Druk kart do głosowania zlecony bezprawnie? Sprawdzamy


Wydanie przez premiera polecenia druku kart do głosowania w wyborach prezydenckich to złamanie Kodeksu wyborczego i naruszenie ustawy o zwalczaniu pandemii COVID-19 – twierdzą prawnicy proszeni przez Konkret24 o opinię. Ta decyzja narusza ponadto konstytucyjną zasadę legalizmu mówiącą, że "organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa".

O tym, że Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych drukuje karty do głosowania poinformował 22 kwietnia w porannym programie TVN24 "Rozmowa Piaseckiego" wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin. To jemu podlega Poczta Polska, której listonosze mają - zgodnie z uchwaloną przez Sejm i nierozpatrzoną jeszcze przez Senat ustawą o powszechnym głosowaniu korespondencyjnym - dostarczyć do skrzynek pocztowych pakiety wyborcze.

Wicepremier Jacek Sasin o drukowaniu kart do głosowania
Wicepremier Jacek Sasin o drukowaniu kart do głosowaniatvn24

Przypomnijmy, że w obecnym stanie prawnym opisanym w Konkret24 21 kwietnia w dalszym ciągu Państwowa Komisja Wyborcza odpowiada za przebieg wyborów prezydenckich. Ale przepis art. 102 ustawy z 16 kwietnia o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 pozbawił ją ważnego prawa: ustalenia wzoru karty do głosowania i zlecenia druku. W ustawie z 6 kwietnia o głosowaniu korespondencyjnym ten obowiązek powierza się ministrowi aktywów państwowych. Dopóki ten przepis nie stanie się obowiązujący - Senat ma czas na zajęcie się ustawą do 6 maja - nie ma podstaw prawnych, by komukolwiek zlecać druk kart do głosowania. Rząd widzi to jednak inaczej.

Na polecenie premiera

Jacek Sasin powiedział w TVN24, że przygotowania do wyborów trwają "na podstawie decyzji marszałek Sejmu, która wyznaczyła wybory prezydenckie zgodnie z Konstytucją na 10 maja, i na podstawie decyzji pana premiera wydanej w oparciu o ustawę antycovidową, która nakazała państwowym firmom, takim jak Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych oraz Poczta Polska, przygotowanie do tych wyborów, aby mogły się odbyć w trybie korespondencyjnym".

Sasin przyznał, że w PWPW trwa już druk kart do głosowania. "To w ogóle PKW oraz Krajowe Biuro Wyborcze są tymi instytucjami, które te wybory przeprowadzają. To, że w tym uczestniczą inne instytucje państwa, to jest normalne, bo zawsze ktoś te karty drukował, ktoś te karty dowoził. Tak się dzieje i tym razem, różnica jest taka, że dostarcza je nie do lokali wyborczych, a do głosujących" - powiedział.

Minister Sasin przyznał, że karty do głosowania są drukowane na podstawie wzoru kart, jaki w uchwale z 24 lutego ustaliła Państwowa Komisja Wyborcza. Na takim wzorze nie ma nazwisk kandydatów (bo nie byli wtedy jeszcze zarejestrowani), są podane informacje np. co do wymiarów kart, poszczególnych rubryk itp.

Do tej pory druk kart do głosowania zlecała PKW na podstawie art. 307 Kodeksu wyborczego:

Po sporządzeniu listy kandydatów [PKW], zarządza wydrukowanie potrzebnej liczby kart do głosowania i wspólnie z okręgowymi komisjami wyborczymi zapewnia dostarczenie ich obwodowym komisjom wyborczym ds. przeprowadzenia głosowania w obwodzie. art. 307 Kodeksu wyborczego

Listę 10 kandydatów oficjalnie zarejestrowanych w wyborach prezydenckich PKW sporządziła 15 kwietnia. Następnego dnia jednak Sejm uchwalił większością posłów PiS ustawę, która jednym artykułem pozbawiła PKW m.in. prawa do zlecania druku kart do głosowania.

Wytrych w "ustawie antycovidowej"

Jak mówił w TVN24 wicepremier Sasin, do zlecenia druku kart do głosowania wykorzystano przepis "ustawy antycovidowej". Jedyny artykuł pozwalający premierowi na wydawanie poleceń firmom i instytucjom znajduje się w ustawie z 2 marca o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych.

