzanego o przestępstwo był w pokoju, a nie na ławce poza hotelem".

Ten wątek znalazł się w obszernym uzasadnieniu wyroku. Jak stwierdził sędzia Wojciech Łączewski, ustawa o CBA zezwala na rejestrowanie przebiegu wydarzeń w miejscach publicznych. Ale spotkania, podczas których miano wręczyć łapówkę odbywały się w pomieszczeniach zamkniętych. Jak dalej zauważył sędzia Łączewski "rejestrowane mogą być zdarzenia, które mają miejsce bez wpływu służb na ich bieg, tymczasem tu taki wpływ miał miejsce, a wręcz wynikał z planu operacji związanej z kontrolowanym wręczeniem korzyści majątkowej. W takiej sytuacji nie było możliwości rejestrowania spotkań, podczas których mogło dochodzić do wręczenia korzyści majątkowych". Poza tym, zdaniem sędziego, szefowie CBA nie wystąpili do prokuratora generalnego i do sądu okręgowego o zgodę na rejestrację tych czynności, "co siłą rzeczy przesądza o przyjęciu, iż doszło do przestępstwa z art. 231 par 1 Kodeksu karnego" czyli przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków. A za sam ten czyn grozi do trzech lat więzienia.

"Za błędy techniczne nie idzie się do więzienia"

Przemysław Czarnek powiedział również, że CBA ma prawo do podrabiania dokumentów. I jak dodał, "jeśli były jakieś błędy techniczne czy formalne, za to się nie idzie do więzienia".

Zarówno Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik w wyroku z 2015 roku – przypomnijmy, że poseł Czarnek cały czas odwoływał się do tego wyroku, mówiąc o "absurdalnym procesie" – zostali uznani winnymi bezprawnego podrobienia tych dokumentów, bo odbywało się to "w sytuacji braku podstaw prawnych dających prawo funkcjonariuszom CBA do sporządzania, wydawania i posługiwania się podrobionymi dokumentami, których wytworzenie narusza prawa osób trzecich".

Chodzi o to, że do dnia zakończenia prowokacji CBA – czyli do 31 sierpnia 2007 roku – premier, był nim wtedy Jarosław Kaczyński, nie wydał zarządzenia w sprawie określenia szczegółowego trybu wydawania i przechowywania oraz posługiwania się dokumentami uniemożliwiającymi ustalenie danych identyfikujących funkcjonariuszy CBA działających "pod przykryciem" i osobom udzielającym im pomocy. W efekcie - zdaniem sędziego Łączewskiego - CBA "do dnia 31 sierpnia 2007 roku nie miała możliwości wykorzystywania takich funkcjonariuszy przy wykonywaniu zadań, co za tym idzie przeprowadzania operacji specjalnych. Centralne Biuro Antykorupcyjne nie miało wreszcie możliwości z uwagi na brak wspomnianego wyżej aktu prawnego wytworzenia na potrzeby tej operacji dokumentów przyjmujących postać decyzji, zaświadczeń, i tym podobnych dokumentów organów samorządu terytorialnego, czy administracji rządowej".

Sąd okręgowy potwierdza przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków

Również Sąd Okręgowy w Warszawie w prawomocnym wyroku z 20 grudnia 2023 roku uznał, że Kamiński i Wąsik nie mieli podstaw prawnych do zlecenia podrobienia dokumentów sprawie odrolnienia gruntów na Mazurach. W sentencji tego wyroku znajdują się te same zdania, co w wyroku z 2015 roku o "braku podstaw prawnych dających prawo funkcjonariuszom CBA do sporządzania, wydawania i posługiwania się podrobionymi dokumentami, których wytworzenie narusza prawa osób trzecich".

Sąd okręgowy również uznał Kamińskiego i Wąsika za winnych przekroczenia uprawnień, niedopełnienia obowiązków, kierowanie popełnieniem czynu zabronionego przez podległych funkcjonariuszy CBA w trakcie zaplanowanej prowokacji w celu "zweryfikowania popełnienia przez A.K. przestępstwa polegającego na wręczeniu korzyści majątkowej znacznej wartości funkcjonariuszowi publicznemu zatrudnionemu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi".

