Poseł PiS Marcin Horała - krytykując plany gabinetu Donalda Tuska w sprawie CPK - twierdzi, że gdy on był pełnomocnikiem poprzedniego rządu ds. budowy tego portu komunikacyjnego, Najwyższa Izba Kontroli wydała "wręcz fenomenalnie pochwalny" raport pokontrolny. Przeczytaliśmy go. Przypominamy główne zarzuty kontrolerów.
Budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK) jako najważniejszej inwestycji infrastrukturalnej, którą miał przeprowadzić rząd Zjednoczonej Prawicy, jest także tematem kampanii wyborczej. Politycy Prawa i Sprawiedliwości wielokrotnie dezinformowali, że budowa została przez rząd Donalda Tuska wstrzymana, a popierany przez PiS Karol Nawrocki zapewnia wyborców, że tylko jego zwycięstwo w wyborach zapewni dokończenie planów. Podpisał się pod listą sześciu postulatów stowarzyszenia "Tak dla CPK". Zadeklarował też, że gdyby został prezydentem, jego pierwszą inicjatywą ustawodawczą będzie inicjatywa powrotu do poprzedniej wersji inwestycji CPK - a więc z czasów rządów PiS.
Tymczasem 27 maja, przed posiedzeniem rządu premier Donald Tusk ogłosił, że w ciągu najbliższych godzin rozpocznie się postępowanie na generalnego wykonawcę terminala pasażerskiego lotniska Centralnego Portu Komunikacyjnego. "Robota ruszyła po latach opowiadań o tym, że potrzebujemy dużego lotniska w środku Polski, dzisiaj rusza ta procedura" - stwierdził szef rządu. Dzień później Maciej Lasek, obecny pełnomocnik rządu ds. CPK, ogłosił, że uruchomiono postępowanie w trybie dialogu konkurencyjnego, by wyłonić generalnego wykonawcę terminala pasażerskiego.
O słowa Tuska został zapytany 28 maja w RMF FM poseł PiS Marcin Horała, były pełnomocnik rządu ds. CPK. "To są żarty. To postępowanie powinno zacząć się rok temu" - ocenił. "Co więcej: nie ma decyzji lokalizacyjnej prawomocnej, bo samo CPK wycofało wniosek o klauzulę natychmiastowej wykonalności. Nie ma projektu budowlanego, od pół roku go nie mogą odebrać. Nie ma pozwolenia na budowę ani nawet wniosku o pozwolenie na budowę. I teraz przed wyborami Donald Tusk zapowiada rozpoczęcie procesu dialogu konkurencyjnego na wybór generalnego wykonawcy terminala. Dialog konkurencyjny spokojnie sobie potrwa dwa lata, ale jakiś newsik przed wyborami jest" - komentował Horała.
Wówczas dziennikarz przypomniał o zarzutach, jakie miała Najwyższa Izba Kontroli do CPK, kiedy to właśnie Horała był rządowym pełnomocnikiem ds. budowy tego lotniska. "Otóż panie redaktorze, niestety nieprawda. Panu researcherzy podali artykuł prasowy a nie raport NIK-u" - ripostował Horała. I oświadczył:
Raport NIK-u był wręcz fenomenalnie pochwalny, ale potem biuro prasowe pana Banasia [Mariana, szefa NIK] z tego stustronicowego raportu wyjęło pięć niekorzystnych zdań, które były wszystkimi pięcioma niekorzystnymi zdaniami, jakie tam są i przygotowało notatkę prasową, która jest powielana w artykułach.
Poseł PiS nie ma racji. Przypominamy, co naprawdę znalazło się w raporcie NIK i co pominął Horała.
NIK o CPK: 2,5 roku opóźnienia
NIK skontrolował budowę CPK w 2021 roku. Kontrolerzy weszli do spółki CPK, resortu infrakstruktury i Państwowych Portów Lotnicznych. Zbiorcza informacja o wynikach kontroli została ogłoszona i opublikowana razem z obszernym omówieniem "Centralny Port Komunikacyjny - czy to się może udać?" w styczniu 2022 roku. Niedawno kontrolerzy ponownie badali budowę CPK - wyników tej kontroli jeszcze nie ma.
Omówienie kontroli NIK z 2022 roku w sprawie CPK zaczyna się tak: "Największa obecnie rządowa inwestycja w Polsce czyli budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego już na starcie ma opóźnienie. NIK wskazuje, że przy tym tempie prac zakończenie budowy lotniska do końca 2027 roku jest zagrożone. W dodatku: nadal nie wiadomo ile dokładnie będzie kosztować CPK, ani skąd będą pochodzić pieniądze na ten projekt".
A jakie zarzuty wymieniono? Były to m.in.: - brak sporządzenia studium wykonalności i kompleksowego planu finansowego; - brak pełnego harmonogramu rzeczowo-finansowego; - nierealistycznie krótkie terminy opracowania kluczowych dokumentów, "dlatego też w stosunku do założonych terminów wystąpiło opóźnienie sięgające 2,5 roku"; - brak pełnego uzasadnienia biznesowego inwestycji, wskazującego opłacalność budowy CPK pod względem ekonomicznym i społecznym.