Chodzi o art. 11 ust. 3, który stanowi:

Prezes Rady Ministrów może, z własnej inicjatywy, wydawać polecenia obowiązujące podmioty, o których mowa w ust. 1 i 2. Wydając polecenie wobec przedsiębiorcy, Prezes Rady Ministrów może wyznaczyć organ odpowiedzialny za zawarcie umowy. ustawa z 2 marca 2020 roku

Wymienione podmioty to: wszystkie organy administracji rządowej działające w województwie, państwowe osoby prawne, organy samorządu terytorialnego, samorządowe osoby prawne i samorządowe jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej, a także inne podmioty takie jak osoby prawne i jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej oraz przedsiębiorcy.

Zapytaliśmy Centrum Informacyjne Rządu i Polską Wytwórnię Papierów Wartościowych, czy druk kart do głosowana i pakietów wyborczych odbywa się na polecenie premiera wydane na podstawie art. 11 ust. 3 ustawy z 2 marca. Poprosiliśmy również o wyjaśnienie, jaka była forma tego polecenia, bo ustawa dopuszcza polecenie na piśmie, ustne, telefoniczne czy za pośrednictwem poczty elektronicznej.

24 kwietnia w porannym programie "Jeden na jeden" na antenie TVN24 rzecznik rządu Piotr Mueller potwierdził, że polecenie premiera dla Poczty Polskiej i PWPW zostało wydane na podstawie art. 11. "Premier wydał polecenie przygotowania Poczcie Polskiej i Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych procesu wyborczego, zabezpieczającego przed skutkami Covid19, czyli takiego, który pozwoli przeprowadzić proces wyborczy w sposób bezpieczny dla obywateli" - powiedział rzecznik rządu.

Złamana zasada legalizmu

We wspomnianym art. 11 w ust. 4 napisano: "Polecenia, o których mowa (…), są wydawane w związku z przeciwdziałaniem COVID-19". A art. 1 tej ustawy informuje, że jej przepisy dotyczą zwalczania zakażenia wirusem SARS-CoV-2, trybu działań przeciwepidemicznych i zadań organów administracji publicznej.

- Artykuł 11 ustęp 3 stanowi niezwykle ogólnikową, blankietową regulację pozwalającą premierowi wydawać dowolne polecenia i to kierowane do wszelkich organów władzy publicznej - wskazuje Maciej Pach z Katedry Prawa Ustrojowego Porównawczego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jego zdaniem nie sposób w drodze wykładni tego przepisu choćby w przybliżeniu ustalić, na czym mniej więcej mogą polegać polecenia Prezesa Rady Ministrów.

- Jednoznacznie należy stwierdzić, że druk kart do głosowania nie jest konieczny dla zapobiegania i zwalczania zakażenia wirusem SARS-CoV-2, nie jest działaniem przeciwepidemicznym i zapobiegawczym w celu unieszkodliwienia źródeł zakażenia - podkreśla prof. Anna Rakowska-Trela z Zakładu Prawa Konstytucyjnego Porównawczego Uniwersytetu Łódzkiego. – Ten przepis nie daje podstawy do drukowania kart do głosowania – dodaje.

Podobnie uważa Eliza Rutynowska, prawniczka Forum Obywatelskiego Rozwoju, wskazując na niepokojący trend wprowadzania do ustaw antyepidemicznych przepisów niezwiązanych ze zwalczaniem wirusa. – Takie przepisy, jak artykuł 11, mogą, przy zbyt szerokiej interpretacji, prowadzić do nadużywania uprawnień przez urzędników – wskazuje.

Premier, na co zwraca uwagę prof. Rakowska-Trela, powinien działać w ramach konstytucyjnej zasady legalizmu, czyli w granicach Konstytucji i ustaw. – Artykuł 11 jest wyjątkiem od tej zasady, bo przyznaje mu wyjątkowe kompetencje do wydawania poleceń, ale taki wyjątek należy interpretować zawężająco, tylko w zakresie celów, dla których przepisy są ustanawiane. Co więcej: dla celów usprawiedliwionych koniecznością ochrony jakichś wyjątkowo istotnych konstytucyjnych dóbr i wartości – podkreśla konstytucjonalistka.

PKW odsunięta na bok

Minister Sasin kilkakrotnie w wywiadach zaprzeczał opiniom, że to on jest organizatorem wyborów, mówiąc, że za wybory odpowiada Państwowa Komisja Wyborcza i Krajowe Biuro Wyborcze.