Sąd okręgowy w swoim wyroku nie uwzględnił zawartego w wyroku z 2015 roku zarzutu podżegania do przestępstwa i skazał byłych szefów CBA na dwa lata więzienia i pięcioletni zakaz pełnienia funkcji publicznych, a dwóch funkcjonariuszy CBA na rok więzienia i pięć lat zakazu zajmowania stanowisk w administracji rządowej, innego organu państwowego lub samorządu terytorialnego, organach kontroli państwowej, organach kontroli samorządu terytorialnego oraz stanowisk kierowniczych w innych instytucjach państwowych.

W krótkim ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Anna Bator-Ciesielska podkreśliła, że "zachowanie oskarżonych dalece rozmijało się ze standardem działania organów ścigania czy służb w ramach kontroli operacyjnej i prowokacji". Według niej ich działania były bezprawne. "Nie były to działania zmierzające do wykrycia przestępstw, lecz kreujące te przestępstwa. (…) Wszystko to zostało wymyślone i stworzone przez funkcjonariuszy CBA".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Leszek Szymański/PAP

Pozostałe wiadomości

Nie wszystko, co mówili kandydaci podczas kończącej się kampanii przed pierwszą turą wyborów, było zgodne z prawdą. I nie tylko o pomyłki tu chodzi, lecz o całe narracje zbudowane na błędnych tezach. 

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

Źródło:
Konkret24

Startujący w wyborach prezydenckich Marek Jakubiak liczy na duże poparcie wśród Polonii, zwłaszcza amerykańskiej. Przekonuje, że w 2023 roku "chyba największe z prawicy dostał poparcie" w wyborach do Sejmu w Stanach Zjednoczonych. Tyle że to nieprawda.

Jakubiak chwali się wsparciem Polonii w USA, ale nie ma racji

Jakubiak chwali się wsparciem Polonii w USA, ale nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Po jednej z ostatnich blokad trasy S8 w Warszawie organizowanych przez aktywistów Ostatniego Pokolenia w sieci zaczęło krążyć zdjęcie mężczyzny, który rzekomo uczestniczył w proteście. Internauci twierdzili, że to Wojtek - jeden z aktywistów klimatycznych, którzy przykleili się do asfaltu. Mylili się.

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Źródło:
Konkret24

Wybory już za trzy dni, więc zwolennicy poszczególnych kandydatów nasilają w mediach społecznościowych swoje wsparcie dla nich - niejednokrotnie publikując fake newsy. Tak właśnie jest z plakatem zachęcającym do głosowania na Karola Nawrockiego.

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

Źródło:
Konkret24

Na trzy dni przed wyborami prezydenckimi internauci pokazują w mediach społecznościowych otrzymywane SMS-y mające zachęcać do głosowania na Rafała Trzaskowskiego. Sztab kandydata zaprzecza i nazywa to "masową akcją dezinformacji wyborczej". Ostrzegamy przed oszustami.

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

Źródło:
Konkret24

Administracja Trumpa nie wprowadzi jednak ograniczeń eksportu chipów stosowanych w systemach sztucznej inteligencji. Miały dotyczyć sporej grupy krajów, w tym Polski. Politycy PiS twierdzą, że to "sukces" niedawnej wizyty Karola Nawrockiego w USA. Fakty, które przeanalizowaliśmy, nie potwierdzają tej tezy.

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Rozsyłając nagranie, na którym kongresmen prezentuje wejście do tajemniczego tunelu pod amerykańskim Kapitolem, internauci twierdzą, że był on wykorzystywany przez siatkę pedofili. Oto jak poglądowy filmik połączono ze znaną teorią spiskową.

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci krąży nagranie z przekazem, jakoby władze Holandii zniosły pomoc socjalną dla Ukraińców. To miało wywołać protesty ukraińskich uchodźców na holenderskich ulicach. Ten przekaz jednak niewiele ma to wspólnego z prawdą.

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje nagranie, które jakoby pokazuje, jak papież Leon XIV "sprytnie uniknął" flagi społeczności LGBT+, którą powiewał jeden z wiernych. Tyle że to wcale nie była "flaga dumy".

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Źródło:
Konkret24

Były pytania o mieszkania - te budowane i te przejmowane. Było o Zielonym Ładzie, migrantach czy stosunku do Ukrainy. Ostatnia przed pierwszą turą wyborów debata prezydencka pokazała, że wciąż warto sprawdzać, co mówią wyborcom kandydaci. I tym razem padały - jak to określił jeden z uczestników - "fake newsy, półprawdy, a często ordynarne kłamstwa".