NIK przyznał jednocześnie, że ze względu na wczesny etap inwestycji te niedociągnięcia nie wywołały dotychczas negatywnych skutków.
Jednak Izba wypunktowała szereg ryzyk, jakie wtedy rodził ten projekt, m.in.: - niezapewnienie finansowania w przyszłości części przedsięwzięć zaplanowanych w dalszych etapach inwestycji (ze względu na nieopracowanie planu finansowego Programu CPK, który wskazałby źródła finansowania wszystkich przedsięwzięć w całym okresie realizacji inwestycji); - nieuzasadniony wzrost kosztów finansowania zadań w zakresie zarządzania projektami (związany z planowaniem jednocześnie istotnego wzrostu stanu zatrudnienia w CPK i zatrudnienia doradcy zewnętrznego); - wysokie prawdopodobieństwo nieukończenia budowy w wyznaczonym w Koncepcji CPK terminie, czyli do końca 2027 roku (ze względu na obecny stan zaawansowania odbiegający od wskazanych tam terminów).
NIK jednocześnie przyznał, że: - Koncepcja CPK była zgodna z celami polityk i strategii rządowych, formułowanych od 2007 roku i opierała się na zweryfikowanych i zaktualizowanych analizach wykonanych w latach wcześniejszych; - po przyjęciu Koncepcji CPK przez Radę Ministrów podjęto działania w celu uwzględnienia założeń w niej zawartych w innych dokumentach strategicznych, odnoszących się do transportu; - podmioty zaangażowane w realizację koncepcji CPK, spółka CPK i Polskie Porty Lotnicze właściwie wykonywały zadania w tym zakresie; - działania na etapie planowania i przygotowania inwestycji były zgodne z założeniami Koncepcji CPK; - pełnomocnik rządu ds. CPK właściwie wykonywał zadania w zakresie nadzoru nad przygotowaniem i realizacją Programu CPK.
"Aktualny stan zaawansowania inwestycji (opóźniony etap przygotowawczy) z powodu uwarunkowań otoczenia społeczno-ekonomicznego (pandemia powodująca wyhamowanie wzrostu ruchu pasażerskiego) stwarza sytuację, w której bardziej istotnym od terminowego zakończenia inwestycji, jest rzetelne jej przygotowanie i realizacja eliminujące zidentyfikowane w kontroli NIK ryzyka. NIK uznaje za niezbędne niezwłoczne przeprowadzenie rzetelnej analizy kosztów i korzyści oraz zaprogramowanie działań zaradczych odnoszących się do wszystkich zidentyfikowanych istotnych ryzyk" - podsumowała Izba.
W wystąpieniu pokontrolnym dotyczącym samej spółki CPK powtórzono zarzuty. "CPK sp. z o.o. podjęła skuteczne działania organizacyjne mające na celu utworzenie struktur i wdrożenie procedur służących koordynacji i kontroli realizacji przedsięwzięć w ramach Programu CPK. Jednak ze względu na opóźnienie w opracowaniu studiów wykonalności poszczególnych projektów lub podprogramów oraz brak dotychczas dokumentu wykonawczego do programu wieloletniego, na obecnym etapie występują istotne ryzyka związane z realizacją inwestycji" - stwierdzili kontrolerzy.
To nie pierwszy raz, gdy Marcin Horała wprowadza w błąd w sprawie oceny prac przy CPK za poprzedniego rządu. Na przykład w październiku 2022 roku - wbrew faktom - zaprzeczał, by Najwyższa Izba Kontroli napisała w raporcie o 2,5 roku opóźnienia w realizacji CPK. Weryfikowaliśmy to w Konkret24.
Budowa CPK
W ramach Programu CPK ma powstać m.in. centralne lotnisko, zlokalizowane pomiędzy Warszawą i Łodzią, oraz system Kolei Dużych Prędkości. Nowy port lotniczy ma być przystosowany początkowo do obsługi 34 mln pasażerów rocznie i zaprojektowany w taki sposób, by w perspektywie długoterminowej mógł być elastycznie rozbudowywany, zgodnie z potrzebami i prognozami rozwoju rynku.
W grudniu 2024 roku rząd Donalda Tuska przyjął Program Wieloletni CPK na lata 2024-2032. Zgodnie z harmonogramem budowa lotniska na terenie gmin Baranów, Wiskitki i Teresin ma się rozpocząć w 2026 roku W 2031 roku port lotniczy powinien uzyskać niezbędne certyfikacje, a w 2032 roku zostać oddany do użytku wraz z pierwszym odcinkiem KDP w Polsce Warszawa – CPK – Łódź. Szacowany koszt inwestycji do 2032 roku wynosi 131,7 mld zł.
Pierwotna wersja inwestycji CPK została przyjęta przez gabinet Mateusza Morawieckiego w październiku 2023 roku. Zakładała m.in., że nowe centralne lotnisko miałoby powstać do 2030 roku. Przewidywała budowę 10 szprych (linii kolejowych), które - jak mówili politycy PiS - miały być "kołem zamachowym rozwoju Polski", tworząc nową komunikację poprzez sieć połączeń kolejowych m.in. między Warszawą, Lublinem, Rzeszowem, Zamościem i Chełmem.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Gzell/PAP