Zapytaliśmy rzecznika PKW, czy komisja była informowana o poleceniu premiera drukowania kart do głosowania (ich wzór PKW określiła w uchwale z 24 lutego). Poprosiliśmy też o informację, czy przedstawiciele PKW i KBW biorą udział w nadzorowaniu druku kart i pakietów wyborczych.

Wicepremier Jacek Sasin o przygotowaniach do wyborów
Wicepremier Jacek Sasin o przygotowaniach do wyborówtvn24

Zgodnie bowiem z uchwałą PKW z 24 lutego w sprawie druku i dostarczenia kart do głosowania szef KBW wyznacza dwa zespoły pracowników, które w drukarni zajmują się korektą składu karty do głosowania, a ostatecznej kontroli jakości i poprawności składu kart do głosowania dokonują dwaj wyznaczeni członkowie Państwowej Komisji Wyborczej.

Czekamy na odpowiedź.

Kwestia odpowiedzialności

Prawnicy nie mają wątpliwości, że w sprawie druku kart do głosowania prawo zostało złamane. Jak napisała na swoim profilu na Facebooku prof. Rakowska-Trela, komentując wypowiedź ministra Sasina: "Dziękujemy, Panie Ministrze, za obywatelską postawę i publiczne ujawnianie przypadków łamania prawa!".

Dalej poszedł goszczący na antenie TVN24 poseł KO Sławomir Nitras. Przypomniał że według art. 248 Kodeksu karnego "kto używa podstępu celem nieprawidłowego stworzenia karty wyborczej, listy wyborczej, podlega karze do 3 lat więzienia".

Poseł Sławomir Nitras o drukowaniu kart do głosowania
Poseł Sławomir Nitras o drukowaniu kart do głosowania tvn24

Poprawna wersja tego artykułu brzmi: "Kto w związku z wyborami do Sejmu, do Senatu, wyborem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, wyborami do Parlamentu Europejskiego, wyborami organów samorządu terytorialnego lub referendum: (…) używa podstępu celem nieprawidłowego sporządzenia listy kandydujących lub głosujących, protokołów lub innych dokumentów wyborczych albo referendalnych, (…) podlega karze do 3 lat pozbawienia wolności".

- Tego artykułu nie można w tej sytuacji zastosować – mówi Konkret24 dr Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego. – Podstęp wiąże się z ukrywaniem działania, a tu minister jednak ujawnił informację, więc w grę mógłby wchodzić artykuł 231 Kodeksu karnego: "funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech" – wskazuje dr Małecki.

"A co, jeżeli wyborca po prostu nie ma skrzynki?"
"A co, jeżeli wyborca po prostu nie ma skrzynki?"Fakty po południu

Z kolei Maciej Pach uważa, że premiera można by pociągnąć do odpowiedzialności za naruszenie Konstytucji. - Jeżeli premier Mateusz Morawiecki rzeczywiście, jak twierdzi minister Jacek Sasin, wydał PWPW pozbawione precyzyjnej podstawy prawnej polecenie druku kart do głosowania, dopuścił się deliktu konstytucyjnego - mówi prawnik. Jak dodaje, na swoją obronę premier będzie zapewne powoływał się na art. 11 ust. 3 ustawy z 2 marca 2020 roku, jednak jest to regulacja w sposób rażący i oczywisty sprzeczna z art. 2 Konstytucji ("Polska jest demokratycznym państwem prawa") i również z art. 31 ust. 3 Konstytucji, ponieważ ograniczenia w korzystaniu z wolności i praw jednostki mogą być wprowadzane tylko w ustawie.

tekst zaktualizowany 24 kwietnia w oparciu o wypowiedź rzecznika rządu P. Muellera.

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Darek Delmanowicz/PAP

Pozostałe wiadomości

Wyroków zapadało zaledwie kilka w roku - a mimo to szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka broni Trybunału Konstytucyjnego z czasów Julii Przyłębskiej. Podkreśla, że w ostatnich latach trybunał rozpatrywał najwięcej skarg konstytucyjnych. W tym wypadku jednak dane to nie wszystko. Oto jaka taktyka może się kryć za statystycznie dużą liczbą zakończonych postępowań.

"Sprawy zwykłych ludzi". Jak trybunał w czasach Przyłębskiej je traktował

"Sprawy zwykłych ludzi". Jak trybunał w czasach Przyłębskiej je traktował

Źródło:
Konkret24

Politycy PiS zarzucają teraz rządowi, że "znów sięga do kieszeni kierowców", bo podwyższa opłatę paliwową. Nie dodają, że tak samo robił minister infrastruktury rządu Zjednoczonej Prawicy - bo po prostu o wszystkim decyduje wskaźnik inflacji. W dodatku nie musi to wpłynąć na ceny benzyny.