Ostatnia debata prezydencka. "Fake newsy, półprawdy, kłamstwa"

Ostatnia debata prezydencka. "Fake newsy, półprawdy, kłamstwa"

Źródło:
Konkret24

Wrócił, czy nie wrócił? Spór o losy znaku Polski Walczącej, który niegdyś wysiał w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, na moment rozgrzał ostatnią prezydencką debatę. Kandydaci Marek Jakubiak i Szymon Hołownia przedstawiali odmienne wersje wydarzeń. Więc sprawdziliśmy.

Usunięty znak Polski Walczącej. Kto ma rację: Jakubiak czy Hołownia?

Usunięty znak Polski Walczącej. Kto ma rację: Jakubiak czy Hołownia?

Źródło:
Konkret24

Tusz z długopisów w lokalach wyborczych można usunąć za pomocą zapalniczki - sugerują internauci, pokazując jako "dowód" pewne nagranie. Zalecają, by na wybory zabrać własny długopis. Uwaga: to jedna z odsłon dezinformacji o planowanym fałszerstwie wyborczym. Wyjaśniamy.

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Ostatnia debata prezydencka przed wyborami, która odbędzie się 12 maja, wywołuje dodatkowe emocje z powodu przekazu polityków PiS. W mediach społecznościowych sugerują, jakoby losowanie kolejności wypowiedzi zostało ustawione na korzyść kandydata KO Rafała Trzaskowskiego. Podobnie mówili na porannej konferencji prasowej. To nieprawda.

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

Źródło:
Konkret24

Paczuszka z białym narkotykiem i łyżeczka do jego zażywania - to według internautów miało leżeć na stole, przy którym w pociągu do Kijowa spotkali się Emmanuel Macron, Friedrich Merz i Keir Starmer. Przestrzegamy, to prorosyjska dezinformacja.

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Źródło:
Konkret24

Internauci z oburzeniem komentują rzekomy nowy zakup Wołodymyra Zełenskiego - ma to być willa na Florydzie warta 20 milionów dolarów. Twierdzą, że zapłacono za nią środkami przekazanymi Ukrainie na walkę z Rosją. To nieprawda, kolejny fake news prorosyjskiej propagandy.

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniej telewizyjnej debaty prezydenckiej marszałek Sejmu Szymon Hołownia oznajmił, że w Sejmie nie ma projektu ustawy o asystencji osobistej. W sieci oburzyli się politycy PiS, twierdząc, że projekt jest już od dawna, tylko został zamrożony. Wyjaśniamy, o co chodzi.

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

Masz swoje hipotezy, dobierasz do nich pasujące ci zdarzenia, podkręcasz emocje - i teoria gotowa. To nic, że nieprawdziwa, byle znalazła zwolenników. Tak się właśnie stało z blackoutem w Hiszpanii i Portugalii. Przeciwnicy zielonej energii obarczyli winą Europejski Zielony Ład, a politycy stali się pasem transmisyjnym tej nowej teorii spiskowej. Zadział efekt potwierdzenia.

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski w kampanii prezydenckiej wielokrotnie odwoływał się do swoich doświadczeń i sukcesów jako prezydenta Warszawy. Chwalił się 14 tysiącami mieszkań - raz były "wybudowane", raz "oddane", a innym razem "nowe". Kandydat ze swoich wypowiedzi tłumaczy się brakiem precyzji. Wyjaśniamy, ile mieszkań komunalnych powstało w Warszawie za kadencji polityka KO.

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Źródło:
Konkret24

Do tegorocznej parady w Dzień Zwycięstwa w Moskwie rosyjskie wojsko miało się przygotowywać, ćwicząc na czołgach "wypożyczonych w Kazachstanie" - twierdzą internauci, pokazując jako "dowód" pewnie nagranie. To, co na nim widać, przeczy jednak ich tezie.

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki "zachęcił wszystkich kontrkandydatów" w wyborach prezydenckich do opublikowania oświadczeń majątkowych. Tylko że większość z nich to zrobiła, są publicznie dostępne. Jeden z kandydatów nie deklaruje własności żadnego mieszkania czy domu, inni mają po kilka mieszkań. Co jeszcze wiemy?