Politycy PiS: rząd Tuska "sięga do kieszeni kierowców". Jak oni manipulują

Politycy PiS: rząd Tuska "sięga do kieszeni kierowców". Jak oni manipulują

Źródło:
Konkret24

Komentarze ostrzegające przed kolejną falą migracji wywołuje publikowane w sieci nagranie pokazujące długi korek samochodów na granicy turecko-syryjskiej. Jednak towarzyszący mu opis nie jest prawdą.

Już jadą "z Syrii do Turcji"? Nie, nie w stronę Europy

Już jadą "z Syrii do Turcji"? Nie, nie w stronę Europy

Źródło:
Konkret24

Wprowadzenie nowego kryterium do corocznego popularnego rankingu szkół średnich wywołuje komentarze. Niektórzy internauci i politycy twierdzą, że za zmiany odpowiada resort nauki i Barbara Nowacka. Jednak ministra nie ma z tym pomysłem nic wspólnego.

"Lewaczka od edukacji" zmienia ranking szkół średnich? To nie Nowacka

"Lewaczka od edukacji" zmienia ranking szkół średnich? To nie Nowacka

Źródło:
Konkret24

W tej teorii jest wszystko: nagroda "za głowę Donalda Trumpa", złe globalne elity, dobry Putin, Światowe Forum Ekonomiczne, a także Polska, gdzie "kilkaset tysięcy ludzi wyszło na ulicę". Nagranie prezentujące tę teorię spiskową krąży w sieci - także z polską transkrypcją. Eksperci przestrzegają: w Europie takie narracje polaryzują społeczeństwo.

Trump, globalne elity, Putin wybawiciel i wątek polski. "Klasyczne schematy manipulacyjne"

Trump, globalne elity, Putin wybawiciel i wątek polski. "Klasyczne schematy manipulacyjne"

Źródło:
Konkret24

Wołodymyr Zełenski rzekomo został zignorowany przez innych przywódców podczas niedawnej wizyty w Paryżu i "musiał sam ze smutną miną wejść do Pałacu Elizejskiego". Umniejszanie ukraińskiego prezydenta to częste zagranie rosyjskiej propagandy. Pokazujemy, jak było naprawdę.

"Macron objął Trumpa", a Zełenskiego nie? Wyjaśniamy manipulację

"Macron objął Trumpa", a Zełenskiego nie? Wyjaśniamy manipulację

Źródło:
Konkret24

"Po co oni tam", "jeśli interwencja, to bardzo dobrze" - komentowali internauci publikowane w mediach społecznościowych nagranie, na którym widać wojskowe pojazdy z polską flagą jadące ulicami jakiegoś miasta. W postach zastanawiano się, czy polskie wojsko już "wkroczyło do Rumunii", by uspokoić sytuację po wyborach. Wielu tak bowiem odczytało ten film. Zarejestrowana scena nie ma jednak nic wspólnego z obecnymi wydarzeniami w Rumunii.

"Nasi wkroczyli do Rumunii"? Co pokazuje nagranie

"Nasi wkroczyli do Rumunii"? Co pokazuje nagranie

Źródło:
Konkret24

Ujęcie z kamery, na którym widać Rafała Trzaskowskiego na tle pustych krzeseł, posłużyło politykom PiS do stworzenia fake newsa. Przekonywali, że uczestnicy konwencji kandydata PO na prezydenta "nie wytrzymali" jego przemówienia i "zaraz po jego wystąpieniu dali w długą". Otóż nie.

"Zwrócił się do pustych krzeseł". Manipulacja PiS o konwencji Trzaskowskiego

"Zwrócił się do pustych krzeseł". Manipulacja PiS o konwencji Trzaskowskiego

Źródło:
Konkret24

Jeśli ktoś sądził, że teoria spiskowa z czasów pandemii o ciężarówkach wywożących nocą trumny z Bergamo odeszła w zapomnienie - to się mylił. Temat wrócił jako przekaz, że "śledztwo komisji parlamentu włoskiego ustaliło", iż ciężarówki stanowiły część "operacji psychologicznej". Tak to jedna teoria spiskowa żywi się drugą.

"Ciężarówki z Bergamo" wróciły. Z nowym spiskiem w tle

"Ciężarówki z Bergamo" wróciły. Z nowym spiskiem w tle

Źródło:
Konkret24

"Wegańskie granaty", "zrównoważone czołgi" i "zasilane elektrycznie myśliwce" - takie pomysły zaprezentowała rzekomo Greta Thunberg w telewizji BBC. Krążące w sieci wideo notuje miliony wyświetleń, jest już polska wersja. Naprawdę aktywistka mówiła o czymś innym, a popularne teraz nagranie zostało spreparowane.

Greta Thunberg proponuje "zrównoważone czołgi"? Nie wszystkich to śmieszy

Greta Thunberg proponuje "zrównoważone czołgi"? Nie wszystkich to śmieszy

Źródło:
Konkret24

Samochód napędzany silnikiem na wodę - taką rewolucję na rynku motoryzacyjnym rzekomo ogłosił Elon Musk. Informacja rozchodzi się w mediach społecznościowych i jest szeroko komentowana, lecz te doniesienia nie mają potwierdzenia.

Elon Musk i "silnik wodny". Jak miliarder padł ofiarą sztucznej inteligencji

Elon Musk i "silnik wodny". Jak miliarder padł ofiarą sztucznej inteligencji

Źródło:
Konkret24

Na profilach znanych z szerzenia prokremlowskiej dezinformacji rozchodzi się przekaz, jakoby Wołodymyr Zełenski "ogłosił właśnie sankcje na Gruzje za niedemokratyczne rozpraszanie protestów". Chodzi o ostatnie wystąpienie prezydenta Ukrainy. Owszem, zapowiedział sankcje, lecz przekaz o nich jest zmanipulowany.

Zełenski "ogłosił sankcje na Gruzję". A naprawdę na kogo?

Zełenski "ogłosił sankcje na Gruzję". A naprawdę na kogo?

Źródło:
Konkret24

"Zdaje się nie grzeszy pan pilnością w wykonywaniu obowiązków posła" - zwracają uwagę internauci Sławomirowi Mentzenowi. Poseł Konfederacji narzekał bowiem, że jego konkurenci w wyborach prezydenckich prowadzą prekampanię, a on "jak ten frajer wykonuje swoje obowiązki". Przeanalizowaliśmy więc jego poselską aktywność.

Mentzen: "ja, jak ten frajer, do Sejmu". Jak poseł pracuje?

Mentzen: "ja, jak ten frajer, do Sejmu". Jak poseł pracuje?

Źródło:
Konkret24

Były wiceminister finansów w rządzie Zjednoczonej Prawicy stwierdził, że pieniądze dla Polski wciąż "nie wpłynęły w tej wysokości", o jakiej mówił rząd. W sieci jest też rozpowszechniany przekaz, że "pieniądze z KPO jeszcze nie dotarły". W odpowiedzi na pytania Konkret24 ministerstwo funduszy wyjaśnia, ile pieniędzy wpłynęło i na jakie konta.

"Nie wpłynęły środki, jakie podał rząd"? Ministerstwo tłumaczy

"Nie wpłynęły środki, jakie podał rząd"? Ministerstwo tłumaczy

Źródło:
Konkret24

Nagranie wygląda jak materiał informacyjny jakiejś telewizji i ma dowodzić, że prezydent Ukrainy kupił luksusowy hotel w Alpach. To kolejny fake news spreparowany od początku do końca przez ośrodek rosyjskiej dezinformacji. Przestrzegamy, na czym polega ten schemat.

Zełenski, hotel w Alpach i 88 milionów euro. Nic się nie zgadza

Zełenski, hotel w Alpach i 88 milionów euro. Nic się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Betonowe klocki nazwali Tarczą Wschód", "falochron w środku lasu", "powstrzyma tylko bardzo grubych inżynierów z Afryki" - komentują internauci zdjęcia zapór przeciwczołgowych przy polsko-rosyjskiej granicy. Tylko że ani nie jest to jeszcze Tarcza Wschód, ani nie o zatrzymanie migrantów tu chodzi. Wyjaśniamy.

Tarcza Wschód. "Małe betonowe klocki mają hamować napływ migrantów"? Nie

Tarcza Wschód. "Małe betonowe klocki mają hamować napływ migrantów"? Nie

Źródło:
Konkret24

Ułaskawienie przez Andrzeja Dudę osoby skazanej za przestępstwo narkotykowe wywołało sporo komentarzy, a informacja o tym na stronie kancelarii prezydenta - falę fake newsów. Ich źródłem stało się stwierdzenie, że to "Prokurator Generalny wystąpił z wnioskiem".