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Źródło:
Konkret24

Szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka broni Andrzeja Dudy jako strażnika konstytucji. Według niej "nie było żadnego wyborów sędziów dublerów". Przypominamy więc, jak w 2015 roku wybrano sędziów do Trybunału Konstytucyjnego.

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Źródło:
Konkret24

Kilka godzin po tragedii na Uniwersytecie Warszawskim w mediach społecznościowych zaczęła krążyć informacja, jakoby sprawcą ataku był Ukrainiec. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem takich pogłosek, nie są prawdziwe.

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Źródło:
Konkret24

Niedługo po ataku Indii na Pakistan zaczęto rozpowszechniać w sieci nagrania mające przedstawiać moment ataku. Jak często bywa w przypadku konfliktów zbrojnych, nie wszystkie publikowane teraz nagrania są aktualne. Przestrzegamy.

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Źródło:
Konkret24

Jedni straszą hordami migrantów; drudzy twierdzą, że Polska jest wyłączona z lokowania migrantów. Jedni alarmują, że pakt migracyjny już działa; drudzy uspokajają, że nie wejdzie w życie. Wyborca może odnieść wrażenie, że Unia Europejska właśnie decyduje w sprawie paktu migracyjnego - nic bardziej mylnego. To kampanijna gra. Ekspert tłumaczy, dlaczego się opłaca.

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Źródło:
TVN24+

Spór o referendum w sprawie prawa aborcyjnego był jednym z gorętszych momentów debaty Szymona Hołowni i Magdaleny Biejat. Marszałek Sejmu przekonywał, że w obecnej sytuacji "optymalne będzie referendum". Wyjaśniamy, dlaczego samo referendum nie przesądzi o zmianie prawa. 

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci generuje nagranie z fragmentem przemówienia Donalda Tuska w Holandii. Na jego podstawie internauci twierdzą, że polski premier o wybuch drugiej wojny światowej obwinił... Polskę. Lecz Tusk powiedział coś innego.

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy masowo ruszyli po polskie obywatelstwo" - ogłosił na nagraniu europoseł Konfederacji Marcin Sypniewski. Według niego w 2024 roku 40 tysięcy z nich dostało polski paszport. Nieprawda, o wiele mniej.

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki, odpowiadając na pytania dotyczące swoich mieszkań, zapewnił, że "nie ma nic do ukrycia". Mówił, że opublikuje swoje oświadczenie majątkowe, jeśli tylko będzie taka możliwość prawna. Tylko że zdaniem ekspertów już może to zrobić. Oto dlaczego zależy to od samego prezesa IPN.

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Źródło:
Konkret24

Czy premier kiedykolwiek zapowiadał, że będzie obchodził polskie prawo? Tak w kontekście dyskusji o przestrzeganiu konstytucji twierdzą posłowie PiS Zbigniew Bogucki i Michał Wójcik. Tylko że manipulują głośną już wypowiedzią Donalda Tuska.

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Źródło:
Konkret24

Pożar kościoła, do którego doszło w Walii, wywołał kolejną falę antyimigranckich komentarzy - także w polskiej sieci. Powodem jest stworzony na bazie tego wydarzenia fake news, jakoby ogień podłożyło dwoje Pakistańczyków. Policja jednak zaprzecza.

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą dwa niemal identyczne zdjęcia z uroczystości w ogrodzie Białego Domu. Na jednym z nich wśród gości widać Karola Nawrockiego, na drugim - w tym samym miejscu stoi zupełnie inny, nieznany mężczyzna. Sprawdziliśmy, które z tych zdjęć jest autentyczne, a które jest przeróbką.

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Źródło:
Konkret24

Pismo jednego z polskich dowódców wojskowych ma być dowodem, że Polska wyśle "korpus interwencyjny" na Ukrainę - tak twierdzą posłowie Roman Fritz i Konrad Berkowicz. Dowództwo operacyjne zaprzecza tym informacjom i pisze o "pożywce dla rosyjskich ośrodków propagandowych".

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Temat bykowego, czyli podatku dla osób bezdzietnych, wrócił w publicznej debacie za sprawą petycji, która trafiła do Sejmu. Ten pomysł forsuje również kandydujący na prezydenta Marek Jakubiak. Jako wzór wskazuje Niemcy. Porównanie jest niewłaściwe, a ekspert tłumaczy, dlaczego bykowe kłóci się z konstytucją.

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Źródło:
TVN24+