Prezydent ułaskawił przestępcę "na wniosek Adama Bodnara"? Nie, innego prokuratora

Prezydent ułaskawił przestępcę "na wniosek Adama Bodnara"? Nie, innego prokuratora

Źródło:
Konkret24

Politycy partii rządzącej krytykują Andrzeja Dudę za to, że niedawno ułaskawił osobę skazaną za przestępstwo narkotykowe. To już trzeci taki skazany, który doznał łaski ze strony prezydenta Dudy. Sprawdziliśmy, jak często stosował on to prawo w porównaniu z poprzednimi prezydentami. Oto aktualny ranking ułaskawień.

"Duda ułaskawił handlarza narkotyków". Kogo jeszcze i ile razy?

"Duda ułaskawił handlarza narkotyków". Kogo jeszcze i ile razy?

Źródło:
Konkret24

"Szkoda Polski", "same fakty" - komentują internauci obszerny post Ewy Zajączkowskiej-Hernik na temat działań rządu. Lecz wśród krytycznych ocen europosłanka Konfederacji przekazuje istotne przekłamania. Niektóre z nich to fałszywe narracje wcześniej rozpowszechniane przez polityków PiS.

"Nie wypłacili", "nie złożyli wniosku", "będzie więcej cenzury". Trzy manipulacje Zajączkowskiej-Hernik

"Nie wypłacili", "nie złożyli wniosku", "będzie więcej cenzury". Trzy manipulacje Zajączkowskiej-Hernik

Źródło:
Konkret24

Zdejmowanie krzyży w warszawskich urzędach stało się tematem w prekampanii. Rafał Trzaskowski na spotkaniach z sympatykami tłumaczy się z wydanego przez siebie zarządzenia i powtarza: "nie został zdjęty żaden krzyż". Jednak był przypadek, gdy krzyż w miejskim urzędzie na krótko zdjęto.

Trzaskowski: "nie został zdjęty żaden krzyż". Został, ale wrócił

Trzaskowski: "nie został zdjęty żaden krzyż". Został, ale wrócił

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość oficjalnie poparło kandydaturę Karola Nawrockiego w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W sieci wciąż są zamieszczane zdjęcia, które rzekomo pokazują, jak w przeszłości prezes Instytutu Pamięci Narodowej hajlował. IPN zaprzeczył tym informacjom, jednak te zdjęcia wciąż krążą w mediach społecznościowych. Wyjaśniamy, kto naprawdę jest na fotografiach.

"Pojawiają się zdjęcia fejkowe". To nie Karol Nawrocki

"Pojawiają się zdjęcia fejkowe". To nie Karol Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniego posiedzenia Sejmu poseł PiS Janusz Kowalski oskarżał koalicję rządzącą, że chce zamykać elektrownie - w tym zakład w Trzebini. Tylko że decyzje dotyczące Elektrowni Siersza zapadały dużo wcześniej. Wyjaśniamy.

Kowalski do rządu: "Elektrownię Siersza zamykacie!". Decyzja zapadła za czasów PiS

Kowalski do rządu: "Elektrownię Siersza zamykacie!". Decyzja zapadła za czasów PiS

Źródło:
Konkret24

"Jeszcze nie ma kampanii, a oni już jeżdżą po Polsce", "promocja na pełnej" - komentują internauci widoczną już aktywność kandydatów na prezydenta. Pytają, czy to zgodne z prawem i czy grożą za to jakieś sankcje. Problem w tym, że prekampania to skutek pewnej luki prawnej, którą - według ekspertów - kandydaci po prostu powinni wykorzystać. Wyjaśniamy.

"Nie ma kampanii, a już jeżdżą po Polsce". Oto dlaczego mogą

"Nie ma kampanii, a już jeżdżą po Polsce". Oto dlaczego mogą

Źródło:
Konkret24

Były premier Mateusz Morawiecki alarmuje w mediach społecznościowych, że "ofiarą polityki" rządu Donalda Tuska będzie program 800 plus, który ma "zostać ograniczony lub wręcz zamrożony". A jako dowód przytacza zalecenia Rady Unii Europejskiej. Tylko że w tym dokumencie nic takiego nie napisano.

Morawiecki: program 800 plus "zostanie ograniczony". Wprowadza w błąd

Morawiecki: program 800 plus "zostanie ograniczony". Wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24